Przedstawianie dobrej nowiny — przez pomaganie tym, którzy się ociągają
1 Niekiedy odnosimy wrażenie, że ludzie, z którymi studiujemy Biblię, nie robią takich postępów, jakich byśmy oczekiwali. Jesteśmy tym zaniepokojeni, ponieważ rozwój wydarzeń światowych niedwuznacznie potwierdza bliskość końca tego systemu rzeczy. Dobrze wiemy, że kto pozostaje niezdecydowany i ociąga się z robieniem postępów, ten nie może się spodziewać, iż „otrzyma co od Jehowy” (Jak. 1:6-8). Co ze swej strony moglibyśmy zrobić, gdy prowadzimy studia z takimi ludźmi, żeby im pomóc zrozumieć potrzebę zdecydowanego działania?
2 Po pierwsze, robienie postępów wymaga stałego wysiłku, aby czytać i studiować Słowo Boże (Joz. 1:8). Czy zainteresowany przygotowuje się do cotygodniowego studium? Wyjaśniaj, jak istotne znaczenie w robieniu postępów ma takie przygotowywanie się. Zachęcaj do pielęgnowania dobrych zwyczajów czytania literatury biblijnej, którą wypożyczasz. Naucz go studiowania tekstu dziennego. Rozbudzaj zainteresowanie tematami rozważanymi na zebraniach zborowych.
3 Po drugie, równie ważne jest stosowanie w życiu poznawanych zasad biblijnych (Jak. 1:22-25). Czy twemu zainteresowanemu trudno jest przezwyciężyć jakąś słabość? Jeżeli tak, to poszukaj w naszych publikacjach artykułów, w których poruszono takie problemy, i wspólnie je omówcie. Módl się razem z nim, żeby potrafił sobie z tym poradzić (por. Jak. 5:16). Pomagaj mu, żeby się nauczył polegać na Jehowie, żeby zrozumiał potrzebę regularnego modlenia się i działał zgodnie ze swymi modlitwami (1 Piotra 3:12; 1 Jana 3:22).
4 Trzecim nieodzownym warunkiem wzrostu duchowego jest utrzymywanie łączności z organizacją Jehowy przez obecność na zebraniach (Hebr. 10:24, 25). Jeżeli zainteresowany nie przychodzi na zebrania, pomóż mu zrozumieć, ile przez to traci. Omówcie wspólnie 23 rozdział książki Żyć wiecznie. Opowiedz mu, o jakich ważnych sprawach dowiedziałeś się ostatnio na studium książki albo na wykładzie czy studium Strażnicy. Do przychodzenia na zebrania można też zachęcić przez zapoznanie go z innymi członkami zboru. Od czasu do czasu zabierz na studium nadzorcę ośrodka lub któregoś ze starszych albo sług pomocniczych. Dzięki temu nie będzie się czuł obco, gdy przyjdzie na zebranie. Jeżeli boi się rodziny lub przyjaciół, to za pomocą Słowa Bożego dodaj mu odwagi. W miarę możliwości proponuj życzliwie, że wstąpisz po niego w drodze na zebranie.
5 Po czwarte, poznawanie prawdy powinno pobudzać wierzącego do dzielenia się wiarą z drugimi (Rzym. 10:10). Czy zachęcasz swego zainteresowanego, żeby to robił? Możesz mu zaproponować, żeby porozmawiał o tym, czego się dowiedział, z członkami rodziny albo z przyjaciółmi. Zaopatrz go w literaturę, którą mógłby udostępniać drugim. Wyjaśniając mu przystępnie, na czym polega nasza działalność kaznodziejska, rozproszysz jego obawy i dodasz mu otuchy. Gdy uznasz, że spełnia wymagania stawiane głosicielowi dobrej nowiny, zaproś go do towarzyszenia ci w służbie.
6 Czy mamy „popychać” ludzi do służenia Jehowie? Nie. Jehowa nikogo nie zmusza, żeby Mu służył (Ps. 110:3). My również nie chcemy tego czynić. Niemniej będziemy usilnie zachęcać drugich do obrania drogi, która prowadzi do życia (Powt. Pr. 30:19, 20; Joz. 24:15). Gdy życie Lota i jego rodziny było zagrożone, aniołowie przedstawili mu powagę sytuacji i „przynaglali” ich do opuszczenia skazanego na zagładę miasta. Ale czy Lot od razu wyszedł z Sodomy? W sprawozdaniu biblijnym czytamy: „Gdy się jeszcze ociągał, wzięli go za rękę (...), i za rękę jego żonę, i za ręce obie jego córki i wyprowadzili go, i pozostawili za miastem”. Nadszedł moment, kiedy Lot i jego rodzina musieli sami zadecydować o swej przyszłości. Przedtem jeszcze raz wskazano im wyraźnie, jakie postępowanie zapewni im ocalenie (Rodz. 19:12-17). Jaka nauka z tego wypływa?
7 Pamiętajmy, że naszym zadaniem jest po prostu pomaganie ludziom, żeby sobie zdali sprawę z grożącego im niebezpieczeństwa i zrozumieli, jakie kroki muszą podjąć, by znaleźć uznanie u Boga i ocalić życie. Możemy ich ‛przynaglać’ do obrania właściwej drogi, a nawet niejako ‛wziąć ich za rękę’, żeby na przykład przyprowadzić ich na nasze zebrania. Jeżeli jednak nasze szczere wysiłki, by dopomóc tym ludziom, pozostają bez echa, to na pewno lepiej wykorzystamy czas prowadząc studium z innymi ludźmi, bardziej skłonnymi do działania.
8 Dobrze wiemy, że chodzi o życie ludzkie, dlatego postarajmy się sumiennie i starannie przeanalizować swoje metody nauczania, żeby się upewnić, czy rzeczywiście trafiamy zainteresowanym do serca. Ponieważ kierujemy się miłością i pragniemy, żeby dostąpili błogosławieństw życia wiecznego, więc dokładajmy wszelkich starań, żeby powiedzieli: „Co do mnie i mego domu, my będziemy służyć Jehowie” (Joz. 24:15).