-
DzieńWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
wspomniany w Izajasza 38:8 i 2 Królów 20:8-11, najprawdopodobniej nawiązuje do rodzaju zegara słonecznego, w którym cień przesuwał się po stopniach jakichś schodów (zob. SŁOŃCE [Cofnięcie się cienia o dziesięć stopni]).
Starożytni Babilończycy posługiwali się systemem sześćdziesiątkowym. To właśnie od nich pochodzi nasza rachuba czasu, według której doba jest podzielona na 24 godziny, godzina ma 60 minut, a każda z nich 60 sekund.
W okresie ziemskiej służby Jezusa dzień zwykle dzielono już na godziny. Dlatego w Jana 11:9 Jezus zapytał: „Czyż nie ma dwunastu godzin światła dziennego?” Liczono je na ogół od wschodu do zachodu słońca, tzn. od ok. szóstej rano do szóstej wieczór. A zatem „godzina trzecia” odpowiadała w przybliżeniu dziewiątej rano; o tej właśnie porze w dniu Pięćdziesiątnicy został wylany duch święty (Mt 20:3; Dz 2:15). Gdy znużony wędrówką Jezus siedział przy źródle Jakuba, była mniej więcej „godzina szósta”, czyli południe; później o tym samym czasie przebywający w Joppie Piotr bardzo zgłodniał (Jn 4:6; Dz 10:9, 10). Również ok. południa „całą krainę” ogarnęła ciemność trwająca aż do „godziny dziewiątej” — trzeciej po południu — kiedy to Jezus wydał ostatnie tchnienie na palu męki (Mt 27:45, 46; Łk 23:44, 46). „Godzina dziewiąta” była też nazywana „godziną modlitwy” (Dz 3:1; 10:3, 4, 30). „Godzina siódma” przypadała mniej więcej na pierwszą po południu, a „godzina jedenasta” na piątą po południu (Jn 4:52; Mt 20:6-12). Noc także dzielono na godziny (Dz 23:23; zob. NOC).
„Dzień” i „noc” oznaczały nieraz dla Hebrajczyków tylko część doby. Na przykład w 1 Królów 12:5, 12 Rechoboam prosi Jeroboama i Izraelitów, żeby odeszli „na trzy dni”, a potem wrócili. Nie miał na myśli trzech pełnych dób, lecz tylko część dnia pierwszego, cały drugi i część trzeciego, na co wskazuje okoliczność, że lud powrócił „trzeciego dnia”. Tak samo należy rozumieć wyrażenie „trzy dni i trzy noce” użyte w Mateusza 12:40 w odniesieniu do pobytu Jezusa w Szeolu. Jak wynika ze sprawozdania biblijnego, Jezus został wskrzeszony „trzeciego dnia”. Kapłani żydowscy właśnie tak pojmowali jego słowa, gdyż chcąc zapobiec temu zmartwychwstaniu, przytoczyli wypowiedź Jezusa: „Po trzech dniach zostanę wskrzeszony”, po czym prosili Piłata, żeby rozkazał „zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia” (Mt 27:62-66; 28:1-6; zob. inne przykłady: Rdz 42:17, 18; Est 4:16; 5:1).
Hebrajczycy nie mieli osobnych nazw dla dni tygodnia — z wyjątkiem siódmego, czyli sabatu (zob. SABAT). Mówiąc o innych dniach, używali odpowiedniej liczby porządkowej. Za czasów Jezusa i apostołów dzień poprzedzający sabat zwano Przygotowaniem (Mt 28:1; Mk 15:42; Jn 19:31; Dz 20:7; zob. PRZYGOTOWANIE; TYDZIEŃ). Zwyczaj nadawania dniom nazw od planet lub innych ciał niebieskich miał korzenie pogańskie. Rzymianie nazwali poszczególne dni tygodnia na cześć Słońca, Księżyca, Marsa, Merkurego, Jowisza, Wenus i Saturna, a w północnej Europie cztery z nich zmieniono później na nazwy pochodzące od germańskich odpowiedników rzymskich bóstw.
Słowo „dzień” bywało używane jako miara odległości, np. w wyrażeniu „dzień drogi” (Lb 11:31; zob. MIARY I WAGI).
W proroctwach dzień niekiedy wyobraża jeden rok. Świadczy o tym Ezechiela 4:6: „Za drugim razem połóż się na prawym boku i przez czterdzieści dni masz nosić przewinienie domu judzkiego. Dzień za rok, dałem ci dzień za rok” (zob. też Lb 14:34).
W różnych proroctwach występują określone liczby dni, jak choćby: trzy i pół dnia (Obj 11:9), 10 dni (Obj 2:10), 40 dni (Eze 4:6), 390 dni (Eze 4:5), 1260 dni (Obj 11:3; 12:6), 1290 dni (Dn 12:11), 1335 dni (Dn 12:12) oraz 2300 dni (Dn 8:14).
Słowo „dni” może się odnosić do okresu życia danej osoby, np. gdy mowa o „dniach Noego” czy „dniach Lota” (Łk 17:26-30; Iz 1:1).
Wyraz „dzień” ma bardziej pojemne, przenośne znaczenie również w takich sformułowaniach, jak: „dzień, w którym Bóg stworzył Adama” (Rdz 5:1), „dzień Jehowy” (Sof 1:7), „dzień strasznego gniewu” (Sof 1:15), „dzień wybawienia” (2Ko 6:2), „dzień sądu” (2Pt 3:7) czy „wielki dzień Boga Wszechmocnego” (Obj 16:14).
Dobitną ilustracją przenośnego użycia słowa „dzień” w znaczeniu jednostki czasu o różnej długości jest relacja o stwarzaniu zawarta w Księdze Rodzaju. Opisano tam tydzień składający się z sześciu dni stwarzania oraz siódmego dnia odpoczynku. Ów tydzień działalności stwórczej znalazł swój miniaturowy odpowiednik w Prawie nadanym Żydom przez Boga (Wj 20:8-11). Biblijny opis sześciu kolejnych dni stwarzania kończy się słowami: „I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień pierwszy [drugi, trzeci, czwarty, piąty i szósty]” (Rdz 1:5, 8, 13, 19, 23, 31). Siódmy dzień nie został jednak tak podsumowany, co świadczy o tym, iż ów okres, w którym Bóg odpoczywa od dzieł stwórczych w odniesieniu do Ziemi, wówczas się nie zakończył. W Hebrajczyków 4:1-10 apostoł Paweł wskazał, że Boży dzień odpoczynku trwał jeszcze w jego czasach, a było to ponad 4000 lat po rozpoczęciu się owego siódmego dnia. Jak stąd wynika, każdy z dni stwarzania, czyli okresów działalności stwórczej, trwał co najmniej tysiące lat. W dziele A Religious Encyclopædia (red. P. Schaff, 1894, t. I, s. 613) powiedziano: „Dni stwarzania były okresami, fazami procesu twórczego, a nie dobami 24-godzinnymi”.
Wszystkich sześć odcinków czasu poświęconych na przygotowanie planety Ziemi i zwanych „dniami” stwarzania zostało też objętych jednym ogólnym określeniem „dzień”; w Rodzaju 2:4 podano: „Oto dzieje niebios i ziemi w czasie ich stwarzania, w dniu, w którym Jehowa Bóg uczynił ziemię i niebo”.
Sytuacji człowieka nie da się porównać z pozycją Stwórcy — nie mieszka On przecież w naszym Układzie Słonecznym i nie musi zważać na obserwowane w nim cykle astronomiczne. O Bogu, istniejącym od czasu niezmierzonego po czas niezmierzony, psalmista powiedział: „Bo tysiąc lat jest w twoich oczach zaledwie jak dzień wczorajszy, który przeminął, i jak straż w nocy” (Ps 90:2, 4). Podobnie apostoł Piotr napisał, iż „u Jehowy jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat — jak jeden dzień” (2Pt 3:8). Dla ludzi 1000 lat to 365 242 osobne dni i noce, ale dla Stwórcy może to być po prostu jeden nieprzerwany odcinek czasu, w którym podejmuje jakąś celową działalność i doprowadza ją do szczęśliwego końca, tak jak człowiek zaczyna pracę rankiem, a kończy ją u schyłku dnia.
Jehowa jest Stwórcą naszego wszechświata, w którym czas, przestrzeń, ruch, masa i energia są ze sobą ściśle powiązane. Panuje nad nimi wszystkimi według własnej woli, a czas realizacji swego zamierzenia wobec ziemskich stworzeń określa z dokładnością do ‛dnia i godziny’ (Mt 24:36; Gal 4:4). Wyznaczonych zaś przez siebie terminów dotrzymuje z niedościgłą punktualnością.
-
-
Dzień JehowyWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
DZIEŃ JEHOWY
Nie jest to dzień 24-godzinny, ale szczególny okres, w którym Jehowa otwarcie występuje przeciw swym wrogom i staje w obronie swego ludu. W tym „dniu” wykonuje wyrok na niegodziwych i zwycięża wszystkich przeciwników. Ale jednocześnie wybawia prawych i wykazuje ponad wszelką wątpliwość, że jest Bogiem Najwyższym. Oba te aspekty sprawiają, że jest to dzień niezwykły i wyjątkowy — wielki dzień Jehowy.
Pismo Święte szczegółowo opisuje ten dzień jako czas bitwy, jako wielki i napawający lękiem dzień ciemności i płonącego gniewu, dzień strasznego rozgniewania, udręki, uciśnienia, spustoszenia i alarmu. „Cóż więc będzie dla was oznaczał dzień Jehowy?” — zapytał krnąbrnych Izraelitów Jehowa poprzez proroka Amosa. „Będzie to ciemność, a nie światło, jak wtedy, gdy człowiek ucieka przed lwem, a tu wychodzi mu naprzeciw niedźwiedź; albo jak gdyby wszedł do domu i wsparł się ręką o ścianę, a ukąsił go wąż” (Am 5:18-20). Izajaszowi powiedziano: „Oto nadchodzi dzień Jehowy, okrutny — zarówno ze strasznym rozgniewaniem, jak i z płonącym gniewem” (Iz 13:9). „Dzień ów to dzień strasznego gniewu, dzień udręki i uciśnienia, dzień burzy i spustoszenia, dzień ciemności i pomroki, dzień chmur i gęstego mroku” (Sof 1:15). W tym zatrważającym czasie pieniądze stają się zupełnie bezwartościowe. „Swoje srebro rzucą na ulice (...). Ani ich srebro, ani złoto nie zdoła ich wyratować w dniu strasznego gniewu Jehowy” (Eze 7:19; Sof 1:18).
Prorocy zachęcali do czujnego wypatrywania dnia Jehowy i wielokrotnie ostrzegali przed jego bliskością. „Bliski jest wielki dzień Jehowy. Bliski jest i ogromnie się śpieszy” (Sof 1:14). „Ach, cóż za dzień; ponieważ dzień Jehowy jest bliski”. „Niech zadrżą wszyscy mieszkańcy tej ziemi; bo nadchodzi dzień Jehowy, bo jest blisko!” (Jl 1:15; 2:1, 2).
Pory wykonania niszczycielskich wyroków. Pewne szczegóły proroctw biblijnych oraz urzeczywistniające je wydarzenia pozwalają wnioskować, że wyrażenie „dzień Jehowy” odnosiło się także (przynajmniej na małą skalę) do czasów niszczycielskich wyroków Najwyższego wykonanych już dawno temu. Na przykład Izajasz ujrzał w wizji, co spotka niewierną Judę i Jerozolimę w ‛dniu, który należy do Jehowy Zastępów’, a który miał przyjść „na każdego wywyższającego się i wyniosłego” (Iz 2:11-17). Ezechiel przestrzegł niewiernych proroków izraelskich, że nie zdołają umocnić swych miast, „żeby się ostać w bitwie w dzień Jehowy” (Eze 13:5). A za pośrednictwem proroka Sofoniasza Jehowa przepowiedział, że wyciągnie rękę przeciw Judzie i Jerozolimie i zwróci na nie szczególną uwagę, tak że nawet książęta i synowie królewscy nie zdołają ocaleć (Sof 1:4-8). Historia dowodzi, iż ów „dzień Jehowy” nastał dla mieszkańców Jerozolimy w 607 r. p.n.e.
Kiedy na Judę i Jerozolimę spadła zapowiadana udręka, Edom i inne sąsiednie państwa dały wyraz swej nienawiści do Jehowy i Jego ludu, toteż prorok Abdiasz oznajmił: „Bo blisko jest dzień Jehowy przeciwko wszystkim narodom. Jak ty uczyniłeś, tak zostanie uczynione tobie” (Abd 1, 15). Proroctwa zapowiadały, że „dzień Jehowy” — a wraz z nim ognista zagłada — nadejdzie również dla Babilonu i Egiptu (Iz 13:1, 6; Jer 46:1, 2, 10).
Później Malachiasz prorokował, że nastanie jeszcze inny, „wielki i napawający lękiem dzień Jehowy”,
-