-
Ucisk, udrękaWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
sprowadzają ucisk na świętych Boga (Obj 13:3-10; 17:5, 6). Na pewno więc otrzymają za to odpłatę w „wielkim ucisku” (Obj 18:20; 19:11-21).
-
-
UczeńWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
UCZEŃ
Ten, kto jest pouczany; zwolennik i kontynuator czyjejś nauki. Hebrajskie słowo limmúd („uczeń”) oznacza kogoś, kto się uczy, kto jest szkolony (por. Iz 8:16, przyp. w NW). Pokrewne słowo malmád określa „oścień” używany do kierowania bydłem (Sdz 3:31; por. Oz 10:11). Greckie słowo mathetés („uczeń”) odnosi się głównie do osoby, która kieruje ku czemuś swój umysł.
Pisma Greckie wspominają o uczniach Jezusa, Jana Chrzciciela, faryzeuszy i Mojżesza (Mt 9:14; Łk 5:33; Jn 9:28). Pierwsi uczniowie Jezusa wywodzili się spośród uczniów Jana (Jn 1:35-42). W Mateusza 10:1 i 11:1 uczniami nazwano 12 apostołów. W szerokim znaczeniu słowo „uczeń” określało ludzi wierzących w nauki Jezusa; co najmniej jedna taka osoba robiła to potajemnie (Łk 6:17; Jn 19:38). Jednakże w Ewangeliach najczęściej dotyczyło bliskich naśladowców Jezusa, którzy mu towarzyszyli podczas jego podróży kaznodziejskich i byli przez niego pouczani i szkoleni. Tak więc określenie to oznacza przede wszystkim tych, którzy nie tylko wierzą w nauki Chrystusa, ale też sumiennie stosują je w życiu. Tacy muszą się nauczyć „przestrzegać wszystkiego”, co nakazuje Jezus (Mt 28:19, 20).
Jezus przygotowywał swych uczniów, by tak jak on stali się głosicielami i nauczycielami dobrej nowiny o Królestwie. Powiedział: „Uczeń nie przewyższa swego nauczyciela, lecz każdy, kto jest doskonale wyuczony, będzie jak jego nauczyciel” (Łk 6:40). Skuteczność jego nauczania potwierdził późniejszy rozwój wydarzeń. Jego uczniowie kontynuowali działalność, którą im zlecił, i przed upływem I w. n.e. pozyskali uczniów na terenie całego cesarstwa rzymskiego — w Azji, Europie i Afryce. Było to ich główne zadanie, zgodnie z nakazem Mistrza zanotowanym w Mateusza 28:19, 20.
Również dzisiejsi chrześcijanie są zobowiązani czynić uczniów z ludzi z narodów, na co wskazują końcowe słowa wspomnianego polecenia Jezusa: „A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do zakończenia systemu rzeczy”. Ale nie pozyskują uczniów dla siebie, lecz dla Chrystusa (gr. Christòs), gdyż ci pouczani zaczynają stosować w życiu jego nauki, a nie ludzkie. Dlatego uczniowie dzięki Boskiej opatrzności zostali nazwani chrześcijanami (gr. Christianòs) (Dz 11:26). Podobnie prorok Izajasz miał uczniów, którzy nie byli jego naśladowcami, lecz znali prawo Jehowy i zgodnie z nim żyli (Iz 8:16).
Przynależność do grona uczniów Jezusa nie oznacza bynajmniej beztroskiego życia. Jezus nie miał upodobania w samym sobie, lecz kroczył drogą, na której napotykał największy sprzeciw Diabła i jego popleczników (Rz 15:3). O swych uczniach powiedział, że mają kochać go bardziej niż najbliższych ziemskich krewnych, a nawet bardziej niż własną duszę. Poza tym mają miłować swych chrześcijańskich współwyznawców i być owocni pod względem duchowym. Kto chce zostać uczniem Jezusa, musi wziąć swój pal męki i podążać za Chrystusem. Musi przy tym ‛pożegnać się z całym swym mieniem’, ale otrzyma wiele cenniejszych rzeczy już obecnie, choć wśród prześladowań, a w przyszłości życie wieczne (Łk 14:26, 27, 33; Mk 10:29, 30; Jn 13:35; 15:8; zob. CHRZEŚCIJANIN).
