-
Spis treściPrzebudźcie się! — 2008 | maj
-
-
Spis treści
Maj 2008
Czy bać się przyszłości?
W dzisiejszym udręczonym świecie wielu ludzi boi się przyszłości. Ale czy ona faktycznie rysuje się tak ponuro? Czy nasza jedyna nadzieja leży w rękach biznesmenów, polityków, duchownych i naukowców? W tej serii artykułów znajdziesz pokrzepiającą odpowiedź.
3 Dlaczego strach jest tak powszechny
4 Czy ludzie potrafią zapewnić sobie szczęśliwą przyszłość?
7 Bezpieczna przyszłość pod panowaniem Boga
8 Przyszłość, której możesz ufnie wyczekiwać!
19 Czy filantropia to dobre rozwiązanie?
22 Muzyka — dar Boży, który cieszy serce
32 „Zaznawaj błogosławieństw dzięki Królowi kierowanemu duchem Bożym”
Azjatyccy nomadowie, którzy stworzyli imperium 12
Przeczytaj o koczowniczych plemionach wprawnych jeźdźców, które zaledwie w ćwierć wieku podbiły większe terytorium niż Rzymianie w ciągu czterech stuleci.
A może po prostu ze sobą skończyć? 26
Każdego roku tysiące młodych popełnia samobójstwo, a miliony podejmuje taką próbę. Co możesz zrobić, by bolesne emocje cię nie pokonały?
[Prawa własności do ilustracji, strona 2]
Jeźdźcy: Bildarchiv Preussischer Kulturbesitz/Art Resource, NY
-
-
Dlaczego strach jest tak powszechnyPrzebudźcie się! — 2008 | maj
-
-
Dlaczego strach jest tak powszechny
Niepokojące wydarzenia na całym świecie wzbudzają strach przed przyszłością. Coraz więcej miast monitorują kamery. Z obawy przed terrorystami wiele ruchliwych lotnisk zamieniono niemal w wojskowe twierdze. W Internecie rosnąca liczba oszustów i pedofilów czyha na niczego niepodejrzewające ofiary. A zanieczyszczenie środowiska, trzebienie lasów, tępienie zagrożonych gatunków i globalne ocieplenie zagrażają życiu na naszej planecie.
COŚ, co naszym rodzicom lub dziadkom nawet nie przychodziło na myśl, obecnie stanowi ogólnoświatowy problem. Wielu słusznie się zastanawia, co się dzieje z tym światem i jakie życie czeka ich samych oraz ich dzieci. Czy nadchodzą czasy, kiedy ludzie będą się bali w ogóle wsiąść do autobusu, pociągu lub samolotu? Czy biorąc pod uwagę wzrost cen i rabunkowe wykorzystywanie surowców naturalnych, przyszłe pokolenia stać będzie na właściwą opiekę medyczną, zdrową żywność i zakup paliwa?
W związku z rosnącymi kosztami leczenia minister zdrowia jednej z kanadyjskich prowincji powiedział: „Przyszłość rysuje się wprost przerażająco”. Alarmująca jest również kwestia żywności i zasobów energii. Dlaczego? Aby nie być tak zależnym od paliw kopalnych, niektóre kraje dużo inwestują w biopaliwa, na przykład etanol, uzyskiwany z roślin. Dlatego po raz pierwszy w dziejach ludzki żołądek musi konkurować z bakiem samochodowym o to, co się uprawia na obszarach rolniczych. W rezultacie już odczuwa się wzrost cen żywności.
Jednocześnie do napięć społecznych prowadzi powiększająca się przepaść między bogatymi a biednymi. „W pierwszej dekadzie XXI wieku ogromny wzrost stopy życiowej współistnieje z krańcowym ubóstwem” — podaje raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). „Średnia długość życia w niektórych najbiedniejszych krajach jest już o połowę krótsza niż w krajach najbogatszych”. Głównymi przyczynami są choroby oraz społeczny i ekonomiczny chaos w państwach, gdzie brak stabilnego systemu rządów.
Dodajmy do tego wszystkiego widmo globalnego ocieplenia, powodującego szybsze pustynnienie i anomalie pogodowe, a nikogo nie dziwi już, że mnóstwo dobrze poinformowanych ludzi drży na myśl o jutrze. W czasopiśmie Bulletin of the Atomic Scientists, na którego okładce widnieje tak zwany zegar sądu ostatecznego, z niepokojem wyrażono się na temat przyszłości. Zapowiada się ona niewesoło, „ponieważ naukowcy ciągle zauważają kaskadowe skutki [globalnego ocieplenia] w złożonych ekosystemach Ziemi”.
Czy perspektywy rzeczywiście są tak ponure? Czy nasza jedyna nadzieja na normalną przyszłość leży w rękach biznesmenów, polityków, duchownych i naukowców? Niektórzy mówią: „A jaki mamy wybór?”. Inni twierdzą: „Sami się w to wpakowaliśmy i sami musimy z tego wybrnąć”. Jeszcze inni uważają, że znalezienie drogi wyjścia po prostu przerasta ludzkie możliwości, i wierzą, że jedyną nadzieją na bezpieczną przyszłość jest Bóg. Jeśli tak, to skąd można mieć pewność, że On się nami interesuje i nas uratuje od samozagłady? Kwestie te będą omówione w kolejnych artykułach.
[Napis na stronie 3]
Czy nasza jedyna nadzieja na normalną przyszłość leży w rękach biznesmenów, polityków, duchownych i naukowców?
-
-
Czy ludzie potrafią zapewnić sobie szczęśliwą przyszłość?Przebudźcie się! — 2008 | maj
-
-
Czy ludzie potrafią zapewnić sobie szczęśliwą przyszłość?
Właśnie przeprowadziłeś się do nowego domu. Wygląda na ładny, solidny budynek wzniesiony z cegieł. Zawsze o takim marzyłeś. Wreszcie widzisz przed sobą spokojną przyszłość! Jednak zaledwie po kilku latach pojawiają się poważne defekty konstrukcyjne i dom trzeba zburzyć. Jesteś załamany. Ale nie ty jeden masz problem. To samo dzieje się z innymi domami w okolicy. Po bliższym zbadaniu sprawy okazuje się, że przyczyną jest nieudolny projekt i wadliwe cegły.
ŚWIAT, podobnie jak wspomniany dom, popada w ruinę. Pomimo niezliczonych prób reform społecznych i politycznych oraz zdumiewającego rozwoju nauki i techniki społeczeństwo najwyraźniej ulega rozpadowi. W wielu krajach bezprawie i anarchia są na porządku dziennym. Czy zdesperowana ludzkość stworzy w końcu dobry system władzy, aby rozwiązać problemy? Rozważmy, co o dotychczasowych dziejach mówią niektórzy znani ludzie.
„Próbowaliśmy wszystkiego”
Chcąc uczynić świat lepszym, różni myśliciele — począwszy od greckiego filozofa Platona, a skończywszy na niemieckim działaczu politycznym i socjaliście Karolu Marksie — proponowali najrozmaitsze ideologie. Z jakim rezultatem? Na łamach magazynu New Statesman tak to podsumowano: „Nie położyliśmy kresu biedzie ani nie zaprowadziliśmy na świecie pokoju. Wydaje się raczej, że osiągnęliśmy coś zgoła odwrotnego. Nie oznacza to, że się nie staraliśmy. Próbowaliśmy wszystkiego: od komunizmu do gospodarki wolnorynkowej, od Ligi Narodów do odstraszania nuklearnego. W obronie pokoju stoczyliśmy zbyt wiele wojen, by wierzyć, że umiemy położyć im kres — ubogie dzielnice naszych miast często przypominają pole bitwy”. Dalej napisano jeszcze: „W ten [XX] wiek wkroczyliśmy z entuzjastyczną wiarą, że zbawią nas naukowcy, a kończymy go, nie wierząc w ani jedno ich słowo”.
W 2001 roku Eric Hobsbawm, profesor historii ekonomicznej i społecznej na Uniwersytecie Londyńskim, napisał, że współczesne systemy polityczne „funkcjonują w okresie, kiedy człowiek wywiera kolosalny wpływ na środowisko i całą planetę”. Rozwiązanie lub złagodzenie zaistniałych problemów „będzie wymagało działań, które niemal na pewno nie znajdą poparcia mierzonego głosami wyborców czy preferencjami konsumentów. Dalekosiężne perspektywy zarówno dla demokracji, jak i świata nie są zachęcające”.
W związku z katastrofą zaglądającą ludzkości w oczy, światowej sławy astrofizyk i autor wielu książek Stephen Hawking zapytał: „Jak ludzkość żyjąca w świecie politycznego, społecznego i ekologicznego chaosu może przetrwać kolejne 100 lat?”.
