BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w72/17 ss. 15-16
  • Pomaganie starszym w poznawaniu Jehowy i służeniu Jemu

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Pomaganie starszym w poznawaniu Jehowy i służeniu Jemu
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1972
  • Podobne artykuły
  • Kierownictwo Boże
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • Prawda rozprzestrzenia się pomimo oporu
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1965
  • Poszukiwanie prawdy nagrodzone
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1986
  • Czego się nauczyli, to wprowadzają w czyn
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1969
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1972
w72/17 ss. 15-16

Pomaganie starszym w poznawaniu Jehowy i służeniu Jemu

PRZYTACZAMY tutaj opisy kilku doświadczeń zebranych przez świadków Jehowy, ukazujących, co można zdziałać cierpliwością, życzliwością i zaradnością. Pierwszy z nich pochodzi z amerykańskiego stanu Massachusetts:

„Zachęciłem do zaprenumerowania czasopisma Strażnica pewną niewiastę, z pochodzenia Litwinkę. Kiedy miałem ponownie ją odwiedzić, opadły mnie wątpliwości. Staruszka miała już blisko siedemdziesiąt lat i z powodu słabego wzroku niewiele mogła czytać. W pewnej mierze na przeszkodzie stała też bariera językowa, a poza tym osoba ta mocno tkwiła w licznych fałszywych poglądach religijnych.

„Pomimo moich obaw wstąpiłem do niej i porozmawialiśmy na temat prawdziwego Boga. Umówiłem się na drugi raz. W następnym tygodniu przywitała mnie z szerokim uśmiechem, mówiąc: ‚Bardzo się cieszę, że znowu pan przyszedł. Od czasu pańskiej pierwszej wizyty czuję się o wiele szczęśliwsza! Dlaczego musiałam czekać aż sześćdziesiąt dziewięć lat, aby się dowiedzieć, że Bóg ma imię? Dlaczego wcześniej nie powiedziano mi tego w kościele?’ W trakcie dalszych studiów wkrótce pojęła, czego Biblia naucza o stanie umarłych, oraz zrozumiała, że doktryny o piekle ognistym i o czyśćcu są fałszem. Za każdym razem zapytywała się, dlaczego kościół nie uczył jej prawdy biblijnej.

„Później przybyła na wykład publiczny dotyczący modlitwy, a ja się zastanawiałem, czy zrozumiała, o czym była mowa, bo przecież miała trudności językowe. W drodze do domu stwierdziłem, iż dobrze zrozumiała treść wykładu. Była wstrząśnięta tym, że Jehowa potępia posługiwanie się różańcem. Bądź co bądź korzystała z niego przez całe życie, jak ją nauczyli rodzice i kościół. ‚W co w ogóle mam wierzyć’ — pytała. Zapewniłem ją, że jeśli chce się podobać Bogu, musi przede wszystkim słuchać Jego Słowa. Na następnym studium jeszcze dyskutowaliśmy o modlitwie, ale ta pani w dalszym ciągu była zaniepokojona.

„Kiedy przybyłem na nasze kolejne studium, znowu poruszyła sprawę modlitwy i opowiedziała: ‚Któregoś wieczora poszłam do sypialni, uklękłam na kolana i powiedziałam: „Jehowo Boże, jestem tylko biedną, prostą, starą kobietą i nie wiem, jak się do Ciebie zwracać, zechciej mnie jednak wysłuchać, (...) a na koniec dziękuję Ci za wysłuchanie”’. Potem ze łzami w oczach zapytała: ‚Czy pan myśli, że Bóg mnie wysłuchał?’ Widocznie tak, bo przybliżyła się jeszcze bardziej do Niego i Jego ludu, a także wzięła udział w naszym zgromadzeniu obwodowym.”

Inny świadek Jehowy na zgromadzeniu obwodowym w Nowym Jorku opowiedział następujące przeżycie: „Pewnego dnia zobaczyłem kobietę pchającą wózek na zakupy, cały załadowany artykułami spożywczymi. Ponieważ szło jej niesporo, więc podszedłem do niej i zaproponowałem, że będę jej pomagał aż do domu. Chętnie się na to zgodziła, gdyż mieszkała o siedem ulic dalej.

„Kiedy tak szliśmy, skorzystałem z okazji, by porozmawiać z nią na temat Biblii. Z wdzięczności za życzliwą pomoc przystała na to, abym ją odwiedził i byśmy dokończyli prowadzoną rozmowę.

„Zaszedłem do niej i rozpoczęliśmy wspólne studiowanie Biblii, a owa pani robiła szybkie postępy. Obecnie przychodzi prawie na wszystkie zebrania w Sali Królestwa i bierze udział w studium Strażnicy. Liczy już sobie osiemdziesiąt siedem lat. Dopomaganie jej w poznawaniu Jehowy sprawia nieopisaną radość.”

W Peru misjonarka służyła pomocą w zapoznawaniu się z Biblią obłożnie chorej, osiemdziesięciodziewięcioletniej staruszce. Z czasem ta kobieta doceniła znaczenie prawdy Bożej i Jego organizacji. Uświadomiła też sobie, że do wymagań, którym musiałaby sprostać, aby się podobać Jehowie, należy między innymi głoszenie. Nie wiedziała jednak, jak się do tego zabrać, gdyż mało kto ją odwiedzał, nie miała telefonu, nie mogła też już pisać pewną ręką. Widoki doprawdy niewesołe. Misjonarka mimo wszystko zachęciła ją, żeby się modliła do Jehowy, prosząc Go wytrwale o takie pokierowanie sprawami, aby i ona mogła się stać rzeczywistym świadkiem Jehowy.

Wkrótce nadeszła odpowiednia sposobność. Rodzina, która utrzymywała dla niej opiekunkę, ni stąd ni zowąd zwolniła dotychczasową i zatrudniła inną. Nowa opiekunka zauważyła Biblię i literaturę leżącą przy łóżku, i zaczęła zadawać pytania. Jak bardzo ta staruszka była podniecona, kiedy misjonarka przyszła na następne studium! Na miejscu, we własnym pokoju, znalazła osobę pokornego serca. W jaki sposób jej teraz pomóc? Misjonarka wspierała ją w wychowywaniu tej zainteresowanej; na przykład wypisywała jej na maszynie pytania dużymi literami, aby czytała je swojej opiekunce. Podczas takiego studium misjonarka rzadko kiedy potrzebowała wtrącać jakiekolwiek dodatkowe uwagi. Z czasem tej niewieście — nowej wielbicielce Jehowy — udało się wychować swą zainteresowaną. Pomimo obłożnej choroby w dalszym ciągu z radością bierze udział w dawaniu świadectwa.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij