-
Spis treściPrzebudźcie się! — 2003 | 22 listopada
-
-
Spis treści
22 listopada 2003
Czy możemy uratować naszą planetę?
Zdaniem ekologów Ziemia jest ciężko chora. Jakie wysiłki się podejmuje, by jej pomóc? Czy nie jest już za późno na ratowanie przyrody?
3 Jak ciężko choruje nasza planeta?
4 Jak skuteczne są próby ratowania Ziemi?
15 Mydło — „szczepionka, którą można podać samemu sobie”
16 Ptasi artysta w olśniewającym stroju
21 Przejście Północno-Zachodnie — spełnione marzenie?
31 Człowiek wykorzystuje koncepcję Stwórcy
32 Książka, która wywołała żywy oddźwięk
Jak sobie radzić ze stwardnieniem rozsianym 11
Mimo przykrych skutków tej choroby wiele osób nauczyło się prowadzić szczęśliwe, satysfakcjonujące życie.
Jak wyjść z cienia rodzeństwa? 25
Jeżeli masz zdolniejsze od siebie rodzeństwo, czy dręczy cię zazdrość lub kompleks niższości? Jak Biblia może ci pomóc uporać się z takimi uczuciami?
[Prawa własności do ilustracji, strona 2]
Strona tytułowa: AFP/Getty Images
-
-
Jak ciężko choruje nasza planeta?Przebudźcie się! — 2003 | 22 listopada
-
-
Jak ciężko choruje nasza planeta?
OD NASZEGO KORESPONDENTA Z FILIPIN
Stan pacjentki jest bardzo poważny. Wystąpiło u niej wiele niepokojących objawów — cuchnący oddech, niezwykle wysoka gorączka, której nie sposób obniżyć, obecność trucizn w płynach ustrojowych. Gdy leczone są jedne dolegliwości, w innych częściach ciała nagle pojawiają się następne. W wypadku zwykłej pacjentki lekarze uznaliby jej stan za chroniczny i beznadziejny. W swej bezsilności staraliby się po prostu ulżyć jej w ostatnich chwilach życia.
NIE mówimy jednak o chorej kobiecie, lecz o naszym domu — Ziemi. Powyższy opis trafnie ilustruje, co się z nią dzieje. Zanieczyszczenie powietrza i wód, efekt cieplarniany, toksyczne odpady — to tylko kilka bolączek naszej chorej planety. Ekolodzy, podobnie jak wspomniani lekarze, czują się bezradni.
Środki masowego przekazu raz po raz zwracają uwagę na złą kondycję Ziemi, zamieszczając nagłówki w stylu: „Połowy z użyciem dynamitu zmieniają morza w pola śmierci”, „W najbliższych 24 latach miliardowi Azjatów grozi dotkliwy brak wody”, „Co roku na świecie eksportuje się 40 milionów ton toksycznych odpadów”, „Prawie dwie trzecie spośród 1800 studni w Japonii jest zatrutych”, „Dziura ozonowa nad Antarktydą znów się powiększyła”.
Niektórzy przyzwyczajają się do częstych informacji o zagrożeniach ekologicznych i może nawet myślą sobie: „Dopóki nie dotyczy to mnie, nie ma się co przejmować”. Jednak niemal każdy odczuwa zgubne skutki dewastacji środowiska — nawet jeśli nie w pełni zdaje sobie z tego sprawę. Zjawisko to jest tak powszechne, że najprawdopodobniej już wpływa na niejeden aspekt naszego życia. Wszyscy więc powinniśmy się interesować stanem i ochroną naszego globu. Nie mamy przecież żadnego innego mieszkania.
Czy sytuacja rzeczywiście jest tak tragiczna? Jak ciężko choruje Ziemia? I jak to się odbija na życiu ludzi? Poznajmy choćby parę faktów wskazujących, że nasza planeta nie tyle lekko niedomaga, ile cierpi na poważną chorobę.
