BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g91 8.4 ss. 12-13
  • Kontakt lekarza z pacjentem — klucz do sukcesu

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Kontakt lekarza z pacjentem — klucz do sukcesu
  • Przebudźcie się! — 1991
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Pomoc w nagłej potrzebie
  • Dowody skuteczności
  • Współpraca Świadków Jehowy ze służbą zdrowia
    Przebudźcie się! — 1993
  • Czy jesteś przygotowany na próbę wiary w szpitalu?
    Nasza Służba Królestwa — 1992
  • Chrońcie swe dzieci przed nadużyciem krwi
    Nasza Służba Królestwa — 1992
  • Pomagają szanować świętość krwi
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2003
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1991
g91 8.4 ss. 12-13

Kontakt lekarza z pacjentem — klucz do sukcesu

NA POCZĄTKU lat osiemdziesiątych stało się oczywiste, że należy poczynić śmiałe kroki, które zapewniłyby lepsze zrozumienie między Świadkami Jehowy a środowiskiem lekarskim. W związku z tym Ciało Kierownicze tego wyznania zatwierdziło program nawiązania kontaktu z lekarzami i szpitalami.

Przedstawiciele Świadków Jehowy z biura głównego w Nowym Jorku odwiedzili liczne duże szpitale w tym mieście. Spotkało się to z przychylną reakcją i pozwoliło na nawiązanie współpracy, zapobiegającej ewentualnym konfliktom. Następnie w większych miastach całego kraju zorganizowano szereg seminariów. Cechą znamienną tych kursów szkoleniowych były spotkania w pobliskich ośrodkach medycznych, przysposabiające miejscowych Świadków Jehowy do kontynuowania omawianego programu. W Chicago przeprowadzono rozmowę z wydawcą Journal of the American Medical Association. Wynikiem była zachęta do napisania artykułu, który informowałby lekarzy, jak współpracować ze Świadkami Jehowy.a

Z czasem opracowano instrukcje i szczegółowe wskazówki na piśmie, aby Świadkowie w innych krajach mogli realizować podobny program.b Na przykład w Kanadzie utworzono i przeszkolono po seminarium Komitety Łączności ze Szpitalami (przemianowane później na Komitety Łączności Medycznej). Składają się one z chrześcijańskich starszych, którzy potrafią i są gotowi rozmawiać z lekarzami, pracownikami socjalnymi i personelem szpitalnym.

W kilku prowincjach ustalono terminy spotkań z ministrami zdrowia, dyrektorami towarzystw medycznych i szpitalnych oraz innymi osobistościami w dziedzinie opieki zdrowotnej. Rozmowy pomogły uczulić środowisko medyczne na potrzeby Świadków Jehowy i położyły podwaliny pod przyszły dialog.

Pomoc w nagłej potrzebie

Już dawno było wiadomo, że dokładne informacje bardzo pomagają w zażegnywaniu ewentualnych konfliktów między szczerymi chrześcijanami a lekarzami, którzy zwykli uciekać się do leczenia krwią. Na początku lat sześćdziesiątych w nowojorskiej siedzibie Towarzystwa Strażnica zaczęto sporządzać listę lekarzy gotowych leczyć Świadków za pomocą metod alternatywnych, nie wymagających przetaczania krwi. Odtąd jeśli lekarz lub szpital miał kłopoty z danym przypadkiem, miejscowy komitet otrzymywał nazwiska takich specjalistów. W rezultacie można było przewieźć pacjenta, aby wziął go pod opiekę inny zespół.

Istniała też możliwość, by Komitet Łączności ze Szpitalami zorganizował telefoniczną konsultację z doświadczonym chirurgiem. Niekiedy pozwalała ona zmodyfikować leczenie bez zbytniego ryzyka dla pacjenta. Tak więc spełniając rolę łącznika, komitety wyspecjalizowały się w rozpraszaniu obaw zarówno lekarzy, jak i chorych, gdy wydawało się, że podanie krwi jest konieczne.

Dowody skuteczności

Sonia była ruchliwą trzynastolatką, gdy na początku 1989 roku okazało się, że ma złośliwy guz poniżej gałki ocznej. Chirurg wyjaśniła dziewczynce i jej rodzicom, że trzeba przeprowadzić trudną operację. Nie wolno tego odkładać, ponieważ guz szybko się powiększa. Potem prawdopodobnie będzie potrzebna chemoterapia. Lekarka oświadczyła, że rodzice będą musieli wyrazić zgodę na transfuzję krwi. Jednakże nie mogli na to przystać z powodu swoich przekonań religijnych. Doktor opiekująca się Sonią była bardzo dobrym chirurgiem. Podjęła się usunąć nowotwór i była pewna, że uda się to zrobić bez przetaczania krwi. Niemniej wskutek przepisów wewnątrzszpitalnych nie mogła znaleźć anestezjologa, bez którego nie sposób dokonać operacji.

Jonathan jest najstarszym synem Michaela i Valerie. Pod koniec 1989 roku, gdy miał 16 lat, lekarze poinformowali rodzinę, że chłopiec ma bardzo dużą narośl na śledzionie. Trochę się obawiali operować bez transfuzji krwi, ale odważnie podjęli wyzwanie, szanując przekonania religijne całej rodziny. Kiedy Jonathan wracał do zdrowia, wystąpiły poważne powikłania. Gwałtownie obniżyło się ciśnienie krwi i liczba krwinek czerwonych. Dokonano drugiej operacji, której towarzyszyło obfite krwawienie. Ilość hemoglobiny spadła do 5,5 g/100 ml, czyli mniej więcej do jednej trzeciej normalnego poziomu. Internista zawołał: „Stan syna jest coraz gorszy. Nie mamy wyjścia. Jeśli nie dostanie krwi, może umrzeć!” Co począć?

Obydwa wypadki zdarzyły się w Kanadzie i tamtejsze komitety łączności pośpieszyły z niezbędną pomocą. Jeden zapewnił rodzinę Soni, że w razie potrzeby może pośredniczyć w przeniesieniu jej do centrum medycznego w innym kraju. Ale czy dałoby się coś zrobić, by dalej opiekowała się nią lekarka znająca jej przypadek? Okazało się, że tak polubiła Sonię, iż wyraziła gotowość wzięcia udziału w operacji bez względu na to, gdzie się odbędzie. Jednakże transport nie był potrzebny. Członkowie komitetu zdołali skłonić miejscowych lekarzy do współpracy ze specjalistką chirurgiem. Kobieta ta powiedziała, że pierwszymi słowami wyrzeczonymi przez Sonię po ośmioipółgodzinnej operacji było niespokojne pytanie, czy przypadkiem wbrew jej woli nie podano jej krwi. Z jakąż radością przyjęła odpowiedź: Nie!

W wypadku Jonathana poziom hemoglobiny spadł po drugiej operacji do 5,5 g/100 ml i lekarze w przeświadczeniu, że transfuzja jest niezbędna do ratowania życia, zamierzali wystąpić o nakaz sądowy, zdecydowani przetoczyć krew. Jednakże silna wiara chłopca i jego stanowczość pohamowały rozwój wydarzeń. Jonathan opowiada: „Ująłem doktora za kołnierzyk, popatrzyłem mu prosto w oczy i powiedziałem: ‛Żadnej krwi ani jej preparatów. BARDZO PROSZĘ!’” Komitet odpowiednio przygotowanych braci pomógł przetransportować Jonathana do większego szpitala. Kiedy go tam przywieziono, jeden z nich czekał na miejscu, odbywszy już rozmowę z dyżurującymi lekarzami. Następnego dnia przestał opadać poziom hemoglobiny. Obraz krwi zaczął się stopniowo poprawiać i w 15 dni po pierwszej operacji Jonathan został wypisany do domu.

Ponieważ coraz więcej przedstawicieli służby zdrowia i pracowników socjalnych wyraża gotowość współpracy z Komitetami Łączności ze Szpitalami, można się spodziewać dalszych pomyślnych wyników na tym polu.

[Przypisy]

a Przedrukowany na stronach 27 do 29 broszury Jak krew może ocalić twoje życie?, wydanej przez Towarzystwo Strażnica.

b W USA działa obecnie 100 Komitetów Łączności ze Szpitalami, w Kanadzie 31, we Francji 67, a dalsze zawiązują się w innych krajach na całym świecie.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij