-
Balsam, balsam z GileaduWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
W Izajasza 3:24 aromatowi olejku balsamowego przeciwstawiono „stęchliznę”.
Balsam używany podczas służby w przybytku na pustkowiu prawdopodobnie pochodził spoza Palestyny, być może z Egiptu. Za dni Salomona olejek balsamowy był bardzo drogi i dlatego obok złota i drogocennych kamieni znalazł się wśród skarbów podarowanych mu przez królową Szeby. Stanowił też element daniny, którą temu mądremu królowi panującemu w Jerozolimie składali władcy wielu krajów (1Kl 10:2, 10, 25; 2Kn 9:1, 9, 24). Razem z innymi kosztownościami król Ezechiasz przechowywał go w swym skarbcu, który nierozważnie pokazał wysłannikom z Babilonu (2Kl 20:13; 2Kn 32:27; Iz 39:2). Olejku tego użyto przy balsamowaniu (ale nie na sposób egipski) ciała króla Asy (2Kn 16:14). Polskie słowo „balsam” najwyraźniej pochodzi od hebrajskiego basám. Zanim Estera pojawiła się przed królem Aswerusem, przez sześć miesięcy robiono jej masaże z użyciem olejku balsamowego (Est 2:12).
„Balsam [hebr. corí] w Gileadzie” najwyraźniej odznaczał się wyjątkową jakością i szczególnymi właściwościami leczniczymi (Jer 8:22; 46:11). Po raz pierwszy Biblia wymienia go wśród towarów niesionych przez karawanę Ismaelitów z Gileadu, leżącego na wsch. od Jordanu, której sprzedano Józefa (Rdz 37:25-28). Później Jakub zaliczył ów balsam do „najlepszych płodów ziemi”, gdy za pośrednictwem swych synów wysłał dar do Egiptu (Rdz 43:11). Według Ezechiela 27:17 bogaci kupcy Tyru sprowadzali ten produkt z królestwa Judy.
Literatura starożytna zawiera sporo wzmianek o leczniczym działaniu balsamu, głównie jako środka na rany. W Piśmie Świętym nadmienia o tych właściwościach tylko Jeremiasz. Czyni to jednak w sensie przenośnym — najpierw gdy ubolewa nad chorobą duchową Judy (Jer 8:14, 15, 21, 22; por. Jak 5:14, 15), potem gdy gani Egipt za bezskuteczne próby uniknięcia klęski z rąk Babilonu (Jer 46:11-13) i w końcu gdy ogłasza niepomyślny wyrok Boży na mocarstwo babilońskie (Jer 51:8-10).
Trudno jednoznacznie ustalić, jakie rośliny lub drzewa kryją się pod hebrajskimi słowami bòsem i corí. Określenie ‛balsam z Gileadu’ jest odnoszone do krzewiastego, wiecznie zielonego drzewa o nazwie Commiphora opobalsamum (lub Commiphora gileadensis). Po nacięciu jego pnia lub gałęzi wypływa zielonkawożółta oleista żywica tworząca kropelki, które następnie się zbiera. Drzewo to można spotkać głównie na pd. Półwyspu Arabskiego, ale jak donosi żydowski historyk Józef Flawiusz, za panowania Salomona uprawiano je w pobliżu Jerycha, a według zapisków greckiego geografa Strabona w czasach rzymskich rosło też w okolicach Morza Galilejskiego.
Istnieje przypuszczenie, że corí może się odnosić do drzewa mastyksowego (Pistacia lentiscus), które jest źródłem jasnożółtej aromatycznej żywicy o nazwie mastyks, jak również oleju otrzymywanego z kory, liści i pestek tej rośliny i wykorzystywanego w celach leczniczych. Drzewo to powszechnie występuje w Palestynie, a jego arabska nazwa jest bardzo podobna do hebrajskiego słowa corí.
-
-
BalsamowanieWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
BALSAMOWANIE
Zabezpieczanie zwłok (ludzkich lub zwierzęcych) przed rozkładem przez nasycanie ich różnymi substancjami, np. wonnymi olejkami. Sztukę tę uprawiali od zamierzchłych czasów Egipcjanie, choć nie wiadomo, czy to oni ją wynaleźli. Ciała zakonserwowane przez nich bądź innymi metodami nazywane są mumiami. Balsamowanie ludzkich zwłok było praktykowane nie tylko przez Egipcjan, lecz także przez inne starożytne ludy, np. przez Asyryjczyków, Persów czy Scytów.
