-
ŻołnierzWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
Egzekucja i pogrzeb Jezusa. Ponieważ Jezusa przekazano namiestnikowi rzymskiemu i oskarżono o bunt przeciw Rzymowi, wyrok na nim wykonali żołnierze rzymscy. Przed odprowadzeniem skazańca na miejsce stracenia znieważali go, wyśmiewali, opluwali i bili (Mt 27:27-36; Jn 18:3, 12; 19:32-34). Podzielili między siebie jego wierzchnie szaty, a o szatę spodnią rzucali losy. W egzekucji najwyraźniej uczestniczyło czterech żołnierzy (Jn 19:23, 24). Setnik, który ją nadzorował, ujrzawszy niezwykłe zjawiska towarzyszące śmierci Jezusa, powiedział: „Ten człowiek na pewno był Synem Bożym” (Mk 15:33-39). Również straż przy jego grobie pełnili żołnierze rzymscy (Mt 27:62-66). Gdyby chodziło o żydowską policję świątynną, Żydzi nie musieliby rozmawiać na ten temat z Piłatem. Poza tym naczelni kapłani obiecali, że właśnie z namiestnikiem załatwią sprawę, gdyby się dowiedział o zniknięciu ciała Jezusa (Mt 28:14).
Pierwszy chrześcijanin pochodzenia pogańskiego. Jakieś trzy i pół roku później pewien rzymski setnik wysłał dwóch sług domowych i „pobożnego żołnierza”, by zaprosić Piotra do Cezarei. Po wysłuchaniu apostoła Korneliusz i jego domownicy — wśród nich niewątpliwie wspomniany „pobożny żołnierz” — otrzymali ducha świętego i stali się pierwszymi członkami zboru chrześcijańskiego powołanymi z pogan (Dz 10:1, 7, 44-48).
Uwolnienie Piotra. Później apostoł Piotr został z rozkazu Heroda Agryppy I aresztowany i przekazany pod straż czterem czwórkom żołnierzy. Na każdej zmianie dwóch strażników strzegło bramy więzienia, a dwóch innych, przykutych z obu stron do więźnia, pilnowało go osobiście. W nocy pojawił się anioł, który uwolnił apostoła z łańcuchów i wyprowadził z więzienia. Wśród żołnierzy zapanowało poruszenie, a Herod po przesłuchaniu strażników „kazał ich odprowadzić, by zostali ukarani”, co zgodnie z rzymskim obyczajem mogło oznaczać karę śmierci (Dz 12:4-10, 18, 19).
Życzliwość okazana Pawłowi. Kiedy po odwołaniu się do Cezara apostoł Paweł był transportowany statkiem do Rzymu, eskortowali go żołnierze dowodzeni przez setnika imieniem Juliusz, z oddziału Augusta. Juliusz traktował Pawła życzliwie, pozwolił mu nawet pójść do przyjaciół i skorzystać z ich opieki. Początkowo zapewne nie rozumiał, że tym więźniem kieruje Bóg, i dlatego większą wagę przywiązywał do słów właściciela statku oraz sternika. Ale gdy po wielkiej nawałnicy, która przez wiele dni unosiła statek i gwałtownie nim miotała, apostoł opowiedział o swej wizji i zapewnił, że wszyscy na statku przeżyją, setnik i jego podkomendni dali mu posłuch. Kiedy u wybrzeży Malty statek zaczął się rozpadać, żołnierze chcieli pozabijać wszystkich więźniów, ale Juliusz ich powstrzymał, bo pragnął ocalić Pawła (Dz 27:1, 3, 9-11, 20-26, 30, 31, 39-44). W Rzymie pozwolono apostołowi zamieszkać w wynajętym przez niego domu razem z żołnierzem, który go strzegł (Dz 28:16, 30).
Znaczenie symboliczne. Broniąc swego apostolstwa, Paweł napisał w liście do zboru korynckiego: „Któż to w ogóle służy jako żołnierz na własny koszt?” (1Ko 9:7). Chociaż nie przyjmował pomocy materialnej od chrześcijan w Koryncie, wykazał, że jako żołnierz w służbie Chrystusa miał do tego niewątpliwe prawo. Za żołnierzy Chrystusa uznawał również swych ‛współbojowników’, współpracujących z nim w głoszeniu dobrej nowiny (Flp 2:25; Flm 2).
Pisząc do Tymoteusza, któremu sam powierzył poważne obowiązki, Paweł nadmienił: „Jako wzorowy żołnierz Chrystusa Jezusa miej udział w cierpieniu zła. Nikt, kto służy jako żołnierz, nie wdaje się w interesy handlowe związane z życiem, ażeby zyskać uznanie tego, który go powołał na żołnierza” (2Tm 2:3, 4). Dobry żołnierz spodziewa się przeciwności i wie, że musi być gotowy do działania o każdej porze i znieść nawet najtrudniejsze warunki. Dopóki jest na wojnie, nie szuka wygód ani własnej przyjemności. Jego czas i siły są do dyspozycji przełożonego. Co więcej, żołnierz wstępujący do służby porzuca dotychczasową pracę, ziemię czy zawód. Nie zajmuje się innymi sprawami, które pochłaniałyby jego energię i odwracały uwagę od najważniejszego zadania, jakim jest dla niego walka. Gdyby postępował inaczej, mogłoby to kosztować życie jego samego albo tych, którzy na nim polegają. Według historyków żołnierzom rzymskim nie wolno było uprawiać żadnego rzemiosła, mieć kogoś na wychowaniu ani zarządzać majątkiem ziemskim, żeby nie stracili z oczu celu swej służby. Nawet Prawo Mojżeszowe zwalniało od służby wojskowej mężczyzn, którzy byli krótko po ślubie, jeszcze nie oddali do użytku nowego domu albo nie zebrali owocu ze świeżo założonej winnicy. Człowiek bojaźliwy niewątpliwie nie byłby dobrym żołnierzem i obniżałby morale innych, dlatego według Prawa kogoś takiego także zwalniano z wojska (Pwt 20:5-8). A zatem zarówno chrześcijanie pochodzenia żydowskiego, jak i pogańskiego dobrze rozumieli przykład podany przez apostoła.
W Liście do Efezjan Paweł jasno wykazał, że chrześcijanin jako żołnierz nie walczy z krwią i ciałem, lecz z „niegodziwymi duchami w miejscach niebiańskich”. Dlatego zbroi potrzebnej do takiego boju nie można nabyć z ziemskiego źródła. Musi ona pochodzić od Jehowy Boga, który daje zwycięstwo głównodowodzącemu swych wojsk, Jezusowi Chrystusowi (Ef 6:11-17).
-
-
ŻonaWnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
-
-
ŻONA
Kobieta pozostająca z mężczyzną w związku małżeńskim. Hebrajski wyraz ʼiszszáh (dosł. „żeński człowiek”) odnosi się zarówno do „kobiety”, jak i do „żony”, którą nazywano też „własnością męża” (Iz 62:4, przyp. w NW). Greckie słowo gyné także może oznaczać „żonę” oraz ogólnie „kobietę”. Jehowa Bóg dał pierwszemu człowiekowi, Adamowi, żonę, którą uczynił z jego żebra, tak iż była kością z jego kości i ciałem z jego ciała. Stworzył ją jako jego pomoc i uzupełnienie (Rdz 2:18, 20-23). Bóg zwracał się do Adama, a ten przekazywał Jego polecenia swej żonie. Mężczyzna został stworzony na obraz Boży przed kobietą, toteż był dla niej rzecznikiem Jehowy oraz głową. Swe zwierzchnictwo miał sprawować z miłością, a żona miała z nim współpracować w wywiązywaniu się z zadania napełniania ziemi ludźmi (Rdz 1:28; zob. KOBIETA).
Tymczasem Ewa zamiast pomocnicą okazała się kusicielką i gdy zgrzeszyła, nakłoniła męża do pójścia w jej ślady. Ogłaszając na nią wyrok, Bóg oznajmił: „Wielce pomnożę boleść twej brzemienności; w bólach będziesz rodzić dzieci, a swoje pożądanie będziesz kierować ku swemu mężowi, on zaś będzie nad tobą panował” (Rdz 3:16). Od tamtej pory w wielu społecznościach mężowie rzeczywiście panują nad swymi żonami i nieraz traktują je bardzo surowo — nie jak towarzyszki i pomocnice, lecz jak służące.
Wśród starożytnych Hebrajczyków. Jeżeli chodzi o starożytnych Hebrajczyków, to mężczyzna był głową domu i panem (hebr. báʽal) swej żony, którą uważano za jego własność (beʽuláh). Słudzy Boży cenili swe żony i szanowali ich godność. Bogobojne, dzielne i rozumne kobiety były podporządkowane swym mężom, niemniej miały sporą swobodę działania i były zadowolone ze swego miejsca w rodzinie. Niektórym z nich Jehowa powierzył specjalne zadania. Do wiernych żon opisanych w Biblii należały m.in.: Sara, Rebeka, Debora, Rut, Estera oraz Maria, matka Jezusa.
Chroniona przez Prawo. Wprawdzie mąż zajmował w małżeństwie wyższą pozycję, ale Bóg wymagał od niego, żeby troszczył się o pomyślność duchową i materialną swych bliskich. Jeżeli któryś z domowników popełnił coś złego, rzutowało to na opinię ojca. Spoczywała więc na nim wielka odpowiedzialność. I chociaż miał więcej przywilejów niż żona, prawo Boże chroniło ją i przyznawało jej różne uprawnienia, dzięki czemu mogła prowadzić szczęśliwe i celowe życie.
Oto kilka przepisów Prawa Mojżeszowego dotyczących żon: Tak jak mężczyźni, za cudzołóstwo były karane śmiercią. Gdy mąż podejrzewał żonę o niewierność, mógł ją przyprowadzić do kapłana i poddać pod osąd Jehowy Boga. Jeżeli była winna, traciła zdolności rozrodcze wskutek zaniku narządów płciowych, a jeżeli zarzut był niesłuszny, mąż miał sprawić, żeby zaszła w ciążę, co stanowiło publiczny dowód jej niewinności (Lb 5:12-31). Mąż mógł rozwieść się z żoną, jeśli doszukał się u niej „czegoś nieprzyzwoitego”, np. gdy okazywała mu rażący brak szacunku lub ściągnęła hańbę na niego czy na dom jego ojca. Prawo chroniło jednak żonę, ponieważ wymagało od męża wypisania jej świadectwa rozwodu. Dzięki temu mogła wyjść za kogoś innego (Pwt 24:1, 2). Mąż mógł unieważnić ślub złożony przez żonę, jeśli jego zdaniem był on nierozsądny lub niekorzystny dla rodziny (Lb 30:10-15). Strzegło to kobietę przed pochopnym działaniem, które mogłoby przysporzyć jej kłopotów.
Prawo Mojżeszowe pozwalało na wielożeństwo, lecz obwarowywało je przepisami chroniącymi żonę. Na przykład mąż nie mógł przenieść prawa pierworodztwa na syna ulubionej żony kosztem syna mniej kochanej małżonki (Pwt 21:15-17). Jeżeli Izraelitka sprzedana przez ojca w niewolę została nałożnicą, lecz nie spodobała się swojemu właścicielowi, ten mógł ją ‛przeznaczyć do wykupienia’, ale nie miał prawa sprzedać jej obcemu ludowi (Wj 21:7, 8). Jeśli ów właściciel lub jego syn wziął ją za nałożnicę, miał jej zapewniać wyżywienie oraz odzież i wywiązywać się z powinności małżeńskich również wtedy, gdy ożenił się z inną kobietą (Wj 21:9-11).
Jeżeli mąż złośliwie oskarżył żonę o ukrywanie przed nim, że przed ślubem nie była dziewicą, i okazywało się to nieprawdą, ponosił karę. Musiał zapłacić ojcu swej żony podwójną cenę przewidzianą za dziewicę, a ponadto do końca życia nie mógł się z nią rozwieść (Pwt 22:13-19). Gdy mężczyzna uwiódł niezaręczoną dziewczynę, miał wręczyć jej ojcu opłatę za ożenek i ją poślubić (jeśli ojciec nie wyrażał sprzeciwu); także w tym wypadku nie mógł się z nią rozwieść przez wszystkie swoje dni (Wj 22:16, 17; Pwt 22:28, 29).
-