Księga Druga Królów
albo według greckiej Septuaginty CZWARTA KRÓLÓW
1 A po śmierci Achaba+ Moab+ zbuntował się+ przeciwko Izraelowi.
2 Tymczasem Achazjasz wypadł+ przez okratowanie swej komnaty na dachu,+ znajdującej się w Samarii, i zachorował. Wyprawił więc posłańców i rzekł im: „Idźcie, zapytajcie+ Baal-Zebuba,+ boga Ekronu,+ czy wyzdrowieję po tej chorobie”.+ 3 Lecz anioł+ Jehowy rzekł do Eliasza Tiszbity:+ „Wstań, wyjdź na spotkanie posłańcom króla Samarii i powiedz im: ‚Czyżby nie było Boga+ w Izraelu, że idziecie pytać Baal-Zebuba, boga Ekronu? 4 Oto więc, co powiedział Jehowa: „Z łoża, na które wszedłeś, już nie zejdziesz, gdyż z całą pewnością umrzesz”’”.+ I Eliasz odszedł.
5 Kiedy posłańcy wrócili do niego, od razu im rzekł: „Czemuście wrócili?” 6 Powiedzieli mu więc: „Jakiś mąż wyszedł nam na spotkanie i odezwał się do nas: ‚Idźcie, wróćcie do króla, który was posłał, i powiedzcie mu: „Oto, co rzekł Jehowa:+ ‚Czyżby nie było Boga w Izraelu, że posyłasz, by pytać Baal-Zebuba, boga Ekronu? Toteż z łoża, na które wszedłeś, już nie zejdziesz, gdyż z całą pewnością umrzesz’”’”.+ 7 Wówczas rzekł do nich: „Jak wyglądał mąż, który wyszedł wam na spotkanie i powiedział wam te słowa?” 8 Odrzekli mu: „Mąż ten miał szatę z sierści,+ biodra zaś miał opasane skórzanym pasem”.+ On natychmiast powiedział: „To Eliasz Tiszbita”.
9 I posłał do niego dowódcę pięćdziesięciu wraz z jego pięćdziesiątką.+ Kiedy ten do niego przyszedł, oto siedział on na szczycie góry. Rzekł mu więc: „Mężu prawdziwego Boga,+ król powiedział: ‚Masz zejść’”. 10 Lecz Eliasz odezwał się i rzekł do owego dowódcy pięćdziesięciu: „Jeżeli ja jestem mężem Bożym, niech z niebios spadnie ogień+ i pochłonie ciebie oraz twoją pięćdziesiątkę”. I spadł z niebios ogień, i pochłonął go wraz z jego pięćdziesiątką.+
11 Toteż znowu wysłał do niego innego dowódcę pięćdziesięciu z jego pięćdziesiątką.+ A ten odezwał się i rzekł mu: „Mężu prawdziwego Boga, oto, co powiedział król: ‚Masz szybko zejść’”.+ 12 Lecz Eliasz, odpowiadając, rzekł do nich: „Jeżeli ja jestem mężem prawdziwego Boga, niech z niebios spadnie ogień i pochłonie ciebie oraz twoją pięćdziesiątkę”. I spadł z niebios ogień Boży, i pochłonął go wraz z jego pięćdziesiątką.
13 I znowu wysłał trzeciego dowódcę pięćdziesięciu z jego pięćdziesiątką.+ Lecz ów trzeci dowódca pięćdziesięciu wszedł na górę i przyszedłszy, padł przed Eliaszem na kolana,+ i zaczął go błagać+ o łaskę i mówić do niego: „Mężu prawdziwego Boga, proszę, niech moja dusza+ oraz dusza tych pięćdziesięciu sług twoich będzie droga+ w twych oczach. 14 Oto spadł z niebios ogień i pochłonął+ obu poprzednich dowódców pięćdziesięciu wraz z ich pięćdziesiątkami, ale teraz niech moja dusza będzie droga w twoich oczach”.
15 Wówczas anioł Jehowy przemówił do Eliasza: „Zejdź z nim. Nie bój się go”.+ On więc wstał i poszedł z nim do króla. 16 Potem rzekł do niego: „Oto, co powiedział Jehowa: ‚Ponieważ wyprawiłeś posłańców,+ by pytali Baal-Zebuba, boga Ekronu+ — czyżby nie było w Izraelu Boga, o którego słowo należy pytać? — więc z łoża, na które wszedłeś, już nie zejdziesz, gdyż z całą pewnością umrzesz’”. 17 I ten w końcu umarł,+ zgodnie ze słowem+ Jehowy, które wyrzekł Eliasz; a w jego miejsce zaczął panować Jehoram,+ w drugim roku Jehorama,+ syna Jehoszafata, króla Judy, gdyż nie miał on syna.
18 Pozostałych zaś rzeczy, które uczynił Achazjasz,+ czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela?
2 A gdy Jehowa miał zabrać Eliasza+ w wichrze do niebios,+ Eliasz i Elizeusz+ szli z Gilgal.+ 2 I odezwał się Eliasz do Elizeusza: „Posiedź tu, proszę, gdyż Jehowa posłał mnie aż do Betel”. Lecz Elizeusz rzekł: „Jako żyje Jehowa+ i jako żyje twoja dusza,+ nie opuszczę cię”.+ Poszli więc do Betel.+ 3 Wtedy wyszli do Elizeusza synowie proroccy,+ którzy byli w Betel, i powiedzieli mu: „Czy ty wiesz, że dzisiaj Jehowa zabiera twojego pana, by już nie był twoim zwierzchnikiem?”+ Na to on rzekł: „Ja też dobrze o tym wiem.+ Milczcie”.
4 Potem Eliasz powiedział do niego: „Elizeuszu, posiedź tu, proszę, gdyż Jehowa posłał mnie do Jerycha”.+ Lecz on rzekł: „Jako żyje Jehowa i jako żyje twoja dusza, nie opuszczę cię”. Przyszli więc do Jerycha. 5 Wówczas synowie proroccy, którzy byli w Jerychu, podeszli do Elizeusza i powiedzieli mu: „Czy ty wiesz, że dzisiaj Jehowa zabiera twojego pana, by już nie był twoim zwierzchnikiem?” A on rzekł: „Ja też dobrze o tym wiem. Milczcie”.+
6 Potem Eliasz powiedział do niego: „Posiedź tu, proszę, gdyż Jehowa posłał mnie nad Jordan”.+ Lecz on rzekł: „Jako żyje Jehowa i jako żyje twoja dusza, nie opuszczę cię”.+ Obaj więc poszli dalej. 7 A pięćdziesięciu mężów spośród synów prorockich poszło i w pewnej odległości stało w zasięgu wzroku;+ oni zaś stanęli obaj nad Jordanem. 8 Wtedy Eliasz wziął swoją urzędową szatę+ i zwinąwszy ją, uderzył wody, a one się rozstąpiły w jedną i drugą stronę, tak iż obaj przeszli po suchej ziemi.+
9 A gdy tylko przeszli na drugą stronę, Eliasz rzekł do Elizeusza: „Proś, co mam dla ciebie uczynić, zanim zostanę od ciebie zabrany”.+ Elizeusz odrzekł: „Proszę, niech mi przypadną dwie części+ twego ducha”.+ 10 Wówczas on rzekł: „Poprosiłeś+ o trudną rzecz. Jeżeli będziesz mnie widział, gdy będę od ciebie zabierany, to tak ci się stanie; lecz jeśli nie — nie stanie się to”.
11 A gdy tak szli, rozmawiając i idąc, oto ognisty rydwan wojenny+ oraz konie ogniste — i zaczęły ich obu rozdzielać; i Eliasz począł wstępować w wichrze ku niebiosom.+ 12 Elizeusz przez cały czas widział to i wołał: „Ojcze mój, ojcze mój,+ rydwanie wojenny Izraela i jego konnico!”+ I już więcej go nie widział. Chwycił więc swoje szaty i rozdarł je na dwie części.+ 13 Potem podniósł urzędową szatę+ Eliasza, która z niego spadła, i wróciwszy, stanął nad brzegiem Jordanu. 14 Następnie wziął urzędową szatę Eliasza, która z niego spadła, i uderzywszy wody,+ powiedział: „Gdzie jest Jehowa, Bóg Eliasza, On sam?”+ Gdy uderzył wody, rozstąpiły się w jedną i drugą stronę, tak iż Elizeusz przeszedł.
15 Kiedy synowie proroccy, którzy byli w Jerychu, ujrzeli go w pewnej odległości, zaczęli mówić: „Duch+ Eliasza spoczął na Elizeuszu”. Wyszli mu więc na spotkanie i pokłonili mu się+ do ziemi. 16 I odezwali się do niego: „Oto pośród twoich sług jest pięćdziesięciu mężów, ludzi dzielnych. Niechby poszli i poszukali twego pana. Może duch+ Jehowy go uniósł, a potem rzucił na jedną z gór albo w jedną z dolin”. Lecz on rzekł: „Nie posyłajcie ich”. 17 A ci dalej na niego nalegali, aż poczuł się zakłopotany i powiedział: „Poślijcie”. Posłali więc pięćdziesięciu mężów; i ci szukali przez trzy dni, lecz go nie znaleźli. 18 Kiedy do niego wrócili, mieszkał w Jerychu.+ Wówczas im rzekł: „Czyż wam nie mówiłem: ‚Nie idźcie’?”
19 Po pewnym czasie mężowie z owego miasta powiedzieli do Elizeusza: „Oto położenie miasta jest dobre,+ jak to mój pan widzi; ale woda+ jest zła, a kraina ta powoduje poronienia”.+ 20 Na to rzekł: „Przynieście mi nową czarkę i nasypcie do niej soli”. I przynieśli mu ją. 21 Wtedy poszedł do źródła wody i wrzuciwszy tam soli,+ rzekł: „Tak powiedział Jehowa: ‚Uzdrawiam tę wodę.+ Już nigdy nie wyjdzie z niej nic, co powoduje śmierć albo poronienia’”. 22 I woda ta po dziś dzień jest uzdrowiona,+ stosownie do słowa, które wyrzekł Elizeusz.
23 A stamtąd udał się do Betel.+ Kiedy szedł drogą, wyszli z miasta mali chłopcy+ i zaczęli się z niego naśmiewać,+ i mówili do niego: „W górę, łysku!+ W górę, łysku!” 24 W końcu odwrócił się i ujrzawszy ich, złorzeczył+ im w imię Jehowy. Wtedy wyszły z lasu dwie niedźwiedzice+ i spośród nich rozszarpały czterdzieści dwoje dzieci.+ 25 On zaś szedł stąd ku górze Karmel,+ a stamtąd wrócił do Samarii.
3 A Jehoram,+ syn Achaba, został królem Izraela w Samarii w osiemnastym roku Jehoszafata, króla Judy, i panował dwanaście lat. 2 Czynił zaś to, co złe w oczach Jehowy+ — tyle że nie tak, jak jego ojciec+ lub jego matka — usunął jednak święty słup+ Baala, który wykonał jego ojciec.+ 3 Tylko że przylgnął do grzechów Jeroboama,+ syna Nebata, którymi przywiódł on Izraela do grzechu.+ Nie odstąpił od nich.
4 A Mesza,+ król Moabu, został hodowcą owiec i płacił królowi Izraela sto tysięcy jagniąt i sto tysięcy nie strzyżonych baranów. 5 A gdy tylko Achab umarł,+ król Moabu zbuntował się+ przeciw królowi Izraela. 6 Toteż w owym dniu król Jehoram wyruszył z Samarii i powołał pod broń+ całego Izraela. 7 Wyruszywszy, posłał do Jehoszafata, króla Judy, mówiąc: „Król Moabu zbuntował się przeciwko mnie. Czy pójdziesz ze mną do Moabu na wojnę?” Ten odrzekł: „Pójdę.+ Ja jestem jak ty; mój lud jak twój lud;+ moje konie jak twoje konie”. 8 I rzekł jeszcze: „Którąż to drogą pójdziemy?” A on powiedział: „Drogą pustkowia edomskiego”.+
9 I król Izraela oraz król Judy, a także król Edomu+ wyruszyli i krążyli przez siedem dni, a nie było wody dla obozu ani dla zwierząt domowych, które szły za nimi. 10 W końcu król Izraela rzekł: „Co za nieszczęście, że Jehowa zwołał tych trzech królów, by ich wydać w rękę Moabu!”+ 11 Wtedy Jehoszafat powiedział:+ „Czyż nie ma tu proroka Jehowy?+ Zapytajmy więc Jehowę za jego pośrednictwem”.+ A jeden ze sług króla Izraela odezwał się i rzekł: „Jest tu Elizeusz,+ syn Szafata, który polewał wodą ręce Eliasza”.+ 12 Wówczas Jehoszafat powiedział: „U niego jest słowo Jehowy”. Toteż król Izraela i Jehoszafat oraz król Edomu poszli do niego.
13 A Elizeusz odezwał się do króla Izraela: „Co tobie do mnie?+ Idź do proroków+ swego ojca i do proroków swej matki”. Lecz król Izraela rzekł do niego: „Nie, gdyż Jehowa zwołał tych trzech królów, by ich wydać w rękę Moabu”.+ 14 Elizeusz odrzekł: „Jako żyje Jehowa Zastępów,+ przed którym stoję — gdybym nie miał względu na oblicze Jehoszafata, króla Judy,+ nie spojrzałbym na ciebie ani bym się z tobą nie zobaczył.+ 15 Sprowadźcie mi więc kogoś, kto gra na instrumencie strunowym”.+ A gdy tylko zagrał ów człowiek umiejący grać na instrumencie strunowym, spoczęła na nim ręka+ Jehowy. 16 I przemówił: „Tak powiedział Jehowa: ‚Niech sprawią, by ta dolina była pełna rowów;+ 17 oto bowiem, co rzekł Jehowa: „Nie zobaczycie wiatru ani nie zobaczycie ulewy; a jednak ta dolina napełni się wodą+ i pić ją będziecie+ — wy i wasze stada oraz wasze zwierzęta domowe”’. 18 I doprawdy będzie to drobnostka w oczach Jehowy,+ i wyda on Moab w waszą rękę.+ 19 A wy zburzcie każde warowne miasto+ oraz każde wspaniałe miasto i zetnijcie każde dobre+ drzewo,+ i pozatykajcie wszystkie źródła wody, i zniszczcie kamieniami każde dobre pole”.
20 A rano,+ w czasie gdy się składa ofiarę zbożową,+ oto woda nadciągała od strony Edomu i kraina ta napełniła się wodą.
21 Wszyscy zaś Moabici usłyszeli, że ci królowie wyruszyli, by z nimi walczyć. Zwołali więc wszystkich, którzy już opasywali się+ pasem, oraz starszych i stanęli na granicy. 22 Kiedy wstali wczesnym rankiem, słońce rzucało blask na wodę, tak iż Moabici z przeciwnej strony ujrzeli wodę czerwoną jak krew. 23 Poczęli więc mówić: „To krew! Królowie niechybnie zostali wydani pod miecz i pozabijali się nawzajem. Teraz więc do łupu,+ Moabie!” 24 Kiedy weszli do obozu izraelskiego, Izraelici+ natychmiast powstali i uderzyli na Moabitów, a ci pierzchnęli przed nimi.+ Weszli więc do Moabu, bijąc po drodze Moabitów. 25 I burzyli miasta,+ na każde zaś dobre pole każdy z nich rzucał kamień, tak iż je zasypali; i zatkali każde źródło wody,+ i ścięli każde dobre drzewo+ — aż w Kir-Chareset+ zostały tylko jego kamienie; a procarze zaczęli okrążać i zdobywać miasto.
26 Kiedy król Moabu zobaczył, że bitwa jest dla niego zbyt ciężka, natychmiast wziął ze sobą siedmiuset mężów dobywających miecza, aby się przedostać do króla Edomu;+ ale nie zdołali. 27 W końcu wziął swego pierworodnego syna, który miał panować w jego miejsce, i na murze złożył go na ofiarę+ całopalną. I wybuchło wielkie oburzenie na Izraela, toteż odstąpili od niego i wrócili do swej ziemi.
4 A pewna niewiasta spośród żon synów+ prorockich zawołała do Elizeusza, mówiąc: „Sługa twój, mój mąż, umarł; ty zaś dobrze wiesz, że twój sługa stale żywił bojaźń+ przed Jehową, a oto przyszedł wierzyciel,+ by oboje moich dzieci wziąć sobie za niewolników”. 2 Rzekł do niej Elizeusz: „Co mam dla ciebie uczynić?+ Powiedz mi; co masz w domu?” Odrzekła: „Służebnica twoja nie ma w domu nic oprócz dzbanka oliwy”.+ 3 Wtedy powiedział: „Idź, pożycz sobie poza domem naczyń, pustych naczyń, od wszystkich swoich sąsiadów. Nie poprzestań na kilku. 4 Potem idź i zamknij drzwi za sobą i za swymi synami, i nalewaj do wszystkich tych naczyń, a pełne odstawiaj”. 5 Odeszła więc od niego.
Kiedy zamknęła drzwi za sobą i za swymi synami, oni przynosili jej naczynia, ona zaś nalewała.+ 6 A gdy już naczynia były pełne, odezwała się do swego syna: „Przynieś no mi jeszcze jakieś naczynie”.+ Lecz on jej odrzekł: „Nie ma już żadnego naczynia”. Wówczas oliwa się zatrzymała.+ 7 Ona więc przyszła i powiedziała o tym mężowi prawdziwego Boga, a on rzekł: „Idź, sprzedaj tę oliwę i spłać swoje długi,+ z tego zaś, co zostanie, żyj ty oraz twoi synowie”.+
8 Któregoś dnia Elizeusz przechodził koło Szunem,+ gdzie była pewna znana niewiasta, i ta zaczęła go przymuszać,+ aby zjadł chleba. Ilekroć więc tamtędy przechodził, wstępował tam, by jeść chleb. 9 W końcu rzekła do swego męża:+ „Oto dobrze wiem, że ten, który stale przechodzi koło nas, to święty mąż Boży.+ 10 Proszę, zróbmy izdebkę na dachu,+ przy murze, i wstawmy mu tam łóżko i stół, i krzesło oraz świecznik;+ a ilekroć do nas wstąpi, będzie mógł tam zajść”.+
11 Pewnego dnia jak zwykle tam wstąpił i zaszedł do izby na dachu, i się tam położył. 12 I rzekł do Gechaziego,+ swego sługi: „Zawołaj tę Szunamitkę”.+ Ten więc ją zawołał, by przed nim stanęła. 13 Potem rzekł do niego: „Powiedz jej, proszę: ‚Oto ty ze względu na nas narzuciłaś sobie tak wielkie ograniczenie.+ Co należałoby dla ciebie uczynić?+ Czy trzeba w jakiejś sprawie przemówić za tobą do króla+ albo do dowódcy+ wojska?’” Na to rzekła: „Mieszkam pośród swojego ludu”.+ 14 Wówczas on powiedział: „Cóż by więc dla niej uczynić?” A Gechazi odrzekł: „Oto nie ma ona syna,+ a jej mąż jest stary”. 15 Natychmiast polecił: „Zawołaj ją”. Zawołał ją więc; i stała u wejścia. 16 Wtedy rzekł: „Na drugi rok w tymże wyznaczonym czasie będziesz piastowała syna”.+ Lecz ona odpowiedziała: „Nie, mój panie, mężu prawdziwego Boga! Nie okłamuj swej służebnicy”.
