Biblia ma praktyczną wartość dla ciebie
PEWIEN sługa Boży napisał przeszło 2700 lat temu o Stwórcy: „Powiedział ci przecież, człowiecze ziemski, co jest dobre” (Mich. 6:8).a Ale czy jest to „dobre” i dla nas? Czy przydaje się również w dzisiejszych czasach?
„Kiedy powstawała Biblia, długo jeszcze nikt nie miał pojęcia o współczesnej psychologii ani o rozwoju psychoseksualnym człowieka”, oświadczył dr Chesen. „Choćby nawet jej pisarze mieli najlepsze intencje, po prostu nie mogli wziąć pod uwagę tych istotnych czynników. Niestety właśnie w kwestiach natury moralnej i (lub) gdy chodzi o przepisy w tym zakresie, Biblia i jej komentatorzy bardzo często zabierają głos”.
Można by się zgodzić z taką opinią, gdyby Księga ta była wytworem ludzkich przemyśleń. Jak jednak wykazano w Strażnicy nr 16/CVII, nie jest ona słowem ludzkim, lecz Bożym. Nie wolno nam pomijać tej ważnej okoliczności. Dlaczego? Ponieważ Bóg dysponuje wiedzą, która w przeciwieństwie do naszej nie jest ograniczona ani przez czas, ani przez zmieniające się warunki, i która sama nie podlega zmianom. Stworzył całą ludzkość i dokładnie zna naszą strukturę; wie, co jest dla nas najlepsze. Toteż apostoł słusznie zaznaczył: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i użyteczne w nauczaniu, upominaniu, prostowaniu rzeczy, karceniu w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był w pełni przygotowany, całkowicie wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego” (2 Tym. 3:16, 17).
Co wobec tego należy sądzić o ogromnych przemianach, do jakich doszło w czasach nowożytnych? Czy nie odnosi się wrażenia, iż żyjemy w okresie większego oświecenia i pełniejszych swobód? Czy ogół społeczeństwa nie wyzwolił się z pęt licznych tradycji? Owszem, ale chociaż człowiek posiadł rozległą wiedzę i korzysta z upragnionej „wolności”, jego natura i podyktowane nią podstawowe wymagania pozostały takie same. Podobnie jak nasi przodkowie, również my podlegamy prawom, które każą nam jeść, pić, spać i wydawać potomstwo. W dalszym ciągu odczuwamy potrzebę wielbienia kogoś; pragniemy zaznawać miłości i czułości. Chcemy być szczęśliwi oraz prowadzić celowe i sensowne życie.
Zasady biblijne odpowiadają tym dążeniom. Co więcej, trzymanie się ich przynosi pożytek nawet ludziom żyjącym we współczesnym świecie. Daje też dużo lepsze wyniki niż stosowanie jakichkolwiek innych metod. Rozpatrzmy pokrótce, jak się to potwierdza w dziedzinie moralnej, ekonomicznej i zdrowotnej.
Biblia a moralność
Wśród największych zmian, do jakich doszło za naszych czasów, trzeba wymienić przewrót w poglądach na moralność. Zaczęto tolerować praktyki, do których dawniej odnoszono się z odrazą. Społeczeństwo nie piętnuje kobiet, które mają nieślubne dzieci. Homoseksualiści otwarcie walczą o swoje „prawa”. Powszechnie uważa się, że nikogo nie powinno obchodzić, co dwie osoby dorosłe robią za obopólną zgodą, a mierniki biblijne odsyła się do epoki wiktoriańskiej.
Ale Bóg ustalił swoje zasady na długo przed nastaniem XIX wieku, kiedy to w Anglii rządziła królowa Wiktoria. I po dziś dzień kierowanie się nimi wychodzi ludziom na dobre. Widać to wyraźnie, gdy się weźmie pod uwagę, że wraz z upowszechnieniem się „nowej moralności” raptownie wzrosła liczba rozwodów i sztucznych poronień, niczym epidemia pojawiły się masowe ciąże u kilkunastoletnich dziewcząt, nie mówiąc już o ogromnym rozprzestrzenieniu się całego szeregu chorób wenerycznych. Wszystko to pociąga za sobą koszty, szkodzi zdrowiu, a częstokroć również grozi śmiercią. Czy nie lepiej więc trzymać się biblijnych wskazówek co do życia płciowego, czystości moralnej i wierności małżeńskiej? (Prz. 5:3-11, 15-20; Malach. 2:13-16; Hebr. 13:4; 1 Kor. 6:9, 10).
Zastanów się, czytelniku, jak się to potwierdza w wypadku choćby jednej choroby. W doniesieniu zamieszczonym w gazecie The New York Times czytamy: „‛AIDS dalej szerzy się gwałtownie wśród ludzi z grup wysokiego ryzyka, lecz nie wychodzi poza te granice’, powiedział kierownik miejskiej służby zdrowia w Nowym Jorku, dr David J. Sencer. (...) Niebezpieczeństwo grozi zwłaszcza mężczyznom będącym homo- i biseksualistami, narkomanom wstrzykującym sobie środki dożylnie, (...) pacjentom otrzymującym krew zakażonych dawców oraz partnerom i dzieciom osób cierpiących na AIDS”.
Doprawdy, co jest mądrzejsze: kilka chwil niedozwolonej przyjemności, której często towarzyszy napięcie i obawa, czy czyste sumienie i szacunek dla samego siebie? Co prowadzi do głębokiego zadowolenia i prawdziwego szczęścia — krótka przygoda, która może się okazać zgubna w skutkach, czy zawarty na stałe, czysty związek małżeński, jaki zaleca Biblia?
Biblia a kłopoty finansowe
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Biblia podaje sposób na uporanie się z trudnościami ekonomicznymi. Tymczasem dzięki spełnianiu podanych w niej wymagań możesz mieć na stole więcej chleba. Jak to rozumieć?
Nierzadko ludzie po prostu trwonią znaczną część swych zarobków. Słuchanie rad biblijnych pomaga zachować je na użyteczne cele. Na przykład nadmierne picie często prowadzi do ubóstwa. Miliony ludzi po otrzymaniu wypłaty od razu idą do baru lub do sklepu monopolowego. Niejednokrotnie po wyjściu stamtąd nie starcza im już pieniędzy na zapłacenie comiesięcznych rachunków albo na wyżywienie rodziny. Muszą się wtedy zapożyczać, żeby zaspokoić najkonieczniejsze potrzeby. Biblia słusznie potępia pijaństwo, natomiast zaleca zachowywanie umiaru (Prz. 23:20, 21, 29, 30; 1 Tym. 3:2, 3, 8).
To samo można powiedzieć o palaczach tytoniu i ludziach zażywających narkotyki. Jakże kosztowne są te nałogi! I jak trudno się z nich wyzwolić! Oto wydrukowany w piśmie New York Post typowy list, który otrzymał psycholog Joyce Brothers: „Zaczęłam brać kokainę po prostu dla zabawy, jak również dlatego, że tak robi większość znajomych podczas weekendów. Teraz odbija się to fatalnie na całym moim życiu i bardzo trudno mi z tym zerwać. Mam dwoje dzieci i przeraża mnie myśl, że jeśli nie skończę z nałogiem, będą z tego powodu cierpieć. Dmucham sobie dwa razy dziennie. Popadłam w długi po uszy i jestem bardzo nieszczęśliwa”.
Inna kobieta pisze: „Oboje z mężem mamy dobre posady, ale od trzech lat zażywamy kokainę. Początkowo mieliśmy z tego dużo uciechy, ale teraz rzecz staje się coraz bardziej uciążliwa. Po prostu opanowuje całe nasze życie. Zabrnęliśmy w długi, ponieważ takie uzależnienie kosztuje majątek. Przeżywaliśmy już ciężkie stany po przyjęciu narkotyku. Niekiedy całymi dniami mamy halucynacje”.
Nałóg palenia również naraża na spore wydatki, choć może nie są one aż takie wielkie. W czasopiśmie Modern Office Technology można było niedawno przeczytać: „Z ankiety przeprowadzonej ostatnio w skali całego kraju [USA] wynika, że niepalący mają znacznie większe szanse znalezienia posady niż palący o takich samych kwalifikacjach zawodowych. Badania oparte na wywiadach przeprowadzonych z dyrektorami i naczelnikami wydziałów personalnych największych przedsiębiorstw amerykańskich (...) wykazały, iż pracodawcy stanowczo wolą dziś zatrudniać osoby, które nie palą”. Dlaczego? Ponieważ dane zebrane przez Kongres dowodzą, że zwyczaj palenia tytoniu zwiększa globalne wydatki na cele zdrowotne o około 65 miliardów dolarów rocznie, jeśli wliczyć w to koszty leczenia i straty na skutek nieobecności w pracy. A zatem do każdej sprzedanej paczki papierosów dopłaca się z tego tytułu 2 dolary i 17 centów!
Chcąc więc poprawić swą sytuację materialną, wystarczy usłuchać następującej rady biblijnej: „Oczyśćmy siebie z wszelkiego splamienia ciała i ducha” (2 Kor. 7:1). Lepiej powodzi się również tym, którzy stosując się do zasad biblijnych stronią od hazardu w jakiejkolwiek postaci (Izaj. 65:11, 12; Łuk. 12:15). Prócz tego ludzie kierujący się radami zawartymi w Biblii — dzięki swej uczciwości, prawości i sumienności — cieszą się szacunkiem pracodawców i chętnie są przez nich zatrudniani, natomiast zwalniani w ostatniej kolejności (Kol. 3:22, 23; Efez. 4:28).
Biblia a zdrowie
Czy może rady biblijne stały się już przestarzałe z racji rozwoju medycyny? Naukowcy są zdumieni tym, jak trafnych i aktualnych wskazówek udziela Biblia w sprawach zdrowia, chociaż pochodzą one z czasów, gdy panoszyły się przesądy i nic nie wiedziano o nowoczesnych metodach leczenia, nie mówiąc już o bakteriach lub wirusach.
Problemów zdrowotnych nie brakuje pomimo postępów wiedzy lekarskiej. Tymczasem w Biblii można znaleźć najlepsze recepty na zachowanie dobrej kondycji. Jak już wspomniano, trzymanie się podanych w niej zasad chroni nas od nader szkodliwych przyzwyczajeń, a zarazem potrafi korzystnie oddziaływać na naszą psychikę. Pismo Święte przyznaje, że nasze uczucia i ogólne nastawienie wpływają na czynności fizyczne organizmu (Prz. 14:30). Udziela więc wskazówek, jak odrzucić negatywną postawę i szkodliwe emocje, oraz pomaga je zastąpić pozytywnym, budującym usposobieniem.
Zwróć uwagę na poniższą radę z Listu do Efezjan 4:31, 32: „Wszelka zawziętość i gniew, i złość, i wrzask, i obelżywa mowa niech będą odjęte od was, wraz ze wszelkim złem. Ale stańcie się jedni dla drugich życzliwi, tkliwie współczujący, ochoczo przebaczając sobie wzajemnie”. Biblia kładzie nacisk na potrzebę wyzbycia się złych, szkodliwych cech i przyobleczenia w to miejsce nowej, szlachetnej osobowości chrześcijańskiej (Efez. 4:20-24; Kol. 3:5-14). Pomaga nam wydawać owoce ducha Bożego: „miłość, radość, pokój, wielkoduszność, życzliwość, dobroć, wiarę, łagodność, panowanie nad sobą” (Gal. 5:22, 23). Dostarcza zdrowego pokarmu dla umysłu i serca, aby zaznawały spokoju (Prz. 3:7, 8; 4:20-22; Filip. 4:6-8).
Ponadto ludzie stosujący się do nakazów biblijnych nie dają się wciągnąć w przestępstwa, rozruchy, powstania zbrojne i tym podobne rzeczy, które mogą się skończyć śmiercią lub kalectwem. Mają czyste sumienie, co wydatnie przyczynia się do tego, by wykazywać pogodne usposobienie i cieszyć się dobrym zdrowiem (1 Piotra 3:16-18). Co więcej, dzięki przestrzeganiu zasad Bożych otrzymują nagrodę w postaci miłego, szczęśliwego życia rodzinnego oraz pokojowych stosunków z drugimi.
Nie ulega wątpliwości, że Biblia ma praktyczną wartość w naszych czasach. Dowodzi tego życie milionów ludzi, którzy naprawdę postępują według jej wskazań. Może ona dopomóc także tobie. Sprawdź sam, czy jej nauki wywrą korzystny wpływ na twoje życie. Świadkowie Jehowy chętnie ci pokażą, jak to zrobić.
[Przypis]
a Wersety biblijne, przy których nie podano nazwy ani symbolu przekładu, są tłumaczone z „New World Translation of the Holy Scriptures” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata), wydanie 1984 z odsyłaczami.