-
MesjaszWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
najwyraźniej zostały zniszczone w 70 r. n.e., toteż późniejsi pretendenci do roli Mesjasza nie mogli jednoznacznie wykazać, iż wywodzą się z rodu Dawida. (Jak stąd wynika, aby Mesjasz mógł dowieść, że jest dziedzicem Dawida, powinien był przyjść przed r. 70, a tak właśnie było w wypadku Jezusa. Mylą się zatem ci, którzy po dziś dzień oczekują pojawienia się Mesjasza na ziemi). Do tych późniejszych fałszywych mesjaszów należał też Mojżesz z Krety, który utrzymywał, że rozdzieli morze między tą wyspą a Palestyną, oraz Serenus, który zwiódł wielu hiszpańskich Żydów. Jak podaje The Jewish Encyclopedia (t. X, ss. 252-255), w latach 132-1744 pojawiło się 28 fałszywych mesjaszów.
Jezus uznawany za Mesjasza. Materiały faktograficzne zawarte w Ewangeliach dowodzą, że Jezus rzeczywiście był Mesjaszem. Ich autentyczność potwierdzili ludzie żyjący w I w., którzy mieli możliwość wysłuchania naocznych świadków i zbadania dowodów. Uznali je za tak przekonujące, że oparli na nich swą wiarę i byli gotowi cierpieć za nią prześladowania, a nawet ponieść śmierć. W sprawozdaniach ewangelicznych wiele osób otwarcie wyznaje, że Jezus jest Chrystusem, czyli Mesjaszem (Mt 16:16; Jn 1:41, 45, 49; 11:27). Sam Jezus nie korygował takich wypowiedzi, a pewnego razu również on przyznał, iż jest Chrystusem (Mt 16:17; Jn 4:25, 26). Niekiedy dawał to tylko do zrozumienia; czasem też przykazywał innym, by o tym nie rozpowiadali (Mk 8:29, 30; 9:9; Jn 10:24, 25). Ponieważ ludzie mogli z nim przebywać, słuchać go i widzieć jego dzieła, chciał, żeby oparli swoją wiarę na tych mocnych dowodach, żeby naocznie się przekonali, jak się urzeczywistniają Pisma Hebrajskie (Jn 5:36; 10:24, 25; por. 4:41, 42). Dzięki zawartym w nich licznym informacjom na temat tego, czego miał dokonać Mesjasz, uzupełnionym o ewangeliczne relacje o tym, kim był i co zrobił Jezus, również dziś można się przekonać i uwierzyć, że właśnie on jest Mesjaszem (Jn 20:31; zob. JEZUS CHRYSTUS).
-
-
MeszaWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
MESZA
1. Pierworodny syn Kaleba, „syna Checrona” z plemienia Judy. Mesza był ojcem, czyli założycielem, Zif (1Kn 2:18, 42).
2. Król Moabu w okresie, gdy Judą rządził Jehoszafat, a Izraelem — Achab, Achazjasz i Jehoram. Moabici, będący lennikami północnego królestwa Izraela, płacili królowi Achabowi daninę w postaci 100 000 jagniąt i 100 000 niestrzyżonych baranów, zapewne należących do odmiany słynącej ze znakomitej wełny. Po śmierci Achaba Mesza zbuntował się przeciwko królowi izraelskiemu Achazjaszowi. Ten jednak zmarł po krótkim panowaniu, a tron objął jego brat Jehoram, który — pragnąc ponownie podporządkować sobie Meszę — zawarł przymierze z władcą Judy Jehoszafatem i niewymienionym z imienia królem Edomu. Ich wojska wyruszyły trudną trasą biegnącą na pd. od Morza Martwego i w końcu zabrakło im wody. Jednakże prorok Elizeusz zapewnił, że jeśli w wyschniętej dolinie potoku wykopią rowy, to Jehowa napełni je wodą (2Kl 1:1; 3:4-19).
Zapowiedź Elizeusza się spełniła, a w blasku porannego słońca woda wydawała się Moabitom krwią (być może dlatego, że w nowo wykopanych rowach znajdowała się czerwonawa glina). Pod wpływem tego złudzenia zaczęli przypuszczać, że wojska Izraela, Judy i Edomu zerwały sojusz i stoczyły ze sobą walkę. Rozumowanie to nie było pozbawione podstaw, zważywszy na ogólnie znaną niechęć między Izraelem a Judą. Również Edomici nie pałali zbytnią sympatią do Judejczyków, którzy tym razem sprzymierzyli się z Izraelem (2Kl 3:20-23; por. 2Kn 20:10, 11, 24, 25).
Sądząc, że wrogowie wybili się nawzajem, Moabici zawołali: „Teraz więc do łupu, Moabie!” Wtargnęli do obozu izraelskiego, ale szybko zostali zmuszeni do ucieczki. Izraelici ruszyli za nimi w pościg, a po drodze burzyli miasta moabskie, zatykali źródła i zasypywali pola kamieniami, aż dotarli do miasta Kir-Chareset (Kir moabskie) (2Kl 3:23-25).
Kiedy król Mesza dostrzegł, że znalazł się w potrzasku, zebrał 700 wojowników zbrojnych w miecze i próbował przedrzeć się do króla Edomu (być może przypuszczał, iż napotka tam najsłabszy opór), ale mu się nie powiodło. „W końcu wziął swego pierworodnego syna, który miał panować w jego miejsce, i na murze złożył go na ofiarę całopalną” (2Kl 3:26, 27).
Zdaniem większości komentatorów Mesza złożył w ofierze swemu bogu Kemoszowi własnego syna. Niektórzy jednak przypuszczają, że na ofiarę oddał pojmanego w niewolę syna króla Edomu, a na potwierdzenie przytaczają Amosa 2:1, gdzie wspomniano, iż Moab „spalił kości króla Edomu na wapno”. Względy gramatyczne pozwalałyby na taką interpretację tekstu hebrajskiego, niemniej zaprzeczałaby ona innym znanym faktom. Na przykład nic nie wiadomo o tym, jakoby sąsiadujący z Izraelem Moabici i Ammonici składali swym bogom w ofierze pojmanych wrogów, a z drugiej strony do znanych praktyk religijnych tych ludów należały ofiary całopalne z własnych dzieci, służące przebłaganiu gniewu bogów (Pwt 12:30, 31; Mi 6:6, 7). Pozwala to zrozumieć, dlaczego Mesza,
-