17 Jednakże owa niewiasta stała się brzemienna i na drugi rok w tym wyznaczonym czasie urodziła syna,+ tak jak jej powiedział Elizeusz.+ 18 I chłopiec rósł, a pewnego dnia poszedł jak zwykle do swego ojca ze żniwiarzami.+ 19 I mówił do ojca: „Moja głowa, o, moja głowa!”+ W końcu rzekł on do sługi: „Zabierz go do jego matki”.+ 20 Zabrał go więc i zaniósł do matki. A on siedział jej na kolanach aż do południa, po czym umarł.+ 21 Wtedy ona poszła na górę i położyła go na łóżku+ męża prawdziwego Boga,+ i zamknąwszy za nim drzwi, wyszła. 22 Potem zawołała swego męża i rzekła: „Przyślij mi, proszę, któregoś ze sług i jedną z oślic, a pośpieszę aż do owego męża prawdziwego Boga i wrócę”.+ 23 Lecz on powiedział: „Dlaczego idziesz do niego dzisiaj? To nie nów+ ani sabat”. Ona jednak rzekła: „Wszystko dobrze”. 24 Osiodłała więc oślicę+ i powiedziała do swego sługi: „Prowadź i ruszaj naprzód. Nie przerywaj jazdy przez wzgląd na mnie, jeśli ci nie powiem”.
25 I wyruszywszy, przybyła do męża prawdziwego Boga na górę Karmel. A gdy tylko mąż prawdziwego Boga ujrzał ją z daleka, natychmiast rzekł do Gechaziego, swego sługi:+ „Oto tam Szunamitka. 26 Proszę, wybiegnij jej teraz na spotkanie i powiedz: ‚Czy masz się dobrze? Czy dobrze się ma twój mąż? Czy dobrze się ma dziecko?’” Odrzekła: „Wszystko dobrze”. 27 Kiedy weszła na górę do męża prawdziwego Boga, od razu objęła go za nogi.+ Wówczas Gechazi podszedł, by ją odepchnąć,+ lecz mąż prawdziwego Boga+ rzekł: „Zostaw ją,+ bo jej dusza jest w niej pełna goryczy;+ a Jehowa ukrył+ to przede mną i mi nie oznajmił”. 28 Ona zaś powiedziała: „Czyż prosiłam o syna poprzez mojego pana? Czyż nie mówiłam: ‚Nie budź we mnie fałszywej nadziei’?”+
29 On niezwłocznie polecił Gechaziemu:+ „Przepasz swe lędźwie+ i weź do ręki moją laskę,+ i idź. Gdybyś kogoś spotkał, nie pozdrawiaj go;+ a gdyby ciebie ktoś pozdrowił, nie odpowiadaj mu. I połóż moją laskę na twarzy chłopca”.+ 30 Wówczas matka chłopca rzekła: „Jako żyje Jehowa+ i jako żyje twoja dusza,+ nie odejdę od ciebie”.+ Wstał więc i poszedł z nią. 31 A Gechazi wyprzedził ich i położył laskę na twarzy chłopca, lecz nie było żadnego głosu ani żadnej reakcji.+ Wrócił zatem, by się z nim spotkać, i oznajmił mu, mówiąc: „Chłopiec się nie zbudził”.+
32 W końcu Elizeusz przyszedł do domu, a oto chłopiec był martwy i leżał na jego łóżku.+ 33 Wszedł więc i zamknąwszy drzwi za nimi oboma,+ zaczął się modlić do Jehowy.+ 34 Potem podszedł, położył się na dziecku+ i przytknął swoje usta do jego ust oraz swoje oczy do jego oczu, a swoje dłonie do jego dłoni, i był nad nim pochylony, aż ciało dziecka się rozgrzało. 35 Następnie znowu zaczął się przechadzać po domu, po czym podszedł i pochylił się nad nim. A chłopiec zaczął kichać — aż do siedmiu razy; i otworzył chłopiec oczy.+ 36 On zaś wezwał Gechaziego i powiedział: „Zawołaj tę Szunamitkę”.+ Zawołał ją więc i przyszła do niego. Wtedy rzekł: „Zabierz swego syna”.+ 37 A ona przyszła, przypadła mu do stóp i pokłoniła się do ziemi,+ po czym zabrała syna i wyszła.+
38 Elizeusz zaś wrócił do Gilgal,+ a w kraju była klęska głodu.+ Gdy siedzieli przed nim synowie+ proroccy,+ on po jakimś czasie rzekł do swego sługi:+ „Postaw ten duży kocioł i ugotuj potrawę dla synów prorockich”.+ 39 A któryś poszedł na pole zbierać malwy;+ znalazłszy jakąś dziką winorośl, nazrywał z niej owoców dzikiej dyni, pełną szatę, po czym przyszedł i wkroił je do garnka z potrawą, bo ich jeszcze nie znali. 40 Później nalali jej owym mężom, by jedli. A gdy tylko zaczęli jeść tę potrawę, krzyknęli i mówili: „Śmierć w kotle,+ mężu prawdziwego Boga”.+ I nie mogli jeść. 41 A on rzekł: „Przynieście więc mąki”. Wrzuciwszy ją do kotła, powiedział: „Nalej ludziom, by jedli”. I nie było w kotle nic szkodliwego.+
42 A z Baal-Szalisza+ przybył pewien człowiek i mężowi prawdziwego Boga przyniósł+ chleba z pierwszych dojrzałych plonów,+ dwadzieścia bochenków jęczmiennych,+ a w worku na chleb świeże ziarno. I powiedział: „Daj to ludziom, żeby jedli”.+ 43 Ale jego sługa rzekł: „Jakże mam to położyć przed stu mężami?”+ On odparł: „Daj to ludziom, żeby jedli, bo Jehowa powiedział tak: ‚Będzie się jeść i zostaną resztki’”.+ 44 Wówczas położył to przed nimi, a oni jedli i zostały im resztki, zgodnie ze słowem Jehowy.+
5 A niejaki Naaman,+ dowódca wojska króla Syrii, stał się wielkim mężem przed obliczem swego pana i był poważany, gdyż poprzez niego Jehowa dał Syrii wybawienie;+ i mąż ten okazał się dzielnym mocarzem, chociaż był trędowaty. 2 Syryjczycy zaś wyruszyli jako oddziały grabieżcze+ i uprowadzili z ziemi izraelskiej małą dziewczynkę,+ i ta w końcu znalazła się u żony Naamana. 3 Po jakimś czasie powiedziała+ do swej pani: „Gdybyż to mój pan był u proroka,+ który jest w Samarii! Wtedy on uleczyłby go z trądu”.+ 4 Potem ktoś przyszedł i powiadomił jego pana, mówiąc: „Tak a tak powiedziała dziewczyna+ z ziemi izraelskiej”.
5 Wówczas król Syrii rzekł: „Ruszaj! Chodź, a poślę list do króla Izraela”. Poszedł więc i wziął w rękę+ dziesięć talentów srebra i sześć tysięcy sztuk złota,+ i dziesięć szat na zmianę.+ 6 I przyniósł królowi Izraela list+ następującej treści: „A gdy dotrze do ciebie ten list — oto posyłam do ciebie Naamana, mojego sługę, żebyś go uleczył z trądu”. 7 Kiedy król Izraela przeczytał ów list, natychmiast rozdarł+ swe szaty i rzekł: „Czyż ja jestem Bogiem,+ żebym uśmiercał i zachowywał przy życiu?+ Ten bowiem posyła do mnie, abym uleczył człowieka z trądu; bo zważcie tylko, proszę, i zobaczcie, jak on szuka zwady ze mną”.+
8 Kiedy Elizeusz, mąż prawdziwego Boga, usłyszał, że król Izraela rozdarł swe szaty,+ niezwłocznie posłał do króla, mówiąc: „Czemu rozdarłeś swe szaty? Proszę, niech on przyjdzie do mnie, a dowie się, iż jest prorok w Izraelu”.+ 9 Toteż Naaman przybył ze swymi końmi oraz rydwanami wojennymi i stanął u wejścia do domu Elizeusza. 10 Jednakże Elizeusz wysłał do niego posłańca, mówiąc: „Trzeba, byś poszedł i wykąpał się+ w Jordanie siedem razy,+ żeby ci wróciło twoje ciało;+ i bądź czysty”. 11 Wówczas Naaman się oburzył+ i zbierając się do odejścia, powiedział: „Oto rzekłem sobie:+ ‚Przyjdzie tu do mnie i stanie, i wezwie imienia Jehowy, swojego Boga, i pomacha ręką nad tym miejscem, i uleczy trędowatego’. 12 Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku,+ nie są lepsze od wszystkich wód+ Izraela? Czy nie mogę się w nich wykąpać i stać się czystym?”+ Po czym odwrócił się i rozzłoszczony odszedł.+
13 Lecz oto podeszli jego słudzy i odezwawszy się do niego, rzekli: „Ojcze mój,+ gdyby prorok powiedział ci coś wielkiego, czy nie zrobiłbyś tego? O ileż bardziej więc, skoro ci rzekł: ‚Wykąp się i bądź czysty’?” 14 Wtedy poszedł i zanurzał się w Jordanie siedem razy, zgodnie ze słowem męża prawdziwego Boga;+ potem jego ciało znowu było jak ciało małego chłopca+ i stał się czysty.+
15 Wówczas wrócił do męża prawdziwego Boga,+ on sam oraz cały jego obóz, i przyszedłszy, stanął przed nim, i rzekł: „Doprawdy, oto teraz wiem, że nigdzie indziej na ziemi nie ma Boga, tylko w Izraelu.+ Przyjmij więc, proszę, od swego sługi dar będący wyrazem błogosławieństwa”.+ 16 Lecz on powiedział: „Jako żyje Jehowa,+ przed którego obliczem stoję, nie przyjmę tego”.+ I ten zaczął nań nalegać, by to przyjął, ale on nie chciał. 17 W końcu Naaman rzekł: „Skoro nie, to proszę, by dano twemu słudze trochę ziemi+ — tyle, ile uniesie para mułów; bo twój sługa już więcej nie złoży całopalenia ani ofiary żadnemu z bogów oprócz Jehowy.+ 18 Oby Jehowa przebaczył twemu słudze tę oto rzecz: Kiedy mój pan przychodzi do domu Rimmona,+ żeby się tam pokłonić, i wspiera+ się na mojej ręce, a ja muszę się pokłonić+ w domu Rimmona, to gdy ja się kłaniam w domu Rimmona, oby Jehowa raczył przebaczyć twemu słudze w tej sprawie”.+ 19 Wtedy mu odrzekł: „Idź w pokoju”.+ Ten więc oddalił się od niego o szmat drogi.
20 Wówczas Gechazi,+ sługa Elizeusza, męża prawdziwego Boga,+ rzekł: „Oto mój pan oszczędził Naamana,+ tego Syryjczyka, nie przyjmując z jego ręki niczego, co przyniósł. Jako żyje Jehowa,+ pobiegnę za nim i coś od niego wezmę”.+ 21 I Gechazi popędził za Naamanem. Kiedy Naaman zobaczył, że ktoś za nim biegnie, niezwłocznie zszedł ze swego rydwanu, by wyjść mu na spotkanie, po czym rzekł: „Czy wszystko w porządku?”+ 22 On odrzekł: „Wszystko w porządku. Pan+ mój posłał mnie,+ mówiąc: ‚Oto właśnie przyszli do mnie dwaj młodzieńcy z górzystego regionu Efraima, należący do synów prorockich.+ Dajże im, proszę, talent srebra i dwie szaty na zmianę’”.+ 23 Wtedy Naaman powiedział: „Zechciej wziąć dwa talenty”. I nalegał+ na niego, i w końcu zawiązał w dwóch workach dwa talenty srebra, a także dwie szaty na zmianę, i dał je dwom swoim sługom, żeby je nieśli przed nim.
24 Kiedy doszedł do Ofelu, natychmiast wziął je z ich ręki i złożył je w domu,+ a ludzi tych odprawił. Oni więc odeszli. 25 On zaś przyszedł i stanął koło swego pana.+ A Elizeusz rzekł do niego: „Skąd przyszedłeś, Gechazi?” Lecz on odrzekł: „Sługa twój nigdzie nie wychodził”.+ 26 Wtedy powiedział do niego: „Czyż moje serce nie szło tuż obok, gdy ów mąż się odwrócił, by zejść z rydwanu i spotkać się z tobą? Czy czas przyjmować srebro lub przyjmować szaty albo sady oliwne, albo winnice, albo owce, albo bydło, albo służących, albo służące?+ 27 Toteż trąd+ Naamana przylgnie do ciebie i twego potomstwa po czas niezmierzony”.+ Ten zaraz wyszedł od niego — trędowaty, biały jak śnieg.+
6 A synowie+ proroccy odezwali się do Elizeusza: „Oto miejsce,+ w którym mieszkamy przed twoim obliczem, jest dla nas za ciasne.+ 2 Pozwól, że pójdziemy aż nad Jordan i każdy weźmie stamtąd jedną belkę, i tam urządzimy sobie+ miejsce do mieszkania”. Rzekł więc: „Idźcie”. 3 A któryś powiedział jeszcze: „Chodź, proszę, i udaj się ze swymi sługami”. Na to rzekł: „Pójdę”. 4 Poszedł zatem z nimi; i przybywszy nad Jordan, zaczęli ścinać drzewa.+ 5 I zdarzyło się, gdy jeden z nich obalał swój pień, że żelazna część siekiery+ wpadła do wody. Toteż zawołał, mówiąc: „Ach, mój panie,+ ona przecież była pożyczona!”+ 6 Wówczas mąż prawdziwego Boga rzekł: „Gdzie wpadła?” Pokazał mu więc owo miejsce. Ten natychmiast uciął kawałek drewna i wrzuciwszy tam, sprawił, że ta żelazna część siekiery wypłynęła.+ 7 Następnie powiedział: „Zabierz ją sobie”. On od razu wyciągnął rękę i wziął ją.
8 A król Syrii+ wszczął wojnę z Izraelem. Naradziwszy się zatem ze swymi sługami,+ rzekł: „W tym a tym miejscu rozłożycie się ze mną obozem”.+ 9 Wtedy mąż prawdziwego Boga+ posłał do króla Izraela, mówiąc: „Uważaj, żebyś nie przechodził przez to miejsce,+ bo tam idą Syryjczycy”.+ 10 Toteż król Izraela wysłał na miejsce, o którym mu powiedział mąż prawdziwego Boga.+ I ten ostrzegał+ go, on zaś trzymał się z dala od owego miejsca — nie raz i nie dwa.
11 I serce króla Syrii zapałało złością z tego powodu,+ tak iż wezwał swych sług i rzekł do nich: „Czyż mi nie powiecie, kto z naszych trzyma z królem Izraela?”+ 12 Wtedy jeden z jego sług rzekł: „Nikt, mój panie, królu, lecz to prorok Elizeusz,+ który jest w Izraelu, oznajmia+ królowi Izraela słowa, które wypowiadasz w swojej wewnętrznej sypialni”.+ 13 Odrzekł więc: „Idźcie i zobaczcie, gdzie on jest, żebym mógł posłać i go pojmać”.+ Później doniesiono mu: „Oto jest w Dotanie”.+ 14 Natychmiast posłał tam konie i rydwany wojenne oraz potężne wojsko;+ i przybywszy nocą, okrążyli miasto.
15 Gdy człowiek usługujący+ mężowi prawdziwego Boga wstał wczesnym rankiem i wyszedł, oto miasto było otoczone przez wojsko z końmi i rydwanami wojennymi. Jego sługa niezwłocznie rzekł do niego: „Ach, mój panie!+ Co zrobimy?” 16 Lecz on powiedział: „Nie bój się,+ bo więcej jest tych, którzy są z nami, niż tych, którzy są z nimi”.+ 17 I Elizeusz zaczął się modlić,+ mówiąc: „Jehowo, zechciej otworzyć mu oczy,+ żeby widział”. Jehowa natychmiast otworzył temu słudze oczy, tak iż widział; i oto górzysta okolica była pełna koni oraz ognistych rydwanów wojennych+ wokół Elizeusza.+
18 Kiedy tamci zaczęli się do niego zbliżać, Elizeusz pomodlił się do Jehowy, mówiąc: „Proszę, dotknij ten naród ślepotą”.+ Dotknął ich więc ślepotą według słowa Elizeusza. 19 A Elizeusz powiedział do nich: „To nie ta droga i nie to miasto. Chodźcie za mną, a poprowadzę was do męża, którego szukacie”. Zaprowadził ich jednak do Samarii.+
20 A gdy tylko przybyli do Samarii, Elizeusz rzekł: „Jehowo, otwórz im oczy, żeby widzieli”.+ Jehowa natychmiast otworzył im oczy, tak iż przejrzeli; a oto byli w środku Samarii. 21 Wówczas król Izraela, ujrzawszy ich, powiedział: „Mam ich pozabijać, mam ich pozabijać,+ mój ojcze?”+ 22 Ale on rzekł: „Nie zabijaj ich. Czy zabijasz tych, których wziąłeś do niewoli swym mieczem i swym łukiem?+ Postaw przed nimi chleb i wodę, żeby jedli i pili,+ i poszli do swego pana”. 23 Wydał zatem dla nich wielką ucztę; i jedli, i pili, po czym ich odprawił i udali się do swego pana. I grabieżcze oddziały+ Syryjczyków już ani razu nie weszły do ziemi izraelskiej.
24 A potem Ben-Hadad, król Syrii, zebrał cały swój obóz i wyruszywszy, oblegał+ Samarię. 25 Z czasem nastał w Samarii wielki głód,+ a oto ją oblegano, aż w końcu ośli łeb+ kosztował osiemdziesiąt srebrników, a ćwierć kaba gnoju gołębiego+ kosztowało pięć srebrników. 26 I gdy król Izraela przechodził po murze, pewna niewiasta zawołała do niego, mówiąc: „Racz wybawić, mój panie, królu!”+ 27 Na to rzekł: „Jeżeli Jehowa cię nie wybawia, czymże ja mam cię wybawić+ — czymś z klepiska albo z tłoczni winnej lub oliwnej?” 28 I król rzekł do niej jeszcze: „Co ci się stało?” Powiedziała więc: „Ta oto niewiasta powiedziała do mnie: ‚Daj swego syna, żebyśmy go dzisiaj zjadły, a jutro zjemy mojego syna’.+ 29 Ugotowałyśmy+ więc mojego syna i zjadłyśmy go.+ A na drugi dzień rzekłam do niej: ‚Daj swojego syna, żebyśmy go zjadły’. Ale ona schowała swego syna”.
30 Kiedy król usłyszał słowo tej niewiasty, natychmiast rozdarł+ swe szaty; i gdy przechodził po murze, lud zobaczył, że oto pod spodem ma na ciele wór. 31 I rzekł: „To niech mi Bóg uczyni i to niech do tego doda, jeśli głowa Elizeusza, syna Szafata, pozostanie dzisiaj na nim!”+
32 A Elizeusz siedział w swoim domu i z nim siedzieli starsi,+ gdy tamten posłał sprzed swego oblicza pewnego człowieka. Zanim ów posłaniec zdążył do niego przybyć, rzekł on do starszych: „Czy widzieliście, jak ten syn mordercy+ posłał, by mi ściąć głowę? Uważajcie: gdy tylko posłaniec przyjdzie, zamknijcie drzwi i powstrzymajcie go drzwiami. Czyż nie rozlega się za nim odgłos+ stóp jego pana?” 33 Kiedy jeszcze do nich mówił, oto dochodził do niego posłaniec, a król powiedział: „Przecież to nieszczęście jest od Jehowy.+ Czemuż miałbym dalej czekać na Jehowę?”+
7 A Elizeusz rzekł: „Słuchajcie słowa Jehowy.+ Tak powiedział Jehowa: ‚Jutro o tym czasie w bramie Samarii sea wybornej mąki będzie za jednego sykla, także dwie sea jęczmienia — za jednego sykla’”.+ 2 Wtedy przyboczny, na którego ręce wspierał+ się król, odezwał się do męża prawdziwego Boga, mówiąc: „Choćby Jehowa porobił upusty w niebiosach,+ czy mogłoby się tak stać?”+ On zaś rzekł: „Oto widzisz to na własne oczy,+ ale nie będziesz tego jadł”.+
3 A u wejścia do bramy było czterech mężczyzn, trędowatych;+ i odezwali się jeden do drugiego: „Po co tu siedzimy, aż pomrzemy? 4 Gdybyśmy powiedzieli: ‚Wejdźmy do miasta’ — a w mieście panuje głód — to tam byśmy pomarli.+ A jeżeli będziemy tu siedzieć, to też pomrzemy. Chodźmy więc i przedostańmy się do obozu Syryjczyków. Jeżeli zachowają nas przy życiu, to będziemy żyli; a jeżeli nas uśmiercą, to umrzemy”.+ 5 Wstali zatem o zmroku, by wejść do obozu Syryjczyków; i podeszli aż na skraj obozu Syryjczyków, a oto nie było tam nikogo.
6 Jehowa bowiem sprawił, że w obozie Syryjczyków usłyszano+ odgłos rydwanów wojennych, odgłos koni, odgłos wielkiego wojska,+ tak iż powiedzieli jeden do drugiego: „Oto król Izraela najął przeciwko nam królów hetyckich+ i królów egipskich,+ żeby wyruszyli przeciwko nam!” 7 Niezwłocznie wstali i o zmroku rzucili się do ucieczki,+ pozostawiając swoje namioty oraz konie+ i osły — obóz tak jak był — i uciekali, by ratować swą duszę.+
8 Kiedy owi trędowaci dotarli aż na skraj obozu, weszli do jednego namiotu i zaczęli jeść i pić oraz wynosić stamtąd srebro i złoto, i szaty, a odszedłszy, ukrywali je. Następnie wrócili i weszli do innego namiotu, i wynieśli stamtąd rzeczy, i odszedłszy, poukrywali je.+
9 W końcu odezwali się jeden do drugiego: „To, co robimy, nie jest właściwe. Dzień dzisiejszy jest dniem dobrej nowiny!+ Jeśli będziemy się ociągać i poczekamy aż do światła poranka, to spadnie na nas wina.+ Chodźmy więc i wejdźmy, i opowiedzmy o tym w domu królewskim”. 10 Przyszli zatem i zawołali na strażników+ bramy miejskiej, i oznajmili im, mówiąc: „Weszliśmy do obozu Syryjczyków, a oto nie było tam żadnego człowieka ani głosu ludzkiego, lecz tylko uwiązane konie i uwiązane osły, a także namioty, tak jak były”.+ 11 Strażnicy bramy natychmiast zawołali, powiadamiając o tym w domu królewskim.
12 Król niezwłocznie wstał w nocy i rzekł do swych sług:+ „Pozwólcie, proszę, że wam powiem, co nam uczynili Syryjczycy.+ Dobrze wiedzą, żeśmy głodni;+ wyszli więc z obozu, by się ukryć w polu,+ mówiąc: ‚Oni wyjdą z miasta, a my schwytamy ich żywcem i wejdziemy do miasta’”. 13 Wówczas jeden z jego sług odpowiedział: „Niech wezmą, proszę, pięć z reszty koni, które zostały w mieście.+ Oto są jak cały tłum izraelski, który w nim pozostał. Oto są jak cały tłum izraelski, który wyginął.+ Poślijmy je więc i zobaczmy”. 14 Toteż wzięli dwa rydwany z końmi i król posłał je za obozem Syryjczyków, mówiąc: „Jedźcie i zobaczcie”. 15 Podążali więc za nimi aż do Jordanu; a oto cała droga była pełna szat i sprzętów,+ które Syryjczycy porzucili, gdy w pośpiechu uciekali.+ Wówczas posłańcy wrócili i powiadomili króla.
16 Wyszedł więc lud i plądrował+ obóz Syryjczyków; potem sea wybornej mąki była za jednego sykla i dwie sea jęczmienia — za jednego sykla, według słowa+ Jehowy. 17 Król zaś powierzył nadzór nad bramą przybocznemu, na którego ręce się wspierał;+ a lud tratował+ go w bramie, tak iż umarł, jak to zapowiedział mąż prawdziwego Boga,+ mówiąc wtedy, gdy doszedł do niego król. 18 Stało się więc tak, jak powiedział królowi mąż prawdziwego Boga, mówiąc: „Dwie sea jęczmienia za jednego sykla i sea wybornej mąki za jednego sykla będzie jutro o tym czasie w bramie Samarii”.+ 19 Lecz przyboczny odezwał się do męża prawdziwego Boga, mówiąc: „Choćby nawet Jehowa porobił upusty w niebiosach, czy mogłoby się stać według tego słowa?”+ On zaś rzekł: „Oto widzisz to na własne oczy, ale nie będziesz tego jadł”.+ 20 I spotkało go to,+ gdy lud tratował+ go w bramie, tak iż umarł.
8 A Elizeusz tak powiedział kiedyś do niewiasty, której synowi przywrócił życie:+ „Wstań i idź, ty oraz twoi domownicy, i przebywaj jako przybysz, gdziekolwiek możesz przebywać;+ bo Jehowa wezwał klęskę głodu,+ a w dodatku nastanie ona w kraju na siedem lat”.+ 2 Toteż owa niewiasta wstała i uczyniła zgodnie ze słowem męża prawdziwego Boga, i poszła,+ ona sama oraz jej domownicy,+ i w charakterze przybysza zamieszkała w ziemi Filistynów+ na siedem lat.
3 A po upływie siedmiu lat owa niewiasta wróciła z ziemi Filistynów i poszła dopominać się+ u króla o swój dom i swoje pole. 4 A król rozmawiał właśnie z Gechazim,+ sługą męża prawdziwego Boga, i rzekł: „Opowiedzże mi, proszę, wszystkie wielkie rzeczy, których dokonał Elizeusz”.+ 5 I gdy opowiadał królowi, jak przywrócił on życie zmarłemu,+ oto niewiasta, której synowi przywrócił życie, dopominała się u króla o swój dom i swoje pole.+ Gechazi natychmiast rzekł: „Panie mój,+ królu, to jest ta niewiasta, a to jest jej syn, któremu Elizeusz przywrócił życie”. 6 Wówczas król zapytał niewiastę i ona mu to opowiedziała.+ Wtedy król przydzielił jej pewnego dworzanina,+ mówiąc: „Przywróć jej wszystko, co do niej należy, oraz wszystkie plony tego pola od dnia, gdy odeszła, aż do tej chwili”.+
7 Elizeusz zaś przybył do Damaszku;+ a Ben-Hadad,+ król Syrii, chorował. Doniesiono mu więc: „Przyszedł aż tutaj mąż prawdziwego Boga”.+ 8 Na to król rzekł do Chazaela:+ „Weź w rękę dar+ i idź na spotkanie męża prawdziwego Boga, i przez niego zapytaj+ Jehowę, mówiąc: ‚Czy wyzdrowieję z tej choroby?’” 9 Toteż Chazael wyszedł mu na spotkanie i wziął w rękę dar, wszelkiego rodzaju dobrą rzecz z Damaszku, ładunek na czterdziestu wielbłądach, i przyszedłszy, stanął przed nim, i rzekł: „Twój syn,+ Ben-Hadad, król Syrii, posłał mnie do ciebie, mówiąc: ‚Czy wyzdrowieję z tej choroby?’” 10 Wówczas rzekł do niego Elizeusz: „Idź, powiedz mu: ‚Na pewno wyzdrowiejesz’, a Jehowa pokazał mi,+ że on na pewno umrze”.+ 11 I utkwiwszy weń wzrok, wpatrywał się aż do wywołania zakłopotania. Potem mąż prawdziwego Boga wybuchnął płaczem.+ 12 Wtedy Chazael powiedział: „Dlaczego pan mój płacze?” On odrzekł: „Bo dobrze wiem, jaką krzywdę+ wyrządzisz synom Izraela. Warownie ich wydasz na pastwę ognia, a najlepszych z ich ludzi wybijesz mieczem, a ich dzieci roztrzaskasz,+ a ich kobiety brzemienne porozpruwasz”.+ 13 Na to Chazael rzekł: „Kimże jest twój sługa — zwykły pies+ — żeby mógł uczynić tę wielką rzecz?” Lecz Elizeusz powiedział: „Jehowa ukazał mi ciebie jako króla Syrii”.+
14 Potem odszedł on od Elizeusza i przyszedł do swego pana, a ten rzekł do niego: „Co ci powiedział Elizeusz?” On odrzekł: „Powiedział mi: ‚Na pewno wyzdrowiejesz’”.+ 15 A nazajutrz wziął narzutę i umoczywszy ją w wodzie, rozciągnął mu ją na twarzy,+ tak iż umarł.+ I Chazael+ zaczął panować w jego miejsce.
16 A w piątym roku Jehorama,+ syna Achaba, króla Izraela, gdy królem Judy był Jehoszafat, władzę królewską objął Jehoram,+ syn Jehoszafata, króla Judy. 17 Miał trzydzieści dwa lata, gdy został królem, a panował w Jerozolimie osiem lat.+ 18 I chodził drogą królów Izraela,+ jak to czynili ci z domu Achaba;+ bo żoną jego została córka Achaba,+ a on sam czynił to, co złe w oczach Jehowy. 19 Lecz Jehowa nie chciał obrócić Judy+ w ruinę, a to przez wzgląd na Dawida, swego sługę,+ tak jak mu obiecał, iż zawsze będzie dawał lampę+ jemu i jego synom.
20 Za jego dni Edom+ buntowniczo wyrwał się spod ręki Judy, po czym ustanowił króla,+ by nad nimi panował. 21 Toteż Jehoram przeprawił się do Cair, a z nim również wszystkie rydwany. I wstawszy nocą, pobił Edomitów, którzy otaczali jego oraz dowódców rydwanów; a lud zaczął uciekać do swych namiotów. 22 Lecz Edom dalej buntowniczo wyrywał się spod ręki Judy — aż po dziś dzień. Wtedy to, w owym czasie, zbuntowała się Libna.+
23 A pozostałych spraw Jehorama oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 24 W końcu Jehoram spoczął ze swymi praojcami+ i został pogrzebany ze swymi praojcami w Mieście Dawidowym.+ A w jego miejsce zaczął panować jego syn Achazjasz.+
25 W dwunastym roku Jehorama, syna Achaba, króla Izraela, władzę królewską objął Achazjasz, syn Jehorama, króla Judy.+ 26 Achazjasz miał dwadzieścia dwa lata, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie jeden rok.+ Jego matka miała na imię Atalia+ i była wnuczką Omriego,+ króla Izraela. 27 I chodził on drogą domu Achaba,+ i czynił to, co złe w oczach Jehowy,+ tak jak dom Achaba, był bowiem spokrewniony z domem Achaba.+ 28 Wyruszył zatem z Jehoramem, synem Achaba, pod Ramot-Gilead+ na wojnę przeciwko Chazaelowi,+ królowi Syrii, lecz Syryjczycy ugodzili+ Jehorama. 29 Toteż król Jehoram+ wrócił, by w Jizreel+ wyleczyć się z ran, które Syryjczycy zadali mu pod Ramą, gdy walczył z Chazaelem, królem Syrii. Achazjasz+ zaś, syn Jehorama, króla Judy, poszedł się zobaczyć w Jizreel z Jehoramem, synem Achaba, gdyż ten był chory.
9 A prorok Elizeusz wezwał jednego z synów+ prorockich i rzekł do niego: „Przepasz swe lędźwie+ i weź do ręki ten flakon+ oliwy, i idź do Ramot-Gilead.+ 2 Kiedy tam przybędziesz, zobacz się tam z Jehu,+ synem Jehoszafata, syna Nimsziego; wejdź i spraw, żeby wstał spośród swych braci, i zaprowadź go do najskrytszej komnaty.+ 3 Potem weź ten flakon oliwy i wylej mu ją na głowę,+ mówiąc: ‚Tak powiedział Jehowa: „Oto namaszczam+ cię na króla+ nad Izraelem”’. Następnie otwórz drzwi i nie czekając, uciekaj”.
4 I ów sługa, sługa proroka, udał się do Ramot-Gilead. 5 Gdy przybył, oto siedzieli tam dowódcy wojska. Powiedział więc: „Mam do ciebie słowo,+ wodzu”. Na to Jehu rzekł: „Do którego z nas wszystkich?” On odrzekł: „Do ciebie, wodzu”. 6 Wstał zatem i wszedł do domu; a on zaczął mu wylewać na głowę oliwę i mówić do niego: „Tak powiedział Jehowa, Bóg Izraela: ‚Oto namaszczam cię na króla+ nad ludem Jehowy,+ nad Izraelem. 7 I pobijesz dom Achaba, twego pana, a ja na ręce Jezebel pomszczę+ krew moich sług, proroków, oraz krew wszystkich sług Jehowy.+ 8 I cały dom Achaba zginie; i zgładzę u Achaba+ każdego, kto oddaje mocz na mur,+ bezradnego i nic niewartego+ w Izraelu. 9 I sprawię, że dom Achaba będzie jak dom Jeroboama,+ syna Nebata, i jak dom Baaszy,+ syna Achijasza. 10 A Jezebel pożrą psy+ na polu w Jizreel i nie będzie nikogo, kto by ją pogrzebał’”. Potem otworzył drzwi i uciekł.+
11 Jehu zaś wyszedł do sług swego pana i ci odezwali się do niego: „Czy wszystko w porządku?+ Po co przyszedł do ciebie ten szaleniec?”+ Lecz on im powiedział: „Sami dobrze znacie tego człowieka i jego mowę”. 12 Ale oni odparli: „Nieprawda! Powiedz nam, prosimy”. Wówczas rzekł: „Tak a tak ze mną rozmawiał, mówiąc: ‚Tak powiedział Jehowa: „Oto namaszczam cię na króla nad Izraelem”’”.+ 13 Wtedy każdy z nich śpiesznie wziął swoją szatę+ i podłożył mu ją na nagich stopniach, i zadęli w róg,+ i mówili: „Jehu został królem!”+ 14 I Jehu,+ syn Jehoszafata, syna Nimsziego,+ zaczął spiskować+ przeciwko Jehoramowi.
A Jehoram właśnie strzegł Ramot-Gilead,+ on i z nim cały Izrael, z powodu Chazaela,+ króla Syrii. 15 Później król Jehoram+ wrócił, by w Jizreel+ wyleczyć się z ran, które mu zadali Syryjczycy, gdy walczył z Chazaelem, królem Syrii.+
I rzekł Jehu: „Jeżeli wasza dusza się zgadza,+ niech nikt nie ujdzie z miasta, żeby pójść i zanieść wiadomość do Jizreel”. 16 I Jehu odjechał, i udał się do Jizreel, gdyż tam leżał Jehoram, Achazjasz+ zaś, król Judy, przyszedł się zobaczyć z Jehoramem. 17 A strażnik+ stał na wieży+ w Jizreel+ i ujrzawszy falujący tłum ludzi zbliżającego się Jehu, natychmiast powiedział: „Widzę falujący tłum”. Na to Jehoram rzekł: „Weź jeźdźca i poślij go naprzeciw niego, i niech powie: ‚Czy jest pokój?’”+ 18 Toteż jeździec na koniu wyruszył mu naprzeciw i rzekł: „Tak powiedział król: ‚Czy jest pokój?’” Lecz Jehu odrzekł: „Co tobie do ‚pokoju’?+ Jedź za mną!”
A strażnik+ podał wiadomość, mówiąc: „Posłaniec dotarł aż do nich, ale nie wraca”. 19 Posłał więc drugiego jeźdźca na koniu i ten, dotarłszy do nich, odezwał się: „Tak powiedział król: ‚Czy jest pokój?’” Lecz Jehu odrzekł: „Co tobie do ‚pokoju’?+ Jedź za mną!”
20 A strażnik podał wiadomość, mówiąc: „Dotarł aż do nich, ale nie wraca; a sposób jazdy przypomina jazdę Jehu,+ wnuka Nimsziego,+ bo jedzie jak szalony”.+ 21 Wtedy Jehoram rzekł: „Zaprzęgaj!”+ Zaprzężono więc jego rydwan wojenny i Jehoram, król Izraela, oraz Achazjasz,+ król Judy, wyruszyli, każdy na swoim rydwanie wojennym. Jadąc naprzeciw Jehu, spotkali go na polu Nabota+ Jizreelity.
22 A gdy tylko Jehoram ujrzał Jehu, zaraz rzekł: „Czy jest pokój, Jehu?” Lecz on powiedział: „Jakiż może być pokój,+ dopóki trwają rozpusty Jezebel,+ twojej matki, oraz jej liczne czary?”+ 23 Jehoram natychmiast wykonał rękami manewr, żeby uciec, i rzekł do Achazjasza: „Podstęp,+ Achazjaszu!” 24 A Jehu wziął w rękę łuk+ i strzelił Jehoramowi między ramiona, tak iż strzała przeszyła mu serce i runął na swój rydwan wojenny.+ 25 Potem rzekł do Bidkara, swego przybocznego:+ „Podnieś go; rzuć go na połać pola Nabota Jizreelity;+ bo przypomnij sobie: ja i ty jechaliśmy zaprzęgami za Achabem, jego ojcem, a Jehowa wyrzekł przeciwko niemu tę oto wypowiedź:+ 26 ‚„Zaiste, ujrzałem wczoraj krew+ Nabota i krew jego synów+ — brzmi wypowiedź Jehowy — i z całą pewnością odpłacę+ ci na tej połaci pola”, brzmi wypowiedź Jehowy’. Podnieś go więc; rzuć go na tę połać pola zgodnie ze słowem Jehowy”.+
27 A Achazjasz,+ król Judy, ujrzawszy to, zaczął uciekać przez dom w ogrodzie.+ (Później Jehu ruszył za nim w pościg i rzekł: „Jego też! Ugodźcie go!” [Ugodzili go więc], gdy był na rydwanie na drodze wznoszącej się do Gur, które jest koło Ibleamu.+ A on uciekał do Megiddo+ i tam zmarł.+ 28 Potem jego słudzy przewieźli go na rydwanie do Jerozolimy i pogrzebali go w jego grobie z jego praojcami w Mieście Dawidowym.+ 29 Achazjasz+ został królem Judy w jedenastym roku Jehorama,+ syna Achaba).
30 W końcu Jehu przybył do Jizreel+ i usłyszała o tym Jezebel.+ Umalowała+ więc sobie oczy czarnym tuszem i upiększyła głowę,+ i spoglądała w dół przez okno.+ 31 A Jehu wjechał przez bramę. Wówczas powiedziała: „Czy powiodło się Zimriemu,+ zabójcy swego pana?” 32 Wtedy on podniósł twarz ku temu oknu i rzekł: „Kto jest ze mną? Kto?”+ Natychmiast wyjrzeli ku niemu dwaj lub trzej dworzanie.+ 33 Powiedział więc: „Zrzućcie ją!”+ Toteż ją zrzucili, a jej krew obryzgała mur i konie; i podeptał+ ją. 34 Następnie wszedł, najadł się i napił, po czym rzekł: „Zajmijcie się, proszę, tą przeklętą+ i ją pogrzebcie, bo jest córką królewską”.+ 35 Kiedy poszli ją pogrzebać, nie znaleźli z niej nic oprócz czaszki i stóp oraz dłoni rąk.+ 36 Gdy wrócili i mu opowiedzieli, odezwał się: „To jest słowo, które Jehowa wyrzekł za pośrednictwem+ swego sługi Eliasza Tiszbity, mówiąc: ‚Na tej połaci pola w Jizreel psy pożrą ciało Jezebel.+ 37 A zwłoki Jezebel będą niczym gnój+ na powierzchni pola — na tej połaci ziemi w Jizreel — tak by nie można było powiedzieć: „To jest Jezebel”’”.+
10 Achab miał w Samarii+ siedemdziesięciu+ synów. Toteż Jehu napisał listy i wysłał je do Samarii do książąt+ Jizreel, starszych+ i opiekunów dzieci Achaba, mówiąc: 2 „Oto teraz, w czasie gdy do was dociera ten list, są u was synowie waszego pana, są też u was rydwany wojenne oraz konie+ i warowne miasto, i zbroja. 3 Upatrzcie zatem najlepszego i najbardziej prostolinijnego spośród synów waszego pana i posadźcie go na tronie jego ojca.+ Potem walczcie za dom swego pana”.
4 A oni bardzo się przestraszyli i zaczęli mówić: „Oto nie ostali się przed nim dwaj królowie,+ jakże więc my się ostoimy?”+ 5 Ten zatem, który był ustanowiony nad domem, i ten, który był nad miastem, i starsi, i opiekunowie+ posłali do Jehu, mówiąc: „Jesteśmy twoimi sługami i zrobimy wszystko, co nam powiesz. Nikogo nie obwołamy królem. Czyń, co dobre w twych oczach”.
6 Wtedy napisał do nich drugi list, następującej treści: „Jeżeli należycie do mnie+ i słuchacie mojego głosu, weźcie głowy mężczyzn, którzy są synami+ waszego pana, i jutro o tej porze przyjdźcie do mnie do Jizreel”.+
A synowie królewscy, siedemdziesięciu mężczyzn, przebywali u znaczniejszych mieszkańców miasta, którzy ich wychowywali. 7 I gdy tylko dotarł do nich ów list, zaczęli brać synów królewskich i zabijać ich, siedemdziesięciu mężczyzn,+ po czym włożyli ich głowy do koszy i posłali mu do Jizreel. 8 Wówczas wszedł posłaniec+ i rzekł doń, mówiąc: „Przyniesiono głowy+ synów królewskich”. On więc powiedział: „Ułóżcie je w dwa stosy u wejścia do bramy, aż do rana”.+ 9 A rano wyszedł. I stanąwszy, rzekł do całego ludu: „Wy jesteście prawi.+ Oto ja uknułem spisek+ przeciw mojemu panu i ja go zabiłem;+ lecz kto pobił tych wszystkich? 10 Wiedzcie zatem, że nie spadnie na ziemię, nie spełniwszy się, nic ze słowa Jehowy,+ które Jehowa wyrzekł przeciwko domowi Achaba;+ i Jehowa wykonał to, co rzekł za pośrednictwem swego sługi Eliasza”.+ 11 Ponadto Jehu wybijał wszystkich, którzy w Jizreel pozostali z domu Achaba, oraz wszystkich jego znaczniejszych mężów+ i jego znajomych, i jego kapłanów,+ aż nie pozostawił mu nikogo przy życiu.+
12 I wstawszy, przyszedł; następnie udał się do Samarii. Przy drodze był dom, w którym pasterze wiązali owce. 13 I Jehu napotkał braci+ Achazjasza,+ króla Judy. Kiedy do nich rzekł: „Kim jesteście?”, powiedzieli: „Jesteśmy braćmi Achazjasza i idziemy zapytać, czy się wiedzie synom króla i synom pani”. 14 On natychmiast rzekł: „Pochwyćcie ich żywcem!”+ Pochwycili ich więc żywcem i pozabijali ich — czterdziestu dwóch mężczyzn — koło cysterny domu, w którym wiązano owce; i nie pozostawił z nich ani jednego.+
15 Wyruszywszy stamtąd, napotkał Jehonadaba,+ syna Rechaba,+ który wyszedł mu naprzeciw. Gdy ten go pobłogosławił,+ powiedział doń: „Czy twoje serce jest prostolinijne wobec mnie — jak moje serce wobec twojego serca?”+
Na to Jehonadab rzekł: „Jest”.
„Jeśli jest, to podaj mi rękę”.
Podał mu więc rękę. Wówczas kazał mu wsiąść do siebie na rydwan.+ 16 Następnie rzekł: „Jedź ze mną i przyjrzyj się, jak nie toleruję rywalizacji+ z Jehową”. I wieźli go z nim jego rydwanem wojennym. 17 W końcu przybył do Samarii. I zaczął wybijać wszystkich, którzy pozostali spośród krewnych Achaba w Samarii, aż ich unicestwił,+ zgodnie ze słowem, które Jehowa wyrzekł do Eliasza.+
18 Ponadto zebrał Jehu cały lud i rzekł do nich: „Achab mało czcił Baala.+ Jehu będzie mu oddawał wielką cześć. 19 Zwołajcie więc do mnie wszystkich proroków+ Baala, wszystkich jego czcicieli+ i wszystkich jego kapłanów.+ Niechaj żadnego nie zabraknie, gdyż mam wielką ofiarę dla Baala. Kogo zabraknie, ten nie pozostanie przy życiu”. A Jehu działał chytrze,+ by zgładzić czcicieli Baala.
20 I przemówił Jehu: „Uświęćcie uroczyste zgromadzenie dla Baala”. Oni więc to obwieścili. 21 Następnie Jehu rozesłał po całym Izraelu,+ tak iż przybyli wszyscy czciciele Baala. I nie pozostał żaden, który by nie przybył. Wchodzili zatem do domu Baala+ i napełnił się dom Baala od krańca do krańca. 22 Wówczas rzekł do tego, który był ustanowiony nad szatnią: „Wynieś szaty dla wszystkich czcicieli Baala”. On więc wyniósł dla nich odzienie. 23 Wtedy Jehu wszedł z Jehonadabem,+ synem Rechaba, do domu Baala. I rzekł do czcicieli Baala: „Starannie poszukajcie i dopilnujcie, żeby nie było tu z wami żadnego z czcicieli Jehowy, lecz tylko czciciele Baala”.+ 24 W końcu weszli, by złożyć ofiary i całopalenia, Jehu zaś ustawił na zewnątrz do swojej dyspozycji osiemdziesięciu mężczyzn i powiedział: „Jeśli ujdzie jakiś mąż spośród mężów, których wydaję w wasze ręce, dusza jednego będzie za duszę drugiego”.+
25 A gdy tylko dobiegło końca składanie całopalenia, Jehu natychmiast rzekł do biegaczy i przybocznych: „Wejdźcie, powybijajcie ich! Niech żaden z nich nie wyjdzie”.+ I biegacze oraz przyboczni+ wybijali ich ostrzem miecza, i wyrzucali, i szli aż do miasta domu Baala. 26 Następnie powynosili z domu Baala święte słupy+ i je spalili.+ 27 Ponadto zburzyli święty słup Baala,+ zburzyli też dom Baala+ i przeznaczyli go na ustępy+ — aż po dziś dzień.
28 W ten sposób Jehu usunął Baala z Izraela. 29 Tylko nie odwrócił się Jehu od podążania za grzechami Jeroboama,+ syna Nebata, którymi on przywiódł Izraela do grzechu+ — od złotych cielców,+ z których jeden był w Betel, a drugi w Dan.+ 30 Toteż Jehowa rzekł do Jehu: „Ponieważ postąpiłeś dobrze, czyniąc to, co słuszne w moich oczach,+ i postąpiłeś z domem Achaba zgodnie ze wszystkim, co było w moim sercu,+ więc aż do czwartego pokolenia będą ci zasiadać synowie na tronie Izraela”.+ 31 A Jehu nie dbał o to, by z całego serca chodzić według prawa Jehowy, Boga Izraela.+ Nie odwrócił się od grzechów Jeroboama, którymi przywiódł on Izraela do grzechu.+
32 W owych dniach Jehowa zaczął okrawać Izraela kawałek po kawałku; i Chazael+ bił ich na całym terytorium Izraela, 33 od Jordanu ku wschodowi słońca, całą ziemię Gilead,+ Gadytów+ i Rubenitów,+ i Manassesytów,+ od Aroer,+ które jest koło doliny potoku Arnon — Gilead i Baszan.+
34 Pozostałych zaś spraw Jehu oraz wszystkiego, co uczynił, jak również całej jego potęgi, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela? 35 W końcu Jehu spoczął ze swymi praojcami+ i pogrzebano go w Samarii; w jego miejsce zaczął panować Jehoachaz,+ jego syn. 36 A dni, w których Jehu panował nad Izraelem w Samarii, było dwadzieścia osiem lat.
11 Atalia,+ matka Achazjasza,+ zobaczyła, że jej syn umarł. Powstała więc i zgładziła całe potomstwo królewskie.+ 2 Lecz Jehoszeba,+ córka króla Jehorama, siostra Achazjasza, wzięła Jehoasza,+ syna Achazjasza, i wykradła go — jego samego oraz jego mamkę — spośród synów królewskich, których miano uśmiercić, do wewnętrznej komnaty, gdzie były łoża, i ukrywali go+ przed obliczem Atalii, tak iż nie poniósł śmierci. 3 I przez sześć lat pozostawał z nią, ukryty w domu Jehowy, podczas gdy Atalia sprawowała władzę nad krajem.+
4 A w siódmym roku posłał Jehojada+ i zebrawszy dowódców setek karyjskiej+ straży przybocznej oraz biegaczy,+ sprowadził ich do siebie do domu Jehowy, i zawarł z nimi przymierze,+ i zaprzysiągł ich+ w domu Jehowy, po czym pokazał im syna królewskiego. 5 I nakazał im, mówiąc: „Uczynicie następującą rzecz: w sabat jedna trzecia z was wchodzi i pilnie strzeże domu królewskiego;+ 6 a jedna trzecia będzie przy Bramie+ Fundamentowej i jedna trzecia będzie przy bramie za biegaczami; i macie na zmiany pilnie strzec domu.+ 7 A są wśród was dwa oddziały, które całe wychodzą w sabat, i te mają pilnie strzec domu Jehowy ze względu na króla. 8 I macie otoczyć króla ze wszystkich stron, każdy z orężem w ręku; a kto by wszedł między szeregi, zostanie uśmiercony. I stale bądźcie przy królu, gdy wychodzi i gdy wchodzi”.
9 I dowódcy setek+ przystąpili do działania zgodnie ze wszystkim, co nakazał kapłan Jehojada. Wzięli więc każdy swoich ludzi, którzy w sabat wchodzili,+ wraz z tymi, którzy w sabat wychodzili, po czym przyszli do kapłana Jehojady. 10 A kapłan dał dowódcom setek włócznie i okrągłe tarcze, które należały do króla Dawida i znajdowały się w domu Jehowy.+ 11 Biegacze+ zaś stali, każdy z orężem w ręku, od prawej strony domu aż do lewej strony domu, koło ołtarza+ i koło domu, ze wszystkich stron w pobliżu króla. 12 Wtedy wyprowadził syna+ królewskiego i włożył na niego diadem+ oraz Świadectwo;+ i tak uczynili go królem+ i go namaścili.+ I zaczęli klaskać w ręce+ i mówić: „Niech żyje król!”+
13 Gdy Atalia usłyszała odgłos biegnących ludzi, niezwłocznie przyszła do ludu koło domu Jehowy.+ 14 Wówczas ujrzała, a oto, zgodnie ze zwyczajem, przy kolumnie stał król,+ przy królu zaś — dowódców i trąby,+ a cały lud ziemi radował się+ i dął w trąby. Atalia+ natychmiast rozdarła swe szaty i zaczęła krzyczeć: „Spisek! Spisek!”+ 15 Lecz kapłan Jehojada polecił dowódcom setek, ustanowionym nad wojskiem,+ i rzekł do nich: „Zabierzcie ją spomiędzy szeregów, a kto za nią pójdzie, niech zostanie uśmiercony mieczem!”+ Kapłan bowiem powiedział: „Niech nie zostanie uśmiercona w domu Jehowy”. 16 Pochwycili ją więc w swe ręce i przeszła drogą, którą wjeżdżają konie+ do domu królewskiego,+ i tam została uśmiercona.+
17 Następnie Jehojada zawarł przymierze+ między Jehową+ a królem+ i ludem, iż będą ludem Jehowy; a także między królem a ludem.+ 18 Potem cały lud ziemi przyszedł do domu Baala i poburzył jego ołtarze;+ i doszczętnie porozbijali jego wizerunki,+ a Mattana,+ kapłana Baala, zabili przed ołtarzami.+
Kapłan zaś począł ustanawiać nadzorców nad domem Jehowy.+ 19 Ponadto wziął dowódców setek oraz karyjską+ straż przyboczną i biegaczy,+ i cały lud ziemi, by sprowadzili króla z domu Jehowy; i doszli drogą bramy+ biegaczy do domu królewskiego; i zasiadł na tronie+ królów. 20 A cały lud ziemi nieustannie się radował;+ i w mieście panował spokój, Atalię zaś uśmiercono mieczem koło domu królewskiego.+
21 Jehoasz+ miał siedem lat, gdy zaczął panować.+
12 Jehoasz+ został królem w siódmym roku Jehu+ i panował w Jerozolimie czterdzieści lat. Jego matka miała na imię Cybia i była z Beer-Szeby. 2 I Jehoasz czynił to, co słuszne w oczach Jehowy, przez wszystkie swoje dni, w których go pouczał kapłan Jehojada.+ 3 Tylko wyżyny nie znikły.+ Lud dalej składał ofiary i sprawiał, że wznosił się dym ofiarny na wyżynach.
4 A Jehoasz przemówił do kapłanów:+ „Wszystkie pieniądze ze świętych darów ofiarnych+ przynoszone do domu Jehowy,+ pieniądze, które każdemu naliczono,+ pieniądze za dusze według indywidualnego oszacowania,+ wszystkie pieniądze, które każdy postanowi w swym sercu przynieść do domu Jehowy,+ 5 niech kapłani wezmą dla siebie, każdy od swego znajomego;+ i niech naprawią uszkodzenia domu, gdziekolwiek się znajdzie jakieś uszkodzenie”.+
6 I okazało się, że do dwudziestego trzeciego roku króla Jehoasza kapłani jeszcze nie naprawili uszkodzeń domu.+ 7 Toteż król Jehoasz wezwał kapłana Jehojadę+ oraz kapłanów i rzekł do nich: „Dlaczego nie naprawiacie uszkodzeń domu? Teraz więc nie bierzcie już pieniędzy od swych znajomych, lecz macie je dawać na te uszkodzenia domu”.+ 8 Wówczas kapłani przystali na to, żeby już nie brać pieniędzy od ludu ani nie naprawiać uszkodzeń domu.
9 A kapłan Jehojada wziął jedną skrzynię+ i wywierciwszy otwór w jej wieku, ustawił ją obok ołtarza, po prawej stronie, którędy się wchodzi do domu Jehowy, i tam kapłani, odźwierni,+ składali wszystkie pieniądze+ przynoszone do domu Jehowy. 10 A gdy tylko widzieli, że w skrzyni jest dużo pieniędzy, sekretarz+ króla i arcykapłan przychodzili i je zawiązywali, i przeliczali pieniądze, które się znalazły w domu Jehowy.+ 11 A odliczone pieniądze dawali do rąk wykonawcom+ prac, ustanowionym nad domem Jehowy. Z kolei oni wypłacali je obrabiającym drewno i budowniczym, którzy pracowali w domu Jehowy, 12 i murarzom, i kamieniarzom,+ a także na zakup belek i ciosanych kamieni do naprawiania uszkodzeń domu Jehowy oraz na wszystko, w związku z czym ponoszono wydatki na dom, by go naprawić.
13 Wszakże co się tyczy domu Jehowy, z pieniędzy przynoszonych do domu Jehowy nie wykonywano srebrnych mis, gasideł,+ czasz,+ trąb,+ żadnych przedmiotów ze złota ani przedmiotów ze srebra;+ 14 dawano je bowiem wykonawcom prac, ci zaś naprawiali za nie dom Jehowy.+ 15 I nie żądano rozliczenia+ od mężów, którym dawano do ręki pieniądze, by je dawali wykonawcom prac,+ gdyż ci pracowali wiernie.+ 16 A pieniędzy z darów ofiarnych za przewinienie+ i pieniędzy z darów ofiarnych za grzech nie przynoszono do domu Jehowy. Przypadały więc kapłanom.+
17 W owym to czasie Chazael,+ król Syrii, wyruszył i walczył przeciwko Gat,+ i je zdobył, po czym Chazael zwrócił swe oblicze,+ by wyruszyć na Jerozolimę.+ 18 Wtedy Jehoasz, król Judy, wziął wszystkie święte dary ofiarne,+ które poświęcili Jehoszafat i Jehoram, i Achazjasz, jego praojcowie, królowie Judy, a także swoje święte dary ofiarne oraz całe złoto znajdujące się wśród skarbów domu Jehowy i domu królewskiego, i posłał+ je do Chazaela, króla Syrii. Ten więc odstąpił od Jerozolimy.
19 Pozostałych zaś spraw Jehoasza oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 20 Lecz powstali jego słudzy+ i zawiązali spisek,+ i zabili Jehoasza w domu+ Nasypu,+ na drodze wiodącej do Silli. 21 Jozachar, syn Szimeata, i Jehozabad,+ syn Szomera, jego słudzy, ugodzili go, tak iż poniósł śmierć. Pogrzebano go więc wespół z jego praojcami w Mieście Dawidowym; a w jego miejsce zaczął panować Amacjasz,+ jego syn.
13 W dwudziestym trzecim roku Jehoasza,+ syna Achazjasza,+ króla Judy, na siedemnaście lat królem izraelskim w Samarii został Jehoachaz,+ syn Jehu.+ 2 I czynił to, co złe w oczach Jehowy,+ i chodził śladami grzechu Jeroboama,+ syna Nebata, którym on przywiódł Izraela do grzechu.+ Nie odwrócił się od tego. 3 I Jehowa zapałał gniewem+ na Izraela, tak iż wydał ich w rękę Chazaela,+ króla Syrii, i w rękę Ben-Hadada,+ syna Chazaela, po wszystkie ich dni.
4 Z czasem Jehoachaz ułagodził+ oblicze Jehowy, tak iż Jehowa go wysłuchał;+ widział bowiem uciemiężenie Izraela,+ gdyż król Syrii ich uciemiężył.+ 5 I Jehowa dał Izraelowi wybawcę,+ toteż wydostali się spod ręki Syrii i synowie Izraela tak jak dawniej mieszkali w swoich domach.+ 6 (Tylko nie odstąpili od grzechu domu Jeroboama, którym on przywiódł Izraela do grzechu.+ Chodził w nim;+ i w Samarii stał nawet święty pal+). 7 Nie pozostawił bowiem Jehoachazowi ludzi oprócz pięćdziesięciu jeźdźców i dziesięciu rydwanów oraz dziesięciu tysięcy pieszych,+ bo król Syrii ich wytracił,+ czyniąc ich podobnymi do prochu podczas młocki.+
8 Pozostałych zaś spraw Jehoachaza oraz wszystkiego, co uczynił, jak również jego potęgi, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela? 9 W końcu Jehoachaz spoczął ze swymi praojcami i pogrzebano go w Samarii;+ a w jego miejsce zaczął panować Jehoasz,+ jego syn.
10 W trzydziestym siódmym roku Jehoasza, króla Judy, na szesnaście lat królem izraelskim w Samarii został Jehoasz,+ syn Jehoachaza. 11 I czynił to, co złe w oczach Jehowy.+ Nie odstąpił od żadnego ze wszystkich grzechów Jeroboama, syna Nebata, którymi przywiódł on Izraela do grzechu.+ Chodził w nich.
12 Pozostałych zaś spraw Jehoasza oraz wszystkiego, co uczynił, a także jego potęgi i tego, jak walczył+ z Amacjaszem, królem Judy, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela? 13 W końcu Jehoasz spoczął ze swymi praojcami, a na jego tronie zasiadł Jeroboam.+ Natomiast Jehoasz został pogrzebany w Samarii z królami Izraela.+
14 A Elizeusz+ zapadł na chorobę, na którą miał umrzeć.+ Toteż Jehoasz, król Izraela, przyszedł do niego i zaczął płakać nad jego obliczem i mówić: „Mój ojcze,+ mój ojcze, rydwanie wojenny Izraela i jego konnico!”+ 15 Elizeusz rzekł mu: „Weź łuk i strzały”. Wziął sobie zatem łuk i strzały. 16 I rzekł jeszcze do króla Izraela: „Przyłóż rękę do łuku”. I ten przyłożył doń rękę, a wtedy Elizeusz położył swe ręce na rękach+ króla. 17 Następnie powiedział: „Otwórz okno na wschód”. Otworzył je więc. W końcu Elizeusz rzekł: „Strzelaj!” I strzelił. Wtedy on powiedział: „Wybawiająca strzała od Jehowy, strzała wybawienia+ przeciwko Syrii! Doszczętnie rozgromisz Syrię pod Afekiem”.+
18 I jeszcze powiedział: „Weź strzały”. Wówczas ten je wziął. A on rzekł do króla Izraela: „Uderz o ziemię”. Uderzył więc trzy razy i przestał.+ 19 A mąż prawdziwego Boga+ oburzył się na niego i rzekł: „Trzeba było uderzyć pięć lub sześć razy! Wtedy rozgromiłbyś Syrię doszczętnie, lecz teraz rozgromisz Syrię trzy razy”.+
20 Potem Elizeusz umarł i został pogrzebany.+ A z początkiem roku wpadały do kraju oddziały grabieżcze+ Moabitów.+ 21 I zdarzyło się, gdy grzebali pewnego człowieka, że oto ujrzeli oddział grabieżczy. Niezwłocznie wrzucili tego człowieka do grobowca Elizeusza i się oddalili. Kiedy ów człowiek dotknął kości Elizeusza, natychmiast ożył+ i stanął na swych nogach.+
22 A Chazael,+ król Syrii, ciemiężył+ Izraela przez wszystkie dni Jehoachaza. 23 Lecz Jehowa okazał im łaskę+ i zmiłował się+ nad nimi, i zwrócił się ku nim przez wzgląd na swe przymierze+ z Abrahamem,+ Izaakiem+ i Jakubem;+ i nie chciał ich doprowadzić do zguby,+ i po dziś dzień nie odrzucił ich sprzed swego oblicza. 24 W końcu Chazael, król Syrii, umarł, a w jego miejsce zaczął panować Ben-Hadad, jego syn. 25 I Jehoasz, syn Jehoachaza, począł znowu odbierać z ręki Ben-Hadada, syna Chazaela, miasta, które ten zabrał na wojnie z ręki Jehoachaza, jego ojca. Jehoasz pobił go trzy razy i odzyskał miasta Izraela.+
14 W drugim roku Jehoasza,+ syna Jehoachaza, króla Izraela, królem Judy został Amacjasz,+ syn Jehoasza. 2 Zaczął panować, gdy miał dwadzieścia pięć lat, a panował w Jerozolimie dwadzieścia dziewięć lat. Jego matka miała na imię Jehoaddin+ i była z Jerozolimy. 3 I czynił to, co prostolinijne w oczach Jehowy,+ tyle że nie tak, jak Dawid, jego praojciec.+ Postępował zgodnie ze wszystkim, co czynił Jehoasz, jego ojciec.+ 4 Tylko wyżyny nie znikły.+ Lud dalej składał ofiary i sprawiał, że wznosił się dym ofiarny na wyżynach.+ 5 A gdy już królestwo umocniło się w jego ręku, zaczął zabijać+ swych sług, którzy zabili króla, jego ojca.+ 6 A synów owych zabójców nie uśmiercił, zgodnie z tym, co jest napisane w księdze Prawa Mojżeszowego, które Jehowa dał jako nakaz, mówiąc:+ „Ojcowie nie mają ponosić śmierci za synów, a synowie nie mają ponosić śmierci za ojców; każdy bowiem ma ponieść śmierć za swój własny grzech”.+ 7 Pobił on Edomitów+ w Dolinie Soli,+ dziesięć tysięcy ludzi, i zajął na wojnie Selę; i nazwano ją Jokteel, aż po dziś dzień.
8 Potem Amacjasz wyprawił posłańców do Jehoasza, syna Jehoachaza, syna Jehu, króla izraelskiego, mówiąc: „Chodź. Spójrzmy sobie w twarz”.+ 9 Wówczas Jehoasz, król Izraela, posłał do Amacjasza, króla Judy, mówiąc: „Ciernisty chwast rosnący na Libanie posłał do cedru,+ który rósł na Libanie, mówiąc: ‚Dajże swą córkę mojemu synowi za żonę’. Lecz dzikie zwierzę polne żyjące na Libanie przeszło i zdeptało ów ciernisty chwast.+ 10 Zaiste, pobiłeś+ Edom i serce cię podniosło.+ Zażywaj szacunku+ i mieszkaj w swoim domu. Po cóż więc miałbyś wdawać się w walkę+ w niekorzystnych warunkach+ i upaść, ty, a wraz z tobą Juda?” 11 Lecz Amacjasz nie posłuchał.+
Wyruszył zatem Jehoasz, król Izraela, i spojrzeli sobie w twarz+ — on i Amacjasz, król Judy — koło Bet-Szemesz,+ które należy do Judy. 12 I Juda została pokonana przez Izraela,+ tak iż rzucili się do ucieczki, każdy do swego namiotu. 13 Amacjasza zaś — króla Judy, syna Jehoasza, syna Achazjasza — Jehoasz, król Izraela, pojmał pod Bet-Szemesz, po czym przybyli do Jerozolimy i zrobił wyłom w murze Jerozolimy koło Bramy Efraima+ — aż do Bramy Narożnej,+ na czterysta łokci. 14 I zabrał całe złoto i srebro oraz wszystkie przedmioty, które się znajdowały w domu Jehowy+ i wśród skarbów domu królewskiego, jak również zakładników, a potem wrócił do Samarii.
15 Pozostałych zaś spraw Jehoasza, tego, co on uczynił, oraz jego potęgi i tego, jak walczył z Amacjaszem, królem Judy, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela? 16 W końcu Jehoasz spoczął ze swymi praojcami+ i został w Samarii+ pogrzebany z królami Izraela, a w jego miejsce zaczął panować Jeroboam,+ jego syn.
17 Amacjasz,+ syn Jehoasza, król Judy, żył jeszcze piętnaście lat po śmierci Jehoasza,+ syna Jehoachaza, króla Izraela.+ 18 Pozostałych zaś spraw Amacjasza czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy?+ 19 W końcu uknuto przeciwko niemu spisek+ w Jerozolimie, uciekł więc do Lachisz;+ lecz wysłano za nim do Lachisz pościg i tam go uśmiercono.+ 20 I przywieziono go na koniach, po czym został pogrzebany+ w Jerozolimie ze swymi praojcami w Mieście Dawidowym.+ 21 Potem cały lud judzki wziął Azariasza,+ który miał wtedy szesnaście lat,+ i uczynili go królem w miejsce jego ojca, Amacjasza.+ 22 On to odbudował Elat+ i przywrócił je Judzie, gdy już król spoczął ze swymi praojcami.
23 W piętnastym roku Amacjasza, syna Jehoasza, króla Judy, na czterdzieści jeden lat królem w Samarii został Jeroboam,+ syn Jehoasza, króla Izraela. 24 I czynił to, co złe w oczach Jehowy. Nie odstąpił od żadnego ze wszystkich grzechów Jeroboama, syna Nebata, którymi przywiódł on Izraela do grzechu.+ 25 On to przywrócił granicę Izraela od wejścia do Chamatu+ aż po morze Araby,+ zgodnie ze słowem Jehowy, Boga Izraela, który mówił za pośrednictwem swego sługi Jonasza,+ syna Amittaja, proroka z Gat-Chefer.+ 26 Jehowa bowiem widział nader srogie uciśnienie Izraela.+ Nie było nawet bezradnego ani nic niewartego, nie było też wspomożyciela dla Izraela.+ 27 I Jehowa obiecał, że nie wymaże spod niebios imienia Izraela.+ Wybawił+ ich więc ręką Jeroboama, syna Jehoasza.
28 Pozostałych zaś spraw Jeroboama oraz wszystkiego, co uczynił, a także jego potęgi, tego, jak walczył i jak w Izraelu przywrócił Judzie Damaszek+ i Chamat,+ czyż nie opisano w księdze dziejów królów Izraela? 29 W końcu Jeroboam spoczął ze swymi praojcami, z królami Izraela, a w jego miejsce zaczął panować Zachariasz,+ jego syn.
15 W dwudziestym siódmym roku Jeroboama, króla Izraela, królem został Azariasz,+ syn Amacjasza,+ króla Judy. 2 Zaczął panować, gdy miał szesnaście lat, a panował w Jerozolimie pięćdziesiąt dwa lata.+ Jego matka miała na imię Jecholia i była z Jerozolimy. 3 I czynił on to, co prostolinijne w oczach Jehowy, zgodnie ze wszystkim, co uczynił Amacjasz, jego ojciec.+ 4 Tylko wyżyny nie znikły.+ Lud dalej składał ofiary i sprawiał, że wznosił się dym ofiarny na wyżynach.+ 5 W końcu Jehowa poraził króla,+ tak iż pozostał on trędowaty+ aż do dnia swej śmierci i mieszkał w swoim domu, zwolniony z obowiązków,+ a Jotam,+ syn króla, był ustanowiony nad domem i sądził+ lud ziemi. 6 Pozostałych zaś spraw Azariasza oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 7 W końcu Azariasz spoczął ze swymi praojcami+ i został pogrzebany ze swymi praojcami w Mieście Dawidowym; a w jego miejsce zaczął panować Jotam, jego syn.+
8 W trzydziestym ósmym roku Azariasza,+ króla Judy, na sześć miesięcy królem izraelskim w Samarii został Zachariasz,+ syn Jeroboama. 9 I czynił to, co złe w oczach Jehowy, tak jak uczynili jego praojcowie.+ Nie odstąpił od grzechów Jeroboama,+ syna Nebata, którymi przywiódł on Izraela do grzechu.+ 10 Wtedy Szallum, syn Jabesza, uknuł przeciw niemu spisek+ i w Ibleamie+ zadał mu cios,+ i go uśmiercił, i zaczął panować w jego miejsce. 11 Pozostałe zaś sprawy Zachariasza są opisane w księdze+ dziejów królów Izraela. 12 Takie było słowo,+ które Jehowa wyrzekł do Jehu, mówiąc:+ „Aż do czwartego pokolenia będą ci zasiadać synowie+ na tronie Izraela”. I tak się stało.+
13 A Szallum, syn Jabesza, został królem w trzydziestym dziewiątym roku Uzzjasza,+ króla Judy, i panował w Samarii przez jeden pełny miesiąc księżycowy.+ 14 Potem przyszedł z Tircy+ Menachem,+ syn Gadiego, i w Samarii zadał cios Szallumowi,+ synowi Jabesza, i go uśmiercił; i zaczął panować w jego miejsce. 15 Pozostałe zaś sprawy Szalluma oraz spisek,+ który on uknuł, opisano w księdze dziejów królów Izraela. 16 W owym czasie Menachem przystąpił do niszczenia Tifsach oraz wszystkiego, co w nim było, a także jego terytorium począwszy od Tircy, gdyż mu nie otworzono; i zniszczył je. Wszystkie jego brzemienne kobiety porozpruwał.+
17 W trzydziestym dziewiątym+ roku Azariasza, króla Judy, na dziesięć lat królem izraelskim w Samarii został Menachem, syn Gadiego. 18 I czynił to, co złe w oczach Jehowy.+ Po wszystkie swoje dni nie odstąpił od żadnego ze wszystkich grzechów Jeroboama,+ syna Nebata, którymi przywiódł on Izraela do grzechu.+ 19 Do kraju wtargnął Pul,+ król Asyrii.+ Toteż Menachem, chcąc utwierdzić królestwo w swoim ręku, dał+ Pulowi tysiąc talentów srebra,+ żeby jego ręce były z nim.+ 20 A wyniósł Menachem to srebro kosztem Izraela, kosztem wszystkich dzielnych mocarzy,+ by dano królowi Asyrii pięćdziesiąt sykli srebra za każdego mężczyznę. Wówczas król Asyrii zawrócił i nie zatrzymał się tam w kraju. 21 Pozostałych zaś spraw Menachema+ oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela? 22 W końcu Menachem spoczął ze swymi praojcami, a w jego miejsce zaczął panować Pekachiasz,+ jego syn.
23 W pięćdziesiątym roku Azariasza, króla Judy, na dwa+ lata królem izraelskim w Samarii został Pekachiasz, syn Menachema. 24 I czynił to, co złe w oczach Jehowy.+ Nie odstąpił od grzechów Jeroboama,+ syna Nebata, którymi przywiódł on Izraela do grzechu.+ 25 A Pekach,+ syn Remaliasza, jego przyboczny,+ uknuł przeciw niemu spisek+ i zabił go w Samarii w wieży mieszkalnej domu królewskiego,+ wraz z Argobem i Ariehem, a było z nim pięćdziesięciu mężów spośród synów Gileadu. Uśmiercił go więc i zaczął panować w jego miejsce. 26 Pozostałe zaś sprawy Pekachiasza oraz wszystko, co uczynił, opisano w księdze+ dziejów królów Izraela.
27 W pięćdziesiątym drugim roku Azariasza, króla Judy, na dwadzieścia lat królem izraelskim w Samarii został Pekach,+ syn Remaliasza.+ 28 I czynił to, co złe w oczach Jehowy.+ Nie odstąpił od grzechów Jeroboama,+ syna Nebata, którymi przywiódł on Izraela do grzechu.+ 29 Za dni Pekacha, króla Izraela, nadciągnął Tiglat-Pileser,+ król Asyrii,+ i pozajmował Ijon+ i Abel-Bet-Maakę,+ i Janoach, i Kedesz,+ i Chacor,+ i Gilead,+ i Galileę,+ całą ziemię Naftalego,+ i powiódł ich na wygnanie do Asyrii.+ 30 W końcu Hoszea,+ syn Eli, uknuł spisek+ przeciw Pekachowi, synowi Remaliasza, i zadał mu cios,+ i go uśmiercił; i zaczął w jego miejsce panować w dwudziestym roku Jotama,+ syna Uzzjasza. 31 Pozostałe zaś sprawy Pekacha oraz wszystko, co uczynił, opisano w księdze+ dziejów królów Izraela.
32 W drugim roku Pekacha, syna Remaliasza, króla Izraela, królem został Jotam,+ syn Uzzjasza,+ króla Judy. 33 Zaczął panować, gdy miał dwadzieścia pięć lat, a panował w Jerozolimie szesnaście lat. Jego matka miała na imię Jerusza i była córką Cadoka.+ 34 I czynił on to, co słuszne w oczach Jehowy.+ Postępował zgodnie ze wszystkim, co uczynił Uzzjasz, jego ojciec.+ 35 Tylko wyżyny nie znikły. Lud dalej składał ofiary i sprawiał, iż wznosił się dym ofiarny na wyżynach.+ On to zbudował górną bramę domu Jehowy.+ 36 Pozostałych zaś spraw Jotama, tego, co on uczynił, czyż nie opisano w księdze dziejów królów Judy?+ 37 W owych dniach Jehowa zaczął przeciwko Judzie posyłać+ Recina,+ króla Syrii, i Pekacha,+ syna Remaliasza. 38 W końcu Jotam spoczął ze swymi praojcami i został pogrzebany ze swymi praojcami w Mieście Dawida, swego praojca;+ a w jego miejsce zaczął panować Achaz,+ jego syn.
16 W siedemnastym roku Pekacha, syna Remaliasza, królem został Achaz,+ syn Jotama, króla Judy. 2 Achaz zaczął panować, gdy miał dwadzieścia lat, a panował w Jerozolimie szesnaście lat; i nie czynił tego, co słuszne w oczach Jehowy, swego Boga, jak to czynił Dawid, jego praojciec.+ 3 Chodził zaś drogą królów Izraela+ i nawet swego syna przeprowadził przez ogień,+ według obrzydliwości+ narodów, które Jehowa wypędził ze względu na synów Izraela. 4 I składał ofiary oraz sprawiał, iż wznosił się dym ofiarny na wyżynach+ i na wzgórzach,+ i pod każdym bujnym drzewem.+
5 Wtedy to Recin,+ król Syrii, i Pekach,+ syn Remaliasza, król Izraela, wyruszyli na wojnę przeciwko Jerozolimie i oblegli Achaza, lecz nie byli w stanie walczyć.+ 6 W owym czasie Recin, król Syrii, przywrócił Edomowi Elat,+ po czym usunął z Elatu Żydów; Edomici zaś weszli do Elatu i mieszkają tam po dziś dzień. 7 Achaz wyprawił więc posłańców do Tiglat-Pilesera,+ króla Asyrii, mówiąc: „Jestem twoim sługą+ i twoim synem. Wyrusz i wybaw+ mnie z dłoni króla Syrii i z dłoni króla Izraela, którzy powstają przeciwko mnie”. 8 I wziął Achaz srebro oraz złoto, które się znajdowało w domu Jehowy i wśród skarbów domu królewskiego,+ i posłał królowi Asyrii łapówkę.+ 9 Wtedy król Asyrii wysłuchał go i ruszył król Asyrii na Damaszek,+ i go zdobył,+ i uprowadził jego mieszkańców na wygnanie do Kir,+ a Recina+ uśmiercił.
10 Wówczas król Achaz+ udał się do Damaszku na spotkanie z Tiglat-Pileserem,+ królem Asyrii, i zobaczył ołtarz,+ który był w Damaszku. Posłał więc król Achaz kapłanowi Urijaszowi projekt ołtarza oraz jego wzór, jeśli chodzi o całe jego wykonanie.+ 11 I kapłan Urijasz+ zabrał się do budowy tego ołtarza.+ Zgodnie ze wszystkim, co król Achaz przysłał z Damaszku — tak wykonał go kapłan, zanim król Achaz przybył z Damaszku. 12 Kiedy król przybył z Damaszku, ujrzał król ów ołtarz; i król zaczął przystępować do ołtarza+ i składać na nim dary ofiarne.+ 13 I zamieniał w dym+ swoje całopalenia+ i swoje ofiary zbożowe,+ i wylewał swój napój ofiarny,+ i kropił ołtarz krwią swoich ofiar współuczestnictwa. 14 A ołtarz miedziany,+ który był przed obliczem Jehowy, przeniósł sprzed domu, spomiędzy swego ołtarza i domu Jehowy,+ i umieścił go po północnej stronie swego ołtarza. 15 I król Achaz polecił mu — kapłanowi Urijaszowi+ — mówiąc: „Na tym wielkim ołtarzu zamieniaj w dym poranną ofiarę całopalną,+ a także wieczorną ofiarę zbożową+ i ofiarę całopalną króla+ oraz jego ofiarę zbożową, jak również ofiarę całopalną całego ludu ziemi oraz ich ofiarę zbożową i ich napoje ofiarne; masz go też skrapiać wszystką krwią ofiary całopalnej i wszystką krwią wszelkiej ofiary. Co się zaś tyczy ołtarza miedzianego, jeszcze się nad nim zastanowię”. 16 I kapłan Urijasz+ postąpił zgodnie ze wszystkim, co polecił król Achaz.+
17 Ponadto król Achaz pociął+ ścianki boczne+ wózków+ i pousuwał z nich baseny;+ zdjął też morze+ z miedzianych byków,+ które się znajdowały pod nim, i umieścił je na kamiennej posadzce. 18 A krytą konstrukcję przeznaczoną na sabat, którą wzniesiono w domu, i zewnętrzne wejście dla króla usunął z domu Jehowy ze względu na króla Asyrii.
19 Pozostałych zaś spraw Achaza, tego, co on uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 20 W końcu Achaz spoczął ze swymi praojcami i został pogrzebany ze swymi praojcami w Mieście Dawidowym;+ a w jego miejsce zaczął panować Ezechiasz,+ jego syn.
17 W dwunastym roku Achaza, króla Judy, na dziewięć lat królem izraelskim w Samarii+ został Hoszea,+ syn Eli. 2 I czynił to, co złe w oczach Jehowy, tylko nie tak, jak królowie Izraela, którzy byli przed nim.+ 3 Przeciwko niemu nadciągnął Salmanasar,+ król Asyrii,+ i Hoszea stał się jego sługą oraz zaczął mu płacić daninę.+ 4 Lecz król Asyrii wykrył spisek+ ze strony Hoszei, wyprawił on bowiem posłańców do So, króla Egiptu,+ i nie zapłacił daniny królowi Asyrii, jak to czynił w poprzednich latach. Dlatego król Asyrii zamknął go i trzymał związanego w areszcie.+
5 I król Asyrii wyruszył przeciwko całej tej ziemi, i ruszył na Samarię, i oblegał+ ją przez trzy lata. 6 W dziewiątym roku Hoszei król Asyrii zdobył Samarię,+ po czym powiódł Izraela na wygnanie+ do Asyrii i osiedlił ich w Chalach+ i w Chabor nad rzeką Gozan,+ i w miastach Medów.+
7 A stało się tak, ponieważ synowie Izraela zgrzeszyli+ przeciwko Jehowie, swemu Bogu, który ich wyprowadził z ziemi egipskiej spod ręki faraona, króla Egiptu,+ i zaczęli się bać innych bogów;+ 8 i chodzili według ustaw+ narodów, które Jehowa wypędził przed synami Izraela, i według ustaw nadanych przez królów Izraela; 9 i synowie Izraela zaczęli zgłębiać rzeczy, które nie były właściwe względem Jehowy, ich Boga,+ i budowali sobie wyżyny+ we wszystkich swych miastach, od wieży+ strażniczej aż po warowne miasto; 10 i stawiali sobie święte słupy+ i święte pale+ na każdym wysokim wzgórzu+ i pod każdym bujnym drzewem;+ 11 i tam, na wszystkich wyżynach, sprawiali, że się wznosił dym ofiarny, tak samo, jak to czyniły narody,+ które Jehowa powiódł z ich powodu na wygnanie, i popełniali złe rzeczy, obrażając+ Jehowę;
12 służyli też gnojowym bożkom,+ o czym Jehowa im rzekł: „Nie wolno wam tego czynić”;+ 13 a Jehowa ostrzegał+ Izraela+ i Judę+ za pośrednictwem wszystkich swoich proroków+ i każdego wizjonera,+ mówiąc: „Zawróćcie ze swoich złych dróg+ i przestrzegajcie moich przykazań,+ moich ustaw,+ zgodnie z całym tym prawem,+ które nakazałem waszym praojcom+ i które wam posłałem za pośrednictwem moich sług, proroków”;+ 14 i nie słuchali, lecz swoje karki czynili twardymi+ niczym karki ich praojców, którzy nie uwierzyli+ Jehowie, swemu Bogu; 15 i odrzucali jego przepisy oraz jego przymierze,+ które zawarł z ich praojcami, a także jego przypomnienia,+ którymi ich ostrzegał, i szli za marnymi bożkami,+ i sami stali się marnością+ — na wzór okolicznych narodów, co do których Jehowa im nakazał, żeby nie postępowali jak one;+
16 i odstępowali od wszystkich przykazań+ Jehowy, swego Boga, a uczynili sobie lane posągi,+ dwa cielce,+ i uczynili święty pal,+ i zaczęli się kłaniać całemu zastępowi niebios+ oraz służyć Baalowi;+ 17 i swoich synów oraz swe córki przeprowadzali przez ogień,+ i uprawiali wróżbiarstwo,+ i wypatrywali znaków wróżebnych,+ i zaprzedawali+ się, by czynić to, co złe w oczach Jehowy, obrażając+ go tym;
18 dlatego Jehowa bardzo się rozsierdził+ na Izraela, tak iż usunął ich sprzed swoich oczu.+ Nie pozostawił nikogo oprócz samego plemienia Judy.+
19 Również Juda nie przestrzegała przykazań Jehowy, swego Boga,+ lecz zaczęła chodzić według ustaw, które wprowadził Izrael.+ 20 Toteż Jehowa odtrącił całe potomstwo+ Izraela i je trapił, i wydawał je w rękę tych, którzy plądrują, aż ich odrzucił sprzed swego oblicza.+ 21 Oderwał bowiem Izraela od domu Dawida, oni zaś królem uczynili Jeroboama, syna Nebata; a Jeroboam+ począł odciągać Izraela od podążania za Jehową i przywiódł ich do grzechu wielkim grzechem.+ 22 A synowie Izraela chodzili we wszystkich grzechach, które popełnił Jeroboam.+ Nie odstąpili od nich, 23 aż Jehowa usunął Izraela sprzed swoich oczu,+ jak to zapowiedział przez wszystkich swych sług, proroków.+ Toteż Izrael poszedł ze swej ziemi na wygnanie do Asyrii — aż po dziś dzień.+
24 Następnie król Asyrii sprowadził ludzi z Babilonu+ i Kuty, i Awwy,+ i Chamatu,+ i Sefarwaimu+ i osiedlił ich w miastach Samarii+ zamiast synów Izraela; i wzięli oni w posiadanie Samarię, i zamieszkali w jej miastach. 25 A w początkowym okresie mieszkania tam ludzie ci nie żywili bojaźni+ przed Jehową. Jehowa posłał więc między nich lwy+ i te ich zabijały. 26 Wysłano więc do króla Asyrii następującą wiadomość: „Narody, które uprowadziłeś, a potem osiedliłeś w miastach Samarii, nie znają religii Boga tej ziemi, dlatego posyła on między nich lwy;+ i oto te zadają im śmierć, nikt bowiem nie zna religii Boga tej ziemi”.
27 Wówczas król Asyrii wydał nakaz, mówiąc: „Wyprawcie tam jednego z kapłanów,+ których uprowadziliście stamtąd na wygnanie, i niech pójdzie i tam zamieszka, i uczy ich religii Boga tej ziemi”. 28 Toteż jeden z kapłanów, których uprowadzili z Samarii na wygnanie, przybył i zamieszkał w Betel,+ i zaczął ich uczyć, jak mają się bać Jehowy.+
29 Jednakże każdy z narodów uczynił sobie własnego boga,+ którego potem umieścił w domu wyżyn wzniesionym przez Samarytan — każdy z narodów, w swych miastach, w których mieszkały. 30 I ludzie z Babilonu uczynili Sukkot-Benota, a ludzie z Kut+ uczynili Nergala, a ludzie z Chamatu uczynili Aszimę. 31 Awwici+ zaś uczynili Nibchaza i Tartaka; a Sefarwaici+ palili swoich synów w ogniu+ dla Adrammelecha i Anammelecha, bogów Sefarwaimu. 32 I zaczęli odczuwać bojaźń przed Jehową i spośród ogółu ludności ustanawiać sobie kapłanów+ wyżyn, a ci sprawowali dla nich urząd w domu wyżyn. 33 Zaczęli odczuwać bojaźń przed Jehową,+ ale oddawali cześć własnym bogom,+ według religii narodów, spośród których zostali uprowadzeni na wygnanie.+
34 Po dziś dzień postępują według swych dawniejszych religii.+ Nikt nie bał się Jehowy+ i nikt nie postępował według jego ustaw i jego sądowniczych rozstrzygnięć+ ani według prawa+ i przykazania,+ jakie Jehowa dał synom Jakuba+ — którego imię zmienił na Izrael+ — 35 gdy Jehowa zawarł z nimi przymierze+ i nakazał im, mówiąc: „Nie wolno wam bać się innych bogów+ i nie wolno wam się im kłaniać ani im służyć, ani składać im ofiar.+ 36 Lecz Jehowy, który was wyprowadził z ziemi egipskiej wielką mocą i wyciągniętym ramieniem+ — jego macie się bać+ i jemu macie się kłaniać,+ i jemu macie składać ofiary.+ 37 Macie też dbać o to, by zawsze wprowadzać w czyn przepisy+ i sądownicze rozstrzygnięcia+ oraz prawo i przykazanie, które wam napisał;+ a nie wolno wam bać się innych bogów. 38 Nie wolno wam też zapomnieć przymierza, które z wami zawarłem;+ i nie wolno wam się bać innych bogów.+ 39 Lecz Jehowy,+ waszego Boga, macie się bać, on bowiem wyzwoli was z ręki wszystkich waszych nieprzyjaciół”.+
40 A oni nie usłuchali, lecz postępowali według swej dawniejszej religii.+ 41 I narody te zaczęły odczuwać bojaźń przed Jehową,+ ale służyły swoim rytym wizerunkom. A ich synowie i wnuki po dziś dzień postępują tak, jak postępowali ich praojcowie.
18 A w trzecim roku Hoszei,+ syna Eli, króla Izraela, królem został Ezechiasz,+ syn Achaza,+ króla Judy. 2 Zaczął panować, gdy miał dwadzieścia pięć lat, a panował w Jerozolimie dwadzieścia dziewięć lat. Jego matka miała na imię Abi i była córką Zachariasza.+ 3 I czynił on to, co słuszne w oczach Jehowy,+ zgodnie ze wszystkim, co uczynił Dawid, jego praojciec.+ 4 To on pousuwał wyżyny+ i porozbijał święte słupy,+ i ściął święty+ pal, i potłukł węża miedzianego,+ którego uczynił Mojżesz;+ bo aż do owych dni synowie Izraela ciągle przed nim kadzili dymem ofiarnym+ i zwano go miedzianym wężem-bożkiem.+ 5 Pokładał ufność w Jehowie, Bogu Izraela;+ i po nim nie było wśród wszystkich królów Judy nikogo takiego jak on+ — ani też wśród tych, którzy byli przed nim.+ 6 I przylgnął do Jehowy.+ Nie odwrócił się od podążania za nim, lecz przestrzegał jego przykazań, które Jehowa dał Mojżeszowi.+ 7 A Jehowa był z nim.+ Gdziekolwiek się udawał, działał rozważnie;+ i zbuntował się przeciw królowi Asyrii, i mu nie służył.+ 8 On to pobił Filistynów+ aż po Gazę,+ a także jej terytoria, od wieży+ strażniczej aż po warowne miasto.
9 I stało się w czwartym roku króla Ezechiasza, czyli w siódmym roku Hoszei,+ syna Eli, króla Izraela, że Salmanasar,+ król Asyrii, ruszył na Samarię i ją obległ.+ 10 I zdobyli ją+ po upływie trzech lat; w szóstym roku Ezechiasza, czyli w dziewiątym roku Hoszei, króla Izraela, Samaria została zdobyta.+ 11 Następnie król Asyrii+ uprowadził Izraela na wygnanie+ do Asyrii i osadził ich w Chalach+ i w Chabor+ nad rzeką Gozan, i w miastach Medów,+ 12 ponieważ nie słuchali+ głosu Jehowy, swego Boga, lecz wciąż naruszali jego przymierze+ — wszystko, co nakazał Mojżesz,+ sługa Jehowy.+ Nie słuchali ani nie spełniali.
13 A w czternastym roku króla Ezechiasza wyruszył Sancherib,+ król Asyrii,+ przeciwko wszystkim warownym miastom Judy i zaczął je zdobywać. 14 Toteż Ezechiasz, król Judy, posłał do króla Asyrii do Lachisz, mówiąc: „Zgrzeszyłem. Odstąp ode mnie. Cokolwiek na mnie nałożysz, poniosę”.+ Wówczas król Asyrii nałożył na Ezechiasza, króla Judy, trzysta talentów srebra+ i trzydzieści talentów złota. 15 Wydał więc Ezechiasz wszystko srebro, które się znajdowało w domu Jehowy+ oraz wśród skarbów domu królewskiego.+ 16 W owym czasie Ezechiasz odciął drzwi świątyni Jehowy+ oraz węgary, które Ezechiasz, król Judy, pokrył+ złotem, i dał je królowi Asyrii.
17 A król Asyrii+ posłał z Lachisz+ tartana+ i rabsarisa, i rabszaka+ z potężnym wojskiem do króla Ezechiasza do Jerozolimy, żeby wyruszyli i przyszli do Jerozolimy. Wyruszyli więc i przyszli, i stanęli koło kanału+ górnej sadzawki,+ przy gościńcu na polu pracza.+ 18 I zaczęli wołać do króla, lecz wyszedł do nich Eliakim,+ syn Chilkiasza, ustanowiony nad domem, i sekretarz Szebna,+ i kronikarz Joach, syn Asafa.
19 A rabszak+ rzekł do nich: „Powiedzcie, proszę, Ezechiaszowi: ‚Oto, co rzekł wielki król,+ król Asyrii: „Cóż to za ufność, której zaufałeś?+ 20 Powiedziałeś (lecz jest to słowo warg): ‚Jest rada+ i potęga do prowadzenia wojny’. Komu więc zaufałeś, żeś się zbuntował+ przeciwko mnie? 21 Oto zaufałeś wsparciu ze strony Egiptu,+ tej złamanej trzciny,+ która gdy się ktoś na niej oprze, wchodzi mu w dłoń i ją przebija. Taki jest faraon,+ król Egiptu, dla wszystkich, którzy mu ufają. 22 A jeśli mi powiecie: ‚Zaufaliśmy Jehowie,+ naszemu Bogu’+ — czyż to nie jego wyżyny+ i ołtarze pousuwał Ezechiasz,+ mówiąc do Judy i Jerozolimy: ‚Przed tym ołtarzem macie się kłaniać w Jerozolimie’?”’+ 23 Teraz więc, proszę, zrób zakład+ z moim panem, królem Asyrii, a ja dam ci dwa tysiące koni, żeby się przekonać, czy zdołasz posadzić na nich jeźdźców.+ 24 Jakże więc mógłbyś odwrócić oblicze jednego namiestnika spośród najmniejszych sług mego pana,+ pokładając ufność w Egipcie ze względu na rydwany+ i jeźdźców?+ 25 I czyż bez upoważnienia od Jehowy wyruszyłem przeciwko temu miejscu, by je obrócić w ruinę? To Jehowa powiedział do mnie:+ ‚Wyrusz przeciwko tej ziemi i obróć ją w ruinę’”.
26 Na to Eliakim,+ syn Chilkiasza, oraz Szebna+ i Joach+ rzekli do rabszaka:+ „Zechciej rozmawiać ze swymi sługami po syryjsku,+ bo my rozumiemy; a nie rozmawiaj z nami po żydowsku,+ gdy słyszą to uszy ludu, który jest na murze”. 27 Ale rabszak rzekł im: „Czyż to do twojego pana i do ciebie posłał mnie mój pan, bym powiedział te słowa? Czyż nie do ludzi, którzy siedzą na murze, by razem z wami jeść swój kał+ i pić swój mocz?”+
28 I rabszak dalej stał, i donośnym głosem wołał po żydowsku,+ mówiąc: „Słuchajcie słowa wielkiego króla,+ króla Asyrii. 29 Oto, co powiedział król: ‚Nie dajcie się zwodzić Ezechiaszowi, bo nie zdoła was wyzwolić z mojej ręki.+ 30 I niech Ezechiasz nie wzbudza w was ufności do Jehowy,+ mówiąc: „Jehowa na pewno nas wyzwoli+ i to miasto nie zostanie wydane w rękę króla Asyrii”.+ 31 Nie słuchajcie Ezechiasza; oto bowiem, co powiedział król asyryjski: „Poddajcie mi się i wyjdźcie do mnie, i jedzcie — każdy ze swej winorośli i każdy ze swego drzewa figowego,+ i pijcie — każdy wodę z własnej cysterny,+ 32 dopóki nie przyjdę i nie zabiorę was do takiej ziemi, jak wasza ziemia,+ ziemi zboża i młodego wina, ziemi chleba+ i winnic,+ ziemi drzew oliwnych i miodu;+ i pozostańcie przy życiu, a nie umierajcie. Nie słuchajcie zaś Ezechiasza, bo on was zwodzi, mówiąc: ‚Jehowa nas wyzwoli’.+ 33 Czyż bogowie narodów wyzwolili+ — każdy swoją ziemię — z ręki króla Asyrii?+ 34 Gdzież są bogowie Chamatu+ i Arpadu?+ Gdzież są bogowie Sefarwaimu,+ Heny+ i Iwwy?+ Czy wyzwolili Samarię z mojej ręki?+ 35 Którzy spośród wszystkich bogów tych ziem wyzwolili swą ziemię z mojej ręki,+ by Jehowa miał z mojej ręki wyzwolić Jerozolimę?”’”+
36 A lud milczał+ i nie odpowiedział mu+ ani słowem, gdyż polecenie króla brzmiało: „Nie odpowiadajcie mu”.+ 37 Lecz Eliakim,+ syn Chilkiasza, ustanowiony nad domem, oraz sekretarz Szebna+ i kronikarz Joach,+ syn Asafa, przyszli do Ezechiasza, mając rozdarte szaty,+ i oznajmili mu słowa rabszaka.
19 A gdy tylko król Ezechiasz+ to usłyszał, natychmiast rozdarł swe szaty+ i odziawszy się w wór,+ wszedł do domu Jehowy.+ 2 Potem wysłał Eliakima,+ ustanowionego nad domem, oraz sekretarza Szebnę+ i starszych spośród kapłanów, odzianych w wory, do proroka Izajasza,+ syna Amoca.+ 3 I odezwali się do niego: „Oto, co powiedział Ezechiasz: ‚Ten dzień to dzień udręki+ i zgromienia,+ i wzgardliwej bezczelności;+ bo synowie doszli aż do wyjścia z łona,+ a nie ma siły, żeby urodzić.+ 4 Może Jehowa, twój Bóg, usłyszy+ wszystkie słowa rabszaka, którego król Asyrii, jego pan, posłał, by urągał+ Bogu żywemu, i pociągnie go do odpowiedzialności za słowa, które usłyszał Jehowa, twój Bóg.+ A ty wznieś modlitwę+ za ostatek,+ który jeszcze się znajdzie’”.
5 Toteż słudzy króla Ezechiasza przyszli do Izajasza.+ 6 Wówczas Izajasz rzekł im: „Tak powiedzcie swemu panu: ‚Oto, co rzekł Jehowa:+ „Nie bój się+ słów, które usłyszałeś, a którymi słudzy króla Asyrii wyrażali się o mnie obelżywie.+ 7 Oto tchnę w niego ducha+ i usłyszy pewną wieść,+ i wróci do swego kraju; i sprawię, że padnie od miecza we własnym kraju”’”.+
8 Potem rabszak+ wrócił i zastał króla Asyrii walczącego przeciwko Libnie;+ usłyszał bowiem, że wycofał się spod Lachisz.+ 9 Doszła go wieść o Tirhace, królu Etiopii: „Oto wyruszył, by walczyć z tobą”. Ponownie wyprawił więc posłańców+ do Ezechiasza, mówiąc: 10 „Tak powiedzcie Ezechiaszowi, królowi Judy: ‚Niech twój Bóg, któremu ufasz, nie zwodzi cię,+ mówiąc: „Jerozolima+ nie zostanie wydana w rękę króla Asyrii”.+ 11 Oto sam słyszałeś, jak królowie Asyrii postąpili ze wszystkimi krainami, przeznaczając je na zagładę,+ a czy ty miałbyś zostać wyzwolony?+ 12 Czy bogowie+ narodów, które moi praojcowie obrócili w ruinę, wyzwolili je — Gozan+ i Charan,+ i Recef, i synów Edenu,+ którzy byli w Telassar?+ 13 Gdzie on jest — król Chamatu+ i król Arpadu+ oraz król miast Sefarwaim, Heny i Iwwy?’”+
14 Wtedy Ezechiasz wziął listy z ręki posłańców i je przeczytał,+ po czym udał się Ezechiasz do domu Jehowy i rozwinął je przed obliczem Jehowy.+ 15 I Ezechiasz zaczął się modlić+ przed obliczem Jehowy, mówiąc: „Jehowo, Boże Izraela,+ siedzący na cherubach,+ jedynie ty jesteś prawdziwym Bogiem wszystkich królestw+ ziemi.+ Tyś uczynił niebiosa+ i ziemię.+ 16 Nakłoń swego ucha, Jehowo, i usłysz.+ Otwórz oczy,+ Jehowo, i zobacz, usłysz też słowa, które przysłał Sancherib, by urągać+ Bogu żywemu. 17 To prawda, Jehowo, że królowie Asyrii spustoszyli narody oraz ich ziemię.+ 18 A ich bogów wydali na pastwę ognia, gdyż nie byli to bogowie,+ lecz robota rąk ludzkich,+ drewno i kamień; więc ich zniszczyli. 19 A teraz, Jehowo, nasz Boże,+ wybaw nas,+ proszę, z jego ręki, aby wszystkie królestwa ziemi poznały, że tylko ty, Jehowo, jesteś Bogiem”.+
20 A Izajasz, syn Amoca, posłał do Ezechiasza, mówiąc: „Tak powiedział Jehowa, Bóg Izraela:+ ‚Wysłuchałem modlitwę,+ którą skierowałeś do mnie w związku z Sancheribem, królem Asyrii.+ 21 Oto słowo, które Jehowa wyrzekł przeciwko niemu:
22 Komu urągałeś+ i o kim wyrażałeś się obelżywie?+
I przeciw komu podniosłeś głos,+
i czy wznosisz swe oczy wysoko?+
Przeciwko Świętemu Izraela!+
23 Przez swoich posłańców+ urągałeś Jehowie i mówisz:+
‚Ja z mnóstwem mych rydwanów wojennych+
wstąpię na wyżyny górzystych regionów,+
do najdalszych stron Libanu;+
i pościnam jego wyniosłe cedry,+ jego wyborne drzewa jałowcowe.+
I wkroczę do jego ostatniego siedliska, do lasu jego sadu.+
24 Kopać będę i napiję się cudzych wód,
a spodami swych stóp wysuszę wszystkie kanały Nilu w Egipcie’.+
25 Czy nie słyszałeś?+ Od czasów odległych jest to, co uczynię.+
Od dni minionych to kształtowałem.+
Teraz to wprowadzę.+
Ty zaś posłużysz do tego, by miasta warowne opustoszały jak kupy ruin.+
26 A ich mieszkańcom osłabną ręce;+
będą po prostu przerażeni i zawstydzeni.+
Staną się jak rośliny polne i zielona, miękka trawa,+
27 A ja dobrze wiem,+ jak siedzisz spokojnie i jak wychodzisz, i jak wchodzisz,+
i jak się burzysz przeciwko mnie,+
28 gdyż twoje burzenie się przeciwko mnie+ i twój ryk doszły do moich uszu.+
I włożę swój hak w twoje nozdrza, a swoje wędzidło uzdy między twe wargi,+
i poprowadzę cię z powrotem drogą, którą przyszedłeś”.+
29 „‚A to będzie dla ciebie znakiem:+ W tym roku będzie się jeść to, co wyrosło z rozsypanych ziaren,+ a na drugi rok — zboże, które samo wyrośnie; lecz na trzeci rok siejcie+ i żnijcie, i sadźcie winnice oraz spożywajcie ich plon.+ 30 A ci z domu Judy, którzy ocaleją, ci, którzy pozostaną,+ zapuszczą korzeń w dół i wydadzą plon w górę.+ 31 Bo z Jerozolimy wyjdzie ostatek,+ a ci, którzy ocaleją — z góry Syjon.+ Dokona tego gorliwość+ Jehowy Zastępów.
32 „‚Dlatego tak powiedział Jehowa o królu Asyrii:+ „Nie wejdzie do tego miasta+ ani nie wypuści tam strzały,+ ani nie stanie naprzeciw niego z tarczą, ani nie usypie przeciw niemu wału oblężniczego.+ 33 Drogą, którą przyszedł, wróci, a do tego miasta nie wejdzie, brzmi wypowiedź Jehowy.+ 34 A ja bronić+ będę tego miasta, by je wybawić przez wzgląd na samego siebie+ i przez wzgląd na Dawida, mojego sługę”’”.+
35 I stało się owej nocy, że wyszedł anioł Jehowy i zabił w obozie+ Asyryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy.+ Kiedy ludzie wstali wczesnym rankiem, oto ci wszyscy byli martwymi ciałami.+ 36 Wycofał się więc Sancherib,+ król Asyrii, i odszedłszy, wrócił+ i zamieszkał w Niniwie.+ 37 A gdy się kłaniał w domu Nisrocha,+ swego boga,+ Adrammelech i Sarecer, jego synowie, zabili go mieczem+ i uciekli do ziemi Ararat.+ A w jego miejsce zaczął panować Asarhaddon,+ jego syn.
20 W owych dniach Ezechiasz śmiertelnie zachorował.+ Toteż przyszedł do niego prorok Izajasz,+ syn Amoca, i rzekł mu: „Oto, co powiedział Jehowa: ‚Wydaj polecenia swym domownikom,+ bo umrzesz i nie będziesz żył’”.+ 2 Wtedy on odwrócił się twarzą do ściany+ i zaczął się modlić do Jehowy,+ mówiąc: 3 „Błagam cię, Jehowo, wspomnij,+ proszę, jak chodziłem+ przed tobą w prawdomówności+ i z sercem niepodzielnym+ oraz czyniłem to, co dobre w twoich oczach”.+ I Ezechiasz rzewnie zapłakał.+
4 A zanim jeszcze Izajasz wyszedł ze środkowego dziedzińca, doszło do niego słowo Jehowy,+ mówiące: 5 „Wróć i powiedz Ezechiaszowi, wodzowi+ mego ludu: ‚Tak rzekł Jehowa, Bóg+ Dawida, twego praojca: „Usłyszałem+ twoją modlitwę.+ Zobaczyłem twoje łzy.+ Oto uzdrawiam cię.+ Trzeciego dnia wstąpisz do domu Jehowy.+ 6 A ja dodam do twoich dni piętnaście lat i wyzwolę z dłoni króla Asyrii ciebie oraz to miasto, i będę bronił+ tego miasta przez wzgląd na samego siebie i przez wzgląd na Dawida, mojego sługę”’”.+
7 I rzekł Izajasz: „Weźcie placek ze sprasowanych,+ suszonych fig”. Wzięli więc i przyłożyli mu na wrzód,+ po czym on stopniowo wyzdrowiał.+
8 A Ezechiasz powiedział do Izajasza: „Co jest znakiem,+ że Jehowa mnie uzdrowi i że trzeciego dnia pójdę do domu Jehowy?” 9 Na to Izajasz rzekł: „To jest dla ciebie znak+ od Jehowy, że Jehowa spełni słowo, które wyrzekł: Czy cień na schodach ma się posunąć o dziesięć stopni naprzód, czy ma się cofnąć o dziesięć stopni?” 10 Wtedy Ezechiasz powiedział: „To łatwe, by cień się wydłużył o dziesięć stopni, ale nie to, by cień o dziesięć stopni się cofnął”.+ 11 Wówczas prorok Izajasz począł wołać do Jehowy, a on sprawił, że cień, który już zszedł, przesunął się na stopniach, na stopniach schodów Achaza, o dziesięć stopni wstecz.+
12 W owym czasie Berodach-Baladan,+ syn Baladana, król Babilonu,+ posłał do Ezechiasza listy+ i dar, usłyszał bowiem, że Ezechiasz chorował. 13 A Ezechiasz wysłuchał ich i pokazał im cały swój skarbiec,+ srebro i złoto,+ i olejek balsamowy,+ i wyborną oliwę oraz swą zbrojownię i wszystko, co się znajdowało wśród jego skarbów. Nie było rzeczy, której by im Ezechiasz nie pokazał w swoim domu i na całym obszarze swego panowania.+
14 Potem prorok Izajasz przyszedł do króla Ezechiasza i rzekł do niego:+ „Co mówili owi mężowie i skąd do ciebie przyszli?”+ Wtedy Ezechiasz rzekł: „Przyszli z dalekiej krainy, z Babilonu”. 15 A on powiedział jeszcze: „Co widzieli w twoim domu?” Na to Ezechiasz rzekł: „Widzieli wszystko, co jest w moim domu. Nie było rzeczy, której bym im nie pokazał wśród moich skarbów”.+
16 A Izajasz powiedział do Ezechiasza: „Słuchaj słowa Jehowy:+ 17 ‚„Oto nadchodzą dni, gdy wszystko, co jest w twoim domu+ i co twoi praojcowie nagromadzili po dziś dzień, będzie zaniesione do Babilonu.+ Nic nie pozostanie”+ — rzekł Jehowa. 18 „A z twoich synów, którzy z ciebie wyjdą i których zrodzisz, niektórzy będą zabrani+ i zostaną dworzanami+ w pałacu króla Babilonu”’”.+
19 Na to Ezechiasz powiedział do Izajasza: „Słowo Jehowy, które wyrzekłeś, jest dobre”.+ I powiedział jeszcze: „Czyż nie tak, skoro pokój i prawda+ utrzymają się za moich dni?”+
20 Pozostałych zaś spraw Ezechiasza, a także całej jego potęgi oraz tego, jak uczynił sadzawkę+ i kanał,+ po czym doprowadził wodę do miasta, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 21 W końcu Ezechiasz spoczął ze swymi praojcami;+ a w jego miejsce zaczął panować Manasses,+ jego syn.
21 Manasses+ miał dwanaście lat, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie pięćdziesiąt pięć lat. Jego matka miała na imię Chefcyba. 2 I czynił to, co złe w oczach Jehowy,+ według obrzydliwości narodów,+ które Jehowa wypędził przed synami Izraela. 3 Znowu więc pobudował wyżyny, które zniszczył Ezechiasz,+ jego ojciec, i postawił ołtarze dla Baala, i wykonał święty pal, jak to uczynił Achab,+ król Izraela; i zaczął się kłaniać+ całemu zastępowi niebios+ oraz mu służyć.+ 4 I zbudował ołtarze w domu Jehowy,+ o którym Jehowa powiedział: „W Jerozolimie umieszczę moje imię”.+ 5 A na dwóch dziedzińcach domu Jehowy+ nabudował ołtarzy dla całego zastępu niebios.+ 6 I swego syna przeprowadził przez ogień,+ a także uprawiał magię+ i wypatrywał znaków wróżebnych, i ustanowił media spirytystyczne+ oraz tych, którzy się trudnią przepowiadaniem+ wydarzeń. Na wielką skalę czynił to, co złe w oczach Jehowy, obrażając go.
7 Ponadto wykonał rzeźbiony wizerunek+ świętego pala i umieścił go w domu,+ o którym Jehowa powiedział do Dawida i do Salomona, jego syna: „W domu tym i w Jerozolimie, którą wybrałem spośród wszystkich plemion Izraela, umieszczę moje imię po czas niezmierzony.+ 8 I już więcej nie sprawię, by stopa Izraela błąkała się z dala od ziemi, którą dałem ich praojcom,+ jeśli tylko będą dbać o to, by postępować zgodnie ze wszystkim, co im nakazałem+ — z całym prawem, które im dał mój sługa Mojżesz”. 9 Lecz oni nie słuchali,+ a Manasses ich zwodził, by popełniali większe zło+ niż narody,+ które Jehowa usunął sprzed oblicza synów Izraela.
10 A Jehowa przemawiał za pośrednictwem swoich sług, proroków,+ mówiąc: 11 „Ponieważ Manasses,+ król Judy, dopuścił się tych obrzydliwości,+ popełnił on niegodziwość większą niż wszystko, co uczynili Amoryci,+ którzy byli przed nim, i nawet Judę zaczął przywodzić do grzechu+ swymi gnojowymi bożkami. 12 Dlatego tak powiedział Jehowa, Bóg Izraela: ‚Oto ja sprowadzam nieszczęście na Jerozolimę+ i Judę; każdemu, kto o nim usłyszy, zadzwoni w obu uszach.+ 13 I rozciągnę nad Jerozolimą sznur mierniczy+ rozciągnięty nad Samarią,+ a także poziomnicę przyłożoną do domu Achaba;+ i po prostu wytrę+ Jerozolimę do czysta, tak jak się wyciera czaszę bez uchwytów, gdy się ją wyciera do czysta i odwraca dnem do góry.+ 14 I porzucę ostatek+ mego dziedzictwa,+ i wydam ich w rękę ich nieprzyjaciół, i dla wszystkich swych nieprzyjaciół staną się po prostu łupem i zdobyczą,+ 15 ponieważ czynili to, co złe w moich oczach, i ciągle mnie obrażali od dnia, gdy ich praojcowie wyszli z Egiptu, aż po dziś dzień’”.+
16 Manasses przelał też mnóstwo niewinnej krwi,+ aż napełnił Jerozolimę od końca do końca, poza swoim grzechem, którym przywiódł Judę do grzechu, czyniąc to, co złe w oczach Jehowy.+ 17 Pozostałych zaś spraw Manassesa oraz wszystkiego, co uczynił, jak również jego grzechu, którym zgrzeszył, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 18 W końcu Manasses spoczął ze swymi praojcami+ i został pogrzebany w ogrodzie swego domu, w ogrodzie Uzzy;+ a w jego miejsce zaczął panować Amon, jego syn.
19 Amon+ miał dwadzieścia dwa lata, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie dwa lata.+ Jego matka miała na imię Meszullemet i była córką Charuca z Jotby. 20 I czynił on to, co złe w oczach Jehowy, jak to uczynił Manasses, jego ojciec.+ 21 I chodził wszelką drogą, którą chodził jego ojciec,+ i służył gnojowym bożkom,+ którym służył i kłaniał się jego ojciec. 22 Opuścił zatem Jehowę,+ Boga swoich praojców, i nie chodził drogą Jehowy.+ 23 W końcu słudzy Amona uknuli przeciw niemu spisek i uśmiercili króla+ w jego własnym domu. 24 Lecz lud ziemi wybił wszystkich, którzy spiskowali+ przeciwko królowi Amonowi. Następnie lud ziemi królem w jego miejsce uczynił Jozjasza,+ jego syna. 25 Pozostałych zaś spraw Amona, tego, co on uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 26 Pogrzebano go więc w jego grobie w ogrodzie Uzzy;+ a w jego miejsce zaczął panować Jozjasz,+ jego syn.
22 Jozjasz+ miał osiem lat, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie trzydzieści jeden lat. Jego matka miała na imię Jedida i była córką Adajasza z Bockat.+ 2 I czynił to, co słuszne w oczach Jehowy,+ i chodził zgodnie z całą drogą Dawida, swego praojca,+ a nie zboczył na prawo ani na lewo.+
3 A w osiemnastym roku króla Jozjasza zdarzyło się, że król posłał Szafana,+ syna Acaliasza, syna Meszullama, sekretarza domu Jehowy, mówiąc: 4 „Udaj się do arcykapłana+ Chilkiasza+ i niech on zbierze pieniądze+ przynoszone do domu Jehowy,+ które odźwierni+ zebrali od ludu; 5 i niech dadzą je do ręki ustanowionym wykonawcom prac+ w domu Jehowy, żeby ci dawali je ludziom wykonującym pracę i będącym w domu Jehowy po to, by naprawiać uszkodzenia tego domu,+ 6 rzemieślnikom i budowniczym, i murarzom, a także na zakup belek i ciosanych kamieni do naprawiania domu.+ 7 Tylko nie należy rozliczać z pieniędzy ludzi, którym daje się je do ręki,+ gdyż pracują wiernie”.+
8 Potem arcykapłan Chilkiasz+ rzekł do sekretarza+ Szafana:+ „Znalazłem w domu Jehowy księgę prawa”.+ I dał Chilkiasz tę księgę Szafanowi, a on zaczął ją czytać. 9 Następnie sekretarz Szafan przyszedł do króla i odezwawszy się do króla, rzekł: „Twoi słudzy wysypali pieniądze, które się znajdowały w domu, i dają je do ręki ustanowionym wykonawcom prac w domu Jehowy”.+ 10 I sekretarz Szafan rzekł jeszcze do króla, mówiąc: „Kapłan Chilkiasz dał mi jakąś księgę”.+ I Szafan zaczął ją czytać przed obliczem króla.
11 A gdy tylko król usłyszał słowa księgi prawa, natychmiast rozdarł swe szaty.+ 12 Potem król polecił kapłanowi Chilkiaszowi i Achikamowi,+ synowi Szafana, i Achborowi, synowi Michajasza, i sekretarzowi Szafanowi, i Asajaszowi,+ słudze króla, mówiąc: 13 „Idźcie, zapytajcie+ Jehowę o mnie i o lud, i o całą Judę w związku ze słowami tej odnalezionej księgi; wielka jest bowiem złość Jehowy,+ która zapłonęła przeciwko nam za to, że nasi praojcowie+ nie słuchali słów tej księgi, by postępować zgodnie ze wszystkim, co napisano w odniesieniu do nas”.+
14 Toteż kapłan Chilkiasz i Achikam, i Achbor, i Szafan, i Asajasz udali się do prorokini+ Chuldy, żony Szalluma — syna Tikwy, syna Charchasa — opiekuna szat,+ jako że mieszkała w Jerozolimie w drugiej dzielnicy; i przemówili do niej.+ 15 A ona im rzekła: „Oto, co powiedział Jehowa, Bóg Izraela:+ ‚Powiedzcie człowiekowi, który was do mnie posłał: 16 „Tak rzekł Jehowa: ‚Oto sprowadzam nieszczęście+ na to miejsce i na jego mieszkańców+ — wszystkie słowa+ księgi, którą przeczytał król Judy;+ 17 za to, że mnie opuścili i zaczęli sprawiać, iż wznosił się dym ofiarny dla innych bogów,+ obrażając mnie wszelkim dziełem swoich rąk,+ a moja złość zapłonęła przeciwko temu miejscu i nie zostanie ugaszona’”’.+ 18 A co się tyczy króla Judy, który was posyła, by zapytać Jehowę, macie mu powiedzieć tak: ‚Oto, co rzekł Jehowa, Bóg Izraela: „Jeśli chodzi o słowa, które usłyszałeś+ — 19 twoje serce+ było bowiem miękkie, wskutek czego ukorzyłeś+ się przez wzgląd na Jehowę, usłyszawszy, co powiedziałem przeciwko temu miejscu oraz jego mieszkańcom, tak iż stanie się ono dziwowiskiem i przekleństwem,+ po czym rozdarłeś+ swe szaty i zacząłeś płakać przede mną, więc i ja to usłyszałem” — brzmi wypowiedź Jehowy.+ 20 „Oto dlatego zabieram+ cię do twoich praojców i zostaniesz zabrany w pokoju na swój cmentarz,+ a twoje oczy nie będą patrzeć na całe nieszczęście, które ja sprowadzam na to miejsce”’”. I przynieśli tę odpowiedź królowi.
23 Wtedy król posłał i zebrali się u niego wszyscy starsi z Judy i Jerozolimy.+ 2 Potem król wstąpił do domu Jehowy, a z nim wszyscy mężowie judzcy oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, jak również kapłani+ i prorocy, i cały lud, od małego do wielkiego;+ a on zaczął czytać+ do ich uszu wszystkie słowa księgi+ przymierza,+ którą znaleziono w domu Jehowy.+ 3 I król stał koło kolumny,+ i zawarł przymierze+ przed obliczem Jehowy, by podążać+ za Jehową i z całego serca+ oraz całej duszy+ przestrzegać jego przykazań+ i jego świadectw,+ i jego ustaw,+ wprowadzając w czyn słowa tego przymierza, zapisane w tej księdze.+ Toteż cały lud przystąpił do przymierza.+
4 A król polecił arcykapłanowi Chilkiaszowi+ i drugorzędnym kapłanom oraz odźwiernym+ wynieść ze świątyni Jehowy wszystkie przedmioty wykonane dla Baala+ i dla świętego pala,+ i dla całego zastępu niebios.+ Potem spalił je poza Jerozolimą na tarasach Kidronu,+ a proch z nich zaniósł do Betel.+ 5 I pozbawił urzędu kapłanów cudzoziemskich bogów, których ustanowili królowie Judy, by za ich sprawą wznosił się dym ofiarny na wyżynach w miastach Judy i w okolicach Jerozolimy, a także tych, za sprawą których wznosił się dym ofiarny dla Baala,+ dla słońca i dla księżyca, i dla gwiazdozbiorów zodiaku, i dla całego zastępu niebios.+ 6 Ponadto wyniósł święty pal+ z domu Jehowy na obrzeża Jerozolimy, do doliny potoku Kidron, i spalił go+ w dolinie potoku Kidron, i starłszy go na proch, rzucił jego proch na miejsce, gdzie się grzebie+ synów ludu. 7 I zburzył domy nierządników świątynnych+ w domu Jehowy, gdzie niewiasty tkały namiotowe świątyńki dla świętego pala.
8 Potem sprowadził wszystkich kapłanów z miast Judy, by wyżyny, na których za sprawą kapłanów wznosił się dym ofiarny, przestały się nadawać do oddawania czci, od Geby+ aż po Beer-Szebę;+ i zburzył wyżyny przy bramach u wejścia do bramy Jozuego, naczelnika miasta, po lewej stronie, gdy się wchodzi do bramy miejskiej. 9 Tyle tylko, że kapłani+ wyżyn nie przystępowali do ołtarza Jehowy w Jerozolimie, lecz spożywali przaśniki+ wśród swoich braci. 10 I sprawił, że Tofet+ w dolinie synów Hinnoma+ przestało się nadawać do oddawania czci, by nikt nie przeprowadzał swego syna ani swej córki przez ogień+ dla Molocha.+ 11 Sprawił też, że konie, które królowie Judy oddali słońcu, przestały wchodzić do domu Jehowy obok jadalni+ dworzanina Natan-Melecha, znajdującej się w portykach; a rydwany słońca+ spalił w ogniu. 12 Ołtarze zaś, które były na dachu górnej+ komnaty Achaza, wykonane przez królów Judy, oraz ołtarze+ wykonane przez Manassesa na dwóch dziedzińcach domu Jehowy król zburzył, po czym je tam zdruzgotał i proch ich wrzucił do doliny potoku Kidron. 13 A wyżyny znajdujące się naprzeciwko+ Jerozolimy, po prawej stronie Góry Zagłady, które Salomon,+ król Izraela, zbudował dla Asztarte,+ obrzydliwości Sydończyków, i dla Kemosza,+ obrzydliwości Moabu, i dla Milkoma,+ obrzydliwości synów Ammona, król uczynił nie nadającymi się do oddawania czci. 14 I potrzaskał+ święte słupy, i pościnał święte pale, a ich miejsce zapełnił kośćmi ludzkimi. 15 Również ołtarz znajdujący się w Betel,+ wyżynę uczynioną przez Jeroboama,+ syna Nebata, który przywiódł Izraela do grzechu,+ nawet ten ołtarz i wyżynę zburzył. Następnie spalił tę wyżynę; starł ją na proch i spalił święty pal.
16 Gdy Jozjasz się odwrócił, zobaczył grobowce znajdujące się tam na górze. Posławszy więc, wziął kości z tych grobowców i spalił+ je na ołtarzu, by go uczynić nie nadającym się do oddawania czci, zgodnie ze słowem Jehowy+ obwieszczonym przez męża prawdziwego Boga,+ który obwieścił te rzeczy. 17 Potem rzekł: „Co to za kamień nagrobny tam widzę?” Na to mieszkańcy miasta odrzekli mu: „To grobowiec+ męża prawdziwego Boga, który przyszedł z Judy+ i obwieścił te rzeczy, które uczyniłeś przeciwko ołtarzowi w Betel”.+ 18 On zatem powiedział: „Niech spoczywa w spokoju.+ Niech nikt nie rusza jego kości”. Zostawili więc jego kości wraz z kośćmi proroka,+ który przyszedł z Samarii.
19 Także wszystkie domy+ wyżyn w miastach+ Samarii, które zbudowali królowie+ Izraela, wywołując obrazę,+ pousuwał Jozjasz i uczynił z nimi stosownie do wszystkiego, co uczynił w Betel.+ 20 Toteż wszystkich kapłanów+ wyżyn, którzy tam byli, złożył w ofierze na ołtarzach i spalił na nich kości ludzkie.+ Potem wrócił do Jerozolimy.
21 Następnie król nakazał całemu ludowi, mówiąc: „Obchodźcie Paschę+ dla Jehowy, waszego Boga, według tego, co jest napisane w tej księdze przymierza”.+ 22 Bo Paschy takiej jak ta nie obchodzono od dni sędziów, którzy sądzili Izraela,+ ani też przez wszystkie dni królów Izraela i królów Judy.+ 23 Lecz w osiemnastym roku króla Jozjasza obchodzono w Jerozolimie tę Paschę dla Jehowy.+
24 Również media spirytystyczne+ oraz ludzi trudniących się przepowiadaniem+ wydarzeń, a także terafim+ i gnojowe bożki,+ i wszelkie obrzydliwości,+ które się pojawiły w ziemi judzkiej i w Jerozolimie, usunął Jozjasz, żeby wykonać słowa prawa+ zapisane w księdze,+ którą kapłan Chilkiasz znalazł w domu Jehowy.+ 25 A przed nim nie było króla takiego jak on, który by wrócił+ do Jehowy całym swym sercem i całą swą duszą,+ i całą swą siłą życiową, zgodnie z całym Prawem Mojżeszowym; ani po nim nie powstał taki jak on.
26 Niemniej Jehowa nie odstąpił od wielkiego żaru swego gniewu, którym jego gniew płonął przeciwko Judzie+ za wszystkie rzeczy obraźliwe, jakimi Manasses przywodził ich do obrażania.+ 27 Lecz Jehowa powiedział: „Judę+ też usunę sprzed swych oczu,+ tak jak usunąłem Izraela;+ i odrzucę to miasto, które wybrałem — Jerozolimę — oraz dom, o którym rzekłem: ‚Tam będzie pozostawać moje imię’”.+
28 Reszty zaś spraw Jozjasza, a także wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 29 Za jego dni faraon Necho,+ król Egiptu, wyruszył do króla Asyrii nad rzekę Eufrat,+ a król Jozjasz wyszedł, by się z nim zmierzyć;+ lecz on uśmiercił+ go pod Megiddo,+ gdy tylko go zobaczył. 30 Toteż jego słudzy przewieźli go martwego na rydwanie z Megiddo i przywieźli do Jerozolimy,+ i pogrzebali go w jego grobie. Potem lud ziemi wziął Jehoachaza,+ syna Jozjasza, i namaściwszy go, uczynił go królem w miejsce jego ojca.
31 Jehoachaz+ miał dwadzieścia trzy lata, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie trzy miesiące. Jego matka miała na imię Chamutal+ i była córką Jeremiasza z Libny. 32 I zaczął czynić to, co złe w oczach Jehowy — według wszystkiego, co uczynili jego praojcowie.+ 33 A faraon Necho+ uwięził+ go w Ribli,+ w ziemi Chamat, by uniemożliwić mu panowanie w Jerozolimie, po czym nałożył na kraj haracz+ w wysokości stu talentów srebra+ i talentu złota.+ 34 Ponadto faraon Necho uczynił królem Eliakima,+ syna Jozjasza, w miejsce Jozjasza, jego ojca, i zmienił jego imię na Jehojakim; a Jehoachaza zabrał i poprowadził do Egiptu, gdzie ten później umarł.+ 35 I Jehojakim dał faraonowi srebro+ i złoto. Tylko że opodatkował+ kraj, by dać srebro na rozkaz faraona. Według stawki podatku+ wyznaczonej każdemu ściągał od ludu ziemi srebro i złoto, by dać je faraonowi Necho.
36 Jehojakim+ miał dwadzieścia pięć lat, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie jedenaście lat.+ Jego matka miała na imię Zebida i była córką Pedajasza z Rumy. 37 I czynił on to, co złe+ w oczach Jehowy — według wszystkiego, co uczynili jego praojcowie.+
24 Za jego dni nadciągnął Nebukadneccar,+ król Babilonu, i Jehojakim na trzy lata został jego sługą.+ Odwrócił się jednak i zbuntował się przeciw niemu. 2 A Jehowa począł nasyłać na niego oddziały grabieżcze Chaldejczyków+ i oddziały grabieżcze Syryjczyków, i oddziały grabieżcze Moabitów,+ i oddziały grabieżcze synów Ammona i wysyłał je przeciwko Judzie, żeby ją zniszczyć — zgodnie ze słowem,+ które Jehowa wyrzekł za pośrednictwem swoich sług, proroków. 3 Spotkało to Judę wyłącznie na rozkaz Jehowy, by została usunięta+ sprzed jego oblicza za grzechy Manassesa,+ według wszystkiego, co uczynił, 4 a także z powodu niewinnej krwi,+ którą przelał, tak iż napełnił Jerozolimę niewinną krwią, i Jehowa nie zgodził się przebaczyć.+
5 Pozostałych zaś spraw Jehojakima+ oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 6 W końcu Jehojakim spoczął ze swymi praojcami,+ a w jego miejsce zaczął panować Jehojachin, jego syn.
7 A król Egiptu już nigdy więcej+ nie wyruszył ze swej ziemi,+ gdyż król Babilonu zabrał wszystko, co należało do króla Egiptu+ — od Doliny Potoku+ Egipskiego aż po rzekę Eufrat.+
8 Jehojachin+ miał osiemnaście lat, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie trzy miesiące.+ Jego matka miała na imię Nechuszta i była córką Elnatana z Jerozolimy. 9 I czynił on to, co złe w oczach Jehowy — według wszystkiego, co uczynił jego ojciec.+ 10 W owym czasie słudzy Nebukadneccara, króla Babilonu, podeszli pod Jerozolimę, tak iż miasto zostało oblężone.+ 11 Nebukadneccar, król Babilonu, wyruszył przeciwko miastu, podczas gdy jego słudzy je oblegali.+
12 W końcu Jehojachin, król Judy, wyszedł do króla Babilonu+ — on i jego matka,+ i jego słudzy, i jego książęta, i jego dworzanie; a król Babilonu pojmał go w ósmym+ roku swego królowania. 13 Następnie wyniósł stamtąd wszystkie skarby domu Jehowy i skarby domu królewskiego,+ i porozbijał wszystkie złote przybory,+ które Salomon, król Izraela, wykonał w świątyni Jehowy, jak to powiedział Jehowa. 14 I uprowadził na wygnanie+ całą Jerozolimę i wszystkich książąt+ oraz wszystkich dzielnych mocarzy+ — uprowadził na wygnanie dziesięć tysięcy — a także każdego rzemieślnika+ i budowniczego wałów obronnych. Nie pozostawił nikogo oprócz niskiego stanem+ ludu ziemi. 15 Uprowadził więc Jehojachina+ na wygnanie do Babilonu;+ także matkę króla+ i żony króla oraz jego dworzan,+ jak również najprzedniejsze osobistości kraju uprowadził jako wygnańców z Jerozolimy do Babilonu. 16 Wszystkich dzielnych mężów, w liczbie siedmiu tysięcy, oraz rzemieślników i budowniczych wałów obronnych, w liczbie tysiąca, wszystkich mocarzy prowadzących wojnę, król Babilonu uprowadził jako wygnańców do Babilonu.+ 17 A w jego miejsce król Babilonu+ ustanowił królem Mattaniasza, jego wuja.+ Potem zmienił mu imię na Sedekiasz.+
18 Sedekiasz+ miał dwadzieścia jeden lat, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie jedenaście lat. Jego matka miała na imię Chamutal+ i była córką Jeremiasza z Libny. 19 I czynił on to, co złe w oczach Jehowy — według wszystkiego, co uczynił Jehojakim.+ 20 Bo z powodu gniewu+ Jehowy działo się to w Jerozolimie i w Judzie, aż ich odrzucił sprzed swego oblicza.+ A Sedekiasz zbuntował się przeciwko królowi Babilonu.+
25 A w dziewiątym+ roku jego królowania, w miesiącu dziesiątym, dziesiątego+ dnia tego miesiąca, nadciągnął Nebukadneccar,+ król Babilonu+ — on i całe jego wojsko — przeciw Jerozolimie i rozłożył się przeciwko niej obozem, i przeciwko niej zaczął dookoła budować wał oblężniczy.+ 2 I miasto było oblężone aż do jedenastego roku króla Sedekiasza. 3 Dziewiątego+ dnia czwartego miesiąca srożył się w mieście głód+ i nie było chleba+ dla ludu ziemi. 4 I zrobiono wyłom w mieście,+ i wszyscy wojownicy uciekli nocą przez bramę między podwójnym murem stojącym obok ogrodu królewskiego,+ podczas gdy Chaldejczycy+ ze wszystkich stron otaczali miasto; i król udał się+ w kierunku Araby.+ 5 A wojsko chaldejskie+ ruszyło w pościg za królem i dopędziło go+ na pustynnych równinach Jerycha;+ całe zaś jego wojsko rozpierzchło się od niego. 6 Wtedy schwytano króla+ i zaprowadzono go do króla Babilonu do Ribli,+ by co do niego zostało powzięte jakieś sądownicze rozstrzygnięcie. 7 I na oczach Sedekiasza pozabijano jego synów,+ a oczy Sedekiasza on oślepił,+ po czym spętał go miedzianymi okowami+ i zaprowadził do Babilonu.+
8 A w miesiącu piątym, siódmego dnia tego miesiąca — w dziewiętnastym+ roku króla Nebukadneccara, króla Babilonu — Nebuzaradan,+ dowódca straży przybocznej, sługa króla Babilonu, przybył do Jerozolimy.+ 9 I spalił dom Jehowy+ oraz dom królewski+ i wszystkie domy w Jerozolimie;+ spalił też ogniem dom każdego znaczniejszego człowieka.+ 10 A całe wojsko chaldejskie, które było z dowódcą straży przybocznej, zburzyło mury dookoła Jerozolimy.+ 11 Resztę zaś ludu,+ która pozostała w mieście, oraz zbiegów, którzy przeszli do króla Babilonu, jak również resztę tłumu Nebuzaradan, dowódca straży przybocznej, uprowadził na wygnanie.+ 12 Natomiast niektórych maluczkich+ spośród ludu tej ziemi dowódca straży przybocznej pozostawił jako hodowców winorośli i jako przymusowych robotników.+ 13 A miedziane kolumny,+ które były w domu Jehowy, oraz wózki+ i miedziane morze,+ które były w domu Jehowy, Chaldejczycy porozbijali i miedź z nich wzięli do Babilonu.+ 14 Zabrali też kubły i łopatki, i gasidła, i kielichy, i wszystkie przybory+ z miedzi, których używano podczas służby. 15 I dowódca straży przybocznej zabrał popielnice, a także czasze — te ze szczerego złota+ i te z czystego srebra.+ 16 Jeśli chodzi o dwie kolumny, jedno morze oraz wózki, które Salomon uczynił dla domu Jehowy, nie sposób było określić wagi miedzi we wszystkich tych przedmiotach.+ 17 Wysokość każdej kolumny wynosiła osiemnaście łokci,+ a głowica+ znajdująca się na niej była z miedzi; wysokość zaś głowicy wynosiła trzy łokcie; a siatka i jabłka granatu+ dookoła głowicy — w całości były z miedzi; i druga kolumna miała na siatce to samo.
18 Ponadto dowódca straży przybocznej wziął naczelnego kapłana Serajasza+ oraz drugiego kapłana, Sofoniasza,+ jak również trzech odźwiernych,+ 19 a z miasta wziął jednego dworzanina, który dowodził wojownikami, oraz pięciu mężów spośród tych, którzy mieli dostęp do króla i znajdowali się w mieście; a także sekretarza dowódcy wojska, dokonującego poboru wśród ludu ziemi, i sześćdziesięciu mężów spośród ludu ziemi, którzy się znajdowali w mieście;+ 20 i Nebuzaradan,+ dowódca straży przybocznej, wziął ich+ i zaprowadził do króla Babilonu do Ribli.+ 21 A król Babilonu zadał im cios+ i uśmiercił ich w Ribli, w krainie Chamat.+ Tak Juda poszła ze swej ziemi na wygnanie.+
22 A nad ludem+ pozostawionym w ziemi judzkiej, który pozostawił Nebukadneccar, król Babilonu, ustanowił on Gedaliasza,+ syna Achikama,+ syna Szafana.+ 23 Kiedy wszyscy dowódcy wojsk+ — oni i ich ludzie — usłyszeli, że król Babilonu ustanowił Gedaliasza, niezwłocznie przybyli do Gedaliasza do Micpy,+ mianowicie Ismael, syn Netaniasza, i Jochanan, syn Kareacha, i Serajasz, syn Tanchumeta Netofatyty, i Jaazaniasz, syn Maakatyty, oni i ich ludzie. 24 Wówczas Gedaliasz przysiągł+ im oraz ich ludziom i rzekł do nich: „Nie lękajcie się być sługami Chaldejczyków. Mieszkajcie w tej ziemi i służcie królowi Babilonu, a będzie się wam dobrze wiodło”.+
25 W siódmym+ miesiącu przyszedł Ismael,+ syn Netaniasza, syna Eliszamy z potomstwa królewskiego, a wraz z nim dziesięciu mężów i ugodzili Gedaliasza,+ tak iż umarł, jak również Żydów i Chaldejczyków, którzy byli z nim w Micpie.+ 26 Potem cały lud, od małego do wielkiego, a także dowódcy wojsk powstali i udali się do Egiptu,+ bo się zlękli Chaldejczyków.+
27 A w trzydziestym siódmym roku wygnania Jehojachina,+ króla Judy, w miesiącu dwunastym, dwudziestego siódmego dnia tego miesiąca, król babiloński Ewil-Merodach+ w roku, w którym został królem, podniósł głowę+ Jehojachina, króla Judy, z aresztu; 28 i zaczął mu mówić dobre rzeczy, a potem postawił jego tron wyżej niż trony królów, którzy z nim byli w Babilonie.+ 29 A on zdjął swoje szaty więzienne;+ i zawsze jadał chleb+ przed jego obliczem przez wszystkie dni swego życia. 30 Jeśli chodzi o jego przydział,+ zawsze dawano mu przydział od króla, jako codzienną należność, przez wszystkie dni jego życia.