Zabalsamowanie zwłok Jakuba i Józefa. Balsamowanie jako takie jest opisane w Biblii tylko dwukrotnie i w obu wypadkach miało miejsce w Egipcie. Właśnie tam umarł Jakub, a gdy jego syn Józef wyraził żal po stracie ojca, to jak podaje natchnione sprawozdanie, „nakazał swym sługom, lekarzom, żeby zabalsamowali jego ojca. Lekarze zabalsamowali więc Izraela i poświęcili mu pełnych czterdzieści dni, bo tyle zabierało im zazwyczaj balsamowanie, a Egipcjanie opłakiwali go siedemdziesiąt dni” (Rdz 50:2, 3). Sam Józef umarł w wieku 110 lat „i zabalsamowano go, i włożono do trumny w Egipcie” (Rdz 50:26). W wypadku Jakuba najprawdopodobniej chodziło głównie o zachowanie zwłok do chwili pogrzebu w Ziemi Obiecanej. Zabalsamowanie Józefa mogło być podyktowane jego wysokim stanowiskiem (Rdz 49:29-32; 50:13, 24, 25; Wj 13:18, 19; Joz 24:32).
Według Herodota zwłoki balsamowane przez Egipcjan umieszczano w sodzie na siedemdziesiąt dni. Tymczasem w Biblii powiedziano o Jakubie, balsamowanym znacznie wcześniej, że egipscy lekarze „poświęcili mu pełnych czterdzieści dni, bo tyle zabierało im zazwyczaj balsamowanie, a Egipcjanie opłakiwali go siedemdziesiąt dni” (Rdz 50:3). Uczeni różnie próbowali pogodzić tę informację z relacją Herodota. Niektórzy sugerowali, że owe 40 dni nie obejmowały czasu, gdy ciało było zanurzone w sodzie. Całkiem możliwe jednak, iż Herodot po prostu się pomylił, podając liczbę 70 dni. Późniejszy historyk grecki Diodor Sycylijczyk (I w. p.n.e.) napisał, że egipski proces balsamowania trwał przeszło 30 dni (Bibliotheca historica, I, 91, 5, 6). Oczywiście Egipcjanie mogli też stosować procedury, o których nie wspomniał żaden z wymienionych autorów, nie mówiąc już o tym, że w różnych okresach mogły one trwać krócej lub dłużej.
Zwyczaje pogrzebowe Hebrajczyków i chrześcijan. Bardzo zły stan szczątków ludzkich znajdowanych w grobowcach na terenie Palestyny przemawia za tym, że Hebrajczycy na ogół nie mieli zwyczaju balsamować zmarłych (a przynajmniej nie zabezpieczali zwłok tak trwale jak Egipcjanie) i że mieszkający tam pierwsi naśladowcy Chrystusa również nie starali się trwale chronić ciał przed rozkładem. Wierni Hebrajczycy i prawdziwi chrześcijanie wiedzieli, że zarówno dusza człowieka, jak i zwierzęcia umiera i że ciało wraca do prochu (Kzn 3:18-20; Eze 18:4). Dodatkowym dowodem na to, że balsamowanie nie było rozpowszechnione ani wśród Hebrajczyków, ani wśród pierwszych chrześcijan, jest okoliczność, iż Pismo Święte poświęca mu tak niewiele uwagi.
Biblia tak opowiada o pogrzebie króla Asy: „Złożono go na łożu wypełnionym olejkiem balsamowym i różnymi maściami zmieszanymi w specjalnie sporządzoną maść. Potem zapalono dla niego nadzwyczaj wielki ogień pogrzebowy”. Nie chodziło przy tym o spalenie zwłok, lecz raczej różnych wonnych substancji (2Kn 16:13, 14). A gdyby nawet wspomniane tu użycie olejku uznać za rodzaj balsamowania, to na pewno nie chodziło o praktyki stosowane przez Egipcjan.
Kiedy umarł Jezus Chrystus, Nikodem przyniósł „rulon mirry i aloesu, około stu funtów”, po czym „wzięli (...) ciało Jezusa i owiązali je bandażami z dodatkiem wonnych korzeni, jak to Żydzi mają zwyczaj przygotowywać do pogrzebu” (Jn 19:39, 40). Czynności tych nie nazwano jednak balsamowaniem, zresztą nie przypominały one tego, co robili Egipcjanie. Były to zwyczajowe zabiegi przygotowujące ciało do pogrzebu, którym zapewne poddano także zwłoki Łazarza. Na jego przykładzie widać, że zwyczaje żydowskie nie obejmowały skomplikowanej procedury balsamowania, zmierzającej do trwałego zabezpieczenia ciała, bo gdy Jezus rzekł: „Zabierzcie ten kamień”, Marta wtrąciła: „Panie, zapewne już cuchnie, bo to czwarty dzień”. Nie spodziewałaby się tego, gdyby Łazarz rzeczywiście był zabalsamowany. Wprawdzie ręce i nogi miał obwiązane opaskami, „a twarz owiniętą chustą”, ale najwyraźniej nie po to, by zapobiec rozkładowi ciała (Jn 11:39, 44; zob. ZWYCZAJE POGRZEBOWE).
-
-
BaltazarWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
BALTAZAR
Zobacz BELSZACCAR.
-
-
Bałwochwalstwo, bożekWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
BAŁWOCHWALSTWO, BOŻEK
Bałwochwalstwo to uwielbienie, adoracja, cześć, jaką się otacza bałwana, czyli bożka. Mianem bożka określa się wizerunek, wyobrażenie lub symbol będący przedmiotem takiego kultu, utożsamiany zwykle z jakąś realną lub domniemaną siłą wyższą — nieożywioną (jak siły i twory przyrody) lub obdarzoną życiem (człowiek, zwierzę czy organizacja). Bałwochwalstwu z reguły towarzyszą jakieś tradycje, rytuały i ceremonie.
Hebrajskie słowa określające bożki często wskazywały na sposób ich wykonania i kompletną bezwartościowość lub wyrażały pogardę. Tłumaczone są m.in. na: „rzeźbiony [lub „ryty”] wizerunek” (dosł. „rzeźba”); „lany posąg [lub „bożek”]” (dosł. „odlew”); „przerażający bożek”; „marny [lub „nic niewarty”] bożek” (dosł. „marność”); „gnojowy bożek”. Greckie słowo eídolon jest najczęściej oddawane jako „bożek”.
Nie wszystkie wizerunki są bożkami. Prawo Boże zabraniające robienia wizerunków (Wj 20:4, 5) nie oznaczało, iż nie wolno wykonywać żadnych podobizn czy posągów. Wskazuje na to późniejszy nakaz Jehowy, by na pokrywie Arki umieścić dwa cheruby ze złota oraz wyhaftować podobizny cherubów na wewnętrznej stronie dziesięciu płócien namiotowych przykrywających przybytek oraz na zasłonie oddzielającej Miejsce Święte od Najświętszego (Wj 25:18; 26:1, 31, 33). Podobnie wnętrze świątyni Salomona — której plan Dawid otrzymał w natchnieniu od Boga (1Kn 28:11, 12) — było upiększone płaskorzeźbami cherubów, palm i kwiatów. W Miejscu Najświętszym świątyni stały dwa pokryte złotem cheruby, wyrzeźbione z drewna drzewa oleistego (1Kl 6:23, 28, 29). Lane morze osadzono na 12 miedzianych bykach, a boczne ścianki miedzianych wózków używanych w świątyni ozdobiono postaciami lwów, byków i cherubów (1Kl 7:25, 28, 29). Z kolei na stopniach prowadzących do tronu Salomona stało 12 lwów (2Kn 9:17-19).
Jednakże te wizerunki nie były bożkami — nie oddawano im czci. Podobizny znajdujące się wewnątrz przybytku, a później świątyni, widzieli jedynie usługujący tam kapłani. Do Miejsca Najświętszego wchodził tylko arcykapłan, i to wyłącznie w Dniu Przebłagania (Heb 9:7). Dlatego nie było niebezpieczeństwa, że Izraelici zaczną oddawać bałwochwalczą cześć stojącym tam pozłacanym cherubom, które po prostu wyobrażały te niebiańskie stworzenia (por. Heb 9:23, 24). Figury te z pewnością nie miały być otaczane czcią, skoro nie należy się ona nawet żywym aniołom (Kol 2:18; Obj 19:10; 22:8, 9).
-