BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w71/3 ss. 20-21
  • Nagroda za takt i nieustraszoność

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Nagroda za takt i nieustraszoność
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • Podobne artykuły
  • Czego się nauczyli, to wprowadzają w czyn
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1969
  • Dowiedzieli się prawdy o Świadkach Jehowy
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1969
  • Prawda rozprzestrzenia się pomimo oporu
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1965
  • Powiedz im, że ich kochasz
    Przeżycia Świadków Jehowy
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
w71/3 ss. 20-21

Nagroda za takt i nieustraszoność

CHRZEŚCIJAŃSCY słudzy Boży wiedzą, że „doskonała miłość” uwalnia ich od skrępowania, jakie potrafi narzucać bojaźń (1 Jana 4:18). Przykładem tego może być wydarzenie, które miało miejsce w stanie Kansas. Otóż żona pewnego gorliwego świadka Jehowy popadła w stan duchowej apatii i nieaktywności. Inny świadek postawił sobie za zadanie, żeby jej pomóc; opisał on następujące doświadczenie, które tej nieaktywnej siostrze unaoczniło wartość postawy nieustraszonej przy jednoczesnym wykazaniu taktu:

„Pewnej niedzieli wstąpiłem rano do owego brata, żeby się dowiedzieć, kiedy mam go zawieźć do sąsiedniego miasteczka, gdzie tego popołudnia miał wygłosić wykład, a tymczasem nie posiadał samochodu. Skoro tylko jego żona ujrzała mnie idącego chodniczkiem w stronę ich domu, wybiegła mi naprzeciw i uprzedziła, że mają gości. Poprosiła, żebym to wziął pod uwagę i nie wspominał nic o Biblii, ponieważ ci goście są zawziętymi przeciwnikami. Zapewniłem ją, iż postaram się zachować rozważnie i taktownie.

„Kiedy weszliśmy do mieszkania, goście — matka i dziewiętnastoletni syn — siedzieli przy stole i jedli drugie śniadanie. Przyjąłem zaproszenie do wypicia filiżanki kawy, ale gospodarz i jego żona wydawali się oboje nieco zakłopotani, jakby się obawiali, że wspomnę coś o Biblii. Goście wyjaśnili, iż występują w programie rozrywkowym nocnego lokalu i przyjechali, żeby spędzić tu lato, ponieważ zadymione powietrze miejskie atakuje ich płuca.

„Matka nadmieniła, że życie w mieście jej się nie podoba; miasta są zimne, twarde i nieżyczliwe jak kamienie, z których są zbudowane. Syn przytaknął i dodał, że często się już zastanawiał, od jak dawna istnieją miasta. Zauważyłem, że lubi historię, więc powiedziałem: ‚Ciekawe, że pan właśnie o tym mówi, bo ja czytałem ostatnio historyczną rozprawę o pochodzeniu miast. Powiedziano w niej, że jedno z najdawniejszych miast zbudował bardzo niegodziwy człowiek, który pierwszy postawił sobie za cel, aby podporządkować innych ludzi swoim rządom’. Zapytali, gdzie też to miasto zbudowano. Odpowiedziałem, że z książki wynika, iż zostało zbudowane w Azji, na równinie zwanej Senaar, w Mezopotamii. Zapytali, kiedy to miało miejsce, a ja odpowiedziałem, że według wszelkich danych stało się to wkrótce po potopie.

„Wówczas syn zapytał otwarcie, czy naprawdę wierzę, że był potop. Odpowiedziałem, iż według dokumentów historycznych w każdym narodzie i plemieniu były i są legendy o wielkim potopie, który zalał kiedyś całą ziemię, ale jedyne autentyczne i rozsądne sprawozdanie, jakie na ten temat udało mi się przeczytać, znajduje się w Biblii. Ponieważ w naszej rozmowie była to pierwsza wzmianka o Biblii, szybko dodałem: ‚Ale państwo może nie wierzą w Biblię?’

„‚Właściwie nic nie wiemy o Biblii, więc też nie możemy powiedzieć, czy w nią wierzymy’ — odpowiedziała matka.

„Teraz wtrącił się do rozmowy gospodarz domu. Zwrócił uwagę na rządy ludzkie, jakie istnieją na świecie, oraz wskazał, dlaczego potrzeba nam Królestwa Bożego. Słuchali, jak gdyby naprawdę byli spragnieni wiedzy biblijnej. W końcu wspomniał, że musi się przygotować do przemówienia, które ma wygłosić tego dnia po południu. Wtrąciłem zaraz, że chcę go tam zawieźć, i zapytałem, czy nie chcieliby się wybrać z nami. Chętnie przyjęli zaproszenie. Wysłuchali jego przemówienia i zadali wiele pytań. Tego wieczora ci ‚przeciwnicy’ przyszli do mnie na kolację i do późna kontynuowaliśmy rozmowę.

„Zaczęli przychodzić na cotygodniowe grupowe studium Biblii, a razem z nimi ta duchowo obumarła żona. Po prostu promieniowała z niej teraz radość. Opowiadała, że jej dom jest przez okrągły tydzień jakby miejscem zgromadzenia. Goście przedłużyli swój pobyt i chodzili już na wszystkie zebrania do Sali Królestwa. Dwa razy w tygodniu prowadziliśmy z nimi rodzinne studium biblijne i w połowie zimy dali się ochrzcić. Trzy lata później ten młody człowiek został w pewnym niewielkim mieście nadzorcą zboru. Jego matka podjęła pełnoczasową służbę pionierską. Kiedyś powiedziała mi, że w tym starym systemie zawsze było jej smutno i w historii szukała jakiegoś klucza do zrozumienia przyszłości”.

Jakże szczęśliwi są oni wszyscy, że w ów letni dzień w Kansas doskonała miłość przepędziła bojaźń!

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij