-
Pisarz miejskiWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
dlaczego ów urzędnik tak się zaniepokoił, gdy efescy rzemieślnicy wyrabiający przedmioty ze srebra podjudzili mieszkańców miasta przeciw działalności kaznodziejskiej apostoła Pawła. Pisarz miejski zwrócił ludziom uwagę, że nielegalne zgromadzenie urządzone w teatrze przez bezładny motłoch mogło zostać uznane za rebelię. Bał się, że Rzymianie właśnie jego pociągną za to do odpowiedzialności.
-
-
Pisarz, uczony w piśmieWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
PISARZ, UCZONY W PIŚMIE
Sekretarz lub przepisywacz Biblii (kopista), w późniejszych czasach — znawca Prawa. Hebrajskie słowo sofér, wywodzące się od rdzenia oznaczającego „liczyć”, tłumaczone jest na „sekretarz”, „pisarz”, „przepisywacz”, a greckie grammateús na „uczony w piśmie” oraz „nauczyciel publiczny”. Termin ten odnosi się do kogoś wykształconego. W plemieniu Zebulona byli ludzie z „przyborami pisarskimi”, służącymi do liczenia oraz spisywania mężczyzn zdolnych do służby wojskowej (Sdz 5:14; por. 2Kl 25:19; 2Kn 26:11). Pisarze, czyli sekretarze, zajmowali się też sprawami związanymi z funkcjonowaniem świątyni (2Kn 34:9, 13). Sekretarz króla Jehoasza oraz arcykapłan przeliczali datki pieniężne, a następnie przekazywali je tym, którzy dawali wypłaty robotnikom naprawiającym świątynię (2Kl 12:10-12). Baruch pisał pod dyktando proroka Jeremiasza (Jer 36:32). Sekretarze króla Persji Aswerusa spisali pod nadzorem Hamana dekret nakazujący zagładę Żydów, a pod kierownictwem Mardocheusza nowy dekret o przeciwstawnej treści (Est 3:12; 8:9).
W Egipcie pisarz wywodził się zwykle z niższej warstwy społecznej, ale musiał się odznaczać inteligencją. Otrzymywał należyte przeszkolenie. Nosił ze sobą swój sprzęt: paletkę z zagłębieniami na atramenty różnego koloru, naczyńko na wodę oraz pojemniczek z trzcinowymi pędzelkami. Dobrze znał używane wzory pism prawnych i handlowych. Za sporządzenie odpowiednich dokumentów, pisanie pod dyktando itp. pobierał opłatę.
W Babilonii zawodowi pisarze cieszyli się poważaniem. Ich usługi były właściwie niezastąpione, ponieważ zgodnie z prawem transakcje musiały być sporządzone na piśmie, podpisane przez kontrahentów i przez świadków. Pisarz, wyposażony w rylec i bryłę gliny, zasiadał w pobliżu bramy miasta, gdzie najczęściej załatwiano interesy, i w każdej chwili był gotów zaoferować swe usługi. Przedstawiciele tej profesji sporządzali umowy handlowe, pisali listy, opracowywali dokumenty, prowadzili zapiski świątynne i wykonywali inne czynności urzędnicze.
Pisarze hebrajscy pełnili funkcję notariuszy — przygotowywali listy rozwodowe i różne pisemne umowy. Nie mieli ustalonego honorarium (przynajmniej w późniejszym okresie), więc można było najpierw się o nie potargować. Opłatę wnosiła zwykle jedna ze stron, choć czasami uiszczali ją obaj kontrahenci. Ezechiel ujrzał w wizji męża z kałamarzem sekretarskim, któremu polecono przeprowadzić dzieło znakowania (Eze 9:3, 4).
Przepisywacze Biblii. Za kapłana Ezdrasza zaczęła zyskiwać na znaczeniu odrębna grupa kopistów (soferím — „soferowie”). Trudnili się oni przepisywaniem Pism Hebrajskich i podchodzili do tego nader skrupulatnie, będąc niezwykle wyczuleni na błędy. Z czasem stali się wręcz krańcowo drobiazgowi: liczyli nie tylko przepisywane słowa, ale też litery. Jeszcze kilkaset lat po Chrystusie pismo hebrajskie składało się wyłącznie ze spółgłosek, toteż pominięcie lub dodanie choćby jednego znaku mogło całkowicie zmienić sens słowa. W razie wykrycia najdrobniejszej omyłki, np. źle napisanej litery, uznawano, że cały fragment zwoju nie nadaje się do użytku w synagodze. Wycinano go więc i zastępowano nowym, wolnym od błędów. Każde słowo najpierw czytano na głos. Napisanie chociażby jednego wyrazu z pamięci uchodziło za ciężki grzech. Posuwano się wprost do absurdów. Podobno przed zapisaniem słowa ʼElohím (Bóg) lub ʼAdonáj (Pan Wszechwładny) kopiści z nabożną czcią wycierali pióro.
Pomimo tak pieczołowitego wystrzegania się nieumyślnych omyłek soferowie z biegiem czasu zaczęli sobie jednak pozwalać na wprowadzanie zmian. W 134 miejscach tetragram JHWH (występujący w pierwotnym tekście hebrajskim) zastąpili słowem ʼAdonáj, a w innych wyrazem ʼElohím. Częstokroć podyktowane to było przesądnymi obawami związanymi z imieniem Bożym oraz chęcią uniknięcia antropomorfizacji, czyli przypisywania Bogu cech ludzkich (zob. JEHOWA [Przesąd zabraniający wymawiania imienia Bożego]). Poprawki soferów wykryli ich następcy, masoreci (jak nazwano kopistów działających kilka wieków po Jezusie), i odnotowali je na marginesach lub na końcu tekstu hebrajskiego. Te uwagi marginesowe zwane są masorą. Wskazano w nich też 15 miejsc w tekście hebrajskim wyróżnionych przez soferów specjalnymi kropkami bądź kreskami. Znaczenie ich pozostaje niejasne.
W uznawanych za wzorcowe rękopisach hebrajskich masora, czyli notatki sporządzone drobnym pismem na marginesach i na końcu tekstu, podaje przy kilkunastu wersetach taki albo podobny komentarz: „Jest to jedna z osiemnastu poprawek soferów”. Wprowadzono je zapewne dlatego, że pierwotne brzmienie tekstu zdawało się przynosić ujmę Bogu lub uwłaczać Jego ziemskim przedstawicielom. Była to nieuzasadniona ingerencja w Słowo Boże, nawet jeśli przyświecały jej dobre intencje. (Listę poprawek dokonanych przez soferów zamieszczono w Dodatku 2B w NW).
Pisarze nauczycielami Prawa. Początkowo pisarzami byli kapłani (Ezd 7:1-6). Niemniej kładziono wielki nacisk na to, żeby każdy Żyd znał Prawo. Dlatego ludzie, którzy je zgłębiali i posiedli o nim dużą wiedzę, cieszyli się ogromnym poważaniem i w końcu utworzyli odrębną warstwę, składającą się nie tylko z kapłanów. Gdy Jezus przebywał na ziemi, ową klasę znawców Prawa nazywano „uczonymi w piśmie”. Systematyczne studiowanie i objaśnianie Prawa stało się ich zawodem. Niewątpliwie zaliczali się do nauczycieli Prawa, do biegłych w Prawie (Łk 5:17; 11:45). Na ogół związani byli z sektą faryzeuszy, ci bowiem aprobowali podawane przez nich wykładnie czy też „tradycje”, które z czasem przekształciły się w zawiły labirynt drobiazgowych przepisów wykonawczych. W Biblii szereg razy występują wyrażenia w rodzaju „uczeni w piśmie spośród faryzeuszy” (Mk 2:16; Łk 5:30; Dz 23:9). Może to nasuwać wniosek, że niektórzy z nich byli saduceuszami, uznającymi wyłącznie Prawo spisane. Uczeni w piśmie należący do faryzeuszy gorliwie bronili Prawa, ale prócz tego trzymali się tradycji, którymi ono obrosło. Sprawowali też władzę nad umysłami ludzi — nawet większą niż kapłani. Przebywali głównie w Jerozolimie, ale można ich było napotkać w całej Palestynie i wśród żydowskiej diaspory w innych krajach (Mt 15:1; Mk 3:22; por. Łk 5:17).
Uczeni w piśmie cieszyli się ogromnym poważaniem, a zwracano się do nich przez „Rabbi” (gr. rabbeí: „mój wielki; mój wybitny”; z hebr. raw: „wiele; wielki”; nacechowany szacunkiem tytuł zarezerwowany dla nauczycieli). W Piśmie Świętym kilkakrotnie odniesiono to określenie do Chrystusa. W Jana 1:38 przetłumaczono je na „Nauczycielu”. Jezus rzeczywiście był nauczycielem swoich uczniów, ale w Mateusza 23:8 zalecił, by w przeciwieństwie do uczonych w piśmie nikomu nie zazdrościli tego miana ani nie pozwalali siebie nim tytułować (Mt 23:2, 6, 7). Ostro potępił żydowskich uczonych w piśmie oraz faryzeuszy za to, że wprowadzali dodatkowe przepisy, a jednocześnie wyszukiwali różne sposoby na obchodzenie Prawa; oznajmił im wręcz: „Przez waszą tradycję unieważniliście słowo Boga”. Unaocznił to przykładem, mówiąc, iż pozwalają człowiekowi zobowiązanemu do pomagania ojcu lub matce uchylić się od tej powinności — wystarczyło, by ogłosił, że środki bądź dobra, którymi mógłby wesprzeć rodziców, są darem poświęconym Bogu (Mt 15:1-9; Mk 7:10-13; zob. KORBAN).
Jezus oświadczył, że uczeni w piśmie — podobnie jak faryzeusze — włączyli do Prawa liczne uciążliwe przepisy, wskutek czego stało się ono dla ludzi przytłaczającym brzemieniem. Ponadto jako klasa nie miłowali szczerze bliźnich ani nie chcieli im pomagać; nie byli gotowi choćby ruszyć palcem, by im ulżyć. Lubili szumne tytuły i peany na swoją cześć. Ich religijność była czczym rytuałem, przykrywką obłudy. Jezus wykazał, że wskutek takiego nastawienia i postępowania niezwykle trudno im będzie pozyskać przychylność Boga; oznajmił: „Węże, pomiocie żmijowy, jakże uciekniecie przed sądem Gehenny?” (Mt 23:1-33). Na uczonych w piśmie spoczywała wielka odpowiedzialność, ponieważ dobrze znali Prawo. Zabrali jednak klucz wiedzy. Nie dość, że sami nie przyjęli Jezusa, o którym składały świadectwo ich odpisy ksiąg biblijnych, to jeszcze powiększali swą winę, usiłując za wszelką cenę nie dopuścić do tego, by ktokolwiek inny go uznał czy choćby posłuchał (Mt 23:13; Łk 11:52; Jn 5:39; 1Ts 2:14-16).
Uczeni w piśmie nie tylko byli „rabinami”, zobowiązanymi do pogłębiania wiedzy o Prawie i do nauczania go, lecz także mieli władzę sędziowską i ferowali wyroki. Niektórzy zasiadali w Sanhedrynie, najwyższym trybunale żydowskim (Mt 26:57; Mk 15:1). Za sprawowanie sądów nie mogli żądać żadnego honorarium, gdyż Prawo zabraniało wręczania prezentów czy łapówek. Ten i ów żył z odziedziczonego majątku, a prawie wszyscy uprawiali jakieś rzemiosło i szczycili się tym, że pełniąc swój urząd, potrafią sami zapewnić sobie utrzymanie. Chociaż nie mogli pobierać opłaty za pracę w charakterze sędziów, to chyba oczekiwali jej za nauczanie Prawa i rzeczywiście ją otrzymywali. Wynikałoby to ze słów Jezusa, który ostrzegał ludzi przed chciwością uczonych w piśmie, a przy innej okazji wspomniał o najemniku nietroszczącym się o owce (Mk 12:37-40; Jn 10:12, 13). Z kolei Piotr przestrzegł chrześcijańskich pasterzy przed czerpaniem zysku z powierzonej im funkcji (1Pt 5:2, 3).
Przepisywacze Chrześcijańskich Pism Greckich. Apostoł Paweł zalecił Kolosanom, żeby wysłany do nich list udostępnili do przeczytania zborowi Laodycejczyków, a sami żeby
-