-
Spis treściPrzebudźcie się! — 2003 | 22 października
-
-
Spis treści
22 października 2003
Oporne zarazki — zagrożenie na skalę światową
Postrachem świata stały się zarazki, które nabyły oporności na antybiotyki i inne leki. Jak do tego doszło? Jak chronić samego siebie i rodzinę?
4 Jak zarazki stają się oporne
8 Gdy drobnoustroje przestaną nam szkodzić
16 Jak na Kaukazie radzono sobie z klęską powodzi
24 Pasożyt — a jednak pożyteczny
32 Pocieszenie we właściwym czasie
Imię Jehowa na wyspach Pacyfiku 12
Jakieś 180 lat temu na wyspach Pacyfiku imię Boże, Jehowa, było w powszechnym użyciu. Zapoznaj się z tą ciekawą historią.
Mój fundament sensownego życia 19
Przeczytaj o tym, jak pewien chłopiec wychowywany na kanadyjskiej prerii został dobrze przygotowany do pracy misjonarskiej w Afryce.
[Prawa własności do ilustracji, strona 2]
Z książki Gems From the Coral Islands
-
-
Jak duże jest zagrożenie?Przebudźcie się! — 2003 | 22 października
-
-
Jak duże jest zagrożenie?
W PAŹDZIERNIKU 1997 roku zachorowała na infekcję ucha Hollie Mullin, trzytygodniowy noworodek. Ponieważ w ciągu kilku dni stan dziecka się nie poprawiał, lekarz przepisał jeden z nowszych antybiotyków. Dziewczynka miała szybko wyzdrowieć, ale tak się nie stało. Po kuracji antybiotykowej infekcja wróciła i wracała jeszcze wielokrotnie — po każdej następnej serii antybiotyków.
Zanim Hollie skończyła rok, przeszła siedemnaście kuracji różnymi antybiotykami. Najcięższe było jednak zakażenie, którego dostała w dwudziestym pierwszym miesiącu życia. Po dwóch tygodniach dożylnego podawania „antybiotyku ostatniej szansy” wreszcie udało się opanować infekcję.
Podobnych sytuacji jest coraz więcej i dotyczą one nie tylko dzieci czy osób starszych. Ludzie w każdym wieku nabawiają się infekcji, które nierzadko kończą się zgonem, choć jeszcze do niedawna łatwo było wyleczyć je antybiotykami. Już od półwiecza zmorą wielu szpitali są zarazki, które opierają się kuracjom antybiotykowym. A od lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych mamy do czynienia z szerzeniem się szczepów antybiotykoopornych drobnoustrojów także poza szpitalami.
Z czasem coraz więcej naukowców główną przyczynę mnożenia się takich opornych szczepów zaczęło upatrywać w szafowaniu antybiotykami. W roku 1978 pewien specjalista uznał, że nadmierne stosowanie antybiotyków doprowadziło do „całkowitego wymknięcia się sytuacji spod kontroli”. Toteż w latach dziewięćdziesiątych gazety na całym świecie biły na alarm: „Superzarazki w ataku”; „Plaga superzarazków”; „Groźne leki — nadużywanie antybiotyków przyczyną inwazji opornych zarazków”.
Czy to zwykła dziennikarska pogoń za sensacją? Wcale nie — jeśli wierzyć opiniom kompetentnych organizacji związanych z ochroną zdrowia. W raporcie poświęconym chorobom zakaźnym (sprawozdanie za rok 2000) dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zauważa: „Na progu nowego milenium nad ludzkością zawisło kolejne niebezpieczeństwo. Choroby dotychczas uleczalne (...) zakuwają się w pancerz coraz trudniejszy do przebicia: oporność na środki antydrobnoustrojowe”.
Jak groźna jest sytuacja? „Ten niepokojący rozwój wydarzeń niweczy szansę na pokonanie chorób zakaźnych” — informuje raport WHO. Sporo autorytetów mówi nawet o powrocie do „epoki przedantybiotykowej”, kiedy jeszcze w ogóle nie znano tej metody zwalczania chorób.
Jak to się stało, że mikroorganizmy oporne na leki zdołały przechytrzyć nowoczesną technikę medyczną i stopniowo opanowują świat? Co każdy z nas mógłby robić, żeby chronić siebie i innych? Jakie metody walki z uodpornionymi szczepami drobnoustrojów mogą się okazać skuteczne? Kwestiami tymi zajmiemy się w następnych artykułach.
-
-
Jak zarazki stają się opornePrzebudźcie się! — 2003 | 22 października
-
-
Jak zarazki stają się oporne
WIRUSY, bakterie, pierwotniaki, grzyby i inne drobnoustroje niewątpliwie należą do najstarszych organizmów ziemskich. Dzięki wyjątkowej łatwości przystosowywania się te najprostsze formy życia potrafią bytować w warunkach zabójczych dla wszystkich pozostałych organizmów. Można je znaleźć zarówno na dnie oceanów wokół gorących wylotów hydrotermalnych, jak też w lodowatej wodzie akwenów arktycznych. Obecnie usiłują odeprzeć najbardziej zmasowany atak zagrażający ich istnieniu — inwazję antybiotyków.
Sto lat temu wiedziano już, że niektóre mikroorganizmy wywołują choroby, ale nikt jeszcze nie słyszał o antybiotykach. Toteż gdy ktoś zaraził się jakąś chorobą, lekarz niewiele miał zazwyczaj do zaproponowania poza moralnym wsparciem. System odpornościowy chorego sam musiał sobie poradzić z infekcją, a gdy wskutek słabości zawodził, następstwa bywały tragiczne. Nawet niewielkie skaleczenie mogło spowodować śmierć, jeśli wdało się zakażenie.
Odkrycie pierwszych bezpiecznych leków przeciwdrobnoustrojowych — antybiotyków — zrewolucjonizowało medycynę.a W latach trzydziestych ubiegłego stulecia wprowadzono do lecznictwa sulfonamidy, a w latach czterdziestych penicylinę i streptomycynę, co stało się impulsem do dalszych badań i pojawienia się w kolejnych dekadach mnóstwa innych chemioterapeutyków. W latach dziewięćdziesiątych arsenał antybiotyków liczył już 150 preparatów podzielonych na 15 grup.
Niespełnione nadzieje na zwycięstwo
W latach pięćdziesiątych wydawało się, że można już zacząć świętować tryumf nad chorobami zakaźnymi. Wielu mikrobiologów wierzyło, że infekcje niebawem odejdą w przeszłość. W roku 1969 lekarz naczelny USA oświadczył przed Kongresem, że ludzkość wkrótce „zamknie księgę chorób zakaźnych”. W 1972 roku laureat Nagrody Nobla Macfarlane Burnet wyraził wspólnie z Davidem White’em następującą opinię: „Wszystko wskazuje na to, że choroby zakaźne nie mają przyszłości”. Powszechnie uważano, że zostaną całkowicie wyeliminowane.
Mniemanie, że walka z zakażeniami została już prawie wygrana, przerodziło się w nadmierną pewność siebie. Jedna z pielęgniarek pamiętających jeszcze, jakim zagrożeniem były zarazki przed wynalezieniem antybiotyków, zaobserwowała, że część młodszych koleżanek nie przestrzega podstawowych zasad higieny. Kiedy przypominała im o myciu rąk, odpowiadały: „Nie ma się czym przejmować, mamy teraz antybiotyki”.
Jednak następstwa zbytniego polegania na antybiotykach i ich nadużywania były fatalne. Choroby zakaźne nie dały za wygraną. Co więcej, przypuściły kontratak i stały się główną przyczyną zgonów na świecie! Rozprzestrzenianiu się chorób sprzyjają też takie czynniki, jak działania wojenne, niedożywienie nękające biedne kraje, brak czystej wody i urządzeń sanitarnych, dalekie podróże — odbywane dziś w błyskawicznym tempie, jak również globalna zmiana klimatu.
Oporność bakterii
Mało kto się spodziewał, że zadziwiająca żywotność najzwyklejszych drobnoustrojów okaże się tak wielkim problemem. Jednak gdy dziś analizujemy to zagadnienie, dochodzimy do wniosku, że nabycie przez drobnoustroje oporności na leki nie było trudne do przewidzenia. Dlaczego tak twierdzimy? Weźmy pod uwagę podobną historię z połowy lat czterdziestych ubiegłego wieku, związaną z wprowadzeniem do użytku DDT, środka owadobójczego (substancja ta wchodziła w skład polskiego azotoksu).b Na początku hodowcy cieszyli się, widząc, że dzięki temu insektycydowi muchy prawie wyginęły. Ale część much przeżyła, a ich potomstwo odziedziczyło odporność na DDT. Wkrótce odporne muchy bardzo się rozmnożyły.
Jeszcze zanim zaczęto stosować DDT i zanim w roku 1944 do powszechnego użytku weszła penicylina, szkodliwe bakterie ujawniły niezwykłą zdolność obrony. Dostrzegł to Alexander Fleming, odkrywca penicyliny. W swoim laboratorium obserwował, jak kolejne pokolenia gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus) wykształcały ściany komórkowe coraz bardziej nieprzepuszczalne dla penicyliny.
Na podstawie tych obserwacji Fleming już około 60 lat temu ostrzegał, że w zainfekowanym organizmie szkodliwe bakterie mogą nabyć oporności na penicylinę. Dlatego jeśli kuracja nie zniszczy wystarczającej liczby zarazków, ocalałe wydadzą uodpornione potomstwo, które się szybko namnoży. W rezultacie choroba przypuści ponowny atak i nie będzie już jej można wyleczyć penicyliną.
W książce The Antibiotic Paradox (Paradoks antybiotyków) Stuart Levy zauważa: „Rzeczywistość potwierdziła obawy Fleminga, a nawet okazała się okrutniejsza, niż przewidywał”. Dlaczego tak się stało? Otóż zaobserwowano, że geny (odcinki łańcucha DNA) pewnych szczepów bakterii produkują enzymy neutralizujące działanie penicyliny. W rezultacie nawet długotrwałe kuracje penicylinowe często nie skutkują. Było to szokujące odkrycie!
W trakcie dalszej walki z zakażeniami — w okresie od lat czterdziestych do siedemdziesiątych — medycyna wciąż wzbogacała swój arsenał o nowe antybiotyki. Liczba ich nieco wzrosła także w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Nowe leki bywały skuteczne w zwalczaniu bakterii, które stały się oporne na wcześniej stosowane środki. Ale w krótkim czasie pojawiały się szczepy oporne także na te nowsze farmaceutyki.
Ludzkość zrozumiała, że w nabywaniu oporności bakterie wykazują zdumiewającą pomysłowość. Na przykład potrafią wykształcać nieprzenikalne dla antybiotyków ściany komórkowe lub tak się modyfikować pod względem chemicznym, że antybiotyk przestaje na nie działać. Mogą też wypompowywać antybiotyk równie szybko, jak go wchłonęły, albo pozbawiać go siły oddziaływania, powodując jego rozpad.
Wraz ze wzrostem zużycia przez nas antybiotyków oporne szczepy bakterii namnażają się i rozprzestrzeniają. Czy to zupełna klęska medycyny na tym froncie? Nie, przynajmniej w większości przypadków jeszcze tak nie jest. Jeśli na daną infekcję nie skutkuje jeden antybiotyk, prawdopodobnie poskutkuje inny. Oporność bakterii jest kłopotliwa, lecz na razie jakoś sobie z nią radziliśmy.
Oporność wielolekowa
Jakiś czas temu naukowcy ze zgrozą odkryli, że bakterie wymieniają między sobą geny. Na początku uważano, że zdolne są do tego wyłącznie blisko spokrewnione szczepy bakterii. Ale potem te same geny odporności wykryto u zupełnie odmiennych szczepów. Dokonując takich wymian, rozmaite rodzaje bakterii stały się niewrażliwe na wiele powszechnie stosowanych leków.
Mało tego, badania z lat dziewięćdziesiątych ujawniły, że niektóre bakterie nabywają oporności na leki samodzielnie — bez pomocy innych bakterii. Pewne szczepy mogą nawet pod wpływem jednego antybiotyku stać się oporne na różne antybiotyki — zarówno naturalne, jak i syntetyczne.
Niepokojąca przyszłość
Chociaż dotychczas przeważająca część antybiotyków wywołuje u większości chorych pożądany efekt, to jednak jak skuteczne okażą się one w przyszłości? W cytowanej już książce The Antibiotic Paradox zauważono: „Nie można już oczekiwać, że daną infekcję da się wyleczyć pierwszym wybranym antybiotykiem”. Czytamy tam również: „Są na świecie regiony, gdzie z powodu niedostatku leków żaden antybiotyk nie skutkuje, gdyż po prostu jest niedostępny (...) Ludzie cierpią i umierają na choroby, o których przed półwieczem mówiono, że zupełnie znikną z ziemi”.
Wśród drobnoustrojów nie tylko bakterie nabywają lekooporności. Także wirusy, grzyby i inne mikroskopijne pasożyty wykazują niewiarygodną właściwość przystosowywania się. Tkwi w niej groźba pojawienia się armii zarazków zdolnych do udaremnienia wszelkich ludzkich wysiłków związanych z opracowywaniem i produkcją leków przeznaczonych do zwalczania infekcji.
