Skrzynka pytań
Czy nowych, którzy przychodzą na nasze zebrania, a nie dstosowali jeszcze swego życia do zasad biblijnych, można zachęcać do zabierania głosu na zebraniach?
Gdy ludzie okazują głębsze zainteresowanie prawdą, chętnie zapraszamy ich na nasze zebrania, wiemy bowiem, że pod niejednym względem odniosą z tego pożytek. Niektórym po przyjściu na jedno tylko zebranie dzięki przysłuchaniu się i obserwacji zdążyli się przekonać, że ‛Bóg jest z nami’. Przed zaproszeniem takich osób na zebranie nie wnikamy w ich życie prywatne.
Nie są też potrzebne takie dociekania, żeby im pozwolić na wypowiadanie się. Branie udziału w zebraniach wchodzi w zakres naszego programu wychowawczego. Dlatego, gdy ktoś nowy zgłosi się do odpowiedzi, nie mamy powodu, żeby umyślnie tego nie dostrzegać. On z całą pewnością odniesie korzyść z brania udziału w zebraniu, a jego udział może się stać zachętą dla innych. — Hebr. 10:24, 25.
A jak się przedstawia sprawa z nowo zainteresowanymi, którzy jeszcze palą papierosy lub którzy prowadzą się niemoralnie? Czy i w tym wypadku nie można zastosować powyższego rozumowania, jeżeli takie osoby zachowują się przyzwoicie i porządnie? Dawanie komentarzy nie czyni ich jeszcze członkami zboru. Są nowicjuszami i się uczą. Najprawdopodobniej również oni — podobnie jak wielu innych — dokonają odpowiednich zmian w swoim życiu i będą robić postępy, aż w końcu oddadzą się Bogu i zostaną ochrzczeni. Trudno się spodziewać, żeby już wtedy, gdy dopiero zaczynają przychodzić na zebrania, byli całkowicie wolni od wszelkich złych nawyków.
Jednakże starsi, a zwłaszcza prowadzący zebrania, muszą być czujni, by rozpoznać osoby niepewne, które mogą próbować wkraść się do zboru, żeby wyrządzać szkody, przed czym ostrzegał także uczeń Juda. A zatem, ogólnie biorąc, nieochrzczonych nowo zainteresowanych można prosić o wypowiadanie się, gdy się do tego zgłaszają przez podniesienie ręki.