BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w71/24 ss. 8-14
  • Gdzie pilnie potrzeba więcej głosicieli dobrej nowiny

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Gdzie pilnie potrzeba więcej głosicieli dobrej nowiny
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • TERENY, GDZIE PILNIE POTRZEBA POMOCY
  • WE WŁASNYM KRAJU
  • GDY NIE MOŻNA SIĘ PRZEPROWADZIĆ
  • STAWIANIE CZOŁA TRUDNOŚCIOM
  • OBLICZ KOSZTY
  • Obwieszczanie dobrej nowiny na całym świecie
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • Czy możesz ‛przeprawić się do Macedonii’?
    Nasza Służba Królestwa — 2011
  • Metody głoszenia dobrej nowiny
    Zorganizowani do spełniania woli Jehowy
  • Cokolwiek czynisz — głoś!
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1974
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
w71/24 ss. 8-14

Gdzie pilnie potrzeba więcej głosicieli dobrej nowiny

„Przepraw się do Macedonii i pomóż nam”. — Dzieje 16:9.

1, 2. Czego doświadczył apostoł Paweł, gdy po raz pierwszy odwiedził Efez? Z czego zdał sobie sprawę i co obiecał?

DLA każdego chrześcijanina, który rozumie obowiązek głoszenia dobrej nowiny o Królestwie Bożym, wzruszającym przeżyciem jest znalezienie ludzi dopraszających się pozostania u nich dłużej, aby ich pouczyć o prawdzie. Paweł, jeden z apostołów Jezusa Chrystusa, sam doświadczył czegoś takiego, gdy po raz pierwszy odwiedził miasto Efez w Azji Mniejszej. Rzecz działa się około połowy pierwszego stulecia naszej ery. Zatrzymał się tam na krótko w drodze do Antiochii Syryjskiej, wracając ze swej drugiej podróży misyjnej. Kiedy ludzie zebrani w synagodze usłyszeli, jak głosi dobrą nowinę, prosili go usilnie, żeby u nich pozostał, aby mogli usłyszeć jeszcze więcej.

2 Paweł zorientował się, że w Efezie pilnie potrzeba było więcej głosicieli dobrej nowiny. Nie mógł wtedy pozostać, aby służyć dalszą pomocą, jednak obiecał powrócić; powiedział: „Za wolą Bożą znowu wrócę do was” (Dzieje 18:21). Faktycznie uczynił to podczas swej trzeciej podróży misyjnej. Zatrzymał się tam wtedy na całe trzy owocne lata. Założył w Efezie zbór, który zmartwychwstały Jezus Chrystus wspomniał imiennie jeszcze po przeszło czterdziestu latach. Jezus natchnął apostoła Jana do pochwalenia zboru efeskiego za wytrwałość w trudach, ale także do zganienia go za to, że ‚porzucił pierwszą miłość swoją’. — Obj. 2:2-4.

3. Jakiemu właściwemu usposobieniu dał wyraz Paweł, gdy podczas swej trzeciej podróży misyjnej rozmawiał z Efezjanami?

3 Pod koniec trzeciej podróży misyjnej apostoł Paweł zatrzymał się w Milecie, podówczas niewielkim mieście położonym nieco na południe od Efezu, i posłał po starszych zboru w Efezie. Kiedy przybyli, porozmawiał z nimi i przypomniał im, jak wytężał siły, aby mogli poznać dobrą nowinę. Od chwili, gdy tylko wstąpił na obszar rzymskiej prowincji Azji, która obejmowała zachodnią część półwyspu noszącego nazwę Azji Mniejszej i której stolicą był Efez, nieustannie obwieszczał dobrą nowinę pomimo prześladowania. Takiego to godnego pochwały usposobienia potrzeba dzisiaj wszystkim, którzy wyruszają tam, gdzie pilnie oczekuje się więcej głosicieli dobrej nowiny.

4. Jak Paweł zareagował na prośbę, żeby dotarł do Macedonii i dopomógł tamtejszym ludziom?

4 Apostoł Paweł już wcześniej przejawił gotowość służenia wszędzie, gdzie było potrzeba więcej kaznodziejów. Zdarzyło się to podczas jego drugiej podróży misyjnej. Dotarł akurat do miasta Troada, leżącego na północno-zachodnim krańcu półwyspu Azji Mniejszej, i wtedy ujrzał w widzeniu jakiegoś Macedończyka błagającego go o przeprawienie się i przyjście z pomocą ludowi macedońskiemu (Dzieje 16:9, 10). Uznawszy to za wskazówkę Jehowy, aby udać się na teren, gdzie były wielkie potrzeby, Paweł niezwłocznie wsiadł na statek i pożeglował do portu Neapol w Macedonii. Stamtąd dostał się do miasta Filippi, które leżało na szlaku handlowym. Zawsze zresztą stosował taką metodę, żeby się zatrzymywać w miastach położonych na szlakach handlowych, widocznie w tym celu, aby głoszoną przez niego dobrą nowinę podróżni zanosili do innych miast. Zbór, który założył w Filippi, zawsze był bardzo wdzięczny Pawłowi za jego trud i często posyłał mu dary.

5. Pod jakim względem mogą być dziś dla nas przykładem Paweł, Akwilas i Pryscylla?

5 Paweł dał wspaniały przykład dzisiejszym oddanym sługom Jehowy. Sprawy Królestwa Bożego stawiał na pierwszym miejscu w swoim życiu i był gotów udać się na każdy teren, gdzie potrzebni byli kaznodzieje. To samo można też było powiedzieć o Akwilasie i Pryscylli. Paweł spotkał się z nimi w Koryncie podczas swej drugiej podróży misyjnej, a gdy opuszczał Korynt, towarzyszyli mu aż do Efezu. Tam z kolei pozostali, aby kontynuować głoszenie. Oddani słudzy Jehowy mogą dziś przejawiać tę samą gotowość służenia wszędzie, gdzie istnieje pilniejsza potrzeba kaznodziejów dobrej nowiny niż w miejscu ich dotychczasowego pobytu.

TERENY, GDZIE PILNIE POTRZEBA POMOCY

6, 7. (a) Co może zrobić głosiciel Królestwa, żeby jego wysiłki przyniosły więcej owocu? (b) Czy chrześcijanin powinien udawać się na inne miejsce, gdy osiąga dobre wyniki na dotychczasowym terenie?

6 Sporo jest dzisiaj miejsc, gazie bardzo pilnie potrzeba więcej głosicieli dobrej nowiny o Królestwie; dla oddanych sług Jehowy istnieją tam wyborne sposobności osiągnięcia w służbie kaznodziejskiej jak najwięcej owoców w tym krótkim czasie, jaki jeszcze pozostał teraźniejszemu systemowi rzeczy.

7 Oczywiście jeśli dany chrześcijanin ma pocieszające wyniki na terenie przydzielonym jego zborowi, a ludzie pozytywnie reagują na dobrą nowinę o Królestwie i przyłączają się do ludu Jehowy, znaczy to, że jest on potrzebny na tymże terenie. Pracuje na urodzajnym polu działalności kaznodziejskiej i zamiast udawać się gdzie indziej, może równie dobrze pozostać na miejscu. Załóżmy jednak, iż jego teren jest opracowywany często, a tymczasem wysiłki te nie przynoszą wiele owocu; cóż wtedy? Czy miałby się z tego powodu zaniedbać lub w ogóle zaprzestać głoszenia? W żadnym wypadku! Jehowie Bogu podoba się wytrwałość.

8. Dlaczego dobrze jest w miarę możliwości przenieść się gdzie indziej, jeśli dotychczasowy teren pracy nie rokuje zbyt wielkich wyników?

