Nie powstrzymujmy się od czynienia uczniów
1 Trzeba jeszcze wykonać dużo pracy, dlatego liczy się udział każdego z nas. Może niektórzy myślą sobie: ‛Nie mam zdolności’. Inni mogą się czuć zniechęceni albo są skłonni wpadać w apatię, zwłaszcza gdy pomimo wysiłków nie udaje im się założyć studium biblijnego. Większość z nas niewątpliwie byłoby stać na większy wysiłek, gdyby widzieli owoc swej pracy. Jeżeli rzeczywiście ktoś popadł w taki stan, to potrzebna jest zmiana nastawienia. Zamiast patrzyć na to z osobistego punktu widzenia, należałoby wziąć pod uwagę, co Biblia mówi o zborze jako całości, nazywanej „ciałem”. W ciele jest wiele różnych członków, spełniających różne funkcje, a więc mających niejako różne „dary”. Na dobrą pracę zboru składa się wiele czynników. Jeżeli panuje w nim całkowita jedność i wszyscy pracują ramię w ramię, można zdziałać dużo dobrego, gdyż zbór cieszy się wtedy błogosławieństwem Bożym.
2 Weźmy na przykład pod uwagę werset z Listu do Rzymian 12:6-8, gdzie apostoł Paweł pisze o ‛usługiwaniu, nauczaniu, napominaniu, przewodzeniu i okazywaniu miłosierdzia’. Może na razie nie jesteś dobrym nauczycielem, ale przecież możesz nad tym pracować. Dlaczego miałbyś z rezygnacją opuszczać ręce? Każdy z nas może wiele zdziałać dla dobra zboru. Jeżeli jesteś głową rodziny, możesz przewodzić w domu i w działalności zborowej, możesz napominać, budować przy użyciu wersetów biblijnych, czytać Biblię w mieszkaniach osób zniechęconych lub zapraszać do siebie takie osoby. Jeśli zaś chodzi o okazywanie miłosierdzia, to dużo dobrego można zdziałać odwiedzaniem chorych, samotnych, słabych, potrzebujących pomocy lub zniechęconych. Może właśnie ty masz taki „dar”? Pomyśl nad tym i używaj tego daru. Stanie się to wielką pomocą dla zboru, a Jehowa ci pobłogosławi.
3 A może masz „dar” przedstawiania ludziom dobrej nowiny i twoje warunki osobiste pozwoliłyby ci zostać pionierem, gdybyś to przemyślał z pozytywnym nastawieniem? Pewien pionier pisze: „Już szereg miesięcy pielęgnuję pragnienie podzielenia się z braćmi moimi odczuciami, radością, wdzięcznością oraz pragnieniem dalszego działania na drodze mego życia. Te uczucia narastają w miarę upływu miesięcy i lat, w których człowiek doświadcza prawdziwości słów Pana Jezusa z Marka 10:29, 30. Ja osobiście chciałbym mocno podkreślić te słowa i polecać poleganie na nich tym, którzy mogliby wyruszyć do służby pionierskiej, ale hamuje ich obawa, że nie dadzą rady, że nie pozwolą im na to warunki materialne itp. Niedawno zacząłem dziewiąty rok tej wspaniałej służby i gdy sięgam myślą wstecz, mogę ocenić ogrom błogosławieństw, którymi mnie obsypał dobry Bóg Jehowa. Niczego nie da się porównać z bogactwem wiedzy i doświadczenia, jakie pionier zdobywa w tej służbie (...) Dzisiaj mam rodzinę, jest nas troje i nadal doznaję cudownych błogosławieństw Jehowy. Żona opuściła wielkie miasto, by zamieszkać tutaj, gdzie potrzeba szczególnej pomocy, i też jest pionierką (...) Oby wszyscy pionierzy nastawiali się na bezustanne kroczenie naprzód ku coraz szerszemu polu działalności, wtedy bowiem służba ta nigdy im nie spowszednieje, ale zawsze będzie żywa, owocna, przynosząc im prawdziwą radość, a Najwyższemu Bogu — należną chwałę”.
4 Wielu dzisiejszych pionierów rozpoczynało karierę w tej służbie od pomocniczej służby pionierskiej. Jeżeli warunki ci na to pozwalają i zastanawiałeś się już nad możliwością zostania pionierem, to czy nie mógłbyś podjąć takiej próby? Jeżeli mieszkasz w mieście, możesz spróbować popracować w innych warunkach — gdzieś w terenie wiejskim. Członek jednej grupy pionierskiej pisze: „Bracia byli bardzo zadowoleni z tego terenu. Niektórzy po raz pierwszy widzieli, jak w czasie rozmowy z rolnikami ludzie ci z szacunkiem zdejmowali czapki z głowy. W wielu zagrodach częstowano nas zsiadłym mlekiem; zresztą gościnność jest tu na porządku dziennym. Pewien mężczyzna przebywający na urlopie u naszej siostry tak się zainteresował naszą działalnością, że po dwugodzinnej dyskusji wyraził gotowość pójścia z nami, by się bliżej przyjrzeć naszej pracy. I rzeczywiście przyszedł na zbiórkę. Towarzyszył nam przeszło pięć godzin w pracy polowej, a potem powiedział, że dopiero teraz potrafi ocenić ogrom tej pracy. W zakładzie pracy ma kontakt z naszymi braćmi i obiecał poprosić ich o pomoc po powrocie z urlopu”.
5 Każdy z nas posiada jakiś „dar” — wiedzę, serdeczność, docenianie, szczerość, łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi — dzięki czemu Jehowa może posługiwać się nami do otwierania serc ludzi. Czy stawiamy siebie do dyspozycji Jehowie, biorąc w służbie polowej jak najpełniejszy udział? Czy myśleliśmy już o możliwości rozszerzenia naszej służby przez podjęcie pomocniczej lub stałej służby pionierskiej? Starajmy się ciągle coś czynić w tym kierunku, żeby ulepszać swój dar służenia Jehowie.
6 Nadal więc pielęgnujmy „dary”, których nam udzielił Jehowa, starając się robić postępy również pod innymi względami, zwłaszcza w tych dziedzinach, w których odczuwamy braki. Idąc stale naprzód, pokładajmy ufność w Jehowie, że będzie nas wspomagał. Nie powstrzymujmy się więc od czynienia dobrze, bo wtedy Jehowa nam pobłogosławi, umożliwiając nam służenie Mu w sposób, który się okaże najlepszy.