BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w80/13 ss. 19-21
  • „Strach przed człowiekiem to sidło”

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • „Strach przed człowiekiem to sidło”
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1980
  • Podobne artykuły
  • Dlaczego bać się Boga, a nie ludzi?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
  • Czy bojaźń Boża może przynosić pożytek?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1988
  • Pobudzaj swe serce, by się bało Jehowy
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2001
  • Pięć powodów, żeby bać się Boga, a nie ludzi
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2009
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1980
w80/13 ss. 19-21

„Strach przed człowiekiem to sidło”

JAN i Helena z zainteresowaniem przysłuchiwali się temu, co pewnego niedzielnego poranka mówił u ich drzwi Świadek Jehowy. Zachwyciły ich odczytane z własnej Biblii słowa Apokalipsy 21:4: „I otrze [Bóg Jehowa] z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły”. Będąc ludźmi usposobionymi pokojowo, chcieli wiedzieć, jak można uzyskać życie w takich cudownych warunkach. Toteż niezwłocznie rozpoczęto u nich studium biblijne.

Przez kolejne trzy środowe wieczory z przyjemnością patrzyło się na to młode małżeństwo żywo stawiające pytania i dające przemyślane odpowiedzi podczas studium biblijnego prowadzonego w ich mieszkaniu. Niestety, radość ta trwała jedynie trzy tygodnie! W czwartym tygodniu ich drzwi nie otworzyły się na pukanie Świadka. Jan i Helena postanowili zrezygnować ze studium. Ale dlaczego? Czy stracili wiarę w moc Bożą? Czy zaczęli wątpić w autentyczność i prawdomówność Pisma Świętego? Czy już nie interesowało ich życie w lepszych warunkach? Nie takie były przyczyny, które skłoniły ich do powzięcia tej decyzji. Przerwali studium, ponieważ zlękli się ludzi. Po prostu usidliła ich bojaźń. Wiele stuleci temu mędrzec w natchnieniu ostrzegł przed takim lękiem pisząc: „Strach przed człowiekiem to sidło” (Prz. 29:25).

W gruncie rzeczy wszyscy mamy wrodzone pragnienie, żeby się podobać innym, żeby dobrze o nas mówili nasi sąsiedzi, znajomi i przyjaciele. Bardzo jednak niebezpieczne jest dopuszczanie do tego, by najważniejsze decyzje życiowe zapadały pod wpływem cudzych zasad. Jeżeli ktoś uważa, że musi się stosować do upodobań i wzorców swego środowiska pod każdym względem, to stanie się niewolnikiem konformizmu. A silne pragnienie zdobycia sobie uznania u innych może w istotnej mierze utrudnić poczynieniu odpowiednich kroków, by stać się sługą Bożym.

Sporo ludzi dzisiaj nie miłuje Boga, nie darzy Go szacunkiem ani się Go nie boi. Tacy albo nie chcą nic wiedzieć o Nim, albo nawet kwestionują Jego istnienie. Dlatego osoba okazująca zainteresowanie Biblią może być wystawiona na drwiny i stracić poważanie w oczach otoczenia. Rzecz zrozumiała, że wobec takiego nacisku strach przed człowiekiem wielce utrudnia robienie postępów w rozwoju duchowym.

Poważne konsekwencje ustępowania z obawy przed ludźmi zostały trafnie zilustrowane na przykładzie Saula, króla starożytnego Izraela. Kiedy prorok Samuel mu zarzucił, że podczas wyprawy przeciw Amalekitom nie zastosował się do Boskich pouczeń, Saul przyznał: „Bałem się (...) ludu i usłuchałem jego głosu”. Co mu z tego przyszło? Samuel odparł: „Odrzuciłeś słowo Jahwe i dlatego odrzucił cię Jahwe. Nie będziesz już królem nad Izraelem” (1 Sam. 15:24, 26).

Jeżeli nie chcemy, żeby i nas odrzucił Wszechmocny, to musimy bardziej się przejmować naszą opinią u Boga niż u ludzi. Pismo Święte orzeka: „Bojaźń Jahwe początkiem mądrości” (Ps. 111:10). Taka bojaźń jest pożyteczna. Wypływa ze szczerego pragnienia, by nie utracić łaski Najwyższego. Można ją porównać z postawą posłusznego syna względem kochającego ojca. Syn nie zechce uczynić niczego, co mogłoby sprawić przykrość ojcu lub narazić jego dobre imię. Słusznie zatem w zakres bojaźni Bożej wchodzi nienawiść do tego, czego nienawidzi Jehowa i miłowanie tego, co On miłuje (Prz. 8:13).

Chcąc przejawiać właściwego rodzaju bojaźń Bożą, trzeba pamiętać o tym, że żaden człowiek nie zapewni nam życia wiecznotrwałego ani nie będzie się o nas troszczył zawsze i we wszelkich okolicznościach. Natchniony psalmista naświetlił odpowiednio tę sprawę, pisząc: „Nie bój się, gdy się ktoś bogaci, gdy rośnie chwała domu jego, bo gdy umrze, nic z sobą nie weźmie i nie pójdzie za nim chwała jego” (Ps. 49:17, 18, NP). Tacy „ufają dobytkowi swemu i chlubią się ze swoich wielkich bogactw, a przecież nie może nikt odkupić brata swego, ani też dać Bogu okupu za niego” (Ps. 49:7, 8, Goetze). Jednakże nasz wszechwładny Pan może pomóc nam przetrwać bardzo trudne warunki, a także uchronić od śmierci (Ps. 49:16). W istocie rzeczy Bóg daje nam zapewnienie: „Nie opuszczę cię ani pozostawię” (Hebr. 13:5).

Choćby ludzie nawet nas zabili, nie mogą przeszkodzić naszemu wzbudzeniu ze śmierci. Nie są w stanie odebrać nam prawa do życia. Leży to jedynie w mocy Bożej. Właśnie dlatego Jezus Chrystus powiedział do uczniów: „Nie bójcie się więc tych, którzy zabijają życie cielesne, ale duszy pozbawić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, kto może i ciało, i duszę zniszczyć w Gehennie” (Mat. 10:28, Benedyktowicz).

Z całą pewnością jeszcze mniej powinniśmy się obawiać drwin czy nawet obelg ze strony śmiertelnego człowieka. Piękną zachętę w tej mierze przynosi nam Słowo Jehowy wypowiedziane przez proroka Izajasza: „Słuchajcie Mnie, znawcy sprawiedliwości, narodzie biorący do serca moje Prawo! Nie lękajcie się zniewagi ludzkiej, nie dajcie się zastraszyć ich obelgami! Bo robak stoczy ich jak odzież i mole zgryzą ich jak wełnę” (Izaj. 51:7, 8).

Kiedy dla kontrastu porównamy wielkość Stwórcy z nicością człowieka, łatwiej nam przyjdzie uwolnić się od strachu przed ludźmi. W oczach Boga Jehowy wszystkie narody są jak maleńka kropla wody w wiadrze albo jak cieniutka warstewka pyłu na szalach wagi (Izaj. 40:11-15). Nierozsądne byłoby lękanie się drobnej ilości wody lub pyłu bardziej niż Stwórcy ogromnego wszechświata!

Zachętą może dla nas również być fakt, że inni z powodzeniem opierają się bojaźni ludzkiej. Chrześcijański apostoł Piotr przypomniał współwyznawcom, iż „te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie” (1 Piotra 5:9). A więc nie jesteśmy osamotnieni w niezachwianym trwaniu przy Bogu Jehowie mimo nacisku ze strony otoczenia.

Naprawdę wielką głupotą byłoby banie się ludzi i usiłowanie przypodobania się im kosztem utraty łaski wszechmocnego Stwórcy. Wspomniana para, Jan i Helena, przekreśliła swoją radość, ponieważ nie polegała na Jehowie. Mamy jednak nadzieję, że pewnego dnia — jeszcze przed nadejściem „wielkiego ucisku” — zarówno oni, jak i inni im podobni, odniosą się z pełnym zaufaniem do Najwyższego i oświadczą za psalmistą: „Jahwe światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać? Jahwe obroną mojego życia: przed kim mam się trwożyć?” (Ps. 27:1).

[Ilustracja na stronie 20]

Czy drwiny położą kres temu studium biblijnemu?

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij