Czy twoje serce bije dla Jehowy?
1 Jezus powiedział: „Ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo (...); a wtedy nadejdzie koniec” (Mat. 24:14, NW). Tymi słowy przepowiedział zakrojone na wielką skalę świadczenie w okresie zakończenia systemu rzeczy. Czy to dzieło zostało już przeprowadzone? NIE! Przecież koniec jeszcze nie nadszedł! I nie nadejdzie jedynie dlatego, że ktoś z nas bardzo tego pragnie, ani dlatego, że według naszego mniemania nasz teren został już gruntownie opracowany. Koniec nadejdzie wtedy, gdy Jehowa przeprowadzi ogromne dzieło ogłaszania Królestwa w takim zakresie, jaki sam uzna za konieczne. A do tego czasu jest jeszcze wiele do zrobienia!
2 Zdają sobie z tego sprawę ci, których serce pobudza do gorliwego głoszenia i czynienia uczniów. Tacy chętnie biorą na siebie obowiązek wytrwałego i cierpliwego wychowywania drugich w prawdzie. A że praca ta wymaga niejednokrotnie dużego wysiłku, poświadcza to m.in. następujące doświadczenie: „Wychodząc z opracowanego przed chwilą domu zauważyłem starszego mężczyznę zamiatającego schody. Nim zdążyłem coś do niego powiedzieć, poinformowano mnie, że jest zupełnie głuchy i nie będzie z nami rozmawiał. Jednak nie zrezygnowałem. Pokazałem mu Pismo Święte (BT), a potem odszukałem Izajasza 43:10-12, 21. Mężczyzna przeczytał te wersety na głos, a ja wskazałem palcem na siebie i siostrę, że to o nas chodzi. Następnie wręczyłem mu broszurkę Czy istnieje Bóg, który troszczy się o nas? i umówiłem się, że go odwiedzę, pisząc wszystko na kartce (...) Na odwiedzinach z miejsca założyłem studium biblijne. Gdy przerabialiśmy trzeci rozdział książki Prawda, mężczyzna powiedział, że nigdy nie wierzył w trójcę”. Obecnie robi piękne postępy, regularnie czyta Biblię i Strażnicę, o których mówi, że zawierają „tłumaczenie wyroków Bożych”. W zakończeniu brat pisze: „Dzięki temu studium nauczyłem się wyrażać krótko i treściwie, gdyż tego wymaga studiowanie pisemne. Teraz jeszcze bardziej doceniam wspaniałe dary Stwórcy, jakimi są słuch i mowa”.
3 Zastanówmy się: Czy także cenimy sobie te przecudowne dary Jehowy, czy też uważamy je za coś samo przez się zrozumiałego? Czy będąc na miejscu tego brata również zadalibyśmy sobie taki trud, aby odwiedzać owego człowieka i cierpliwie zapisywać na każdych odwiedzinach po kilkanaście kartek papieru? Czy nasze serca pobudziłyby nas do tego? Czy słuchamy pouczeń Jehowy i czy wielbimy Go swymi ustami? Czy nasze serca biją dla Jehowy? Warto zadać sobie takie pytania.
4 Słuchając tego doświadczenia, ktoś mógłby sobie pomyśleć: ‛Chciałabym się więcej udzielać, ale niestety mam dziecko. A ono wymaga tyle zachodu, że wie o tym tylko ten, kto sam ma dzieci’. Posłuchajmy więc następnego doświadczenia z naszych terenów. Siostra pracująca zarobkowo i mająca 4-letnie dziecko prowadzi CZTERY STUDIA BIBLIJNE, w tym jedno NA TERENIE ODDALONYM, gdzie trzeba jechać godzinę, i to dwoma autobusami. Siostra jeździ tam regularnie cztery razy w miesiącu prosto z pracy. Zainteresowana — zresztą wychowana przy księdzu — początkowo nie respektowała naszej literatury, tylko samą Biblię. Siostra musiała sobie opracowywać kolejne tematy i tak przez prawie rok prowadziła studium przy pomocy samej Biblii. Po roku zainteresowana zaczęła przychodzić na zebrania i to obudziło w niej zaufanie do literatury. Obecnie studium prowadzi się już przy pomocy książki Prawda.
5 Zatrzymajmy się dłużej nad tym doświadczeniem. Kto z nas — będąc w podobnej sytuacji – podjąłby się takiego wysiłku? Czy nie skorzystał(a)byś raczej z najbliższej okazji, żeby po prostu przekazać adres i przestać się interesować losem tej osoby? Niektórzy tak właśnie robią! A może gotów(a) był(a)byś na podobny wysiłek, byle ratować czyjeś życie? Zapytaj więc siebie: Co robię, aby tego dowieść na swoim terenie? Czy prowadzę z kimś studium? Czy moje serce bije dla Jehowy?
6 Czternastoletnia głosicielka pisze: „Pewnego dnia koleżanka z klasy zaprosiła mnie do siebie. Wzięłam ze sobą książkę Młodość i poszłam na umówioną godzinę. Powiedziałam, że mam bardzo ciekawą książkę. Koleżanka zaraz zapytała, co to za kryminał. Bardzo się zdziwiła, gdy oświadczyłam, że to nie jest żaden kryminał, tylko książka, w której można znaleźć rozwiązanie wielu problemów dzisiejszej młodzieży. Ku mojemu zaskoczeniu wprost wyrwała mi ją z ręki i zaczęła gorączkowo przeglądać strona po stronie. Gdy nieco ochłonęła, pokazałam jej spis rozdziałów i przeszłyśmy do wspólnego omówienia rozdziału „Jakich przyjaciół sobie dobierasz?” Na koniec swego krótkiego, ale radosnego listu, napisanego najwyraźniej na kartce wyrwanej z zeszytu, nasza młoda głosicielka pisze: „W ten sposób założyłam studium na podstawie książki, która mnie samą bardzo zafascynowała”.
7 A ty, młody bracie lub siostro, czy próbowałeś (próbowałaś) już wypożyczyć komuś książkę Młodość? Czy sam ją dokładnie przeczytałeś? A czy twoi koledzy wiedzą, że jesteś Świadkiem Jehowy? Może skrzętnie to ukrywasz? Może nosisz długie włosy, aby się przypadkiem nie odróżniać od nich? Czy nie chciał(a)byś zaznać takiej radości, jak jej zaznała twoja siostra, o której przed chwilą była mowa? Zastanów się po powrocie do domu: Czy moje serce bije dla Jehowy? Co robię, aby tego dowieść?
8 No tak, dla młodego i zdrowego żaden wysiłek nie jest zbyt wielki — może sobie pomyślisz. Co jednak powiedzieć o pewnej 46-letniej siostrze, która od 12 lat choruje na serce, a od pięciu jest przykuta do łóżka? Kilka razy była już w tak ciężkim stanie, że wyglądało na to, iż nie przeżyje, ale wiara i chęć służenia Jehowie dopomogły jej przetrwać. Siostra ta pisze listy i od kilku miesięcy osiąga, a nawet przekracza cele PIONIERA STAŁEGO dzięki pisaniu listów do osób, których adresy znajduje w tygodnikach. W ostatnim miesiącu poświęciła na pisanie listów równo 100 godzin. Mimo że literalne serce ma chore, ale za to jej serce duchowe tętni życiem dla Jehowy.
9 I znowu warto zadać sobie pytanie: Co ja bym zrobił(a) w podobnej sytuacji? Czy moje serce pobudzałoby mnie do wychwalania Jehowy? Czy też jest inaczej — byle choroba lub dolegliwość — i już nie jestem czynny (czynna)? Czy z byle powodu nie zaniedbuję przywileju wychwalania Ojca niebiańskiego? Czy moje serce bije dla Jehowy?
10 A jak twoje serce zareagowałoby na takie przeżycie: Po roku pracy pionierka dotarła do wioski liczącej 14 numerów, złożonej głównie z dwóch zwaśnionych ze sobą rodzin. Okazało się, że prawie cała wioska zainteresowała się prawdą. Ludzie ci są niezwykle serdeczni i gościnni. Pionierka zawsze opuszcza wioskę objuczona produktami żywnościowymi. Gdy przez pewien czas nie odwiedzała ich z braku dojazdu, byli poważnie zaniepokojeni, co się stało. Kiedy pionierka wchodzi na teren wioski, ludzie zaraz się przygotowują do jej przyjęcia. W każdym domu traktują ją jak najbliższego członka rodziny. Korzysta z ich gościnności, zawsze proponują jej nocleg. Czy twoje serce nie wyrywa się, aby tam pojechać? Zobaczyć tych ludzi? To się przecież dzieje w roku 1978! I na naszych terenach!
11 Czy z tych i innych doświadczeń nie wynika, że trzeba jeszcze wykonać dużo pracy? Liczne tereny czekają na pionierów! Czy nie chciałbyś pospieszyć z pomocą? Co ci mówi twoje serce? Czy ono bije dla Jehowy? Jakże wspaniała praca przypadła w udziale nam, Świadkom Boga Jehowy! Czy naprawdę ją sobie cenimy? Nadejście „wielkiego ucisku” powinno zastać dzieło głoszenia na całej ziemi w najwyższym stopniu jego rozwoju, w szczytowym rozmachu! I zastanie! Tylko czy zastanie przy tej pracy nas wszystkich i ciebie osobiście? Przyjście Pana Jezusa w celu wykonania wyroku nastąpi zupełnie NIESPODZIEWANIE — nawet dla sług Jehowy. Oby ten dzień zastał nas wszystkich pilnie zajętych dziełem Pańskim! Oby wtedy wszystkie nasze serca biły dla Jehowy.