-
Czy nasz zdumiewający wszechświat zaistniał przez przypadek?Przebudźcie się! — 2000 | 8 października
-
-
Czy nasz zdumiewający wszechświat zaistniał przez przypadek?
NIEKTÓRZY odpowiedzą: „Oczywiście, wszechświat pojawił się wyłącznie za sprawą przypadku”. Inni, zwłaszcza ludzie religijni, z tym się nie zgodzą. Jeszcze inni nie mają wyrobionego zdania. A co ty o tym sądzisz?
Bez względu na to, jakie masz poglądy, z pewnością przyznasz, że nasz wszechświat jest zdumiewający. Weźmy pod uwagę chociażby galaktyki. Ich liczbę we wszechświecie dostępnym obserwacjom szacuje się na jakieś 100 miliardów. A w każdej znajduje się od setek milionów do przeszło biliona gwiazd.
Większość galaktyk jest pogrupowana w gromady, w których jest ich od kilkudziesięciu do kilku tysięcy. Na przykład pobliska Mgławica Andromedy bywa nazywana siostrą-bliźniaczką naszej Drogi Mlecznej. Te dwa ogromne systemy gwiezdne są ze sobą związane siłą grawitacji. Razem z niewielką liczbą sąsiednich galaktyk wchodzą w skład gromady.
We wszechświecie istnieje niezliczone mnóstwo gromad galaktyk. Wiele z nich jest powiązanych grawitacyjnie z innymi gromadami w supergromady. Ale od tego poziomu uścisk grawitacji słabnie. Naukowcy odkryli, że supergromady oddalają się od siebie. Innymi słowy, wszechświat się rozszerza. To niezwykłe odkrycie prowadzi do wniosku, że istniał jakiś początek, kiedy wszechświat był znacznie mniejszy i gęstszy. Owe narodziny wszechświata często nazywa się Wielkim Wybuchem.
Niejeden naukowiec powątpiewa, czy ludzie kiedykolwiek odkryją, jak wszechświat powstał. Inni wysuwają hipotezy rzekomo wyjaśniające, w jaki sposób mógł on się pojawić bez udziału rozumnej siły sprawczej. Omówiono je w czasopiśmie Świat Nauki z marca 1999 roku, w ramce „Jak zaczął się Wszechświat”. Niektóre takie hipotezy już zakwestionowano. Ponadto zauważono tam: „Niestety, astronomom bardzo trudno będzie (...) sprawdzić którąkolwiek z tych idei”.
Jeżeli wszechświat powstał przez przypadek, to musiało wystąpić — jak mówią uczeni — mnóstwo „szczęśliwych przypadków” lub „zbiegów okoliczności”. Oto przykład: Wszechświat zbudowany jest głównie z najlżejszych pierwiastków — wodoru i helu. Aby jednak mogło istnieć życie, oprócz wodoru potrzeba też sporych ilości pierwiastków cięższych, zwłaszcza węgla i tlenu. Naukowcy zastanawiali się więc, jak te nieodzowne pierwiastki powstały.
Czy to tylko zbieg okoliczności, że te cięższe pierwiastki o żywotnym znaczeniu są wytwarzane we wnętrzu pewnych gwiazd olbrzymów? I czy to zwykły przypadek, że wiele z tych olbrzymów wybucha jako supernowe, wyrzucając z siebie owe cenne pierwiastki? Fred Hoyle, któremu w dużej mierze zawdzięczamy te odkrycia, oświadczył: „Nie wierzę, by po zbadaniu dowodów którykolwiek naukowiec nie doszedł do wniosku, iż prawa fizyki jądrowej zostały celowo zaprojektowane”.
Przyjrzyjmy się zatem nieco dokładniej materii, z której zbudowany jest nasz wszechświat.
[Ramka i ilustracja na stronie 4]
TEORIA INFLACJI
Wielu naukowców sądzi, że niektóre cechy charakterystyczne wczesnego wszechświata, takie jak odpowiednie tempo ekspansji, można wyjaśnić bez odwoływania się do rozumnej siły sprawczej. Służy im do tego teoria (lub teorie) tak zwanej inflacji. Jednakże ta teoria nie zajmuje się praprzyczyną. Każe wierzyć, że już wcześniej istniało coś, z czego przypadkiem narodził się nasz wszechświat.
Według teorii inflacji wszechświat mający wielkość mniejszą od atomu rozszerzył się w ciągu ułamka sekundy do rozmiarów większych niż nasza Galaktyka. A od tego momentu dalej rozszerza się już w wolniejszym, normalnym tempie. To, co można obecnie dostrzec, uważa się za maleńki fragment znacznie większego wszechświata. Zdaniem rzeczników owej teorii jedynie ten widzialny fragment wszechświata jest przypadkiem jednakowo uporządkowany we wszystkich kierunkach. Jak twierdzą, pozostała, niewidoczna część może mieć zupełnie inny wygląd, wręcz chaotyczny. Astrofizyk Geoffrey Burbidge oświadczył: „Możliwe, że nigdy nie uda się sprawdzić inflacji metodami obserwacyjnymi”. W rzeczywistości teoria ta stoi w sprzeczności z ostatnimi wynikami obserwacji. Obecnie wydaje się, iż aby mogła ona być prawdziwa, musiałaby istnieć nowa, tajemnicza siła antygrawitacji. Howard Georgi, naukowiec z Uniwersytetu Harvarda, opisał inflację jako „rodzaj wspaniałego mitu naukowego, co najmniej tak dobrego, jak każdy inny mit o stwarzaniu”.
[Ilustracja na stronie 3]
Na tym zdjęciu, wykonanym za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, niemal każdy obiekt jest galaktyką
[Prawa własności]
Strony 3 i 4 (zdjęcie rozmyte): Robert Williams i Hubble Deep Field Team (STScI) oraz NASA
[Ilustracje na stronie 4]
„Prawa fizyki jądrowej zostały celowo zaprojektowane” (Fred Hoyle, ukazany razem z supernową 1987A)
[Prawa własności]
Dr Christopher Burrows, ESA/STScI i NASA
Zdjęcie dzięki uprzejmości N. C. Wickramasinghego
-
-
Czy pierwiastki są dziełem przypadku?Przebudźcie się! — 2000 | 8 października
-
-
Czy pierwiastki są dziełem przypadku?
„KAŻDY obiekt we Wszechświecie, nawet najdalsza gwiazda, został utworzony z atomów” — wyjaśnia The Encyclopedia of Stars & Atoms (Encyklopedia gwiazd i atomów). Pojedyncze atomy są zbyt małe, by można je było ujrzeć, ale zebrane razem tworzą znane nam pierwiastki chemiczne. Wiele pierwiastków to ciała stałe, które można zobaczyć; inne są niewidocznymi gazami. Czy istnienie tych wszystkich pierwiastków może być dziełem przypadku?
Pierwiastki od 1 do 92
Najprostszym pierwiastkiem jest wodór — mimo to stanowi paliwo w gwiazdach podobnych do Słońca i jest niezbędny dla istnienia życia. Atom wodoru składa się z jednego protonu tworzącego jądro i jednego elektronu, który krąży wokół niego. Atomy innych pierwiastków chemicznych, takich jak węgiel, tlen, złoto czy rtęć, mają wiele elektronów poruszających się wokół jąder zbudowanych z wielu protonów i neutronów.
Jakieś 450 lat temu znano jedynie 12 pierwiastków chemicznych. Kiedy odkryto ich więcej, uczeni zaczęli dostrzegać istniejący wśród nich naturalny porządek. A gdy uszeregowano pierwiastki w tabeli, zauważono, iż pierwiastki znajdujące się w tej samej kolumnie mają podobne właściwości. Ale w tabeli tej były też puste miejsca, gdyż niektórych pierwiastków jeszcze nie znano. Pozwoliło to rosyjskiemu uczonemu Dimitrijowi Mendelejewowi przewidzieć istnienie pierwiastka o liczbie atomowej 32, germanu, a także jego kolor, masę, gęstość i temperaturę topnienia. „Przewidywania [Mendelejewa] dotyczące innych brakujących pierwiastków — galu i skandu — też okazały się bardzo trafne” — oznajmiono w podręczniku naukowym Chemistry (Chemia) z roku 1995.
Z czasem naukowcy przewidzieli istnienie innych nieznanych pierwiastków oraz niektóre ich właściwości. W końcu wszystkie brakujące pierwiastki zostały odkryte. Obecnie owa tabela nie zawiera żadnych luk. Naturalny porządek wśród pierwiastków opiera się na liczbie protonów w jądrach atomowych. W ten sposób można uszeregować wszystkie pierwiastki występujące w warunkach naturalnych na Ziemi, od pierwszego, wodoru, do ostatniego, uranu, mającego numer (czyli liczbę atomową) 92. Czy to zwykły zbieg okoliczności?
Zastanówmy się także nad ogromną różnorodnością pierwiastków. Na przykład złoto i rtęć mają zupełnie inny połysk. Złoto jest ciałem stałym, zaś rtęć cieczą. A przecież sąsiadują one ze sobą jako pierwiastki o liczbach atomowych 79 i 80. Atom złota ma 79 elektronów, 79 protonów i 118 neutronów. Atom rtęci ma po jednym elektronie i protonie więcej i w przybliżeniu tyle samo neutronów.
Czy to zwykły przypadek, że drobne zmiany w zestawieniu cząstek elementarnych prowadzą do tak wielkiego zróżnicowania pierwiastków? A co powiedzieć o siłach łączących składniki atomu w jedną całość? The Encyclopedia of Stars & Atoms wyjaśnia: „Od najmniejszej cząstki po największe galaktyki — wszystko we Wszechświecie podlega regułom, które opisywane są przez prawa fizyki”. Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby jedno z tych praw zostało zmienione, na przykład gdyby inną wielkość miała siła, która utrzymuje elektrony na orbitach wokół jądra atomu.
Precyzyjne dostrojenie głównych sił w przyrodzie
Rozważmy skutki osłabienia owej siły, to znaczy oddziaływania elektromagnetycznego. W książce Star Watch (Obserwacje gwiazd) dr David Block oznajmia: „Elektrony nie byłyby związane z atomami”. Co by to oznaczało? „Mielibyśmy wszechświat, w którym nie mogłyby zachodzić żadne reakcje chemiczne!” — dodaje. Jakże możemy być wdzięczni za ustanowienie praw umożliwiających takie reakcje! Na przykład dwa atomy wodoru oraz jeden atom tlenu tworzą cząsteczkę bezcennej wody.
Oddziaływanie elektromagnetyczne jest około 100 razy słabsze od oddziaływania silnego, które wiąże ze sobą składniki jąder atomowych. Co by się stało, gdyby ta liczba była inna? „Gdyby stosunek sił oddziaływania silnego i elektromagnetycznego był nieco inny, nie istniałyby atomy węgla” — wyjaśniają naukowcy John Barrow i Frank Tipler. Bez węgla zaś nie byłoby życia. Atomy tego pierwiastka stanowią 20 procent masy wszystkich żywych organizmów.
Istotne znaczenie ma także to, jak silne jest oddziaływanie elektromagnetyczne w porównaniu z grawitacją. Jak podano w czasopiśmie New Scientist, „najdrobniejsza zmiana stosunku sił oddziaływania grawitacyjnego i elektromagnetycznego przekształciłaby gwiazdy podobne do Słońca w niebieskie olbrzymy [zbyt gorące, by gdzieś w pobliżu mogło istnieć życie] lub czerwone karły [zbyt chłodne]”.
Inne oddziaływanie, zwane słabym, ma wpływ na szybkość reakcji jądrowych wewnątrz Słońca. Jak twierdzi fizyk Freeman Dyson, jest ono „odpowiednio słabe, by wodór spalał się wewnątrz Słońca powoli i równomiernie”. Można by podać jeszcze mnóstwo innych przykładów ukazujących, jak bardzo nasze życie zależy od precyzyjnego dostrojenia praw obowiązujących we wszechświecie i panujących w nim warunków. Popularyzator nauki profesor Paul Davies przyrównał te prawa i warunki do zespołu pokręteł i oświadczył: „Jak się wydaje, wzajemne położenie pokręteł musiałoby zostać ustawione z ogromną dokładnością, aby doprowadzić do powstania życia”.
