-
Przewidywanie przyszłościWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
2Tm 1:9, 10). Prócz tego z góry orzekł, jakich uczynków należy oczekiwać od takich ludzi, i zapowiedział, że będą poddani wypróbowaniu, gdyż świat sprowadzi na nich cierpienia (Ef 2:10; 1Ts 3:3, 4).
Wersety, w których wspomniano o imionach zapisanych w „księdze życia”, zostały omówione pod hasłem IMIĘ, NAZWA.
Korzenie wiary w przeznaczenie. Wśród starożytnych Greków, Rzymian i innych ludów pogańskich rozpowszechnione było mniemanie, iż los każdego człowieka — a zwłaszcza długość jego życia — z góry określają bogowie. Według mitologii greckiej przeznaczenie ludzi spoczywało w rękach trzech bogiń: Kloto („przędząca”) przędła nić życia, Lachesis („przeznaczająca”) decydowała o jej długości, a Atropos („nieodwracalna”) przecinała ją, gdy nastała ku temu pora. W podobną triadę bogiń wierzyli Rzymianie.
Jak podaje żydowski dziejopisarz Józef Flawiusz (I w. n.e.), faryzeusze usiłowali pogodzić wiarę w przeznaczenie z wiarą w Boga i w to, że człowiek ma wolną wolę (Wojna żydowska, II, VIII, 14 [162, 163]; Dawne dzieje Izraela, XVIII, I, 3). Dzieło The New Schaff-Herzog Encyclopedia of Religious Knowledge donosi: „Przed Augustynem [IV i V w. n.e.] nie było w chrześcijaństwie poważniejszych rozważań na temat teorii przeznaczenia”. Ojcowie Kościoła poprzedzający Augustyna, tacy jak Justyn Męczennik, Orygenes bądź Ireneusz, „nic nie wiedzieli o bezwarunkowym przeznaczeniu; nauczali o wolnej woli” (J. Hastings, Encyclopædia of Religion and Ethics, 1919, t. X, s. 231). Napisano o nich, że zwalczając gnostycyzm, wielokrotnie wyrażali przeświadczenie, iż człowiek został obdarowany wolną wolą, będącą „cechą charakterystyczną ludzkiej osobowości, fundamentem odpowiedzialności moralnej, Boskim darem, dzięki któremu można samodzielnie wybrać to, co się podoba Bogu”. Uważali, że ‛człowiek odznacza się moralną niezależnością, a Bóg nikomu nie narzuca swych rad’ (The New Schaff-Herzog Encyclopedia of Religious Knowledge, red. S. Jackson, 1957, t. IX, ss. 192, 193).
-
-
Przeżuwanie pokarmuWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
PRZEŻUWANIE POKARMU
Żucie pokarmu cofniętego z żołądka do jamy gębowej zwierzęcia. Według Prawa Mojżeszowego zwierzęta, które przeżuwają pokarm i mają rozdzielone kopyto, były ceremonialnie czyste, tzn. nadawały się do spożycia. Zaliczano do nich jelenie, gazele, sarny, antylopy, kozice oraz domowe i dzikie bydło, owce i kozy. Do zwierząt czystych nie należały: wielbłąd, góralek, zając ani królik, które co prawda przeżuwają pokarm, ale nie mają rozdzielonego kopyta (Kpł 11:1-8, 26; Pwt 14:4-8). Niektórzy komentatorzy biblijni są zdania, że zwierzęta kopytne należące do przeżuwaczy często mają czystsze nawyki żywieniowe, a dwukrotnie połykany przez nie pokarm jest dokładniej trawiony; jeśli więc zjedzą jakieś trujące rośliny, to większa część toksyn zostaje zneutralizowana lub usunięta w złożonych procesach chemicznych zachodzących podczas dłuższego trawienia.
Przeżuwanie pokarmu to proces godny uwagi. Żołądek przeżuwaczy zazwyczaj jest zbudowany z trzech lub czterech komór, a trawienie na ogół przebiega u nich podobnie. Większa część pokarmu po wstępnym rozdrobnieniu trafia do pierwszej komory, a potem do drugiej, tam zaś zostaje zmiękczona i uformowana w okrągłe grudki. Gdy zwierzę skończy jeść i odpoczywa, wskutek skurczów mięśni przełyku grudki te wracają do jamy gębowej, gdzie są przeżuwane i mieszane ze śliną. Następnie pokarm zostaje połknięty ponownie i przechodzi przez pierwszą i drugą komorę do trzeciej, a w końcu do czwartej, gdzie proces trawienia zostaje zakończony.
Dlaczego Biblia zalicza zająca do przeżuwaczy?
Krytycy Biblii często kwestionują wzmianki o tym, że zając przeżuwa pokarm (Kpł 11:4, 6; Pwt 14:7). Trzeba jednak pamiętać, że biblijnych wypowiedzi nie można oceniać na podstawie współczesnej systematyki, gdyż w czasach Mojżesza taka nie istniała. Żyjący w XVIII w. angielski poeta W. Cowper, który długo obserwował swe króliki domowe, zauważył, że „cały dzień aż do wieczora przeżuwały pokarm”. Znany przyrodnik z tego samego stulecia, Linneusz, również był zdania, że króliki przeżuwają pokarm. W późniejszym okresie przebadano to naukowo. W 1882 r. Francuz C. Morot odkrył, że króliki trawią ponownie do 90 procent przyjmowanego dziennie pokarmu. Jeśli chodzi o zające, to I. T. Sanderson napisał w pewnym dziele: „Jednym z najbardziej dla nas niezwykłych [zwyczajów tych zwierząt] (...) jest ich sposób trawienia. Nie charakteryzuje on wyłącznie rodziny Leporidae [zającowate, np. zające, króliki] — wiadomo, że występuje też u wielu innych przedstawicieli rzędu Rodentia [gryzonie]. Gdy zwierzęta nie jedzą już wysuszonego pożywienia zimowego, lecz mają dostęp do świeżego, zielonego, łapczywie je pochłaniają, po czym wydalają w pobliżu swych legowisk w na wpół przetrawionej postaci. Po jakimś czasie ponownie go zjadają, a cały proces może być powtarzany więcej niż raz. Wydaje się, że w wypadku dzikiego królika zwyczaj ten mają tylko osobniki dorosłe” (Living Mammals of the World, 1955, s. 114).
Brytyjscy naukowcy przeprowadzili staranne obserwacje zwyczajów królików, a wyniki opisali w publikacji Proceedings of the Zoological Society of London (1940, t. 110, ss. 159-163). Ponowne trawienie pokarmu wygląda następująco: Gdy królik zje rano coś świeżego, pokarm ten przechodzi przez żołądek do jelita cienkiego, natomiast w części wpustowej żołądka zostaje jakieś 40—50 g grudek, które były tam jeszcze przed posiłkiem. Z jelita cienkiego poranny posiłek trafia do jelita ślepego (ślepo zakończonej części jelita grubego), gdzie się zatrzymuje na jakiś czas. W ciągu dnia wspomniane grudki przesuwają się coraz niżej i w jelitach następuje trawienie białka zawartych w nich bakterii. Po dojściu do jelita grubego mijają materiał w jelicie ślepym i trafiają do okrężnicy, gdzie oddają nadmiar wilgoci i w końcu powstają z nich suche kulki odchodów, które zostają wydalone. Po zakończeniu tej fazy cyklu materiał z jelita ślepego przesuwa się do okrężnicy, ale nie oddaje swej wilgoci i dociera do odbytu w dość miękkim stanie. Ma postać grudek, z których każda otoczona jest warstwą śluzu, dzięki czemu nie sklejają się ze sobą. Gdy grudki te dochodzą do odbytu, nie zostają wydalone na ziemię — królik zgina się wpół i je połyka; trafiają one do części wpustowej żołądka, gdzie pozostają aż do następnego posiłku. W taki sposób ten niezwykły cykl zostaje zamknięty i większa część pokarmu przechodzi przez układ trawienny dwukrotnie.
W nawiązaniu do tych odkryć dr Waldo L. Schmitt, główny kustosz działu zoologicznego w Smithsonian Institution w Waszyngtonie, napisał: „Wydaje się, że nie ma powodów, by powątpiewać w doniesienia różnych uczonych o tym, że króliki przechowują w jelicie ślepym częściowo strawiony pokarm, który potem jest ponownie połykany i trafia do układu trawiennego”. Dodał też, że wyjaśnia to, „dlaczego króliki mają tak wyjątkowo duże jelito ślepe w porównaniu z większością ssaków” (ang. wyd. Przebudźcie się! z 22 kwietnia 1951, ss. 27, 28).
-
-
PrzędzenieWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
PRZĘDZENIE
Proces wysnuwania i skręcania nitki z włókien pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, takich jak len, bawełna, wełna lub kozia sierść. Uzyskanych w ten sposób nitek używano do tkania, szycia, haftowania i wytwarzania sznurów.
Hebrajczycy i członkowie innych narodów przędli przy użyciu przęślicy i wrzeciona. O dzielnej żonie powiedziano: „Ręce swoje wyciąga po przęślicę i jej ręce trzymają wrzeciono” (Prz 31:19). Przęślica to drążek, na którym umieszczano luźny pęk gręplowanych (oczyszczonych i rozczesanych) włókien (Iz 19:9). W jednej ze stosowanych metod prządka trzymała przęślicę w lewej ręce. Wyciągała pasemko włókien z pęku i przymocowywała je do wrzeciona. Był to krótszy drążek, który na jednym końcu miał zaczep do włókna, a przy drugim — przęślik (krążek wykonany z cięższego materiału, np. kamienia). Prawą ręką prządka wprawiała w obrót wiszące wrzeciono, które skręcało włókna w nić. Gotowy odcinek nici nawijała na wrzeciono i umocowywała. Potem powtarzała cały proces aż do przerobienia wszystkich włókien z przęślicy w jedną długą nić.
W starożytnym Egipcie przędzeniem zajmowali się zarówno mężczyźni, jak i kobiety, ale wydaje się, że u Hebrajczyków była to domena kobiet. Izraelitki przynosiły wykonaną przez siebie przędzę na budowę przybytku (Wj 35:25, 26).
Jezus Chrystus nawiązał do przędzenia, gdy radził swym uczniom, by się niepotrzebnie nie zamartwiali o ubiór, ale ufali, że przyodzieje ich Bóg. Powiedział: „Zwróćcie uwagę, jak rosną lilie — ani się nie mozolą, ani nie przędą, lecz mówię wam: Nawet Salomon w całej swej chwale nie był tak przyodziany, jak jedna z nich” (Łk 12:27, 28; Mt 6:28-30).
-
-
PrzęślicaWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
PRZĘŚLICA
Drążek, do którego umocowuje się luźny pęk przygotowanych włókien (np. lnu czy wełny). Podczas przędzenia wysnuwa się z tego pęku pasemko włókien i za pomocą wrzeciona skręca je w nić (Prz 31:19; zob. PRZĘDZENIE).
-
-
PrzybocznyWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
PRZYBOCZNY
Hebrajskie słowo szalísz („trzeci mężczyzna”, czyli trzeci wojownik na rydwanie bojowym) w różnych przekładach Biblii bywa oddawane przez: „dowódca”, „tarczownik”, „adiutant”, „giermek” lub właśnie „przyboczny”.
Trzej mężczyźni na asyryjskim rydwanie bojowym
Na niektórych starożytnych płaskorzeźbach przedstawiających „hetyckie” i asyryjskie rydwany bojowe widać trzech mężczyzn: pierwszy powozi, drugi dzierży w ręku miecz, dzidę lub łuk, a trzeci trzyma tarczę. Wprawdzie egipskie wizerunki zazwyczaj nie ukazują rydwanów z trzema osobami, niemniej powyższego określenia użyto w Wyjścia 14:7 w odniesieniu do wojowników faraona walczących na rydwanach. Trzeci wojownik w rydwanie, zazwyczaj ten, który trzymał tarczę, był przybocznym dowódcy. Polskie słowo „przyboczny”
-