8 Jeżeli jednak głosiciel znajduje się w sytuacji, która mu pozwala pospieszyć z pomocą na inny teren, gdzie pilnie potrzeba więcej kaznodziejów, to czy nie byłoby z jego strony rzeczą rozsądną, gdyby się przeniósł na ten teren? Rybak, który stwierdza, że jego łódź znalazła się na jałowych wodach, kieruje się na łowiska bardziej obiecujące. Chodzi mu przecież o złowienie jak największej ilości ryb, zanim dzień dobiegnie końca. Będąc rybakami w sensie duchowym, świadkowie Jehowy pragną dziś pracować, gdzie ich wysiłki będą najbardziej produktywne.

9, 10. Jakie kraje, gdzie pilnie potrzeba pomocy, mógłby wziąć pod uwagę ten, kto może się przenieść na obcy teren?

9 Niejednokrotnie wyłaniają się możliwości, by całą rodziną przeprowadzić się do innego kraju, gdzie wyjątkowo pilnie potrzeba kaznodziejów. W Stanach Zjednoczonych stosunek liczby głosicieli do liczby ludności ma się tak, jak 1 do 524, lecz są kraje, gdzie ten stosunek jest znacznie mniej korzystny, co wskazuje na istnienie tam wielkiego zapotrzebowania na głosicieli dobrej nowiny o Królestwie Bożym. Na przykład w Boliwii 1 głosiciel przypada na 4222 mieszkańców; w Salwadorze ten stosunek wynosi 1 do 1951; w Gwatemali 1 do 2298; w Kolumbii 1 do 3021; w Ekwadorze 1 do 2095; w Paragwaju 1 do 2963, a w Peru 1 do 3007. Wszystkie te kraje leżą w Ameryce Środkowej i Południowej, gdzie „połowy” przebiegają bardzo pomyślnie. W niejednym z tych krajów są jednak jeszcze całe miasta, w których nie ma zboru ludu Jehowy.

10 Załóżmy teraz, że kierujemy swe zainteresowanie ku Afryce, i zobaczmy, jak bardzo tam potrzebni są głosiciele Królestwa. W państwie Burundi stosunek liczby świadków Jehowy do liczby ludności wynosi 1 do 71 174; w Senegalu 1 głosiciel działa wśród 20 339 ludzi; w Gambii przypada 1 głosiciel na 35 111 mieszkańców; na Wybrzeżu Kości Słoniowej 1 na 9513; w Kenii 1 na 11 094; w Republice Mali 1 na 700 000; w Nigerze 1 na 106 296; w Republice Czad 1 na 50 000, a w Ugandzie 1 na 98 234 mieszkańców. Kraje te to dobre „łowiska” czekające na oddanych sług Jehowy, którzy są w stanie przenieść się na tak odległy teren.

11, 12. Z jaką sytuacją spotykają się misjonarze z ramienia świadków Jehowy w niektórych krajach Afryki?

11 W niektórych z tych krajów tak dużo ludzi okazuje zainteresowanie, że tamtejsi świadkowie Jehowy prowadzą listy osób czekających na prowadzenie z nimi studium biblijnego. W Kenii na przykład nie tracą czasu dla ludzi, którzy nie dotrzymują umówionych terminów spotkań. Jeżeli kogoś parę razy nie zastaną w domu w porze umówionej na studium, przerywają to studium i poświęcają czas komuś innemu, kto okazuje większe docenianie. Skoro osoba, z którą przerwano studium, obiecuje przestrzegać umówionej pory i pragnie wznowienia studium, zostaje wciągnięta na koniec listy osób czekających na studium.

12 Pewna misjonarka, która przybyła do Dahomeju, podała po okresie tylko nieco dłuższym niż sześć miesięcy, że prowadzi piętnaście domowych studiów Biblii. Napisała: „Nie starcza po prostu czasu dla każdego, kto chciałby studiować. Staliśmy się już dobrze znani w mieście i ludzie często nas zatrzymują, pytając, czy będziemy z nimi studiować”. Dobre warunki „połowów” w tych krajach znajdują potwierdzenie w pięknym wzroście liczby tych, którzy się przyłączają do społeczności ludu Jehowy. Z kolei i oni stają się gorliwymi głosicielami dobrej nowiny o Królestwie.