-
-
Uczony w piśmieWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
UCZONY W PIŚMIE
Zobacz PISARZ, UCZONY W PIŚMIE.
-
-
Uczty miłościWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
UCZTY MIŁOŚCI
Biblia nie podaje, jak wyglądały te uczty ani jak często się odbywały (Judy 12). Urządzanie ich nie zostało nakazane ani przez Pana Jezusa Chrystusa, ani przez jego apostołów, najwyraźniej też nie było uznawane za coś obowiązkowego czy stałego. Zdaniem niektórych chodziło o przyjęcia wydawane przez zamożniejszych chrześcijan dla ubogich współwyznawców. Przy suto zastawionym stole zasiadali ze sobą bogaci i biedni, sieroty oraz wdowy, zespoleni duchem braterskim.
Opis uczt miłości podał Tertulian, pisarz żyjący na przełomie II i III w. Zanim uczestnicy zasiedli do posiłku, najpierw modlili się do Boga. Jedli i pili z umiarem, dla zaspokojenia głodu i pragnienia, nie zapominając, że nawet w nocy powinni wielbić Boga. Rozmawiali jak ludzie, którzy wiedzą, iż słucha ich Pan. Każdy śpiewał jakąś pieśń, a posiłek kończyła modlitwa (Apologetyk, XXXIX, 16-18).
Organizowaniu tych uczt początkowo przyświecał wzniosły cel, o czym świadczy okoliczność, że opisano je greckim słowem agápe. Oznacza ono najszlachetniejszy rodzaj miłości, miłość opartą na zasadach. Właśnie tym słowem posłużył się Jan, pisząc, że „Bóg jest miłością” (1Jn 4:8). Miłość agápe wymieniono wśród owoców ducha w Galatów 5:22 i scharakteryzowano szczegółowo w 1 Koryntian 13:4-7.
Nie chodzi o Wieczerzę Pańską. Istnieje pogląd, że uczty miłości urządzano albo przed obchodami Wieczerzy Pańskiej, albo zaraz po niej, ale takie przypuszczenia nie wydają się uzasadnione. Pamiątkę śmierci Chrystusa obchodzono raz w roku, 14 dnia miesiąca Nisan, podczas gdy uczty miłości odbywały się raczej często i niekoniecznie regularnie. Paweł potępił tych, którzy na obchody Wieczerzy Pańskiej przynosili jedzenie: „Czyżbyście nie mieli domów, żeby jeść i pić? (...) Jeżeli ktoś jest głodny, niech zje w domu” (1Ko 11:22, 34). Chrześcijanie mieli świętować tę uroczystość w powadze, pamiętając o jej doniosłym znaczeniu. Nie powinni jej uważać za okazję do jedzenia i picia.
Uczt miłości nie można też utożsamiać ze „spożywaniem posiłków” („łamaniem chleba”, Bw), wspomnianym w Dziejach 2:42, 46 i 20:7. W tamtych czasach chleb miał zwykle postać cienkich placków, a niekwaszony był na dodatek kruchy. Dlatego się go nie kroiło, lecz łamało, i stąd ‛łamanie chleba’ często oznaczało po prostu spożywanie posiłku (Dz 2:46, Bw; por. NŚ).
Nadużycia. Osoby lekceważące sprawy duchowe mogły przebierać miarę podczas posiłków zwanych ucztami miłości. Ponieważ nie zostały one nakazane ani przez Pana Jezusa Chrystusa, ani przez apostołów, z czasem odstąpiono od zwyczaju ich urządzania. Ze słów Judy wynika, że niektórzy uczestnicy kierowali się niewłaściwymi pobudkami: „To skały ukryte pod wodą, gdy z wami biesiadują na waszych ucztach miłości, pasterze, którzy bez bojaźni pasą samych siebie” (Judy 12). Również Piotr wspomniał, że w szeregi prawdziwych chrześcijan zakradali się złoczyńcy głoszący fałszywe nauki. Napisał o nich: „Za rozkosz uważają zbytkowne życie za dnia. Są plamami i skazami, z niepohamowanym upodobaniem oddają się swym zwodniczym naukom, gdy wespół z wami ucztują” (2Pt 2:13). Chociaż chrześcijanie zawsze lubili i dalej lubią przebywać w towarzystwie współbraci i w miarę możności pomagają sobie nawzajem pod względem materialnym, to nie ma żadnych powodów, by we współczesnych zborach wznawiać zwyczaj urządzania uczt miłości (Jak 1:27; 2:15).
-
-
UdoWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
UDO
Część kończyny dolnej między biodrem a kolanem. Hebrajskie słowo tłumaczone na „udo” może się też odnosić do boku kogoś lub czegoś, np. do jakiejś „strony” przybytku czy ołtarza (Wj 40:24; 2Kl 16:14).
U boku, przy udzie, noszono miecz (Wj 32:27; Sdz 3:16, 21; PnP 3:8; Ps 45:3). W Objawieniu 19:11-21 przedstawiono Chrystusa Jezusa jako jeźdźca na białym rumaku, ruszającego do walki z „bestią” i królami ziemi oraz ich wojskami. Jego tytuł „Król królów i Pan panów” jest wyraźnie widoczny — wypisany na wierzchniej szacie na udzie, gdzie zwykle wisi miecz.
Kapłani w Izraelu musieli nosić bieliznę dolną „od bioder po uda” — tzn. po miejsce, w którym uda się kończą — by dobrze okrywała ich nagość, gdy usługiwali w sanktuarium i przy ołtarzu Jehowy. W przeciwnym razie ponieśliby śmierć (Wj 28:42, 43).
Niekiedy stosowano się do zwyczaju nakazującego włożyć rękę pod udo osoby, której składało się przysięgę (Rdz 24:2-4, 9; 47:29-31). Znaczenie tego gestu omówiono pod hasłem GESTY I POZYCJA CIAŁA (Przysięga). Uderzenie się w udo było wyrazem żalu, smutku lub wyrzutów sumienia (Jer 31:19; Eze 21:12).
Narządy rozrodcze. Ponieważ w pobliżu ud znajdują się narządy rozrodcze, w hebrajskim tekście Biblii nieraz mówi się o czyimś potomstwie, że „wyszło z górnej części jego ud” (zwrot ten jest tłumaczony na ‛wyszło z jego bioder’) (Rdz 46:26; Wj 1:5; Sdz 8:30). Pozwala to zrozumieć, na czym polegała kara wymierzana kobiecie uznanej za winną skrytego cudzołóstwa.
Gdy mąż podejrzewał żonę o niewierność, miał ją przyprowadzić do kapłana. Ten ‛stawiał kobietę przed Jehową’, brał świętą wodę (zapewne świeżą, czystą wodę), wsypywał do niej trochę prochu z podłogi przybytku i ‛spłukiwał do niej’ spisane wcześniej przekleństwa. Kiedy kobieta przysięgła, że nie zrobiła nic złego, musiała wypić ten płyn. Jeżeli kłamała, ‛jej udo marniało’, a brzuch puchł. Jeśli rzeczywiście była niewinna, nie doznawała żadnej szkody (Lb 5:12-31).
Co oznaczała zapowiedź, że cudzołożnej kobiecie ‛zmarnieje udo’?
W omawianym fragmencie udo to najwyraźniej eufemistyczne określenie narządów płciowych (por. Rdz 46:26, gdzie słowo „biodra” jest tłumaczeniem wyrażenia „górna część ud”). Logicznie rzecz biorąc, kara dotykała te organy, które uczestniczyły w występku (por. Mk 9:43-47). Słowo „zmarnieć”, inaczej: „zwiędnąć” (Bp), „zwiotczeć” (BT, Bw), „zapaść się” (KUL), może wskazywać na zanik narządów płciowych i utratę płodności. Okoliczność, że niewinna żona miała stać się brzemienna ze swym mężem, nasuwa wniosek, iż kobieta cudzołożna traciła zdolność wydawania na świat dzieci (Lb 5:28). Jej brzuch puchł nie w wyniku zajścia w ciążę, lecz z powodu przekleństwa.
-