BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Spis treści
    Przebudźcie się! — 2007 | maj
    • Spis treści

      Maj 2007

      Jak żyć w świecie nierównych szans

      Obecnie istnieje sporo bogatych państw, a mimo to setki milionów ludzi żyje w skrajnej nędzy. Czy jest jakaś nadzieja dla biednych?

      3 Dla kogo dobrobyt?

      4 Skąd tyle nędzy w tak bogatym świecie?

      7 Jaka jest nadzieja dla ubogich?

      11 Obserwujemy świat

      14 Poznajmy mieszkańców Timoru Wschodniego

      21 Byłem niewolnikiem alkoholu

      23 „Czarna łabędzica” na kanałach Wenecji

      26 Zapraszamy na gąsienice!

      28 Dlaczego warto chodzić do dentysty?

      31 Sprawdź, czy pamiętasz

      32 Kto naprawdę naśladuje Chrystusa?

      Czy twoim życiem rządzi przeznaczenie? 12

      Czy Bóg z góry przewidział, jak pokierujesz swoim życiem oraz kiedy umrzesz?

      Czy to osoba odpowiednia dla mnie? 18

      W jaki sposób możesz ocenić, czy twoja sympatia nadaje się na partnera małżeńskiego?

  • Dla kogo dobrobyt?
    Przebudźcie się! — 2007 | maj
    • Dla kogo dobrobyt?

      CHOĆ może trudno w to uwierzyć, żyjemy w bogatym świecie. Tak bogatym, że niektóre państwa nie nadążają z inwestowaniem środków finansowych. Szacuje się, że w roku 2005 łączna wartość produkcji dóbr i usług wszystkich krajów świata, czyli suma produktów narodowych brutto, przekroczyła 60 bilionów dolarów. Gdyby tę kwotę sprawiedliwie rozdzielić między ludzi żyjących na ziemi, każdy otrzymałby około 9 000 dolarów. I kwota ta stale rośnie.

      Jednak zamożność świata niewiele ma wspólnego z zamożnością przeciętnego obywatela. Jak wynika z aktualnego raportu ONZ, łączny majątek trzech najbogatszych na świecie osób jest większy niż suma produktów krajowych brutto uzyskanych w ciągu roku przez 48 najbiedniejszych państw. Według danych oenzetowskiego Programu Rozwoju 2,5 miliarda ludzi ma na utrzymanie niecałe 2 dolary dziennie. Setki milionów ludzi jest niedożywionych i nie ma dostępu do wody zdatnej do picia.

      Przedmiotem analiz socjologicznych w USA stała się grupa ludzi żyjących na krawędzi ubóstwa. Ryzyko, że ktoś taki wpadnie w dotkliwą nędzę, jest bardzo realne. Na skraju nędzy znajduje się przeszło 50 milionów mieszkańców tego zamożnego kraju.

      Jak to wytłumaczyć, że na świecie pieniądze płyną rzeką, zasilając skarbce i konta bankowe, a setki milionów ludzi cierpi biedę? Dlaczego znaczna część ludzkości ma tak utrudniony dostęp do coraz obfitszych dóbr?

      [Napis na stronie 3]

      Łączny majątek trzech najbogatszych osób jest większy niż suma dochodów 48 najbiedniejszych państw

      [Ilustracja na stronach 2, 3]

      Dzieci zatrudnione w tej cegielni zarabiają średnio po 50 centów dziennie

      [Prawa własności]

      © Fernando Moleres/​Panos Pictures

      [Prawa własności do ilustracji, strona 3]

      © Giacomo Pirozzi/​Panos Pictures

  • Skąd tyle nędzy w tak bogatym świecie?
    Przebudźcie się! — 2007 | maj
    • Skąd tyle nędzy w tak bogatym świecie?

      „BIEDNYCH bowiem macie u siebie zawsze” — słowa te padły w I wieku z ust Jezusa Chrystusa (Mateusza 26:11). Rzeczywiście, biednych nigdy nie brakowało i tak jest do dziś. Ale dlaczego w świecie obfitującym we wszelkie dobra aż tylu ludzi musi cierpieć niedostatek?

      Istnieje pogląd, że człowiek staje się biedny wskutek własnych błędnych decyzji. Czasem rzeczywiście tak bywa. Nietrudno popaść w kłopoty finansowe, gdy się dogadza egoistycznym zachciankom i trwoni pieniądze na alkohol, narkotyki czy gry hazardowe. Nie zawsze jednak ubóstwo jest konsekwencją nierozsądnych działań.

      Do wzrostu liczby bezrobotnych przyczyniają się zmiany zachodzące w gospodarce. Wielu ludzi po latach pracy wszystkie swe oszczędności musi przeznaczyć na pokrycie ogromnych kosztów opieki medycznej. Również większość spośród setek milionów ubogich mieszkańców krajów rozwijających się nie ponosi winy za swoją trudną sytuację materialną. Zlikwidowanie przyczyn ubóstwa często po prostu nie leży w mocy biednych, czego dowodzą poniższe fakty.

      Lekcja z minionych wydarzeń

      Na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku świat przeżywał załamanie gospodarcze, nazwane później wielkim kryzysem. W pewnym kraju miliony ludzi zostało bez pracy, a setki tysięcy rodzin straciło domy. Srożył się głód, tymczasem farmerzy ogromne ilości mleka wylewali do rowów i z nakazu władz wybili miliony zwierząt gospodarskich.

      Czym spowodowane było to marnotrawstwo? Zasady rządzące systemem ekonomicznym wymagały, by wszelka produkcja, również rolna, przynosiła zysk. Mleko, mięso czy zboże oczywiście bardzo by się przydały biednym. Ale ponieważ tych towarów nie dało się sprzedać z zyskiem, uznano je za bezwartościowe i pozbyto się ich.

      W jednym mieście po drugim wybuchały zamieszki wywołane brakiem żywności. Nie mając pieniędzy na zakup niezbędnych artykułów dla swych rodzin, niektórzy z bronią w ręku rabowali, co im było potrzebne. Inni przymierali głodem. Działo się to w Stanach Zjednoczonych. Już na początku wielkiego kryzysu wyszło na jaw, że potężny system finansowy państwa zawiódł najuboższą część społeczeństwa, skoro ważniejsze od zapewnienia wszystkim żywności, mieszkań i pracy okazało się ciągnięcie zysków.

      Dzisiejsza sytuacja ekonomiczna

      Światowa gospodarka zdołała się podźwignąć z wielkiego kryzysu. Obecnie dużo ludzi znajduje się w bardzo korzystnej sytuacji materialnej. Ale chociaż świat jako całość jest bogaty, sporo biednych niewiele może zrobić, by poprawić swój los. Z krajów rozwijających się napływa tyle doniesień o brakach żywności i ubóstwie, że czytelnicy prasy są znużeni. Wskutek wojen rzesze uchodźców głodują, zapasy żywności psują się w rezultacie rozgrywek politycznych, a prawa rządzące rynkiem windują ceny do takiego poziomu, że najuboższych nie stać na kupno podstawowych artykułów. Widać wyraźnie, że istniejący system bynajmniej nie chroni pokrzywdzonych. Światowa machina ekonomiczna funkcjonuje w taki sposób, że pomijane są potrzeby milionowych rzesz biedaków.

      Jest oczywiste, iż żaden system ekonomiczny stworzony przez człowieka nie zapewnił zadowalających warunków materialnych wszystkim mieszkańcom ziemi. Przed trzema tysiącami lat pewien wnikliwy obserwator zjawisk zachodzących na świecie zanotował: „Postanowiłem jeszcze raz przyjrzeć się wszystkim uciskom, które się dzieją pod słońcem, a oto łzy ciemiężonych, lecz nie mieli oni pocieszyciela; po stronie zaś ich ciemięzców była moc, tak iż tamci nie mieli pocieszyciela” (Kaznodziei 4:1). I chociaż żyjemy w okresie wyjątkowego dostatku, w dalszym ciągu wyzyskiwana jest znaczna część ludzkości.

      Dla milionów szanse wydźwignięcia się z dotkliwego ubóstwa są niewielkie. Jednak niektórzy ludzie nawet w trudnych warunkach ekonomicznych jakoś sobie radzą. Co ważne, wielu z nich przyświeca nadzieja na lepszy świat.

      [Ramka na stronie 5]

      Walka o przetrwanie

      Pisarz i publicysta David K. Shipler wyjaśnia, jak to się dzieje, że w Stanach Zjednoczonych część społeczeństwa stale znajduje się na krawędzi ubóstwa: „Gdy wskutek złych warunków mieszkaniowych u dziecka nasili się astma, matka wzywa pogotowie ratunkowe, a ponieważ nie stać jej na uregulowanie należności, na jej koncie bankowym powstaje debet, co pociąga za sobą znaczny wzrost oprocentowania kredytu na samochód, a to z kolei zmusza ją do zakupu wysłużonego, ciągle psującego się auta. W rezultacie zaczyna spóźniać się do pracy, ma zatem niewielkie szanse na awans i lepsze zarobki, a w konsekwencji — nie może liczyć na poprawę warunków mieszkaniowych” (The Working Poor — Invisible in America). Koło się zamyka. Matka i dziecko żyją w ciągłym zagrożeniu, choć mieszkają w najbogatszym kraju świata.

