-
CórkaWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
męża, mogła wrócić do domu ojca (Rdz 38:11; Kpł 22:13).
Czy w Biblii słowo „córka” zawsze oznacza rodzoną córkę?
W Biblii słowo „córka” może dotyczyć także innych krewnych. Na przykład w pewnych okolicznościach użyto go w odniesieniu do siostry (Rdz 34:8, 17), przybranej córki (Est 2:7, 15), synowej (Sdz 12:9; Rut 1:11-13), wnuczki (1Kl 15:2, 10, gdzie w NŚ hebr. słowo bat [„córka”] oddano jako „wnuczka” [zob. przyp. w Bp]; zob. 2Kn 13:1, 2) lub do dalszego potomka płci żeńskiej (Rdz 27:46; Łk 1:5; 13:16).
Oprócz krewnych mianem córek określano także ogół kobiet (Rdz 6:2, 4; 30:13; Prz 31:29), kobiety pochodzące z tego samego kraju, ludu albo miasta (Rdz 24:37; Sdz 11:40; 21:21) bądź kobiety oddające cześć fałszywym bogom (Mal 2:11). Słowa tego używały też osoby starsze lub posiadające pewną władzę, gdy życzliwie zwracały się do młodszych kobiet (Rut 3:10, 11; Mk 5:34). Formy wyrazu bat mogą się odnosić również do „gałęzi” drzewa (Rdz 49:22) lub „zależnych miejscowości” dużego miasta (Lb 21:25; Joz 17:11; Jer 49:2). Ogółem słowa bat i thygáter w różnych znaczeniach występują w Biblii przeszło 600 razy.
-
-
CudaWnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
-
-
CUDA
Zjawiska wywołujące podziw albo zdumienie; zdarzenia w świecie materialnym wykraczające poza znane ludzkie możliwości lub siły natury i dlatego przypisywane siłom nadprzyrodzonym. W Pismach Hebrajskich słowem „cud” oddawany jest wyraz mofét, który znaczy też „proroczy cud”, „prorocza zapowiedź”, „proroczy znak” (Pwt 13:1, 2; 28:46; 1Kl 13:3). Często występuje on razem ze słowem ʼot, czyli „znak” (Pwt 4:34). W Pismach Greckich słowo dýnamis, „moc” (Łk 6:19), bywa tłumaczone także na „zdolność” i „potężny czyn” albo właśnie „cud” (Mt 25:15; 1Ko 12:10, BT, Bw).
Osoba obserwująca cud zdaje sobie sprawę, że nie potrafiłaby go dokonać i że nawet nie w pełni pojmuje oglądane zjawisko. Nie dysponuje niezbędną do tego mocą ani wiedzą. Jednak dla sprawcy — będącego źródłem potrzebnej mocy — nie jest to żaden cud. Ktoś taki rozumie całe zjawisko i umie je wywołać. Tak więc liczne czyny Boga, które zdumiewają ludzi, są po prostu przejawami Jego mocy. Kto wierzy w jakieś bóstwo, a zwłaszcza w Boga-Stwórcę, ten nie może twierdzić, że nie ma On mocy dokonywania dzieł wprawiających człowieka w osłupienie (Rz 1:20; zob. MOC).
Czy cuda da się pogodzić z prawami przyrody?
Dzięki licznym badaniom i obserwacjom uczeni odkryli we wszechświecie różne prawidłowości i poznali prawa rządzące tymi zjawiskami, np. prawo ciążenia. Zwracają uwagę na ich złożoność i niezawodność, a ponieważ używają przy tym określenia „prawa”, nasuwa to myśl o istnieniu Prawodawcy. Zdaniem sceptyków cuda się nie zdarzają, bo łamałyby prawa natury, które oni sami uważają za niezmienne i nienaruszalne. Warto pamiętać, do czego sprowadza się taka postawa: nie może się stać nic, czego nie pozwala wyjaśnić ani zrozumieć obecna wiedza o prawach przyrody.
Wybitni uczeni są jednak coraz ostrożniejsi z uznawaniem pewnych rzeczy za niemożliwe. Profesor John R. Brobeck z Uniwersytetu Pensylwańskiego oświadczył: „Uczony nie może już z czystym sumieniem twierdzić, że coś jest niemożliwe. Może jedynie powiedzieć, że jest wysoce nieprawdopodobne. Wolno mu też uznać, iż jest niemożliwe do wyjaśnienia na podstawie dzisiejszego stanu wiedzy. Nie można twierdzić, jakoby nauka znała wszystkie właściwości materii i wszystkie formy energii. (...) [Jeśli chodzi o cuda, to] dodatkowym czynnikiem, który trzeba uwzględnić, jest źródło energii nieznane naszej biologii i fizjologii. W Piśmie Świętym to źródło energii nazywane jest mocą Bożą” (Time, 4 lipca 1955). Zważywszy na rozwój nauki, jaki nastąpił od tamtej pory, wypowiedź ta jest jeszcze bardziej przekonująca.
Naukowcy nawet w normalnych warunkach nie w pełni rozumieją naturę ciepła, światła, elektryczności, różnych form materii czy zjawisk zachodzących w atomie i jego jądrze. Jeszcze mniej wiedzą o ich właściwościach w warunkach odbiegających od normy. Na przykład gdy zaczęto dokładnie badać właściwości pierwiastków w skrajnie niskich temperaturach, zaobserwowano wiele niezwykłych zachowań. Ołów, który nie należy do najlepszych przewodników elektrycznych, po zanurzeniu w ciekłym helu, schłodzonym do temperatury −271°C, nieoczekiwanie staje się nadprzewodnikiem, a gdy w pobliżu znajdzie się zwykły magnes — silnym elektromagnesem. W tak niskiej temperaturze nawet sam hel zdaje się kpić z prawa ciążenia, bo pełznie w górę po ściance szklanego naczynia i wydostaje się na zewnątrz (Matter, Life Science Library, 1963, ss. 68, 69).
Odkrycia tego rodzaju wprawiają naukowców w zdumienie, przecząc ich wcześniejszym poglądom. Czy w takim razie można twierdzić, że Bóg naruszał swoje własne prawa, gdy dokonywał potężnych dzieł, które zdumiewają ludzi lub wręcz wydają im się cudem? Stwórca materialnego wszechświata bez wątpienia doskonale panuje nad wszystkim, co stworzył, i potrafi kierować tym w granicach praw, które sam ustalił (Hi 38). Może stworzyć warunki niezbędne do zrealizowania jakiegoś celu; może przyśpieszyć, zwolnić lub zmodyfikować przebieg pewnych zjawisk albo też zneutralizować ich skutki. Jego wolę mogą również wykonać aniołowie, dysponujący znacznie większą mocą niż ludzie (Wj 3:2; Ps 78:44-49).
Naukowiec oczywiście nie łamie praw przyrody, gdy przyśpiesza czy opóźnia przebieg jakiejś reakcji chemicznej, podnosząc bądź obniżając temperaturę, zwiększając ilość tlenu itp. Mimo to sceptycy kwestionują cuda opisane w Biblii, łącznie z „cudem” stworzenia. Tym samym twierdzą, że znają wszystkie warunki i procesy, jakie kiedykolwiek miały miejsce. Według nich działania Stwórcy musiały się mieścić w wąskim marginesie wyznaczonym przez ich zrozumienie praw rządzących światem materialnym.
Pewien szwedzki profesor zajmujący się zagadnieniami fizyki plazmy przyznał, że wiedza naukowców istotnie jest ograniczona: „Nikt nie wątpi, że atmosfera ziemska podlega prawom mechaniki i fizyki atomowej. Mimo to niezmiernie trudno byłoby nam określić, jak działają te prawa w każdej sytuacji związanej ze zjawiskami atmosferycznymi” (H. Alfvén, Worlds-Antiworlds, 1966, s. 5). Profesor odniósł tę myśl do początków wszechświata. Bóg ustanowił prawa natury rządzące Ziemią, Słońcem i Księżycem, a ludzie w ramach tych praw dokonali zadziwiających rzeczy. Tym bardziej więc Bóg mógł wykorzystać owe prawa, aby zrealizować coś, co zaskoczyło ludzi. Bez trudu rozdzielił Morze Czerwone, żeby ‛wody były murem’ po obu stronach idących Izraelitów (Wj 14:22). Podobnie chodzenie po wodzie jest dla człowieka czymś zdumiewającym, ale można tego z łatwością dokonać mocą Tego, kto „rozpościera niebiosa jak delikatną gazę, kto je rozpina jak namiot, by w nim mieszkać”. Zgodnie z dalszym opisem Bóg nie tylko stworzył wszystko w niebiosach, ale też rozciąga nad tym całkowitą kontrolę; „dzięki obfitości dynamicznej energii — jako że jest również pełen werwy w swej mocy — ani jednej z nich [z tych stworzonych rzeczy] nie brak” (Iz 40:21, 22, 25, 26).
Skoro uznaje się istnienie praw, takich jak prawo grawitacji, a co za tym idzie — przyjmuje się istnienie Prawodawcy o niezrównanej, nadludzkiej inteligencji i mocy, to czemu kwestionuje się Jego zdolność dokonywania cudów? Czemu twierdzi się, że mógł On uczynić tylko to, co mieści się w wąskim zakresie ludzkiej wiedzy i doświadczenia? Patriarcha Hiob opisał ciemnotę i głupotę, w jakiej Bóg pozwala żyć tym, którzy próbują porównywać własną mądrość z Jego mądrością (Hi 12:16-25; por. Rz 1:18-23).
Bóg nie łamie swych praw moralnych. Stwórca jest Bogiem niezmiennym; nie łamie ustanowionych przez siebie praw (Mal 3:6). Potwierdzeniem tego jest okoliczność, iż trzyma się swoich praw moralnych, które pozostają w harmonii z prawami fizycznymi, a są nieporównanie wznioślejsze. Sprawiedliwość nie pozwala Mu tolerować nieprawości. Jeden z Jego proroków oznajmił: „Zbyt czyste masz oczy, aby spoglądać na zło; a na niedolę nie możesz patrzeć” (Hab 1:13; Wj 34:7). Bóg dał Izraelitom prawo: „Dusza będzie za duszę, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę” (Pwt 19:21). Kiedy więc zapragnął przebaczyć bezradnym, skruszonym ludziom grzech, z powodu którego umierają, potrzebował jakiejś formalnej podstawy, by nie złamać własnego prawa (Ps 49:6-8; Rz 5:12). Tak bardzo Mu zależało na uszanowaniu tego prawa, że był gotów dać na okup za grzechy ludzkości swego jednorodzonego Syna (Mt 20:28). Apostoł Paweł podkreślił, że „poprzez uwolnienie na podstawie okupu zapłaconego przez Chrystusa Jezusa” Jehowa pokazał „swoją prawość, aby móc być prawym również wtedy, gdy uznaje za prawego człowieka, który wierzy w Jezusa” (Rz 3:24, 26). Skoro Bóg z szacunku dla swych praw moralnych nie zawahał się złożyć na ofiarę własnego umiłowanego Syna, z pewnością nie łamałby ustanowionych przez siebie praw fizycznych, żeby osiągnąć jakiś cel związany z materialnymi dziełami stwórczymi.
Sprzeczne z ludzkim doświadczeniem? Samo zapewnianie, że cuda nie miały miejsca, wcale nie dowodzi, że się nie zdarzyły. Ktoś żyjący współcześnie mógłby podważać wiarogodność każdej relacji historycznej, bo nie przeżył opisywanych wydarzeń, a ich naoczni świadkowie już nie żyją. Ale nie zmieni tym faktów historycznych.
-