Dlaczego się nie udaje?
Jedynie Biblia zadowalająco wyjaśnia powody sromotnej porażki samodzielnych rządów człowieka. Księga ta otwarcie opisuje stan, w jakim obecnie są ludzie. Przyjrzyjmy się chociażby czterem podstawowym prawdom.
Wszyscy jesteśmy niedoskonali. „Wszyscy zgrzeszyli i brakuje im chwały Bożej” (Rzymian 3:23). Podobnie jak wadliwe cegły mogą się kruszyć i osłabiać konstrukcję budynku, tak odziedziczona niedoskonałość osłabia całe nasze społeczeństwo. W jej wyniku ludzie mają skłonności do korupcji, nieuczciwości, chciwości oraz nadużywania władzy. Taka sytuacja nie jest nowa. Jakieś 3000 lat temu mądry pisarz biblijny zauważył: „Człowiek panuje nad człowiekiem ku jego szkodzie” (Kaznodziei 8:9).
Przedstawiciele władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej mają świadomość słabości oraz niedoskonałości natury ludzkiej i starają się im przeciwdziałać, tworząc mnóstwo praw. Dobrze jednak wiedzą, że przepisami nie można wymóc miłości bliźniego ani pragnienia przestrzegania prawa.
Wszyscy podlegamy śmierci. „Nie pokładajcie ufności w dostojnikach ani w synu ziemskiego człowieka, do którego nie należy wybawienie. Duch jego [czyli siła życiowa] uchodzi, a on wraca do swej ziemi; w tymże dniu giną jego myśli” (Psalm 146:3, 4). Starożytny król izraelski Salomon, uznawany za jednego z najmądrzejszych władców wszech czasów, dostrzegł, jak daremna może się okazać jego ciężka praca. Napisał: „Znienawidziłem wszelki mój trud, którym się trudziłem pod słońcem, a który pozostawię człowiekowi mającemu przyjść po mnie. A któż wie, czy on okaże się mądry, czy głupi? Przejmie jednak wszelki mój trud (...). To także marność” (Kaznodziei 2:18, 19).
Nie potrafimy właściwie sobą rządzić. „Do ziemskiego człowieka jego droga nie należy. Do męża, który idzie, nie należy nawet kierowanie swym krokiem” (Jeremiasza 10:23). Nie wszystko możemy złożyć na karb niedoskonałości. Biblia uczy, że Bóg nie upoważnił ludzi, by samodzielnie kierowali swoimi sprawami, ani nie wyposażył ich w takie umiejętności. Dlaczego na przykład wielu osobom nie podoba się to, że jakiś człowiek albo grupa ludzi odgórnie ustala normy moralne i etyczne albo mówi im, co mają robić? Odpowiedź brzmi: ponieważ zostaliśmy tak stworzeni, by w ważnych sprawach życiowych szukać kierownictwa wyższego autorytetu niż człowiek. Tym Autorytetem jest Bóg (Izajasza 33:22; Dzieje 4:19; 5:29).
Ludzkość znajduje się pod wpływem niewidzialnego, nikczemnego władcy. „Cały świat podlega mocy niegodziwca” — Szatana Diabła (1 Jana 5:19). Gdyby dyrekcja jakiejś firmy była do cna nieuczciwa, a zarazem nietykalna, co mógłby zrobić szeregowy pracownik, by poprawić sytuację? Niewiele, jeśli cokolwiek. Podobnie rzecz się ma z rozwiązywaniem problemów, za które winę tak naprawdę ponoszą niewidzialni władcy tego świata — złe istoty duchowe podlegające jedynie władzy Szatana. W Biblii opisano je jako „rządy”, „władze”, „światowych władców tej ciemności” oraz „zastęp niegodziwych duchów w miejscach niebiańskich” (Efezjan 6:12).
Jednakże Biblia nie poprzestaje na ujawnieniu ludzkich wad czy wpływu złych duchów. Zawiera również dobrą nowinę — niezawodną obietnicę rozwiązania wszystkich naszych problemów — co daje solidne podstawy do nadziei.
Nasz Stwórca śpieszy na ratunek!
