-
Spis treściPrzebudźcie się! — 2003 | 8 października
-
-
Spis treści
8 października 2003
Rolnictwo — dlaczego przeżywa kryzys?
W wielu częściach świata rolnicy przeżywają ogromne trudności gospodarcze. Jakie są przyczyny kryzysu rolnictwa i jak można go przezwyciężyć?
5 Jakie są przyczyny kryzysu rolnictwa?
9 Kryzys rolnictwa się skończy
12 Krzyżówka
20 Wiatraki — pomniki minionej epoki
31 „Kobiety zasługujące na szacunek”
32 Sekret szczęśliwego małżeństwa
Mozaiki — malowidła z kamienia 16
Poznaj fascynującą historię tej niezwykłej techniki dekoracyjnej.
Jezioro Asfaltowe na Trynidadzie 24
Nazwano je „zadziwiającym fenomenem”. Dlaczego?
[Prawa własności do ilustracji, strona 2]
Mark Segal/Index Stock Photography
-
-
Kryzys rolnictwaPrzebudźcie się! — 2003 | 8 października
-
-
Kryzys rolnictwa
RICHARD uprawia to samo pole, co jego pradziadek 100 lat temu. Jednak w roku 2001 ten kanadyjski rolnik po raz pierwszy od czterech pokoleń nie zebrał żadnych plonów. Wszystko zniszczyła susza. A ponieważ w poprzednich latach spadły ceny skupu i wzrosły koszty produkcji, teraz jego problemy jeszcze się pogłębiły. Richard narzeka: „Sytuacja się pogarsza i nie zanosi się na poprawę”.
Mieszkająca na obszarze „pasa kukurydzianego” w USA rodzina Larry’ego przez 115 lat posiadała farmę. Mężczyzna mówi: „Uważałem za swój obowiązek tak ją prowadzić, żeby przynosiła zyski (...), ale nie dałem rady”. Larry z żoną stracili gospodarstwo.
Larry i Richard nie należą do wyjątków. Na przykład brytyjscy rolnicy ponieśli ogromne szkody materialne i emocjonalne z powodu epidemii pryszczycy wśród zwierząt hodowlanych. W pewnym doniesieniu prasowym napisano: „Życie codzienne na farmach w Wielkiej Brytanii — nawet tam, gdzie choroba nie dotarła — jest naznaczone niepewnością, poczuciem izolacji i rozpaczliwą walką, by opędzić się od wierzycieli”. W niektórych krajach rozwijających się rolnicy są bezradni wobec wojny, suszy, eksplozji demograficznej czy innych problemów. A władze są zmuszone importować żywność, na którą wielu rodzin po prostu nie stać.
Kłopoty rolników odbijają się więc na szerokim kręgu osób. Mimo to trud pracy na roli zazwyczaj uchodzi uwagi mieszkańców miast. Blisko 50 lat temu amerykański prezydent Dwight Eisenhower trafnie zauważył: „Uprawianie ziemi wydaje się dziecinnie proste, gdy siedzisz za biurkiem, a od najbliższego pola dzieli cię szmat drogi”. Dzisiejsi rolnicy również mają poczucie, że większość społeczeństwa nic nie wie o ich ważnej pracy. „Ludzi nie obchodzi, skąd bierze się żywność” — ubolewa pewien kanadyjski farmer. „A przecież zanim zostanie zapakowana i trafi na półkę sklepową, przechodzi przez wiele rąk”.
Ponieważ wszyscy jesteśmy zależni od rolnictwa, nie możemy lekceważyć trudności, które dotykają tę gałąź gospodarki. Socjolodzy Don A. Dillman i Daryl J. Hobbs ostrzegają: „W naszym tak ściśle powiązanym społeczeństwie problemy wsi szybko stają się problemami miast i odwrotnie. Ani społeczność wiejska, ani miejska nie może na dłuższą metę prosperować, gdy ta druga pozostaje w tyle”. Poza tym we współczesnej globalnej wiosce zła koniunktura w jednym kraju może mieć ogromny wpływ na sprzedaż plonów i koszty produkcji w innych krajach.
Nic więc dziwnego, że Nowojorskie Centrum do spraw Medycyny Rolniczej i Zdrowia Rolników donosi: „Prowadzenie farmy to w USA jedno z dziesięciu najbardziej stresujących zajęć”. Co leży u podstaw kryzysu rolnictwa? Jak rolnicy mogą sobie z nim radzić? Czy są jakieś widoki na poprawę sytuacji?
[Napis na stronie 4]
„Uprawianie ziemi wydaje się dziecinnie proste, gdy siedzisz za biurkiem, a od najbliższego pola dzieli cię szmat drogi”
-
-
Jakie są przyczyny kryzysu rolnictwa?Przebudźcie się! — 2003 | 8 października
-
-
Jakie są przyczyny kryzysu rolnictwa?
„Pracownicy naszej infolinii są przeszkoleni w zakresie pomagania rolnikom w radzeniu sobie ze stresem. Podobnie jak Ty, prowadzimy albo prowadziliśmy gospodarstwa i rozumiemy kłopoty rodzin mieszkających na wsi. Możemy Cię skontaktować z osobami gotowymi udzielić wsparcia. (...) Zapewniamy całkowitą dyskrecję” (serwis internetowy rządu kanadyjskiego).
OBECNIE wielu znawców problematyki ochrony zdrowia uznaje stres za chorobę zawodową rolników. Wyspecjalizowani psycholodzy udzielają im pomocy na przykład za pośrednictwem grup wsparcia i telefonów zaufania.
Jane, żona rolnika, uczęszcza w czwartkowe wieczory na grupowe spotkania terapeutyczne. „Przychodzę tu, bo mój mąż popełnił samobójstwo” — wyjaśnia. „Jego marzeniem zawsze było prowadzenie rodzinnej farmy, a gdy nie mógł go spełnić, chyba nie chciał robić nic innego”.
Daje się zauważyć, że pomocy w radzeniu sobie z napięciem psychicznym szuka niespotykana dotąd liczba rolników. Co jest przyczyną tego kryzysu?
Klęski żywiołowe i choroby
W cytowanym na wstępie serwisie internetowym czytamy: „Już sam charakter pracy na roli wiąże się z tym, że nie macie wpływu na wiele aspektów waszego codziennego życia — na pogodę, ceny skupu, stopy procentowe czy awarie sprzętu. Nawet dokonanie wyboru między dwoma możliwościami — zasiać takie zboże czy inne, sprzedać ziemię czy raczej oddać ją wierzycielowi — przysparza stresów, ponieważ skutki mogą być albo dobre, albo złe”. Gdy jeszcze dodamy do tego zagrożenie dotkliwą suszą, chorobami bądź utratą farmy, sytuacja staje się nie do zniesienia.
Susza na przykład może szkodzić podwójnie. Jak wyjaśnia rolnik Howard Paulsen, w roku 2001 jedna z najbardziej katastrofalnych susz w historii Kanady dotknęła zarówno jego uprawy, jak i żywy inwentarz. Ponieważ na pastwiskach nie wyrosła trawa, a na polach zboże, musiał zakupić paszę. „Już wydałem na nią 10 000 dolarów, a teraz karmię stada mieszanką przeznaczoną na zimę” — opowiada. „W takich okolicznościach hodowla zwierząt nie przynosi żadnego zysku”. Z kolei gdzie indziej całe zbiory uległy zniszczeniu wskutek powodzi.
W Wielkiej Brytanii epidemia pryszczycy w roku 2001 należała obok choroby szalonych krów i pomoru świń do serii nieszczęść, które ostatnio spadły na tamtejszych rolników. Zarazy — i strach ogarniający z ich powodu społeczeństwo — wyrządzają szkody nie tylko gospodarce. Agencja France-Presse informowała: „Twardzi chłopi, typ ludzi niełatwo wzruszających się do łez, szlochali, gdy patrzyli, jak weterynarze palą na stosach ich stada, dorobek całego życia”. Po wybuchu epidemii pryszczycy policja nawet konfiskowała strzelby rolnikom mającym samobójcze zamiary. W instytucjach zajmujących się poradnictwem rozdzwoniły się telefony od załamanych farmerów.