◼ OCEANY: Duże obszary oceanów są nadmiernie eksploatowane. Według raportu sporządzonego przez Program Narodów Zjednoczonych Ochrony Środowiska (UNEP) „70 procent morskich łowisk jest eksploatowanych tak intensywnie, że właściwie nie nadążają się odnawiać”. Na przykład w latach 1989-1994 populacje dorszy, morszczuków, plamiaków i fląder w północnym Atlantyku zmniejszyły się o 95 procent. Jeżeli tendencja ta się nie zmieni, jaki los czeka miliony ludzi, dla których morze jest źródłem utrzymania?
Poza tym co roku jakieś 20 do 40 milionów ton stworzeń morskich po złowieniu wyrzuca się z powrotem do oceanu — zazwyczaj ranne lub nieżywe. Dlaczego? Wpadają w sieci razem z właściwym połowem, ale rybakom nie są potrzebne.
◼ LASY: Trzebienie lasów pociąga za sobą mnóstwo negatywnych skutków. Im mniej drzew, tym mniejsza absorpcja dwutlenku węgla z atmosfery, co przyczynia się do spotęgowania efektu cieplarnianego. Wycinka zagraża też istnieniu pewnych gatunków roślin, które są potencjalnym źródłem lekarstw mogących ratować życie. Mimo to zagłada lasów postępuje, a w ostatnich latach wręcz się nasiliła. Zdaniem części specjalistów przy obecnym tempie niszczenia lasów deszczowych mogą one zniknąć w ciągu około 20 lat.
◼ TOKSYCZNE ODPADY: Składowanie szkodliwych materiałów na lądzie i w morzach stanowi ogromne niebezpieczeństwo dla milionów mieszkańców naszej planety. Odpady radioaktywne, metale ciężkie, produkty uboczne powstające przy wyrobie tworzyw sztucznych i inne substancje mogą wywoływać zaburzenia, choroby i śmierć zarówno wśród ludzi, jak i zwierząt.
◼ SUBSTANCJE CHEMICZNE: W minionym stuleciu wprowadzono do użytku blisko 100 000 nowych substancji chemicznych. Przedostają się one do atmosfery, gleby, wody i pożywienia. Stosunkowo nieliczne są testowane pod kątem szkodliwości dla zdrowia. Jednak gdy już zostaną przebadane, okazuje się, że sporo działa rakotwórczo lub wywołuje inne choroby.
Zatrute powietrze, nieoczyszczone ścieki, kwaśne deszcze, brak czystej wody — lista zagrożeń jest długa. Ale już te wymienione nie pozostawiają wątpliwości, że nasza planeta jest naprawdę chora. Czy pacjentkę uda się uratować, czy też wszelkie wysiłki są skazane na niepowodzenie?
-
-
Jak skuteczne są próby ratowania Ziemi?Przebudźcie się! — 2003 | 22 listopada
-
-
Jak skuteczne są próby ratowania Ziemi?
CZARNOBYL, Bhopal, Valdez, Three Mile Island — nazwy te przywodzą na myśl katastrofy ekologiczne, które wydarzyły się w różnych miejscach na świecie. Każda z nich przypomniała, że przyroda jest celem ataku.
Na istniejące zagrożenia zwracają uwagę zarówno władze, jak i osoby prywatne. Niektórzy usiłują publicznie zamanifestować swoje stanowisko. Na przykład pewna angielska bibliotekarka przykuła się łańcuchem do buldożera, protestując przeciw budowie drogi przebiegającej przez teren o delikatnym ekosystemie. W Australii dwie Aborygenki zorganizowały akcję przeciwko eksploatacji uranu na obszarze parku narodowego i doprowadziły do zawieszenia prac wydobywczych. Jednak takie szczere wysiłki nie zawsze są mile widziane. Pewnemu kapitanowi radzieckiej marynarki wojennej nie dawał spokoju problem wycieków radioaktywnych z reaktorów zatopionych okrętów podwodnych. Gdy ujawnił miejsce zatopienia tych okrętów, został uwięziony.
Na alarm biją też różne organizacje, między innymi Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO), Program Narodów Zjednoczonych Ochrony Środowiska (UNEP) oraz Greenpeace. Jedne zajmują się kwestiami ekologicznymi tylko wtedy, gdy w grę wchodzi obszar ich działalności. Drugie traktują ochronę środowiska pierwszoplanowo. Greenpeace słynie z tego, że wysyła swoich działaczy w punkty zapalne i informuje opinię publiczną o takich sprawach, jak globalne ocieplenie, zagrożone gatunki czy niebezpieczeństwa związane z genetycznym modyfikowaniem roślin i zwierząt.
Niektórzy swoje metody zwracania uwagi na ogólnoświatowe problemy ekologiczne nazywają „twórczą konfrontacją”. Członkowie pewnej grupy przywiązali się do bram tartaku, aby zaprotestować przeciw wycinaniu prastarych lasów. Inni aktywiści założyli okulary imitujące wielkie oczy i urządzili pikiety przed ambasadami kraju, który łamie zakaz połowu wielorybów. Chcieli w ten sposób dać do zrozumienia, że poczynania tego kraju są bacznie obserwowane.
Spraw do załatwienia nie brakuje. Na przykład ciągle rozlegają się ostrzeżenia przed skutkami zanieczyszczenia wody. A wygląda to naprawdę niewesoło. Miliard ludzi nie ma dostępu do czystej wody. Jak czytamy w tygodniku Time, „na choroby spowodowane piciem brudnej wody umiera co roku 3,4 miliona osób”. Podobny problem stanowi zanieczyszczenie powietrza. Według raportu The State of World Population 2001 (Sytuacja ludności świata — 2001) jest ono „przyczyną od 2,7 do 3 milionów zgonów rocznie”. W raporcie dodano: „Zanieczyszczenie powietrza atmosferycznego szkodzi zdrowiu przeszło 1,1 miliarda osób”. Na dowód tego zamieszczono informację, że „cząsteczki pyłu w powietrzu wywołują 10 procent infekcji dróg oddechowych u dzieci w Europie”. Tak więc pomimo ostrzeżeń i podejmowanych dotychczas działań tam, gdzie w grę wchodzą najbardziej elementarne czynniki niezbędne do życia, sprawy przedstawiają się coraz gorzej.
Zdaniem wielu wszystko to zakrawa na paradoks. Przecież jeszcze nigdy nie wiedzieliśmy o ekologii tyle, co obecnie. Jeszcze nigdy tylu osobom i organizacjom nie zależało na oczyszczeniu środowiska naturalnego. Władze powołują do istnienia specjalne instytucje zajmujące się ochroną przyrody. Mamy do dyspozycji więcej środków technicznych. Ale sytuacja najwyraźniej się nie poprawia. Dlaczego?
Jeden krok do przodu, dwa do tyłu
Postęp techniczny miał ułatwić nam życie. I pod pewnym względami rzeczywiście tak się stało. Z drugiej jednak strony ten „postęp” przysporzył Ziemi problemów. Wprawdzie cieszymy się z różnych wynalazków i ulepszeń, lecz ich produkcja i użytkowanie często pociągają za sobą rujnowanie naszej planety.
Weźmy pod uwagę na przykład samochody. Dzięki nim podróżowanie stało się szybsze i łatwiejsze. Dziś mało kto tęskni za konnym zaprzęgiem. Ale współczesne środki transportu przyczyniły się do powstania mnóstwa problemów. Należy do nich globalne ocieplenie klimatu. Człowiek zmienia skład chemiczny atmosfery, ponieważ jego wynalazki emitują do niej miliony ton gazów. Gazy te wywołują efekt cieplarniany. W ostatnim stuleciu temperatury na Ziemi wzrosły. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska podała, że „dziesięć najgorętszych lat XX wieku odnotowano w ciągu ostatnich 15 lat tego stulecia”. Zdaniem niektórych uczonych w XXI wieku przeciętna temperatura na świecie może wzrosnąć o 1,4 do 5,8°C.
Ocieplenie klimatu pociąga za sobą dalsze komplikacje. Na półkuli północnej zmniejsza się obszar pokrywy śnieżnej. Z kolei na początku roku 2002 od Antarktydy oderwały się masy lodu o powierzchni 3250 kilometrów kwadratowych. Istnieje niebezpieczeństwo, że w tym stuleciu znacznie podniesie się poziom mórz. A ponieważ w rejonach nadmorskich mieszka co trzeci mieszkaniec Ziemi, niejeden może stracić dom i pole uprawne. Zagrożone są także przybrzeżne miasta.
Uczeni przewidują, że wraz ze wzrostem temperatury wzrośnie ilość opadów i ekstremalnych zjawisk pogodowych. Niejeden z nich uważa, że katastrofalne wichury — takie jak ta, która w roku 1999 uśmierciła we Francji 90 osób i zniszczyła 270 milionów drzew — są zaledwie zwiastunem tego, co nastąpi. Zdaniem innych badaczy zmiany klimatyczne doprowadzą do szerzenia się chorób w rodzaju malarii, dengi czy cholery.
Jak zatem widać na przykładzie samochodów, rozwój techniki przynosi zróżnicowane skutki — z jednej strony pomaga ludziom, a z drugiej wywołuje mnóstwo problemów, które wpływają na wiele dziedzin życia. W Raporcie o rozwoju społecznym — 2001 słusznie zauważono: „Każdy krok na drodze postępu technicznego wiąże się z potencjalnymi korzyściami i niebezpieczeństwami, niekiedy trudnymi do przewidzenia”.
Z drugiej strony właśnie w zdobyczach nauki ludzie często upatrują możliwości zaradzenia problemom ekologicznym. Na przykład obrońcy środowiska od dawna sprzeciwiają się stosowaniu pestycydów. Kiedy dzięki inżynierii genetycznej wyhodowano rośliny wcale lub prawie wcale nie wymagające używania tego rodzaju środków, wydawało się, że technika znalazła dobre rozwiązanie. Jednakże w wypadku transgenicznej kukurydzy Bt badania wykazały, że wytwarzana przez nią toksyna zabija nie tylko szkodniki, lecz także motyle monarchy. A zatem proponowane „rozwiązania” odnoszą niekiedy skutek odwrotny do zamierzonego i przysparzają dodatkowych trudności.
Czy rządy znajdą środek zaradczy?
Ponieważ rujnowanie Ziemi postępuje na tak ogromną skalę, skuteczność środków zaradczych zależy od współpracy rządów. Czasami przedstawiciele władz okazują godną pochwały odwagę i proponują wprowadzenie zmian korzystnych dla środowiska. Ale prawdziwe sukcesy należą do rzadkości.
Świadczy o tym międzynarodowy szczyt zorganizowany w roku 1997 w Japonii. Reprezentanci poszczególnych krajów burzliwie debatowali nad warunkami traktatu o redukcji emisji gazów cieplarnianych. W końcu, ku powszechnemu zaskoczeniu, osiągnięto porozumienie. Nazwano je Protokołem z Kioto. Ustalono, że państwa uprzemysłowione, w tym członkowie Unii Europejskiej, Japonia i USA, do roku 2012 ograniczą emisję wspomnianych gazów średnio o 5,2 procent. Brzmiało to obiecująco. Tymczasem na początku roku 2001 rząd amerykański dał do zrozumienia, że wycofuje się z przyjętych zobowiązań. Decyzja ta wywołała ogólne poruszenie, gdyż Stany Zjednoczone, w których mieszka niecałe 5 procent ludności świata, produkują około jednej czwartej gazów cieplarnianych. Na dodatek inne kraje zwlekają z ratyfikowaniem traktatu.
Przykład ten pokazuje, że próby znalezienia skutecznych rozwiązań napotykają poważne przeszkody. Samo doprowadzenie do spotkania przedstawicieli rządów nie jest łatwe, a gdy już do niego dojdzie, trudno wypracować wspólne metody przeciwdziałania zagrożeniom ekologicznym. Nawet jeśli porozumienie zostaje podpisane, niektóre strony nie dotrzymują zobowiązań. A inne mają trudności z wprowadzeniem ich w życie. Czasami rządy lub firmy dochodzą do wniosku, że nie podołają wydatkom związanym z ochroną środowiska. Gdzieniegdzie zachłanni potentaci przemysłowi wywierają na władze silne naciski, by nie podejmowały działań, które uszczupliłyby zyski ich koncernu. Świat biznesu już nieraz pokazał, że maksymalnie eksploatuje zasoby naturalne, bez względu na przyszłe konsekwencje.
Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że naukowcy bynajmniej nie są zgodni co do tego, jak zgubne okażą się w przyszłości skutki zanieczyszczania Ziemi. W związku z tym władze nie są pewne, jak dalece ograniczyć rozwój gospodarczy w celu przeciwdziałania negatywnym zjawiskom, których skala nie jest do końca znana.
Ludzkość zabrnęła więc w ślepy zaułek. Każdy wie, że zagrożenie istnieje i że trzeba znaleźć jakiś środek zaradczy. Część krajów usilnie stara się chronić środowisko, jednak większość problemów ekologicznych się pogłębia. Czy któregoś dnia Ziemia po prostu przestanie się nadawać na mieszkanie dla człowieka? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie.
[Ramka i ilustracja na stronie 7]
ZANIECZYSZCZENIE HAŁASEM
Istnieje zanieczyszczenie, którego nie widać, lecz które słychać. Chodzi o hałas. Zdaniem specjalistów nie wolno go lekceważyć, gdyż bywa przyczyną utraty słuchu i niedoboru snu, wywołuje stres i nadciśnienie, a także zmniejsza wydajność w pracy. Uczniowie przebywający w głośnym otoczeniu mogą mieć problemy z czytaniem.
[Ramka i ilustracja na stronie 7]
PLAGA SZCZURÓW SPOWODOWANA WYLESIENIEM
Kiedy 15 miast na filipińskiej wyspie Samar nawiedziła plaga szczurów, władze przypisały to trzebieniu lasów. Doprowadziło ono do zmniejszenia populacji drapieżników polujących na te gryzonie. Poza tym wskutek niedostatku pokarmu szczury przeniosły się w jego poszukiwaniu w gęściej zaludnione obszary.
[Prawa własności]
© Michael Harvey/Panos Pictures
[Ramka i ilustracja na stronie 7]
OFIARY TOKSYCZNYCH ODPADÓW?
U trzyipółmiesięcznego Michaela wykryto nerwiaka, rodzaj nowotworu. Gdyby to był pojedynczy przypadek, raczej nie wzbudziłby podejrzeń. Później jednak raka stwierdzono u około 100 dzieci w tej samej okolicy. Zatrwożyło to wielu rodziców. Niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy tak nieproporcjonalnie duża liczba nowotworów nie ma związku z pobliskimi zakładami chemicznymi. Jak wykazało dochodzenie, człowiek zajmujący się wywozem śmieci odbierał od jednej z firm beczki z toksyczną cieczą i składował je na nieczynnej fermie, a czasami po prostu wylewał ich zawartość. Ślady tych zanieczyszczeń znaleziono w miejscowych ujęciach wody. Rodzicom ciśnie się teraz do głowy pytanie, czy nie to właśnie jest przyczyną choroby ich dzieci.
[Ramka i ilustracja na stronie 8]
TOKSYCZNE ŚRODKI CHEMICZNE
Po II wojnie światowej zatopiono w zaplombowanych statkach 120 000 ton materiałów toksycznych, głównie fosgenu i gazu musztardowego. Część z nich znajduje się w morzu na północny zachód od Irlandii Północnej. Rosyjscy uczeni ostrzegają teraz przed niebezpieczeństwem wycieku.
[Ramka i ilustracja na stronie 8]
ŚMIERCIONOŚNE ZANIECZYSZCZENIE POWIETRZA
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zanieczyszczenie powietrza jest przyczyną 5—6 procent zgonów rocznie. Tylko w kanadyjskiej prowincji Ontario koszty związanej z tym zanieczyszczeniem opieki zdrowotnej i absencji chorobowej przekraczają co roku miliard dolarów.