Gdybyśmy byli pozostawieni samym sobie, nigdy nie zdołalibyśmy znaleźć lekarstwa na obecne bolączki. Nawet najinteligentniejszy, najpotężniejszy czy najbogatszy człowiek nie jest w stanie zaradzić chociaż jednej z czterech wyżej wymienionych przyczyn trudnościa. Ale jak zobaczymy w następnym artykule, Stwórca nie zapomniał o swych stworzeniach i nas nie opuścił. Jako prawowity Władca naszej planety usunie wszelkie przeszkody uniemożliwiające nam osiągnięcie szczęścia (1 Jana 4:8). Co więcej, dokona tego już wkrótce. Skąd taka pewność?
Jak wyjaśniono w poprzednim numerze tego czasopisma, wydarzenia światowe i warunki społeczne wyraźnie świadczą o tym, że żyjemy w późnym okresie „dni ostatnich” obecnego systemu rzeczy (2 Tymoteusza 3:1; Mateusza 24:3-7). Ale jego koniec nie nastąpi wskutek zagłady nuklearnej, uderzenia asteroidy czy jakiegoś innego kataklizmu, który zniszczy zarówno złych, jak i dobrych. Będzie raczej rezultatem wystąpienia Boga przeciwko niegodziwcom, między innymi tym, którzy chcieliby za wszelką cenę umocnić panowanie człowieka (Psalm 37:10; 2 Piotra 3:7). Wówczas Bóg położy kres wszystkim cierpieniom powodowanym przez Jego przeciwników (2 Tesaloniczan 1:6-9)b.
Następnie Stwórca powierzy pełną władzę nad Ziemią powołanemu przez siebie „królestwu Bożemu” (Łukasza 4:43). Jak się dalej przekonamy, wiedza o tym ogólnoświatowym rządzie pozwala widzieć przyszłość w zupełnie nowym świetle.
[Przypisy]
a Zobacz artykuł „Czy filantropia to dobre rozwiązanie?”, na stronie 19.
b Odpowiedzi na pytanie „Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienia?” udzielono na stronach 106-114 książki Czego naprawdę uczy Biblia?, wydanej przez Świadków Jehowy.
[Ramka i ilustracja na stronie 5]
WADLIWE „CEGŁY” SPOŁECZEŃSTWA LUDZKIEGO
◼ Wszyscy jesteśmy niedoskonali.
◼ Wszyscy podlegamy śmierci.
◼ Nie potrafimy właściwie sobą rządzić.
◼ Ludzkość znajduje się pod wpływem niewidzialnego, nikczemnego władcy.
[Ramka na stronie 6]
LUDZIE NIE ZRUJNUJĄ ZIEMI!
Biblia wyraźnie wskazuje, że zamierzeniem Stwórcy jest, aby Ziemia była spokojnym, bezpiecznym domem dla bogobojnych ludzi. Zastanów się nad poniższymi wypowiedziami biblijnymi.
„Założył ziemię na jej ustalonych miejscach; nic nią nie zachwieje po czas niezmierzony, na zawsze” (Psalm 104:5).
„Mocno utwierdziłeś ziemię, żeby stała” (Psalm 119:90).
„Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi, lecz ziemia stoi aż po czas niezmierzony” (Kaznodziei 1:4).
„Ziemia będzie napełniona poznaniem Jehowy, tak jak wody pokrywają morze” (Izajasza 11:9).
„[Jehowa to] Ten, który ukształtował ziemię i który ją uczynił, który ją mocno ugruntował, który nie stworzył jej po prostu na nic, który ukształtował ją po to, żeby była zamieszkana” (Izajasza 45:18).
-
-
Bezpieczna przyszłość pod panowaniem BogaPrzebudźcie się! — 2008 | maj
-
-
Bezpieczna przyszłość pod panowaniem Boga
WKRÓTCE nie będziemy już bać się o przyszłość, ponieważ Bóg przejmie władzę nad całą Ziemią i ustanowi nad nią rząd zwany Królestwem Bożym. Właśnie tę cudowną perspektywę miał na myśli Jezus, gdy uczył swych naśladowców modlić się: „Niech przyjdzie twoje królestwo. Niech się dzieje twoja wola, jak w niebie, tak i na ziemi” (Mateusza 6:9, 10).
Królestwo Boże nie będzie posługiwać się człowieczymi przywódcami politycznymi ani z nimi współpracować. Raczej — jak to zapowiedziano w natchnionym proroctwie dotyczącym „dni ostatnich”, w których obecnie żyjemy — usunie wszelki ślad po samowolnych ludzkich rządach (2 Tymoteusza 3:1). Starożytny prorok Daniel napisał: „A za dni tych królów Bóg nieba ustanowi królestwo, które nigdy nie zostanie obrócone wniwecz. (...) Zmiażdży ono wszystkie owe [człowiecze] królestwa i położy im kres, lecz samo będzie trwać po czasy niezmierzone” (Daniela 2:44). Słowa te nie dają żadnej pociechy ani nadziei tym, którzy woleliby rządy ludzi, ale dla wszystkich, którzy pragną zwierzchnictwa Boga, stanowią zachwycającą obietnicę.
Wspaniała przyszłość!
Kiedy Królestwo Boże zapanuje nad całą Ziemią, wśród jego poddanych nie będzie żadnych podziałów na tle politycznym, rasowym, religijnym czy narodowościowym. Utworzą oni ogólnoświatową braterską społeczność, zjednoczoną dzięki znajomości prawdy o Bogu i dzięki prawdziwej miłości (Jana 13:34, 35; 17:3, 17). Pod panowaniem tego Królestwa naprawdę „rozkwitnie prawy” oraz nastanie „obfitość pokoju, aż nie stanie księżyca” (Psalm 72:7).
Oprócz zapewnienia wspomnianych dobrodziejstw rząd ten doprowadzi posłusznych mu ludzi do doskonałości pod względem umysłowym i fizycznym, usuwając tym samym wszelkie choroby, cierpienia i śmierć (Objawienie 21:3, 4). W rezultacie nasza planeta stanie się rajem pod każdym względem i wówczas spełni się pierwotne zamierzenie Boże, które wyjawiono niegdyś w ogrodzie Eden (Rodzaju 1:28)a.
Jedyna prawdziwa dobra nowina
Gdy Jezus podawał złożony znak „zakończenia systemu rzeczy”, powiedział też o czymś szczególnie godnym uwagi (Mateusza 24:3-7). Oznajmił: „Ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a potem nadejdzie koniec” (Mateusza 24:14).
Zgodnie z wolą Bożą w roku 2007 prawie siedem milionów Świadków Jehowy w 236 krajach dzieliło się z bliźnimi dobrą nowiną o Królestwie. Głosiciele ci z radością wykupili na ten cel ponad 1,4 miliarda godzin ze swego osobistego czasu. Dlaczego tak mocno są przekonani o prawdziwości obietnic biblijnych? Odpowiedź jest bardzo prosta. Jak to wyjaśnia następny artykuł, Bóg zawsze spełnia dane słowo (Rzymian 3:4).
[Przypis]
a Zobacz artykuł „Biblijny punkt widzenia: Czy Ziemia będzie rajem?”, na stronie 10.
[Napis na stronie 7]
W Biblii czytamy, że nastanie „obfitość pokoju”
-
-
Przyszłość, której możesz ufnie wyczekiwać!Przebudźcie się! — 2008 | maj
-
-
Przyszłość, której możesz ufnie wyczekiwać!
Dojechałeś do rozstajów dróg. Jeden znak mówi: „Powierz swą przyszłość ludziom i polegaj na ich obietnicach”. Drugi natomiast zachęca: „Ufaj Bogu i Jego Królestwu”. Którą drogę wybierzesz?
MĄDROŚĆ każe zaufać Bogu. On sam mówi: „Kto (...) mnie słucha, będzie mieszkał bezpiecznie i nie będzie go trapił strach przed nieszczęściem” (Przysłów 1:33). Słuchamy naszego Stwórcy, gdy stosujemy się do nauk zawartych w Biblii, pamiętając, że są one wiarygodne (2 Tymoteusza 3:16). Czy taka ufność ma solidne podstawy? Oczywiście! Jak na przykład można było przeczytać w drugim artykule z tej serii, jedynie Biblia dokładnie wyjaśnia, dlaczego ludzie nie potrafią właściwie sobą rządzić. Czyż nie potwierdzają tego liczne fakty?
Taką samą dokładność widać w zapisanych w Biblii proroctwach. W Księdze tej przepowiedziano chociażby opłakane warunki, jakie miały cechować obecne „dni ostatnie”. Możemy to oglądać na własne oczy (Mateusza 24:3-7; 2 Tymoteusza 3:1-5). Biblia zapowiadała nawet, że ludzie zagrożą środowisku naturalnemu naszej planety. W Objawieniu 11:18 wyjawiono, że Bóg ‛doprowadzi do ruiny tych, którzy rujnują ziemię’.
Gdy około 2000 lat temu spisywano te słowa, takie zjawiska, jak zanieczyszczenie powietrza, wody i gleby, globalne ocieplenie oraz wymieranie zagrożonych gatunków, były nie do pomyślenia. Ale dziś jest zupełnie inaczej! Bóg przenigdy nie kłamie. Jego Słowo zawsze się spełnia w najdrobniejszych szczegółach (Tytusa 1:2; Hebrajczyków 6:18)a. Bóg ręczy za to swoim imieniem.
Imię, któremu możesz zaufać
Podobnie jak podpis uwierzytelnia czek, tak osobiste imię Boga — Jehowa — gwarantuje spełnienie się wszystkich obietnic zawartych w Bibliib. Pewien pisarz biblijny, który często doświadczał troskliwej opieki Boga, powiedział: „Zaufaliśmy jego świętemu imieniu” (Psalm 33:21; 34:4, 6).
Księga Przysłów 18:10 wskazuje na związek imienia Boga z Jego ojcowską opieką: „Imię Jehowy jest potężną wieżą. Wbiega do niej prawy i doznaje ochrony”. Podobnie w Liście do Rzymian 10:13 czytamy: „Każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony”. Oczywiście imię Boże nie jest zaklęciem, które zapobiega wszelkiemu złu. Wybawienia dokonuje sam Bóg. Osoby, które zgodnie z przytoczonym fragmentem wzywają Jego imienia, czynią to, bo dobrze znają Jego nieskazitelną reputację i bezgranicznie Mu ufają. W Psalmie 91:14 Jehowa obiecuje: „Ponieważ mnie pokochał, więc i ja go ocalę. Ochronię go, gdyż poznał moje imię”.
Zadaj sobie pytanie: Komu ufam — Bogu czy człowiekowi? Świadkowie Jehowy wybrali Boga i Jego Królestwo. I wybór ten nie wynika z irracjonalnych uczuć ani łatwowierności, lecz z silnego przeświadczenia opartego na dokładnej wiedzy z Biblii (Hebrajczyków 11:1; 1 Jana 4:1). W rezultacie nie obawiają się jutra, ale ‛radują się daną im nadzieją’. Ty również możesz mieć takie widoki na świetlaną przyszłość (Rzymian 12:12).
[Przypisy]
a Zobacz wydanie specjalne niniejszego czasopisma z listopada 2007 roku, które w całości poświęcono tematowi: „Czy można zaufać Biblii?”.
b Zobacz ramkę zatytułowaną „Imię i zarazem gwarancja”.
[Napis na stronie 9]
Podobnie jak podpis uwierzytelnia czek, tak imię Boga gwarantuje spełnienie się wszystkich obietnic zawartych w Biblii
[Ramka na stronie 9]
IMIĘ I ZARAZEM GWARANCJA
Imię Boże, Jehowa, nie jest po prostu jakąś etykietąc. Dlaczego? Imię to znaczy „On powoduje, że się staje”. Najprościej mówiąc, Bóg odznacza się tak wielką miłością i dysponuje taką mocą oraz wiedzą, że potrafi stać się, kimkolwiek zechce, by wykonać swe zamierzenie i spełnić dane przez siebie słowo. Może na przykład stać się Wybawcą prawych, Niszczycielem niegodziwych, miłującym Ojcem albo Tym, który wysłuchuje modlitw.
„Ja jestem Boski” — mówi Jehowa — „Tym, który od początku oznajmia zakończenie (...); Tym, który mówi: ‚Mój zamiar się ostoi i uczynię wszystko, w czym mam upodobanie’” (Izajasza 46:9, 10). Ponieważ Bóg jest zawsze wierny swoim postanowieniom, a w grę wchodzi także Jego dobre imię, możemy mieć pewność, iż Jego spisane Słowo się spełni. „Bóg nie jest człowiekiem, by miał kłamać” (Liczb 23:19).
[Przypis]
c Imię Jehowa nie jest tytułem w rodzaju Wszechmocny, Stwórca, Bóg czy Pan. W hebrajskim tekście Biblii pojawia się ono około 7000 razy. Nadał je sobie sam Bóg. W Księdze Wyjścia 3:15 czytamy: „Jehowa, (...) to jest moje imię po czas niezmierzony”.
-