-
Gry, igrzyskaWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
wytrwałości, a nie na sprint, w którym liczy się szybkość (Heb 12:1, 2).
Warto zauważyć, że w Hebrajczyków 12:1 Paweł mówi o otaczającym chrześcijan „wielkim obłoku świadków [gr. martýron]”. Nie chodzi mu tutaj po prostu o obserwatorów, co wynika z treści poprzedniego rozdziału, do którego Paweł nawiązuje słowami: „Skoro więc (...)”. A zatem apostoł zachęca współwyznawców, by biegli naprzód nie ze względu na widzów, ale na piękny przykład innych uczestników biegu, i by szczególnie uważnie wpatrywali się w Chrystusa Jezusa, który już zwycięsko ukończył bieg i jest teraz ich Sędzią.
Przykład z 1 Koryntian 4:9 zapewne nawiązuje do igrzysk rzymskich, a Paweł przyrównał siebie i innych apostołów do uczestników ostatniej odsłony widowiska na arenie — najkrwawsze zmagania zwykle zostawiano na koniec, a biorących w nich udział czekała niechybna śmierć. W Hebrajczyków 10:32, 33 przypuszczalnie również nawiązano do igrzysk rzymskich (zob. TEATR). Wzmianka Pawła w 1 Koryntian 15:32 o ‛walkach z dzikimi zwierzętami w Efezie’ może wskazywać, iż osobiście uczestniczył w takich zmaganiach. Zdaniem niektórych jest mało prawdopodobne, by coś takiego spotkało obywatela rzymskiego, dlatego sugerują, że wyrażenie to ma znaczenie symboliczne i odnosi się do przypominających dzikie zwierzęta przeciwników Pawła w Efezie. Ale jego wypowiedź z 2 Koryntian 1:8-10 dotycząca wielkiego niebezpieczeństwa, którego zaznał w okręgu Azji, gdzie leżał Efez, i tego, że Bóg wyratował go z „czegoś tak wielkiego jak śmierć”, z pewnością dużo bardziej pasuje do literalnej walki ze zwierzętami na arenie niż do zmagania się ze sprzeciwem ludzi, jaki napotkał w Efezie (Dz 19:23-41). Być może była to jedna z wielu sytuacji, w których Paweł podczas swej służby był „bliski śmierci” (2Ko 11:23; zob. ZABAWY).
-
-
GrzechWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
GRZECH
Wszystko, co niezgodne z osobowością, zasadami, sposobem postępowania i wolą Boga; wszystko, co nadweręża więź człowieka z Bogiem. Zgrzeszyć można słowem (Hi 2:10; Ps 39:1) lub czynem (dopuszczając się złych uczynków [Kpł 20:20; 2Ko 12:21] albo nie robiąc tego, co należy [Lb 9:13; Jak 4:17]), a także nastawieniem umysłu bądź serca (Prz 21:4; por. też Rz 3:9-18; 2Pt 2:12-15). Poważnym grzechem jest brak wiary, świadczy bowiem o nieufnym stosunku do Boga lub powątpiewaniu w Jego możliwości (Heb 3:12, 13, 18, 19). Poniższe przykłady ilustrują zakres znaczeniowy różnych określeń używanych w językach starożytnych.
„Grzech” jest najczęściej tłumaczeniem hebrajskiego słowa chattáʼt lub greckiego hamartía. W obu językach ich formy czasownikowe (hebr. chatáʼ; gr. hamartáno) oznaczają „chybić”, czyli nie trafić w cel, nie osiągnąć go, zmylić drogę, zbłądzić. W Sędziów 20:16 wyrazu chatáʼ użyto z przeczeniem w odniesieniu do Beniaminitów, z których każdy „ciskał z procy kamieniami i nie chybiał ani o włos”. Pisarze greccy często używali słowa hamartáno, gdy mówili o chybieniu celu w rzucie oszczepem. Niemniej oba te określenia są używane nie tylko wtedy, gdy chodzi o cel w sensie dosłownym, ale także o cele moralne i duchowe. W Przysłów 8:35, 36 powiedziano, że kto znajduje zbożną mądrość, „ten znajdzie życie”, ale kto ją „pomija [od hebr. chatáʼ], ten zadaje gwałt swojej duszy”, co prowadzi do śmierci. Głównie jednak powyższe hebrajskie i greckie słowa odnoszą się w Biblii do grzechów rozumnych stworzeń Bożych, do chybiania celu wyznaczonego im przez Stwórcę.
Miejsce człowieka w zamierzeniu Bożym. Człowiek został stworzony „na obraz Boży” (Rdz 1:26, 27). Podobnie jak wszystkie pozostałe stworzenia, zaistniał z woli Boga (Obj 4:11). Z przydzielonego mu zadania wynika, że miał urzeczywistniać Boże zamierzenie wobec ziemi (Rdz 1:28; 2:8, 15). Jak napisał pod natchnieniem apostoł Paweł, mężczyzna został stworzony, żeby być „obrazem i chwałą Boga” (1Ko 11:7), a więc odzwierciedlać przymioty swego Stwórcy, postępując w sposób stanowiący odbicie Jego chwały. Jako ziemski syn Boży, miał być podobny do swego niebiańskiego Ojca. W przeciwnym razie zaprzeczałby temu, że Bóg jest jego Ojcem, i okrywałby Go hańbą (por. Mal 1:6).
Właśnie na to zwrócił uwagę Jezus, gdy zachęcał uczniów do przejawiania wznioślejszej dobroci i miłości niż „grzesznicy” — ludzie znani z trwania w grzechu. Oświadczył, że tylko dzięki naśladowaniu miłosierdzia i miłości Boga mogą ‛okazać się synami swego Ojca, który jest w niebiosach’ (Mt 5:43-48; Łk 6:32-36). Paweł wspomina o chwale Boga w kontekście grzechu człowieka, mówiąc, że „wszyscy zgrzeszyli i brakuje im chwały Bożej” (Rz 3:23; por. Rz 1:21-23; Oz 4:7). W 2 Koryntian 3:16-18 oraz 4:1-6 zaznacza, że ludzie zawracający od grzechu ku Jehowie ‛z odsłoniętymi obliczami odbijają niczym zwierciadła chwałę Jehowy, będąc przeobrażani w ten sam obraz, z chwały w chwałę’, ponieważ dociera do nich chwalebna dobra nowina o Chrystusie, który jest obrazem Boga (por. 1Ko 10:31). Apostoł Piotr, powołując się na Pisma Hebrajskie, wyjaśnia, czego Bóg wyraźnie sobie życzy od swych ziemskich sług: „W zgodzie ze Świętym, który was powołał, sami też stańcie się święci w całym swym postępowaniu, gdyż jest napisane: ‚Macie być święci, ponieważ ja jestem święty’” (1Pt 1:15, 16; Kpł 19:2; Pwt 18:13).
Grzech niweczy zatem podobieństwo człowieka do Boga, uniemożliwia mu odzwierciedlanie Bożej chwały, pozbawia go świętości i czyni nieczystym, plugawym, zbrukanym w sensie duchowym i moralnym (por. Iz 6:5-7; Ps 51:1, 2; Eze 37:23; zob. ŚWIĘTOŚĆ).
Wszystkie te wersety kierują więc uwagę na to, iż Bóg od początku chciał, żeby człowiek przejawiał osobowość swego Stwórcy, był do Niego podobny — tak jak każdy ojciec pragnie, by ukochany syn podzielał jego poglądy na życie i zasady i przyswoił sobie jego przymioty serca (por. Prz 3:11, 12; 23:15, 16, 26; Ef 5:1; Heb 12:4-6, 9-11). Nakłada to na człowieka obowiązek posłusznego poddania się woli Bożej — nawet wtedy, gdy nie została przedstawiona w formie wyraźnego przykazania. A zatem grzech wiąże się z uchybieniem moralnym, z nieosiągnięciem żadnego z wymienionych celów.
Pojawienie się grzechu. Zanim grzech pojawił się na ziemi, najpierw narodził się w dziedzinie duchowej. W ciągu niezliczonych wieków wszechświat pozostawał w pełnej harmonii z Bogiem. Zakłóciło ją stworzenie duchowe nazywane po prostu Przeciwnikiem (hebr. Satán, Hi 1:6; gr. Satanás, Rz 16:20) i głównym Oszczercą (gr. Diábolos), czyli fałszywym oskarżycielem Boga (Heb 2:14; Obj 12:9). Dlatego apostoł Jan oznajmia: „Kto trwa w grzechu, pochodzi od Diabła, ponieważ Diabeł grzeszy od początku” (1Jn 3:8).
Przez „początek” Jan najwyraźniej rozumie moment, w którym Szatan zaczął się sprzeciwiać Bogu, tak jak w 1 Jana 2:7 i 3:11 „początek” dotyczy chwili czyjegoś przyłączenia się do uczniów Chrystusa. Ze słów apostoła wynika, że odkąd Szatan zgrzeszył, wciąż trwa w grzesznym postępowaniu. A zatem każdy człowiek, który „uporczywie praktykuje grzech”, dowodzi, że jest ‛dzieckiem’ tego Przeciwnika, jego duchowym potomkiem, odzwierciedlającym cechy swego „ojca” (The Expositor’s Greek Testament, red. W. R. Nicoll, 1967, t. V, s. 185; 1Jn 3:10-12; Jn 8:44).
Ponieważ narodziny grzechu poprzedza pielęgnowanie niestosownego pragnienia tak długo, aż „stanie się płodne” (Jak 1:14, 15), więc stworzenie duchowe, które zostało Przeciwnikiem Boga, powzięło do Niego niechęć i zaczęło schodzić na manowce, jeszcze zanim grzech rzeczywiście się ujawnił.
Bunt w Edenie. Objawiając swą wolę względem Adama i jego żony, Ewy, Bóg skupił się głównie na tym, co pozytywne — wyznaczył im określone zadania (Rdz 1:26-29; 2:15). Jedyny zakaz dany Adamowi dotyczył jedzenia (a nawet dotykania) owocu drzewa poznania dobra i zła (Rdz 2:16, 17; 3:2, 3). Warto zauważyć, że poddając próbie posłuszeństwo i oddanie człowieka, Bóg uszanował jego godność. Nie podejrzewał go o złe skłonności i nie zakazał mu np. współżycia ze zwierzętami, morderstwa albo czegoś równie nikczemnego, czym dawałby do zrozumienia, że Adam mógłby się dopuścić podobnej podłości. Jedzenie było czymś normalnym, naturalnym i Adam mógł „jeść do syta” to, co otrzymał od Boga (Rdz 2:16). Próba, której został poddany, sprowadzała się do zakazu jedzenia owocu z jednego jedynego drzewa, które tym samym stało się symbolem osiągnięcia przez człowieka wiedzy umożliwiającej mu samodzielne decydowanie o tym, co jest dla niego ‛dobre’, a co ‛złe’. Bóg nie nakładał więc na swego ziemskiego syna żadnego uciążliwego brzemienia ani nie przypisał mu niczego, co uwłaczałoby jego godności.
Pierwszym człowiekiem, który zgrzeszył, była kobieta. Przeciwnik Boży, porozumiewający się z nią za pośrednictwem węża (zob. DOSKONAŁOŚĆ [Pierwszy grzesznik a król Tyru]), nie odwoływał się do niemoralnych pragnień zmysłowych, ale raczej omamił ją myślą o rzekomym poszerzeniu horyzontów intelektualnych i granic wolności osobistej. Najpierw nakłonił Ewę do powtórzenia prawa Bożego, o którym najwyraźniej dowiedziała się od męża, po czym zakwestionował prawdomówność i dobroć Boga. Twierdził, że zjedzenie owocu z zakazanego drzewa nie sprowadzi na nich śmierci, lecz przyniesie im oświecenie i właściwą Bogu zdolność do samodzielnego decydowania o tym, co jest dobre, a co złe. Wypowiedź ta wyjawia, że Kusiciel już wtedy całkowicie odciął się w sercu od swego Stwórcy, ponieważ jawnie zaprzeczył Jego słowom i rzucił nań zakamuflowane oszczerstwo. Mówiąc: „Gdyż Bóg wie...”, nie oskarżył Go o nieumyślny błąd, ale o świadome przekręcanie faktów. Dla osiągnięcia swych celów ten trawiony ambicją duchowy syn Boży stał się podstępnym kłamcą i mordercą, bo przecież wiedział o fatalnych następstwach tego, do czego nakłaniał swą słuchaczkę. Wszystko to ukazuje, jak poważną sprawą jest grzech i jak odrażająco nielojalne okazało się to stworzenie duchowe (Rdz 3:1-5; Jn 8:44).
Jak wynika ze sprawozdania biblijnego, w kobiecie zaczęło kiełkować niestosowne pragnienie. Zamiast ze wstrętem i oburzeniem zaprotestować
-