[Ramka i ilustracja na stronie 8]
OBUMIERAJĄCE RAFY KORALOWE
Rybacy w Azji Południowo-Wschodniej podczas połowów używają niekiedy roztworu cyjanku. Podtrute nim ryby łatwiej wpadają w sieci. Co prawda trucizna wypłukuje się z organizmu ryb, które dzięki temu nadają się do jedzenia, jednak pozostaje w wodzie morskiej, niszcząc rafy koralowe.
[Ramka i ilustracja na stronie 8]
CZY NOSIĆ MASKĘ?
Jak podaje tygodnik Asiaweek, zanieczyszczenie powietrza w azjatyckich miastach jest w znacznej mierze spowodowane spalinami samochodowymi. Największymi trucicielami są często silniki Diesla i dwusuwowe, emitujące duże ilości drobniutkich cząsteczek pyłów. Pyły te wywołują sporo kłopotów zdrowotnych. We wspomnianym tygodniku napisano: „Zdaniem dra Chan Chang-chuana, uznanego tajwańskiego eksperta w dziedzinie skutków zanieczyszczenia, spaliny z silników dieslowskich są rakotwórcze”. Niektórzy mieszkańcy azjatyckich miast noszą dla ochrony maski chirurgiczne. Czy to coś daje? Wspomniany ekspert wyjaśnia: „Maski są nieskuteczne. Większość zanieczyszczeń gazowych i pyłowych stanowią cząstki tak drobne, że zwykła maska ich nie zatrzyma. Poza tym (...) maski często nie są dopasowane. Dają więc fałszywe poczucie bezpieczeństwa”.
[Ilustracja na stronie 7]
Sadzenie lasu — na ratunek Ziemi
[Prawa własności do ilustracji, strona 8]
AFP/Getty Zdjęcia: u góry po lewej: Opublikowane za zgodą The Trustees of the Imperial War Museum, Londyn (IWM H 42208); u góry po prawej: Howard Hall/howardhall.com
-
-
Na ratunek ZiemiPrzebudźcie się! — 2003 | 22 listopada
-
-
Na ratunek Ziemi
POMIMO groźby katastrofy ekologicznej chcielibyśmy wierzyć w ocalenie życia na Ziemi. Przecież jest ona naszym domem — i mamy nadzieję, że będzie też domem naszych dzieci i wnuków. Czy możemy się jakoś utwierdzić w tej nadziei?
Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że choć stan środowiska naturalnego budzi powszechne obawy, wiele osób bezmyślnie wyrzuca śmieci, gdzie popadnie, lub niepotrzebnie zostawia włączone światło. Na pozór są to drobiazgi, ale gdyby każdy z miliardów mieszkańców naszej planety rozważnie korzystał z jej zasobów, miałoby to duże znaczenie. Kiedy oszczędzamy energię, pomagamy odzyskiwać surowce wtórne i w odpowiedni sposób pozbywamy się odpadków, mamy swój wkład w ochronę środowiska. Swymi przyzwyczajeniami możemy dowieść troski o nasz ziemski dom.
Nie mamy jednak wpływu na poczynania większości ludzi. Czyżby więc sytuacja była beznadziejna?
Lepsze rozwiązanie
Thilo Bode z organizacji Greenpeace, którego wypowiedź zacytowano na łamach czasopisma Time, wskazał na pewną zasadniczą sprawę: „Naszym głównym celem jest uświadomienie firmom, że powinny zwracać uwagę na to, w jaki sposób ich wyroby są po zużyciu usuwane. Muszą uwzględniać trzy rzeczy: produkcję, eksploatację i utylizację”. Ludzie potrafią wytwarzać różne towary i z nich korzystać, ale potem niestety nie umieją się ich prawidłowo pozbyć. Czasami po prostu nie wiedzą, jak to zrobić bezpiecznie.
W przeciwieństwie do człowieka Stwórca dysponuje nieograniczoną wiedzą i niedościgłą mądrością, o czym zresztą świadczy całe stworzenie. Świetnie zna tajniki produkcji, eksploatacji i utylizacji. Wiele ustanowionych przez Niego cykli przebiega samoczynnie. Na przykład z kiełkującego ziarna wyrasta roślina, która wydaje owoce. Gdy później obumiera, wszystkie jej części ulegają rozkładowi, nie zanieczyszczając środowiska i nadając się do ponownego wykorzystania. Idealny recykling! Żadnych toksycznych odpadów!
Stwórca nie pozwoli, by Ziemia obróciła się w bezludne pustkowie czy wysypisko śmieci. W biblijnej Księdze Izajasza 45:18 czytamy: „Tak powiedział Jehowa, (...) prawdziwy Bóg, Ten, który ukształtował ziemię i który ją uczynił, który ją mocno ugruntował, który nie stworzył jej po prostu na nic, który ukształtował ją po to, żeby była zamieszkana”.
Skoro Bóg stworzył naszą planetę na mieszkanie, to dlaczego dopuścił, by znalazła się w tak opłakanej sytuacji? Jak wyjaśnił na kartach Biblii, początkowo umieścił człowieka w rajskim ogrodzie. Chciał, by cała Ziemia została przeobrażona w taki raj i zapełniła się ludźmi (Rodzaju 1:28). Niestety, doszło do buntu — pierwsza para odrzuciła władzę Boga.
Bóg pozwolił więc ludziom spróbować samodzielnych rządów, których opłakane następstwa odczuwamy do dziś. Nie ulega wątpliwości, że człowiek nie potrafi rozwiązać swoich problemów. Winy za to nie ponosi Bóg. Do całego społeczeństwa ludzkiego można odnieść następującą wypowiedź biblijną: „Oni zaś postępowali zgubnie; nie są jego dziećmi, wada jest ich własna. Pokolenie spaczone i przewrotne!” (Powtórzonego Prawa 32:5).
Mimo to Bóg nie patrzy obojętnie na dewastowanie Ziemi. Nie pozwoli zrobić z niej wyludnionego wysypiska śmieci — we właściwym czasie przystąpi do działania. Skąd o tym wiemy? W Księdze Objawienia 11:18 wyjaśniono: „Narody srodze się rozgniewały i nadszedł twój srogi gniew i wyznaczony czas (...) na doprowadzenie do ruiny tych, którzy rujnują ziemię”. A zatem niszczeniu naszej planety zostanie położony kres.
Stwórca urzeczywistni swoje pierwotne zamierzenie co do ziemskiego raju. Sam o tym zapewnia: „Tak też będzie z moim słowem, które wychodzi z moich ust. Nie wróci do mnie bezowocne, lecz uczyni to, w czym mam upodobanie” (Izajasza 55:11). Z pewnością chętnie przeczytasz 35 rozdział Księgi Izajasza, w którym opisano, jak opustoszałe okolice zamienią się w parki i żyzne pola.
Nawet obecnie Ziemia wykazuje niezwykłą zdolność regeneracji. Bóg wyposażył ją w niezbędne do tego mechanizmy. Gdy zostanie położony kres zanieczyszczaniu środowiska, różnorodne mikroorganizmy żyjące w wodzie i glebie naprawią wyrządzone mu liczne szkody. Co więcej, mamy podstawy wierzyć, że pod kierownictwem Boga ten proces odnowy będzie przebiegał znacznie skuteczniej. Potrafi On zapewnić szkolenie i doskonałe przewodnictwo, których teraz ludziom brakuje.
Ziemia ma więc przed sobą jasną przyszłość. Rośliny i zwierzęta zostaną uratowane. Listy zagrożonych gatunków odejdą w niepamięć. Powietrze i woda znów będą czyste. Z tego wszystkiego skorzystają posłuszni ludzie. Czy chciałbyś znaleźć się wśród nich? Jest to możliwe. A co musiałbyś zrobić? Szczegółowe informacje znajdziesz w Biblii. Warto się z nimi zapoznać, systematycznie studiując tę Księgę. Poproś wydawców niniejszego czasopisma o kontakt z kimś, kto mógłby ci w tym pomóc. Dowiesz się, co powinieneś zrobić, byś mógł razem z rodziną żyć wiecznie w nieskazitelnie czystym środowisku.
-