-
ŚlubWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
zastrzeżeń; w przeciwnym razie mógł go unieważnić. Podobnie ślub żony (lub zaręczonej dziewczyny) zależał od zgody męża (bądź narzeczonego). Gdyby mąż początkowo nie wyraził sprzeciwu, a potem jednak unieważnił ślub żony, miał ‛ponieść jej winę’ (Lb 30:14, 15). W wypadku wdowy lub kobiety rozwiedzionej ‛wszystko, czym związała swą duszę, pozostawało w mocy’ (Lb 30:9).
Dysponowanie tym, co zostało ślubowane. W ramach ślubu można było przyrzec Jehowie człowieka, ziemię czy cokolwiek innego, z wyjątkiem tego, co już do Niego należało na mocy Prawa (pierworodni, pierwociny, dziesięciny itd.) (Kpł 27:26, 30, 32). Jeżeli składający ślub ogłosił coś za „uświęcone” (hebr. kòdesz: „oddzielone jako święte; do świętego użytku”) mógł to wykupić od sanktuarium za ustaloną zapłatę (z wyjątkiem czystych zwierząt) (Kpł 27:9-27). Natomiast to, co zostało „poświęcone” (hebr. chérem), nie podlegało już wykupieniu, lecz całkowicie i na zawsze przechodziło na własność sanktuarium lub musiało bezwarunkowo zostać zniszczone, jeśli było ‛poświęcone na zagładę’ (Kpł 27:28, 29).
Śluby niewłaściwe lub nieczyste. Śluby składane przez pogan obejmowały nieczyste i niemoralne praktyki. W Fenicji, Syrii oraz Babilonie zyski z prostytucji świątynnej poświęcano bożkom lub świątyniom. Prawo dane Izraelowi zabraniało takich plugawych ślubów: „Nie wolno ci przynieść do domu Jehowy, swego Boga, zapłaty nierządnicy ani zarobku psa [zapewne chodzi o pederastę] dla dopełnienia jakiegoś ślubu” (Pwt 23:18, przyp. w NW).
Po zagładzie Jerozolimy Jeremiasz przypomniał Żydom w Egipcie, że jedną z przyczyn ich nieszczęść było składanie ślubów i ofiar „królowej niebios”. Kobiety przewodzące w tym bałwochwalczym kulcie usprawiedliwiały się, że owe akty uwielbienia dla „królowej niebios” zostały zaaprobowane przez ich mężów i że po prostu chcą dochować swych ślubów. Obłudnie powoływały się więc na przepisy Prawa Mojżeszowego dotyczące ślubów kobiet (Lb 30:10-15). Jak jednak podkreślił Jeremiasz, w rzeczywistości łamały Prawo, dopuszczając się rażącego bałwochwalstwa (Jer 44:19, 23-25; 2Ko 6:16-18).
Obłudne śluby. Wprawdzie po powrocie z niewoli babilońskiej Żydzi nie popadli już w jawny kult bożków, ale ‛unieważnili słowo Boga przez swoją tradycję’. Ich przywódcy religijni obłudnie szerzyli nauki będące „nakazami ludzkimi”, a przez pokrętne interpretowanie Prawa Mojżeszowego wypaczyli sens ślubów i innych praktyk religijnych (Mt 15:6-9). Tradycja żydowska głosiła np., że jeśli mężczyzna oznajmił ojcu lub matce: „Cokolwiek mam, dzięki czemu mógłbyś mieć ze mnie pożytek, jest darem poświęconym Bogu”, to tym samym ślubował poświęcić wspomniane dobra Bogu i już nie mógł z nich korzystać do pomagania rodzicom. Twierdzono, że pierwszeństwo do tych dóbr ma odtąd świątynia, chociaż w rzeczywistości ślubujący wciąż mógł ich używać (Mt 15:5, 6).
Ofiary związane ze ślubami. Według Prawa Mojżeszowego wraz z niektórymi darami ofiarnymi należało złożyć ofiarę całopalną, wyrażającą całkowite oddanie Jehowie i prośbę, by zechciał przyjąć te ofiary (Kpł 8:14, 18; 16:3). Dotyczyło to również ślubów (Lb 6:14). Ofiary całopalne składano też z okazji szczególnych ślubów (Lb 15:3; Ps 66:13). Jeśli w ramach spełnienia ślubu ktoś składał Jehowie ofiarę współuczestnictwa, której część spalano na ołtarzu, miał dostarczyć zwierzę bez żadnej wady (Kpł 3:1-5; 22:21, 22).
Ślub złożony przez Jeftego przed walką z Ammonitami (Sdz 11:29-31) omówiono pod hasłem JEFTE.
Śluby złożone przez Pawła. Apostoł Paweł poczynił pewien ślub, choć nie wiadomo, czy był to ślub nazireatu ani też kiedy go złożył i czy był już wtedy chrześcijaninem. Okres obowiązywania tego ślubu mógł upłynąć podczas pobytu apostoła w Kenchrach, gdzie dał się ostrzyc (Dz 18:18), ale niektórzy uważają, że nastąpiło to w Jerozolimie, gdy udał się do świątyni razem z czterema mężczyznami, których śluby również dobiegły końca. Jednakże w tym drugim wypadku Paweł zastosował się do wskazówek chrześcijańskiego ciała kierowniczego, żeby pokazać, iż wbrew pogłoskom docierającym do współwyznawców pochodzenia żydowskiego postępuje porządnie i nie naucza odstępstwa od Prawa. Pokrycie za kogoś kosztów związanych z ceremonialnym oczyszczeniem się po upływie okresu ślubu, jak to uczynił Paweł, było zgodne z przyjętym zwyczajem (Dz 21:20-24).
Dlaczego jednak apostoł Paweł i jego chrześcijańscy bracia należący do ciała kierowniczego zastosowali się do pewnych wymogów Prawa, chociaż zostało ono usunięte przez ofiarę Jezusa Chrystusa? Warto tu wziąć pod uwagę następujące sprawy: Prawo Mojżeszowe zostało dane przez Jehowę Boga Izraelowi jako narodowi wybranemu. Dlatego apostoł Paweł oznajmił, że „Prawo jest duchowe”, a o jego przepisach powiedział: „Prawo zatem jest święte, a także przykazanie jest święte i prawe, i dobre” (Rz 7:12, 14). Pamiętając o tym, chrześcijanie wcale nie gardzili świątynią ani nie potępiali pełnionej w niej służby. Nie dopuszczano się tam przecież bałwochwalstwa. Poza tym wiele przepisów Prawa Mojżeszowego stało się dla Żydów zwyczajem. Miało ono charakter nie tylko religijny, ale też ogólny i niektórych jego rozporządzeń (np. ograniczeń dotyczących pracy podczas sabatu) musieli przestrzegać wszyscy mieszkańcy tego kraju.
Przede wszystkim jednak trzeba pamiętać, że owi chrześcijanie nie uważali, że od przestrzegania Prawa zależy ich wybawienie. Apostoł Paweł wyjaśnił, iż w wielu sprawach — takich jak jedzenie mięsa i jarzyn, wyróżnianie pewnych dni, a nawet spożywanie mięsa ofiarowanego bożkom, które potem sprzedawano na rynku — należy kierować się sumieniem. Napisał: „Jeden osądza, że jakiś dzień jest ważniejszy niż inny, drugi osądza jakiś dzień jak wszystkie inne; niech każdy będzie zupełnie przekonany w swoim umyśle. Kto przestrzega dnia, ten go przestrzega dla Jehowy. Również kto je, ten je dla Jehowy, bo składa podziękowania Bogu; a kto nie je, ten nie je dla Jehowy, składa jednak podziękowania Bogu”. Swe rozumowanie podsumował zasadą: „Gdyż królestwo Boże nie oznacza jedzenia i picia, lecz prawość i pokój, i radość z duchem świętym”. A na zakończenie dodał: „Szczęśliwy człowiek, który się nie naraża na osądzenie z powodu tego, co uznaje. Ale gdy ma wątpliwości, już zostaje potępiony, jeśli spożywa, ponieważ nie spożywa z wiary. Doprawdy, wszystko, co nie jest z wiary, jest grzechem” (Rz 14:5, 6, 17, 22, 23; 1Ko 10:25-30).
Ciekawych wyjaśnień na ten temat udzielił biblista Albert Barnes w komentarzu do Dziejów 21:20, gdzie powiedziano: „Kiedy to usłyszeli [jak Bóg błogosławił służbie Pawła wśród narodów], zaczęli wychwalać Boga, a do niego rzekli: ‚Widzisz, bracie, ile tysięcy wierzących jest wśród Żydów, a wszyscy są gorliwi względem Prawa’”. Barnes napisał: „Nawiązano tu do prawa dotyczącego obrzezania, ofiar, rozróżniania mięsa oraz dni, świąt itd. Może wydawać się niezwykłe, iż dalej przestrzegali tych obrzędów, skoro chrystianizm wyraźnie głosił ich odrzucenie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę co następuje: 1) Obrzędy te zostały ustanowione przez Boga, a oni nawykli do ich przestrzegania. 2) Przebywając w Jerozolimie, apostołowie stosowali się do nich i nie uważali, że powinni je zwalczać [Dz 3:1; Łk 24:53]. 3) W Jerozolimie nigdy nie kwestionowano ich przestrzegania. Takie wątpliwości pojawiły się tylko wśród nawróconych pogan i musiały się pojawić, bo gdyby mieli zachowywać te zwyczaje, to ktoś musiałby im to nakazać. 4) Decyzja soboru (rozdz. xv) dotyczyła tylko nawróconych pogan [Dz 15:23]. (...) 5) Należało się spodziewać, że w miarę coraz lepszego zrozumienia religii chrześcijańskiej, tzn. w miarę przekonywania się, jak jest wielka, ogólnie dostępna i powszechna, rozporządzenia Prawa Mojżeszowego zostaną usunięte w cień, i to bez wrzawy i hałasu. Kwestionowanie ich [publicznie] w Jerozolimie przysporzyłoby chrystianizmowi dziesięciokrotnie więcej przeciwników, podzieliłoby kościół chrześcijański na odłamy i poważnie opóźniło krzewienie nauki chrześcijańskiej. 6) Należy też pamiętać, że zgodnie z zrządzeniem Opatrzności Bożej nadchodził czas zagłady świątyni, miasta i narodu, co miało zlikwidować ofiary i skutecznie położyć ostateczny kres obrzędom Prawa Mojżeszowego. Ponieważ zagłada była tak bliska i miała być tak wymownym argumentem przeciwko przestrzeganiu tych obrzędów, Wielki Zwierzchnik kościoła nie pozwolił, by uczniowie w Jerozolimie niepotrzebnie roztrząsali tę kwestię” (Notes, Explanatory and Practical, on the Acts of the Apostles, 1858).
-
-
ŚmiechWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
ŚMIECH
Hebrajskie słowa tłumaczone na „śmiech” (cechòk i oboczna forma sechòk) są według leksykografa W. Geseniusa onomatopejami, a więc naśladują odgłos śmiechu (podobnie jak polskie „cha, cha” i „chi, chi”). Również imię Izaak (hebr. Jicchák) oznacza „śmiech” i ma charakter dźwiękonaśladowczy.
Zarówno Abraham, jak i Sara roześmiali się, słysząc od aniołów, że na starość doczekają się syna. Abraham nie został za to skarcony — w przeciwieństwie do Sary, która się zapierała swego śmiechu. Najwyraźniej więc Abraham roześmiał się z radości, że w tak podeszłym wieku będzie miał z Sarą syna. Tymczasem Sara prawdopodobnie uznała tę niezwykłą zapowiedź za coś zabawnego. Myśl, że kobieta w jej wieku, a do tego bezpłodna, powije dziecko, wydała się jej osobliwa (Rdz 17:17; 18:9-15). Jednak ani śmiech Abrahama, ani Sary nie miał drwiącego, szyderczego zabarwienia; o obojgu napisano przecież, że wierzyli w spełnienie Bożej obietnicy (Rz 4:18-22; Heb 11:1, 8-12). Po narodzinach chłopca z pewnością nie posiadali się z radości, gdyż od lat pragnęli mieć dziecko. Kiedy Abraham nadał synowi imię, Sara powiedziała: „Bóg zgotował mi śmiech: każdy, kto o tym usłyszy, będzie się ze mnie śmiał” (Rdz 21:1-7). Inni ludzie niewątpliwie byli zdumieni i uradowani na wieść o błogosławieństwie, jakim Jehowa obdarzył to małżeństwo.
Kiedy stosowny. Jehowa jest „szczęśliwym Bogiem” i pragnie, by Jego słudzy też byli szczęśliwi
-