Niepewna sytuacja gospodarcza
Ogromne zmiany zachodzą też w gospodarce. „Pomiędzy rokiem 1940 a połową lat osiemdziesiątych”, czytamy na obwolucie książki Broken Heartland (Złamane serce kraju), „koszty produkcji rolnej w sercu Ameryki wzrosły trzykrotnie, nakłady inwestycyjne czterokrotnie, oprocentowanie kredytów dziesięciokrotnie, zyski obniżyły się o 10 procent, liczba rolników spadła o dwie trzecie i niemal w każdym rejonie wiejskim zmniejszyło się zaludnienie, upadło sporo firm i pogorszyła się ogólna sytuacja gospodarcza”.
Dlaczego wzrostowi nakładów nie towarzyszył wzrost zysków? W dzisiejszej globalnej wspólnocie rolnicy podlegają prawom międzynarodowego rynku. Muszą konkurować z producentami żywności z krajów oddalonych o tysiące kilometrów. To prawda, że handel zagraniczny otwiera nowe możliwości zbytu płodów rolnych, ale rynek światowy bywa niebezpiecznie chwiejny. Na przykład w roku 1998 sporo producentów zboża i wieprzowiny z Kanady stanęło w obliczu bankructwa, gdy ich azjatyckich klientów dosięgnął kryzys gospodarczy.
Rozpad lokalnej wspólnoty
Profesor Mike Jacobsen z Uniwersytetu Stanu Iowa, specjalista od spraw rolnictwa, zauważa, że kryzys w tej dziedzinie dezintegruje społeczność wiejską. Oto jego wypowiedź: „Na wsi dba się o dzieci i czystość. To dobre miejsce, by założyć rodzinę i wychowywać pociechy. Szkoły są porządne i bezpieczne. Tak to sobie wyobrażamy, prawda? Ale sytuacja ekonomiczna niewielkich miejscowości w dużym stopniu zależy od kondycji małych farm w okolicy”. W rezultacie kryzys rolnictwa objawia się tym, że zamykane są przychodnie, szkoły, restauracje, sklepy i kościoły. Rozpada się zżyta wspólnota — to, co uchodzi za jeden z największych uroków prowincji.
Nic więc dziwnego, że jak podaje czasopismo Newsweek, prawie 16 procent Amerykanów mieszkających na wsi żyje poniżej progu ubóstwa. Z kolei w raporcie zatytułowanym „Kryzys rolnictwa na antypodach” Geoffrey Lawrence pisze, że w Australii „odsetek bezrobotnych, osób pracujących tylko dorywczo i biednych jest znacznie wyższy na wsi niż w mieście”. Wskutek niepewnej sytuacji ekonomicznej wielu, zwłaszcza młodych, ucieka do miasta. Sheila, która razem z rodziną pracuje na farmie, mówi: „Jeśli pójdzie tak dalej, w końcu nie będzie miał kto uprawiać ziemi”.
Z powodu migracji młodych do miast społeczeństwa wielu wsi bardzo się postarzały. Straciły witalność i nie są w stanie zapewnić starszemu pokoleniu należytej opieki — często wtedy, gdy jest ona najbardziej potrzebna. Zrozumiałe, że ludzie w podeszłym wieku są przytłoczeni i zatrwożeni tymi nagłymi zmianami.
Kryzys rolnictwa ma zatem katastrofalne i dalekosiężne skutki. Odbija się na każdym z nas. Jak jednak wykaże następny artykuł, mamy powody wierzyć, że kryzys ten się skończy.
[Napis na stronie 6]
W dzisiejszej globalnej wspólnocie rolnicy podlegają prawom międzynarodowego rynku
[Napis na stronie 6]
„Jeśli pójdzie tak dalej, w końcu nie będzie miał kto uprawiać ziemi”
[Ramka i ilustracje na stronie 7]
ROLNICTWO EKOLOGICZNE
Żywność ekologiczna zyskuje coraz więcej zwolenników. W Kanadzie sprzedaż detaliczna tego rodzaju produktów wzrasta o jakieś 15 procent rocznie.
Czym jest żywność ekologiczna? Pewien urząd do spraw rolnictwa, żywności i rozwoju wsi, działający w kanadyjskiej prowincji Alberta, podaje następującą definicję: „Żywność produkowana bez użycia środków chemicznych, metodami przyjaznymi dla środowiska, w sposób chroniący żyzność gleby i różnorodność gatunkową oraz zapewniający zwierzętom hodowlanym odpowiednie warunki”.
Zupełnie inaczej wygląda masowa produkcja w przedsiębiorstwach rolniczych — twierdzą osoby specjalizujące się w uprawach ekologicznych. „Ogromne monokulturowe gospodarstwa uzyskują obfite plony dzięki intensywnej mechanizacji oraz zastosowaniu licznych pestycydów i nawozów sztucznych” — pisze Katharine Vansittart w czasopiśmie Canadian Geographic. „Takie chemikalia mogą przenikać do produktów, których wartość odżywcza zostaje dodatkowo obniżona z powodu zbierania ich, zanim dojrzeją, co jest konieczne ze względu na duże odległości od rynków zbytu. Żeby plony dotarły do miejsca przeznaczenia w dobrym stanie, niekiedy są również gazowane, woskowane lub napromieniowywane”.
Kto kupuje żywność ekologiczną? Wspomniany wcześniej urząd informuje, że w gronie nabywców „znajdują się dbające o zdrowie nastolatki, troskliwe matki i coraz starsze pokolenie powojennego wyżu demograficznego. (...) To już nie tylko dzieci kwiaty z lat sześćdziesiątych”.
Nie wszyscy jednak są przekonani o wyższości tego typu artykułów. W czasopiśmie Canadian Geographic zauważono: „Sceptycy podają w wątpliwość wartość droższej zazwyczaj żywności ekologicznej, powołując się na brak rzetelnych badań naukowych. Inni martwią się, że podwójne normy jakości artykułów spożywczych spychają biednych na margines”. Zwolennicy „zdrowej żywności” argumentują, że zmiany w jadłospisie, odpowiedni marketing i zaopatrzenie otworzą dostęp do niej każdemu, bez względu na sytuację finansową. Biorąc pod uwagę całe mnóstwo zróżnicowanych opinii i danych naukowych, produkty ekologiczne z pewnością jeszcze długo będą wzbudzać kontrowersje.
[Ramka i ilustracja na stronie 8]
PESTYCYDY — DYLEMAT FARMERA
W niektórych częściach świata szkodniki i choroby niszczą aż 75 procent spodziewanych plonów. Wydaje się więc oczywiste, że trzeba zwiększyć wydajność. Gazeta The Globe and Mail donosi: „Kanadyjscy rolnicy próbują wyprzedzić konkurencję, przyjmując bardziej efektywne i co za tym idzie, bardziej zyskowne metody produkcji”. Tymczasem Terence McRae z pewnej kanadyjskiej instytucji działającej na rzecz ochrony przyrody ostrzega: „Wiele tych innowacji niesie ze sobą dodatkowe ryzyko dla środowiska”.
A co powiedzieć o stosowaniu pestycydów? To także stawia rolników przed dylematem, jako że wciąż toczy się debata nad skutecznością tych środków oraz ich szkodliwością. W raporcie opublikowanym przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) przyznano, że wciąż nie wiemy wszystkiego o toksycznym działaniu większości pestycydów. Zagrożenie może wzrastać, gdy są one przekazywane w kolejnych ogniwach łańcucha pokarmowego. Opryskane rośliny zostają zjedzone przez zwierzęta, a te z kolei trafiają na stół człowieka.
[Prawa własności]
Zdjęcie: USDA, Doug Wilson
-
-
Kryzys rolnictwa się skończyPrzebudźcie się! — 2003 | 8 października
-
-
Kryzys rolnictwa się skończy
„PATRZĄC z boku na sytuację rolników, można by się zastanawiać, dlaczego ktokolwiek chce jeszcze prowadzić gospodarstwo” — mówi Rodney, który podobnie jak jego ojciec i dziadek jest farmerem. Mimo to miliony ludzi na całym świecie nie rezygnuje z tego zajęcia. W krajach rozwijających się czasami nie ma innej szansy zatrudnienia, a dzięki gospodarstwu rodzina przynajmniej nie idzie spać głodna.
Poza tym dla wielu uprawianie ziemi nie jest jedynie źródłem utrzymania, lecz stylem życia. Osoby, które pomimo suszy, chorób, ciężkich warunków ekonomicznych i innych kłopotów pracują na roli, dowodzą swej odporności i przywiązania do ziemi. Zanim poznamy sposób przezwyciężenia kryzysu rolnictwa, zobaczmy, jak niektórzy radzą sobie z napotykanymi trudnościami.
Jak sobie radzą
Prowadzenie gospodarki wiąże się z nieuchronnymi problemami. Rolnik nie ma wpływu na pogodę, koniunkturę rynkową ani sporo innych okoliczności mogących wywoływać stres. „Wielu farmerów poznaje gorzką prawdę, że ciężka praca niekoniecznie zostaje uwieńczona sukcesem” — czytamy w raporcie opublikowanym przez Uniwersytet Stanu Karolina Północna. „Sumienność wpisana w życie każdego rolnika nie zawsze przynosi spodziewane korzyści. Istnieją czynniki, nad którymi nie ma on kontroli”. Pewien starszy wiekiem gospodarz mówi, w jaki sposób zdołał mimo wszystko zachować radość: „Nauczyłem się żyć z tym, co nieuniknione”.
Starożytne przysłowie powiada: „Kto zważa na wiatr, nie będzie siał, a kto patrzy na chmury, nie będzie żął” (Kaznodziei 11:4). Niepewność i brak zdecydowania działają paraliżująco. Tymczasem zastąpienie negatywnych myśli pozytywnymi czynami może oszczędzić zmartwień.
Dobre skutki przynosi także racjonalne odżywianie się, odpoczynek i zażywanie ruchu. W czasopiśmie The Western Producer czytamy, że rolnicy dbający o zdrowie „podejmują lepsze decyzje”. Eugene i jego żona, Candace, powiedzieli korespondentowi Przebudźcie się!: „Odpowiedni relaks pomaga nam radzić sobie z napięciem. Gdy jesteśmy wypoczęci, problemy wydają się mniej skomplikowane. Korzystny wpływ mają również pożywne posiłki, zwłaszcza jedzone w gronie rodzinnym”. Rada ta harmonizuje z następującą wypowiedzią biblijną: „Bo też, że człowiek je i pije, i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie — to wszystko dar Boży” (Kaznodziei 3:13, Biblia Tysiąclecia).
Zarabianie na rodzinę
Pewien rolnik mówi: „Sporo rodzin pracujących na roli musi szukać dodatkowego źródła utrzymania. Chociaż ma to na celu poprawę sytuacji materialnej, może przysparzać dodatkowych napięć we wzajemnych stosunkach. Domownicy, którzy byli kiedyś bardzo zżyci, zaczynają oddalać się od siebie”. Jak tego uniknąć?
Jakieś 2700 lat temu głowom rodzin polecono: „Przyszykuj swą pracę na zewnątrz i przygotuj ją sobie w polu. Potem masz również budować swój dom” (Przysłów 24:27). Randy, którego rodzina od czterech pokoleń żyje z gospodarki, dzieli się swoimi spostrzeżeniami: „Koniecznie trzeba znajdować czas na wyrażanie uznania domownikom. Wszyscy członkowie rodziny potrzebują wsparcia i miłości. Dzięki serdecznym słowom i gestom każdy czuje się akceptowany i ceniony”.
W obliczu gwałtownych zmian szczególnej pomocy potrzebują dzieci. To, co odczuwają po stracie farmy, przyrównuje się do reakcji na rozwód lub śmierć rodziców. Trzeba je zapewnić, że nie ponoszą winy za tę sytuację i że rodzina wcale się nie rozpada.
Jak mogą pomóc inni
Zestresowani rolnicy mogą być skłonni stronić od ludzi, nawet od przyjaciół (Przysłów 18:1). Jednakże w trudnych chwilach wsparcie drugich jest potrzebne bardziej niż kiedykolwiek!
Czy ktoś z twoich znajomych lub sąsiadów boryka się z kłopotami dotykającymi rolników? Duże znaczenie może mieć po prostu okazanie empatii. „Świadomość, że przyjaciele rozumieją nasze ciężkie położenie, sama w sobie dodaje otuchy” — mówi rolnik imieniem Ron. Może więc warto odwiedzić takie osoby i pozwolić im się wyżalić.
Z takich odwiedzin odniósł pożytek Jack. Opowiada: „Miło wspominam serdeczne, pokrzepiające wizyty przyjaciół, którzy dostrzegali moje zmartwienia”. Wcale nie trzeba dużo wiedzieć o pracy na roli, by okazać zrozumienie. Wspomniany na wstępie Rodney przyznaje: „Już sam fakt, że przyjaciele zdają sobie sprawę z tego, jaki mam nawał zajęć, dodaje mi sił i zapału do wytężania się na miarę moich możliwości”. Jakże trafne jest przysłowie biblijne: „Prawdziwy towarzysz miłuje przez cały czas i jest bratem urodzonym na czasy udręki” (Przysłów 17:17).
Trwałe rozwiązanie
Kryzys rolnictwa to tylko jeden z wielu dowodów, że ludzie nie potrafią mądrze zarządzać ziemią i jej zasobami. Prorok Jeremiasz oświadczył: „Dobrze wiem, Jehowo, że do ziemskiego człowieka jego droga nie należy. Do męża, który idzie, nie należy nawet kierowanie swym krokiem” (Jeremiasza 10:23). Bez wątpienia potrzebujemy pomocy Boga. I On na pewno jej udzieli.
W Biblii czytamy: „Jehowa Bóg wziął człowieka, i umieścił go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i o niego dbał” (Rodzaju 2:15). A więc to z polecenia Stwórcy ludzie zajęli się rolnictwem! Setki lat później Bóg wprowadził Izraelitów, swój wybrany naród, do Kanaanu. Natchnione sprawozdanie tak mówi o tej krainie: „Z deszczu niebios pije wodę; ziemia, o którą się troszczy Jehowa, twój Bóg. Oczy Jehowy, twego Boga, stale spoczywają na niej, od początku roku do końca roku” (Powtórzonego Prawa 11:11, 12). Jehowa dał też prawa, które chroniły Ziemię Obiecaną przed gospodarką rabunkową. Na przykład co siedem lat Izraelici nie mieli obsiewać pól ani zbierać plonu z winnic i gajów oliwnych (Wyjścia 23:10, 11). Dzięki temu gleba zachowywała żyzność.
Możemy być przekonani, że w przyszłości pod panowaniem Królestwa Bożego — niebiańskiego rządu, na którego czele stoi Jezus Chrystus — ziemia będzie rodzić jak nigdy dotąd (Izajasza 35:1-7). Kiedy ten wyznaczony Władca przebywał na ziemi, pokazał, że ma władzę nad siłami natury, które przecież oddziałują na rolnictwo (Marka 4:37-41). W Psalmie 72 opisano, jakie warunki zapanują, gdy Jezus użyje swej mocy, by uzdrowić ziemię i jej mieszkańców. Psalm ten zapewnia: „Mnóstwo zboża będzie na ziemi; nadmiar będzie na wierzchu gór. Plonu jego będzie jak na Libanie, a ci z miasta zakwitną niczym roślinność ziemi” (Psalm 72:16). W przyobiecanym nowym świecie lud Boży z ogromną radością będzie zbierać niezwykle obfite plony.
[Napis na stronie 9]
„Wielu farmerów poznaje gorzką prawdę, że ciężka praca niekoniecznie zostaje uwieńczona sukcesem”
[Ilustracje na stronie 10]
Troska o emocjonalne i duchowe potrzeby członków rodziny pomaga im radzić sobie ze stresem
[Ilustracja na stronie 10]
Pod panowaniem rządu Bożego ziemia będzie wydawać przeobfite plony
[Prawa własności do ilustracji, strona 9]
Garo Nalbandian
-