BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g92 8.1 ss. 8-17
  • Zdumieni tym, co ujrzeli

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Zdumieni tym, co ujrzeli
  • Przebudźcie się! — 1992
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Zachwyty opinii publicznej
  • Międzynarodowe braterstwo
  • Przygotowanie obiektów
  • Troska o delegatów
  • Pokonywanie trudności
  • Chrzest i nowe publikacje
  • Właściwe korzystanie z wolności
  • Radosne wydarzenia w Europie Wschodniej
    Przebudźcie się! — 1992
  • Jedność, która zadziwia świat
    Przebudźcie się! — 1994
  • Zgromadzenia — dowód, że jesteśmy braćmi
    Świadkowie Jehowy — głosiciele Królestwa Bożego
  • Posłańcy pokoju w Europie Wschodniej
    Przebudźcie się! — 1997
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1992
g92 8.1 ss. 8-17

Zdumieni tym, co ujrzeli

LATEM ubiegłego roku w wielu częściach Europy Wschodniej, a także w Kazachstanie i na Syberii Świadkowie Jehowy zetknęli się z niespotykanym przedtem zainteresowaniem. Mieszkańcy różnych krajów, zwłaszcza ci, którzy gościli na tamtejszych kongresach, byli zdziwieni, ba, zdumieni tym, co ujrzeli.

Delegatom na zgromadzenie w Zagrzebiu często powtarzano: „Nie wierzyliśmy, że przyjedziecie!” Większość innych turystów zrezygnowała z planowanej podróży — ale nie Świadkowie Jehowy. Londyński dziennik The Times napisał, iż „po raz pierwszy Świadkowie Jehowy zorganizowali swój kongres w państwie, w którym trwa wojna domowa”.

Szczególnie zdumieni byli policjanci. W Zagrzebiu jeden z nich powiedział: „Warto by pokazać dziennikarzom, co się dzieje na tym stadionie, gdzie Serbowie, Chorwaci, Słoweńcy, Czarnogórcy i inni spokojnie siedzą obok siebie”.

W Budapeszcie poproszono policjanta, by porównał zachowanie Świadków zgromadzonych na tym wielkim stadionie z zachowaniem kibiców piłkarskich. Uśmiechnął się, spojrzał w górę i powiedział: „Różnica jest taka, jak między niebem a ziemią”.

„Co pan ma na myśli?”

„Wystarczy się rozejrzeć” — odparł. „Nikt nie pali, nigdzie nie ma śmieci, a ludzie są uprzejmi i robią to, o co się ich poprosi”.

Na stadion klubu „Dynamo” w Kijowie przybyło 14 654 osoby — niektóre można ujrzeć na stronie tytułowej naszego czasopisma. Jeden ze Świadków spytał oficera milicji, czy jego podwładni mieli dużo pracy podczas kongresu. „Ależ nie, następnym razem przyślemy tylko dwóch funkcjonariuszy”.

„Dlaczego dwóch?”

„Gdyby jeden zasnął, drugi będzie mógł się nim zaopiekować” — odparł żartobliwie milicjant.

Zachwyty opinii publicznej

Budapeszteński dziennik Pesti Hírlap donosił: „Miniony weekend spędziło na Népstadionie ponad 40 000 ludzi. Nie pozostawili po sobie nawet papierka, okruszyny chleba czy niedopałka”. W innej lokalnej gazecie, Fehérvár Hírlap, napisano: „Kto między 26 a 28 lipca przypadkiem zawędrował na Népstadion, z pewnością był mile zaskoczony. (...) Mógł oglądać rzadki przykład chrześcijańskiego sposobu bycia”.

W Budapeszcie przez cały tydzień lało jak z cebra — spadło ponad 5 centymetrów deszczu. Ale to nie przeszkodziło Świadkom. „To fantastyczne! Wprost nie do wiary!” — wykrzyknął jakiś policjant. „Przychodzą i przychodzą (...) Nic nie jest w stanie ich powstrzymać”. W artykule pod nagłówkiem „Modlitwa w deszczu” przytoczono w pewnej poniedziałkowej gazecie słowa delegatów na kongres: „Deszcz nas tylko obmył, ale nie zmył nas ze stadionu”.

We Lwowie, gdzie na stadionie klubu „Ukraina” zgromadziło się 17 531 osób, wyższy funkcjonariusz policji powiedział jednemu ze Świadków: „Na każdej innej imprezie przy takiej liczbie obecnych potrzebowalibyśmy setki milicjantów. Na waszym zgromadzeniu mieliśmy tylko dziesięciu, a i oni byli właściwie zbędni”.

Jego dalsze słowa świadczą o tym, że kongres wywarł na nim ogromne wrażenie: „Wspaniale nauczacie ludzi tego, co dobre, opowiadacie o Bogu i odcinacie się od przemocy. Zastanawialiśmy się, dlaczego przedtem was prześladowaliśmy, i doszliśmy do wniosku, że nie słuchaliśmy, co mówicie, i po prostu nic o was nie wiedzieliśmy”.

Reporterka dziennika Leninskij Put’ tak napisała po zgromadzeniu w Usolu Sybirskim: „Byłam zdumiona wzajemną uprzejmością sług Jehowy oraz ich umiejętnością dostrzegania i zaspokajania potrzeb drugich. Nigdy nie zapomnę słów wypowiedzianych na tym kongresie: ‚Nie kradnij! Nie kłam! Nie upijaj się! Pracuj uczciwie! Pomagaj bliźniemu!’ Są to w końcu zasady, których wszyscy powinni się trzymać. Często jednak o nich zapominamy.

„Ogromne wrażenie robiła też braterska postawa wobec ludzi, gotowość do niesienia pomocy. Jedna kobieta podsunęła nam gazetę, żebyśmy nie musieli usiąść na zakurzonej ławce. Kiedy zaczęło padać, dziewczyna siedząca obok podała mi z uśmiechem swą parasolkę, a nieco dalej jakiś mężczyzna dosłownie wciągnął pod parasol przemoczonego chłopca. (...)

„Sama atmosfera tego zgromadzenia sprawiała, że człowiek stawał się nieco lepszy, grzeczniejszy i szlachetniejszy. Nie można było nie odwzajemnić uśmiechem życzliwości okazywanej przez nieznajomych. (...) Opuszczaliśmy stadion czując się czyściejsi, czując, że zetknęliśmy się z czymś pięknym”.

Na kongres do Kijowa przybyło ponad 2000 osób z Moskwy i około 4500 z Kaukazu. Na lotnisku zorganizowano punkt informacyjny, na którym była też dostępna literatura biblijna. Obsługujący to stanowisko chętnie odpowiadali każdemu na pytania. Pod wieczór podszedł do nich pewien mężczyzna i powiedział: „Obserwuję was od dłuższego czasu i podziwiam życzliwość i uprzejmość, z jaką rozmawiacie z ludźmi o Królestwie. Pozwólcie, że za tę wspaniałą pracę podaruję wam te kwiaty”.

W Usolu Sybirskim reporter z zainteresowaniem obserwował, jak kilka Rosjanek ściskało nowo ochrzczoną Buriatkę i składało jej życzenia. Chociaż na Syberii raczej nie ma uprzedzeń etnicznych, to prawdziwa przyjaźń między Rosjanami a Azjatami należy do rzadkości. „Jak się wam udało pokonać bariery narodowościowe?” — dopytywał się dziennikarz.

„Dzięki przestrzeganiu biblijnej zasady: ‚Miłuj bliźniego jak siebie samego’” — usłyszał w odpowiedzi.

Międzynarodowe braterstwo

Na trzech kongresach międzynarodowych szczególnie wzruszająca była serdeczność panująca wśród delegatów z całego świata. Do Budapesztu przybyli przedstawiciele 35 krajów — większość z Polski i Niemiec, ale były też spore delegacje z innych stron, w tym 500 osób z ZSRR. Praga gościła delegatów z 39 państw, między innymi ponad 26 000 z Niemiec, blisko 13 000 z Polski, przeszło 900 z Włoch, 570 z Holandii, 746 ze Szwecji i 743 z Japonii. Do Zagrzebia, mimo groźby wojny domowej, przyjechali goście z 15 krajów.

Na każdym z kongresów międzynarodowych w różnych częściach boiska ustawiono trzy oddzielne sceny, z których przedstawiano program jednocześnie w trzech językach. W Budapeszcie był to język węgierski, polski i niemiecki, w Pradze — czeski i słowacki, polski oraz niemiecki, a w Zagrzebiu — serbsko-chorwacki, słoweński i włoski. Na każdej scenie przedstawiono też pouczający dramat, oparty na przeżyciach starożytnego pisarza Ezdrasza i jego towarzyszy, a delegaci mówiący innymi językami mogli na ten czas usiąść w którejkolwiek z trzech głównych sekcji językowych.

Większość najważniejszych przemówień wygłaszali po angielsku różni członkowie Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy — każdy z innej sceny. Ich wystąpienia były oczywiście tłumaczone na trzy główne języki, a w Budapeszcie i Pradze także na wiele innych.

Tłumacze tych mniejszych grup językowych stali na boisku, na wprost swoich sekcji. Dzięki odpowiedniemu ustawieniu głośników każdy mógł wysłuchać wykładu we własnym języku, a tłumaczenia przekazywane na sąsiednie sektory nie rozpraszały zbytnio uwagi. Na przykład w Budapeszcie przemówienia członków Ciała Kierowniczego były tłumaczone zarówno na trzy główne języki — węgierski, polski i niemiecki — jak i na fiński, francuski, grecki, hiszpański, holenderski, japoński, norweski, szwedzki i włoski.

Uwieńczeniem każdego z kongresów międzynarodowych były porywające przemówienia trzech członków Ciała Kierowniczego. Starali się oni zakończyć swe wystąpienia mniej więcej w tym samym czasie. Następnie wielojęzyczny chór wspólnie zaśpiewał pieśń, po której serca zjednoczyły się w żarliwej modlitwie do Jehowy Boga, wyrażającej wdzięczność za pobłogosławienie tych cudownych zgromadzeń.

Kiedy rozległo się ostatnie „amen”, nikt nie chciał odchodzić. Po tysiącach twarzy płynęły łzy. Na całym stadionie pojawiły się chusteczki, apaszki i parasolki powiewające w pożegnalnym geście w stronę ukochanych braci, którzy mimo wielu lat zakazu i groźby uwięzienia zachowali prawość wobec Boga. W Pradze sporo delegatów zostało na stadionie jeszcze ponad godzinę, śpiewając pieśni i ciesząc się swym towarzystwem.

Zorganizowanie tych wspaniałych kongresów kosztowało jednak dużo wysiłku. Zarówno przygotowanie się do uczestnictwa w zgromadzeniach, jak i zatroszczenie się o mnóstwo szczegółów niezbędnych do ich pomyślnego przebiegu zajęło Świadkom Jehowy dosłownie setki tysięcy godzin.

Przygotowanie obiektów

Na olbrzymim praskim stadionie Strahov już od lat nie urządzano większych imprez, toteż znajdował się on w rozpaczliwym stanie. Miał jedynie około 55 000 miejsc nadających się do siedzenia — o wiele za mało, aby pomieścić spodziewaną liczbę delegatów na ten największy kongres w Europie Wschodniej. Wyszukano więc gdzieś zepsutą strugarkę do drewna i po jej naprawieniu zrobiono dodatkowe ławki o łącznej długości 18 kilometrów, dla około 30 000 osób.

Oczywiście sporządzenie i zmontowanie ławek to nie wszystko. Trzeba było też wymalować i posprzątać stadion, usunąć chwasty i wykonać mnóstwo napraw. Na koniec rozmieszczono dla ozdoby 8300 doniczek, a w nich 33 200 kwiatów i 1357 drzewek iglastych. Niekiedy stawiało się do dyspozycji tysiąc osób na raz. W sumie ochotnicy z 260 zborów Świadków Jehowy przepracowali tutaj przeszło 66 000 godzin.

Podobne prace przygotowawcze wykonano w Budapeszcie, Zagrzebiu i innych miastach. We Lwowie około 4000 ochotników przepracowało na terenie zgromadzenia ponad 40 000 godzin. Wykonane roboty pokryły koszt wynajmu obiektu. Naprawiono i pomalowano wszystkie ławki, wysprzątano i wyremontowano toalety. Wymurowano też ponad 30-metrowy budynek, w którym urządzono dodatkowe ubikacje. W Usolu Sybirskim na stadionie klubu „Chimik” ustawiono na czas zgromadzenia 52 toalety.

Główny inżynier stadionu we Lwowie powiedział: „Odkąd żyję, nigdy nie spotkałem tak dziwnych ludzi. Pracujecie jak jedna wielka rodzina. Nie mogę tego zrozumieć, ale bardzo miło się z wami współpracuje”. Administracja stadionu podziękowała pisemnie Świadkom Jehowy — „za sumienną pracę, dużą kulturę i poczucie odpowiedzialności”. Na koniec napisano: „Życzymy udanego kongresu we Lwowie”.

W Kijowie wymagała naprawy podłoga w pomieszczeniu przeznaczonym na stołówkę. Uporano się z tym w ciągu dwóch dni. Dwaj pracownicy z obsługi stadionu przyszli zobaczyć ten „cud” na własne oczy. Jeden powiedział do drugiego: „W dwa dni wykonali pracę, na którą nasi ludzie potrzebowaliby pół roku”. Prezes klubu wodniackiego oświadczył przewodniczącemu zgromadzenia: „Zmieniliście ten stadion nie do poznania”.

Personel stadionu w Kijowie wyraził swe uznanie na piśmie: „Jesteśmy szczerze zachwyceni organizacją kongresu Świadków Jehowy. (...) Jak wiosenne ruczaje zlewają się w pełnowodną rzekę, tak rośnie strumień Świadków Jehowy schodzących się na swoje święto. Jest to godne podziwu, pierwszy raz widzimy coś takiego. Dziękujemy wam, że czegoś nas nauczyliście swym przykładem”.

Troska o delegatów

Do najtrudniejszych zadań należało zakwaterowanie tysięcy delegatów. Otworzyli przed nimi podwoje miejscowi Świadkowie. W Czecho-Słowacji gościli u siebie 6280 Polaków przybyłych na praskie zgromadzenie. W Budapeszcie nocowały w domach prywatnych 2203 osoby. A 278 Świadków mieszkających w Kijowie przyjęło około 750​—​800 delegatów.

W Budapeszcie i Pradze urządzono też kwatery w wielu szkołach i salach gimnastycznych. Przeszło 40 szkół budapeszteńskich pomieściło 7930 delegatów. W szkołach i salach gimnastycznych Pragi spało 12 530 osób. Do obiektów tych dostarczono tysiące materaców turystycznych. Ponad 29 000 uczestników kongresu w Pradze zatrzymało się w domach akademickich i schroniskach młodzieżowych, a tysiące innych nocowało w hotelach.

W niektórych miastach delegaci mogli nocować w pociągach, które przywiozły ich na zgromadzenie. Tak zakwaterowano w Kijowie 2 tysiące Świadków z Obwodu Zakarpackiego oraz delegatów z Kaukazu. Również w Tallinie litewscy Świadkowie spali w swoich wagonach.

Po przybyciu na miejsce delegaci od razu odczuwali troskliwą opiekę gospodarzy. Na przykład w Pradze postarano się, by linię obsługiwaną zwykle przez jeden autobus zasiliło 40 dodatkowych pojazdów. Prócz tego dzięki wniesionym z góry opłatom delegaci mogli jechać rano na stadion i wieczorem wracać na kwaterę bez biletów, pokazując tylko swe plakietki kongresowe. W ZSRR dwa samochody milicyjne konwojowały na kongres do Usola Sybirskiego 11 autobusów z pobliskiego Angarska — jeden radiowóz prowadził tę kolumnę, a drugi ją zamykał.

Pokonywanie trudności

Wielu delegatów na zgromadzenia w ZSRR odbyło daleką drogę, co kosztowało ich sporo wysiłku i pieniędzy. Niektórzy oszczędzali na tę podróż cały rok. Delegacja z Władywostoku musiała pokonać ponad 3200 kilometrów, żeby dostać się do Usola Sybirskiego. Dwunastu delegatów przyjechało z wyspy Sachalin, leżącej na Oceanie Spokojnym, na północ od Japonii. Był wśród nich 20-letni młodzieniec wraz z trójką rówieśników, z którymi prowadzi studia biblijne.

Pewien kierowca z Sajanogorska pragnął przystąpić do chrztu w Usolu Sybirskim i wytrwale prosił przełożonego o kilka wolnych dni na kongres — bez rezultatu. Pojechał więc do Abakanu i postarał się o kopię dokumentu, na mocy którego dnia 27 marca 1991 roku oficjalnie uznano Świadków Jehowy. Ale nawet to nie zmiękczyło szefa. Rankiem w dniu wyjazdu ów mężczyzna po żarliwej modlitwie znowu poprosił o urlop i w końcu go uzyskał.

Chrzest i nowe publikacje

Wzruszającym przeżyciem na wszystkich kongresach w Europie Wschodniej był chrzest. Łącznie 18 293 osoby oświadczyły w obecności świadków, że bez zastrzeżeń oddały swe życie na służbę dla Jehowy Boga, i usymbolizowały to przez zanurzenie w wodzie. W Pradze młody człowiek, któremu na krótko przed chrztem zaproponowano atrakcyjną pracę, powiedział: „Pomyślałem, że muszę dokonać wyboru między Jehową a trójcą składającą się z dolara, marki i szylinga. Wybrałem Jehowę i odrzuciłem tę ofertę”.

W Tallinie chrzest odbył się w basenie nie opodal Bałtyku, skąd było widać starą twierdzę, w której dawniej znajdowało się więzienie. Na początku lat pięćdziesiątych siedziało tam wielu estońskich Świadków Jehowy, zesłanych potem do obozów pracy w Rosji. Zwłaszcza owi starsi wiekiem Świadkowie byli ogromnie wzruszeni, gdy 447 nowych współwyznawców usymbolizowało publicznie swe oddanie się Jehowie.

Innym emocjonującym wydarzeniem kongresowym było wydanie nowych publikacji. W Tallinie bracia litewscy dosłownie zerwali się z miejsc z okrzykiem radości, gdy zapowiedziano opublikowanie w ich języku broszury Oto wszystko nowe czynię! Punktem kulminacyjnym zgromadzeń w Rumunii było ogłoszenie wydania książki Revelation—Its Grand Climax At Hand! (Wspaniały finał Objawienia bliski!), a Czechów i Słowaków zgromadzonych w Pradze uszczęśliwiło otrzymanie w obu językach New World Translation of the Holy Scriptures (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata).

Jednakże niemal na każdym zgromadzeniu najgłębszy zachwyt wzbudziła nowa książka pod tytułem Największy ze wszystkich ludzi, która ukazała się w 59 językach w nakładzie 10 milionów egzemplarzy.

Właściwe korzystanie z wolności

Literatura biblijna jest dziś mile widziana w krajach Europy Wschodniej, nie wyłączając ZSRR. Ciężarówki załadowane Strażnicą i Przebudźcie się! opuszczają wielką drukarnię Świadków Jehowy w Selters w Niemczech i bez przeszkód przekraczają granice państw wschodnioeuropejskich. Pomyśleć, że nie tak dawno Świadkowie musieli przemycać tam literaturę pod groźbą utraty wolności!

Te zdumiewające zmiany dobrze ilustruje rozmowa, do której doszło w okresie zgromadzenia w Tallinie. Pewien celnik zapytał kobietę będącą Świadkiem Jehowy:

„Co pani wiezie w tym kartoniku?”

„Czasopisma”.

„Jakie czasopisma? Czy o Bogu?”

„Tak, właśnie”.

„Wydawnictwa Świadków Jehowy?”

„Tak”.

„Jaa’a, dobrze. Proszę przejść”.

Po kongresie w Budapeszcie prezydent Węgier Arpad Göncs zaprosił do siebie Świadka, z którym za rządów komunistów siedział w jednej celi. Na zakończenie godzinnej rozmowy pan Göncs przekazał przez byłego współwięźnia serdeczne pozdrowienia dla Świadków Jehowy. Wszyscy ludzie miłujący wolność Bożą są naprawdę wdzięczni, że obecne władze, podobnie jak prezydent Göncs, zezwalają na swobodne wielbienie Boga w Europie Wschodniej.

W dzienniku The New York Times z września ubiegłego roku opisano pewną scenkę z Petersburga, ukazującą, że Świadkowie Jehowy należycie korzystają ze swej wolności: „Nad Newą unoszą się tęskne tony Gershwinowskiego ‚Summertime’ (...) Melodia spowija opalających się pulchnych ludzi, dzieci uganiające się za psami, straganiarzy sprzedających mapy starego Sankt Petersburga i Świadków Jehowy szukających nowych wyznawców”.

Tak więc Świadkowie Jehowy wykorzystują swą wolność do gorliwego głoszenia dobrej nowiny! Czy chciałbyś bliżej poznać treść tego orędzia? Radziecki dziennik Wostoczno-Sibirskaja Prawda podaje: „Dokładne informacje o działalności tej organizacji można uzyskać w punktach kształcenia biblijnego, prowadzonych przez Świadków Jehowy w każdym mieście”. Gdziekolwiek mieszkasz, nie wahaj się zwrócić do nich o bliższe wyjaśnienia.

[Tabela na stronie 13]

ZGROMADZENIA W EUROPIE WSCHODNIEJ I ZSRR

Kraj Liczba Liczba

obecnych ochrzczonych

Czecho-Słowacja (Praga) 74 587 2 337

Jugosławia (Zagrzeb) 14 684 492

Polska (12 miast) 131 554 4 250

Rumunia (8 miast) 34 808 2 260

Węgry (Budapeszt) 40 601 1 134

ZSRR (7 miast) 74 252 7 820

Łącznie 30 zgromadzeń: 370 486 18 293

[Ilustracje na stronach 8, 9]

Obok: Praga, tłumaczenie na różne języki

Poniżej: Stadion Strahov w Pradze, który pomieścił ponad 74 000 osób

[Ilustracje na stronie 10]

Powyżej: Zgromadzenie w Tallinie w Estonii

Przeszło 40 000 uczestników kongresu w Budapeszcie korzystało z programu bez względu na pogodę

[Ilustracje na stronie 15]

Powyżej: Część toalet wybudowanych na czas kongresu w Usolu Sybirskim

Malowanie stadionu i przygotowywanie dodatkowych ławek w Pradze

[Ilustracje na stronie 16]

Dramat biblijny oraz chrzest w Zagrzebiu

[Ilustracje na stronie 17]

Powyżej: Pierwsza Sala Królestwa Świadków Jehowy na Węgrzech, oddana do użytku w czerwcu 1991 roku

Obok: W Budapeszcie i w Pradze zakwaterowano w szkołach i w salach gimnastycznych ponad 20 000 osób

Poniżej: Rozdzielanie książki „Największy ze wszystkich ludzi” w Usolu Sybirskim

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij