BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Malta
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
    • żeglarze chcieli dotrzeć do jednego z nich, ale im się nie udało, gdyż jak dosłownie mówi tekst grecki, wpadli „na miejsce pomiędzy dwoma morzami” (por. Bg). Może to znaczyć, że statek wpłynął „na wysunięty w morze półwysep” (Wk) albo osiadł „na mieliźnie omywanej z obu stron przez morze” (NŚ). Niewykluczone, iż dostał się między dwa przeciwne prądy i wpadł na mieliznę (por. Bw). Dziób statku utkwił w dnie (być może w mule i glinie, które miejscami w zatoce znajdują się trzy sążnie pod powierzchnią wody), natomiast rufa rozpadła się pod naporem fal (Dz 27:39-41).

      Przeżycia Pawła na Malcie. Żołnierze postanowili wtedy zabić Pawła i pozostałych więźniów. Mogło to wynikać z surowych reguł obowiązujących w rzymskim wojsku, według których strażnicy byli pociągani do odpowiedzialności za ucieczkę powierzonych im więźniów (por. Dz 12:19; 16:27). Jednakże ze względu na Pawła setnik ich powstrzymał, dzięki czemu wszyscy na pokładzie — w sumie 276 osób — przeżyli tę katastrofę. Część dotarła do lądu wpław, a reszta na deskach lub innych pływających szczątkach rozbitego statku (Dz 27:37, 42-44).

      Mieszkańcy Malty, choć nie mówili po grecku, okazali rozbitkom niezwykłą życzliwość i rozpalili dla nich ognisko, żeby mogli się rozgrzać. Gdy apostoł Paweł wrzucał do ognia wiązkę chrustu, wypełzła z niej jadowita żmija i uczepiła się jego ręki. Ponieważ nie umarł ani nawet nie spuchł, zdumieni Maltańczycy zaczęli go uważać za boga (Dz 28:1-6).

      Obecnie na Malcie już nie spotyka się żmij. Od I w. n.e. wiele się tu zmieniło. Dziś Malta należy do najgęściej zaludnionych wysp na świecie: na 1 km2 średnio przypada przeszło 1000 osób. Ale w czasach Pawła mogły ją porastać rozległe lasy. Wzrost liczby ludności z pewnością odbił się na tutejszej faunie i mógł doprowadzić do całkowitego wyginięcia jadowitych węży, jak to się stało na wyspie Arran, leżącej u pd.-zach. wybrzeży Szkocji. Podobno jednak jeszcze w 1853 r. w pobliżu Zatoki św. Pawła widziano żmiję.

  • Malwa
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
    • MALWA

      (hebr. ʼoròt).

      Malwa drobnokwiatowa (z rodziny ślazowatych) to roślina płożąca się, o niemal okrągłych, ząbkowanych liściach z długimi ogonkami. Kwiaty mają średnicę ponad 1 cm i kolor od jasnoniebieskiego po biały, a kleiste owoce są płaskie i okrągłe.

      „Malwy” to tłumaczenie hebrajskiego słowa ʼoròt (2Kl 4:39; Iz 26:19), uważanego za lm. od ʼoráh, „światło” (Est 8:16; Ps 139:12). Jak podaje dzieło Lexicon in Veteris Testamenti Libros (L. Koehler i W. Baumgartner, Lejda 1958, s. 90), ʼoròt odnosi się do malwy drobnokwiatowej (Malva rotundifolia). Identyfikację tę oparto na fakcie, że roślina ta jest bardzo wrażliwa na światło; stąd przypuszczenie, iż jej hebrajska nazwa nawiązuje do światła. Poza tym malwa ma jadalne owoce, co harmonizuje z 2 Królów 4:39 (ILUSTRACJA, t. 1, s. 543).

  • Małpa
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
    • MAŁPA

      (hebr. kof).

      Starożytni pisarze sądzili, że małpy sprowadzane przez króla Salomona miały długie ogony i należały do gatunku występującego w Etiopii (1Kl 10:22; 2Kn 9:21). Niektórzy są jednak zdania, iż Salomon sprowadzał małpy statkami z Indii lub Sri Lanki, gdyż hebrajski wyraz kof może być spokrewniony z sanskryckim słowem kapi, a ponadto wymieniane z małpami pawie pochodziły prawdopodobnie z pd.-wsch. Azji. Niemniej importowane towary wcale nie musiały być przywożone z tego samego kraju ani też bezpośrednio z kraju pochodzenia, ponieważ Indie i kraje Afryki utrzymywały ze sobą stosunki handlowe jeszcze przed czasami Salomona (zob. PAW; TARSZISZ 4).

  • Małżeństwo
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
    • MAŁŻEŃSTWO

      Związek mężczyzny i kobiety; jego wzorzec podał Bóg, który ustanowił i uprawomocnił tę instytucję już w Edenie. Małżeństwo to zaczątek rodziny. Głównym jego celem miało być pomnażanie członków człowieczego rodu, wydawanie na świat kolejnych istot ludzkich. Jehowa, Stwórca mężczyzny i kobiety, uznał małżeństwo za odpowiedni środek do realizacji tego celu (Rdz 1:27, 28). Dokonał też pierwszych zaślubin, opisanych w Rodzaju 2:22-24.

      Małżeństwo miało stanowić trwały związek pozwalający kobiecie i mężczyźnie wzajemnie się wspierać. Miało być wspólnotą opartą na miłości i zaufaniu i przysparzać obojgu szczęścia. Kobieta została stworzona jako towarzyszka mężczyzny, a ponieważ była uczyniona z jego żebra, stała się jego najbliższą krewną, ‛ciałem z jego ciała’ (Rdz 2:21). Jak przypomniał Jezus, sam Bóg oznajmił: „Dlatego mężczyzna opuści ojca i matkę i przylgnie do swej żony, i staną się jednym ciałem”. Treść tego wersetu wyraźnie świadczy o tym, że Jehowa Bóg pierwotnie przewidział tylko jednożeństwo, czyli małżeństwo monogamiczne (Rdz 2:24; Mt 19:4-6).

      Dla Hebrajczyków małżeństwo było czymś naturalnym. W języku hebrajskim nie istnieje odpowiednik słowa „kawaler”. Skoro podstawowym celem małżeństwa było wydawanie na świat dzieci, to nic dziwnego, że krewni Rebeki życzyli jej: „Obyś ty, siostro nasza, stała się tysiącami dziesiątek tysięcy” (Rdz 24:60). A Rachela prosiła Jakuba: „Daj mi dzieci, bo w przeciwnym razie będę martwa” (Rdz 30:1).

      Małżeństwo było sprawą całej rodziny, a nawet całej społeczności patriarchalnej, gdyż mogło mieć wpływ na potęgę i zamożność plemienia. Dlatego uważano za naturalne i konieczne, by o wyborze żony i o szczegółach prawnych czy finansowych dotyczących małżeństwa decydowali rodzice lub opiekunowie, choć niekiedy pytano o zgodę samych zainteresowanych (Rdz 24:8), których nieraz łączyły już romantyczne uczucia (Rdz 29:20; 1Sm 18:20, 27, 28). Pierwsze kroki, czyli oświadczyny, należały zwykle do rodziców młodego mężczyzny. Czasem jednak były inicjowane przez ojca dziewczyny, zwłaszcza gdy młodzi różnili się pozycją społeczną (Joz 15:16, 17; 1Sm 18:20-27).

      Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zazwyczaj szukał żony pośród swych krewnych lub współplemieńców. Świadczy o tym chociażby wypowiedź Labana do Jakuba: „Lepiej, żebym ją [swoją córkę] dał tobie, niż żebym miał dać ją innemu mężczyźnie” (Rdz 29:19). Zasady tej przestrzegali zwłaszcza czciciele Jehowy. Na przykład Abraham nie chciał, by Izaak wziął sobie za żonę którąś z córek Kananejczyków. Mimo że wśród nich mieszkał, synowej poszukał pomiędzy swoimi krewnymi (Rdz 24:3, 4). Poślubienie kogoś, kto nie czcił Jehowy, było potępiane i stanowczo odradzane. Stanowiło formę nielojalności (Rdz 26:34, 35). Prawo Mojżeszowe zabraniało spowinowacania się z osobami należącymi do któregoś z siedmiu narodów kananejskich (Pwt 7:1-4). Żołnierz mógł jednak poślubić pojmaną dziewicę z jakiegoś innego narodu, jeśli najpierw przeszła ona okres oczyszczenia, podczas którego opłakiwała zmarłych rodziców i wyzbywała się wszelkich związków z dawną religią (Pwt 21:10-14).

      Opłata za ożenek. Przed zawarciem kontraktu małżeńskiego pan młody lub jego ojciec wręczał ojcu dziewczyny opłatę za ożenek (Rdz 34:11, 12; Wj 22:16; 1Sm 18:23, 25). Niewątpliwie miała to być rekompensata za utracone usługi córki oraz za wysiłki i koszty związane z jej wychowaniem i wykształceniem. Czasami opłatę stanowiła służba na rzecz ojca (Rdz 29:18, 20, 27; 31:15). Prawo Mojżeszowe przewidywało też określoną zapłatę za uwiedzenie niezaręczonej dziewicy (Wj 22:16).

      Zaślubiny. Najważniejszym i charakterystycznym punktem zaślubin było uroczyste przyprowadzenie oblubienicy z domu jej ojca do domu męża. Następowało to w ustalonym dniu i potwierdzało, że wraz z zawarciem małżeństwa panna młoda zostaje przyjęta do rodziny męża (Mt 1:24). Na tym właśnie polegały zaślubiny w czasach patriarchalnych, przed nadaniem Prawa. Była to uroczystość całkowicie świecka. Nie przewidywano żadnej ceremonii religijnej ani konieczności uprawomocnienia związku przez jakiegoś kapłana. Oblubieniec zabierał pannę młodą do namiotu lub domu własnego bądź swych rodziców. Sprawa była podawana do publicznej wiadomości, akceptowana i odnotowywana, po czym małżeństwo uznawano za ważne (Rdz 24:67).

      Jednakże już po przyjęciu oświadczyn i ogłoszeniu zaręczyn para była traktowana jak małżeństwo. Córki Lota przebywały jeszcze w domu ojca i podlegały jego władzy, ale ich narzeczonych nazwano „zięciami, którzy mieli pojąć jego córki” (Rdz 19:14). Chociaż Samson nigdy nie poślubił pewnej Filistynki, a jedynie się z nią zaręczył, nazywano ją jego żoną (Sdz 14:10, 17, 20). Jeśli zaręczona dziewczyna dopuściła się rozpusty, w myśl Prawa miała być wraz z winowajcą skazana na śmierć. Gdyby ją zgwałcił, to tylko on miał zostać stracony. W wypadku dziewczyny niezaręczonej sprawę załatwiano inaczej (Pwt 22:22-27).

      Związki małżeńskie rejestrowano. W okresie obowiązywania Prawa zarówno zawarcie małżeństwa, jak i narodziny dzieci odnotowywano w urzędowych zapiskach danej społeczności. Dzięki temu zachował się dokładny rodowód Jezusa Chrystusa (Mt 1:1-16; Łk 3:23-38; por. Łk 2:1-5).

      Przygotowania. Chociaż w Izraelu zaślubinom nie towarzyszyła żadna oficjalna ceremonia, było to bardzo uroczyste i radosne wydarzenie. W dniu ślubu panna młoda zwykle długo się przygotowywała w swoim domu. Najpierw się kąpała i nacierała wonnymi olejkami (por. Rut 3:3; Eze 23:40). Potem — czasem przy pomocy służących — nakładała przepaski na piersi i białą suknię, często bogato zdobioną, zależnie od zamożności (Ps 45:13, 14; Jer 2:32; Obj 19:7, 8). Przywdziewała ozdoby i klejnoty, jeśli je posiadała (Iz 49:18; 61:10; Obj 21:2), po czym okrywała się lekką chustą zasłaniającą ją od stóp do głów (Iz 3:19, 23). Wyjaśnia to, dlaczego Jakub tak łatwo dał się oszukać Labanowi i nie zorientował się, że zamiast Racheli dostał za żonę Leę (Rdz 29:23, 25). Kiedy Rebeka wyszła na spotkanie Izaaka, włożyła chustę na głowę (Rdz 24:65). Symbolizowało to podporządkowanie się oblubienicy władzy oblubieńca (1Ko 11:5, 10).

      Również oblubieniec zakładał najlepszy strój, a często także ozdobne nakrycie głowy oraz wieniec (PnP 3:11; Iz 61:10). Wieczorem opuszczał swój dom i w otoczeniu przyjaciół udawał się do domu rodziców narzeczonej (Mt 9:15). Stamtąd orszak weselny — w towarzystwie muzyków i śpiewaków, a zwykle również osób niosących lampy — ruszał w stronę domu oblubieńca lub jego ojca.

      Po drodze rozlegały się radosne głosy oblubieńca i oblubienicy, a orszak budził powszechne zainteresowanie. Dołączały do niego inne osoby, zwłaszcza dziewczęta z lampami (Iz 62:5; Jer 7:34; 16:9; Mt 25:1). Oblubieniec nieraz zatrzymywał się nieco dłużej w swoim domu, a zanim orszak weselny opuścił dom oblubienicy, też upływało trochę czasu. Robiło się więc dość późno i niektórzy czekający wzdłuż drogi mogli się znużyć i zasnąć, jak to opisał Jezus w przypowieści o dziesięciu dziewicach. Śpiew i radosne okrzyki słychać było ze znacznej odległości, toteż ludzie wołali: „Oto oblubieniec!” Witany przez czujnych sług pan młody wchodził do domu wraz z zaproszonymi na wieczerzę weselną. Kiedy wszyscy znaleźli się w środku, zamykano drzwi i spóźnieni goście już nie mogli dostać się na wesele (Mt 25:1-12; 22:1-3; Rdz 29:22). Odrzucenie zaproszenia na ucztę weselną uznawano za wielką zniewagę (Mt 22:8). Niekiedy gościom udostępniano szaty weselne (Mt 22:11), a zapraszający często wyznaczał im miejsca przy stole (Łk 14:8-10).