      [Ramka na stronie 6]

      Czy wystarczą dobre intencje?

      W listopadzie 1993 roku w pewnym gmachu rządowym w Waszyngtonie zebrali się urzędnicy, by przedyskutować ważny problem: jak wykorzystać kwotę kilkuset milionów dolarów, by skutecznie pomóc amerykańskim bezdomnym. W czasie trwania obrad na przystanku autobusowym po drugiej stronie ulicy zebrała się grupka ludzi: policjantów, strażaków i pracowników pogotowia ratunkowego. Zmarła bezdomna kobieta i zwłoki umieszczano właśnie w sanitarce. Do tego smutnego zdarzenia doszło akurat naprzeciw wspomnianego budynku urzędu do spraw rozwoju budownictwa miejskiego i gospodarki przestrzennej (HUD), instytucji rządowej zajmującej się bezdomnymi.

      Przedstawicielka HUD, która obserwowała, ile osób i pojazdów uczestniczyło w akcji, powiedziała później reporterowi dziennika The New York Times: „Zakrawa na absurd, że tyle środków przeznacza się dla człowieka, gdy już umrze — znacznie więcej niż za życia”.

      [Ilustracja na stronach 4, 5]

      Matka z dziećmi podczas wielkiego kryzysu lat trzydziestych

      [Prawa własności]

      Dorothea Lange, FSA Collection, Library of Congress

      [Ilustracja na stronach 6, 7]

      W takich zakładach średnia płaca miesięczna to 14 dolarów, a robotnicy pracują nawet po 70 godzin tygodniowo

      [Prawa własności]

      © Fernando Moleres/​Panos Pictures

  • Jaka jest nadzieja dla ubogich?
    Przebudźcie się! — 2007 | maj
    • Jaka jest nadzieja dla ubogich?

      NIE JEST niczym złym, gdy ktoś wytęża siły, by zarobić na utrzymanie — jednak pod warunkiem, że dostaje godziwą zapłatę. Pisarz biblijny zauważył: „Poznałem, że nie ma (...) nic lepszego niż to, by każdy się radował (...), a także to, by każdy człowiek jadł i pił, i widział dobro za cały swój trud. Jest to dar Boży” (Kaznodziei 3:12, 13).

      Niestety, w istniejącym dziś systemie ekonomicznym ciężka praca nader często nie jest należycie wynagradzana. Wielu prowadzi codzienną walkę o przetrwanie, nie mogąc się wydobyć z nędzy. Rzadko mają okazję ‛radować się i widzieć dobro’. Świat jako całość znacznie się wzbogacił, ale mniej więcej połowa ludzkości nie korzysta z tego dobrobytu.

      Bóg troszczy się o biednych

      Nasz Stwórca, Jehowa Bóg, boleje nad takim stanem rzeczy. On lituje się nad ubogimi. Jak czytamy w Biblii, „na pewno nie zapomni krzyku uciśnionych” (Psalm 9:12). Jest Bogiem, który troszczy się o biednych.

      O Jehowie powiedziano: „Na ciebie zdaje się nieszczęśliwy, chłopiec nie mający ojca. Ty stałeś się jego wspomożycielem” (Psalm 10:14). Z wersetu tego wyraźnie wynika, że Bóg interesuje się losem pokrzywdzonych.a Dostrzega poszczególne osoby i ich potrzeby. Dla Niego każdy z osobna jest cenny i godzien uwagi. Jehowa zachęca zarówno biednych, jak i bogatych, by korzystali z Jego rad i zawarli z Nim przyjaźń.

      Od Boga możemy się uczyć zrozumienia i współczucia. Świadkowie Jehowy uważają się za wielką rodzinę duchową. Okazują sobie szczerą miłość chrześcijańską, ceniąc każdego członka zboru jako odrębną jednostkę. Nasz Pan, Jezus Chrystus, powiedział swym naśladowcom: „Wszyscy jesteście braćmi” (Mateusza 23:8). Dlatego każdy wyznawca religii prawdziwej ma traktować współwyznawców jak braci i nikogo nie faworyzować ani też nie lekceważyć ze względu na status finansowy. W trudnych sytuacjach prawdziwi chrześcijanie wspierają się i pokrzepiają wzajemnie.

      Pouczenia zawarte w Biblii pomagają radzić sobie w skromnych warunkach materialnych. W Piśmie Świętym Bóg potępia kalanie się takimi praktykami, jak palenie tytoniu czy nadużywanie alkoholu (Przysłów 20:1; 2 Koryntian 7:1). Dzięki stosowaniu się do tych rad można zaoszczędzić sporo pieniędzy, które w przeciwnym wypadku zostałyby wydane na szkodliwe nałogi. Można się także uchronić przed chorobami powodowanymi przez palenie czy upijanie się, a co za tym idzie — ograniczyć wydatki na opiekę medyczną. Biblia uczy też wystrzegania się chciwości i materialistycznego sposobu myślenia (Marka 4:19; Efezjan 5:3). Kto bierze sobie do serca te przestrogi, nie trwoni pieniędzy na gry hazardowe.

      Zasady biblijne sprawdzają się w codziennym życiu, i to nawet wtedy, gdy się jest bardzo ubogim. Ilustruje to następujące zdarzenie.

      W kraju borykającym się z dużym bezrobociem pewna kobieta odważyła się poprosić kierownika, żeby w niektóre dni pozwolił jej kończyć pracę wcześniej, bo chciała korzystać z chrześcijańskich zebrań. Tym samym zaryzykowała zwolnienie z fabryki. Nie straciła jednak posady. Ku zaskoczeniu jej samej oraz reszty załogi kierownik spełnił jej prośbę, ponieważ — jak podkreślił — jest wzorową pracownicą i życzyłby sobie, żeby pozostała w fabryce. Czemu zawdzięczała taki obrót spraw?

      Jako Świadek Jehowy, ta chrześcijanka żyła według rad biblijnych. Pragnąc „we wszystkim (...) postępować uczciwie”, nie kłamała ani nie kradła, dzięki czemu zyskała opinię osoby uczciwej (Hebrajczyków 13:18). Zgodnie z zanotowaną pod natchnieniem wskazówką z Kolosan 3:22, 23 wywiązywała się ze swych obowiązków „z całej duszy”, posłusznie spełniając wymagania pracodawcy i nie marnując czasu, za który jej płacono.

      Oczywiście w istniejącym dziś systemie ekonomicznym, opartym na egoizmie, liczy się głównie zysk. Część ludzi szanujących pouczenia biblijne musi zdobywać się na wielki wysiłek, by zapewnić sobie to, co niezbędne: żywność, odzież i dach nad głową. Ale zachowują czyste sumienie wobec Stwórcy i z ufnością wyczekują lepszych czasów, obiecanych przez Jehowę, „Boga, który daje nadzieję” (Rzymian 15:13).

      Trwałe wyeliminowanie ubóstwa

      Natchnione Słowo Boże, Biblia, mówi otwarcie o stosunku Jehowy do każdego, kto uciska biednych: „Biada tym, którzy ustanawiają krzywdzące przepisy, i tym, którzy stale pisząc, wypisali udrękę, aby maluczkich odepchnąć od sprawy sądowej i wydrzeć sprawiedliwość uciśnionym (...), aby wdowy stały się ich łupem i aby ograbić chłopców nie mających ojca!” (Izajasza 10:1, 2). Ludzie, którzy odgrywają ważną rolę w istniejącej strukturze ekonomicznej i którzy przyczyniają się do wyzysku biednych — niezależnie od tego, czy robią to umyślnie, czy też nie — stanowią integralną część ciemięskiego systemu, któremu wszechmocny Bóg niebawem położy kres.

      Prorok Izajasz zadaje takim gnębicielom doniosłe pytanie: „Co zrobicie w dniu zwrócenia uwagi i w czasie zagłady, gdy nadciągnie z daleka?” (Izajasza 10:3). Na mocy wyroku Jehowy zostaną oni usunięci — wraz z całym popieranym przez nich niesprawiedliwym systemem.

      Ale zamierzenie Boga obejmuje znacznie więcej niż tylko uwolnienie świata od wyzyskiwaczy. Ludziom miłującym prawość Stwórca umożliwi życie na ziemi wolnej od wszelkiej niesprawiedliwości. Gdy zapanuje rząd Boży, zniknie ubóstwo i wszyscy będą szczęśliwi. Kluczem do tego przyszłego szczęścia nie jest ani odziedziczony majątek, ani jakieś koneksje, ani też zaradność w prowadzeniu interesów. A skąd pewność, że takie wspaniałe zmiany rzeczywiście nastąpią?

