-
UchoWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
grecki odpowiednik wyrazu „słuchać” może się odnosić do zwracania uwagi na słyszane słowa, zrozumienia ich i podjęcia odpowiedniego działania. Wynika to np. z wypowiedzi Jezusa Chrystusa: „Moje owce słuchają mego głosu” oraz: „Za obcym na pewno nie będą podążać, lecz będą od niego uciekać, ponieważ nie znają głosu obcych” (Jn 10:5, 27).
Natomiast buntownicy mają uszy ‛znieczulone’ („twarde”, Bl) (Iz 6:10; Dz 28:27). Tacy niegodziwcy zostali przyrównani do kobry, która „zatyka swe ucho”, by nie słuchać głosu zaklinacza (Ps 58:4).
Za pośrednictwem swych sług Jehowa mówił o zawziętych, nieposłusznych Izraelitach, że mają ‛nieobrzezane uszy’ — jakby zakryte czymś, co osłabia zdolność słyszenia (Jer 6:10; Dz 7:51). Bóg pozwolił, żeby ich duchowy słuch pozostawał przytępiony, ponieważ otwiera uszy zrozumienia tylko tym, którzy Go szukają i są Mu posłuszni (Pwt 29:4; Rz 11:8). Apostoł Paweł przepowiedział czasy, kiedy ludzie podający się za chrześcijan odejdą od wiary i zamiast słuchać prawdy ze Słowa Bożego, zwrócą się ku fałszywym nauczycielom głoszącym nauki, które będą ‛łechtać ich uszy’ (2Tm 4:3, 4; 1Tm 4:1). Biblia wspomina również, że komuś może ‛zadzwonić w uszach’ pod wpływem alarmujących wiadomości, np. o nadciągającym nieszczęściu (1Sm 3:11; 2Kl 21:12; Jer 19:3).
Czy gdy Saul z Tarsu został oślepiony nadprzyrodzonym światłem, jego towarzysze słyszeli głos, który do niego przemówił?
Fragment dotyczący nawrócenia Saula z Tarsu oraz jego późniejsza relacja z tego zdarzenia ukazują różnicę między zwykłym odbieraniem dźwięków a słyszeniem połączonym ze zrozumieniem (Dz 9:3-8; 22:6-11). W Dziejach 9:7 powiedziano, że wędrujący z Saulem mężczyźni słyszeli „brzmienie głosu” („jakiś głos”, BWP). Tymczasem w Dziejach 22:9 Paweł (Saul) mówi, że jego towarzysze „nie usłyszeli głosu”. Wniknięcie w znaczenie tych wersetów pokazuje, że wcale nie są ze sobą sprzeczne. W tekście greckim odpowiednik słowa „głos” (foné) występuje w Dziejach 9:7 w dopełniaczu (fonés) i oznacza samo słyszenie głosu, czyli jedynie odbieranie dźwięków, a nie rozumienie słów. Natomiast w Dziejach 22:9 foné ma formę biernika (fonén). A zatem mężczyźni „nie usłyszeli głosu” w tym sensie, że choć słyszeli jego brzmienie, czyli odbierali jakieś dźwięki, to nie rozpoznawali słów. W przeciwieństwie do Saula nie rozumieli, co mówił do niego Jezus (Dz 9:4). Świadomość, że w Biblii słowo „słyszeć” może mieć dwa powyższe znaczenia, pomaga wyjaśnić taką pozorną sprzeczność.
Mojżeszowi polecono, by podczas uroczystego wprowadzenia na urząd kapłański Aarona i jego synów wziął nieco krwi barana i posmarował nią płatek prawego ucha oraz palec prawej ręki i nogi każdego z nich. A zatem wszystko, czego słuchali, co robili i gdzie szli, winno było mieć ścisły związek ze znaczeniem tej doniosłej uroczystości (Kpł 8:22-24). Ponadto Prawo Mojżeszowe nakazywało, by w trakcie oczyszczania trędowatego kapłan posmarował płatek jego prawego ucha krwią baranka stanowiącego dar ofiarny za przewinienie oraz niewielką ilością ofiarowanej oliwy (Kpł 14:14, 17, 25, 28). A gdy jakiś człowiek pragnął na zawsze pozostać niewolnikiem swego pana, ten miał go przyprowadzić do drzwi i przekłuć jego ucho szydłem. Taki widoczny znak na narządzie słuchu wyraźnie potwierdzał, że niewolnik dalej pragnie okazywać posłuszeństwo swemu panu (Wj 21:5, 6).
Niektórzy pragnęliby zobaczyć Boga. Jednakże Biblia kładzie nacisk przede wszystkim na słuchanie Go, czyli zwracanie bacznej uwagi na Jego wypowiedzi i wprowadzanie ich w życie. Profesor R. C. Dentan zauważył: „Kluczowym słowem opisującym w Biblii kontakt człowieka z Bogiem jest ‚słuchanie’, a nie ‚widzenie’ (...) W kultach misteryjnych najwznioślejsze doznanie religijne polegało na ‚widzeniu’ bóstwa, ale Biblia podkreśla, że podstawowy obowiązek religijny człowieka to dawanie posłuchu słowu Boga, a więc ‚słuchanie’ Jego głosu. Nieprzypadkowo najważniejsza formuła w religii Izraela brzmiała: ‚Słuchaj, Izraelu’. A zatem ‚kto jest z Boga’, nie jest mistykiem doznającym wizji, lecz człowiekiem, który ‚słucha słów Bożych’ (Jana 8:47)” (The Interpreter’s Dictionary of the Bible, red. G. A. Buttrick, 1962, t. 2, s. 1).
-
-
Ucho igłyWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
UCHO IGŁY
Chcąc zilustrować kwestię wejścia do Królestwa, Jezus Chrystus oznajmił: „Łatwiej jest wielbłądowi przedostać się przez ucho igły, niż bogaczowi dostać się do królestwa Bożego” (Mt 19:24; Mk 10:25). Według pewnej hipotezy „ucho igły” oznacza tu niewielką furtkę, przez którą wielbłąd zdołałby się przecisnąć po zdjęciu z niego obciążenia. Jednakże greckie słowo rafís tłumaczone w Mateusza 19:24 i Marka 10:25 na „igła” pochodzi od czasownika „szyć”. A wyrazem belòne, występującym w równoległym sprawozdaniu w Łukasza 18:25, określano igłę chirurgiczną. Na temat tych dwóch greckich słów w dziele Vine’s Expository Dictionary of Old and New Testament Words (1981, t. 3, s. 106) powiedziano: „Pogląd, iż ‚ucho igielne’ to jakaś mała furtka, przyjął się w czasach nowożytnych — nic nie wskazuje na to, by uważano tak w starożytności. Wypowiedź Pana miała wskazać na coś niemożliwego dla ludzi i nie ma potrzeby łagodzić jej twierdzeniem, że chodziło o coś innego niż o zwykłą igłę”.
Przykład ten, będący hiperbolą, podkreśla, jak trudno jest bogatemu człowiekowi nie tyle zacząć służyć Bogu, ile dostać się do Królestwa (Łk 13:24; 1Tm 6:17-19).
-
-
Ucisk, udrękaWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
UCISK, UDRĘKA
Greckie słowo thlípsis, zazwyczaj tłumaczone w Biblii na „ucisk”, przede wszystkim oznacza udrękę, uciśnienie lub cierpienie wywołane warunkami zewnętrznymi. Używa się go w odniesieniu do udręki związanej z rodzeniem dzieci (Jn 16:21), prześladowaniami (Mt 24:9; Dz 11:19; 20:23; 2Ko 1:8; Heb 10:33; Obj 1:9), uwięzieniem (Obj 2:10), ubóstwem i innymi przeciwnościami, jakie spotykają sieroty i wdowy (Jak 1:27), a także z klęską głodu (Dz 7:11) oraz karą za złe postępowanie (Rz 2:9; Obj 2:22). „Ucisk” wspomniany w 2 Koryntian 2:4 najwyraźniej dotyczy zgryzoty, jaką odczuwał apostoł Paweł z powodu niewłaściwego postępowania chrześcijan w Koryncie, których musiał surowo skarcić.
Małżeństwo przynosi „udrękę w ciele”. Zalecając stan wolny jako lepszą drogę życiową, apostoł Paweł oznajmił: „Ale nawet gdybyś zawarł związek małżeński, nie popełnisz grzechu. (...) Jednakże tacy będą mieć udrękę w ciele” (1Ko 7:28). Małżeństwo wiąże się z pewnymi zmartwieniami oraz troską o męża lub żonę i dzieci (1Ko 7:32-35). Stresów i trudności może przysporzyć rodzinie choroba któregoś z jej członków. Zdarza się, że z powodu prześladowań, z jakimi spotykają się chrześcijanie, rodzina musi opuścić swój dom. Ojcom może być ciężko zaspokajać podstawowe potrzeby domowników. Nieraz rodzice i dzieci żyją w rozłące na skutek uwięzienia, cierpią z rąk brutalnych prześladowców, a nawet ponoszą śmierć.
Wierność w ucisku. Ucisk w postaci prześladowania może osłabić wiarę niektórych. W przykładzie o siewcy Chrystus Jezus wskazał, że pewne osoby właśnie z tego powodu się zgorszą (Mt 13:21; Mk 4:17). Zdając sobie sprawę z takiego niebezpieczeństwa, apostoł Paweł bardzo się niepokoił o nowo założony zbór w Tesalonice. Jego członkowie przyjęli chrystianizm w ogromnym ucisku (1Ts 1:6; por. Dz 17:1, 5-10) i dalej go doznawali. Dlatego apostoł posłał do nich Tymoteusza, który miał ich umocnić i pokrzepić, „aby nikt się nie zachwiał wskutek tych ucisków” (1Ts 3:1-3, 5). Gdy Paweł usłyszał od Tymoteusza, że Tesaloniczanie wiernie trwają w służbie dla Boga, odczuł wielką ulgę (1Ts 3:6, 7). Na ich postawę niewątpliwie wpłynęło to, że Paweł wcześniej przygotował ich na takie trudne sytuacje (1Ts 3:4; por. Jn 16:33; Dz 14:22).
Chociaż ucisk nie jest przyjemny, chrześcijanie radują się, gdy wytrwale go znoszą, ponieważ wiedzą, że taka postawa prowadzi do zdobycia uznania w oczach Bożych i spełnienia się wspaniałej nadziei (Rz 5:3-5; 12:12). Sam ucisk w gruncie rzeczy jest chwilowy i lekki w porównaniu z wieczną chwałą, będącą nagrodą za wierność (2Ko 4:17, 18). Poza tym wierni chrześcijanie mogą mieć pewność, że bez względu na to, jaki ucisk przyszłoby im znosić, Bóg niezmiennie darzy ich lojalną miłością (Rz 8:35-39).
W liście do chrześcijan w Koryncie apostoł Paweł zwrócił uwagę na jeszcze inne czynniki, które pomagają trwać mimo ucisku. Napisał: „Błogosławiony niech będzie Bóg (...) wszelkiego pocieszenia, który nas pociesza we wszelkim naszym ucisku, abyśmy tych, co są w jakimkolwiek ucisku, mogli pocieszać tym pocieszeniem, którym sami jesteśmy pocieszani przez Boga. (...) Jeśli więc jesteśmy w ucisku, dzieje się to dla waszego pocieszenia i wybawienia, a jeśli doznajemy pocieszenia, dzieje się to dla waszego pocieszenia, które oddziałuje, by was przysposobić do przetrzymania takich samych cierpień, jakie i my cierpimy” (2Ko 1:3-6). Chrześcijanie znoszący ucisk czerpią pociechę ze wspaniałych obietnic Bożych. Poza tym Jehowa pomaga im swoim świętym duchem i odpowiada na ich modlitwy. Dzięki własnym przeżyciom mogą oni pokrzepiać współwyznawców i swym przykładem wierności oraz niezłomności pobudzać ich do zachowywania takiej samej postawy.
Sam Paweł cenił sobie pocieszenie, jakiego w ciężkich chwilach udzielali mu współwyznawcy. Pochwalił za to Filipian: „Postąpiliście dobrze, stając się współuczestnikami mego ucisku” (Flp 4:14). Kiedy był więziony w Rzymie, szczerze się nim interesowali i pomagali mu znieść ucisk, wspierając go materialnie (Flp 4:15-20).
Jednakże niektórych na wieść o ucisku współwyznawców ogarniał strach. Właśnie dlatego Paweł zachęcał chrześcijan z Efezu: „Proszę zatem, żebyście nie dawali za wygraną z powodu tych
-