      Przyjaciel oblubieńca. Znaczny udział w przygotowaniach do małżeństwa miał „przyjaciel oblubieńca”, uważany za swata. Cieszył się, słysząc, jak oblubieniec rozmawia z oblubienicą, i był szczęśliwy, że należycie wywiązał się ze swych obowiązków (Jn 3:29).

      Dowód dziewictwa. Po wieczerzy mąż zabierał oblubienicę do „komnaty godowej” (Ps 19:5; Jl 2:16). Prześcieradło lub szatę z nocy poślubnej przechowywano lub przekazywano rodzicom żony, aby ślady dziewiczej krwi stanowiły dla niej ochronę w razie zarzutu, że przed ślubem utraciła dziewictwo lub prowadziła się niemoralnie. W przeciwnym wypadku mogłaby zostać ukamienowana za to, że podawała się za niewinną dziewicę i ściągnęła ogromną hańbę na dom swego ojca (Pwt 22:13-21). Wśród niektórych ludów Bliskiego Wschodu zwyczaj przechowywania takiego płótna przetrwał po dziś dzień.

      Prawa i obowiązki. Mąż był głową domu i podejmował ostateczne decyzje dotyczące materialnej i duchowej pomyślności swych bliskich. Mógł nawet unieważnić ślub złożony przez żonę lub córkę, jeśli jego zdaniem zaszkodziłby on rodzinie. Takie prawo najwyraźniej przysługiwało mężczyźnie już wobec narzeczonej (Lb 30:3-8, 10-15). Mąż jako pan domu był uważany za właściciela (hebr. báʽal) kobiety (Pwt 22:22).

      W 31 rozdz. Księgi Przysłów opisano niektóre obowiązki żony wobec męża, czyli jej właściciela, obejmujące m.in. prace domowe, szycie i reperowanie odzieży, a także kupowanie i sprzedawanie oraz ogólny nadzór nad domem. Chociaż kobieta uznawała zwierzchnictwo męża i była uważana za jego własność, cieszyła się szacunkiem i licznymi przywilejami. Mąż miał ją kochać, i to nawet wtedy, gdy była drugorzędną żoną lub branką. Nie mógł jej źle traktować, lecz miał jej zapewnić pożywienie, odzież, dach nad głową i spełniać powinności małżeńskie. Nie mógł też uznać syna ulubionej żony za pierworodnego zamiast syna „znienawidzonej”, czyli mniej lubianej (Wj 21:7-11; Pwt 21:11, 14-17). Wierni Hebrajczycy miłowali swe żony, a jeśli były mądre i trzymały się prawa Bożego, często wysłuchiwali ich opinii i akceptowali ich poczynania (Rdz 21:8-14; 27:41-46; 28:1-4).

      Ochroną była objęta także niezaręczona dziewica uwiedziona przez nieżonatego mężczyznę. Jeżeli jej ojciec nie wyrażał sprzeciwu, uwodziciel musiał się z nią ożenić i do końca życia nie mógł jej odprawić (Pwt 22:28, 29). Gdy mąż formalnie oskarżył żonę, że w dniu ślubu nie była dziewicą, a okazałoby się to nieprawdą, ponosił karę grzywny i nie mógł już nigdy się z nią rozwieść (Pwt 22:17-19). A jeśli ktoś bezpodstawnie zarzucił żonie cudzołóstwo, musiał potem mieć z nią dziecko, które stanowiło publiczny dowód jej niewinności. Prócz tego mężczyzna miał szanować godność żony. Nie wolno mu było współżyć z nią podczas menstruacji (Kpł 18:19; Lb 5:12-28).

      Zakazane małżeństwa. Jak już wspomniano, Izraelici nie mogli zawierać małżeństw z osobami nieoddającymi czci Jehowie, a zwłaszcza z członkami siedmiu narodów kananejskich (Wj 34:14-16; Pwt 7:1-4). Zakazane były też małżeństwa między osobami, które łączył określony stopień pokrewieństwa lub powinowactwa (Kpł 18:6-17).

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij