Piękno współczucia
PIĘKNO to jeden z czynników warunkujących radość życia. Istnieją jednak różne rodzaje piękna. Jest piękno, które wywiera wpływ na zmysły, na przykład piękne widoki i dźwięki. Jest również takie piękno, które działa na intelekt, a przykładem może tu być literatura. Ale najpiękniejsze w życiu jest to, co nosi cechy moralnego piękna.
Piękno moralne? Tak, jest to piękno, które odwołuje się do tego, co w nas najlepsze, do naszego sumienia, naszych ideałów. Czyny pozbawione egoizmu, pełne poświęcenia, są naprawdę piękne. A szczególnie piękną rzeczą jest okazywanie współczucia.
Czym jest ta piękna zaleta — współczucie? Według Oxford Dictionary (Słownik Oksfordzki) współczucie jest to „wzruszenie, czyli uczucie, jakie odczuwa człowiek na widok cierpienia czy zmartwienia drugiej osoby, w którym chciałby jej ulżyć”. Natomiast Podręczny słownik języka polskiego (1957) tak definiuje współczucie: „Podzielanie czyjegoś smutku, odczuwanie czyjejś niedoli, troski; litość, (...) współubolewanie”. Innymi słowy współczucie pobudza do okazania pomocy fizycznej albo psychicznej osobie będącej w potrzebie, bądź takiej, która pragnie przebaczenia.
Jakże dalecy są dziś niektórzy ludzie od okazywania współczucia! Na przykład w gazecie New York Times z 18 marca 1969 roku ukazała się na pierwszej stronie taka wiadomość: „Związany młodzieniec spalony żywcem. 19 osób aresztowano”. W ten sposób gang wyrostków szalejących na motocyklach rozprawił się z przywódcą konkurencyjnego gangu. To samo pismo w wydaniu z 2 kwietnia donosiło o pewnym mężczyźnie, który uwiązał w łazience osiemnastomiesięczną dziewczynkę i bił ją sprzączką swego paska. Było to dziecko kobiety, z którą mieszkał. Odcięte upadło na podłogę, gdzie dwa dni leżało ze złamaną ręką. Ludzie dalecy od okazywania współczucia są również dalecy od Boga. Dlaczego?
Otóż współczucie należy do cech charakterystycznych Boga, jak o tym często wspomina Biblia. Właśnie dzięki „współczuciu Jehowy” aniołowie posłani do Lota pospiesznie wyprowadzili go wraz z rodziną ze skazanych na zagładę miast Sodomy i Gomory (1 Mojż. 19:16, 17, NW). W ciągu całych dziejów narodu izraelskiego Jehowa okazywał mu współczucie i litował się nad nim, jak czytamy: „Jehowa, Bóg ich praojców, posyłał do nich upomnienia przez swych posłańców, ciągle na nowo ich posyłając, gdyż żywił współczucie dla swego ludu i miejsca swego zamieszkania”. A o tych, którzy dzisiaj wiernie Jemu służą, powiada: „Okaże im współczucie, jak człowiek okazuje współczucie swemu synowi, który mu służy”. — 2 Kron. 36:15; Malach. 3:17, NW.
Jezus Chrystus, Syn Jehowy Boga, doceniał znaczenie i potrzebę współczucia, co można wykazać zarówno na podstawie jego słów jak i czynów. Przeciwstawił współczującego ojca pewnego marnotrawnego syna starszemu bratu tegoż syna, który nie chciał okazać współczucia. Dobrego Samarytanina, który się ulitował nad człowiekiem pobitym, okradzionym i prawie bez życia porzuconym przy gościńcu, podobnie przeciwstawił kapłanowi i Lewicie, którzy ominęli nieszczęśliwca, nie mając dla niego żadnego współczucia. — Łuk. 10:30-33; 15:20, 27-32.
Przy tym Jezus to, co głosił, też wprowadzał w czyn. W samej rzeczy można powiedzieć, że cała jego ziemska służba publiczna była poświęcona okazywaniu współczucia ludziom duchowo i fizycznie cierpiącym oraz potrzebującym pomocy. Tak na przykład czytamy, że „na widok tłumów wezbrało w nim współczucie dla nich, ponieważ były znękane i bezradne, jak owce bez pasterza”. Potrzebowały pomocy duchowej, a on udzielał im jej przez swoje pouczenia. A jakże często okazywał im współczucie z racji ich potrzeb fizycznych: leczył chorych, karmił całe rzesze ludzi, a nawet wskrzeszał zmarłych i przywracał ich tym, którzy ich kochali! — Mat. 9:36; Revised Standard Version; 11:28-30; 14:14; 15:32; 20:34; Marka 1:41; Łuk. 7:13.
A jak ty, drogi czytelniku, możesz okazać współczucie? Jeden ze sposobów polega na przyjściu z pomocą komuś, kto na przykład uległ jakiemuś nieszczęśliwemu wypadkowi. Zdarzyło się nie tak dawno w Brooklynie, że młoda niewiasta pośliznęła się i upadła na ruchliwym chodniku. Usiłowała się podnieść, ale nikt na nią nie zwrócił uwagi, aż nadeszła pewna chrześcijańska para małżeńska i zapytała: „Czy moglibyśmy pani pomóc?” Odrzekła: „Byłabym państwu bardzo wdzięczna”. Kiedy pomogli jej wstać, okazało się, że jedną rękę miała w gipsie. Złamała sobie poprzednio nadgarstek. Nic więc dziwnego, że nie łatwo jej było się podnieść!
Dalszym sposobem przejawiania współczucia jest gotowość przebaczania. Jezus naświetlił tę sprawę w przypowieści o niewolniku, któremu darowano wielki dług, lecz który z kolei nie chciał darować małego długu innemu niewolnikowi. Bezwzględny niewolnik został wtrącony do więzienia aż do czasu, gdy spłaci cały swój dług. Dla podkreślenia zawartej tu zasady Jezus powiedział: „Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli nie odpuścicie z serca swego każdy bratu swemu”. W pełnej zgodzie z tą przypowieścią pozostaje rada apostoła Pawła: „Stańcie się jedni dla drugich życzliwi, subtelnie współczujący, ochoczo przebaczający sobie wzajemnie, tak jak i Bóg przez Chrystusa ochoczo wam przebaczył”. — Mat. 18:23-35; Efez. 4:32, NW.
Chrześcijańscy słudzy Boży mają jedyny w swoim rodzaju przywilej okazywania współczucia przez zanoszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym ludziom łaknącym i spragnionym sprawiedliwości. Dzisiaj podobnie jak za czasów ziemskiej służby Jezusa jest sporo ludzi przypominających owce bez pasterza. — Mat. 24:14.
Co ci może pomóc w okazywaniu współczucia? Pomocny będzie cały szereg właściwości. Jedną z nich jest pokora. Przejawiając tę zaletę, nie będziesz się uważał za wyższego od tych, którzy są w potrzebie. Dalszym korzystnym przymiotem jest umiejętność poprzestawania na małym, zadowalania się tym, co się ma. Ustrzeże cię ona przed tym, żebyś nie był zbyt zajęty i w ten sposób tłumaczył zaniedbania w spieszeniu z pomocą komuś, kto jej potrzebuje. Kolejna zaleta to wczuwanie się w cudze położenie. Od tego, jak dalece wejdziesz w sytuację drugiego, zależy, czy będziesz w stanie mu współczuć. A najważniejsza ze wszystkiego jest miłość, bezinteresowna miłość bliźniego, na którą Jezus wskazał w przypowieści o dobrym Samarytaninie. Stosowne są tutaj słowa apostoła Jana: „Kto (...) posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce [współczucie, NW] swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża?” — 1 Jana 3:17.
Tak, właśnie bezinteresowna miłość oparta na zasadach najbardziej ci pomoże okazywać tę piękną cechę, jaką jest współczucie.