13. Z czym spotkał się pewien świadek Jehowy na wyspach Truk? Jakie pytanie nasuwa się w związku z tym?

13 Nietrudno sobie wyobrazić, że świadkowie Jehowy, którzy przybyli do krajów, gdzie tak bardzo potrzeba głosicieli, mają różne radosne i zachęcające przeżycia. Jeden z nich dotarł do kilku wysp w grupie Truk i spotkał tam ludzi, którzy jeszcze nigdy nie widzieli Biblii ani nie słyszeli dobrej nowiny o Królestwie. Pilnie mu się przysłuchiwali. Kiedy po jakimś czasie spędzonym na głoszeniu tubylcom opuszczał jedną z wysp, wielokrotnie go zapytywano: „Kiedy pan znowu wróci?” Jak bardzo przypomina to zachowanie mieszkańców starożytnego Efezu, gdy ich po raz pierwszy odwiedził apostoł Paweł! Czy potrafisz spełnić prośbę ludzi, którzy w różnych krajach wołają: „Przepraw się (...) i pomóż nam”?

WE WŁASNYM KRAJU

14. Jak można pospieszyć z pomocą tam, gdzie we własnym kraju potrzeba więcej głosicieli Królestwa?

14 Może zaistnieć taka sytuacja, że dana rodzina nie jest w stanie przenieść się do obcego kraju, ale leży w granicach jej możliwości, by się udać na inny teren we własnym kraju. Wielu świadków Jehowy zrobiło tak i osiągnęło dobre wyniki. Niektórzy osiedlili się w znacznej odległości od swej rodzinnej miejscowości, a inni przeprowadzili się zaledwie o kilkanaście kilometrów, gdzie też potrzebna była pomoc. W pewnych wypadkach nowy teren ich pracy nie był objęty działalnością żadnego zboru świadków Jehowy. Trzeba tam było dopiero rozbudzić zainteresowanie, aby powstał zbór. Innym razem może chodzić o teren, na którym istnieje zbór, lecz jest mały i słaby. Potrzeba mu pomocy i zachęty. Jeszcze gdzie indziej zbór może potrzebować lepszego przewodnictwa, a to daje zwłaszcza dojrzałym sługom w społeczności ludu Jehowy okazję do przeprowadzenia się z rodziną do tej miejscowości, aby udzielić pomocy danemu zborowi.

15. Jak dojrzały świadek Jehowy może się okazać pomocą dla któregoś z małych zborów?

15 Wiele dobrego mogą zdziałać dojrzali świadkowie Jehowy, którzy się przeniosą tam, gdzie jakiś mały zbór potrzebuje pomocy. Przez gorliwe przewodzenie w służbie kaznodziejskiej mogą wnieść do tego zboru nowe życie i wesprzeć miejscowych świadków Jehowy, aby się stali bardziej wydajnymi „rybakami ludzi” (Mat. 4:19). Mogą się okazać pobudzającym przykładem dla owego zboru, tak jak nim byli Paweł i jego towarzysze podróży dla zboru w Tesalonice. Zwracając się do chrześcijan z tegoż zboru, apostoł Paweł napisał: „Wiemy dobrze, bracia przez Boga umiłowani, że należycie do jego wybranych. Bo opowiadaliśmy wam Ewangelię [dobrą nowinę, NW] nie tylko słowami, lecz także w mocy, w Duchu Świętym, i wielką siłą przekonania. Toć wiecie, jak postępowaliśmy przebywając wśród was dla waszego dobra. A wy ze swej strony staliście się naśladowcami naszymi oraz Pana”. — 1 Tesal. 1:4-6, Kow.

16. Co sprawiło apostołowi Pawłowi szczególną radość? Jak świadkowie Jehowy mogą dziś znajdować taką radość we własnym kraju?

16 Apostoł Paweł należał do ludzi, którzy znajdują wielką radość w docieraniu z dobrą nowiną o Królestwie do nowych terenów. W liście do chrześcijan rzymskich, to znaczy do tych, którzy mieszkali w Rzymie, dał wyraz tej radości następującymi słowami: „Chlubą moją było głosić ewangelię nie tam, gdzie imię Chrystusa było znane, abym nie budował na cudzym fundamencie, lecz jak napisano: Ujrzą go ci, do których wieść o nim nie doszła, a ci, co o nim nie słyszeli, poznają go” (Rzym. 15:20, 21). Taka radość może się i dzisiaj stać udziałem świadków Jehowy, którzy są gotowi przenieść się na jakiś teren oddalony, gdzie nie ma zorganizowanego zboru.

17. Jakimi ludźmi muszą być ci, którzy myślą o przeniesieniu się na teren, gdzie szczególnie pilnie potrzeba głosicieli?

17 Osoby udające się tam, gdzie jest większa potrzeba, muszą koniecznie cenić sobie wysoko prawdę Słowa Bożego i potwierdzać swe docenianie gorliwą działalnością w służbie kaznodziejskiej. Muszą to być ludzie mocno ugruntowani w prawdzie i zdolni ‚do obrony przed każdym domagającym się od nich wytłumaczenia się z ich nadziei’ (1 Piotra 3:15). Muszą być gotowi znosić niewygody, przeciwności, nawet prześladowania, i trwać przy tym w działalności głoszenia. Taka również była postawa apostoła Pawła, który napisał: „Wiecie, jak to od pierwszej chwili, kiedy stanąłem w prowincji Azji, przebywałem z wami przez cały czas. Służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, których doznałem”. — Dzieje 20:18, 19, Kow.

GDY NIE MOŻNA SIĘ PRZEPROWADZIĆ

18, 19. Co można zrobić, aby także osoby nie mogące zmienić miejsca zamieszkania służyły pomocą tam, gdzie jej pilnie potrzeba?

18 A co mogą zrobić ci, którzy nie są w stanie zmienić miejsca zamieszkania? Czy mogą w jakiś sposób służyć pomocą tam, gdzie potrzeba więcej głosicieli Królestwa Bożego? Otóż być może w obrębie ich własnego obwodu, obejmującego przecież z reguły około dwudziestu zborów, istnieje jakiś teren, na którym mieszka wiele ludzi interesujących się dobrą nowiną, przy czym jednak miejscowy zbór — mając zbyt dużo pracy — nie potrafi zaspokoić tego zainteresowania. Można wtedy ustalić z tym zborem, by na jego teren przyjeżdżali głosiciele z sąsiednich zborów i odpowiednio zajęli się chętnymi słuchaczami. Po cóż mieliby trwonić czas na własnym jałowym „łowisku”, gdy istnieją lepsze możliwości „połowu” na terenie innego zboru, który sam nie może im podołać?

19 Świadkowie Jehowy z innych okolic danego obwodu, którzy mają możność dojeżdżania na taki teren, mogą być jak najbardziej formalnie wyznaczeni do krzewienia tam zainteresowania. Kiedy znajdą ludzi zainteresowanych, zechcą założyć u nich studia i systematycznie je prowadzić. Będzie się z tym oczywiście wiązał pewien wydatek czasu i pieniędzy. Jeżeli są w stanie ponieść takie koszty, to niewątpliwie okażą się pomocą tam, gdzie potrzeba więcej głosicieli Królestwa, nawet bez zmiany swego miejsca zamieszkania.

STAWIANIE CZOŁA TRUDNOŚCIOM

20-22. Opisz ewentualne problemy w zakresie warunków mieszkaniowych i pracy zarobkowej. Jak można przezwyciężyć takie trudności?

20 Osoby wyruszające w jakiś odległy teren lub przenoszące się do innego miasta czy kraju muszą się liczyć z napotkaniem rozmaitych problemów. Może się na przykład okazać, że trzeba się zadowalać gorszymi warunkami życia i obywać się bez pewnych wygód, do których przywykli. Będą się musieli przystosować do tych warunków, przestawić też odpowiednio swój sposób myślenia, bo tylko wówczas wytrwają przy głoszeniu na danym terenie. Byłoby im trudno tam pozostać, gdyby ciągle myśleli o tym, co mieli kiedyś.

21 Podobnie mogą wyniknąć trudności ze znalezieniem pracy zarobkowej, ale czy naprawdę jest to problem nie do rozwiązania? W niektórych wypadkach miejscowi świadkowie Jehowy zdołają pomóc nowej rodzinie w uzyskaniu pracy. W innych bywało konieczne podjęcie pracy różnej od tej, którą dana osoba dotąd wykonywała. Niekiedy nawet trzeba przyjąć posadę gorzej płatną, gdy to jest konieczne dla pozostania tam, gdzie pilnie potrzeba pomocy. W tej sytuacji także bardzo ważne jest przybranie właściwej postawy duchowej. Apostoł Paweł wskazał, jakie zapatrywanie jest słuszne, gdy oświadczył: „Skoro więc mamy czym się pożywić i przyodziać, poprzestawajmy na tym”. — 1 Tym. 6:8, Kow.

22 Zatem rodzina, która zmienia miejsce zamieszkania, postara się zadowolić ewentualnie niższym dochodem czy mniej wygodnymi warunkami życia, byleby wytrwać w miejscu, gdzie potrzeba więcej głosicieli Królestwa. Na tym właśnie polega stawianie spraw Królestwa Bożego ponad interes materialny, co jest zgodne z zaleceniem Jezusa. — Mat. 6:33.

23. Jak należy się zapatrywać na rozłąkę z przyjaciółmi, gdy chodzi o służenie pomocą tam, gdzie potrzeba więcej głosicieli dobrej nowiny?

23 Jeszcze inny problem może stanowić konieczność rozłąki z bliskimi przyjaciółmi. Przeprowadzka wszakże nie musi oznaczać końca dotychczasowych przyjaźni, tylko raczej stanowi okazję do poszerzenia kręgu przyjaciół. Dana rodzina znajdzie nowych przyjaciół, bynajmniej nie tracąc już posiadanych. Przypomnijmy sobie obietnicę Jezusa, że każdy, kto opuści swoich krewnych ze względu na głoszenie dobrej nowiny o Królestwie, gdzie indziej zdobędzie stokroć więcej krewnych i domów. Nowi przyjaciele, także będąc oddanymi sługami Jehowy Boga, staną się mu tak samo bliscy jak krewni według ciała. A ponieważ są to ludzie gościnni, więc ich domy będą stały otworem dla przybysza. Absolwenci Gilead — Biblijnej Szkoły Strażnicy, którzy wyjechali jako misjonarze do obcych krajów, sami przekonali się o prawdziwości słów Jezusa. — Marka 10:29, 30.

24. Co ułatwia pomniejszenie wagi problemów, które się wiążą z pomaganiem tam, gdzie są potrzebni głosiciele Królestwa?

24 Bez względu na to, jakie problemy mogłyby utrudniać służenie tam, gdzie pilnie potrzeba więcej głosicieli Królestwa — radość płynąca z okazania ludziom pomocy w poznaniu prawd ze Słowa Bożego sprawi, że te problemy zmaleją. Warto dla niej podjąć trudy, warto wytrwać na posterunku. Istnieje takie wewnętrzne zadowolenie, wynikające ze świadomości, że się pomaga drugim, a przede wszystkim, że się czyni to, co jest przyjemne w oczach Bożych. Dojrzali świadkowie Jehowy znają to uczucie, bo pojawia się ono za każdym razem, gdy ich służba kaznodziejska przynosi dobre owoce. Pomyśl, o ile większa może być twa radość, gdy będziesz zbierać obfity plon pracy na terenie, gdzie istnieją ogromne potrzeby. Niewątpliwie jest coś uszczęśliwiającego w niesamolubnym wydatkowaniu czasu i energii na dopomaganie ludziom do poznania Jehowy, Jego Syna oraz Jego cudownych zamierzeń względem ludzkości.

OBLICZ KOSZTY

25. Co musi koniecznie zrobić rodzina, która by zaczęła myśleć o wyjeździe?

25 Oddani słudzy Jehowy powinni trzeźwo ocenić swoją sytuację i poważnie rozważyć możliwość pójścia tam, gdzie potrzeba więcej głosicieli. Rodzina, która dochodzi do wniosku, iż mogłaby wyjechać do innego kraju lub do innej miejscowości we własnym kraju, musi koniecznie obliczyć wszelkie koszty i wtedy zdecydować, czy potrafi im sprostać. Na potrzebę takiej przezorności wskazał Jezus, gdy powiedział: „Któż z was, chcąc budować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył podwalinę, (...) nie zdołałby wykończyć”. — Łuk. 14:28, 29, BT.

26, 27. Dlaczego rozsądnie jest pracować tam, gdzie nasze wysiłki mogą wydać największy owoc? Jaki przykład dał pod tym względem apostoł Paweł?

26 Ponieważ temu staremu systemowi rzeczy pozostał jeszcze tylko bardzo krótki czas, więc rozsądniej jest pracować tam, gdzie wysiłki przynoszą najwięcej owocu. Jeżeli tylko ktoś może się przenieść gdzie indziej, byłoby rzeczą nierozsądną dalej się zmagać z nieproduktywnym terenem, gdy czekają lepsze „łowiska”, na których brak głosicieli. Kiedy jednak rodzina już się przesiedli, powinna być w stanie pozostać na nowym miejscu! Dlatego konieczne jest dobre zaplanowanie i przemyślenie całego przedsięwzięcia.

27 Kiedy apostoł Paweł sam się znalazł na „łowisku”, które nie było zbyt dobre, uznał za potrzebne, żeby się przenieść na teren bardziej wydajny. Właśnie z tego powodu nie zatrzymał się długo w Atenach. Okazały się one terenem stosunkowo mało owocnym. Przeniósł się więc do Koryntu, gdzie podczas swej drugiej podróży misyjnej przebywał aż przez półtora roku. Odpowiadało to woli Pana, który w pewnym widzeniu rzekł do Pawła: „Nie bój się, lecz mów i nie milcz, bom Ja jest z tobą i nikt się nie targnie na ciebie, aby ci uczynić coś złego; mam bowiem wiele ludu w tym mieście” (Dzieje 18:9, 10). Rzeczywistość potwierdziła tę zapowiedź.

28, 29. Jak powinna postąpić rodzina, która się decyduje na przeniesienie tam, gdzie będzie mogła wydajniej pracować?

28 Co powinna uczynić rodzina, w której po obliczeniu kosztów zapada postanowienie, iż w ten czy inny sposób spróbuje służyć pomocą tam, gdzie potrzeba więcej głosicieli dobrej nowiny? Każdy członek rodziny powinien w modlitwie przedstawić sprawę Jehowie, prosząc o Jego kierownictwo i wsparcie w dalszych poczynaniach. Potem mogą przystąpić do wszelkich koniecznych przygotowań, aby sobie zapewnić możność pozostania na nowym terenie, kiedy już tam przybędą. Jeżeli możliwe, należałoby wpierw zapoznać się z tym nowym terenem, zwłaszcza gdy w grę wchodzi przeprowadzka. Trzeba sobie upatrzyć mieszkanie oraz pracę zarobkową.

29 Przypuśćmy, że jakaś rodzina decyduje się na wyjazd do innego kraju. Od czego powinna zacząć? Może napisać do biura oddziału Towarzystwa Strażnica, obsługującego teren, na który zamierza wyjechać, i prosić o wszelkie potrzebne informacje. Jeżeli zaś brana jest pod uwagę przeprowadzka do innej miejscowości w obrębie własnego kraju, można napisać do swego oddziału Towarzystwa Strażnica. Towarzystwo chętnie poinformuje tę rodzinę, gdzie szczególnie potrzebni są głosiciele dobrej nowiny.

30. Jak można najlepiej iść za przykładem Jezusa Chrystusa i Pawła? Dlaczego?

30 Byłoby bardzo dobrze, gdyby członkowie takiej rodziny spędzali większość swego czasu w pracy kaznodziejskiej, wstąpiwszy do służby pełnoczasowych pionierów. Więcej by zdziałali w dziele głoszenia i lepiej by mogli zadbać o ludzi zainteresowanych prawdą, których znajdą. W ten sposób najściślej idzie się za przykładem Jezusa i Pawła, którzy służbie kaznodziejskiej poświęcili większą część czasu, jakim dysponowali.

31. O czym świadczy wielki rozrost zorganizowanej społeczności ludu Jehowy? Jak ludzie przychodzący do tej społeczności okazują wdzięczność za to, że ktoś opowiedział im dobrą nowinę?

31 Ogromny rozrost społeczności ludu Jehowy, licząc choćby tylko od zakończenia drugiej wojny światowej, jest dobitnym świadectwem tego, jak owocne było obwieszczanie dobrej nowiny o Królestwie. Stanowi także wyborny wskaźnik, że stosowana metoda jest najlepsza. W roku 1945 było 141 606 świadków Jehowy głoszących dobrą nowinę w 68 krajach. Przez dwadzieścia pięć lat ta zorganizowana społeczność wzrosła przeszło dziesięciokrotnie, osiągając liczbę 1 483 430 głosicieli czynnych w 206 krajach. Dla mnóstwa ludzi, którzy usłyszeli dobrą nowinę i z radością ją przyjęli, stopy posłów z nią spieszących wydały się doprawdy „śliczne”, jak to przepowiedział prorok Izajasz (Izaj. 52:7, NW). Pełni są wdzięczności za to, że w dzisiejszych czasach są osoby gotowe głosić dobrą nowinę o Królestwie nawet w najodleglejszych miejscach. Wdzięczność swoją okazują przez głoszenie tej dobrej nowiny ku pożytkowi jeszcze dalszych słuchaczy. Czyniąc tak, ze swej strony stosują metodę zaleconą przez organizację Jehowy.

32. Jak spełnia się na naszych oczach proroctwo Izajasza 60:22?

32 Widzimy w tym spełnianie się proroctwa Izajasza 60:22: „Z bardzo małego stanie się tysiącem, z najnieznaczniejszego — narodem potężnym. Ja Jahwe [Jehowa] zdziałam to szybko w swoim czasie” (BT). Sam choćby fakt, że ludzie coraz spieszniej reagują na głoszoną im dobrą nowinę o Królestwie, jest niezbitym dowodem na to, iż żyjemy w czasie, kiedy Jehowa działa ku szybkiemu wzrostowi swej ziemskiej organizacji.

33. Dlaczego świadkowie Jehowy powinni dokładnie rozważyć swe możliwości zwiększenia wydajności w obwieszczaniu dobrej nowiny o Królestwie?

33 Zbiory są wielkie, robotników mało, a czasu na wykonanie tej pracy pozostało niedużo. Jeżeli się oddałeś Jehowie, aby być Jego świadkiem, to gruntownie się zastanów, jak mógłbyś wzmóc swoje wysiłki przy zgromadzaniu ludzi, którzy pragną łaski Jehowy i dobrodziejstw Jego Królestwa. Poważnie przemyśl, jak mógłbyś zwiększyć swoją wydajność w chrześcijańskiej służbie kaznodziejskiej przez podjęcie pracy tam, gdzie szczególnie pilnie potrzebni są głosiciele dobrej nowiny o Królestwie Bożym. Czy jest to możliwe w miejscu, gdzie teraz mieszkasz?

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij