-
Rodziny bez ojców — znak czasówPrzebudźcie się! — 2000 | 8 lutego
-
-
Rodziny bez ojców — znak czasów
CO UWAŻASZ za największy problem społeczny naszych czasów? Około 80 procent respondentów ankiety przeprowadzonej w USA przez Instytut Gallupa sądzi, że jest nim „fizyczna nieobecność ojca w domu”. Według danych tego instytutu ponad 27 milionów amerykańskich dzieci nie mieszka ze swymi rodzonymi ojcami i liczba ta gwałtownie rośnie. Raport sporządzony przez Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF) informuje, że około 50 procent białych dzieci urodzonych w USA po roku 1980 „spędzi część dzieciństwa w rodzinie niepełnej. Wśród dzieci czarnoskórych odsetek ten wynosi mniej więcej 80%”. W związku z tym gazeta USA Today nazwała Stany Zjednoczone „światowym liderem pod względem liczby rodzin bez ojców”.
Tymczasem w miesięczniku The Atlantic Monthly powiedziano: „Coraz powszechniejszy rozpad rodziny nie dotyczy tylko społeczeństwa amerykańskiego. Zjawisko to rzuca się w oczy niemal we wszystkich krajach rozwiniętych, także w Japonii”. I chociaż dostęp do danych statystycznych z państw rozwijających się jest ograniczony, najwyraźniej one również przeżywają podobny kryzys. Jak podaje czasopismo World Watch, w uboższych krajach „mężczyźni często opuszczają swe żony i dzieci z powodu narastających trudności ekonomicznych”. Badania przeprowadzone w pewnym państwie karaibskim ujawniły, że tylko 22 procent ojców ośmiolatków rzeczywiście z nimi mieszka.
Również w czasach biblijnych sporo dzieci nie miało ojców (Powtórzonego Prawa 27:19; Psalm 94:6). Wówczas jednak podstawową tego przyczyną była śmierć głowy domu. „Dzisiaj brak ojców jest najczęściej wynikiem ich decyzji” — zauważa publicysta David Blankenhorn. Jak się jeszcze przekonamy, rosnąca liczba takich dzieci potwierdza, że wielu współczesnych ludzi jest wyzutych z „naturalnego uczucia”, co według Biblii stanowi kolejny dowód na to, że żyjemy w „dniach ostatnich” (2 Tymoteusza 3:1-3).
Ale dla małych dzieci odejście ojca to osobista tragedia. Wywołane przez nie pasmo bólu i pustki może pociągnąć za sobą długotrwałe konsekwencje. Problem ten omawiamy w następnych artykułach — nie po to, by przygnębić czytelników, lecz by poinformować rodziny, jak przeciwdziałać tej zgubnej tendencji.
-
-
Ojcowie — dlaczego odchodząPrzebudźcie się! — 2000 | 8 lutego
-
-
Ojcowie — dlaczego odchodzą
„Nie pamiętam, by mama z tatą wszczynali awantury lub kłótnie. Wiem tylko, że tata mieszkał z nami, a potem — trach! — i pewnego dnia już go nie było. Do dziś nie mam pojęcia, gdzie jest. Nic do niego nie czuję” (Bruce).
„Byłam jedynym dzieckiem w szkole, które nie miało obojga rodziców ani domu (...) Zawsze czułam się wyobcowana. Zawsze czułam, że bardzo się różnię od wszystkich rówieśników” (Patricia).
PROBLEM rodzin bez ojców sięga korzeniami czasów rewolucji przemysłowej. Kiedy praca w fabrykach zaczęła odrywać mężczyzn od domu, ich wpływy w rodzinie osłabły, a na matki spadły dodatkowe obowiązki związane z wychowywaniem dzieci.a Mimo to większość ojców pozostawała ze swymi rodzinami. Jednakże w połowie lat sześćdziesiątych XX wieku w USA rozpoczął się gwałtowny wzrost liczby rozwodów. Stojące im na przeszkodzie uwarunkowania religijne, gospodarcze i społeczne przestawały obowiązywać. Pod wpływem rad udzielanych przez samozwańczych ekspertów, którzy zapewniali, że rozwód nie tylko nie skrzywdzi dzieci, ale może wręcz wyjść im na dobre, mnóstwo małżeństw decydowało się na rozstanie. Frank F. Furstenberg junior i Andrew J. Cherlin, autorzy książki Divided Families — What Happens to Children When Parents Part (Rozbite rodziny — co dzieje się z dziećmi, gdy rodzice się rozchodzą), piszą, że w porównaniu z latami sześćdziesiątymi „w Belgii, Francji i Szwajcarii odsetek [rozwodów] wzrósł dwukrotnie, a w Holandii, Kanadzie i Wielkiej Brytanii — trzykrotnie”.
Chociaż po rozwodzie dzieci zwykle mieszkają z matką, większość ojców chciałaby mieć z nimi kontakt. Często stosowanym wyjściem jest zatem wspólne wykonywanie władzy rodzicielskiej przez oboje rodziców. Mimo to rozwiedziony ojciec przeważnie utrzymuje z dziećmi zadziwiająco luźne stosunki. Jak ujawnił pewien sondaż, tylko co szóste dziecko spotyka się z nim przynajmniej raz w tygodniu. A niemal połowa nie widziała ojca przez cały rok!
Minusy wspólnej władzy rodzicielskiej
Wspólne sprawowanie władzy rodzicielskiej przez rozwiedzionych małżonków wymaga ścisłej współpracy i wielkiego zaufania, a właśnie tych rzeczy często im brakuje. Badacze Furstenberg i Cherlin ujęli to następująco: „Ojcowie przestają się widywać ze swymi dziećmi głównie dlatego, że nie chcą mieć nic do czynienia z byłymi żonami. Taką samą postawę wobec eksmężów przyjmuje też wiele kobiet”.
To prawda, że sporo rozwiedzionych ojców systematycznie spotyka się ze swymi pociechami. Ale ponieważ już nie uczestniczą w ich życiu na co dzień, czasami trudno im podczas wizyt zachowywać się jak ojcowie. Niejeden przyjmuje rolę dobrego kompana i spędza niemal cały wspólny czas na rozrywce lub zakupach. Czternastoletni Ari tak opisuje swoje weekendowe odwiedziny u ojca: „Nie ma żadnego rozkładu zajęć, niczego w rodzaju ‚masz być w domu o wpół do szóstej’. Pełny luz. Pełna swoboda. Tata zawsze kupuje mi też prezenty” (Jill Krementz, How It Feels When Parents Divorce).
Kochający ojciec powinien ‛umieć dawać swym dzieciom dobre dary’ (Mateusza 7:11). Ale prezenty nie zastąpią niezbędnego kierownictwa i karcenia (Przysłów 3:12; 13:1). Jeżeli ktoś rezygnuje z roli ojca na rzecz roli towarzysza zabaw lub gościa, ucierpi na tym więź łącząca go z dzieckiem. W podsumowaniu pewnych badań czytamy: „Rozwód może trwale zepsuć stosunki ojca z dziećmi” (Journal of Marriage and the Family, wydanie z maja 1994 roku).
Dotknięci i rozgniewani tym, że wyłączono ich z życia dzieci — albo też wskutek wyrachowania i nieczułości — niektórzy mężczyźni odsuwają się od rodziny, uchylając się od udzielania jej potrzebnego wsparcia finansowegob (1 Tymoteusza 5:8). „Ojciec nie budzi we mnie żadnej sympatii” — mówi pewien rozgoryczony nastolatek. „Wcale się nami nie interesuje, nie daje na nasze utrzymanie ani w ogóle; uważam, że to wstrętne”.
Samotni rodzice
Ponieważ w rekordowym tempie przybywa niezamężnych matek, niespotykanie wzrosła też liczba dzieci bez ojców. „Obecnie około jednej trzeciej niemowląt [w USA] przychodzi na świat poza małżeństwem” — czytamy w książce Fatherless America (Ameryka bez ojców). Spośród mniej więcej pół miliona dzieci rodzonych co roku przez dziewczęta w wieku 15-19 lat, aż 78 procent poczęto w nieślubnych związkach. Ciąże nastolatek są zresztą problemem ogólnoświatowym. Programy popularyzujące antykoncepcję lub wstrzemięźliwość płciową prawie wcale nie wpływają na zmianę zachowań seksualnych młodzieży.
W książce Teenage Fathers (Nastoletni ojcowie) Bryan E. Robinson wyjaśnia: „W związku z liberalizacją poglądów społecznych na seks i ciążę przedmałżeńską tej ostatniej nie towarzyszy już wstyd ani upokorzenie, jak to było w latach sześćdziesiątych. (...) W dodatku za pośrednictwem reklamy, muzyki, filmów i telewizji dzisiejsza młodzież jest bezustannie bombardowana erotyką. Amerykańskie media mówią nastolatkom, że seks jest romantyczny, ekscytujący i przyjemny, przemilczają jednak, jakie konsekwencje w rzeczywistości pociągają za sobą żywiołowe i nieodpowiedzialne zachowania seksualne”.
Mnóstwo młodych ludzi najwyraźniej zdradza beztroską nieświadomość, jeśli chodzi o skutki niedozwolonych kontaktów płciowych. Oto wypowiedzi nastolatków, które zasłyszał publicysta Robinson: „Nie wyglądała na taką [która mogłaby zajść w ciążę]”; „Uprawialiśmy seks tylko raz w tygodniu”; „Kto by przypuszczał, że można zajść w ciążę za pierwszym razem”. Oczywiście sporo młodych mężczyzn świetnie się orientuje, że współżycie płciowe może prowadzić do ciąży. W książce Young Unwed Fathers (Młodzi nieżonaci ojcowie) zauważono: „Dla chłopców [z biednych śródmiejskich dzielnic] seks jest często ważnym wyznacznikiem pozycji w miejscowej społeczności, a liczne podboje miłosne to przedmiot chluby. Wiele dziewcząt zgadza się na kontakty płciowe, by zjednać sobie względy młodzieńców”. W pewnych śródmiejskich kręgach chłopak, który nie spłodził dziecka, może być wręcz wyśmiewany jako „prawiczek”!
Jeszcze smutniejszy obraz wyłania się po analizie badań, które w roku 1993 przeprowadzono wśród kalifornijskich matek w wieku szkolnym. Otóż dwie trzecie dziewcząt zaszło w ciążę nie na skutek współżycia z rówieśnikami, lecz z mężczyznami powyżej 20 roku życia! Jak wynika z pewnych danych, sporo niezamężnych nastoletnich matek to ofiary przestępstwa — uwiedzenia osoby nieletniej lub nawet seksualnego wykorzystania dziecka. Powszechność tego typu nadużyć pokazuje, jak chore i zdeprawowane stało się współczesne społeczeństwo (2 Tymoteusza 3:13).
Dlaczego młodzi mężczyźni odchodzą
Kilkunastoletni ojcowie rzadko biorą na siebie długoletnią odpowiedzialność za swe potomstwo. Chłopiec, którego dziewczyna zaszła w ciążę, mówi: „Powiedziałem jej po prostu: No to cześć”. Jak jednak zauważono w czasopiśmie Family Life Educator, „większość młodych ojców bardzo by chciała utrzymywać z dziećmi bliską więź”. Pewne badania dotyczące młodych, nieżonatych ojców wykazały, że 70 procent z nich odwiedza swe dziecko raz w tygodniu. „Im jednak jest ono starsze, tym rzadsze stają się wizyty” — ostrzega ten sam artykuł.
Pewien 17-letni ojciec wyjaśnił, dlaczego tak się dzieje: „Gdybym wiedział, jakie to będzie ciężkie, nigdy bym do tego nie dopuścił”. Młodym ludziom na ogół brakuje dojrzałości uczuciowej i doświadczenia, potrzebnych do sprostania obowiązkom rodzicielskim. Poza tym niewielu ma odpowiednie wykształcenie i kwalifikacje zawodowe niezbędne do zarabiania na życie. W obliczu upokarzającej porażki często dają za wygraną i po prostu odchodzą od swych dzieci. „Zupełnie zagmatwałem sobie życie” — wyznaje młody ojciec. A inny się skarży: „Ledwo potrafię zadbać o siebie; nie mam pojęcia, co bym zrobił, gdyby przyszło mi jeszcze opiekować się [synem]”.
Kwaśne grona
W czasach biblijnych wśród Żydów znane było przysłowie: „Ojcowie jedli kwaśne grona, a zęby synów ścierpły” (Ezechiela 18:2, Biblia warszawska). Ale Bóg powiedział, że wcale tak być nie musi — że można uniknąć powtarzania dawnych błędów (Ezechiela 18:3). Dzisiaj jednak miliony dzieci najwyraźniej czują przykry smak „kwaśnych gron” swych rodziców — ponoszą skutki ich niedojrzałości, nieodpowiedzialności i nieudanego pożycia małżeńskiego. Z badań ponad wszelką wątpliwość wynika, że dzieci wychowujące się bez ojca są narażone na mnóstwo zagrożeń fizycznych i emocjonalnych (zobacz ramkę na stronie 7). A co wyjątkowo przygnębiające, model samotnego macierzyństwa często przechodzi z pokolenia na pokolenie — jako ciągły cykl bólu i cierpienia.
Czy zatem rodziny bez ojców są skazane na niepowodzenie? Ależ nie. Na szczęście mogą przezwyciężyć trudności. Następny artykuł wyjaśnia, w jaki sposób.
[Przypisy]
a Co ciekawe, przed rewolucją przemysłową amerykańskie poradniki poświęcone wychowywaniu dzieci były zazwyczaj adresowane do ojców, a nie do matek.
b Jak twierdzą badacze Sara McLanahan i Gary Sandefur, w USA „około 40 procent dzieci teoretycznie uprawnionych do alimentów nie ma w tej sprawie [orzeczenia sądowego], a jedna czwarta tych, którym je przyznano, wcale ich nie dostaje. Mniej niż jedna trzecia dzieci otrzymuje całą należną im kwotę”.
[Ramka i ilustracja na stronie 7]
CZYM GROZI DORASTANIE BEZ OJCA
Dorastanie bez ojca wystawia dzieci na poważne niebezpieczeństwa. Wprawdzie podane tu informacje mogą sprawić niektórym czytelnikom ból, jednak świadomość zagrożeń to pierwszy krok, by zapobiec krzywdzie lub choćby ją zminimalizować. Trzeba też pamiętać, że dane statystyczne nie odnoszą się do poszczególnych osób, lecz do całych grup. Wiele dzieci wychowuje się bez ojca, ale nie napotyka żadnego z wymienionych tu problemów. Jak wykaże końcowy artykuł, w znacznym stopniu może przed nimi chronić rodzicielska interwencja oraz stosowanie zasad biblijnych. Rozważmy kilka potencjalnych zagrożeń.
◼ Większe ryzyko wykorzystania seksualnego
Z badań wyraźnie wynika, że nieobecność ojca w domu naraża dziecko na większe niebezpieczeństwo nadużyć seksualnych. Po przeanalizowaniu 52 000 wypadków takiego wykorzystywania okazało się, że „w 72 procentach doszło do nich w rodzinach, w których brakuje jednego lub obojga naturalnych rodziców”. W książce Fatherless America powiedziano: „Rosnące ryzyko napastowania seksualnego dzieci w naszym społeczeństwie jest przede wszystkim skutkiem coraz powszechniejszego braku rodzonych ojców i coraz częstszej obecności ojczymów, kochanków albo innych niespokrewnionych, tymczasowych partnerów”.
◼ Większe ryzyko nawiązania wczesnych kontaktów seksualnych
Ponieważ samotni rodzice z reguły sprawują mniej skrupulatny nadzór, młodzi nierzadko mają więcej okazji, by uwikłać się w niemoralne postępowanie. Wpływ na to może też mieć niedostatek rodzicielskiego szkolenia. „Dziewczęta wychowywane bez ojca zachodzą w ciążę dwa i pół raza częściej” — podaje amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej.
◼ Ubóstwo
Badania przeprowadzone wśród czarnoskórych dziewcząt w RPA dowiodły, że pozamałżeńska ciąża często prowadzi do ubóstwa. „Około 50% tych nastolatek najprawdopodobniej nie wróci już do szkoły” — mówią autorzy badań. Sporo niezamężnych matek zaczyna w końcu uprawiać prostytucję lub handlować narkotykami. W krajach zachodnich sytuacja wcale nie wygląda dużo lepiej. W USA w roku 1995 „w ubóstwie żyło 10 procent dzieci mających oboje rodziców i aż 50 procent dzieci wychowywanych tylko przez matki” (America’s Children: Key National Indicators of Well-Being 1997).
◼ Zaniedbanie
Niektórzy samotni rodzice, przytłoczeni obowiązkiem zarabiania na utrzymanie, nie są w stanie poświęcać swym dzieciom odpowiednio dużo czasu. Pewna rozwiedziona kobieta wspomina: „W dzień pracowałam, a wieczorami chodziłam do szkoły — zaharowywałam się. Oczywiście zaniedbywałam też dzieci”.
◼ Szkody emocjonalne
Wbrew twierdzeniom specjalistów, według których dzieci szybko dochodzą do siebie po rozstaniu rodziców, inni uczeni, na przykład dr Judith Wallerstein, stwierdzili, iż rozwód pozostawia trwałe rany emocjonalne. „Po upływie dziesięciu lat od rozwodu rodziców przeszło jedna trzecia młodych mężczyzn i kobiet w wieku od 19 do 29 lat ma niewielkie aspiracje lub nie ma ich wcale. Płyną przez życie bez żadnego celu (...) i z poczuciem beznadziejności” (Second Chances, dr Judith Wallerstein i Sandra Blakeslee). U sporej grupy dzieci z rozbitych domów zaobserwowano kompleks niższości, depresję, skłonność do czynów przestępczych i bezustanny gniew.
W książce The Single-Parent Family (Rodzina niepełna) czytamy: „Liczne badania wykazują, że chłopcy dorastający bez silnego męskiego wzorca są niepewni własnej tożsamości płciowej, mają zachwiane poczucie wartości, a w późniejszym życiu trudno im się wiązać uczuciowo. U dziewcząt problemy wynikające z braku męskiego wzorca zazwyczaj pojawiają się najwcześniej w okresie dojrzewania, a należą do nich między innymi napotykane w wieku dorosłym trudności w tworzeniu udanych związków z płcią przeciwną”.
-
-
Rodziny bez ojców — jak mogą przezwyciężać trudnościPrzebudźcie się! — 2000 | 8 lutego
-
-
Rodziny bez ojców — jak mogą przezwyciężać trudności
JEŻELI obecne tendencje się utrzymają, wkrótce typowym modelem rodziny będzie rodzina bez ojca. Sprawozdanie opracowane przez amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej podaje: „Dzieci z rozbitych rodzin zazwyczaj słabiej się uczą, sprawiają więcej problemów wychowawczych oraz częściej cierpią na przewlekłe dolegliwości fizyczne i psychiczne. (...) Wychowywanie przez samotną matkę wiąże się z podwyższonym ryzykiem zajścia w ciążę w wieku kilkunastu lat, rzucenia szkoły średniej [i] uwięzienia”.
Nic więc dziwnego, że socjolodzy, doradcy rodzinni, wychowawcy, a nawet politycy rozpaczliwie próbują przeciwdziałać tej zgubnej tendencji. Aby rozbudzić ojcowską dumę i utwierdzić mężczyzn w oddaniu dla rodziny, organizuje się ogromne wiece z ich udziałem. Rynek wydawniczy zalały książki na temat ojcostwa. Podejmuje się starania w celu skłonienia ojców do wypełniania swych obowiązków. W USA ci, którzy nie kwapią się do łożenia na utrzymanie swych dzieci, otrzymują wyroki sądowe, są piętnowani w telewizyjnych talk-showach, a nawet wystawiani na publiczne upokorzenie. Wysiłki te dają niestety marne rezultaty.
Doraźne rozwiązania
Również doraźne rozwiązania przynoszą wątpliwe korzyści. Rozwódka może na przykład pośpiesznie wyjść za mąż, pragnąc, by dzieci miały nowego ojca. Co prawda ponowne małżeństwo może być pod pewnymi względami pożyteczne, ale trzeba się też liczyć z trudnościami. Niektóre dzieci nie chcą uznać kogoś obcego za swego ojca. Czasami nigdy się na to nie zdobywają. Jak ujawniły pewne badania, „niemal dwie trzecie kobiet, które mieszkały z przybranymi rodzicami, opuściło dom przed 19 rokiem życia (...), w porównaniu z 50% kobiet z pełnych rodzin”. Nawet w szczęśliwych rodzinach łączonych niekiedy mija parę lat, zanim dzieci zaakceptują przybranego ojca.a
Stosowanie doraźnych środków nie na wiele się też zdaje w przezwyciężaniu problemu nastoletnich matek. Decydując się na aborcję, młoda kobieta łamie prawo Boże i zabija w sobie tkliwe uczucia do maleńkiego życia rozwijającego się w jej łonie (Wyjścia 20:13; 21:22, 23; Psalm 139:14-16; porównaj 1 Jana 3:17). Jakże mogłoby to nie pozostawić śladu w psychice? Zdaniem wielu bardziej humanitarnym wyjściem jest oddanie dziecka do adopcji, ale takie rozwiązanie również naraża na szkody emocjonalne — i to zarówno matkę, jak i dziecko.
Jak widać, doraźne działania nie uwalniają od trudności. Problemy współczesnych rodzin można pokonać tylko pod warunkiem, że ludzie zechcą dokonać gruntownych zmian w swym sposobie myślenia, postawie życiowej, zachowaniu i obyczajowości. Aby ich do tego skłonić, potrzebne jest coś więcej niż pompatyczne frazesy i popularne rady psychologów. To „coś więcej” można znaleźć w Słowie Bożym, Biblii. Instytucję rodziny ustanowił przecież sam Bóg (Efezjan 3:14, 15). On najlepiej zna potrzeby dzieci.
Zasady biblijne ratunkiem dla rodzin
Ale czy Biblia naprawdę może pomóc dzieciom, które wychowują się bez jednego z rodziców? Czy doznane przez nie szkody nie są nieodwracalne? Otóż nie. W cytowanym na początku artykułu sprawozdaniu rządu amerykańskiego wyszczególniono wiele niebezpieczeństw czyhających na takie dzieci. Pomimo tych ostrzeżeń raport podsumowano: „Chociaż dowody niezbicie wskazują na zwiększone zagrożenie, jednocześnie z badań wynika, że większość dzieci z rozbitych rodzin rozwija się normalnie”. A zatem można zapobiegać negatywnym skutkom wychowywania bez ojca lub przynajmniej je minimalizować — zwłaszcza gdy się uwzględni zasady biblijne.
Wymaga to ciężkiej pracy ze strony samotnych rodziców, co początkowo może być przytłaczające. Ale jeśli spotkało to ciebie, masz sposobność nauczenia się pełnego polegania na Jehowie Bogu (Przysłów 3:1, 2). Pewne chrześcijanki w czasach biblijnych, na przykład wdowy, były w opłakanym położeniu. W Biblii powiedziano o nich: „Kobieta, która rzeczywiście jest wdową i która pozostaje w nędzy — ta pokłada nadzieję w Bogu oraz nie ustaje w błaganiach i modlitwach nocą i za dnia” (1 Tymoteusza 5:5). Pamiętaj, że Jehowa nazywa siebie „ojcem dla chłopców bez ojca” (Psalm 68:5). On bez wątpienia wesprze pobożne kobiety starające się wychować swoje potomstwo.
Aby pomóc dzieciom wyrosnąć na zrównoważonych i dojrzałych ludzi, koniecznie trzeba prowadzić z nimi w domu regularne studium Biblii (Powtórzonego Prawa 6:6-9). Świadkowie Jehowy będący samotnymi rodzicami często korzystają przy tym z publikacji biblijnych specjalnie opracowanych z myślą o młodzieży, takich jak książka Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi.b Zawarte w niej informacje pomagają młodym przyswoić sobie zasady moralne, dzięki którym mogą uniknąć powtarzania błędów rodziców. W miarę jak dzieci poznają Jehowę Boga, uświadamiają sobie, że mają niebiańskiego Ojca, który bardzo się o nie troszczy (Psalm 27:10). Łatwiej im wtedy radzić sobie z odczuciem, iż zostały porzucone. Pewna dziewczyna z Wielkiej Brytanii, której rodzice się rozeszli, wspomina: „Przez cały ten czas mama mówiła mi o potrzebie modlitwy i całkowitego polegania na Jehowie. Dzięki temu dawałyśmy sobie radę”.
Pielęgnowanie więzi między rodzicami a dziećmi
Biblia stawia sprawę jasno: trzeba szanować zarówno matkę, jak i ojca (Wyjścia 20:12). Rozwód nie zrywa więzów łączących dziecko z ojcem. Chociaż były mąż nie mieszka już w domu, dzieci nadal mogą odnosić korzyści z pozostawania z nim w ciepłych stosunkach.c Kłopot w tym, że powodowana złością matka może niechętnie patrzeć na jego kontakty z dziećmi. Jak mogłaby przezwyciężyć takie uczucia?
Biblia udziela mądrej przestrogi: „Uważaj, żeby złość nie zwiodła cię do złośliwego [czynu] (...) Bacz, żebyś się nie zwrócił ku temu, co nikczemne” (Hioba 36:18-21). Oczywiście nie jest łatwo mówić dobrze o kimś, kto cię zranił lub porzucił. Ale zapytaj siebie: Czy dziewczynka będzie umiała ufać mężczyźnie, jeśli ciągle słyszy, jak złym człowiekiem jest jej ojciec? Czy chłopiec może ukształtować w sobie zrównoważone męskie cechy charakteru, gdy się go strofuje słowami „Jesteś taki jak twój ojciec”? Czy dzieci wyrobią sobie zdrowy pogląd na władzę, jeśli się je uczy pogardy dla ojca albo zniechęca do utrzymywania z nim jakichkolwiek kontaktów? Nie ulega wątpliwości, że osłabianie więzi łączącej dzieci z ojcem wyrządza im krzywdę.
Może się zdziwisz, ale Biblia nie potępia słusznego oburzenia. Powiada: „Bądźcie srodze zagniewani, a jednak nie grzeszcie” (Efezjan 4:26). Grzech popełniamy nie wtedy, gdy się zirytujemy, lecz gdy pozwalamy, by „srogie zagniewanie, gniew, zło, obelżywe słowa” nami owładnęły (Kolosan 3:8). Nie prowadź więc przy dzieciach „nagonki na ojca”. Jeżeli odczuwasz potrzebę wyrzucenia z siebie goryczy, posłuchaj rady biblijnej i podziel się swym „zatroskaniem”, ale nie z dziećmi, tylko na przykład z zaufanym przyjacielem (Przysłów 12:25). Staraj się pielęgnować pozytywne nastawienie i nie rozpamiętuj przeszłości (Kaznodziei 7:10). W ten sposób możesz znacznie złagodzić swój gniew.
Pamiętaj również, że Biblia nakazuje dzieciom szanować swego ojca, nawet jeśli jego zachowanie pozostawia sporo do życzenia (Efezjan 6:2, 3). Spróbuj więc pomóc im spojrzeć na jego błędy z właściwej perspektywy. Pewna młoda kobieta, która dorastała w rozbitej rodzinie, mówi: „Patrząc na ojca obiektywnie — jako na omylnego, niedoskonałego człowieka — w końcu zdołałam nawiązać z nim poprawne stosunki”. Gdy zachęcasz dzieci, by szanowały ojca, wszczepiasz im zdrowy pogląd na twoją władzę rodzicielską!
Ważne jest też, byś nie zacierała granicy między sobą a swymi pociechami. Dzieci nadal obowiązuje ‛prawo ich matki’ (Przysłów 1:8). Jeżeli od syna oczekuje się przejęcia zadań „głowy domu”, najprawdopodobniej przerośnie to jego siły. Podobnie przytłoczona może się poczuć córka, gdy matka uczyni z niej swoją powiernicę. Twoje dzieci muszą mieć pewność, że to ty się nimi opiekujesz — a nie na odwrót (porównaj 2 Koryntian 12:14). Będą się wówczas czuły bezpiecznie, choć ich sytuacja rodzinna jest daleka od ideału.
Zastępczy ojcowie
A co wtedy, gdy ojciec w ogóle nie interesuje się rodziną? Zdaniem specjalistów dzieci mogą odnosić pożytek z kontaktów z innymi mężczyznami. Korzystne bywa życzliwe zainteresowanie ze strony wujka lub sąsiada, ale szczególnym dobrodziejstwem jest zdrowe męskie towarzystwo w zborze chrześcijańskim. Jezus obiecał, że zbór będzie niczym serdeczna rodzina (Marka 10:29, 30).
W czasach biblijnych młody Tymoteusz wyrósł na wyjątkowego sługę Bożego, choć nie mógł liczyć na wsparcie wierzącego ojca. Biblia w znacznej mierze przypisuje to jego kochającej matce i babce (Dzieje 16:1; 2 Tymoteusza 1:1-5). Ale Tymoteuszowi na dobre wychodziło też towarzystwo chrześcijańskiego mężczyzny — apostoła Pawła. Nazwał on Tymoteusza swym „umiłowanym i wiernym dzieckiem w Panu” (1 Koryntian 4:17). Również dzisiaj Świadkowie Jehowy są zachęcani do usłuchania biblijnej rady, by „opiekować się sierotami i wdowami” (Jakuba 1:27). Mają ‛ratować chłopca nie mającego ojca’, okazując mu szczere i wyważone zainteresowanie (Hioba 29:12). Młoda kobieta imieniem Annette wspomina, jak pewien chrześcijański starszy otoczył ją zdrową troską: „Był jedynym człowiekiem, który rzeczywiście traktował mnie po ojcowsku”.
Przezwyciężanie trudności
Podane tu wskazówki mogą pomóc dzieciom pozbawionym opieki ojca osiągnąć powodzenie. Pomimo trudnego dzieciństwa mają one szanse wyrosnąć na zrównoważonych i wartościowych ludzi, a także kochających, godnych zaufania i oddanych rodziców. Rzecz jasna lepiej zapobiegać niż leczyć. Ostatecznie problem rodzin bez ojców można rozwiązać tylko pod warunkiem, że mężczyźni i kobiety postanowią wprowadzać w czyn zasady z Pisma Świętego — będą na przykład przestrzegać zakazu stosunków przedmałżeńskich i stosować się do biblijnych rad dla mężów i żon (1 Koryntian 6:9; Efezjan 5:21-33).
Obecnie mnóstwo dzieci mieszka ze swymi ojcami, a mimo to odczuwa ich brak. Pewien znawca tematyki rodzinnej powiedział: „Największym problemem (...) współczesnych dzieci jest to, że rodzice nie poświęcają im czasu ani uwagi”. Słowo Boże zajmuje w tej sprawie wyraźne stanowisko. Nakazuje ojcom, by „pouczali i korygowali [swe dzieci] w sposób odpowiedni dla chrześcijańskiego wychowania” (Efezjan 6:4, New English Bible; Przysłów 24:27). Kiedy ojcowie kierują się tą radą biblijną, dzieci nie obawiają się porzucenia.
Czy jednak można się spodziewać, że ludzie powszechnie zaczną się stosować do wskazówek z Biblii? Bynajmniej (Mateusza 7:14). Ale Świadkowie Jehowy pomagają milionom osób prowadzić szczęśliwe życie rodzinne dzięki programowi domowych studiów biblijnych.d Oczywiście Biblia ostrzega, że z powodu niedoskonałości wszystkie małżeństwa będą znosić „udrękę w ciele” (1 Koryntian 7:28). Te jednak, które naprawdę szanują Słowo Boże, starają się rozwiązywać swoje problemy, a nie rozstawać się przy pierwszych oznakach trudności. To prawda, że niekiedy chrześcijanie mają słuszne powody, by brać pod uwagę separację, a nawet rozwód (Mateusza 5:32). Niemniej znając potencjalny wpływ tego kroku na dzieci, spróbują — jeśli to tylko możliwe — uratować swoje małżeństwo.
Kierowanie się wskazówkami biblijnymi zapewni twej rodzinie coś więcej niż tylko tymczasową ochronę. Umożliwi wam wszystkim dostąpienie życia wiecznego! Jezus powiedział: „To znaczy życie wieczne: ich poznawanie ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa” (Jana 17:3). Jednym z najlepszych sposobów na to, by twoja rodzina nigdy się nie rozpadła, jest czytanie Słowa Bożego i stosowanie się do zawartych w nim rad.
[Przypisy]
a Informacje, które mogą pomóc przybranym rodzicom, opublikowano w pokrewnym czasopiśmie Strażnica z 1 marca 1999 roku.
b Wydana przez Towarzystwo Strażnica.
c Nie dotyczy to sytuacji, gdy dziecku grozi ze strony ojca przemoc lub napastowanie seksualne.
d Wiele rad biblijnych przydatnych dla rodzin zawiera książka Tajemnica szczęścia rodzinnego (wydana przez Towarzystwo Strażnica). Można o nią poprosić miejscowych Świadków Jehowy.
[Ilustracja na stronach 8, 9]
Kierując się zasadami biblijnymi, samotni rodzice mogą odnieść sukcesy wychowawcze
[Ilustracja na stronie 10]
Chrześcijańscy mężczyźni często mogą ‛uratować chłopca nie mającego ojca’, okazując mu szczere i zdrowe zainteresowanie
-