BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • bi12 1 Samuela 1:1-31:13
  • 1 Samuela

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • 1 Samuela
  • Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata
Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata
1 Samuela

Księga Pierwsza Samuela

albo według greckiej Septuaginty PIERWSZA KRÓLÓW

1 Był w Ramataim-Cofim,+ w górzystym regionie Efraima,+ pewien mąż imieniem Elkana,+ syn Jerochama, syna Elihu, syna Tochu, syna Cufa,+ Efraimita. 2 A miał dwie żony: jedną imieniem Anna, drugą zaś imieniem Peninna. I Peninna miała dzieci, natomiast Anna była bezdzietna.+ 3 I mąż ów co roku wyruszał ze swego miasta, by w Szilo paść na twarz+ i złożyć ofiarę Jehowie Zastępów.+ A tam kapłanami Jehowy+ byli dwaj synowie Helego: Chofni i Pinechas.+

4 I nadszedł dzień, gdy Elkana składał ofiarę; i dał porcje Peninnie, swej żonie, oraz wszystkim jej synom i córkom,+ 5 lecz Annie dał jedną porcję. Jednakże to Annę kochał,+ Jehowa zaś zamknął jej łono.+ 6 A jej rywalka bardzo jej dokuczała,+ by ją wytrącać z równowagi, jako że Jehowa zamknął jej łono. 7 Postępowała tak co roku,+ ilekroć ona udawała się do domu Jehowy.+ I tak jej dokuczała, toteż ona płakała i nie jadła. 8 A Elkana, jej mąż, odezwał się do niej: „Anno, czemu płaczesz i czemu nie jesz, i czemu się trapi twe serce?+ Czyż nie jestem dla ciebie lepszy niż dziesięciu synów?”+

9 Gdy już się najedli i napili w Szilo, Anna wstała, a tymczasem kapłan Heli siedział na krześle przy odrzwiach świątyni+ Jehowy. 10 Ona zaś z goryczą w duszy+ zaczęła się modlić do Jehowy+ i bardzo płakać.+ 11 I złożyła ślub,+ mówiąc: „Jehowo Zastępów, jeśli rzeczywiście spojrzysz na uciśnienie swej niewolnicy+ i wspomnisz na mnie,+ i nie zapomnisz swej niewolnicy, i dasz swej niewolnicy męskiego potomka, to ja oddam go Jehowie na wszystkie dni jego życia, a brzytwa nie tknie jego głowy”.+

12 A gdy tak się długo modliła+ przed Jehową, Heli obserwował jej usta. 13 Anna zaś mówiła w swoim sercu;+ tylko jej wargi drżały, a głosu nie było słychać. Ale Heli brał ją za pijaną.+ 14 Rzekł więc do niej Heli: „Dokąd będziesz się zachowywać jak pijana?+ Odsuń od siebie wino”. 15 Anna odrzekła, mówiąc: „Nie, mój panie! Jestem niewiastą wielce uciśnioną na duchu; ani wina, ani odurzającego napoju nie piłam, lecz wylewam swą duszę przed Jehową.+ 16 Nie czyń ze swej niewolnicy niewiasty nic niewartej,+ bo to z nadmiaru zmartwienia i zgryzoty mówiłam aż dotąd”.+ 17 Wtedy Heli odpowiedział, mówiąc: „Idź w pokoju+ i oby Bóg Izraela przychylił się do twej gorącej prośby, z którą się do niego zwróciłaś”.+ 18 Na to rzekła: „Niech twa służebnica znajdzie łaskę w twoich oczach”.+ I potem ta niewiasta poszła, i jadła,+ a jej twarz już więcej nie była zatroskana.+

19 Wstawszy wcześnie rano, padli na twarze przed Jehową, po czym wrócili i weszli do swego domu w Ramie.+ Elkana współżył+ ze swą żoną Anną i Jehowa na nią wspomniał.+ 20 A gdy minął rok, Anna stała się brzemienna i urodziła syna, i nadała mu imię+ Samuel, bo mówiła: „Wyprosiłam+ go u Jehowy”.

21 Po pewnym czasie ów mąż, Elkana, wraz ze wszystkimi swoimi domownikami poszedł złożyć Jehowie doroczną ofiarę+ oraz swój ślubowany dar ofiarny.+ 22 Anna zaś nie wyruszyła,+ powiedziała bowiem do swego męża: „Gdy tylko chłopiec zostanie odstawiony od piersi,+ zaprowadzę go i stawi się przed obliczem Jehowy, i zamieszka tam po czas niezmierzony”.+ 23 Na to Elkana, jej mąż,+ rzekł do niej: „Czyń, co dobre w twych oczach.+ Pozostań w domu, aż go odstawisz od piersi. Oby tylko Jehowa spełnił swoje słowo”.+ Toteż owa niewiasta pozostała w domu i karmiła swego syna aż do czasu odstawienia go od piersi.+

24 A gdy tylko odstawiła go od piersi, zabrała go ze sobą — jak również trzyletniego byka i jedną efę mąki oraz wielki dzban wina+ — i weszła do domu Jehowy w Szilo.+ Chłopiec zaś był z nią. 25 Potem zarżnęli byka, a chłopca przyprowadzili do Helego.+ 26 Wtedy rzekła: „Wybacz, mój panie! Na życie twej duszy,+ mój panie, ja jestem tą kobietą, która stała przy tobie na tym miejscu, by się modlić do Jehowy.+ 27 To o tego chłopca się modliłam, żeby Jehowa spełnił moją gorącą prośbę,+ z którą się do niego zwracałam.+ 28 A ja użyczam go Jehowie.+ Przez wszystkie swoje dni będzie tym, który został wyproszony dla Jehowy”.

A on pokłonił się tam Jehowie.+

2 I Anna zaczęła się modlić,+ mówiąc:

„Serce moje wielce się raduje w Jehowie,+

róg mój wywyższony jest w Jehowie.+

Usta me szeroko się otworzyły przeciwko mym nieprzyjaciołom,

bo weselę się wybawieniem twoim.+

 2 Nikt nie jest święty jak Jehowa, nie ma bowiem nikogo oprócz ciebie;+

i nie ma takiej skały jak nasz Bóg.+

 3 Nie mówcie tyle i tak wyniośle,

niech z waszych ust nie wychodzi nic niepowściągliwego,+

gdyż Jehowa jest Bogiem wiedzy+

i ocenia uczynki prawidłowo.+

 4 Mocarze z łukiem są przerażeni,+

lecz ci, którzy się potykają, przepasują się energią życiową.+

 5 Syci muszą się najmować za chleb,+

lecz głodni przestają głodować.+

Nawet niepłodna urodziła siedmioro,+

lecz obfitująca w synów zwiędła.+

 6 Jehowa to Ten, który uśmierca, i Ten, który zachowuje przy życiu,+

Ten, który sprowadza do Szeolu,+ i Ten, który wyprowadza.+

 7 Jehowa to Ten, który zubaża,+ i Ten, który wzbogaca,+

Ten, który poniża, i Ten, który wywyższa,+

 8 Ten, który z prochu podnosi maluczkiego;+

z dołu popiołów dźwiga biedaka+

— by ich posadzić z dostojnikami; i daje im w posiadanie+ tron chwały.+

Bo do Jehowy należą podpory ziemi+

i na nich umieszcza żyzną krainę.

 9 Strzeże stóp tych, którzy są wobec niego lojalni;+

niegodziwcy zaś są zmuszeni do milczenia w ciemności,+

bo nie dzięki mocy człowiek zyskuje przewagę.+

10 Co się tyczy Jehowy, przerażą się ci, którzy wiodą z nim spór;+

przeciwko nim zagrzmi w niebiosach.+

Jehowa będzie sądził krańce ziemi,+

aby udzielić siły swemu królowi,+

aby wywyższyć róg swego pomazańca”.+

11 Potem Elkana poszedł do Ramy do swego domu; chłopiec zaś został sługą+ Jehowy przed obliczem kapłana Helego.

12 A synowie Helego byli nicponiami;+ nie uznawali Jehowy.+ 13 Jeśli chodzi o to, co zgodnie z prawem przysługiwało od ludu kapłanom,+ ilekroć ktoś składał ofiarę, przychodził sługa kapłana z trójzębnymi widełkami w ręce, gdy akurat gotowało się mięso,+ 14 i wsadzał je do misy lub garnka z dwoma uchwytami, lub kotła, lub garnka z jednym uchwytem. Cokolwiek widełki wydobyły, kapłan brał dla siebie. Tak czynili w Szilo wszystkim Izraelitom, którzy tam przychodzili.+ 15 A zanim zdołali zamienić tłuszcz w dym,+ przychodził sługa kapłana i mówił do człowieka składającego ofiarę: „Daj no mięso na pieczeń dla kapłana, żeby nie otrzymał od ciebie mięsa gotowanego, tylko surowe”.+ 16 Kiedy ów człowiek mówił do niego: „Niechże najpierw zamienią tłuszcz w dym.+ Potem bierz sobie, czego zapragnie twa dusza”,+ tamten mówił: „Nie, lecz masz dać teraz; a jeśli nie, będę musiał to zabrać siłą!”+ 17 I grzech tych sług był bardzo wielki przed obliczem Jehowy;+ bo mężowie ci lekceważąco traktowali dar ofiarny Jehowy.+

18 A Samuel usługiwał+ przed Jehową i będąc chłopcem, miał na sobie lniany efod.+ 19 Jego matka robiła dla niego mały płaszcz bez rękawów i przynosiła mu go co roku, gdy przychodziła z mężem składać doroczną ofiarę.+ 20 Heli zaś błogosławił+ Elkanę oraz jego żonę, mówiąc: „Oby Jehowa dał ci potomstwo z tej żony w zamian za użyczonego — za tego, którego użyczono Jehowie”.+ I poszli do swojej miejscowości. 21 I Jehowa zwrócił uwagę na Annę,+ tak iż była brzemienna, i urodziła trzech synów oraz dwie córki.+ A chłopiec Samuel dorastał przy Jehowie.+

22 Heli zaś bardzo się zestarzał, a słyszał+ o wszystkim, co jego synowie czynili+ całemu Izraelowi, i o tym, że kładli się z kobietami,+ które służyły u wejścia do namiotu spotkania.+ 23 I mawiał do nich:+ „Dlaczego dopuszczacie się takich rzeczy?+ Bo złe jest to, co o was słyszę od całego ludu.+ 24 Nie,+ moi synowie, gdyż niedobra to wieść, którą słyszę i którą lud Jehowy rozpowszechnia.+ 25 Jeżeli człowiek zgrzeszy przeciwko człowiekowi,+ Bóg będzie dla niego rozjemcą;+ ale jeśli człowiek zgrzeszy przeciw Jehowie+ — któż będzie się za niego modlił?”+ Lecz oni nie słuchali głosu swego ojca,+ gdyż Jehowa uznał za słuszne ich uśmiercić.+ 26 Tymczasem chłopiec Samuel rósł i coraz bardziej się podobał zarówno Jehowie, jak i ludziom.+

27 A do Helego przyszedł pewien mąż Boży+ i rzekł: „Oto, co powiedział Jehowa: ‚Czyż nie objawiłem się domowi twego praojca, gdy byli w Egipcie jako niewolnicy domu faraona?+ 28 I został dla mnie wybrany ze wszystkich plemion Izraela,+ by pełnił służbę kapłańską i wstępował na ołtarz,+ żeby za jego sprawą wznosiły się kłęby dymu ofiarnego i by przed moim obliczem nosił efod, żebym dawał domowi twego praojca wszystkie ofiary ogniowe synów Izraela.+ 29 Dlaczego poniewieracie moją ofiarą+ i moim darem ofiarnym, co do których dałem nakaz w moim mieszkaniu,+ a ty swych synów darzysz większym szacunkiem niż mnie, gdy się tuczycie+ tym, co najlepsze z każdego daru ofiarnego od Izraela, mojego ludu?+

30 „‚Dlatego tak brzmi wypowiedź Jehowy, Boga Izraela: „Owszem, powiedziałem: Dom twój i dom twego praojca będą chodzić przede mną po czas niezmierzony”.+ Ale teraz wypowiedź Jehowy brzmi: „Jest to dla mnie nie do pomyślenia, tych bowiem, którzy mnie szanują,+ i ja uszanuję,+ ci zaś, którzy mną gardzą, znaczyć będą niewiele”.+ 31 Oto nadchodzą dni, gdy odetnę twe ramię i ramię domu twego praojca, tak iż nie będzie starca w twoim domu.+ 32 I będziesz patrzył na wroga w moim mieszkaniu wśród całego dobra wyświadczanego Izraelowi;+ a w twoim domu już nie będzie starca. 33 Jest jednak u ciebie mąż, którego nie odetnę od przebywania przy mym ołtarzu, by doprowadzić do przygaśnięcia twych oczu i do opadnięcia z sił twej duszy; ale większość twego domu poniesie śmierć od miecza ludzi.+ 34 A oto znak dla ciebie, który przyjdzie na twych dwóch synów, Chofniego i Pinechasa:+ obaj umrą jednego dnia.+ 35 Sobie zaś wzbudzę kapłana wiernego.+ Będzie postępował zgodnie z tym, co jest w moim sercu i w mojej duszy; i zbuduję mu trwały dom, a on zawsze chodzić będzie przed moim pomazańcem.+ 36 A ktokolwiek pozostanie+ w twoim domu, przyjdzie i mu się pokłoni dla zapłaty w pieniądzach i okrągłego bochenka chleba, i powie: „Przydziel mnie, proszę, do jednego z urzędów kapłańskich, bym mógł zjeść kawałek chleba”’”.+

3 Tymczasem chłopiec Samuel usługiwał+ Jehowie przed Helim, a słowo od Jehowy+ stało się w owych dniach rzadkością;+ nie rozgłaszano żadnej wizji.+

2 I w owym dniu Heli leżał na swoim miejscu; oczy jego słabły,+ już nie widział. 3 A lampy Bożej jeszcze nie zgaszono, Samuel zaś leżał w świątyni+ Jehowy, gdzie była Arka Boża. 4 I Jehowa zawołał Samuela. Ten odrzekł: „Oto jestem”.+ 5 I pobiegłszy do Helego, powiedział: „Oto jestem, bo mnie wołałeś”. Ale on rzekł: „Nie wołałem. Połóż się z powrotem”. Poszedł więc i się położył. 6 A Jehowa zawołał jeszcze raz: „Samuelu!”+ Wtedy Samuel wstał i poszedł do Helego, i powiedział: „Oto jestem, bo przecież mnie wołałeś”. Ale on rzekł: „Nie wołałem, mój synu.+ Połóż się z powrotem”. 7 (Samuel zaś jeszcze nie poznał Jehowy i jeszcze nie zaczęło mu być objawiane słowo Jehowy).+ 8 Jehowa zawołał więc ponownie, po raz trzeci: „Samuelu!” Toteż Samuel wstał i poszedł do Helego, i powiedział: „Oto jestem, bo na pewno mnie wołałeś”.

I Heli uświadomił sobie, że to Jehowa wołał chłopca. 9 Heli rzekł zatem do Samuela: „Idź, połóż się, a jeżeli cię zawoła, powiedz: ‚Mów, Jehowo, bo sługa twój słucha’”. Samuel więc poszedł i położył się na swym miejscu.

10 Wtedy przybył Jehowa i stanąwszy, zawołał jak poprzednio: „Samuelu, Samuelu!” A Samuel odrzekł: „Mów, bo sługa twój słucha”.+ 11 I Jehowa przemówił do Samuela: „Oto ja czynię+ w Izraelu coś, od czego każdemu, kto o tym usłyszy, w obu uszach zadzwoni.+ 12 W owym dniu spełnię na Helim wszystko, co powiedziałem o jego domu — od początku do końca.+ 13 A ty powiedz mu, że ja sądzę jego dom+ po czas niezmierzony za przewinienie, o którym wiedział,+ gdyż jego synowie złorzeczą Bogu,+ a on ich nie zganił.+ 14 Dlatego poprzysiągłem domowi Helego, że przewinieniu domu Helego po czas niezmierzony nie zapewni bezkarności ani ofiara, ani dar ofiarny”.+

15 I Samuel leżał aż do rana. Potem otworzył drzwi domu Jehowy.+ A Samuel bał się powiedzieć Helemu o tym zjawisku.+ 16 Lecz Heli wezwał Samuela i rzekł: „Samuelu, mój synu!” Ten odrzekł: „Oto jestem”. 17 A on powiedział jeszcze do niego: „Co to za słowo wyrzekł do ciebie? Proszę, nie ukrywaj tego przede mną.+ Niech ci Bóg to uczyni i tamto doda do tego,+ jeśli ukryjesz przede mną jakieś słowo z całego tego słowa, które wyrzekł do ciebie”. 18 Samuel powiedział mu więc wszystkie te słowa i niczego przed nim nie ukrył. Na to on rzekł: „To Jehowa. Niech czyni, co dobre w jego oczach”.+

19 I Samuel dalej rósł, a Jehowa był z nim+ i nie pozwolił, by którekolwiek z jego słów upadło na ziemię.+ 20 Cały Izrael, od Dan po Beer-Szebę,+ dowiedział się, że Samuelowi powierzono urząd proroka Jehowy.+ 21 I Jehowa znowu+ się ukazywał w Szilo, gdyż Jehowa objawił się w Szilo Samuelowi według słowa Jehowy.+

4 I słowo Samuela docierało do całego Izraela.

W owym czasie Izrael wyszedł, by się zmierzyć z Filistynami w bitwie; i rozłożyli się obozem obok Eben-Ezer,+ a Filistyni obozowali w Afeku.+ 2 I Filistyni ruszyli w szyku+ przeciwko Izraelowi, i bitwa przybrała zły obrót, tak iż Izrael został pokonany przez Filistynów,+ którzy na polu zabili około czterech tysięcy mężów, będących w zwartych szeregach. 3 Kiedy lud przyszedł do obozu, starsi Izraela zaczęli mówić: „Dlaczego Jehowa rozgromił nas dzisiaj na oczach Filistynów?+ Weźmy sobie z Szilo Arkę Przymierza Jehowy,+ aby weszła pośród nas i wybawiła nas z dłoni naszych nieprzyjaciół”. 4 Posłał więc lud do Szilo i przyniesiono stamtąd Arkę Przymierza Jehowy Zastępów, siedzącego na cherubach.+ A z Arką Przymierza prawdziwego Boga byli tam dwaj synowie Helego: Chofni i Pinechas.+

5 I gdy tylko Arka Przymierza Jehowy weszła do obozu, wszyscy Izraelici zaczęli wznosić głośne okrzyki,+ tak iż ziemia drżała. 6 Również Filistyni usłyszeli odgłos okrzyków i zaczęli mówić: „Co znaczy odgłos tych głośnych okrzyków+ w obozie Hebrajczyków?” W końcu dowiedzieli się, że to Arka Jehowy weszła do obozu. 7 I Filistyni się zlękli, mówili bowiem: „Bóg przybył do obozu!”+ Rzekli więc: „Biada nam, bo coś takiego jeszcze nigdy się nie zdarzyło! 8 Biada nam! Kto nas wybawi z ręki tego majestatycznego Boga? To Bóg, który pobił Egipt, sprawiając na pustkowiu wszelkiego rodzaju rzeź.+ 9 Bądźcie odważni i okażcie się mężami, Filistyni, żebyście nie służyli Hebrajczykom, tak jak oni służyli wam;+ okażcie się więc mężami i walczcie!” 10 Toteż Filistyni walczyli i Izrael został pokonany,+ i pouciekali, każdy do swego namiotu;+ a rzeź była bardzo wielka,+ tak iż padło z Izraela trzydzieści tysięcy pieszych.+ 11 I Arka Boża została zdobyta,+ a dwaj synowie Helego, Chofni i Pinechas, ponieśli śmierć.+

12 A pewien mąż z Beniamina wybiegł z pola bitwy i tego dnia przybył do Szilo w podartej szacie+ i z prochem na głowie.+ 13 Kiedy nadszedł, Heli siedział na krześle przy drodze, czuwając, gdyż jego serce już zaczęło drżeć o Arkę prawdziwego Boga.+ A ów mąż wszedł, by o tym opowiedzieć w mieście, i całe miasto podniosło krzyk. 14 A Heli usłyszał odgłos krzyku. Rzekł więc: „Co znaczy odgłos tego zgiełku?”+ I mąż ów pośpieszył się, by wejść i powiadomić Helego. 15 (Heli miał wtedy dziewięćdziesiąt osiem lat, a jego oczy już zastygły, tak iż nie widział).+ 16 I przemówił ten mąż do Helego: „Oto przychodzę z pola bitwy i uciekłem dziś z pola bitwy”. Ten zaś powiedział: „Cóż to się stało, synu mój?” 17 Wówczas przynoszący tę wieść odpowiedział, mówiąc: „Izrael uciekł przed Filistynami, doszło też do wielkiej klęski wśród ludu;+ także dwaj twoi synowie, Chofni i Pinechas, ponieśli śmierć,+ a Arka prawdziwego Boga została zdobyta”.+

18 I gdy tylko wspomniał o Arce prawdziwego Boga, on spadł z krzesła do tyłu przy bramie i złamał sobie kark, tak iż umarł, był bowiem człowiekiem starym i ciężkim; a sądził Izraela czterdzieści lat. 19 Jego synowa, żona Pinechasa, była brzemienna, bliska rozwiązania; i usłyszała wieść o zdobyciu Arki prawdziwego Boga i o tym, że jej teść oraz mąż ponieśli śmierć. Wtedy pochyliła się i zaczęła rodzić, gdyż niespodziewanie przyszły na nią boleści.+ 20 A gdy umierała, kobiety stojące przy niej zaczęły mówić: „Nie lękaj się, bo urodziłaś syna”.+ Ona zaś nie odpowiedziała i nie zważała na to w swym sercu. 21 Lecz nazwała chłopca Ichabod,+ mówiąc: „Chwała odeszła od Izraela na wygnanie”,+ a to w związku ze zdobyciem Arki prawdziwego Boga i w związku ze swym teściem oraz mężem.+ 22 Powiedziała więc: „Chwała odeszła od Izraela na wygnanie,+ gdyż Arka prawdziwego Boga została zdobyta”.+

5 Tymczasem Filistyni zabrali Arkę+ prawdziwego Boga, po czym przenieśli ją z Eben-Ezer do Aszdodu.+ 2 I wziąwszy Arkę prawdziwego Boga, Filistyni wnieśli ją do domu Dagona, i postawili obok Dagona.+ 3 Kiedy nazajutrz Aszdodyci wstali wcześnie, oto Dagon leżał powalony twarzą do ziemi przed Arką Jehowy.+ Wzięli więc Dagona i postawili go z powrotem na jego miejscu.+ 4 Kiedy nazajutrz wstali wczesnym rankiem, oto Dagon leżał powalony twarzą do ziemi przed Arką Jehowy — a głowa Dagona i dłonie obu jego rąk były odcięte — w stronę progu.+ Została na nim tylko część rybia. 5 Dlatego kapłani Dagona i wszyscy wchodzący do domu Dagona nie następują na próg Dagona w Aszdodzie, po dziś dzień.

6 I ręka Jehowy+ zaciążyła na Aszdodytach, i zaczął siać popłoch i razić ich guzkami krwawniczymi+ — Aszdod i jego terytoria. 7 A mieszkańcy Aszdodu spostrzegli, że tak się dzieje, i rzekli: „Niech nie przebywa u nas Arka Boga Izraela, gdyż jego ręka jest twarda przeciwko nam i przeciw Dagonowi, naszemu bogu”.+ 8 Posławszy, zebrali więc u siebie wszystkich filistyńskich władców sojuszniczych i mówili: „Co mamy zrobić z Arką Boga Izraela?” W końcu rzekli: „Niech Arka Boga Izraela odejdzie do Gat”.+ Przenieśli więc tam Arkę Boga Izraela.

9 A gdy ją tam przenieśli, ręka Jehowy+ zaciążyła nad miastem, powodując bardzo wielkie zamieszanie; i zaczął razić mieszkańców miasta od małego do wielkiego, i pojawiły się u nich guzki krwawnicze.+ 10 Wysłali więc Arkę prawdziwego Boga do Ekronu.+ A gdy tylko Arka prawdziwego Boga dotarła do Ekronu, Ekronici podnieśli krzyk, mówiąc: „Przenieśli do mnie Arkę Boga Izraela, żeby uśmiercić mnie i mój lud!”+ 11 Toteż posławszy, zebrali wszystkich filistyńskich władców sojuszniczych i rzekli: „Odeślijcie Arkę Boga Izraela, żeby wróciła na swoje miejsce i nie uśmierciła mnie oraz mojego ludu”. W całym mieście zapanowało bowiem śmiertelne zamieszanie;+ ręka prawdziwego Boga bardzo tam ciążyła,+ 12 a mieszkańcy, którzy nie pomarli, zostali porażeni guzkami krwawniczymi.+ I wznosiło się ku niebiosom wołanie+ miasta o pomoc.

6 I Arka+ Jehowy była na polu Filistynów przez siedem miesięcy. 2 Potem Filistyni zwołali kapłanów i wróżbitów,+ mówiąc: „Cóż mamy począć z Arką Jehowy? Powiedzcie nam, z czym mamy ją odesłać na jej miejsce”. 3 Na to oni powiedzieli: „Jeżeli odsyłacie Arkę Boga Izraela, nie odsyłajcie jej bez daru ofiarnego; koniecznie powinniście mu zwrócić dar ofiarny za przewinienie.+ Wtedy dopiero zostaniecie uzdrowieni i dowiecie się, dlaczego jego ręka się od was nie odwracała”. 4 Wówczas rzekli: „Jaki dar ofiarny za przewinienie mamy mu zwrócić?” Odpowiedzieli: „Według liczby filistyńskich władców sojuszniczych+ — pięć złotych guzków krwawniczych i pięć złotych skoczków, bo każdy spośród was i waszych władców sojuszniczych ma tę samą plagę. 5 I sporządźcie wizerunki swoich guzków krwawniczych i wizerunki swoich skoczków,+ które doprowadzają kraj do zguby, i oddajcie chwałę+ Bogu Izraela. Może lżejszą uczyni swą rękę ciążącą na was i na waszym bogu oraz na waszym kraju.+ 6 Czemuż to mielibyście znieczulić swe serce, tak jak Egipt i faraon znieczulili swe serce?+ Czyż nie dopiero wtedy, gdy On ich surowo potraktował,+ odprawili tamtych, tak iż odeszli?+ 7 Weźcie więc i przygotujcie nowy wóz+ oraz dwie karmiące krowy, na które jeszcze nie nałożono jarzma,+ i zaprzęgnijcie te krowy do wozu, a ich młode zawróćcie do domu, by nie szły za nimi. 8 I weźcie Arkę Jehowy, i włóżcie ją na ten wóz, a złote przedmioty,+ które macie mu zwrócić jako dar ofiarny za przewinienie,+ powkładajcie do skrzynki obok niej. I odeślijcie ją, i niech jedzie. 9 I patrzcie: jeżeli wyjedzie na drogę do swego terytorium, ku Bet-Szemesz,+ to on wyrządził nam to wielkie zło; a jeśli nie, poznamy, że to nie jego ręka nas dotknęła; spotkało nas to przypadkiem”.+

10 I mężowie ci tak postąpili. Wzięli więc dwie karmiące krowy i zaprzęgli je do wozu, a ich młode zamknęli w domu. 11 Potem umieścili na wozie Arkę Jehowy,+ jak również skrzynkę oraz złote skoczki i wizerunki swych guzków krwawniczych. 12 I krowy ruszyły prosto przed siebie na drogę do Bet-Szemesz.+ Szły tylko tym jednym gościńcem; idąc, ryczały i nie skręcały w prawo ani w lewo. Przez cały ten czas filistyńscy władcy sojuszniczy+ podążali za nimi aż do granicy Bet-Szemesz. 13 A mieszkańcy Bet-Szemesz zbierali na nizinie żniwo pszenicy.+ Kiedy podnieśli oczy i zobaczyli Arkę, uradowali się na jej widok. 14 Wóz zaś wjechał na pole Jozuego z Bet-Szemesz i stał tam, gdzie był wielki kamień. I porąbali drewno z tego wozu, a krowy+ złożyli Jehowie na całopalenie.+

15 A Lewici+ zdjęli Arkę Jehowy oraz skrzynkę ze złotymi przedmiotami, która była obok niej, i położyli ją na tym wielkim kamieniu. Wtedy mieszkańcy Bet-Szemesz+ złożyli całopalenia i tego dnia dalej składali ofiary Jehowie.

16 Owych pięciu filistyńskich władców sojuszniczych,+ widząc to, udało się tego dnia z powrotem do Ekronu. 17 A oto złote guzki krwawnicze, które Filistyni zwrócili Jehowie jako dar ofiarny za przewinienie:+ jeden za Aszdod,+ jeden za Gazę,+ jeden za Aszkelon,+ jeden za Gat,+ jeden za Ekron.+ 18 Złote skoczki zaś były według liczby wszystkich miast filistyńskich należących do owych pięciu władców sojuszniczych, od miasta warownego aż po wieś w otwartej krainie.

A wielki kamień, na którym złożono Arkę Jehowy, jest aż po dziś dzień świadkiem na polu Jozuego z Bet-Szemesz. 19 I zaczął zabijać mieszkańców Bet-Szemesz,+ gdyż popatrzyli na Arkę Jehowy. Zabił więc wśród ludu siedemdziesięciu mężów — pięćdziesiąt tysięcy mężów — i lud pogrążył się w żałobie, bo Jehowa pobił lud w wielkim pogromie.+ 20 Mieszkańcy Bet-Szemesz rzekli jeszcze: „Któż zdoła się ostać przed obliczem Jehowy, tego świętego Boga,+ i do kogo on odejdzie od nas?”+ 21 W końcu wyprawili posłańców do mieszkających w Kiriat-Jearim,+ mówiąc: „Filistyni zwrócili Arkę Jehowy. Przyjdźcie. Zabierzcie ją do siebie”.+

7 Przybyli zatem mężowie z Kiriat-Jearim+ i zabrali Arkę Jehowy, i wzięli ją do domu Abinadaba+ na wzgórzu, a Eleazara, jego syna, uświęcili, żeby strzegł Arki Jehowy.

2 I od dnia, gdy Arka znalazła się w Kiriat-Jearim, przybywało dni, ogółem dwadzieścia lat, a cały dom Izraela zaczął płakać za Jehową.+ 3 I Samuel przemówił do całego domu Izraela: „Jeżeli całym swym sercem wracacie do Jehowy,+ to usuńcie spośród siebie cudzoziemskich bogów,+ jak również wizerunki Asztarte,+ i skierujcie swoje serce niezachwianie ku Jehowie, i służcie tylko jemu,+ a wyzwoli was z ręki Filistynów”.+ 4 Wtedy synowie Izraela usunęli Baalów+ oraz wizerunki Asztarte+ i zaczęli służyć tylko Jehowie.

5 Potem Samuel rzekł: „Zbierzcie całego Izraela+ w Micpie,+ żebym mógł się za was modlić+ do Jehowy”. 6 Zebrali się więc w Micpie i zaczęli czerpać wodę i wylewać ją przed obliczem Jehowy oraz pościli w tym dniu.+ I mówili tam: „Zgrzeszyliśmy przeciw Jehowie”.+ Samuel zaś zajął się sądzeniem+ synów Izraela w Micpie.

7 Gdy Filistyni usłyszeli, że synowie Izraela zebrali się w Micpie, filistyńscy władcy sojuszniczy+ wyruszyli przeciw Izraelowi. Synowie Izraela, usłyszawszy to, przestraszyli się Filistynów.+ 8 Rzekli więc synowie izraelscy do Samuela: „Nie milcz i nie powstrzymuj się od wołania o pomoc+ dla nas do Jehowy, naszego Boga, by nas wybawił z ręki Filistynów”. 9 Wziął zatem Samuel jedno ssące jagnię i złożył je na całopalenie, ofiarę całopalną,+ dla Jehowy; i Samuel zaczął wołać do Jehowy o pomoc dla Izraela,+ a Jehowa mu odpowiedział.+ 10 I stało się, gdy Samuel składał całopalenie, że nadciągnęli Filistyni, by walczyć z Izraelem. I Jehowa sprawił, że tego dnia rozległ się przeciw Filistynom huk donośnego grzmotu,+ by wywołać wśród nich zamieszanie;+ i zostali pokonani na oczach Izraela.+ 11 Wówczas mężowie izraelscy wypadli z Micpy i ruszyli w pościg za Filistynami, i bili ich aż do miejsca na południe od Bet-Kar. 12 Potem Samuel wziął kamień+ i położył go między Micpą a Jeszaną, i nadał mu nazwę Eben-Ezer. I rzekł: „Aż dotąd Jehowa nam dopomagał”.+ 13 Tak Filistyni zostali pokonani i już więcej nie wkraczali na terytorium Izraela;+ a ręka Jehowy była przeciwko Filistynom przez wszystkie dni Samuela.+ 14 Miasta zaś, które Filistyni zabrali Izraelowi, wracały do Izraela, od Ekronu po Gat, a ich terytorium Izrael wyzwolił z ręki Filistynów.

Nastał też pokój między Izraelem a Amorytami.+

15 I Samuel sądził Izraela przez wszystkie dni swego życia.+ 16 A co roku podróżował i obchodził Betel+ i Gilgal,+ i Micpę,+ sądząc Izraela+ we wszystkich tych miejscach. 17 Ale wracał do Ramy,+ gdyż właśnie tam był jego dom, i tam sądził Izraela. Tam też zbudował ołtarz dla Jehowy.+

8 A gdy Samuel już się zestarzał, ustanowił+ swoich synów sędziami nad Izraelem. 2 Imię jego pierworodnego syna brzmiało Joel,+ a imię drugiego Abijasz;+ sądzili oni w Beer-Szebie. 3 Jego synowie nie chodzili jego drogami,+ lecz byli skłonni iść za niesprawiedliwym zyskiem+ i przyjmowali łapówkę+ oraz wypaczali sąd.+

4 Po pewnym czasie zebrali się wszyscy starsi Izraela+ i przybyli do Samuela do Ramy, 5 i powiedzieli do niego: „Oto ty się zestarzałeś, a twoi synowie nie chodzą twoimi drogami. Ustanów nam więc króla,+ aby nas sądził, jak to jest u wszystkich narodów”. 6 Ale w oczach Samuela było to złe, mówili bowiem: „Dajże nam króla, by nas sądził”; i Samuel zaczął się modlić do Jehowy.+ 7 Wtedy Jehowa rzekł do Samuela:+ „Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co ci mówią;+ bo nie ciebie odrzucili, lecz to mnie odrzucili, bym nie był królem+ nad nimi. 8 Jak postępowali we wszystkim, czego się dopuścili od dnia, gdy ich wyprowadziłem z Egiptu,+ aż do dnia dzisiejszego — stale bowiem porzucali mnie+ i służyli innym bogom+ — tak też postępują wobec ciebie. 9 Teraz więc wysłuchaj ich głosu. Tyle tylko, że masz ich uroczyście ostrzec, i powiedz im, co przysługuje królowi, który będzie nad nimi panował”.+

10 I Samuel wyrzekł wszystkie słowa Jehowy do ludu, który go prosił o króla. 11 I przemówił: „Oto, co zgodnie z prawem będzie przysługiwać+ królowi, który będzie nad wami panował: Waszych synów będzie zabierał+ i jako swoich umieszczał ich w swych rydwanach+ oraz wśród swych jeźdźców,+ a niektórzy będą musieli biegać przed jego rydwanami;+ 12 i ustanowi sobie dowódców nad tysiącami+ i dowódców nad pięćdziesiątkami,+ a niektórzy będą dla niego orać+ i zbierać jego żniwo+ oraz będą wyrabiać jego oręż wojenny+ i przybory do jego rydwanów.+ 13 I będzie zabierał wasze córki, by sporządzały maści, a także gotowały i piekły.+ 14 Zabierze też wasze pola i winnice+ oraz sady oliwne,+ te najlepsze, i da swoim sługom. 15 A z waszych obsianych pól oraz z waszych winnic będzie pobierał dziesięcinę+ i da ją swoim dworzanom+ i sługom. 16 I będzie zabierał waszych służących oraz wasze służące, jak również najlepsze stada oraz osły, i wykorzysta ich do swej pracy.+ 17 Będzie pobierał dziesięcinę z waszej trzody,+ wy zaś staniecie się jego sługami. 18 I w owym dniu na pewno będziecie wołać z powodu swego króla,+ którego sobie wybraliście, lecz Jehowa w tym dniu wam nie odpowie”.+

19 Jednakże lud nie chciał słuchać głosu Samuela+ i rzekł: „Nie, lecz będzie nad nami król. 20 I my także chcemy się stać podobni do wszystkich narodów,+ a nasz król będzie nas sądził i będzie wychodził przed nami, i będzie toczył nasze bitwy”. 21 I Samuel wysłuchał wszystkich słów ludu; potem wypowiedział je do uszu Jehowy.+ 22 A Jehowa przemówił do Samuela: „Posłuchaj ich głosu i spraw, by nad nimi panował król”.+ Wtedy Samuel powiedział do mężów izraelskich: „Idźcie każdy do swego miasta”.

9 A był pewien mąż z Beniamina, imieniem Kisz,+ syn Abiela, syna Cerora, syna Bechorata, syna Afiacha, Beniaminita,+ mąż bardzo zamożny.+ 2 I miał on syna imieniem Saul,+ młodego i przystojnego, a wśród synów Izraela nie było męża przystojniejszego niż on; od ramion w górę przewyższał wzrostem cały lud.+

3 I zgubiły się oślice+ Kisza, ojca Saula. Rzekł więc Kisz do Saula, swego syna: „Proszę, weź ze sobą jednego ze sług i wstań, idź, poszukaj oślic”. 4 I przemierzył on górzysty region Efraima,+ po czym przemierzył ziemię Szalisza,+ lecz ich nie znaleźli. Przemierzyli też ziemię Szaalim, ale ich tam nie było. I przemierzył ziemię Beniaminitów, lecz ich nie znaleźli.

5 Dotarli do ziemi Cuf; i Saul powiedział do swego sługi, który z nim był: „Chodźże, wracajmy, żeby mój ojciec nie zaniechał troski o oślice i nie zaczął się zamartwiać o nas”.+ 6 Lecz on mu odrzekł: „Popatrz, proszę. Jest w tym mieście mąż Boży,+ mąż darzony szacunkiem. Wszystko, co mówi, spełnia się niezawodnie.+ Chodźmy tam teraz. Może wskaże nam drogę, którą mamy iść”. 7 Na to Saul powiedział do swego sługi: „A gdybyśmy poszli, to co zaniesiemy temu mężowi?+ Wszak chleb zniknął z naszych pojemników i nie ma nic, co można by zanieść w darze+ mężowi prawdziwego Boga. Cóż mamy ze sobą?” 8 Toteż sługa jeszcze raz odezwał się do Saula i rzekł: „Oto mam w ręce ćwierć sykla+ srebra i dam to mężowi prawdziwego Boga, a on wskaże nam drogę”. 9 (Dawniej w Izraelu tak mawiał człowiek, gdy szedł szukać Boga: „Chodźcie, pójdźmy do widzącego”.+ Bo dzisiejszego proroka dawniej nazywano widzącym). 10 Wtedy Saul powiedział do swego sługi: „Twoje słowo jest dobre.+ Chodźże, pójdźmy”. I udali się do miasta, w którym był mąż prawdziwego Boga.

11 Kiedy szli pod górę drogą do miasta, spotkali dziewczyny, które wychodziły czerpać wodę.+ Rzekli więc do nich: „Czy jest tu widzący?”+ 12 Odpowiedziały im, mówiąc: „Jest. Oto jest przed tobą. Pośpiesz się więc, gdyż dziś przybył do miasta, bo dzisiaj lud składa na wyżynie+ ofiarę.+ 13 Gdy tylko wejdziecie do miasta, od razu go znajdziecie, zanim wstąpi na wyżynę, by jeść; gdyż lud nie może jeść aż do jego nadejścia, bo to on błogosławi ofiarę.+ Dopiero potem mogą jeść zaproszeni. A teraz idźcie, gdyż właśnie teraz go spotkacie”. 14 Poszli więc do miasta. Gdy wchodzili do środka miasta, oto Samuel wychodził im naprzeciw, by wstąpić na wyżynę.

15 A Jehowa w przeddzień przybycia Saula wyjawił+ Samuelowi, mówiąc: 16 „Jutro o tym czasie przyślę do ciebie męża z ziemi Beniamina,+ a ty masz go namaścić+ na wodza nad moim ludem, Izraelem; i on wybawi mój lud z ręki Filistynów,+ gdyż widziałem uciśnienie mego ludu, jako że dotarł do mnie ich krzyk”.+ 17 I Samuel zobaczył Saula, a Jehowa odezwał się do niego: „Oto mąż, o którym ci powiedziałem: ‚Ten będzie trzymał mój lud w karbach’”.+

18 Wtedy Saul podszedł do Samuela w środku bramy i rzekł: „Powiedz mi, proszę: gdzie tu jest dom widzącego?” 19 A Samuel odpowiedział Saulowi, mówiąc: „Ja jestem tym widzącym. Idź przede mną na wyżynę i zjedzcie dzisiaj ze mną,+ a rano cię odprawię i powiem ci wszystko, co jest w twoim sercu.+ 20 Jeśli chodzi o oślice, które ci się zgubiły trzy dni temu,+ nie zważaj na nie w swym sercu,+ gdyż je odnaleziono. A do kogo należy wszystko, co cenne w Izraelu?+ Czy nie do ciebie i całego domu twego ojca?” 21 Wówczas Saul odpowiedział, mówiąc: „Czyż ja nie jestem Beniaminitą z najmniejszego+ wśród plemion Izraela,+ a moja rodzina — najmniej znaczącą ze wszystkich rodzin plemienia Beniamina?+ Dlaczego więc powiedziałeś do mnie coś takiego?”+

22 Wtedy Samuel wziął Saula oraz jego sługę i zaprowadził ich do jadalni, i dał im miejsce na czele+ zaproszonych; a było ich około trzydziestu mężów. 23 Później Samuel rzekł do kucharza: „Podaj porcję, którą ci dałem i o której ci rzekłem: ‚Odłóż ją u siebie’”. 24 Toteż kucharz wziął udziec i to, co było na nim, i położył przed Saulem. I powiedział: „Oto, co zachowano. Połóż to przed sobą. Jedz, gdyż do wyznaczonego czasu zachowano to dla ciebie, byś jadł razem z zaproszonymi”. Jadł więc Saul w owym dniu z Samuelem. 25 Następnie zeszli z wyżyny+ do miasta, a on dalej rozmawiał z Saulem na dachu domu.+ 26 Potem wstali wcześnie, a gdy tylko nastał świt, Samuel zawołał do Saula, będącego na dachu domu, i rzekł: „Wstawaj, bym cię mógł odprawić”. Saul więc wstał i obaj, on i Samuel, wyszli na dwór. 27 Gdy schodzili skrajem miasta, Samuel rzekł do Saula: „Powiedz słudze,+ żeby nas wyprzedził” — ten więc ich wyprzedził — „a ty zatrzymaj się teraz, bym ci dał usłyszeć słowo Boże”.

10 Potem Samuel wziął flakon+ z olejkiem i wylał mu na głowę, i pocałowawszy+ go, rzekł: „Czyż to nie dlatego, że Jehowa namaścił cię na wodza+ nad swoim dziedzictwem?+ 2 Gdy dzisiaj odejdziesz ode mnie, spotkasz dwóch mężczyzn przy grobowcu Racheli+ na terytorium Beniamina w Celcach i oni ci powiedzą: ‚Znalazły się oślice, których poszedłeś szukać, ale twój ojciec już zaniechał sprawy tych oślic+ i zamartwia się o was, mówiąc: „Cóż mam zrobić dla swego syna?”’+ 3 A ty przejdziesz stamtąd jeszcze dalej i dojdziesz aż do wielkiego drzewa Tabor, i tam spotkają cię trzej mężowie udający się do prawdziwego Boga do Betel:+ jeden będzie niósł trzy koźlęta,+ a drugi będzie niósł trzy okrągłe bochenki chleba,+ a jeszcze inny będzie niósł wielki dzban wina.+ 4 I zapytają, jak ci się powodzi,+ i dadzą ci dwa chleby, a ty przyjmij je z ich ręki. 5 Potem dojdziesz do wzgórza prawdziwego Boga,+ gdzie się znajduje załoga+ filistyńska. A gdy tam będziesz dochodził do miasta, zobaczysz grupę proroków+ schodzących z wyżyny,+ a przed nimi instrument strunowy+ i tamburyn,+ i flet+ oraz harfę,+ oni zaś będą przemawiać jako prorocy. 6 I zacznie na ciebie oddziaływać duch+ Jehowy, i przemawiać będziesz z nimi jak prorok,+ i zmienisz się w innego człowieka. 7 A gdy przyjdą na ciebie te znaki,+ czyń, co będzie mogła twoja ręka,+ gdyż prawdziwy Bóg jest z tobą.+ 8 I zejdź przede mną do Gilgal;+ a oto ja schodzę do ciebie, by złożyć ofiary całopalne i by złożyć ofiary współuczestnictwa.+ Siedem+ dni masz czekać, aż do ciebie przyjdę, a wtedy powiadomię cię, co masz robić”.

9 A gdy tylko obrócił ramię, by odejść od Samuela, Bóg zaczął przemieniać jego serce w inne;+ i w owym dniu spełniły się wszystkie te znaki.+ 10 Poszli więc stamtąd na wzgórze, a oto wyszła mu na spotkanie grupa proroków; od razu zaczął na niego oddziaływać duch Boży,+ a on przemówił pośród nich jak prorok.+ 11 Kiedy go zobaczyli wszyscy, którzy go już wcześniej znali, oto prorokował z prorokami. Toteż ludzie mówili jeden do drugiego: „Cóż to się stało z synem Kisza? Czyż i Saul między prorokami?”+ 12 Wtedy pewien tamtejszy mąż odezwał się i rzekł: „Ale kto jest ich ojcem?” Dlatego stało się to przysłowiem:+ „Czyż i Saul między prorokami?”

13 W końcu przestał przemawiać jako prorok i przybył na wyżynę. 14 Później brat ojca Saula powiedział do niego i do jego sługi: „Dokąd poszliście?” Ten odrzekł: „Szukać oślic;+ i rozglądaliśmy się, ale ich tam nie było. Przyszliśmy więc do Samuela”. 15 Wtedy wuj Saula rzekł: „Powiedz mi, proszę: co wam mówił Samuel?” 16 Na to Saul odrzekł swemu wujowi: „Zapewnił nas, że oślice się znalazły”. Nie powiedział mu jednak o sprawie władzy królewskiej, o której mówił Samuel.+

17 A Samuel zwołał lud do Jehowy do Micpy+ 18 i przemówił do synów Izraela: „Oto, co rzekł Jehowa, Bóg Izraela:+ ‚To ja wyprowadziłem Izraela z Egiptu i wyzwalałem was z ręki Egiptu+ oraz z ręki wszystkich królestw, które was ciemiężyły.+ 19 Ale wy dzisiaj odrzuciliście Boga,+ który was wybawił od wszelkich waszych nieszczęść i waszych udręk, i mówicie: „Nie, lecz masz ustanowić nad nami króla”. Teraz więc stańcie przed Jehową według waszych plemion+ i tysięcy’”.

20 Toteż Samuel kazał podejść wszystkim plemionom Izraela+ i zostało wskazane plemię Beniamina.+ 21 Potem kazał podejść plemieniu Beniamina według jego rodzin i została wskazana rodzina Matrytów.+ W końcu został wskazany Saul, syn Kisza.+ I zaczęto go szukać, ale nie można było go znaleźć. 22 Dlatego jeszcze raz zapytali+ Jehowę: „Czy ten mąż już tu przybył?” Na to Jehowa rzekł: „Oto schował się+ wśród tobołów”. 23 Pobiegli więc i zabrali go stamtąd. Gdy stanął pośrodku ludu, od ramion w górę przewyższał wzrostem cały lud.+ 24 Wtedy Samuel powiedział do całego ludu: „Czy widzicie tego, którego wybrał Jehowa,+ że wśród całego ludu nie ma takiego jak on?” I cały lud zaczął wznosić okrzyki, mówiąc: „Niech żyje król!”+

25 Potem Samuel powiedział ludowi o tym, co przysługuje władzy królewskiej,+ i spisał to w księdze, i złożył przed Jehową. Następnie Samuel odesłał cały lud, każdego do swego domu. 26 Saul zaś udał się do swego domu w Gibei,+ a wraz z nim poszli dzielni mężowie, których serce Bóg poruszył.+ 27 Natomiast nicponie+ mówili: „Jakże ten nas wybawi?”+ Toteż wzgardzili+ nim i nie przynieśli mu żadnego daru.+ Lecz on był jakby oniemiały.+

11 I wyruszył Nachasz Ammonita,+ i rozłożył się obozem przeciwko Jabesz+ w Gileadzie. Wtedy wszyscy mieszkańcy Jabesz rzekli do Nachasza: „Zawrzyj z nami przymierze, abyśmy ci służyli”.+ 2 Na to Nachasz Ammonita powiedział do nich: „Zawrę je z wami pod tym warunkiem, że każdemu z was wyłupię+ prawe oko i tak okryję hańbą całego Izraela”.+ 3 Wówczas starsi z Jabesz rzekli do niego: „Daj nam siedem dni, a roześlemy posłańców po całym terytorium Izraela; i jeśli nie będzie dla nas wybawcy,+ to wyjdziemy do ciebie”. 4 Po pewnym czasie posłańcy przybyli do Gibei+ Saulowej i wyrzekli te słowa do uszu ludu, a cały lud, podniósłszy głos, płakał.+

5 A oto Saul szedł za stadem z pola i odezwał się Saul: „Co się stało ludowi, że płacze?” I opowiedzieli mu słowa mieszkańców Jabesz. 6 Kiedy Saul usłyszał te słowa, zaczął na niego oddziaływać duch+ Boży, a jego gniew bardzo się rozpalił.+ 7 Wziąwszy więc jedną parę byków, porąbał je na kawałki, a potem przez rękę posłańców rozesłał po całym terytorium Izraela,+ mówiąc: „Ktokolwiek z nas nie wyruszy, by poprzeć Saula i Samuela — oto, jak się postąpi z jego bydłem!”+ I strach+ przed Jehową+ ogarnął lud, tak iż wyruszyli jak jeden mąż.+ 8 Następnie policzył+ ich w Bezek i synów Izraela było ogółem trzysta tysięcy, a mężów z Judy trzydzieści tysięcy. 9 Rzekli więc przybyłym posłańcom: „Tak powiecie mieszkańcom Jabesz w Gileadzie: ‚Jutro, gdy przygrzeje słońce, nastąpi wasze wybawienie’”.+ Przyszli zatem posłańcy i oznajmili to mieszkańcom Jabesz, a ci się rozradowali. 10 I mieszkańcy Jabesz rzekli: „Jutro do was wyjdziemy, a wy postąpcie z nami zgodnie ze wszystkim, co dobre w waszych oczach”.+

11 A nazajutrz Saul+ rozstawił lud w trzech oddziałach;+ i wtargnęli do środka obozu podczas straży porannej,+ i bili Ammonitów+ aż do upalnej pory dnia. Kiedy się okazało, że niektórzy pozostali, rozproszono ich i nie pozostało wśród nich nawet dwóch razem.+ 12 A lud rzekł do Samuela: „Któż mówi: ‚Czyż to Saul ma nad nami królować?’+ Wydajcie nam tych ludzi, abyśmy mogli ich uśmiercić”.+ 13 Saul jednak rzekł: „W tym dniu nie powinien ponieść śmierci żaden człowiek,+ gdyż dzisiaj Jehowa dokonał wybawienia w Izraelu”.+

14 Później Samuel powiedział do ludu: „Chodźcie, udajmy się do Gilgal,+ aby tam odnowić władzę królewską”.+ 15 Poszedł więc cały lud do Gilgal i tam ustanowiono Saula królem przed obliczem Jehowy w Gilgal. Potem złożyli tam przed Jehową ofiary współuczestnictwa+ i tam Saul oraz wszyscy mężowie izraelscy wielce się radowali.+

12 W końcu Samuel rzekł do całego Izraela: „Oto wysłuchałem waszego głosu we wszystkim, co mi powiedzieliście,+ żebym sprawił, by władzę nad wami objął król.+ 2 I oto teraz król kroczy przed wami!+ Ja się zestarzałem+ i posiwiałem,+ a moi synowie — oto są pośród was,+ ja zaś chodziłem przed wami od swej młodości aż do dnia dzisiejszego.+ 3 Oto jestem. Odpowiedzcie przeciwko mnie przed Jehową i przed jego pomazańcem:+ Czyjego byka wziąłem albo czyjego osła wziąłem,+ albo kogo oszukałem, albo kogo uciskałem, albo z czyjej ręki przyjąłem pieniądze za milczenie, bym miał nimi zakryć swe oczy?+ A zwrócę to wam”.+ 4 Odrzekli: „Nie oszukałeś nas ani nie uciskałeś, niczego też nie przyjąłeś z niczyjej ręki”.+ 5 Powiedział im więc: „Jehowa jest świadkiem przeciwko wam i jego pomazaniec+ jest dzisiaj świadkiem, że nic nie znaleźliście w mojej ręce”.+ Wtedy rzekli: „On świadkiem”.

6 I Samuel powiedział jeszcze do ludu: „[Świadkiem jest] Jehowa, który posługiwał się Mojżeszem i Aaronem i który wyprowadził waszych praojców z ziemi egipskiej.+ 7 Teraz więc stańcie, a ja będę was sądził przed obliczem Jehowy [i szczegółowo opowiem wam] wszystkie prawe czyny,+ których Jehowa dokonał wobec was i wobec waszych praojców.

8 „Gdy tylko Jakub przybył do Egiptu+ i wasi praojcowie zaczęli wołać do Jehowy o pomoc,+ Jehowa posłał Mojżesza+ i Aarona, aby wyprowadzili waszych praojców z Egiptu i osiedlili ich w tym miejscu.+ 9 Oni zaś zapominali o Jehowie, swym Bogu,+ tak iż sprzedał+ ich w rękę Sysery,+ dowódcy wojska Chacoru, i w rękę Filistynów,+ i w rękę króla Moabu,+ i ci walczyli z nimi. 10 A oni zaczęli wołać do Jehowy o pomoc+ i mówić: ‚Zgrzeszyliśmy,+ bo porzuciliśmy Jehowę, by służyć Baalom+ i wizerunkom Asztarte;+ wyzwól+ nas teraz z ręki naszych nieprzyjaciół, żebyśmy mogli ci służyć’. 11 I Jehowa posyłał Jerubbaala+ i Bedana, i Jeftego,+ i Samuela,+ i wyzwalał was z ręki waszych okolicznych nieprzyjaciół, byście mogli mieszkać bezpiecznie.+ 12 Gdy zobaczyliście, że Nachasz,+ król synów Ammona, nadciągnął przeciwko wam, mówiliście do mnie: ‚Nie, lecz ma nad nami panować król!’,+ podczas gdy waszym Królem był Jehowa, wasz Bóg.+ 13 A oto król, którego wybraliście, o którego prosiliście;+ i oto Jehowa ustanowił nad wami króla.+ 14 Jeżeli będziecie się bać Jehowy+ i rzeczywiście mu służyć+ oraz słuchać jego głosu,+ a nie będziecie się buntować+ przeciw rozkazowi Jehowy, to zarówno wy, jak i król, który ma panować nad wami, pokażecie, że naprawdę podążacie za Jehową, waszym Bogiem. 15 Lecz jeśli nie będziecie słuchać głosu Jehowy+ i zbuntujecie się przeciw rozkazowi Jehowy,+ to ręka Jehowy zwróci się przeciwko wam i waszym ojcom.+ 16 Teraz więc stańcie i zobaczcie tę wielką rzecz, którą Jehowa czyni na waszych oczach. 17 Czyż to dziś nie żniwa+ pszenicy? Będę wołał+ do Jehowy, żeby zesłał grzmoty i deszcz;+ poznajcie więc i zobaczcie, że w oczach Jehowy ogromne jest wasze zło,+ którego się dopuściliście, prosząc dla siebie o króla”.

18 Wtedy Samuel zawołał do Jehowy,+ a Jehowa zesłał w tym dniu grzmoty i deszcz,+ tak iż cały lud bardzo się bał Jehowy i Samuela. 19 I cały lud zaczął mówić do Samuela: „Módl się+ za swych sług do Jehowy, twego Boga, gdyż nie chcemy umrzeć; ponieważ do wszystkich naszych grzechów dodaliśmy i to zło, że prosiliśmy dla siebie o króla”.

20 Toteż Samuel rzekł do ludu: „Nie bójcie się.+ Wyście popełnili całe to zło. Tylko nie odstępujcie od podążania za Jehową,+ a służcie Jehowie całym swym sercem.+ 21 I nie wolno wam zbaczać, by iść za nicościami,+ które nie przynoszą żadnego pożytku+ i które nie mogą wyzwolić, bo są to nicości. 22 Bo Jehowa nie porzuci+ swego ludu — przez wzgląd na swe wielkie imię,+ gdyż Jehowa postanowił uczynić was swoim ludem.+ 23 Jeśli chodzi o mnie, jest nie do pomyślenia, żebym miał zgrzeszyć przeciwko Jehowie, przestając się za was modlić;+ i pouczę+ was o drodze dobrej+ i słusznej. 24 Tylko bójcie się+ Jehowy i całym swym sercem służcie mu w prawdzie;+ bo zobaczcie, jak wielkich rzeczy dla was dokonał.+ 25 Lecz jeśli będziecie zuchwale dopuszczać się zła, to zostaniecie wytraceni,+ zarówno wy, jak i wasz król”.+

13 Saul miał [?] lat, gdy zaczął panować,+ a panował nad Izraelem dwa lata. 2 I Saul wybrał sobie z Izraela trzy tysiące mężów; dwa tysiące było z Saulem w Michmasz+ oraz w górzystym regionie Betel, a tysiąc było z Jonatanem+ w Gibei+ Beniamina, resztę zaś ludu odprawił, każdego do jego namiotu. 3 Wtedy Jonatan pobił załogę+ filistyńską,+ która była w Gebie;+ i Filistyni usłyszeli o tym. A Saul kazał zadąć w róg+ po całej tej ziemi, mówiąc: „Niech usłyszą Hebrajczycy!” 4 I cały Izrael usłyszał wiadomość: „Saul pobił załogę filistyńską i teraz Izrael stał się wśród Filistynów odrażającą wonią”.+ Zwołano więc lud, by poszedł za Saulem do Gilgal.+

5 A Filistyni zebrali się, by walczyć z Izraelem: trzydzieści tysięcy rydwanów wojennych+ i sześć tysięcy jeźdźców oraz takie mnóstwo ludu, jak ziarnek piasku, które są na brzegu morza;+ i wyruszyli, i rozbili obóz w Michmasz, na wschód od Bet-Awen.+ 6 I mężowie izraelscy zobaczyli, że są w opałach,+ gdyż mocno napierano na lud; i lud zaczął się chować w jaskiniach+ i dołach, i urwistych skałach, i piwnicach, i cysternach. 7 Hebrajczycy przeprawili się nawet przez Jordan+ do ziemi Gada+ i Gileadu. Saul natomiast był jeszcze w Gilgal, a cały lud drżał, idąc za nim.+ 8 I czekał siedem dni do wyznaczonego czasu, o którym mówił Samuel;+ a Samuel nie przybył do Gilgal, toteż lud odchodził od niego. 9 W końcu Saul rzekł: „Przynieście mi ofiarę całopalną i ofiary współuczestnictwa”. I przystąpił do złożenia ofiary całopalnej.+

10 A gdy tylko skończył składać ofiarę całopalną, oto nadszedł Samuel. Saul wyszedł, żeby się z nim spotkać i go pobłogosławić.+ 11 Wtedy Samuel powiedział: „Cóżeś uczynił?”+ Saul odrzekł: „Zobaczyłem, że lud już się ode mnie rozpierzchnął,+ ty zaś nie przyszedłeś w wyznaczonych dniach,+ a Filistyni zbierali się w Michmasz,+ 12 powiedziałem więc sobie:+ ‚Teraz Filistyni nadciągną przeciwko mnie pod Gilgal, a ja nie ułagodziłem oblicza Jehowy’. Przymusiłem się+ zatem i złożyłem ofiarę całopalną”.

13 Wówczas Samuel rzekł do Saula: „Postąpiłeś głupio.+ Nie zachowałeś przykazania,+ które ci nakazał Jehowa, twój Bóg,+ bo gdybyś je zachował, Jehowa utwierdziłby twoje królestwo nad Izraelem po czas niezmierzony. 14 Teraz więc twoje królestwo nie będzie trwałe.+ Jehowa znajdzie sobie męża według swego serca;+ i Jehowa ustanowi go wodzem+ nad swym ludem, ponieważ ty nie zachowałeś tego, co ci Jehowa nakazał”.+

15 Potem Samuel wstał i ruszył z Gilgal do Gibei Beniamina, Saul zaś policzył lud, tych, którzy się jeszcze przy nim znajdowali, około sześciuset mężów.+ 16 A Saul i Jonatan, jego syn, oraz lud, który jeszcze się przy nich znajdował, mieszkali w Gebie+ Beniamina. Filistyni zaś rozłożyli się obozem w Michmasz.+ 17 I z obozu Filistynów wyruszał w trzech grupach oddział grabieżców.+ Jedna grupa kierowała się na drogę do Ofry,+ do ziemi Szual, 18 druga grupa kierowała się na drogę do Bet-Choron,+ a trzecia grupa kierowała się na drogę ku granicy zwróconej ku dolinie Ceboim, ku pustkowiu.

19 W całej ziemi izraelskiej nie można było znaleźć ani jednego kowala, bo Filistyni rzekli: „Żeby Hebrajczycy nie mogli zrobić miecza ani włóczni”.+ 20 I wszyscy Izraelici chodzili do Filistynów — każdy po to, by naostrzyć swój lemiesz lub kopaczkę, lub siekierę, lub sierp.+ 21 A cena za naostrzenie wynosiła jeden fim za lemiesze i za kopaczki, i za narzędzia trójzębne, i za siekiery, i za umocowanie ościenia.+ 22 I stało się w dniu bitwy, że w ręce nikogo z ludu, który był z Saulem i Jonatanem, nie było ani miecza,+ ani włóczni; znajdował się tylko u Saula+ i Jonatana, jego syna.

23 A załoga placówki+ filistyńskiej wyruszała ku przełęczy Michmasz.+

14 I pewnego dnia Jonatan,+ syn Saula, rzekł do sługi, który nosił jego broń: „Chodź, przedostańmy się do placówki Filistynów, którzy są po tamtej stronie”. Ale swemu ojcu o tym nie powiedział.+ 2 Saul zaś przebywał na skraju Gibei+ pod granatowcem, który jest w Migron; a lud, który z nim był, liczył około sześciuset mężów.+ 3 (Achijasz, syn Achituba,+ brata Ichaboda,+ syna Pinechasa,+ syna Helego,+ kapłan Jehowy w Szilo,+ nosił efod).+ Lud ten nie wiedział, że Jonatan poszedł. 4 A między przejściami, których Jonatan szukał, by się przedostać ku placówce+ filistyńskiej, znajdował się ząb skalny z jednej strony i ząb skalny z drugiej strony; jeden nazywał się Bocec, a drugi nazywał się Sene. 5 Jeden ząb był niczym słup od północy zwrócony w stronę Michmasz,+ a drugi od południa w stronę Geby.+

6 Jonatan rzekł więc do sługi, do swego giermka: „Chodź, przedostańmy się do placówki tych nieobrzezańców.+ Może Jehowa będzie działał na naszą rzecz, bo nic nie przeszkodzi Jehowie wybawić przez wielu czy przez niewielu”.+ 7 Wtedy giermek powiedział do niego: „Czyń, cokolwiek jest w twym sercu. Zwróć się, dokądkolwiek zechcesz. Oto jestem z tobą — zgodnie z twym sercem”.+ 8 Wówczas Jonatan rzekł: „Oto przedostajemy się do tych mężów i pokażmy się im. 9 Jeżeli powiedzą nam tak: ‚Stójcie, aż się do was zbliżymy’, to zatrzymamy się tam, gdzie będziemy, i nie podejdziemy do nich. 10 Lecz jeśli powiedzą nam tak: ‚Podejdźcie do nas!’, to podejdziemy, gdyż Jehowa na pewno wyda ich w naszą rękę; oto dla nas znak”.+

11 Pokazali się więc obaj załodze placówki filistyńskiej. A Filistyni rzekli: „Oto Hebrajczycy wychodzą z dziur, w których się schowali”.+ 12 Mężowie z placówki odezwali się do Jonatana i jego giermka, mówiąc: „Podejdźcie do nas, to coś wam powiemy!”+ Jonatan od razu rzekł do swego giermka: „Chodź za mną, bo Jehowa na pewno wyda ich w rękę Izraela”.+ 13 I Jonatan wspinał się na rękach+ i nogach, a jego giermek za nim; i tamci padali przed Jonatanem,+ a jego giermek za nim ich uśmiercał.+ 14 I ta pierwsza rzeź, którą im urządził Jonatan i jego giermek, objęła około dwudziestu mężczyzn mniej więcej na połowie długości bruzdy na mordze pola.

15 Wtedy powstało drżenie+ w obozie w polu i wśród wszystkich ludzi z placówki; zadrżał też oddział grabieżców,+ nawet oni, a ziemia zaczęła się trząść+ i przerodziło się to w drżenie od Boga.+ 16 I zobaczyli to strażnicy należący do Saula w Gibei+ Beniamina, a oto zgiełk rozlegał się tu i tam.+

17 I Saul przemówił do ludu, który z nim był: „Policzcie, proszę, i zobaczcie, kto od nas odszedł”. Gdy policzyli, oto nie było Jonatana i jego giermka. 18 Saul rzekł więc do Achijasza:+ „Sprowadź Arkę prawdziwego Boga!”+ (Bo w owym dniu Arka prawdziwego Boga znajdowała się u synów Izraela).+ 19 A gdy Saul mówił do kapłana,+ zgiełk w obozie Filistynów trwał i coraz bardziej się wzmagał. Wtedy Saul powiedział do kapłana: „Cofnij swą rękę”. 20 I zwołali się, Saul oraz cały lud, który z nim był.+ Przyszli więc aż na miejsce bitwy, a tam miecz każdego zwrócił się przeciwko jego bliźniemu;+ pogrom był bardzo wielki. 21 A Hebrajczycy, którzy wcześniej przystali do Filistynów+ i którzy przyszli z nimi do obozu wokoło, nawet oni pokazali, że są z Izraelem, który był z Saulem i Jonatanem. 22 I wszyscy mężowie izraelscy ukryci+ w górzystym regionie Efraima usłyszeli, że Filistyni rzucili się do ucieczki, i oni również ruszyli tuż za nimi do bitwy. 23 I w owym dniu Jehowa wybawił+ Izraela, a bitwa przeniosła się do Bet-Awen.+

24 Mężowie izraelscy byli już w tym dniu bardzo strudzeni, a Saul mimo to zaprzysiągł+ lud, mówiąc: „Przeklęty człowiek, który zje chleb przed wieczorem, dopóki nie wywrę pomsty+ na moich nieprzyjaciołach!” I nikt z ludu nie skosztował chleba.+

25 Wszyscy zaś z tej krainy weszli do lasu, a na powierzchni pola akurat był miód.+ 26 Kiedy lud wszedł do lasu, oto miód ociekał,+ ale nikt nie sięgał ręką do ust, gdyż lud bał się przysięgi.+ 27 Ale Jonatan nie słyszał, jak jego ojciec zaprzysiągł lud,+ więc wyciągnął koniec laski, którą miał w ręce, i zanurzył ją w plastrze miodu, i przyciągnął rękę do ust, a oczy mu rozbłysły.+ 28 Wówczas ktoś z ludu odezwał się i rzekł: „Twój ojciec uroczyście zaprzysiągł lud, mówiąc: ‚Przeklęty człowiek, który dziś zje chleb!’”+ (A lud zaczynał odczuwać zmęczenie).+ 29 Lecz Jonatan powiedział: „Mój ojciec sprowadził klątwę+ na tę ziemię. Zobaczcie, proszę, jak mi rozbłysły oczy, dlatego że skosztowałem tej odrobiny miodu.+ 30 A cóż dopiero, gdyby tylko lud zjadł+ dzisiaj z łupu swych nieprzyjaciół, który znaleźli!+ Bo teraz rzeź Filistynów nie jest wielka”.+

31 Tego dnia bili Filistynów od Michmasz+ do Ajjalon+ i lud bardzo się zmęczył.+ 32 I lud rzucił się chciwie na łup,+ i brał owce oraz bydło, jak też cielęta, i zarzynał je na ziemi, i lud zabrał się do jedzenia z krwią.+ 33 Powiedzieli więc Saulowi, mówiąc: „Oto lud grzeszy przeciwko Jehowie, jedząc z krwią”.+ Wtedy rzekł: „Sprzeniewierzyliście się. Przede wszystkim przytoczcie do mnie wielki kamień”. 34 Potem Saul rzekł: „Rozproszcie się między ludem i powiedzcie im: ‚Niech każdy przyprowadzi do mnie swego byka i swą owcę i tutaj zarzynajcie i jedzcie, a nie wolno wam grzeszyć przeciwko Jehowie przez jedzenie z krwią’”.+ Toteż każdy z całego ludu przyprowadził swego byka, którego tej nocy miał pod ręką; i tam zarzynali. 35 A Saul zbudował ołtarz+ Jehowie. Tak to zaczął budować ołtarze dla Jehowy.+

36 Później Saul rzekł: „Wyruszmy w nocy za Filistynami i plądrujmy ich, zanim zaświta ranek,+ i nie zostawmy ani jednego wśród nich”.+ Na to powiedzieli: „Czyń, cokolwiek jest dobre w twych oczach”. Wtedy kapłan rzekł: „Przystąpmy tutaj do prawdziwego Boga”.+ 37 I Saul zaczął pytać Boga: „Czy mam wyruszyć za Filistynami?+ Czy wydasz ich w rękę Izraela?”+ A on mu w tym dniu nie odpowiedział.+ 38 Rzekł więc Saul: „Zbliżcie się tu,+ wszystkie znaczące osobistości spośród ludu,+ i ustalcie oraz zobaczcie, jak dzisiaj doszło do tego grzechu. 39 Bo jako żyje Jehowa, który jest Wyzwolicielem Izraela — nawet jeżeli przez Jonatana, mego syna, to z całą pewnością umrze”.+ Lecz nikt z całego ludu mu nie odpowiedział. 40 I przemówił do całego Izraela: „Wy będziecie po jednej stronie, a ja i Jonatan, mój syn, będziemy po drugiej stronie”. Wtedy lud rzekł do Saula: „Czyń, co dobre w twych oczach”.+

41 I rzekł Saul do Jehowy: „Boże Izraela, racz dać Tummim!”+ Wtedy wypadło na Jonatana i Saula, a lud z tego wyszedł.+ 42 Potem Saul powiedział: „Rzućcie losy,+ by rozstrzygnąć między mną a Jonatanem, moim synem”. I wypadło na Jonatana. 43 Wówczas Saul rzekł do Jonatana: „Powiedzże mi: coś uczynił?”+ Jonatan więc powiedział mu i rzekł: „Rzeczywiście, skosztowałem trochę miodu z końca laski, którą mam w ręce.+ Oto jestem! Niech umrę!”

44 Saul odrzekł: „Niech Bóg to uczyni i to do tego doda,+ jeżeli niechybnie nie umrzesz,+ Jonatanie”. 45 Lecz lud powiedział do Saula: „Czy ma umrzeć Jonatan, który dokonał tego wielkiego wybawienia+ w Izraelu? To jest nie do pomyślenia!+ Jako żyje Jehowa,+ ani jeden włos+ z jego głowy nie spadnie na ziemię; bo dzisiaj działał z samym Bogiem”.+ Tak lud wykupił+ Jonatana i on nie umarł.

46 Saul zaniechał więc podążania za Filistynami, a Filistyni udali się do siebie.+

47 Saul zaś objął królowanie nad Izraelem+ i zaczął toczyć wojny ze wszystkimi okolicznymi nieprzyjaciółmi, z Moabem+ i z synami Ammona,+ i z Edomem,+ i z królami Coby,+ i z Filistynami;+ a dokądkolwiek się udał, traktował ich jako potępionych.+ 48 I dalej dzielnie działał+ — pobił Amaleka+ i wyzwolił Izraela z ręki tego, który ich plądrował.

49 A synami Saula byli: Jonatan+ i Jiszwi, i Malki-Szua,+ jeśli zaś chodzi o imiona jego dwóch córek: imię tej, która się urodziła pierwsza, brzmiało Merab,+ a imię młodszej — Michal.+ 50 A żona Saula miała na imię Achinoam i była córką Achimaaca; dowódcą jego wojska był mąż imieniem Abner,+ syn Nera, wuj Saula. 51 Kisz+ był ojcem Saula, a Ner,+ ojciec Abnera, był synem Abiela.

52 I przez wszystkie dni Saula trwała ciężka wojna z Filistynami.+ Gdy Saul spostrzegł jakiegoś mocarza lub jakiegoś dzielnego człowieka, brał go do siebie.+

15 Potem Samuel rzekł do Saula: „To mnie Jehowa posłał, bym cię namaścił+ na króla nad jego ludem, Izraelem, słuchaj więc teraz głosu słów Jehowy.+ 2 Oto, co powiedział Jehowa Zastępów:+ ‚Zażądam zdania sprawy+ z tego, co Amalek uczynił Izraelowi, stając przeciwko niemu na drodze, gdy ten wychodził z Egiptu.+ 3 Idź więc i pobij Amaleka,+ i wydaj go na zagładę+ ze wszystkim, co ma, i nie okaż mu współczucia, i pozabijaj+ ich — mężczyznę i kobietę, dziecko i oseska,+ byka i owcę, wielbłąda i osła’”.+ 4 Toteż Saul zwołał lud i policzył ich w Telaim+ — dwieście tysięcy pieszych oraz dziesięć tysięcy mężów z Judy.+

5 I Saul doszedł aż do miasta Amaleka, i zaczaił się przy dolinie potoku. 6 Zarazem Saul rzekł do Kenitów:+ „Idźcie, odejdźcie,+ wyjdźcie spośród Amalekitów, żebym was nie wytracił razem z nimi. Wy okazaliście lojalną życzliwość wszystkim synom Izraela,+ gdy wychodzili z Egiptu”.+ Odeszli więc Kenici spośród Amaleka. 7 Potem Saul pobił Amaleka+ od Chawili+ aż po Szur,+ które leży przed Egiptem. 8 I pochwycił żywcem Agaga,+ króla Amaleka, a całą resztę ludu wydał na zagładę ostrzem miecza.+ 9 Lecz Saul oraz lud oszczędzili Agaga i to, co najlepsze z trzody i stada,+ i z tucznych zwierząt, oraz barany i wszystko, co było dobre, i nie chcieli tego wydać na zagładę.+ A cały dobytek godny wzgardy i odrzucony wydali na zagładę.

10 Wtedy doszło do Samuela słowo Jehowy, mówiące: 11 „Doprawdy, żałuję,+ że sprawiłem, by Saul panował jako król, gdyż odwrócił się+ od podążania za mną i nie wykonał moich słów”.+ I Samuel się tym dręczył,+ i wołał do Jehowy przez całą noc.+ 12 Potem Samuel wstał wcześnie, by rano spotkać się z Saulem. Lecz powiadomiono Samuela: „Saul przybył do Karmelu+ i oto wznosił sobie pomnik,+ po czym się odwrócił i przeprawiwszy się, zszedł do Gilgal”. 13 W końcu Samuel przyszedł do Saula, a Saul rzekł do niego: „Błogosławiony+ jesteś przez Jehowę. Wykonałem słowo Jehowy”.+ 14 Samuel jednak powiedział: „Cóż więc oznacza ten odgłos trzody, dochodzący do mych uszu, i odgłos stada, który słyszę?”+ 15 Saul odrzekł: „Przyprowadzili je od Amalekitów, gdyż lud+ oszczędził to, co najlepsze z trzody i stada, aby ofiarować Jehowie, twemu Bogu;+ resztę natomiast wydaliśmy na zagładę”. 16 Wtedy Samuel powiedział do Saula: „Przestań! Oznajmię ci, co Jehowa mówił mi ubiegłej nocy”.+ Ten więc rzekł do niego: „Mów!”

17 I Samuel przemówił: „Czyż to nie wtedy, gdy we własnych oczach byłeś mały,+ zostałeś głową plemion izraelskich i Jehowa cię namaścił+ na króla nad Izraelem? 18 Później Jehowa wysłał cię z misją i rzekł: ‚Idź, wydaj na zagładę tych grzeszników,+ Amalekitów, i walcz z nimi, aż ich wytępisz’.+ 19 Dlaczego więc nie usłuchałeś głosu Jehowy, lecz chciwie rzuciłeś się na łup+ i czyniłeś to, co złe w oczach Jehowy?”+

20 Jednakże Saul powiedział do Samuela: „Ależ usłuchałem+ głosu Jehowy: wyruszyłem z misją, z którą mnie wysłał Jehowa, i przyprowadziłem Agaga,+ króla Amaleka, lecz Amaleka wydałem na zagładę.+ 21 A lud+ pozabierał z łupu owce i bydło, najwyborniejsze z nich, jako rzecz wydaną na zagładę, aby ofiarować+ Jehowie, twemu Bogu, w Gilgal”.+

22 Wtedy Samuel rzekł: „Czy Jehowa ma takie samo upodobanie w całopaleniach+ i ofiarach, jak w posłuszeństwie wobec głosu Jehowy? Oto posłuszeństwo+ jest lepsze niż ofiara,+ zwracanie uwagi — niż tłuszcz+ baranów; 23 bo buntowniczość+ jest tym samym, co grzech wróżbiarstwa,+ a zuchwałe wysuwanie się naprzód — tym samym, co używanie mocy tajemnej i terafim.+ Ponieważ ty odrzuciłeś słowo Jehowy,+ więc i on odrzuca ciebie, byś nie był królem”.+

24 Wówczas Saul rzekł do Samuela: „Zgrzeszyłem;+ bo przekroczyłem rozkaz Jehowy i twoje słowa, gdyż bałem się ludu+ i dlatego usłuchałem ich głosu. 25 A teraz, proszę, odpuść+ mój grzech i wróć ze mną, abym mógł paść na twarz+ przed Jehową”. 26 Lecz Samuel powiedział do Saula: „Nie wrócę z tobą, bo odrzuciłeś słowo Jehowy, a Jehowa odrzuca ciebie, żebyś już nie był królem nad Izraelem”.+ 27 Gdy Samuel odwracał się, by odejść, tamten nagle chwycił skraj jego płaszcza bez rękawów, lecz ten się oderwał.+ 28 Wtedy Samuel rzekł do niego: „Dzisiaj Jehowa oderwał+ od ciebie władzę królewską w Izraelu i da ją twemu bliźniemu, lepszemu niż ty.+ 29 A ponadto Wspaniałość Izraela+ się nie sprzeniewierzy+ i nie będzie On niczego żałował, nie jest bowiem ziemskim człowiekiem, żeby miał czegoś żałować”.+

30 Na to on rzekł: „Zgrzeszyłem. Proszę, okaż mi teraz szacunek+ wobec starszych mego ludu oraz wobec Izraela i wróć ze mną, a ja padnę na twarz przed Jehową, twoim Bogiem”.+ 31 Samuel wrócił więc za Saulem i Saul padł na twarz przed Jehową. 32 Potem Samuel powiedział: „Przyprowadźcie tu do mnie Agaga, króla Amaleka”. Wtedy Agag niechętnie poszedł do niego i Agag zaczął mówić sobie: „Doprawdy, oddaliła się gorycz umierania”. 33 Jednakże Samuel rzekł: „Jak twój miecz+ pozbawiał kobiety ich dzieci, tak twoja matka+ będzie wśród kobiet najbardziej osierocona”.+ Po czym Samuel posiekał Agaga na kawałki przed obliczem Jehowy w Gilgal.+

34 Następnie Samuel odszedł do Ramy, Saul zaś udał się do swego domu w Gibei+ Saulowej. 35 I Samuel aż do dnia swej śmierci już nie widział Saula, gdyż Samuel pogrążył się w żałości+ z powodu Saula. Jehowa zaś żałował, że uczynił Saula królem nad Izraelem.+

16 W końcu Jehowa rzekł do Samuela: „Jak długo będziesz pogrążony w żałości z powodu Saula,+ skoro ja go odrzuciłem, by nie królował nad Izraelem?+ Napełnij swój róg oliwą+ i idź. Poślę cię do Jessego+ Betlejemczyka, gdyż wśród jego synów upatrzyłem sobie króla”.+ 2 Lecz Samuel odrzekł: „Jakże mogę iść? Gdy Saul o tym usłyszy, zabije mnie”.+ A Jehowa rzekł jeszcze: „Weź ze sobą jałówkę ze stada i powiedz: ‚Przyszedłem złożyć Jehowie ofiarę’.+ 3 I wezwij Jessego do ofiary; ja zaś oznajmię ci, co masz zrobić,+ i namaść+ dla mnie tego, którego ci wskażę”.

4 I Samuel uczynił to, co mu powiedział Jehowa. Kiedy przyszedł do Betlejem,+ starsi miasta, drżąc,+ wyszli mu na spotkanie i rzekli: „Czy twoje przyjście oznacza pokój?”+ 5 Odpowiedział: „Pokój. Przyszedłem złożyć Jehowie ofiarę. Uświęćcie+ się i chodźcie ze mną na złożenie ofiary”. Wtedy uświęcił Jessego oraz jego synów, po czym wezwał ich do ofiary. 6 A gdy przyszli, ujrzał Eliaba+ i od razu rzekł: „Doprawdy, jest przed Jehową jego pomazaniec”. 7 Ale Jehowa powiedział do Samuela: „Nie patrz na jego wygląd ani na jego wysoki wzrost,+ bo go odrzuciłem. Albowiem nie tak widzi człowiek, [jak widzi Bóg,]+ gdyż człowiek widzi to, co się jawi oczom,+ lecz Jehowa widzi, jakie jest serce”.+ 8 Potem Jesse wezwał Abinadaba+ i kazał mu przejść przed Samuelem, ale ten rzekł: „Również tego Jehowa nie wybrał”. 9 Następnie Jesse kazał przejść Szammie,+ ale on rzekł: „I tego Jehowa nie wybrał”. 10 Jesse kazał więc siedmiu swym synom przejść przed Samuelem; Samuel jednak rzekł do Jessego: „Tych Jehowa nie wybrał”.

11 W końcu Samuel powiedział do Jessego: „Czy to już wszyscy chłopcy?” Ten odrzekł: „Do tej pory pomijany był najmłodszy,+ a oto pasie owce”.+ Wtedy Samuel powiedział do Jessego: „Poślijże i sprowadź go, gdyż nie zasiądziemy do posiłku, dopóki on tu nie przyjdzie”. 12 Posłał więc i kazał mu przyjść. A był to rumiany+ młodzieniec o pięknych oczach i przystojny z wyglądu. Wtedy Jehowa rzekł: „Wstań, namaść go, bo to on!”+ 13 Toteż Samuel wziął róg z oliwą+ i namaścił go pośród jego braci. I od tego dnia zaczął na Dawida oddziaływać duch Jehowy.+ Później Samuel wstał i poszedł do Ramy.+

14 A duch Jehowy opuścił+ Saula, natomiast trwożył go jakiś zły duch+ od Jehowy. 15 I słudzy Saula zaczęli mówić do niego: „Oto teraz trwoży cię duch Boży zły. 16 Niech nasz pan zechce nakazać swym sługom, którzy są przed tobą, by poszukali zdolnego męża+ grającego na harfie.+ I gdy przyjdzie na ciebie duch Boży zły, on zagra swą ręką i na pewno poczujesz się dobrze”. 17 Saul powiedział więc do swych sług: „Proszę, znajdźcie mi męża, który dobrze gra, i przyprowadźcie go do mnie”.+

18 A jeden ze sług odezwał się i rzekł: „Oto widziałem, jak umie grać syn Jessego Betlejemczyka;+ jest to też dzielny mocarz+ i wojownik,+ i człowiek wypowiadający się rozumnie,+ i mężczyzna dobrze zbudowany,+ a jest z nim Jehowa”.+ 19 Wówczas Saul wysłał do Jessego posłańców i powiedział: „Przyślij do mnie Dawida, swego syna, który jest przy trzodzie”.+ 20 Jesse wziął zatem osła, chleb i bukłak+ wina oraz jedno koźlę z kóz i posłał je Saulowi przez rękę Dawida, swego syna.+ 21 Przybył więc Dawid do Saula i mu usługiwał;+ a ten go bardzo umiłował, tak iż został on jego giermkiem.+ 22 Dlatego Saul posłał do Jessego, mówiąc: „Proszę, niech Dawid dalej mi usługuje, bo znalazł łaskę w moich oczach”. 23 I działo się tak, że gdy duch Boży przychodził na Saula, Dawid brał harfę i grał swą ręką; i Saul doznawał ulgi, i czuł się dobrze, a zły duch go opuszczał.+

17 A Filistyni+ zaczęli gromadzić swoje obozy na wojnę. Zebrawszy się w Socho,+ które należy do Judy, rozłożyli się obozem między Socho a Azeką,+ w Efes-Dammim.+ 2 Saul natomiast oraz mężowie izraelscy zebrali się i rozłożyli obozem na nizinie Ela,+ i wyruszyli w szyku bojowym przeciwko Filistynom. 3 Filistyni stali na górze po jednej stronie, Izraelici zaś stali na górze po drugiej stronie, a między nimi była dolina.

4 A z obozów filistyńskich zaczął wychodzić pewien harcownik imieniem Goliat,+ z Gat,+ wysoki na sześć łokci i piędź.+ 5 Na głowie miał miedziany hełm i był odziany w pancerz z zachodzącymi na siebie łuskami, a waga pancerza+ wynosiła pięć tysięcy sykli miedzi. 6 I nad stopami miał miedziane nagolenice, a między ramionami oszczep+ z miedzi. 7 Drzewce jego włóczni było jak wał tkacki,+ a grot jego włóczni ważył sześćset sykli żelaza; przed nim zaś kroczył człowiek niosący wielką tarczę. 8 I stanąwszy, zaczął wołać ku szeregom bitewnym Izraela+ i mówić do nich: „Czemu wychodzicie, by formować szyki bojowe? Czy ja nie jestem Filistynem, a wy sługami+ Saula? Wybierzcie sobie męża i niech podejdzie do mnie. 9 Jeżeli jest w stanie walczyć ze mną i mnie zabije, to zostaniemy waszymi sługami. Lecz jeśli ja będę godnym niego przeciwnikiem i go zabiję, to wy zostaniecie naszymi sługami i będziecie nam służyć”.+ 10 I ów Filistyn rzekł jeszcze: „Ja dzisiaj urągam+ szeregom bojowym Izraela. Dajcie mi jakiegoś człowieka i walczmy ze sobą!”+

11 Kiedy Saul+ i cały Izrael usłyszeli te słowa Filistyna, przerazili się i bardzo się bali.+

12 A Dawid był synem tego Efratejczyka+ z Betlejem judzkiego, któremu na imię było Jesse. Miał on ośmiu synów.+ I za dni Saula mąż ten był już starym człowiekiem. 13 A trzej najstarsi synowie Jessego wyruszyli. Poszli za Saulem na wojnę;+ a oto imiona jego trzech synów, którzy poszli na wojnę: Eliab,+ pierworodny, drugi syn Abinadab+ i trzeci Szamma.+ 14 Dawid zaś był najmłodszy,+ a trzej najstarsi poszli za Saulem.

15 A Dawid odchodził i wracał od Saula, by doglądać owiec+ swego ojca w Betlejem. 16 A ów Filistyn ciągle wychodził wczesnym rankiem oraz wieczorem i stawał tak przez czterdzieści dni.

17 I Jesse rzekł do Dawida, swego syna: „Proszę, weź dla swych braci tę efę prażonego ziarna+ i tych dziesięć chlebów i zanieś to prędko swym braciom do obozu. 18 A tych dziesięć porcji mleka masz zanieść przełożonemu nad tysiącem;+ masz też zadbać o pomyślność swoich braci+ i wziąć od nich coś na dowód”. 19 Tymczasem Saul oraz oni i wszyscy inni mężowie izraelscy byli na nizinie Ela,+ walcząc z Filistynami.+

20 Toteż Dawid wstał wcześnie rano i zostawił owce pod opieką stróża, i zebrawszy się, poszedł, jak mu kazał Jesse.+ Kiedy doszedł do osłony obozu,+ wojska wychodziły na pole bitwy;+ i wydały okrzyk bojowy. 21 I Izrael oraz Filistyni zaczęli ustawiać szeregi bojowe przeciw szeregom bojowym. 22 Dawid natychmiast zdjął z siebie to, co niósł,+ i zostawił to pod opieką strzegącego tobołów,+ i pobiegł ku szeregom bojowym. Dotarłszy tam, zaczął wypytywać o pomyślność swych braci.+

23 Gdy tak z nimi rozmawiał, oto z filistyńskich szeregów bojowych wyszedł ów harcownik imieniem Goliat,+ Filistyn z Gat,+ i zaczął wypowiadać te same słowa co przedtem,+ a Dawid się przysłuchiwał. 24 Na widok tego człowieka wszyscy mężowie izraelscy pouciekali przed nim i bardzo się bali.+ 25 Mężowie izraelscy zaczęli też mówić: „Widzieliście tego człowieka, który wychodzi? Bo wychodzi urągać+ Izraelowi. A męża, który go zabije, król wzbogaci wielkim bogactwem i da mu swoją córkę,+ a dom jego ojca uwolni w Izraelu”.+

26 I Dawid odezwał się do mężów, którzy przy nim stali: „Co zostanie uczynione dla męża, który zabije tego tam Filistyna+ i zdejmie hańbę z Izraela?+ Bo kimże jest ten nieobrzezany+ Filistyn, żeby miał urągać+ szeregom bojowym Boga żywego?”+ 27 Wtedy lud rzekł do niego te same słowa co przedtem, mówiąc: „Oto, co zostanie uczynione dla męża, który go zabije”. 28 A Eliab,+ jego najstarszy brat, usłyszał, jak on rozmawiał z ludźmi, i Eliab zapłonął gniewem na Dawida,+ tak iż rzekł: „Po coś tu przyszedł? I pod czyją opieką zostawiłeś na pustkowiu tych kilka owiec?+ Znam ja dobrze twoje zuchwalstwo i zło twego serca,+ gdyż przyszedłeś zobaczyć bitwę”.+ 29 Dawid odrzekł: „Cóż takiego zrobiłem? Czy to nie było tylko słowo?”+ 30 Po czym odwrócił się od niego do kogoś innego i mówił te same słowa co przedtem,+ ludzie zaś dawali mu taką samą odpowiedź jak poprzednio.+

31 Usłyszano więc słowa, które wyrzekł Dawid, i powtórzono je Saulowi. Toteż kazał go sprowadzić. 32 I Dawid przemówił do Saula: „Niech w nikim nie upada serce.+ Twój sługa pójdzie i stoczy walkę z tym Filistynem”.+ 33 Lecz Saul powiedział do Dawida: „Nie jesteś w stanie iść przeciw temu Filistynowi, by z nim walczyć,+ bo jesteś jeszcze chłopcem,+ a on od wieku chłopięcego jest wojownikiem”. 34 A Dawid odrzekł Saulowi: „Sługa twój był u swego ojca pasterzem trzody i oto przyszedł lew,+ a także niedźwiedź, i porwał owcę ze stada. 35 A ja wyszedłem za nim i go powaliłem,+ i uratowałem z jego paszczy. Kiedy zaczął się na mnie rzucać, chwyciłem go za brodę i powaliłem go, i zabiłem. 36 Sługa twój zabił i lwa, i niedźwiedzia; a ten nieobrzezany Filistyn+ na pewno będzie jak jeden z nich, bo urągał+ szeregom bojowym+ Boga żywego”.+ 37 Potem Dawid dodał: „Jehowa, który mnie wyratował z łapy lwa i z łapy niedźwiedzia — on mnie wyratuje z ręki tego Filistyna”.+ Wtedy Saul rzekł do Dawida: „Idź i niech Jehowa będzie z tobą”.+

38 Saul ubrał Dawida w swoje szaty i włożył mu na głowę miedziany hełm, po czym odział go w pancerz. 39 Następnie Dawid przypasał na szaty jego miecz i usiłował chodzić, [lecz nie mógł,] gdyż ich wcześniej nie wypróbował. W końcu Dawid rzekł do Saula: „Nie mogę w tych rzeczach chodzić, bo ich jeszcze nie wypróbowałem”. I Dawid zdjął je z siebie.+ 40 I wziął do ręki swoją laskę, i wybrał sobie pięć najgładszych kamieni z doliny potoku, i włożył je do swej torby pasterskiej, która mu służyła za pojemnik, a w ręce miał procę.+ I zaczął podchodzić do Filistyna.

41 Również Filistyn ruszył i coraz bardziej zbliżał się do Dawida, a poprzedzał go człowiek niosący wielką tarczę. 42 Gdy Filistyn spojrzał i zobaczył Dawida, wzgardził+ nim, gdyż był to rumiany+ chłopiec+ o pięknym wyglądzie.+ 43 Rzekł więc Filistyn do Dawida: „Czy ja jestem psem,+ że przychodzisz do mnie z kijami?” I Filistyn złorzeczył Dawidowi przez swoich bogów.+ 44 Następnie Filistyn odezwał się do Dawida: „Podejdź no do mnie, a dam twoje ciało ptactwu niebios i zwierzętom polnym”.+

45 Z kolei Dawid rzekł do Filistyna: „Ty przychodzisz do mnie z mieczem i z włócznią, i z oszczepem,+ lecz ja przychodzę do ciebie z imieniem Jehowy Zastępów,+ Boga izraelskich szeregów bojowych, któremu urągałeś.+ 46 Dzisiaj Jehowa wyda cię w moją rękę,+ a ja z całą pewnością cię zabiję i odetnę ci głowę; i dzisiaj dam trupy obozu Filistynów ptactwu niebios i dzikim zwierzętom ziemi;+ i pozna cała ziemia, że istnieje Bóg Izraela.+ 47 I cały ten zbór się dowie, że nie mieczem i nie włócznią wybawia Jehowa,+ gdyż bitwa należy do Jehowy,+ i on wyda was w naszą rękę”.+

48 Wtedy Filistyn wstał i podchodząc, zbliżał się, aby się zmierzyć z Dawidem, a Dawid ruszył śpiesznie i wybiegł ku szeregom bojowym, by się zmierzyć z Filistynem.+ 49 Wówczas Dawid włożył rękę do swej torby i wyjął stamtąd kamień, i wypuścił go z procy, i ugodził+ Filistyna w czoło, a kamień utkwił mu w czole, tak iż upadł twarzą do ziemi.+ 50 Tak oto Dawid z procą i kamieniem okazał się silniejszy niż ów Filistyn i powalił Filistyna, i go uśmiercił; a w ręce Dawida nie było miecza.+ 51 Toteż Dawid podbiegł i stanął nad Filistynem. Potem uchwycił i wyciągnął z pochwy jego miecz,+ i dobił go, odcinając nim jego głowę.+ A gdy Filistyni zobaczyli, że ich mocarz poniósł śmierć, rzucili się do ucieczki.+

52 Wówczas powstali mężowie izraelscy i judzcy i zaczęli wznosić okrzyki, i ruszyli w pościg+ za Filistynami aż do doliny+ i aż do bram Ekronu,+ a śmiertelnie ranni Filistyni padali na drodze z Szaaraim+ aż do Gat i aż do Ekronu. 53 Później synowie Izraela wrócili z gorączkowego pościgu za Filistynami i zaczęli plądrować+ ich obozy.

54 Potem Dawid wziął głowę+ Filistyna i przyniósł ją do Jerozolimy, a jego oręż złożył w swoim namiocie.+

55 A gdy Saul zobaczył, że Dawid wychodzi, by się zmierzyć z Filistynem, rzekł do Abnera,+ dowódcy wojska: „Czyim+ synem jest ten chłopiec,+ Abnerze?” Abner odrzekł: „Na życie twej duszy, królu, naprawdę nie wiem!” 56 Król więc rzekł: „Wypytaj, czyim synem jest ten młodzieniec”. 57 Toteż gdy tylko Dawid wrócił po zabiciu Filistyna, Abner wziął go i zaprowadził przed Saula; w swej ręce trzymał on głowę+ Filistyna. 58 Wtedy Saul rzekł do niego: „Czyim jesteś synem, chłopcze?”, a Dawid odrzekł: „Synem twego sługi Jessego+ Betlejemczyka”.+

18 A gdy tylko skończył rozmowę z Saulem, dusza Jonatana+ związała się+ z duszą Dawida i Jonatan umiłował go jak własną duszę.+ 2 I w owym dniu Saul zabrał go, i nie pozwolił mu wrócić do domu jego ojca.+ 3 A Jonatan i Dawid zawarli przymierze+ — miłował go bowiem jak własną duszę.+ 4 Ponadto Jonatan zdjął płaszcz bez rękawów, który miał na sobie, i dał go Dawidowi, jak też swoje szaty, a nawet swój miecz i łuk oraz pas. 5 I Dawid odtąd wyruszał. Dokądkolwiek Saul go wysyłał, postępował rozważnie,+ tak iż Saul ustanowił go nad wojownikami;+ i wydawało się to dobre w oczach całego ludu, jak również w oczach sług Saula.

6 I zdarzyło się, gdy wracali — gdy Dawid wracał po zadaniu ciosu Filistynom — że naprzeciw króla Saula wychodziły ze wszystkich miast izraelskich kobiety ze śpiewem+ i tańcami, z tamburynami,+ z radością+ i lutniami. 7 I te świętujące kobiety śpiewały na przemian, i mówiły:

„Pobił Saul swe tysiące,

Dawid zaś swe dziesiątki tysięcy”.+

8 I Saul bardzo się rozgniewał,+ i w jego oczach ta wypowiedź była zła, rzekł więc: „Dawidowi dały dziesiątki tysięcy, a mnie dały tysiące; teraz jeszcze tylko dać mu władzę królewską!”+ 9 I począwszy od tego dnia Saul wciąż patrzył na Dawida podejrzliwie.+

10 A nazajutrz+ stało się, że duch Boży zły zaczął oddziaływać na Saula,+ tak iż zachowywał się on w domu jak prorok,+ podczas gdy Dawid grał swą ręką melodie,+ jak to bywało w poprzednich dniach; a w ręce Saula była włócznia.+ 11 I Saul rzucił włócznią,+ mówiąc: „Przygwożdżę Dawida do ściany!”,+ lecz Dawid dwukrotnie się przed nim uchylił.+ 12 I Saul zaczął się obawiać+ Dawida, gdyż Jehowa był z nim,+ a od Saula odstąpił.+ 13 Saul usunął go zatem ze swego otoczenia+ i ustanowił go dla siebie dowódcą tysiąca; wychodził więc i wchodził przed ludem.+ 14 I Dawid stale postępował rozważnie+ na wszystkich swoich drogach, a Jehowa był z nim.+ 15 Saul zaś widział, że on postępuje bardzo rozważnie,+ toteż się go bał. 16 I cały Izrael oraz Juda miłowały Dawida, gdyż on wychodził i wchodził przed nimi.

17 W końcu Saul rzekł do Dawida: „Oto moja najstarsza córka Merab.+ Właśnie ją dam ci za żonę.+ Tylko okaż mi się dzielny i prowadź wojny Jehowy”.+ Lecz Saul powiedział sobie: „Niech nie dosięgnie go moja ręka, ale niech go dosięgnie ręka Filistynów”.+ 18 Na to Dawid rzekł do Saula: „Kimże ja jestem i kim są moi krewni, rodzina mego ojca, w Izraelu, żebym miał zostać zięciem króla?”+ 19 Kiedy jednak miano Dawidowi dać Merab, córkę Saula, okazało się, że już dano ją za żonę Adrielowi+ Mecholatycie.+

20 A Michal,+ córka Saula, pokochała Dawida i doniesiono o tym Saulowi, i spodobało mu się to. 21 Rzekł więc Saul: „Dam mu ją, aby dla niego była sidłem+ i aby go dosięgła ręka Filistynów”. I Saul powiedział do Dawida: „Dzisiaj przez jedną z tych dwóch niewiast spowinowacisz się ze mną”. 22 Ponadto Saul nakazał swym sługom: „Powiedzcie Dawidowi w tajemnicy, mówiąc: ‚Oto król ma w tobie upodobanie, a wszyscy jego słudzy umiłowali cię. Teraz więc spowinować się z królem’”. 23 I słudzy Saula zaczęli mówić te słowa do uszu Dawida, lecz Dawid rzekł: „Czy w waszych oczach jest rzeczą łatwą spowinowacić się z królem, skoro jestem mężem ubogim+ i lekceważonym?”+ 24 Wtedy słudzy Saula powiadomili go, mówiąc: „Takie oto słowa powiedział Dawid”.

25 Na to Saul rzekł: „Tak powiecie Dawidowi: ‚Król nie chce opłaty za ożenek,+ lecz sto napletków+ filistyńskich, by się pomścić+ na nieprzyjaciołach króla’”. A Saul uknuł plan, żeby Dawid poległ z ręki Filistynów. 26 Toteż jego słudzy donieśli Dawidowi te słowa i Dawidowi spodobała się ta rzecz, żeby się spowinowacić+ z królem, a dni jeszcze nie upłynęły. 27 Dawid więc wstał i wyruszywszy ze swymi ludźmi, zabił+ wśród Filistynów dwustu mężów, i przyniósł Dawid ich napletki,+ i w pełnej liczbie dał je królowi, by się spowinowacić z królem. Wtedy Saul dał mu za żonę swą córkę+ Michal. 28 I zobaczył Saul, i poznał, że Jehowa jest z Dawidem.+ Michal zaś, córka Saula, kochała go.+ 29 I Saul jeszcze bardziej się bał Dawida, i Saul na zawsze stał się dla Dawida nieprzyjacielem.+

30 I wyruszali książęta+ Filistynów, a ilekroć wyruszali, Dawid postępował najrozważniej+ ze wszystkich sług Saula; i jego imię stało się bardzo cenne.+

19 I Saul rozmawiał z Jonatanem, swoim synem, i ze wszystkimi swymi sługami o uśmierceniu Dawida.+ 2 A Jonatan, syn Saula, bardzo sobie upodobał Dawida.+ Toteż Jonatan powiedział Dawidowi, mówiąc: „Saul, mój ojciec, zamierza cię uśmiercić. Proszę więc, miej się rano na baczności i zamieszkaj w kryjówce, i pozostawaj w ukryciu.+ 3 Ja zaś wyjdę i stanę przy ojcu na polu, na którym ty będziesz, i porozmawiam z ojcem w twoim imieniu, i zobaczę, co się stanie, i na pewno cię o tym powiadomię”.+

4 Jonatan mówił więc dobrze+ o Dawidzie do Saula, swego ojca, i rzekł mu: „Niech król nie grzeszy+ przeciwko swemu słudze Dawidowi, bo on nie zgrzeszył wobec ciebie, a jego uczynki były bardzo dobre względem ciebie.+ 5 I wziąwszy swoją duszę w dłoń,+ powalił Filistyna,+ tak iż Jehowa dokonał wielkiego wybawienia+ dla całego Izraela. Widziałeś to i się rozradowałeś. Czemuż miałbyś zgrzeszyć przeciwko niewinnej krwi, bez powodu+ wydając Dawida na śmierć?”+ 6 Wtedy Saul usłuchał głosu Jonatana i przysiągł Saul: „Jako żyje Jehowa,+ nie zostanie uśmiercony”. 7 Wówczas Jonatan zawołał Dawida i Jonatan oznajmił mu wszystkie te słowa. Potem Jonatan przyprowadził Dawida do Saula i przebywał on przed jego obliczem jak poprzednio.+

8 Po jakimś czasie znowu wybuchła wojna i Dawid wyruszył, by walczyć z Filistynami, i pobił ich, urządzając wielką rzeź,+ tak iż rzucili się przed nim do ucieczki.+

9 I zły duch Jehowy+ naszedł Saula, gdy ten siedział w swoim domu z włócznią w ręce, a Dawid grał swą ręką melodie. 10 Wtedy Saul usiłował przygwoździć Dawida włócznią do ściany,+ lecz on zrobił unik+ przed Saulem, tak iż ten wbił włócznię w ścianę. Dawid zaś umknął, żeby tej nocy zbiec.+ 11 Później Saul wysłał posłańców+ pod dom Dawida, by tam czuwali i rano go uśmiercili;+ lecz Michal, jego żona, rzekła do Dawida, mówiąc: „Jeżeli tej nocy nie pozwolisz swej duszy ujść cało, to jutro będziesz uśmiercony”. 12 Michal natychmiast pomogła Dawidowi zejść przez okno, żeby mógł odejść i zbiec, i ujść cało.+ 13 Potem Michal wzięła terafim+ i położyła na łożu, a siatkę z koziej sierści umieściła tam, gdzie miał głowę, po czym zakryła to szatą.

14 A Saul wysłał posłańców, żeby pojmali Dawida, lecz ona rzekła: „Jest chory”.+ 15 Saul wysłał więc posłańców, żeby zobaczyli Dawida, i powiedział: „Przynieście go do mnie na jego łożu, by został uśmiercony”.+ 16 Gdy posłańcy weszli, oto na łożu — terafim, a na miejscu, gdzie leżała głowa, była siatka z koziej sierści. 17 Wtedy Saul rzekł do Michal: „Dlaczego tak mnie oszukałaś,+ odprawiając mego nieprzyjaciela,+ by mógł zbiec?” Na to Michal powiedziała do Saula: „On rzekł do mnie: ‚Odpraw mnie! Czemu miałbym cię uśmiercić?’”

18 Dawid zaś zbiegł i uszedł cało,+ i przybył do Samuela do Ramy.+ I opowiedział mu wszystko, co mu uczynił Saul. Potem on i Samuel odeszli i zamieszkali w Najot.+ 19 Po jakimś czasie dotarła do Saula następująca wiadomość: „Oto Dawid jest w Najot w Ramie”. 20 Saul natychmiast wysłał posłańców, żeby pojmali Dawida. Gdy ujrzeli prorokujących starszych spośród proroków oraz Samuela stojącego na swym miejscu nad nimi, duch+ Boży spoczął na posłańcach Saula i oni również zaczęli się zachowywać jak prorocy.+

21 Kiedy o tym opowiedziano Saulowi, od razu wysłał innych posłańców i oni również zaczęli się zachowywać jak prorocy. Toteż Saul znowu wysłał posłańców, trzecią grupę, i ci także zaczęli się zachowywać jak prorocy. 22 Wreszcie i on udał się do Ramy. Dotarłszy do wielkiej cysterny, która jest w Sechu, zaczął wypytywać i mówić: „Gdzie jest Samuel i Dawid?” Odpowiadano: „Tam w Najot+ w Ramie”. 23 I szedł stamtąd ku Najot w Ramie, a duch+ Boży spoczął również na nim samym, tak iż on szedł dalej i zachowywał się jak prorok, aż dotarł do Najot w Ramie. 24 I zdjął swoje szaty, i również on zachowywał się jak prorok przed Samuelem, i leżał nagi przez cały ten dzień i całą tę noc.+ Dlatego zaczęto mówić: „Czyż i Saul między prorokami?”+

20 A Dawid zbiegł+ z Najot w Ramie. Przyszedł jednak i powiedział przed Jonatanem: „Cóż zrobiłem?+ Czym zawiniłem i jaki grzech popełniłem wobec twojego ojca, że nastaje na mą duszę?” 2 On mu odrzekł: „To jest nie do pomyślenia!+ Nie umrzesz. Oto mój ojciec nie uczyni rzeczy wielkiej ani małej, jeśli jej nie wyjawi do mego ucha;+ czemuż więc mój ojciec miałby ukrywać tę sprawę przede mną?+ Tak się nie dzieje”. 3 Lecz Dawid przysiągł+ jeszcze i rzekł: „Twój ojciec na pewno wie, że znalazłem łaskę w twoich oczach,+ dlatego powie: ‚Niech się o tym nie dowie Jonatan, żeby się nie martwił’. A przecież, jako żyje Jehowa+ i jako żyje twoja dusza,+ tylko krok dzieli mnie od śmierci!”+

4 A Jonatan odezwał się do Dawida: „Cokolwiek powie twoja dusza, uczynię dla ciebie”. 5 Wówczas Dawid rzekł do Jonatana: „Oto jutro jest nów+ i ja koniecznie powinienem siedzieć z królem przy posiłku; odpraw mnie więc, a ja się ukryję+ w polu aż do wieczora trzeciego dnia. 6 Gdyby jednak twój ojciec zwrócił uwagę na moją nieobecność, powiedz: ‚Dawid usilnie prosił mnie o zwolnienie, by mógł pobiec do Betlejem,+ swego miasta, gdyż składają tam doroczną ofiarę za całą rodzinę’.+ 7 Jeśli powie: ‚Dobrze!’, będzie to oznaczać pokój dla twego sługi. A jeśli się rozgniewa, wiedz, że postanowił coś złego.+ 8 I okaż swemu słudze lojalną życzliwość,+ bo przecież wprowadziłeś ze sobą swego sługę do przymierza+ Jehowy. Lecz jeśli zawiniłem,+ ty sam zadaj mi śmierć, bo po cóż miałbyś mnie prowadzić do swego ojca?”

9 A Jonatan powiedział: „To jest w twoim wypadku nie do pomyślenia! Ale gdybym się jakoś dowiedział, że mój ojciec postanowił, by spotkało cię coś złego, czyż nie powiem ci o tym?”+ 10 Wtedy Dawid rzekł do Jonatana: „Kto mnie powiadomi, czy odpowiedź twego ojca jest szorstka?” 11 Jonatan odrzekł Dawidowi: „Chodź, wyjdźmy w pole”. Wyszli więc obaj w pole. 12 I Jonatan odezwał się do Dawida: „Jehowa, Bóg Izraela,+ [niech będzie świadkiem,]+ że jutro o tym czasie albo na trzeci dzień wybadam swego ojca i jeśli będzie przychylny Dawidowi, to czyż nie poślę do ciebie i ci tego nie wyjawię? 13 Niech Jehowa to uczyni Jonatanowi i tamto doda do tego,+ jeśli mojemu ojcu wyda się dobre wyrządzić ci coś złego, a ja ci tego nie wyjawię i cię nie odprawię, i nie pójdziesz w pokoju. A Jehowa niech będzie z tobą,+ jak był z moim ojcem.+ 14 I jeśli ja będę jeszcze żył,+ czy nie okażesz, tak, czy nie postąpisz ze mną stosownie do lojalnej życzliwości Jehowy, abym nie umarł?+ 15 I nie odetniesz swojej lojalnej życzliwości, tak by nie była z moim domem po czas niezmierzony.+ Ani też, gdy Jehowa będzie wytracał nieprzyjaciół Dawida z powierzchni ziemi, co do jednego, 16 nie zostanie odcięte imię Jonatana od domu Dawida.+ I Jehowa zażąda tego z ręki nieprzyjaciół Dawida”. 17 Toteż Jonatan znowu przysiągł Dawidowi ze względu na swą miłość do niego; bo jak miłował swą duszę, tak i jego miłował.+

18 I Jonatan rzekł jeszcze do niego: „Jutro jest nów+ i twoja nieobecność na pewno zostanie dostrzeżona, gdyż twe miejsce będzie puste. 19 A trzeciego dnia twoja nieobecność będzie już bardzo widoczna; przyjdź zatem na miejsce, gdzie się ukryłeś+ w dzień roboczy, i pozostań tu koło tego kamienia. 20 Ja zaś wypuszczę obok niego trzy strzały, kierując je, dokądkolwiek zechcę, do jakiegoś celu. 21 I oto wyślę sługę, mówiąc: ‚Idź, znajdź te strzały’. Gdybym powiedział do sługi tak: ‚Oto strzały są po tej stronie od ciebie, weź je’, wtedy przyjdź, bo to oznacza dla ciebie pokój i — jako żyje Jehowa+ — nie dzieje się nic szczególnego. 22 Lecz gdybym powiedział do młodzieńca: ‚Oto strzały są dalej od ciebie’, wtedy idź, bo Jehowa cię odprawił. 23 A jeśli chodzi o słowo, które mówiliśmy,+ ja i ty — niech Jehowa będzie między mną a tobą po czas niezmierzony”.+

24 Potem Dawid ukrył się w polu.+ I nastał nów, a król zasiadł do posiłku, żeby jeść.+ 25 I król siedział na swoim miejscu jak zazwyczaj, na miejscu przy ścianie; a Jonatan był naprzeciw niego, Abner+ zaś siedział obok Saula, lecz miejsce Dawida było puste. 26 I tego dnia Saul nic nie powiedział, gdyż rzekł sobie: „Coś się stało, tak iż jest nieczysty,+ bo jeszcze się nie oczyścił”. 27 A nazajutrz po nowiu, drugiego dnia, miejsce Dawida dalej było puste. Wtedy Saul rzekł do Jonatana, swego syna: „Dlaczego syn Jessego+ nie przyszedł na posiłek ani wczoraj, ani dzisiaj?” 28 Jonatan odpowiedział Saulowi: „Dawid usilnie mnie prosił o zwolnienie, by mógł pójść do Betlejem.+ 29 I rzekł: ‚Odpraw mnie, proszę, gdyż składamy w tym mieście ofiarę rodzinną i nakazał mi to mój brat. Jeśli więc znalazłem łaskę w twych oczach, proszę, pozwól mi się wymknąć, abym mógł się zobaczyć ze swymi braćmi’. Dlatego nie przyszedł do stołu króla”. 30 Wówczas Saul zapałał gniewem+ na Jonatana i rzekł do niego: „Synu buntowniczej służącej,+ czyż nie wiem, że wybierasz syna Jessego ku swej własnej hańbie i ku hańbie wstydliwych części ciała swej matki?+ 31 Bo przez wszystkie dni, dopóki będzie na ziemi żył syn Jessego, nie umocnisz się ani ty sam, ani twoja władza królewska.+ Poślij więc teraz i sprowadź go do mnie, ma bowiem ponieść śmierć”.+

32 Jednakże Jonatan odpowiedział Saulowi, swemu ojcu, i powiedział mu: „Czemu miałby ponieść śmierć?+ Cóż uczynił?”+ 33 Wtedy Saul rzucił w niego włócznią, by mu zadać cios;+ i Jonatan poznał, że jego ojciec postanowił uśmiercić Dawida.+ 34 Jonatan natychmiast wstał od stołu, pałając gniewem,+ i nie jadł chleba na drugi dzień po nowiu, bo sprawiono mu ból z powodu Dawida,+ gdyż jego własny ojciec go upokorzył.+

35 A rano Jonatan wyszedł w pole na miejsce umówione z Dawidem+ i był z nim młody sługa. 36 I rzekł do swego sługi: „Pobiegnij, proszę, i znajdź strzały, które ja wypuszczam”.+ Sługa pobiegł, a on tak wypuścił strzałę, by go minęła. 37 Gdy sługa dotarł do miejsca, gdzie była strzała, którą wypuścił Jonatan, zawołał Jonatan za sługą i rzekł: „Czy strzała nie jest dalej od ciebie?”+ 38 I Jonatan zawołał jeszcze za sługą: „Szybko! Pośpiesz się! Nie stój!” I sługa Jonatana pozbierał strzały, po czym przyszedł do swego pana. 39 A ów sługa o niczym nie wiedział; tylko Jonatan i Dawid wiedzieli o tej sprawie. 40 Potem Jonatan dał swą broń swojemu słudze i powiedział mu: „Idź, zabierz to do miasta”.

41 Sługa poszedł. Dawid zaś wstał z pobliskiego miejsca, od strony południowej. Następnie padł twarzą ku ziemi+ i pokłonił się trzy razy; i zaczęli jeden drugiego całować+ i płakać nad sobą nawzajem, a najbardziej płakał Dawid.+ 42 I Jonatan odezwał się do Dawida: „Idź w pokoju,+ ponieważ obaj przysięgliśmy+ w imię Jehowy, mówiąc: ‚Niech Jehowa będzie między mną a tobą i między moim potomstwem a twoim potomstwem po czas niezmierzony’”.+

Toteż Dawid wstał i ruszył w drogę, Jonatan zaś wszedł do miasta.

21 Później Dawid przybył do Nob+ do kapłana Achimelecha;+ i Achimelech, drżąc, wyszedł Dawidowi na spotkanie, i rzekł do niego: „Dlaczego jesteś sam i nie ma z tobą nikogo?”+ 2 Dawid odrzekł kapłanowi Achimelechowi: „Król dał mi nakaz w pewnej sprawie,+ po czym rzekł do mnie: ‚Niech się nikt niczego nie dowie o sprawie, z którą cię posyłam i co do której dałem ci nakaz’. I umówiłem się z tymi młodzieńcami w takim a takim miejscu. 3 Jeśli więc masz pod ręką pięć chlebów, to daj mi je do ręki, albo cokolwiek się znajdzie”.+ 4 Lecz kapłan odpowiedział Dawidowi, mówiąc: „Nie mam pod ręką zwykłego chleba, tylko chleb święty+ — pod warunkiem, że ci młodzieńcy przynajmniej trzymali się z dala od kobiet”.+ 5 A Dawid odpowiedział kapłanowi i rzekł do niego: „Przecież kobiety były od nas z dala, tak jak poprzednio, gdy wyruszałem,+ i ciała młodzieńców pozostają święte, chociaż sama misja jest zwykła. A o ileż bardziej dzisiaj, gdy człowiek staje się święty na ciele?” 6 Wtedy kapłan dał mu to, co święte,+ gdyż nie było tam innego chleba oprócz chleba pokładnego, który został usunięty sprzed oblicza Jehowy,+ aby w dniu, w którym się go zabiera, można było tam położyć świeży chleb.

7 A w owym dniu był tam — przetrzymywany+ przed Jehową — jeden ze sług Saula imieniem Doeg,+ Edomita,+ przełożony pasterzy Saula.+

8 I Dawid rzekł jeszcze do Achimelecha: „A nie masz tu nic pod ręką — jakiejś włóczni albo miecza? Bo nie wziąłem w rękę ani swego miecza, ani swej broni, gdyż sprawa króla była pilna”. 9 Kapłan odrzekł: „Miecz Goliata,+ Filistyna, którego zabiłeś na nizinie Ela+ — oto jest za efodem,+ zawinięty w płaszcz. Jeśli chciałbyś go sobie wziąć, to bierz, bo oprócz niego nie ma tutaj innego”. A Dawid powiedział: „Żaden nie jest jak ten. Daj mi go”.

10 Potem Dawid wstał i tego dnia dalej uciekał+ przed Saulem, aż w końcu przybył do Achisza, króla Gat.+ 11 A słudzy Achisza zaczęli mówić do niego: „Czyż to nie Dawid, król+ tej ziemi? Czy to nie o nim śpiewano na przemian wśród tańców+ i mówiono:

‚Pobił Saul swe tysiące,

Dawid zaś swe dziesiątki tysięcy’?”+

12 I Dawid wziął sobie te słowa do serca, i bardzo się zląkł+ Achisza, króla Gat. 13 Ukrył+ więc przed ich oczami,+ że jest przy zdrowych zmysłach, i zaczął się w ich ręku zachowywać jak obłąkany, i na wrotach bramy kreślił krzyżyki, i pozwalał, by ślina spływała mu po brodzie. 14 W końcu Achisz rzekł do swych sług: „Oto widzicie człowieka, który szaleje. Po cóż mi go tu przyprowadzacie? 15 Czy brakuje mi szaleńców, że sprowadziliście tego, by przy mnie szalał? Czy taki miałby wejść do mego domu?”

22 Dawid odszedł więc stamtąd+ i uciekł+ do jaskini+ Adullam;+ a jego bracia oraz cały dom jego ojca usłyszeli o tym i zeszli tam do niego. 2 I zaczęli się przy nim zbierać+ wszyscy ludzie udręczeni+ i wszyscy ludzie mający zobowiązania wobec wierzyciela,+ i wszyscy ludzie o rozgoryczonej duszy,+ a on został ich dowódcą;+ i zebrało się przy nim około czterystu mężów.

3 Później Dawid poszedł stamtąd do Micpe w Moabie i rzekł do króla Moabu:+ „Pozwól, proszę, by mój ojciec i moja matka+ zamieszkali u was, aż będę wiedział, co Bóg ze mną zrobi”. 4 Toteż osiedlił ich u króla Moabu i mieszkali u niego przez wszystkie dni, kiedy Dawid przebywał w niedostępnym miejscu.+

5 Po pewnym czasie prorok Gad+ rzekł do Dawida: „Nie pozostawaj dalej w tym niedostępnym miejscu. Odejdź i udaj się do ziemi judzkiej”.+ Odszedł więc Dawid i przybył do lasu Cheret.

6 I Saul usłyszał, że wykryto Dawida oraz mężów, którzy z nim byli; Saul siedział właśnie w Gibei pod tamaryszkiem+ na wyżynie, z włócznią+ w ręce, a wokół niego stali wszyscy jego słudzy. 7 Wtedy Saul powiedział do swych sług, stojących wokół niego: „Posłuchajcie, proszę, Beniaminici. Czy syn Jessego+ też da wam wszystkim pola i winnice?+ Czy ustanowi was wszystkich dowódcami tysięcy+ i dowódcami setek? 8 Przecież wy wszyscy uknuliście spisek przeciwko mnie; nikt nie wyjawia do mego ucha,+ gdy mój własny syn zawiera przymierze+ z synem Jessego, i nikt z was nie okazuje mi współczucia i nie wyjawia do mego ucha, że mój własny syn pobudził mego sługę przeciwko mnie, by czyhał w zasadzce, jak to jest dzisiaj”.

9 Wtedy Doeg+ Edomita, postawiony nad sługami Saula, odezwał się i rzekł: „Widziałem, jak syn Jessego przyszedł do Nob do Achimelecha,+ syna Achituba.+ 10 A ten pytał+ Jehowę w jego sprawie; i dał mu żywność,+ dał mu też miecz+ Filistyna Goliata”. 11 Król natychmiast posłał, by wezwano kapłana Achimelecha, syna Achituba, i cały dom jego ojca, kapłanów, którzy byli w Nob.+ Wszyscy więc przyszli do króla.

12 Wówczas Saul rzekł: „Posłuchaj, proszę, synu Achituba!”, a ten odrzekł: „Oto jestem, mój panie”. 13 I Saul przemówił do niego: „Czemuście uknuli spisek przeciwko mnie,+ ty i syn Jessego, przez to, że dałeś mu chleb i miecz i że pytano Boga w jego sprawie, by powstał przeciwko mnie i czyhał w zasadzce, jak to jest dzisiaj?”+ 14 Na to Achimelech odpowiedział królowi i rzekł: „A który spośród wszystkich twoich sług jest jak Dawid+ — człowiek wierny+ i zięć+ króla oraz dowódca twej straży przybocznej, szanowany w twym domu?+ 15 Czy to od dzisiaj zacząłem pytać+ Boga w jego sprawie? To jest w moim wypadku nie do pomyślenia! Niech król niczym nie obciąża swych sług i całego domu mego ojca, bo w całej tej sprawie twój sługa nie wiedział o niczym małym ani wielkim”.+

16 Lecz król rzekł: „Niechybnie umrzesz,+ Achimelechu, ty i cały dom twego ojca”.+ 17 Następnie król powiedział do biegaczy+ stojących koło niego: „Odwróćcie się i uśmierćcie kapłanów Jehowy, ponieważ ich ręka także jest z Dawidem i ponieważ wiedzieli, że jest zbiegiem, a nic mi nie wyjawili!”+ Ale słudzy króla nie chcieli wyciągnąć ręki, by targnąć się na kapłanów Jehowy.+ 18 W końcu król rzekł do Doega:+ „Odwróć się ty i targnij się na kapłanów!” Doeg Edomita+ natychmiast się odwrócił i sam targnął się na kapłanów, i tego dnia uśmiercił+ osiemdziesięciu pięciu mężów noszących lniany efod.+ 19 Nawet Nob,+ miasto kapłanów, wybił ostrzem miecza — mężczyznę i kobietę, dziecko i oseska, jak też byka i osła, i owcę — ostrzem miecza.

20 Wszakże jeden syn Achimelecha, syna Achituba, imieniem Abiatar,+ uszedł cało i uciekł, by iść za Dawidem. 21 Potem Abiatar oznajmił Dawidowi: „Saul pozabijał kapłanów Jehowy”. 22 Wówczas Dawid rzekł do Abiatara: „Dobrze wiedziałem tego dnia+ — ponieważ był tam Doeg Edomita — że z pewnością doniesie Saulowi.+ To ja skrzywdziłem każdą duszę z domu twego ojca. 23 Pozostań więc ze mną. Nie lękaj się, bo ktokolwiek nastaje na moją duszę, nastaje też na twoją duszę; potrzebujesz bowiem mojej ochrony”.+

23 Po jakimś czasie doniesiono Dawidowi: „Oto Filistyni toczą wojnę z Keilą+ i już plądrują klepiska”.+ 2 A Dawid pytał+ Jehowę, mówiąc: „Czy mam iść i czy pobiję tych Filistynów?” Jehowa odrzekł Dawidowi: „Idź, a pobijesz Filistynów i wybawisz Keilę”. 3 Wtedy ludzie Dawida rzekli do niego: „Oto boimy się tutaj w Judzie,+ a cóż dopiero, gdybyśmy mieli wyruszyć do Keili przeciw filistyńskim szeregom bojowym!”+ 4 Toteż Dawid jeszcze raz pytał Jehowę.+ A Jehowa odpowiedział mu i rzekł: „Wstań, idź do Keili, gdyż ja wydaję Filistynów w twoją rękę”.+ 5 Wyruszył więc Dawid ze swymi ludźmi do Keili i walczył z Filistynami, i uszedł z ich dobytkiem, urządziwszy im wielką rzeź; i Dawid został wybawcą mieszkańców Keili.+

6 I stało się, gdy Abiatar,+ syn Achimelecha, uciekł do Dawida do Keili, że przyniósł w swej ręce efod.+ 7 Po pewnym czasie doniesiono Saulowi: „Dawid przybył do Keili”.+ A Saul przemówił: „Bóg sprzedał go w moją rękę,+ bo sam siebie zamknął, gdyż wszedł do miasta mającego wrota i zasuwę”. 8 I Saul zwołał cały lud na wojnę, by wyruszyć do Keili i oblegać Dawida oraz jego ludzi. 9 A Dawid dowiedział się, że Saul knuje przeciw niemu coś niegodziwego.+ Toteż rzekł do kapłana Abiatara: „Przynieś tu efod”.+ 10 I przemówił Dawid: „Jehowo, Boże Izraela,+ twój sługa doprawdy słyszał, że Saul chce przybyć do Keili, by z mego powodu obrócić to miasto w ruinę.+ 11 Czy właściciele ziemscy z Keili wydadzą mnie w jego rękę? Czy Saul przybędzie, jak słyszał twój sługa? Proszę cię, Jehowo, Boże Izraela, powiedz swemu słudze”. Jehowa odrzekł: „Przybędzie”.+ 12 I Dawid mówił dalej: „Czy właściciele ziemscy z Keili wydadzą mnie i moich ludzi w rękę Saula?” A Jehowa rzekł: „Wydadzą”.+

13 Dawid natychmiast powstał ze swoimi ludźmi w liczbie około sześciuset mężów+ i wyszli z Keili, i chodzili tu i tam, gdzie tylko mogli iść. A Saulowi doniesiono, że Dawid uciekł z Keili, zaniechał więc wyprawy. 14 I zamieszkał Dawid na pustkowiu w miejscach trudno dostępnych, i mieszkał w górzystym regionie na pustkowiu Zif.+ A Saul stale go szukał,+ lecz Bóg nie wydał go w jego rękę.+ 15 I Dawid się bał, Saul bowiem wyruszył, by nastawać na jego duszę; Dawid przebywał wówczas na pustkowiu Zif w Choresz.+

16 Wtedy Jonatan, syn Saula, wstał i poszedł do Dawida do Choresz, aby jego rękę umocnić+ w Bogu.+ 17 I rzekł do niego: „Nie lękaj się,+ bo ręka Saula, mego ojca, nie znajdzie cię, a ty będziesz królem+ nad Izraelem, ja zaś będę drugi po tobie; i Saul, mój ojciec, też o tym wie”.+ 18 Wtedy obaj zawarli przymierze+ przed obliczem Jehowy; i Dawid dalej mieszkał w Choresz, a Jonatan poszedł do swego domu.

19 Później Zifici+ udali się do Saula do Gibei+ i powiedzieli: „Czyż Dawid nie ukrywa+ się koło nas w miejscach trudno dostępnych w Choresz,+ na wzgórzu Chachila,+ które leży na prawo od Jeszimonu?+ 20 Teraz więc, królu, w zgodzie z całym gorącym pragnieniem twej duszy,+ by wyruszyć, wyrusz, a naszą rzeczą będzie wydanie go w rękę króla”.+ 21 Wtedy Saul rzekł: „Błogosławieni jesteście przez Jehowę,+ bo okazaliście mi współczucie. 22 Idźcie, proszę, nie ustawajcie jeszcze, lecz sprawdźcie i wypatrzcie miejsce, gdzie przebywa jego stopa — ktokolwiek go tam widział — mówiono mi bowiem, że jest on naprawdę przebiegły.+ 23 I zobaczcie, i sprawdźcie wszystkie jego kryjówki, w których się chowa; i wróćcie do mnie z dowodem, a pójdę z wami; i stanie się, że jeśli on będzie w tej ziemi, to będę go starannie szukał między wszystkimi tysiącami+ judzkimi”.

24 Wstali więc i poszli do Zif+ przed Saulem, podczas gdy Dawid i jego ludzie byli na pustkowiu Maonu+ w Arabie,+ na południe od Jeszimonu. 25 Potem przybył Saul ze swoimi ludźmi, by go szukać.+ Kiedy powiedziano o tym Dawidowi, natychmiast zszedł ku urwistej skale+ i dalej mieszkał na pustkowiu Maonu. Gdy Saul o tym usłyszał, ścigał+ Dawida po pustkowiu Maonu. 26 W końcu Saul dotarł na jedną stronę góry, Dawid zaś i jego ludzie byli po drugiej stronie góry. Toteż Dawid się pośpieszył, by ujść+ przed Saulem; tymczasem Saul ze swymi ludźmi już otaczali Dawida i jego ludzi, aby ich pochwycić.+ 27 Lecz oto przybył posłaniec do Saula, mówiąc: „Pośpiesz się i chodź, bo Filistyni wtargnęli do kraju!” 28 Wówczas Saul zaniechał pościgu za Dawidem+ i ruszył przeciwko Filistynom. Dlatego nazwano to miejsce Skałą Rozłączeń.

29 Potem Dawid wyruszył stamtąd i zamieszkał w trudno dostępnych miejscach w En-Gedi.+

24 A gdy tylko Saul wrócił z pościgu za Filistynami,+ doniesiono mu: „Oto Dawid jest na pustkowiu En-Gedi”.+

2 Wziął więc Saul trzy tysiące doborowych mężczyzn+ z całego Izraela i wyruszył szukać Dawida+ oraz jego ludzi na nagich skałach, gdzie żyją koziorożce.+ 3 W końcu dotarł do kamiennych owczarni przy drodze, gdzie była jaskinia. I Saul wszedł za swoją potrzebą,+ podczas gdy Dawid i jego ludzie siedzieli w najdalszych częściach jaskini.+ 4 A ludzie Dawida odezwali się do niego: „To jest dzień, w którym Jehowa mówi do ciebie: ‚Oto ja wydaję twego nieprzyjaciela w twoją rękę,+ a ty uczyń mu to, co jest dobre w twoich oczach’”.+ Dawid więc wstał i ukradkiem odciął skraj Saulowego płaszcza nie mającego rękawów. 5 Lecz potem serce Dawida smagało+ go za to, że odciął skraj Saulowego płaszcza. 6 Rzekł zatem do swych ludzi: „Jest dla mnie nie do pomyślenia, z punktu widzenia Jehowy, żebym miał uczynić tę rzecz mojemu panu, pomazańcowi+ Jehowy, podnosząc na niego rękę, jest on bowiem pomazańcem Jehowy”.+ 7 Tymi słowami Dawid odprawił swych ludzi i nie pozwolił im wystąpić przeciwko Saulowi.+ Saul zaś wstał, wyszedł z jaskini i poszedł dalej.

8 Potem wstał również Dawid i wyszedłszy z jaskini, zawołał za Saulem, mówiąc: „Panie mój,+ królu!” Wtedy Saul spojrzał za siebie, a Dawid pokłonił się nisko twarzą ku ziemi+ i padł na twarz. 9 I Dawid powiedział do Saula: „Dlaczego słuchasz ludzkich słów,+ mówiących: ‚Oto Dawid pragnie twej krzywdy’? 10 Przecież dzisiaj twe oczy widziały, jak Jehowa wydał cię dziś w tej jaskini w moją rękę; i mówiono, żeby cię zabić,+ ale ja użaliłem się nad tobą i powiedziałem: ‚Nie podniosę ręki na mojego pana, jest on bowiem pomazańcem+ Jehowy’. 11 I zobacz, mój ojcze,+ tak, zobacz, że mam w ręce skraj twego płaszcza bez rękawów, bo gdy odcinałem skraj tego płaszcza, nie zabiłem cię. Wiedz i zobacz, że w mej ręce nie ma niegodziwości+ ani buntu i nie zgrzeszyłem przeciw tobie, a ty czyhasz na mą duszę, by mi ją odebrać.+ 12 Oby Jehowa rozsądził między mną a tobą;+ i niech Jehowa wywrze za mnie pomstę+ na tobie, lecz moja ręka cię nie tknie.+ 13 Jak mówi przysłowie starożytnych: ‚Od niegodziwych wyjdzie niegodziwość’,+ ale moja ręka cię nie tknie. 14 Za kim to wyruszył król Izraela? Za kim gonisz? Za zdechłym psem?+ Za jedną pchłą?+ 15 Niech Jehowa będzie sędzią i niech rozsądzi między mną a tobą, on też rozpatrzy i przeprowadzi moją sprawę sądową,+ i mnie osądzi, by uwolnić mnie z twej ręki”.

16 A gdy Dawid skończył wypowiadać do Saula te słowa, Saul odezwał się: „Czy to twój głos, synu mój, Dawidzie?”+ I podniósłszy swój głos, Saul zaczął płakać.+ 17 I rzekł jeszcze do Dawida: „Jesteś bardziej prawy niż ja,+ bo ty wyświadczyłeś mi dobro,+ a ja wyrządziłem ci zło. 18 I ty powiedziałeś dzisiaj, co dobrego uczyniłeś w związku ze mną, gdyż Jehowa wydał mnie w twoją rękę,+ a ty mnie nie zabiłeś. 19 Jeśli ktoś trafi na swego nieprzyjaciela, czy pozwoli mu odejść dobrą drogą?+ Jehowa nagrodzi cię więc dobrem+ za to, że dziś tak ze mną postąpiłeś. 20 I oto teraz dobrze wiem, że z całą pewnością będziesz królował+ i że królestwo Izraela ostoi się w twej ręce. 21 Przysięgnij mi zatem na Jehowę,+ że nie wytracisz mego potomstwa po mnie i że nie usuniesz mego imienia z domu mego ojca”.+ 22 I Dawid przysiągł Saulowi, po czym Saul poszedł do swego domu.+ Dawid zaś i jego ludzie wspięli się na miejsce trudno dostępne.+

25 Po jakimś czasie Samuel+ umarł; i cały Izrael zebrał się, i opłakiwał+ go, i pogrzebał go przy jego domu w Ramie.+ Potem Dawid wstał i zszedł na pustkowie Paran.+

2 Był w Maonie+ pewien człowiek, który miał zajęcie w Karmelu.+ A człowiek ten był bardzo możny i miał trzy tysiące owiec oraz tysiąc kóz; i zajął się właśnie strzyżeniem+ swych owiec w Karmelu. 3 Ów człowiek miał na imię Nabal,+ jego żona zaś miała na imię Abigail.+ I żona była bardzo roztropna+ oraz pięknej postaci, lecz mąż był szorstki i zły w swych poczynaniach;+ a był on Kalebitą.+ 4 I Dawid usłyszał na pustkowiu, że Nabal strzyże+ swoje owce. 5 Wysłał więc Dawid dziesięciu młodych mężczyzn i powiedział Dawid do tych młodzieńców: „Udajcie się do Karmelu i zajdźcie do Nabala, i zapytajcie go w moim imieniu, jak mu się wiedzie.+ 6 I tak powiedzcie memu bratu: ‚Niech ci się dobrze wiedzie,+ niech się też dobrze wiedzie twemu domowi i niech dobrze się wiedzie wszystkiemu, co posiadasz. 7 Właśnie usłyszałem, że są u ciebie postrzygacze. Otóż byli przy nas twoi pasterze.+ Nie nękaliśmy ich+ i przez wszystkie dni ich pobytu w Karmelu nic nie zginęło z tego, co do nich należało. 8 Zapytaj swoich młodzieńców, a opowiedzą ci — aby moi młodzieńcy znaleźli łaskę w twoich oczach, bo przyszliśmy w dniu dobrym. Daj więc, proszę, swoim sługom i synowi swemu Dawidowi, cokolwiek znajdzie twoja ręka’”.+

9 Przyszli zatem młodzieńcy Dawida i przemówiwszy do Nabala zgodnie ze wszystkimi tymi słowami w imieniu Dawida, czekali. 10 Wtedy Nabal odpowiedział sługom Dawida, mówiąc: „Kimże jest Dawid+ i kim syn Jessego? W dzisiejszych czasach jest wielu sług, którzy uciekają, każdy od swego pana.+ 11 I czyż mam wziąć chleb+ i wodę oraz mięso z uboju, które przygotowałem swoim postrzygaczom, i dać to ludziom, o których nawet nie wiem, skąd są?”+

12 Wówczas młodzieńcy Dawida zawrócili i udali się w drogę powrotną, a przybywszy, powiadomili go zgodnie ze wszystkimi tymi słowami. 13 Dawid natychmiast rzekł do swych ludzi: „Niech każdy przypasze swój miecz!”+ I każdy przypasał swój miecz, także i Dawid przypasał swój miecz; i wyruszyło za Dawidem około czterystu ludzi, podczas gdy dwustu zostało przy tobołach.+

14 Tymczasem jeden z młodzieńców powiadomił Abigail, żonę Nabala, mówiąc: „Oto Dawid przysłał posłańców z pustkowia, aby życzyć dobra naszemu panu, lecz on ich zwymyślał.+ 15 A ludzie ci byli dla nas bardzo dobrzy i nie nękali nas, tak iż nic nam nie zginęło przez wszystkie dni, kiedy chodziliśmy przy nich podczas naszego pobytu w polu.+ 16 Murem+ byli wokół nas zarówno w nocy, jak i w dzień, przez wszystkie dni, gdy przebywaliśmy z nimi, pasąc trzodę. 17 A teraz wiedz i zobacz, co zrobisz, bo zostało postanowione nieszczęście+ przeciw naszemu panu i całemu jego domowi, jako że jest on zbyt wielkim nicponiem,+ by z nim rozmawiać”.

18 Abigail+ natychmiast się pośpieszyła i wzięła dwieście chlebów i dwa wielkie dzbany wina,+ i pięć oprawionych owiec,+ i pięć sea prażonego+ ziarna, i sto placków rodzynkowych+ oraz dwieście placków z prasowanych fig,+ i włożyła to na osły. 19 Potem powiedziała do swych młodzieńców: „Idźcie przede mną.+ Oto ja idę za wami”. Ale swemu mężowi, Nabalowi, nic nie powiedziała.

20 A gdy jadąc na ośle,+ niepostrzeżenie zstępowała z góry, oto Dawid i jego ludzie schodzili naprzeciw niej. Toteż natknęła się na nich. 21 A Dawid powiedział już: „Jedynie rozczarowanie mam z tego, że na pustkowiu strzegłem wszystkiego, co należy do tego człowieka, i nie zginęła żadna rzecz ze wszystkiego, co do niego należy,+ a on odpłaca mi złem za dobro.+ 22 Niech Bóg to uczyni nieprzyjaciołom Dawida i tamto doda do tego,+ jeśli ze wszystkich, którzy do niego należą, pozostawię do rana+ kogokolwiek, kto oddaje mocz na mur”.+

23 Gdy Abigail ujrzała Dawida, natychmiast zsiadła śpiesznie z osła i padła na twarz przed Dawidem, i pokłoniła się+ do ziemi. 24 Potem przypadła mu do stóp+ i powiedziała: „Niech mnie samą, panie mój, obciąży to przewinienie;+ i proszę, pozwól swej niewolnicy przemówić do twych uszu,+ i posłuchaj słów swej niewolnicy. 25 Proszę, niech mój pan nie zważa w swym sercu na tego nicponia+ Nabala, bo jest on taki jak jego imię. Na imię ma Nabal i odznacza się brakiem rozsądku.+ Natomiast ja, twoja niewolnica, nie widziałam młodzieńców mojego pana, których posłałeś. 26 A teraz, panie, jako żyje Jehowa+ i jako żyje twa dusza,+ Jehowa powstrzymał cię+ od obciążenia się winą krwi+ i zabiegania o swe wybawienie własną ręką.+ Niech więc twoi nieprzyjaciele oraz ci, którzy pragną krzywdy mego pana, będą jak Nabal.+ 27 A co się tyczy tego daru, który jest wyrazem błogosławieństwa+ i który twoja służebnica przyniosła memu panu, niech zostanie przekazany młodzieńcom chodzącym śladami+ mego pana. 28 Odpuść, proszę, występek swej niewolnicy,+ gdyż Jehowa niezawodnie uczyni mojemu panu trwały dom,+ bo mój pan prowadzi wojny Jehowy;+ i nie znajdzie się w tobie zło po wszystkie twoje dni.+ 29 Gdy człowiek powstanie, by cię ścigać i nastawać na twą duszę, to dusza mego pana z pewnością będzie zawinięta w woreczku życia+ u Jehowy, twego Boga;+ lecz duszę twoich nieprzyjaciół wyrzuci on jak ze środka wgłębienia procy.+ 30 A ponieważ Jehowa wyświadczy memu panu dobro względem ciebie zgodnie ze wszystkim, co powiedział, na pewno dojdzie do tego, że ustanowi cię wodzem nad Izraelem.+ 31 I niech się to nie stanie dla ciebie powodem do zachwiania się albo przyczyną potknięcia dla serca mego pana, czy to przez przelanie krwi bez powodu,+ czy też przez zabieganie o to, by ręka mego pana zapewniła mu wybawienie.+ A Jehowa na pewno wyświadczy dobro memu panu, ty zaś pamiętaj+ o swej niewolnicy”.

32 Wtedy Dawid rzekł do Abigail: „Błogosławiony niech będzie Jehowa, Bóg Izraela,+ który cię dziś wysłał na spotkanie ze mną! 33 Błogosławiony niech też będzie twój rozsądek,+ błogosławiona bądź i ty, która powstrzymałaś mnie dziś od obciążenia się winą krwi+ i zabiegania o swe wybawienie własną ręką.+ 34 Bo jako żyje Jehowa, Bóg Izraela, który mnie powstrzymał od wyrządzenia ci krzywdy,+ gdybyś się nie pośpieszyła z wyjściem mi na spotkanie,+ to do światła poranku na pewno nie pozostałby Nabalowi nikt, kto oddaje mocz na mur”.+ 35 Wówczas Dawid przyjął z jej ręki to, co mu przyniosła, i rzekł do niej: „Idź w pokoju+ do swego domu. Zobacz, wysłuchałem twego głosu, aby okazać ci względy”.+

36 Później Abigail przyszła do Nabala, a oto wyprawiał on w swym domu ucztę, niczym ucztę królewską;+ a serce Nabala było w dobrym nastroju, on zaś był zupełnie pijany;+ nie powiedziała mu więc nic — ani małego, ani wielkiego — aż do światła poranku. 37 Rano, gdy wino już opuściło Nabala, jego żona zaczęła mu o tym opowiadać. I serce+ w nim zamarło, a on stał się jak kamień. 38 Potem, po upływie około dziesięciu dni, Jehowa poraził+ Nabala, tak iż umarł.

39 Dawid usłyszał, że Nabal umarł, i rzekł: „Błogosławiony niech będzie Jehowa, który przeprowadził sprawę sądową+ dotyczącą mej zniewagi,+ by mnie uwolnić z ręki Nabala, i powstrzymał swego sługę od zła,+ a zło Nabala zwrócił Jehowa na jego głowę!”+ I Dawid, posławszy, zaproponował Abigail, że ją pojmie za żonę.+ 40 Toteż słudzy Dawida przyszli do Abigail do Karmelu i powiedzieli jej tak: „Dawid przysłał nas do ciebie, bo chce cię pojąć za żonę”. 41 Natychmiast wstała i pokłoniwszy się twarzą ku ziemi,+ rzekła: „Oto twoja niewolnica jest służebnicą do obmywania stóp+ sługom mego pana”.+ 42 Potem Abigail+ śpiesznie wstała i pojechała+ na ośle, a pięć jej służących szło za nią; towarzyszyła więc posłańcom Dawida i później została jego żoną.

43 Dawid wziął też Achinoam+ z Jizreel;+ i obie zostały jego żonami.+

44 Saul zaś dał Michal,+ swą córkę, żonę Dawida, Paltiemu,+ synowi Laisza, pochodzącemu z Gallim.+

26 Po jakimś czasie Zifici+ przyszli do Saula do Gibei,+ mówiąc: „Czy Dawid nie ukrywa się na wzgórzu Chachila,+ naprzeciwko Jeszimonu?”+ 2 Wstał więc Saul+ i udał się na pustkowie Zif, a z nim trzy tysiące doborowych mężów+ izraelskich, by szukać Dawida na pustkowiu Zif. 3 I Saul rozłożył się obozem na wzgórzu Chachila, które leży naprzeciw Jeszimonu, przy drodze, podczas gdy Dawid mieszkał na pustkowiu. Zobaczył on, że Saul przybył za nim na to pustkowie. 4 Wysłał więc Dawid zwiadowców,+ chcąc się upewnić, czy Saul naprawdę przybył. 5 Potem Dawid wstał i udał się na miejsce, gdzie Saul obozował, i zobaczył Dawid miejsce, na którym położył się Saul, jak również Abner,+ syn Nera, dowódca jego wojska; a Saul leżał w obrębie osłony obozu,+ lud zaś obozował wokół niego. 6 Wtedy Dawid odezwał się i rzekł do Achimelecha Hetyty+ i do Abiszaja,+ syna Cerui,+ brata Joaba: „Kto pójdzie ze mną do Saula do obozu?” Abiszaj odrzekł: „Ja pójdę z tobą”.+ 7 I w nocy udał się Dawid z Abiszajem do tych ludzi; i oto Saul, leżąc, spał w obrębie osłony obozu, a jego włócznia była wbita w ziemię przy jego głowie, Abner zaś i wszyscy ludzie leżeli wokół niego.

8 Wówczas Abiszaj rzekł do Dawida: „Bóg wydał dzisiaj twego nieprzyjaciela w twoją rękę.+ Pozwól więc, proszę, że przygwożdżę go włócznią do ziemi tylko raz, a nie będę mu tego robił dwukrotnie”. 9 Dawid jednak powiedział do Abiszaja: „Nie zabijaj go, bo któż wyciągnął rękę przeciwko pomazańcowi Jehowy+ i pozostał niewinny?”+ 10 I rzekł jeszcze Dawid: „Jako żyje Jehowa+ — sam Jehowa zada mu cios;+ albo przyjdzie jego dzień+ i będzie musiał umrzeć, albo pójdzie w bój+ i zostanie zabity.+ 11 Jest dla mnie nie do pomyślenia,+ z punktu widzenia Jehowy,+ żebym miał podnieść rękę+ na pomazańca Jehowy!+ Weź więc, proszę, włócznię, która jest przy jego głowie, oraz dzban na wodę i odejdźmy”. 12 I Dawid wziął włócznię oraz dzban na wodę, które były przy głowie Saula, po czym odeszli; i nikt tego nie widział+ ani nie zauważył, i nikt się nie obudził, bo wszyscy spali, jako że spadł na nich głęboki sen+ od Jehowy. 13 Potem Dawid przeszedł na drugą stronę i stanął w pewnej odległości na wierzchołku góry, a przestrzeń między nimi była znaczna.

14 I Dawid zawołał do tych ludzi i do Abnera, syna Nera, mówiąc: „Czy nie odpowiesz, Abnerze?” Abner+ zaś odezwał się i rzekł: „Kim jesteś, że zawołałeś na króla?” 15 I Dawid powiedział jeszcze do Abnera: „Czyż nie jesteś mężczyzną? I któż w Izraelu jest taki jak ty? Dlaczego więc nie pilnowałeś swego pana, króla? Ktoś z ludu wszedł bowiem, by zabić króla, twego pana.+ 16 Nie jest dobre to, co zrobiłeś. Jako żyje Jehowa,+ zasługujecie na śmierć,+ gdyż nie pilnowaliście+ swego pana, pomazańca Jehowy.+ Zobacz teraz, gdzie jest włócznia króla i dzban na wodę,+ które były przy jego głowie”.

17 A Saul zaczął rozpoznawać głos Dawida i rzekł: „Czy to twój głos, synu mój, Dawidzie?”+ Dawid odrzekł: „To mój głos, panie mój, królu”. 18 I dodał: „Czemuż to pan mój ściga swego sługę+ — cóż bowiem uczyniłem i jakież zło jest w mej ręce?+ 19 Proszę więc, niech teraz mój pan, król, posłucha słów swojego sługi: Jeżeli to Jehowa pobudził cię przeciwko mnie, niech poczuje woń ofiary zbożowej.+ Lecz jeśli synowie człowieczy,+ to są oni przeklęci przed Jehową,+ ponieważ wypędzili mnie dzisiaj, żebym się nie czuł związany z dziedzictwem Jehowy,+ i mówili: ‚Idź, służ innym bogom!’+ 20 Nie pozwól więc, by moja krew została wylana na ziemię przed obliczem Jehowy;+ gdyż król Izraela wyszedł szukać jednej pchły,+ tak jak się goni kuropatwę po górach”.+

21 Saul zaś rzekł: „Zgrzeszyłem.+ Wróć, synu mój, Dawidzie, bo już więcej nie wyrządzę ci krzywdy, jako że moja dusza była dziś cenna+ w twoich oczach. Oto postąpiłem głupio i wielce zbłądziłem”. 22 Wtedy Dawid odrzekł, mówiąc: „Oto włócznia króla, niech więc podejdzie jeden z młodzieńców i ją zabierze. 23 Jehowa odpłaci każdemu według jego prawości+ i wierności, bo dzisiaj Jehowa wydał cię w moją rękę, a ja nie chciałem wyciągnąć ręki przeciw pomazańcowi Jehowy.+ 24 Zobacz: jak wiele znaczyła dziś w moich oczach twoja dusza, tak wiele niech znaczy moja dusza w oczach Jehowy,+ aby mnie wyzwolił z wszelkiej udręki”.+ 25 Na to Saul powiedział do Dawida: „Bądź błogosławiony, synu mój, Dawidzie. Zaiste, nie tylko będziesz działał, lecz także będziesz zwyciężał”.+ I Dawid udał się w swoją drogę, Saul zaś wrócił do swego miejsca.+

27 Dawid rzekł jednak w swoim sercu: „Oto pewnego dnia zostanę zmieciony ręką Saula. Nie pozostaje mi nic lepszego, jak tylko uciekać+ do ziemi Filistynów;+ Saul straci wtedy nadzieję co do mnie, jeśli chodzi o dalsze poszukiwanie mnie po całym terytorium Izraela,+ i tak ujdę z jego ręki”. 2 I Dawid wstał, po czym on i sześciuset ludzi,+ którzy z nim byli, przedostali się do Achisza,+ syna Maocha, króla Gat. 3 I mieszkał Dawid u Achisza w Gat, on i jego ludzie, każdy ze swymi domownikami,+ Dawid i jego dwie żony — Achinoam+ Jizreelitka i Abigail+ z Karmelu, żona Nabala. 4 Z czasem doniesiono Saulowi, że Dawid zbiegł do Gat, więc już dalej go nie szukał.+

5 Potem Dawid rzekł do Achisza: „Jeżeli teraz znalazłem łaskę w twoich oczach, niech mi dadzą jakieś miejsce w jednym z miast tej krainy, abym mógł tam mieszkać; bo czemu twój sługa miałby mieszkać z tobą w mieście królewskim?” 6 I Achisz dał mu tego dnia Ciklag.+ Dlatego Ciklag należy do królów Judy aż po dziś dzień.

7 A liczba dni, w czasie których Dawid mieszkał w krainie Filistynów, wyniosła rok i cztery miesiące.+ 8 I Dawid ze swoimi ludźmi wyruszył, by napaść na Geszurytów+ i Girzytów oraz Amalekitów;+ zamieszkiwali oni bowiem ziemię, która ciągnęła się od Telam+ aż do Szur+ i aż do ziemi egipskiej. 9 I Dawid podbił ową ziemię, lecz nie zachował przy życiu ani mężczyzny, ani kobiety;+ a zabrał trzody i stada, i osły, i wielbłądy, i szaty, po czym wrócił i przybył do Achisza. 10 Wtedy Achisz rzekł: „Dokąd dzisiaj wtargnęliście?” Dawid odrzekł:+ „Na południe Judy+ i na południe Jerachmeelitów,+ i na południe Kenitów”.+ 11 Dawid nie zachowywał przy życiu żadnego mężczyzny ani żadnej kobiety, by ich przyprowadzić do Gat, bo mówił: „Żeby na nas nie donieśli, mówiąc: ‚Tak uczynił Dawid’”.+ (I w taki sposób postępował przez wszystkie dni swego pobytu w krainie Filistynów). 12 Achisz zaś wierzył+ Dawidowi, mówiąc sobie: „Z całą pewnością stał się wstrętnym odorem wśród swego ludu, Izraela;+ i będzie musiał zostać moim sługą po czas niezmierzony”.

28 A w tych dniach Filistyni zaczęli zbierać swoje obozy, aby wojsko walczyło z Izraelem.+ Achisz rzekł więc do Dawida: „Zapewne wiesz, że to ze mną powinieneś wyjść do obozu, ty i twoi ludzie”.+ 2 Dawid odrzekł Achiszowi: „Wiesz zatem, co ma zrobić twój sługa”. Toteż Achisz rzekł do Dawida: „Dlatego na stałe uczynię cię strażnikiem mojej głowy”.+

3 A Samuel umarł i cały Izrael go opłakiwał, i pogrzebał go w jego mieście, Ramie.+ Saul zaś już wcześniej pousuwał z kraju media spirytystyczne oraz tych, którzy się trudnią przepowiadaniem wydarzeń.+

4 A Filistyni zebrali się i przybywszy, rozłożyli się obozem w Szunem.+ Zebrał więc Saul całego Izraela i rozłożyli się obozem na Gilboa.+ 5 Kiedy Saul zobaczył obóz Filistynów, zląkł się i jego serce zaczęło bardzo drżeć.+ 6 Chociaż Saul pytał Jehowę,+ Jehowa mu nie odpowiedział+ — ani przez sny,+ ani przez Urim,+ ani przez proroków.+ 7 W końcu Saul rzekł do swych sług: „Poszukajcie mi kobiety, która jest mistrzynią jako medium spirytystyczne,+ a pójdę do niej i zasięgnę jej rady”. Wtedy jego słudzy powiedzieli mu: „Oto jest w En-Dor+ kobieta będąca mistrzynią jako medium spirytystyczne”.

8 Toteż Saul zmienił swój wygląd,+ przywdział inne szaty i poszedł, on i dwaj ludzie z nim; i przybyli w nocy do owej kobiety.+ Wówczas on rzekł: „Proszę, powróż+ mi jako medium spirytystyczne i sprowadź mi tego, kogo ci wskażę”. 9 Jednakże kobieta powiedziała do niego: „Oto sam dobrze wiesz, co zrobił Saul, jak wytracił z tej ziemi media spirytystyczne oraz tych, którzy się trudnią przepowiadaniem wydarzeń.+ Czemu więc zastawiasz pułapkę na mą duszę, by wydać mnie na śmierć?”+ 10 Saul natychmiast przysiągł jej na Jehowę, mówiąc: „Jako żyje Jehowa,+ jeśli chodzi o tę sprawę, nie spadnie na ciebie wina za to przewinienie!” 11 Wtedy kobieta rzekła: „Kogo mam ci sprowadzić?” Odrzekł: „Sprowadź mi Samuela”.+ 12 Kiedy kobieta ujrzała „Samuela”,+ zaczęła krzyczeć na cały głos; i odezwała się owa kobieta do Saula: „Dlaczego mnie oszukałeś, skoro to ty jesteś Saul?” 13 Ale król rzekł do niej: „Nie bój się; lecz co ujrzałaś?” I kobieta powiedziała Saulowi: „Ujrzałam jakiegoś boga+ wychodzącego z ziemi”. 14 Od razu rzekł do niej: „Jak wygląda?”, a ona odrzekła: „Wychodzi starzec, okryty płaszczem bez rękawów”.+ Wówczas Saul rozpoznał, że to „Samuel”,+ i pokłonił się nisko twarzą ku ziemi, i padł na twarz.

15 A „Samuel” odezwał się do Saula: „Czemu mnie niepokoisz, każąc mnie sprowadzić?”+ Saul odrzekł: „Jestem w wielkich opałach,+ gdyż Filistyni walczą ze mną, a Bóg odstąpił+ ode mnie i już mi nie odpowiedział ani przez proroków, ani przez sny;+ wzywam cię więc, byś mi oznajmił, co mam robić”.+

16 I „Samuel” przemówił: „Czemu więc wypytujesz mnie, skoro Jehowa odstąpił od ciebie+ i jest twoim wrogiem?+ 17 I Jehowa uczyni dla siebie tak, jak mówił przeze mnie, i Jehowa wyrwie królestwo z twej ręki,+ a da je twemu bliźniemu, Dawidowi.+ 18 Ponieważ nie usłuchałeś głosu Jehowy+ i nie wywarłeś jego płonącego gniewu na Amaleku,+ właśnie to uczyni ci Jehowa w dniu dzisiejszym. 19 A ponadto Jehowa wyda Izraela razem z tobą w rękę Filistynów+ i jutro ty+ oraz twoi synowie+ będziecie ze mną. Również obóz izraelski Jehowa wyda w rękę Filistynów”.+

20 Wtedy Saul szybko padł na ziemię jak długi i bardzo się przestraszył z powodu słów „Samuela”. Nie miał też sił, bo już cały dzień i całą noc nie jadł pokarmu. 21 Kobieta podeszła do Saula i zobaczyła, że był wielce zatrwożony. Rzekła więc do niego: „Oto twoja służebnica usłuchała twego głosu i włożyłam swą duszę w swoją dłoń,+ i usłuchałam słów, które do mnie mówiłeś. 22 A teraz, proszę, usłuchaj i ty głosu swej służebnicy; i pozwól, że położę przed tobą kawałek chleba, a ty jedz, żeby mieć siły, gdyż wyruszysz w swoją drogę”. 23 Lecz on odmówił i rzekł: „Nie będę jadł”. Ale jego słudzy, a także owa kobieta, nalegali na niego. W końcu usłuchał ich głosu i wstał z ziemi, i usiadł na łożu. 24 A kobieta miała w domu tuczne cielę.+ Szybko je więc ofiarowała,+ a wziąwszy mąki, zagniotła ciasto i upiekła z niego przaśne placki. 25 Następnie podała je Saulowi oraz jego sługom i oni jedli. Potem wstali i jeszcze tej samej nocy odeszli.+

29 I Filistyni+ zebrali wszystkie swoje obozy pod Afekiem, podczas gdy Izraelici obozowali przy źródle w Jizreel.+ 2 A filistyńscy władcy sojuszniczy+ przechodzili z setkami i tysiącami, Dawid zaś i jego ludzie przechodzili potem z Achiszem.+ 3 I książęta filistyńscy zaczęli mówić: „Co mają znaczyć ci Hebrajczycy?”+ Na to Achisz rzekł do książąt filistyńskich: „Czyż nie jest to Dawid, sługa Saula, króla izraelskiego, który jest tutaj ze mną rok czy dwa+ i u którego nic nie znalazłem+ od dnia, gdy zbiegł do mnie, aż po dziś dzień?” 4 A książęta filistyńscy oburzyli się na niego; i rzekli doń książęta filistyńscy: „Odeślij tego męża+ i niech wraca na swoje miejsce, które mu wyznaczyłeś; a nie pozwól mu iść z nami do bitwy, żeby w bitwie nie stał się naszym przeciwnikiem.+ Czymże miałby sobie zaskarbić łaskę swego pana? Czy nie głowami tych naszych ludzi? 5 Czyż nie jest to Dawid, któremu śpiewano na przemian wśród tańców i mówiono: ‚Pobił Saul swe tysiące, Dawid zaś swe dziesiątki tysięcy’?”+

6 Toteż Achisz+ wezwał Dawida i rzekł: „Jako żyje Jehowa,+ jesteś prostolinijny, a twoje wychodzenie i twoje wchodzenie+ ze mną w obozie było dobre w moich oczach;+ bo nie znalazłem w tobie niegodziwości od dnia, gdy do mnie przybyłeś, aż po dziś dzień.+ Lecz w oczach władców sojuszniczych+ nie jesteś dobry. 7 Wróć więc teraz i idź w pokoju, żebyś nie zrobił niczego, co byłoby złe w oczach filistyńskich władców sojuszniczych”. 8 Dawid jednak odrzekł Achiszowi: „Cóż więc zrobiłem+ i co znalazłeś w swoim słudze od dnia, gdy przyszedłem przed twoje oblicze, aż po dziś dzień,+ że nie mam iść i walczyć z nieprzyjaciółmi mego pana, króla?” 9 Wtedy Achisz odpowiedział Dawidowi, mówiąc: „Wiem dobrze, że w moich oczach jesteś dobry — jak anioł Boży.+ Tylko że książęta filistyńscy powiedzieli: ‚Niech nie wyrusza z nami do bitwy’. 10 Wstań więc wcześnie rano ze sługami twego pana, którzy przyszli z tobą; a wstańcie wcześnie rano, kiedy się wam rozwidni. Wtedy odejdźcie”.+

11 Toteż Dawid wstał wcześnie, on i jego ludzie, aby rano+ odejść i powrócić do ziemi Filistynów; Filistyni zaś wyruszyli do Jizreel.+

30 A gdy trzeciego dnia Dawid i jego ludzie zbliżali się do Ciklag,+ Amalekici+ wtargnęli na południe i do Ciklag; i uderzyli na Ciklag, i spalili je ogniem, 2 i uprowadzili do niewoli kobiety+ oraz wszystkich, którzy w nim byli, od najmniejszego do największego. Nikogo nie uśmiercili, lecz ich uprowadzili i odeszli. 3 Kiedy Dawid przyszedł ze swoimi ludźmi do miasta, oto było spalone ogniem, a ich żony oraz synowie i córki zostali uprowadzeni do niewoli. 4 A Dawid i lud, który był z nim, podnieśli swój głos i płakali,+ aż nie mieli już sił do dalszego płaczu. 5 Zostały też uprowadzone do niewoli dwie żony Dawida: Achinoam+ Jizreelitka i Abigail+ z Karmelu, żona Nabala. 6 I Dawid znalazł się w ciężkiej opresji,+ gdyż lud mówił, żeby go ukamienować;+ bo dusza całego ludu napełniła się goryczą+ — każdego z powodu swych synów i córek. Toteż Dawid zaczął się wzmacniać dzięki Jehowie, swemu Bogu.+

7 Rzekł więc Dawid do kapłana Abiatara,+ syna Achimelecha: „Proszę, przynieś tu do mnie efod”.+ I Abiatar przyniósł efod do Dawida. 8 I Dawid pytał Jehowę,+ mówiąc: „Czy mam ścigać ten oddział grabieżczy? Czy ich dogonię?” A on mu rzekł:+ „Ruszaj w pościg, bo niechybnie ich dogonisz i niezawodnie sprawisz wyzwolenie”.+

9 Dawid bezzwłocznie ruszył w drogę, on i sześciuset mężów,+ którzy z nim byli, i dotarli aż do doliny potoku Besor; i ci, którzy mieli pozostać z tyłu, zatrzymali się. 10 A Dawid kontynuował pościg,+ on i czterystu mężów, lecz zatrzymało się dwustu mężów, którzy byli zbyt zmęczeni, by się przeprawić przez dolinę potoku Besor.+

11 A w polu natknęli się na jakiegoś mężczyznę, Egipcjanina.+ Wzięli go więc do Dawida i dali mu chleba do jedzenia oraz wody do picia. 12 Potem dali mu kawałek placka z prasowanych fig i dwa placki rodzynkowe.+ Wtedy się najadł i jego duch+ wrócił do niego; bo już trzy dni i trzy noce nie jadł chleba ani nie pił wody. 13 Wówczas Dawid rzekł do niego: „Do kogo należysz i skąd jesteś?”, na co ten odrzekł: „Jestem egipskim sługą, niewolnikiem pewnego męża, Amalekity, lecz mój pan mnie zostawił, bo trzy dni temu zachorowałem.+ 14 To my napadliśmy na południe Keretytów+ i na to, co należy do Judy, i na południe Kaleba;+ a Ciklag spaliliśmy ogniem”. 15 Wtedy Dawid rzekł do niego: „Czy zaprowadzisz mnie do tego oddziału grabieżczego?” On odrzekł: „Przysięgnij+ mi na Boga, że mnie nie uśmiercisz i że nie wydasz mnie w rękę mego pana,+ a zaprowadzę cię do tego oddziału grabieżczego”.

16 I zaprowadził go,+ a oto byli bezładnie rozproszeni na powierzchni całej tej ziemi, jedli i pili, i ucztowali+ z powodu całego wielkiego łupu, jaki wzięli z ziemi filistyńskiej i ziemi judzkiej.+ 17 I bił ich Dawid od poranka, gdy jeszcze było ciemno, aż do wieczora, aby ich wydać na zagładę; i nikt z nich nie uszedł+ oprócz czterystu młodzieńców, którzy dosiedli wielbłądów i rzucili się do ucieczki. 18 I uwolnił Dawid wszystkich, których pojmali Amalekici,+ uwolnił też Dawid obie swoje żony. 19 I nie brakowało niczego, co do nich należało, od najmniejszego do największego, ani synów, ani córek, ani z łupu — ze wszystkiego, co tamci zabrali dla siebie.+ Wszystko Dawid odzyskał. 20 Wziął więc Dawid wszystkie trzody i stada, które popędzili przed tym innym żywym inwentarzem. Wtedy powiedziano: „Oto łup Dawida”.+

21 W końcu Dawid dotarł do tych dwustu mężów,+ którzy byli zbyt zmęczeni, żeby iść z Dawidem, i którym kazano zostać w pobliżu doliny potoku Besor; a oni wyszli naprzeciw Dawida i naprzeciw ludu, który był z nim. Podszedłszy do tych ludzi, Dawid zaczął ich pytać, jak im się wiedzie. 22 Jednakże każdy człowiek zły i nic niewarty+ spośród mężów, którzy poszli z Dawidem, odezwał się i mówił: „Ponieważ nie poszli z nami, nie damy im nic z łupu, który odzyskaliśmy, tylko każdemu jego żonę i synów, i niech ich sobie zabiorą i idą”. 23 Lecz Dawid rzekł: „Nie wolno wam, bracia moi, tak postąpić z tym, co Jehowa nam dał,+ ochraniając nas+ i wydając w naszą rękę oddział grabieżczy, który na nas napadł.+ 24 I któż was posłucha w związku z tą wypowiedzią? Bo jaki jest dział tego, który poszedł do bitwy, taki też będzie dział tego, który został przy tobołach.+ Wszyscy razem będą mieli dział”.+ 25 I począwszy od owego dnia kazał tego przestrzegać jako przepisu i sądowniczego rozstrzygnięcia+ dla Izraela aż po dziś dzień.

26 Kiedy Dawid przybył do Ciklag, rozesłał część łupu starszym Judy, swoim przyjaciołom,+ mówiąc: „Oto dar+ dla was będący wyrazem błogosławieństwa, pochodzący z łupu zdobytego na nieprzyjaciołach Jehowy”. 27 Tym, którzy byli w Betel,+ i tym w Ramot+ na południu, i tym w Jattirze,+ 28 i tym w Aroerze, i tym w Sifmot, i tym w Esztemoi,+ 29 i tym w Rachalu, i tym w miastach Jerachmeelitów,+ i tym w miastach Kenitów,+ 30 i tym w Chormie,+ i tym w Bor-Aszan,+ i tym w Atachu, 31 i tym w Hebronie+ oraz do wszystkich miejsc, po których chodził Dawid — on sam i jego ludzie.

31 A Filistyni walczyli z Izraelem+ i mężowie izraelscy rzucili się do ucieczki przed Filistynami, i padali zabici+ na górze Gilboa.+ 2 I podążali Filistyni tuż za Saulem oraz jego synami; i w końcu Filistyni zabili Jonatana,+ a także Abinadaba+ i Malki-Szuę,+ synów Saula. 3 I rozgorzała walka wokół Saula; i strzelcy, łucznicy, w końcu go znaleźli, i został ciężko zraniony przez strzelców.+ 4 Wówczas Saul rzekł do swego giermka: „Dobądź miecza+ i przebij mnie nim, żeby ci nieobrzezańcy+ nie przyszli i nie przebili mnie, i nie znieważyli”. A jego giermek nie chciał,+ gdyż bardzo się bał. Toteż Saul wziął miecz i padł nań.+ 5 Kiedy giermek zobaczył, że Saul umarł,+ również on padł na swój miecz i umarł razem z nim.+ 6 Tak to Saul i trzej jego synowie oraz jego giermek, a także wszyscy jego ludzie poumierali razem tego dnia.+ 7 Kiedy mężowie izraelscy, którzy byli w regionie owej niziny i w regionie nadjordańskim, ujrzeli, że tamci mężowie izraelscy uciekli i że Saul oraz jego synowie ponieśli śmierć, wówczas zaczęli opuszczać miasta i uciekać;+ potem przyszli Filistyni i w nich zamieszkali.+

8 A gdy nazajutrz Filistyni przyszli odzierać zabitych,+ znaleźli Saula i jego trzech synów, którzy polegli na górze Gilboa.+ 9 Odcięli mu więc głowę+ i zdarli zeń zbroję, i posyłali po całej ziemi filistyńskiej, by powiadomić+ domy swych bożków+ i lud. 10 W końcu umieścili jego zbroję+ w domu wizerunków Asztarte,+ a jego zwłoki przymocowali do muru Bet-Szan.+ 11 A jeśli chodzi o Saula, mieszkańcy Jabesz-Gilead+ usłyszeli, co Filistyni z nim zrobili. 12 Natychmiast powstali wszyscy dzielni mężowie i szli przez całą noc, i zdjęli zwłoki Saula oraz zwłoki jego synów z muru Bet-Szan, i przyszedłszy do Jabesz, spalili je tam.+ 13 Potem wzięli ich kości+ i pogrzebali+ je pod tamaryszkiem+ w Jabesz, i pościli przez siedem dni.+

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij