BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • km 6/83 ss. 6-7
  • „Polem jest świat”

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • „Polem jest świat”
  • Nasza Służba Królestwa — 1983
Nasza Służba Królestwa — 1983
km 6/83 ss. 6-7

„Polem jest świat”

1 Mówiąc o okresie żniwa, którym jest zakończenie systemu rzeczy, Jezus powiedział: „Polem jest świat” (Mat. 13:38). O tym, co się dzieje na tym ogólnoświatowym polu, donosi Rocznik Świadków Jehowy na rok 1983. Posłuchajmy kilku relacji z różnych zakątków globu ziemskiego.

2 Wśród osób ochrzczonych w ubiegłym roku w Tajlandii jest kobieta, która do niedawna była znaną wróżbitką. Jest potomkiem dawnego wodza i odziedziczyła cenne amulety, jak również dużo książek spirytystycznych i magicznych. Ludzie nieraz przybywali z odległych stron, żeby zasięgnąć jej rady. Pionier specjalny wręczył jej broszurę i podczas odwiedzin ponownych rozpoczął studium biblijne na podstawie 3 rozdziału książki Prawda. Ta kobieta wyciągnęła właściwe wnioski z tego, czego się dowiadywała, i wkrótce zniszczyła odziedziczone przedmioty spirytystyczne oraz amulety wartości około 500 dolarów. Niedługo potem została ochrzczona.

3 W CZADZIE pewien pionier specjalny, wracając do domu, śpiewał pieśni Królestwa, chociaż w całym mieście panowała złowroga cisza. Ludzie przebąkiwali, że wojna wisi na włosku. Śpiew ten usłyszał starszy wiekiem gorliwy katolik, który kiedyś nie wpuścił tego pioniera do mieszkania, mówiąc: „Ja już wyłysiałem jako katolik” (co miało znaczyć, że już nie zmieni wyznania). Tego dnia jednak był zdumiony, że pionier pozwala sobie śpiewać, i zapytał go: „Co pana tak cieszy, gdy w całym kraju ludzie drętwieją ze strachu?” Posługując się katolickim przekładem Biblii, którą miał ten mężczyzna, pionier wyjaśnił dlaczego świat znalazł się w tak tragicznym położeniu, i wspomniał o wspaniałej nadziei na ziemski raj. Z miejsca zaczęli studiować i jeszcze w tym samym tygodniu ów zagorzały katolik zaczął przychodzić na zebrania do Sali Królestwa. Po trzech tygodniach wniósł sprawę o rozwód, ponieważ był poligamistą. Po kilku miesiącach — nie bacząc na swą łysinę — zgłosił się do chrztu i teraz gorliwie służy Jehowie.

4 W KOREI pewna siostra wpajała synowi prawdę od wczesnego dzieciństwa i osiągnęła wspaniałe wyniki. Mąż był kierownikiem w urzędzie do spraw wojskowych i miał wielkie uprzedzenie do Świadków. Pewnego dnia pod jej nieobecność kazał synowi iść do sklepu po papierosy, mówiąc przy tym: „Mama cię nie zobaczy, bo nie ma jej w domu”. Chłopiec ociągając się wyszedł, ale wrócił z dwiema butelkami coca-coli i uprosił ojca, żeby lepiej wypił ten napój. Wyjaśnił, że chociaż mama go nie widzi, to jednak widzi go Bóg. Niezłomna postawa tego chłopca, jego matki i brata w końcu doprowadziła do tego, że ojciec zainteresował się prawdą, zaczął studiować Biblię i postanowił służyć Bogu.

5 Bracia z PORTUGALII donoszą: Maria i Eliza były przed laty serdecznymi przyjaciółkami. Maria wyemigrowała jednak do Holandii. Tymczasem Eliza została Świadkiem Jehowy. Pewnego razu, gdy się wybierała do Francji na zgromadzenie okręgowe, ktoś zadzwonił do drzwi. Była to Maria, która przyjechała z Holandii, żeby spędzić z nią kilka dni urlopu. Zauważywszy spakowane walizki, zapytała: „Dokąd się wybierasz?” „Wyjeżdżamy na zgromadzenie do Tuluzy” — odpowiedziała Eliza. „Co? Przecież nigdy nie wyjeżdżałaś tak daleko! Co to za zgromadzenie?” W odpowiedzi usłyszała: „To zgromadzenie Świadków Jehowy”. „No wiesz, jak możesz się wiązać z tymi okropnymi ludźmi!” — powiedziała z oburzeniem Maria i pospiesznie wyszła. Ale gdzie teraz spędzi urlop? Jedno nie budziło wątpliwości: Na pewno nie zamieszka w domu Świadka Jehowy. Odwiedziła inną przyjaciółkę i po wejściu do mieszkania zauważyła wszędzie pełno bagaży. Niepewnym głosem zapytała: „Dokąd jedziecie z całym tym bagażem?” Odpowiedzieli jej: „Jutro wyjeżdżamy do Francji!” „Mam nadzieję, że nie do Tuluzy” — rzekła Maria. „Jak byś zgadła! Właśnie zamierzamy wziąć udział w zgromadzeniu Świadków Jehowy. A ty skąd o tym wiesz?” „Mniejsza o to” — odparła Maria. „To straszne, zaraz stąd idę”. Przez kilka lat obie nasze siostry nie miały od Marii żadnych wiadomości. Dopiero na krótko przed kolejnym kongresem Eliza otrzymała list, w którym Maria przepraszała za tamte cierpkie uwagi i za niewłaściwe zachowanie się. Miała tylko jedną prośbę: „Czy nie mogłabyś na czas trwania kongresu w Lizbonie zarezerwować dla swej siostry jednego łóżka?” Wyobraźmy sobie radość tych dawnych przyjaciółek — teraz zjednoczonych jako siostry dzięki zwycięskiej wierze!

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij