Czy nie przeoczasz odpowiedniej chwili?
1 Salomon powiedział kiedyś: „Każda rzecz ma swój czas (...) pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania”. Zastanówmy się nad tym przykładem. Otóż nie jest dobrze, gdy płód pozostaje w łonie matki dłużej niż jest to konieczne. Gdy przychodzi czas rodzenia, a płód się nie rodzi, grozi mu to obumarciem. Tak samo pisklę, które nie potrafi przebić skorupki — udusi się i już się nie wykluje. Podobnie ma się rzecz ze studiami biblijnymi. Gdy się je prowadzi nieumiejętnie i zbyt długo, to najczęściej nie doprowadzają do celu. Zainteresowani zamiast „się narodzić” na nowo i rozpocząć aktywne życie ku chwale Jehowy — obumierają. Jak temu zapobiec? — Kazn. 3:1, 2, Gd.
2 Jeżeli chcemy wychować zainteresowanych na uczniów Chrystusa, to musimy budować ich mądrze, z zastosowaniem sztuki nauczania. W związku z tym dobrze jest od czasu do czasu zadać sobie pytania: Jakich uczniów wychowuję? Czy naprawdę buduję w nich osobowość chrześcijańską, która się ostoi w próbie? Jak się rozwija mój program budowania? Czy stosuję sztukę nauczania? Czy moi zainteresowani przyjmują to, czego się uczą, i czy naprawdę w to wierzą? Czy trafiam do ich SERC? Czy wpajam im MIŁOŚĆ do Boga i Jego zamierzeń? Jest to bardzo ważne, gdyż tylko pod tym warunkiem możemy mieć pewność, że ze swej strony rzeczywiście czynimy wszystko, co do nas należy. W razie stwierdzenia, że zainteresowani wykazują pewne braki, będziemy mogli poświęcić tym sprawom więcej uwagi.
3 W procesie wychowywania dziecka bywają momenty, których nie sposób przeoczyć. W odpowiednim czasie dziecko zaczyna siadać, chodzić, mówić itp. Jeszcze większe znaczenie ma to podczas wychowywania zainteresowanych. Nie wolno tu między innymi przeoczyć czasu, w którym należałoby zacząć wprowadzanie zainteresowanych do organizacji. Przede wszystkim zainteresowany musi się nauczyć doceniania teokratycznej społeczności ludu Jehowy. Oprócz wprowadzania do organizacji przez omawianie niektórych zagadnień dotyczących działalności organizacji konieczne jest odpowiednio wczesne zaproszenie zainteresowanych na zebrania. Tutaj będą mogli przyswajać sobie nowe prawdy, cieszyć się społecznością ludu Bożego i powoli zaczną się czuć Jego częścią. Zaczną żyć sprawami ludu Bożego. Nierzadko się zdarza, że osoby raz zaproszone na zebranie od tej pory zaczynają przychodzić regularnie.
4 Dbajmy o to, żeby nie powstrzymywać rozwoju duchowego zainteresowanych. Jeżeli pragną brać udział w ogłaszaniu Królestwa Bożego, jeżeli przepełnione prawdą serce pobudza ich do gorliwego głoszenia w swoim otoczeniu, to nie powstrzymujmy ich od tego z obawy, że się załamią w obliczu prześladowania, jakie mogą ściągnąć na siebie. Raczej przygotowujmy ich na opór lub sprzeciw ze strony otoczenia, wykazujmy im, dlaczego tak się dzieje i jaką powinni zająć postawę; budujmy u nich wytrwałość. Możemy im poradzić, żeby unikali powtórnego dawania świadectwa ludziom usposobionym wrogo, natomiast żeby dzielili się poznanymi prawdami z tymi, którzy już okazali przychylność. Możemy też zaproponować, że pójdziemy z nimi do tych osób, które okazały zainteresowanie.
5 Warto też pamiętać o tym, że tak jak w pożywieniu fizycznym potrzebne są witaminy i mikroelementy, podobnie ma się rzecz z „karmieniem” zainteresowanych pokarmem duchowym. Starajmy się karmić ich nie tylko „mlekiem” Słowa Bożego, ale wzbogacajmy ich pokarm duchowy. Jak można to zrobić? Przez przestudiowanie lub omówienie z nimi od czasu do czasu jakiegoś budującego artykułu ze Strażnicy lub Przebudźcie się!, opowiadanie doświadczeń z pracy polowej, zaśpiewanie pieśni, czy przeprowadzenie analizy jakiegoś rozdziału z Biblii. Można też szczegółowo przeanalizować którąś z przypowieści Pana Jezusa, np. o siewcy lub o bogaczu i Łazarzu. A może po uprzednim przygotowaniu moglibyśmy omówić któryś rozdział księgi Objawienia lub Ezechiela? Albo przedstawić proroctwo Daniela o 70 tygodniach lat czy też zapoznać ich z wyliczeniem długości „wyznaczonych czasów narodów”? Gdzie bracia umacniają w ten sposób swoich zainteresowanych, tam robią oni szybkie postępy w prawdzie.
6 Postarajmy się wprowadzać w czyn te rady. Wpajajmy zainteresowanym przekonanie, że Królestwo Boże jest jedyną nadzieją ludzkości, rozbudzajmy w nich pragnienie zadzierzgnięcia bliskiej, serdecznej więzi z tym Królestwem i Jego Twórcą. Wtedy możemy żywić uzasadnioną nadzieję, że zgodnie z obietnicą Jehowy nasza „praca” ostoi się w ogniu prób ku chwale Jehowy i naszej radości.