Na długo przed czasami Izaaka Newtona, który odkrył prawo powszechnego ciążenia, w Biblii znalazły się wzmianki o takich niezmiennych prawach lub zasadach. Hiobowi zadano pytanie: „Czy ogłosiłeś zasady rządzące niebiosami lub ustaliłeś prawa natury na ziemi?” (Hioba 38:33, The New English Bible). Inne uczące pokory pytania brzmią: „Gdzieżeś był, gdy zakładałem ziemię?” oraz „Kto ustanowił jej wymiary, jeśli to wiesz?” (Hioba 38:4, 5).
[Ramka na stronie 6]
NIEODZOWNE PIERWIASTKI
Aż 98 procent masy naszych ciał tworzą trzy pierwiastki chemiczne: wodór, tlen i węgiel. Następny w kolejności, azot, stanowi 1,4 procent. Inne pierwiastki występują w bardzo małych ilościach, ale również są nieodzowne.
[Tabela i ilustracja na stronach 6, 7]
[Patrz publikacja]
Do chwili druku tego czasopisma naukowcy wytworzyli większość pierwiastków od 93 do 118. Jak można było przewidzieć, one także pasują do układu okresowego.
[Prawa własności]
Źródło: Państwowe Laboratorium w Los Alamos
Nazwa pierwiastka Symbol Liczba atomowa (liczba protonów)
wodór H 1
hel He 2
lit Li 3
beryl Be 4
bor B 5
węgiel C 6
azot N 7
tlen O 8
fluor F 9
neon Ne 10
sód Na 11
magnez Mg 12
glin Al 13
krzem Si 14
fosfor P 15
siarka S 16
chlor Cl 17
argon Ar 18
potas K 19
wapń Ca 20
skand Sc 21
tytan Ti 22
wanad V 23
chrom Cr 24
mangan Mn 25
żelazo Fe 26
kobalt Co 27
nikiel Ni 28
miedź Cu 29
cynk Zn 30
gal Ga 31
german Ge 32
arsen As 33
selen Se 34
brom Br 35
krypton Kr 36
rubid Rb 37
stront Sr 38
itr Y 39
cyrkon Zr 40
niob Nb 41
molibden Mo 42
technet Tc 43
ruten Ru 44
rod Rh 45
pallad Pd 46
srebro Ag 47
kadm Cd 48
ind In 49
cyna Sn 50
antymon Sb 51
tellur Te 52
jod I 53
ksenon Xe 54
cez Cs 55
bar Ba 56
lantan La 57
cer Ce 58
prazeodym Pr 59
neodym Nd 60
promet Pm 61
samar Sm 62
europ Eu 63
gadolin Gd 64
terb Tb 65
dysproz Dy 66
holm Ho 67
erb Er 68
tul Tm 69
iterb Yb 70
lutet Lu 71
hafn Hf 72
tantal Ta 73
wolfram W 74
ren Re 75
osm Os 76
iryd Ir 77
platyna Pt 78
złoto Au 79
rtęć Hg 80
tal Tl 81
ołów Pb 82
bizmut Bi 83
polon Po 84
astat At 85
radon Rn 86
frans Fr 87
rad Ra 88
aktyn Ac 89
tor Th 90
protaktyn Pa 91
uran U 92
neptun Np 93
pluton Pu 94
ameryk Am 95
kiur Cm 96
berkel Bk 97
kaliforn Cf 98
einstein Es 99
ferm Fm 100
mendelew Md 101
nobel No 102
lorens Lr 103
rutherford Rf 104
dubn Db 105
seaborg Sg 106
bohr Bh 107
has Hs 108
meitner Mt 109
110
111
112
114
116
118
[Ilustracja]
[Patrz publikacja]
Czy porządek i harmonia w układzie okresowym pierwiastków to czysty przypadek, czy efekt inteligentnego zaprojektowania?
Atom helu
Elektron
Proton
Neutron
[Ilustracje na stronie 7]
[Patrz publikacja]
Dzięki czemu cztery podstawowe oddziaływania są do siebie precyzyjnie dostrojone?
ELEKTROMAGNETYZM
ODDZIAŁYWANIE SILNE
GRAWITACJA
ODDZIAŁYWANIE SŁABE
Cząsteczka wody
Jądro atomowe
Niebieski olbrzym
Czerwony karzeł
Słońce
-
-
Czy Ziemia została ‛założona’ przez przypadek?Przebudźcie się! — 2000 | 8 października
-
-
Czy Ziemia została ‛założona’ przez przypadek?
ABY na Ziemi nie było zbyt niskich ani zbyt wysokich temperatur, musi ona krążyć w odpowiedniej odległości od Słońca. Odkryto już planety, które obiegają gwiazdy podobne do Słońca i przypuszczalnie znajdują się w „strefie możliwej do zamieszkania” — co oznacza, iż może tam istnieć woda w stanie ciekłym. Ale nawet te tak zwane mieszkalne planety mogą się nie nadawać, by na nich żyli ludzie. Musiałyby się jeszcze obracać z odpowiednią szybkością wokół własnej osi oraz mieć odpowiednią wielkość.
Gdyby Ziemia była nieco mniejsza i lżejsza, słabsze byłoby przyciąganie ziemskie, wskutek czego spora część naszej niezwykle cennej atmosfery uciekłaby w przestrzeń kosmiczną. Widać to na przykładzie Księżyca oraz dwóch planet: Merkurego i Marsa. Ponieważ są mniejsze i lżejsze niż Ziemia, więc wcale lub prawie wcale nie mają atmosfery. A co by się stało, gdyby Ziemia była nieco większa i cięższa?
W takim wypadku przyciąganie ziemskie byłoby silniejsze, toteż dłużej trwałaby ucieczka z atmosfery lekkich gazów: wodoru i helu. „Co ważniejsze, delikatna równowaga pomiędzy gazami w atmosferze zostałaby zachwiana” — wyjaśniono w podręczniku naukowym Environment of Life.
Weźmy pod uwagę na przykład tlen, który podtrzymuje palenie. Gdyby jego zawartość w atmosferze wzrosła o 1 procent, znacznie częściej wybuchałyby pożary lasów. Natomiast zwiększenie ilości gazu cieplarnianego, dwutlenku węgla, doprowadziłoby do nadmiernego wzrostu temperatury na naszej planecie.
Orbita Ziemi
Optymalny jest także kształt ziemskiej orbity. Gdyby była ona bardziej eliptyczna, musielibyśmy się zmagać z nieznośnymi wahaniami temperatur. Na szczęście jest prawie kołowa. Oczywiście jej kształt uległby zmianie, gdyby w pobliżu znalazła się jakaś ogromna planeta, na przykład taka jak Jowisz. W ostatnich latach zebrano dowody, że bardzo blisko niektórych gwiazd krążą wielkie, jowiszopodobne planety. Nierzadko mają wydłużone orbity. W takim systemie los każdej planety wielkości Ziemi byłby bardzo niepewny.
Astronom Geoffrey Marcy porównał te odległe układy planetarne z grupą czterech planet wewnętrznych Układu Słonecznego, którą tworzą Merkury, Wenus, Ziemia i Mars. W wywiadzie oświadczył: „Spójrzcie, jakaż to doskonała rzecz. Przypomina klejnot. Mamy kołowe orbity. Wszystkie w tej samej płaszczyźnie. Wszystkie planety krążą w tym samym kierunku. (...) Jest to wręcz niesamowite”. Czy naprawdę można to uznać za dzieło przypadku?
Nasz Układ Słoneczny ma jeszcze inną wspaniałą cechę. Planety olbrzymy: Jowisz, Saturn, Uran i Neptun, obiegają Słońce w bezpiecznej od nas odległości. Dzięki temu nie tylko nie stanowią dla nas zagrożenia, ale też odgrywają bardzo pożyteczną rolę. Astronomowie przyrównują je do ‛kosmicznych odkurzaczy’, gdyż za pomocą oddziaływania grawitacyjnego wysysają duże meteoroidy, które mogłyby zagrażać życiu na naszej planecie. Ziemia rzeczywiście została bardzo dobrze ‛założona’ (Hioba 38:4). Jej wielkość i pozycja w Układzie Słonecznym są dokładnie takie, jak potrzeba. Ale to nie wszystko. Ziemia ma jeszcze inne cechy o istotnym znaczeniu dla życia człowieka.
Tlen i fotosynteza
Atomy tlenu stanowią 63 procent masy organizmów żyjących na Ziemi. Poza tym tlen zawarty w górnych warstwach atmosfery chroni rośliny i zwierzęta lądowe przed promieniowaniem ultrafioletowym emitowanym przez Słońce. Ale tlen bardzo łatwo wchodzi w reakcje z innymi pierwiastkami, na przykład reagując z żelazem, tworzy rdzę. W jaki więc sposób w atmosferze utrzymuje się 21-procentowe stężenie tak aktywnego chemicznie pierwiastka?
Zawdzięczamy to fotosyntezie, cudownemu procesowi, dzięki któremu rośliny potrafią wykorzystywać światło słoneczne i produkować żywność. Przy okazji uwalniają do atmosfery tlen w ilości przeszło miliarda ton dziennie. Jak wyjaśnia The New Encyclopædia Britannica, „bez fotosyntezy nie tylko nie byłyby uzupełniane podstawowe zapasy żywności, ale też Ziemia zostałaby w końcu pozbawiona tlenu”.
W podręcznikach naukowych szczegółowy opis całego procesu fotosyntezy zajmuje sporo stron. I w dalszym ciągu niektóre szczegóły nie są w pełni zrozumiałe. Ewolucjoniści nie potrafią wyjaśnić, jak poszczególne etapy fotosyntezy rozwinęły się z czegoś prostszego. W istocie każdy etap wydaje się nieredukowalnie złożony. „Nie ma ogólnie przyjętego poglądu na pochodzenie fotosyntezy” — przyznaje The New Encyclopædia Britannica. Bagatelizując problem, pewien ewolucjonista oznajmił, że została ona „wynaleziona” przez „kilka pionierskich komórek”.
Ta wypowiedź, choć nienaukowa, kieruje uwagę na kolejne zdumiewające rzeczy: owe komórki potrzebowały ścian komórkowych, wewnątrz których fotosynteza może przebiegać bez zakłóceń, aby zaś się upowszechniła, musiały one mieć zdolność rozmnażania się. Czy tych kilka „pionierskich komórek” zawdzięczało to wszystko zwykłemu przypadkowi?
Od samoodtwarzającej się komórki do człowieka
Co sądzić o możliwości przypadkowego połączenia się atomów w najprostszą samoodtwarzającą się komórkę? W swej książce A Guided Tour of the Living Cell (Zwiedzanie żywej komórki) laureat Nagrody Nobla Christian de Duve oświadczył: „Gdyby prawdopodobieństwo narodzin komórki bakterii równało się prawdopodobieństwu przypadkowego uformowania się jej z tworzących ją atomów, to nawet wieczności by nie starczyło, żeby otrzymać choćby jedną”.
Skoro już o tym mówimy, to pójdźmy jeszcze dalej: zróbmy ogromny przeskok od jednokomórkowej bakterii do miliardów wyspecjalizowanych komórek nerwowych tworzących ludzki mózg. Uczeni nazywają go najbardziej skomplikowaną materialną strukturą w znanym wszechświecie. Jest naprawdę wyjątkowy. Na przykład znaczne obszary ludzkiego mózgu nazywane są polami kojarzeniowymi. Analizują i interpretują one informacje pochodzące z tych części mózgu, do których docierają impulsy z narządów zmysłów. Jedno z pól kojarzeniowych znajdujących się z przodu głowy umożliwia nam rozmyślanie o cudach wszechświata. Czy istnienie takich ośrodków kojarzeniowych naprawdę da się wytłumaczyć działaniem przypadku? „Ekwiwalentami większości z nich nie dysponuje żaden inny gatunek zwierzęcy” — przyznał ewolucjonista dr Sherwin Nuland w książce Mądrość ciała (tłumaczyła M. Klimek-Lewandowska).
Naukowcy udowodnili, że ludzki mózg przetwarza informacje znacznie szybciej niż najpotężniejszy komputer. Jak wiadomo, rozwój współczesnej techniki komputerowej wymagał dziesiątków lat ludzkich wysiłków. Co więc sądzić o górującym nad nią ludzkim mózgu? Dwaj naukowcy: John Barrow i Frank Tipler, oświadczyli: „Wśród ewolucjonistów zapanowała niemalże zgoda co do tego, że ewolucja istot inteligentnych, które miałyby zdolność przetwarzania informacji porównywalną z Homo sapiens, jest tak nieprawdopodobna, że przypuszczalnie nie rozwinęły się one na żadnej innej planecie w całej widzialnej części wszechświata” (The Anthropic Cosmological Principle). Według tych uczonych nasze istnienie jest „niezwykle szczęśliwym zbiegiem okoliczności”.
Czy wszystko to było dziełem przypadku?
Do jakiego wniosku doszedłeś? Czy wszechświat ze wszystkimi swoimi cudami naprawdę powstał przez przypadek? Czy nie zgodzisz się z tym, że każdy piękny utwór muzyczny ktoś musiał skomponować, a instrumenty, które harmonijnie brzmią, ktoś musiał precyzyjnie dostroić? A co powiedzieć o naszym zdumiewającym wszechświecie? „Żyjemy w bardzo precyzyjnie dostrojonym wszechświecie” — zauważył matematyk i astronom David Block. Jaki wniosek z tego wyciągnął? „Wszechświat to nasz dom. Wierzę, że został zaprojektowany ręką Boga”.
Jeżeli ty również tak sądzisz, to z pewnością zgodzisz się z biblijnym opisem Stwórcy, Jehowy: „On jest Tym, który utworzył ziemię swą mocą, Tym, który żyzną krainę utwierdził swoją mądrością, oraz Tym, który swym zrozumieniem rozpostarł niebiosa” (Jeremiasza 51:15).
[Ramka i ilustracje na stronach 8, 9]
SZCZEGÓLNA PLANETA
„Szczególne warunki istniejące na Ziemi dzięki temu, że ma ona idealną wielkość i skład pierwiastkowy oraz krąży po niemal kołowej orbicie we właściwej odległości od długo żyjącej gwiazdy, Słońca, sprawiły, iż na powierzchni naszej planety mogła się nagromadzić woda. Trudno sobie nawet wyobrazić, jak bez niej miałoby się pojawić życie” (Integrated Principles of Zoology, wydanie 6).
[Prawa własności]
NASA
[Ramka i ilustracje na stronie 10]
CZY ŻYCIE POWSTAŁO PRZEZ PRZYPADEK?
W roku 1988 w czasopiśmie Search, wydawanym przez Australijskie i Nowozelandzkie Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Nauki, ukazała się recenzja książki próbującej wyjaśnić, jak życie mogło powstać przez przypadek. Zaledwie na jednej stronicy tej książki popularyzator nauki L. A. Bennett znalazł „16 zdań o charakterze wysoce spekulatywnym, z których każde następne zakładało prawdziwość poprzedniego”. Do jakiego wniosku doszedł po przeczytaniu całej książki? „O wiele łatwiej uznać”, napisał, „iż pełen miłości Stwórca stworzył życie od razu i kieruje nim po teleologicznych [zamierzonych] ścieżkach (...), niż pogodzić się z mnóstwem ‚ślepych trafów’, koniecznych do uzasadnienia twierdzeń autora”.
[Ilustracje]
Bez fotosyntezy nie byłoby żywności ani obiegu tlenu w przyrodzie
Dzięki czemu Ziemia ma dokładnie takie cechy, jakie są niezbędne, by mogło na niej istnieć życie?
Naukowcy nazywają mózg ludzki najbardziej skomplikowaną materialną strukturą we wszechświecie. Czy mógł się rozwinąć przez przypadek?
[Prawa własności]
Zdjęcie: Zoo de la Casa de Campo, Madryt
Monte Costa, Sea Life Park Hawaii
[Ilustracje na stronach 8, 9]
Planety ukazane we właściwych proporcjach
Słońce
Merkury
Wenus
Ziemia
Mars
Jowisz
Saturn
Uran
Neptun
Pluton
[Prawa własności]
Słońce: National Optical Astronomy Observatories; Merkury, Jowisz i Saturn: dzięki uprzejmości NASA/JPL/Caltech/USGS; Wenus i Uran: dzięki uprzejmości NASA/JPL/Caltech; Ziemia: NASA; Mars: NASA/JPL; Neptun: JPL; Pluton: A. Stern (SwRI), M. Buie (Lowell Obs.), NASA, ESA
-