Czy jest na to rada? Czy zjawisko oporności zarazków uda się zlikwidować lub choćby ograniczyć? Co można zrobić, by antybiotyki nadal stanowiły skuteczną broń w walce z chorobami zakaźnymi coraz bardziej srożącymi się po świecie?
[Przypisy]
a Antybiotyk to w potocznym rozumieniu lek przeciwbakteryjny. Szerszy zakres medykamentów obejmują chemioterapeutyki — substancje zwalczające różne drobnoustroje chorobotwórcze (bakterie, grzyby i mikroskopijne pasożyty).
b Środki owadobójcze (insektycydy) są truciznami i to samo można powiedzieć o lekach. Jedne i drugie pomagają, ale zarazem szkodzą; antybiotyki niszczą nie tylko chorobotwórcze, lecz także pożyteczne drobnoustroje.
[Ramka i ilustracja na stronie 6]
Co to są chemioterapeutyki?
Antybiotyki przepisywane nam przez lekarzy należą do leków chemioterapeutycznych. Leczenie takim lekami (chemioterapeutykami) nosi nazwę chemioterapii. Termin ten kojarzy się głównie z terapią antynowotworową, ale w szerszym znaczeniu odnosił się i dalej odnosi do leczenia różnych chorób substancjami chemicznymi (lekami syntetycznymi). Mówimy na przykład o chemioterapii chorób zakaźnych.
Drobnoustroje, czyli mikroorganizmy (potocznie zwane też mikrobami), to maleńkie organizmy niedostrzegalne gołym okiem. Do zwalczania drobnoustrojów chorobotwórczych stosuje się chemioterapeutyki, które niestety zabijają również pożyteczne drobnoustroje.
W roku 1941 Selman Waksman, współodkrywca streptomycyny, wprowadził termin „antybiotyki” w odniesieniu do niektórych chemioterapeutyków otrzymywanych z mikroorganizmów. Wartość antybiotyków i innych środków chemioterapeutycznych wykorzystywanych w lecznictwie polega na ich wybiórczej toksyczności: choć niszczą zarazki, nie wyrządzają poważniejszych szkód choremu.
W rzeczywistości jednak wszystkie antybiotyki są w jakiejś mierze toksyczne dla człowieka. Margines bezpieczeńtwa między dawką leku toksyczną dla zarazków a dawką toksyczną dla organizmu pacjenta wyraża rozpiętość terapeutyczna lub współczynnik terapeutyczny. Im większa rozpiętość, tym bezpieczniejszy lek — i na odwrót. Wykryto już tysiące substancji antybiotycznych, w większości jednak nieprzydatnych w medycynie, ponieważ są zbyt szkodliwe dla ludzi lub zwierząt.
Pierwszym naturalnym antybiotykiem przeznaczonym do użytku wewnętrznego była penicylina otrzymana z pleśni — z pędzlaka Penicillium notatum. Po raz pierwszy podano ją dożylnie w roku 1941. Niewiele później, w roku 1943, z bakterii glebowych Streptomyces griseus wyizolowana została streptomycyna. Z czasem wprowadzono do lecznictwa sporo antybiotyków, zarówno wyodrębnionych z organizmów żywych, jak i otrzymanych sztucznie. Ale bakterie uodporniły się na wiele z nich i ta antybiotykooporność stała się zjawiskiem o zasięgu światowym.
[Ilustracja]
Kolonia pleśni z rodzaju „Penicillium” widoczna na dole powstrzymuje wzrost bakterii
[Prawa własności]
Christine L. Case/Skyline College
[Ramka i ilustracje na stronie 7]
Rodzaje drobnoustrojów
Wirusy są najmniejsze ze wszystkich zarazków. Wywołują wiele znanych chorób, takich jak różne typy przeziębień, gryp, zapalenie gardła. Powodują również bardzo groźne choroby, na przykład Heinego i Medina, AIDS i zakażenie wirusem Ebola.
Bakterie to organizmy jednokomórkowe o tak prostej budowie, że nawet nie mają jąder komórkowych, a każda bakteria zawiera zwykle tylko jeden chromosom. W ludzkim organizmie są biliony bakterii, głównie w przewodzie pokarmowym. Pomagają w trawieniu i stanowią najważniejsze źródło witamin z grupy B oraz witaminy K, niezbędnej w prawidłowym krzepnięciu krwi.
Jedynie jakieś 300 spośród kilku tysięcy znanych gatunków bakterii zalicza się do patogenów (czynników zakaźnych). Mimo to wywołują bardzo liczne choroby u roślin, zwierząt i ludzi — na przykład gruźlicę, cholerę, błonicę, wąglik, próchnicę zębów, niektóre odmiany zapalenia płuc i wiele zakażeń przenoszonych drogą płciową.
Pierwotniaki, tak jak bakterie, są organizmami jednokomórkowymi; komórka pierwotniaka zawiera jednak przynajmniej jedno jądro (czasem więcej). Zaliczają się do nich ameby i świdrowce, jak też pasożyty wywołujące malarię. Mniej więcej jedną trzecią gatunków (ponad 10 000) uważa się za pasożyty, chociaż tylko znikomy odsetek wywołuje u człowieka procesy chorobowe.
Grzyby również należą do czynników chorobotwórczych. Są to organizmy tworzące splątane, nitkowate struktury. Komórki grzybów zawierają jądra. Jednymi z najczęstszych schorzeń wywoływanych przez grzyby są grzybice skóry, w tym grzybice stóp (stopa atlety) oraz drożdżyce. Poważne choroby powodowane przez grzyby zwykle rozwijają się tylko wtedy, gdy system obronny organizmu osłabnie wskutek niedożywienia, choroby nowotworowej, terapii lekowych czy infekcji wirusowych.
[Ilustracje]
Wirus Ebola
Gronkowiec złocisty — bakteria
Lamblia — pierwotniak
Grzyb wywołujący grzybicę stóp
[Prawa własności]
CDC/C. Goldsmith
CDC/Janice Carr
Dzięki uprzejmości dra Arturo Gonzálesa Roblesa, CINVESTAV, I.P.N. México
© Bristol Biomedical Image Archive, University of Bristol
[Ilustracja na stronie 4]
Alexander Fleming, odkrywca penicyliny
-
-
Gdy drobnoustroje przestaną nam szkodzićPrzebudźcie się! — 2003 | 22 października
-
-
Gdy drobnoustroje przestaną nam szkodzić
DROBNOUSTROJE, inaczej mikroorganizmy (albo mikroby), są niezbędne do życia. Stanowią sporą część gleby oraz naszych ciał. Jak czytamy w ramce „Rodzaje drobnoustrojów” na stronie 7, w ludzkim organizmie są ich biliony. Większość jest pożyteczna, a nawet nieodzowna dla zdrowia; tylko stosunkowo nieliczne powodują choroby. Możemy jednak być pewni nadejścia czasów, kiedy drobnoustroje nie będą nam już wyrządzać żadnych szkód.
Zanim wyjaśnimy, w jaki sposób do tego dojdzie, przyjrzyjmy się obecnym metodom zwalczania zarazków. Dowiedzmy się, po jakie środki sięgają specjaliści. Pomocne wskazówki dotyczące ochrony przed infekcjami znajdziemy też w zamieszczonej obok ramce „Jak się chronić”.
Międzynarodowa współpraca
Na temat podejmowanych działań wypowiedziała się niedawno w imieniu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dr Gro Harlem Brundtland, będąca wtedy dyrektorem generalnym tej instytucji. W raporcie poświęconym chorobom zakaźnym (w sprawozdaniu za rok 2000), pod nagłówkiem „Przeciwdziałanie antybiotykooporności”, pani Brundtland zasygnalizowała potrzebę wypracowania „międzynarodowej strategii” mającej na celu rozwiązanie problemu opornych szczepów drobnoustrojów. Wspominając o tworzeniu „systemów współpracy obejmujących wszystkich zatrudnionych w opiece zdrowotnej”, podkreśliła: „Jest to dla nas dobra okazja, by podjąć zakrojoną na szeroką skalę walkę z chorobami zakaźnymi” (Report on Infectious Diseases 2000).
W roku 2001 WHO przedstawiła projekt światowej strategii w celu powstrzymania ekspansji opornych drobnoustrojów. Dokument, adresowany zarówno do służb zdrowia, jak i do ogółu ludzi, zawiera wytyczne, „co trzeba zrobić oraz w jaki sposób”. Zalecono w nim uświadamianie społeczeństwa, jak zapobiegać zakażeniom oraz jak prawidłowo leczyć się antybiotykami.
Ponadto zaapelowano do personelu medycznego — lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników szpitali czy domów opieki — o dokładanie wszelkich możliwych starań, by przeciwdziałać szerzeniu się chorób. Niestety, badania ujawniły, że spory odsetek zatrudnionych w służbie zdrowia w dalszym ciągu zapomina nawet o umyciu rąk lub zmianie rękawic przed przystąpieniem do zbadania czy obsłużenia kolejnego pacjenta.
Badania wykazały również, że lekarze często niepotrzebnie zapisują antybiotyki. Jedną z przyczyn są nalegania pacjentów, dla których antybiotyk to środek gwarantujący szybkie wyleczenie. Chcąc ich zadowolić, lekarze ulegają. Ponadto brak im nieraz czasu na szczegółowe pouczanie pacjentów albo nie są odpowiednio wyposażeni, by bezbłędnie rozpoznać czynnik chorobotwórczy. Skłonni są zapisywać antybiotyki nowszej generacji — droższe, o szerokim zakresie działania (zwalczające jednocześnie rozmaite drobnoustroje), co także przyczynia się do narastającej oporności zarazków.
Projekt globalnej strategii WHO uwzględnia też rolę, którą mają do odegrania szpitale, systemy opieki zdrowotnej, producenci żywności, przedsiębiorstwa farmaceutyczne oraz prawodawcy. Dokument wzywa wszystkie te instytucje i organy do zacieśnienia współpracy w celu powstrzymania niebezpiecznej ekspansji opornych drobnoustrojów. Ale czy ten program się powiedzie?
Przeszkody
W omawianym projekcie WHO wspomniano też o pewnej niebagatelnej przeszkodzie. Chodzi o pieniądze. Według Biblii ich umiłowanie prowadzi do „wszelkich szkodliwych rzeczy” (1 Tymoteusza 6:9, 10). WHO postuluje: „Trzeba także zwrócić uwagę na współpracę z przemysłem farmaceutycznym, co między innymi oznacza kontrolę dostępu akwizytorów do personelu medycznego oraz nadzór nad sponsorowanymi przez firmy farmaceutyczne programami edukacyjnymi dla służby zdrowia”.
Firmy farmaceutyczne od lat natarczywie zachwalają swe wyroby lekarzom. Obecnie ich reklama dociera za pośrednictwem telewizji do całego społeczeństwa, niewątpliwie przyczyniając się do nadmiernej konsumpcji leków, która z kolei jest jedną z głównych przyczyn ekspansji opornych drobnoustrojów.
W rozdziale poświęconym stosowaniu antybiotyków w hodowli zwierząt rzeźnych projekt WHO nadmienia: „W niektórych krajach weterynarze uzyskują ze sprzedaży leków nawet 40 i więcej procent swych dochodów, nie są więc zainteresowani jej ograniczeniem”. A tymczasem jest już wystarczająco dużo dowodów na to, że oporne zarazki pojawiły się masowo właśnie w następstwie szafowania antybiotykami.
Skala produkcji antybiotyków jest zdumiewająco wielka. W samych Stanach Zjednoczonych rokrocznie wytwarza się ich ponad 20 000 ton. Z całej światowej produkcji w przybliżeniu tylko połowa jest przeznaczona bezpośrednio dla ludzi. Resztę wykorzystuje się do oprysków roślin uprawnych lub podaje zwierzętom. Antybiotyki stanowią zazwyczaj składnik pasz dla zwierząt hodowlanych, mający przyśpieszyć przybieranie na wadze.
Rola rządów
Co ciekawe, we wstępnym streszczeniu wspomnianego projektu WHO napisano: „Odpowiedzialność za wprowadzenie w życie założeń tej strategii w dużej mierze spada na poszczególne kraje, których rządy mają tu do odegrania kluczową rolę”.
Oczywiście pewna liczba państw już zdążyła opracować programy powstrzymania ekspansji opornych drobnoustrojów oparte na współpracy wewnątrzpaństwowej i międzynarodowej. Kładą one nacisk na dokładniejsze monitorowanie stosowania antybiotyków oraz występowania opornych zarazków, na ściślejszą kontrolę chorób zakaźnych, na właściwe wykorzystanie antybiotyków w medycynie i rolnictwie, na prowadzenie badań nad opornością drobnoustrojów i na wzbogacenie zasobu leków. Niestety, wspomniany raport WHO poświęcony chorobom zakaźnym nie tchnie optymizmem. Dlaczego?
Dokument zwraca uwagę na „brak odpowiedniej woli politycznej ze strony pewnych rządów, dla których zdrowie społeczeństwa najwidoczniej nie jest sprawą priorytetową”. Zauważono w nim też: „Choroby — a co za tym idzie, oporność drobnoustrojów — srożą się na terenach ogarniętych niepokojami społecznymi, towarzyszą ubóstwu, masowym migracjom i dewastacji środowiska naturalnego — gdyż czynniki te sprzyjają powszechnym zakażeniom”. Niestety, z wymienionymi problemami ludzkie rządy nigdy nie umiały sobie radzić.
Na szczęście Biblia opisuje rząd, który usunie wszelkie choroby wraz z ich przyczynami. I choć całkowite zlikwidowanie oddziaływania szkodliwych zarazków zakrawa na nieprawdopodobieństwo, istnieją przecież podstawy, by wierzyć, że przyszłość przejdzie nasze najśmielsze oczekiwania.
Gdy drobnoustroje przestaną wyrządzać szkody
Już bardzo dawno temu biblijny prorok Izajasz zapowiedział pojawienie się nadludzkiego rządu i opisał jego władcę. Zastanówmy się nad następującą przepowiednią: „Bo narodziło się nam dziecko, syn został nam dany; a na jego barkach spocznie władza książęca. I będą go zwać imieniem Cudowny Doradca, Potężny Bóg, Wiekuisty Ojciec, Książę Pokoju” (Izajasza 9:6; kursywa nasza).
Kto jest tym „dzieckiem”, „Księciem” mającym objąć władzę? Zauważmy, jak scharakteryzowano tę postać, zanim pojawiła się na świecie. Anioł Gabriel powiedział do dziewicy Marii: „Oto poczniesz w swym łonie, i urodzisz syna, i masz mu nadać imię Jezus. Ten będzie wielki (...), a jego królestwu nie będzie końca” (Łukasza 1:31-33).
Kiedy Jezus dorósł, dał dowody, że to właśnie on jest obiecanym władcą Królestwa Bożego. Nie tylko przemierzał rodzinny kraj, „głosząc dobrą nowinę o królestwie”, lecz także pokazywał, iż dysponuje mocą potrzebną do pokonania wszelkich chorób. Jak czytamy w Biblii, „podeszły do niego wielkie tłumy mające ze sobą kulawych, kalekich, ślepych, niemych i wielu innych, i wręcz rzucali ich u jego stóp, a on ich uleczył; toteż tłum się zadziwił, widząc, że niemi mówią i kulawi chodzą, a ślepi widzą” (Mateusza 9:35; 15:30, 31).
Jezus uzdrawiał ludzi z wszelkich chorób i ułomności, a nawet wskrzeszał zmarłych (Łukasza 7:11-17; 8:49-56; Jana 11:38-44). Co prawda cudownie uleczeni czy wskrzeszeni w końcu i tak poumierali, ale cuda Jezusa stanowiły zapowiedź błogosławieństw, których dostąpią wszyscy ziemscy poddani jego przyszłego Królestwa. Wtedy — według biblijnej obietnicy — „żaden mieszkaniec nie powie: ‚Jestem chory’” (Izajasza 33:24; Objawienie 21:3, 4).
Obecnie każdy z nas ma bolesną świadomość podlegania chorobom i śmierci. Musimy się zmagać z zarazkami i w walce tej wielu z nas przegrywa. Ludzkie ciało zostało jednak tak cudownie zaprojektowane, że niektórzy dziwią się, dlaczego w ogóle chorujemy. W pewnej książce lekarz Lewis Thomas pisze o niezwykle ważnej roli bakterii; jego zdaniem chorobę trafnie można nazwać „nieszczęśliwym wypadkiem”. Twierdzi: „Prawdopodobnie u chorych mechanizmy odporności są wyjątkowo upośledzone”.
Istotnie, ludzie z prawidłowo funkcjonującym układem odpornościowym rzadko, jeśli w ogóle zapadają na jakieś infekcje. Ale starości i śmierci i tak nikomu nie udaje się uniknąć. Z Biblii wiemy, że przyczyną chorób i śmierci jest grzech odziedziczony po praojcu Adamie, który stracił początkową doskonałość. Czytamy: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech — śmierć, i w taki sposób śmierć rozprzestrzeniła się na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” (Rzymian 5:12).
Bóg jednak posłał na ziemię Syna, który przez złożenie w ofierze swego doskonałego życia uwolnił ludzkość od następstw grzechu (Mateusza 20:28). Pismo Święte wyjaśnia: „Zapłatą, którą płaci grzech, jest śmierć, lecz darem, który daje Bóg, jest życie wieczne przez Chrystusa Jezusa, naszego Pana” (Rzymian 6:23; 1 Jana 5:11). Pod władzą Królestwa Bożego na mocy Chrystusowego okupu ludzie zostaną uleczeni. Wtedy drobnoustroje nie będą już nikomu szkodzić — także te, które dziś zaliczamy do chorobotwórczych.
Niewątpliwie warto dowiedzieć się czegoś więcej o obiecanym w Biblii rządzie Królestwa Bożego, który uwolni nas od wszelkiego zła. Świadkowie Jehowy z radością pomogą każdemu, kto chciałby zdobyć dokładniejsze informacje na ten temat.
[Ramka na stronie 9]
Jak się chronić
Jak sobie radzić z opornymi zarazkami? WHO opracowała zbiór praktycznych rad. Po pierwsze wskazano w nim, jakie środki przedsięwziąć w celu złagodzenia infekcji i zmniejszenia jej rozprzestrzeniania się; po drugie wyjaśniono, jak osiągnąć pożądany skutek, gdy się stosuje antybiotyki.
Oczywiście najlepszym sposobem na zapobieganie infekcji i jej szerzeniu się jest stała troska o zachowanie zdrowia. Jak się uchronić przed zakażeniem?
Zapobieganie
1. Dbaj o trzy ważne rzeczy: racjonalne odżywianie, zażywanie ruchu oraz należyty wypoczynek.
2. Przestrzegaj higieny osobistej. Zdaniem specjalistów mycie rąk to najskuteczniejsza metoda zapobiegania zarówno infekcjom, jak i przenoszeniu ich na innych.
3. Chroń przed zarazkami żywność przeznaczoną dla ciebie i twojej rodziny. Dbaj zwłaszcza o czystość rąk i miejsc przygotowywania posiłków. Czysta musi też być woda do mycia rąk i produktów spożywczych. W żywności zarazki łatwo się mnożą, więc nie powinno się jeść niedogotowanego ani niedopieczonego mięsa. Ważne jest również prawidłowe przechowywanie i chłodzenie artykułów żywnościowych.
4. Jeśli tam, gdzie mieszkasz, groźne choroby są przenoszone przez owady, unikaj przebywania zbyt długo poza domem nocą lub wcześnie rano, gdy owady są najaktywniejsze. Staraj się zawsze stosować moskitiery.
5. Szczepionki wzmacniają układ odpornościowy, przygotowując go do walki z zarazkami, które często występują w danej okolicy.
Stosowanie antybiotyków
1. Zanim kupisz jakikolwiek antybiotyk, poradź się specjalisty. Promocje adresowane bezpośrednio do klientów detalicznych często mają na celu raczej interes producenta niż konsumenta.
2. Nie domagaj się antybiotyków. Jeśli będziesz nalegać, lekarz może wypisać żądaną receptę, ale tylko dlatego, żeby nie stracić pacjenta. Tymczasem część chorób (na przykład przeziębienia) ma podłoże wirusowe, więc antybiotyki ich nie leczą. Zażywanie antybiotyków na infekcję wirusową osłabia pożyteczną florę bakteryjną, co sprzyja namnażaniu się opornych zarazków.
3. Nie nalegaj na lekarza, żeby przepisał ci jedno z najnowszych lekarstw — może się okazać nieodpowiednie dla ciebie, a na dodatek drogo kosztować.
4. Zbierz wiarygodne informacje o danym specyfiku. Jakie jest jego przeznaczenie? Jakie są ewentualne działania uboczne? Jakie skutki może mieć zażywanie go z innymi lekami i z jakim jeszcze ryzykiem wiąże się jego stosowanie?
5. Jeśli kuracja antybiotykowa okaże się naprawdę potrzebna, pamiętaj, że na ogół zaleca się przyjęcie całej łącznej dawki przepisanej przez lekarza — również wtedy, gdy poprawa nastąpi wcześniej, po zażyciu zaledwie części specyfiku. Właśnie końcówka serii antybiotyków gwarantuje całkowite wyleczenie.
[Ilustracja na stronie 10]
Pod panowaniem sprawiedliwego rządu Bożego ludzkość będzie się cieszyć życiem wolnym od szkodliwego wpływu drobnoustrojów
-