Czym jest biblijny Armagedon?
NIEBEZPIECZNIE jest bez potrzeby „wołać o wilku”, to znaczy wszczynać fałszywy alarm. Jeżeli ktoś krzyczy: „Pali się! pali się!” gdy nie ma ognia, powstaje groźna możliwość, że ludzie nie będą reagować wtedy, gdy się rozlegnie prawdziwy alarm. Kiedy znaki i sygnały ostrzegawcze są niezrozumiałe, przytłumione lub mylnie podane, skutek często jest nieszczęsny. Paweł, jeden z apostołów Jezusa Chrystusa, napisał: „Jeśli (...) trąba niewyraźny głos wydaje, któż się do boju gotować będzie?” (1 Kor. 14:8, NT) Takie właśnie niebezpieczeństwo kryje się w niewłaściwym stosowaniu słowa „Armagedon”, znanego również w formie „Har-Magedon”.
Nie jest tajemnicą, że mężowie stanu, duchowni i prasa publiczna (zwłaszcza w krajach anglosaskich) używa często słowa „Armagedon”, ale tak samo oczywista jest też okoliczność, że tylko niewielu zna jego biblijne znaczenia. Doszło do tego, że różni ludzie słowem tym określają różne rzeczy, osłabiając w ten sposób i zaciemniając jego właściwy sens. Na przykład ukazujący się w Akron (USA) Beacon Journal w artykule redakcyjnym pod nagłówkiem „Bomba armagedonowa” podawał: „Możliwe, że Rosja przygotowuje próby ze stumegatonową ‚bombą Armagedonu’, czyli ‚bombą sądnego dnia’ — o sile wybuchu równej stu milionom ton TNT.” Dano tu do zrozumienia, jakoby „Armagedon” miał coś wspólnego z wywołanym przez ludzi „sądnym dniem”, wynikłym z użycia broni nuklearnej. Nic nie może być bardziej dalekie od prawdy, a jednak taki właśnie lub niewiele od tego odbiegający pogląd jest zadziwiająco rozpowszechniony.
Na przykład przy przemówieniu marszałka Malinowskiego na temat strategii odwetowej nowojorski Times stwierdził, że najbardziej pilną sprawą stało się teraz wyznaczenie granic terytorium powietrznego w kierunku pionowym. Dziennik ten podał: „Nie możemy sobie pozwolić na pędzenie prosto ku Armagedonowi, z tego tylko powodu, że nikt nie przejmuje się rozwiązaniem tego oczywistego problemu.” Według nowojorskiej gazety Herald Tribune kardynał Kościoła rzymskokatolickiego Francis Spellman rzucił wezwanie „do modlitw o zachowanie świata od ‚termonuklearnego Armagedonu’”.
Jednakże Armagedon, którego boją się ci ludzie, nie jest tym samym, o którym mówi Biblia. Drżą oni przed zagładą sprowadzoną przez człowieka.
W podobnym duchu różni autorzy często używają określenia Armagedon w odniesieniu do gigantycznych rozpraw między narodami. Na przykład w piśmie Reader’s Digest ukazał się stosunkowo niedawno artykuł pt. „Zapowiedź Armagedonu”. Była to krótka historia o tym, jak zbliżała się chwila, od której nieunikniona się stała pierwsza wojna światowa. Saturday Evening Post zamieściła w ubiegłym roku spory fragment powieści pod tytułem „Armagedon”, napisanej przez niejakiego Leona Urisa; jest to wyrazista relacja z okresu amerykańskiej okupacji Niemiec po drugiej wojnie światowej.
Do powyższego można dołączyć jeszcze inne tak samo zagmatwane poglądy o Armagedonie. Na przykład gazeta Daily News z miejscowości Newport podała pod nagłówkiem „Droga do Armagedonu” takie zdanie: „Przybycie przywódców wielu narodów świata na Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przygotowało scenerię Armagedonu, konfliktu między dobrem a złem.”
Na podstawie takich doniesień mógłby ktoś dojść do mniemania, iż Armagedon miał być bitwą stoczoną na salach konferencyjnych ONZ przez przedstawicieli narodów członkowskich, jako że te potęgi polityczne w imię dobra całej ludzkości prowadzą wojnę ideologiczną przeciw istniejącym na świecie siłom zła. Ale mniemanie to pomija fakt, że bój przeciw złu jest w toku już od czasu pojawienia się „zła” w Edenie. Wszystkie tego rodzaju poglądy sprzyjają tylko zagmatwaniu u ludzi prawdziwego sensu i doniosłego znaczenia Armagedonu wspomnianego w Biblii.
ZNACZENIE SŁOWA „ARMAGEDON”
Słowo „Armagedon” nie jest wcale wynalazkiem politycznych władców i królów ziemi. Świadomie czy nieświadomie, jednak zapożyczyli to określenie ze Słowa Bożego, z Biblii. Nawet w Biblii występuje ono tylko raz, mianowicie w tekście, na który składają się wersety Objawienia 16:13, 14, 16, (NW): „Widziałem trzy nieczyste inspirowane wypowiedzi (...) Są to w rzeczywistości wypowiedzi inspirowane przez demonów i wykonujące znaki, a wychodzą do królów całej zamieszkanej ziemi, aby ich zgromadzić na wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego. (...) I zgromadziły ich na miejsce, które zwie się po hebrajsku „Har-Magedon”, lub według innych przekładów: „Armagedon”.
Czym jest ten „Har-Magedon” lub „Armagedon”? Z dopiero co przytoczonego tekstu Pisma świętego jasno widać, że słowo to odnosi się do symbolicznego miejsca pewnej rozstrzygającej bitwy, na które polityczni władcy ziemi pod wpływem niewidzialnych sił demonicznych zgromadzają się do walki — ale nie przeciw sobie nawzajem w wojnie nuklearnej, lecz przeciw Bogu Wszechmocnemu i Jego mesjańskiemu Królowi, Chrystusowi Jezusowi. A ponieważ sama walka kojarzy się z tym symbolicznym polem bitwy, więc też nazwana została Armagedonem.
Jak jednak polityczni królowie i władcy mogą wojować z niewidzialnym Bogiem? Na to pytanie łatwiej odpowiedzieć, kiedy się zrozumie określenie „Armagedon”. Nazwa ta pochodzi z języka hebrajskiego i prawdopodobnie oznacza „Górę Megiddo”, co nawiązuje do hebrajskiej warowni Megiddo. W ten sposób staje się jasne, że jest ona ściśle związana z obszarem zajmowanym przez lud Boży, którym w dawnych czasach byli Hebrajczycy. Właśnie w Megiddo lub pobliżu tego miasta staczane były decydujące bitwy. Tutaj niegdyś Jozue poraził króla Megiddo. Tu sędzia Barak odniósł zwycięstwo nad kananejskim królem Jabinem; o tym zwycięstwie powiedziano, że niebiosa wywalczyły je dla ludu Bożego. Tu również król Jozjasz otrzymał śmiertelną ranę. Tak więc w Megiddo królowie ziemi zgromadzali się na rozstrzygające bitwy. Walczyli wprawdzie z wojownikami izraelskimi, ale nie było to niczym innym jak pośrednim zakwestionowaniem suwerenności Jehowy, Boga Izraela. — Joz. 12:21; Sędz. 4:12-24; 5:19-21; 2 Król. 23:29, 30.
ATAK GOGA Z MAGOG
Dalsze wyjaśnienie tej sprawy znajduje się w proroctwie Ezechiela o ataku Goga z Magog. Zwracając się do Szatana Diabła ukrytego pod symbolicznym określeniem Gog, Jehowa wskazuje na czas i miejsce ataku, i zapowiada: „W ostatnie lata przyciągniesz na lud [kraj, NW] uwolniony od miecza, i zebrany z wielu narodów na góry Izraelskie, (...) gdyż oni z narodów będąc wywiedzeni, wszyscy bezpiecznie mieszkać będą. Wtem przyciągniesz i przyjdziesz jako burza, będziesz jako obłok okrywający ziemię, ty i wszystkie poczty twoje, i wiele narodów z tobą.” — Ezech. 38:8, 9.
Widzimy więc, że z poduszczenia Szatana, czyli Goga, polityczni władcy ziemi — niezdolni do zaatakowania niewidzialnego mesjańskiego Królestwa Bożego, aby wykazać, że go nie uznają i mu się nie zamierzają poddać — wywierają swój gniew na jedynej dostępnej dla nich części obszaru Królestwa, to jest na miejscu, „kraju” lub świętej dziedzinie Izraela duchowego, namaszczonych duchem świadkach Bożych tu na ziemi. Już od czasu Abla świadkowie Jehowy zawsze byli przedmiotem nienawiści ludzi i całych narodów, ale ten atak jest czymś więcej niż prześladowaniem, z jakim się dotąd spotykali. Jest to ostateczny, generalny zamach na samo ich istnienie. W chwili jego nadejścia ci świadkowie nie będą się wszyscy razem znajdowali na żadnym specjalnym miejscu w sensie geograficznym. Nazwa „Armagedon” nie występuje też na żadnej mapie geograficznej. Nie odnosi się literalnie do okolic Megiddo, leżącego teraz na terytorium Republiki Izrael, ale do symbolicznego miejsca w dziedzinie przeżyć świadków Jehowy na ziemi, gdzie ma być stoczony końcowy bój.
Zauważmy, jak proroctwo Ezechiela opisuje następującą potem zagładę podłych wrogów Bożych: „Przywiodę cię na góry Izraelskie (...) Na górach Izraelskich upadniesz, ty i wszystkie hufy twoje, i narody, które z tobą będą; ptactwu i wszelkiej rzeczy skrzydlastej, i zwierzowi polnemu podam cię na pożarcie.” — Ezech. 39:2-4.
Rzuca się w oczy podobieństwo istniejące między tym opisem, a wizją apostoła Jana o bitwie z Har-Magedon: „Widziałem jednego Anioła stojącego w słońcu, i zawołał głosem wielkim, mówiąc wszystkim ptakom latającym środkiem nieba: chodźcie i zgromadźcie się na wieczerzę wielkiego Boga, abyście jedli ciała królów i ciała wodzów, i ciała mocarzy (...) i ciała wszystkich wolnych i niewolników, i małych i wielkich (...) i wszystkie ptaki nasyciły się ciałami ich.” — Obj. 19:17-21, NT.
UCZESTNICY WALKI
Czy zauważyłeś, czytelniku, z kogo to ma pozostać jedynie padlina na pokarm dla drapieżnego ptactwa? Z „królów” „wodzów” i „mocarzy”, z „wolnych, niewolników, i małych i wielkich”. To ogranicza zniszczenia bitwy z Har-Magedon do politycznych królów i władców zamieszkanej ziemi oraz ich popleczników.
Zatem żywotną sprawą dla każdego mieszkającego na obliczu ziemi jest czuwanie nad tym, by czasem nie zostać zaliczonym do tych, którzy pójdą na zniszczenie w ‚wojnie wielkiego dnia Boga Wszechmocnego’. Kto daje posłuch propagandzie, która uczy pokładania ufności w królestwach ludzkich zamiast w Królestwie Bożym, ten daje poznać, że ulega ‚wypowiedziom inspirowanym przez demony’. Kto się poddaje naciskowi ze strony ludzkich przywódców, wzywających do aktywnego udziału w sprawach tego świata, do stania się jego nieodłączną częścią składową, i kto tym samym zaznacza swoje przyjacielskie stosunki z tym światem, ten zarazem oddala się od Chrystusa i staje się wrogiem Boga. W niedwuznacznych słowach Jezus powiedział o swych naśladowcach: „Oni nie są częścią świata.” A uczeń Jakub napisał pod natchnieniem: „Ktobykolwiek chciał być przyjacielem tego świata, staje się nieprzyjacielem Bożym.” — Obj. 16:13, 14; Jana 17:14, NW; Jak. 4:4.
Dla tych, którzy w ten sposób opowiadają się przeciw Jehowie Boju i Jego Królestwie, nie ma nadziei na przeżycie. Chociaż Bóg z łatwością może spowodować narody do wystąpienia przeciw sobie i urządzenia wielkiej rzezi własną bronią, jak to uczynił z armiami Ammonitów, Moabitów i mieszkańców Góry Seir, gdy w dawnych czasach wystąpili przeciw Jego ludowi, to jednak stoją Mu również do dyspozycji wszystkie siły natury. Te żywioły także rozpęta na szkodę swych wrogów. A wyznaczony przez Niego wykonawca wyroków Jezus Chrystus wraz z zastępami niebiańskich aniołów nie zaprzestanie boju, aż cała widzialna organizacja polityczna pod panowaniem Szatana Diabła, ‚boga tego systemu rzeczy’, zostanie wespół z wszystkimi swymi militarnymi i cywilnymi poplecznikami zupełnie zniesiona z oblicza ziemi. — 2 Kron. 20:1-30; Sędz. 5:19-21; Ijoba 38:22, 23; 2 Kor. 4:4, NW.
Ale czy Armagedon obejmuje również zniesienie z powierzchni ziemi czynnika fałszywej religii? Nie, to nie należy do Armagedonu. Czytając rozdziały 17-19 księgi Objawienia można się przekonać, że będzie to miało miejsce w okresie bezpośrednio poprzedzającym Har-Magedon. Królowie ziemi symbolicznie przedstawieni przez „dziesięć rogów” dzikiego zwierzęcia z 17 rozdziału Objawienia zwrócą się przeciw nierządnemu systemowi religii babilońskiej i „w nienawiści mieć będą wszetecznicę, i uczynią ją spustoszoną i nagą, i ciało jej jeść będą, a samą spalą ogniem”. (Obj. 17:16, NT) Stanie się to, zanim jeszcze królowie wystąpią do walki z przedstawicielami Królestwa Bożego na ziemi, rozpoczynając tym samym Armagedon. Potem zaczną ciągnąć na pole Har-Magedon, co w samej rzeczy nie jest niczym innym jak zdemonizowanym natarciem na wszystko, co stoi w drodze urzeczywistnieniu ich butnych celów, do których należy utrwalenie na zawsze swej władzy nad narodami, swych systemów politycznych i międzynarodowych przymierzy. A więc zrzuciwszy z siebie religijną wszetecznicę dają się skusić do zaatakowania mesjańskiego Królestwa Bożego, którego nie uznają za prawowity rząd nad ziemią. Gniew ich zwraca się przeciw ogłaszaniu Królestwa Bożego przez świadków Jehowy. Atak ten oznacza wojnę — „wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”, czyli Har-Magedon.
A co z Szatanem i jego demonami? Czy zostaną zabici lub wrzuceni do przepaści w walce Armagedonu? Nie, to nastąpi dopiero po zakończeniu tej bitwy. Wtedy stanie się, że Anioł nad aniołami, Chrystus Jezus ‚zstąpi z nieba, mając klucz od przepaści i łańcuch wielki w ręce swej’, aby pojmać Szatana i jego demony oraz wtrącić ich w otchłań niepamięci. Stawszy się świadkami najpierw zniszczenia ogólnoświatowego systemu fałszywej religii, a potem całego przebiegu walki na polu Har-Magedon, będą dotkliwie dręczeni upokorzeniem widząc, że pozornie bezbronni wielbiciele Jehowy, których ich ludzkie marionetki usiłowały zupełnie zgładzić, okazują się teraz jedynymi ludźmi pozostałymi na ziemi. — Obj. 20:1-3.
Właśnie wśród tych wielbicieli Jehowy pragną się znajdować wszyscy miłośnicy sprawiedliwości i z tej racji muszą zarówno rozumieć, czym w rzeczywistości jest Armagedon, jak i unikać „inspirowanych wypowiedzi”, które usiłują zaszeregować ludzi do wrogów Bożych w tej wszechświatowej wojnie. Fałszywe poglądy co do najbliższej przyszłości mogą doprowadzić jedynie do nieszczęścia. Zwracaj uwagę na spełnianie się proroctw Bożych dotyczących biblijnego Armagedonu i działaj w harmonii z Jego wolą, abyś przeżył do nowego porządku rzeczy, „gdzie sprawiedliwość zamieszka”. — 2 Piotra 3:13, Kow.