      Jezus Chrystus, wyznaczony przez Jehowę do sprawowania rządów nad światem, mówił o tej pięknej przyszłości jako o „odtworzeniu” (Mateusza 19:28). Słowo to oznacza odnowę, powtórny start dla ludzkości. W ten sposób Jezus podkreślił, że kochający Stwórca, Jehowa, umożliwi ludziom prawym życie w warunkach zgodnych z Jego wolą. Do licznych błogosławieństw, których wówczas dostąpią, będzie należeć trwałe usunięcie jarzma niesprawiedliwego systemu ekonomicznego.

      W proroctwie zapowiadającym objęcie władzy przez Jezusa Chrystusa czytamy: „Wyzwoli bowiem biednego wołającego o pomoc, a także uciśnionego i każdego, kto nie ma wspomożyciela. Użali się nad maluczkim i biednym, a dusze biednych wybawi. Z ucisku i gwałtu wykupi ich duszę, a ich krew będzie drogocenna w jego oczach” (Psalm 72:12-14).

      Rysują się więc cudowne perspektywy. Ale prawdziwy Bóg ma pewne wymagania wobec każdego, kto chciałby znaleźć się w nowym świecie. Najpierw trzeba je poznać, a następnie dostosować do nich swe życie. Dokonuj mądrych wyborów, opartych na znajomości Biblii, i wyczekuj spełnienia się cudownych obietnic Bożych. Na pewno się nie zawiedziesz. W swoim Słowie Bóg przyrzeka: „Biedny bowiem nie zawsze będzie zapomniany, nie zginie też nadzieja potulnych” (Psalm 9:18).

      [Przypis]

      a O tym, że Bogu nie jest obojętny los biednych, mówią też inne wersety, na przykład Psalm 35:10 i Psalm 113:7.

      [Napis na stronie 9]

      Rysuje się przed tobą piękna przyszłość

      [Ramka i ilustracja na stronie 10]

      Czy przeprowadzić się tam, gdzie jest łatwiej żyć?

      Biblia nie określa, gdzie mamy mieszkać albo pracować. Niemniej podane w niej zasady pomogą nam podjąć decyzję, czy wyjechać za granicę z przyczyn ekonomicznych. Warto zadać sobie kilka pytań i skorzystać z rad biblijnych.

      1. Czy przypadkiem nie zaufałem niesprawdzonym pogłoskom? W Księdze Przysłów 14:15 czytamy: „Niedoświadczony daje wiarę każdemu słowu, lecz roztropny rozważa swe kroki”. Po przeprowadzce do pewnego bogatego kraju były mieszkaniec Europy Wschodniej powiedział: „Słyszałem, że pieniądze rosną tutaj na drzewach. Ale jak dotąd nie znalazłem tych drzew”.

      2. Czy mam zrównoważony pogląd na potrzeby rodziny? Czy nie mylę rzeczywistych potrzeb z zachciankami? Żonaty mężczyzna ma obowiązek zapewnić utrzymanie żonie i dzieciom (1 Tymoteusza 5:8). Ale ojciec ponosi też przed Bogiem odpowiedzialność za udzielanie dzieciom pouczeń moralnych i duchowych (Powtórzonego Prawa 6:6, 7; Efezjan 6:4). Jeśli przebywa z dala od domu, członkowie rodziny przypuszczalnie odniosą z jego pracy korzyści materialne. Jednak gdy dzieci nie widzą ojca tygodniami, miesiącami czy nawet latami, są pozbawione czegoś niezbędnego — nie może on czuwać nad ich rozwojem moralnym ani duchowym.

      3. Czy zdaję sobie sprawę, że przedłużająca się rozłąka ze współmałżonkiem naraża każde z nas na cudzołóstwo? Słowo Boże zobowiązuje osoby pozostające w związkach małżeńskich do uwzględniania potrzeb seksualnych partnerów (1 Koryntian 7:5).

      4. Czy liczę się z tym, że mogę zostać surowo ukarany przez władze za nielegalny pobyt w danym państwie? Prawdziwi chrześcijanie mają obowiązek przestrzegać przepisów kraju, w którym przebywają (Rzymian 13:1-7).

      [Ilustracje na stronach 8, 9]

      Zasady biblijne są praktyczne dla bogatych i biednych

      [Prawa własności do ilustracji, strona 7]

      U góry: © Trygve Bolstad/​Panos Pictures

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij