BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w77/20 ss. 1-5
  • Podstawa wiary w Boga

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Podstawa wiary w Boga
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1977
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • PRAWDZIWA WIARA W BOGA POTRZEBUJE BOSKIEGO OBJAWIENIA
  • „Cegiełki wszechświata”
    Czy istnieje Stwórca, który się o ciebie troszczy?
  • Czy pierwiastki są dziełem przypadku?
    Przebudźcie się! — 2000
  • Wzmacniaj wiarę w Stwórcę
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy (wydanie do studium) — 2021
  • Wiara w wiarę. Czy i ty masz taką wiarę?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1966
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1977
w77/20 ss. 1-5

Podstawa wiary w Boga

PEWIEN słownik podaje między innymi następujące znaczenie słowa wiara: „Mocne i bezkrytyczne przeświadczenie o czymś, na co nie ma dowodów”. W rzeczywistości jednak taka definicja odpowiada raczej opisowi łatwowierności, gotowości do uwierzenia, nawet gdy brak dobrego uzasadnienia. Łatwowierność w gruncie rzeczy nie jest wiarą. Wiara w Boga Stwórcę, której wymaga Biblia i do której sama dostarcza podstawy, opiera się na jednoznacznych dowodach, powiązanych logicznym rozumowaniem.

O uczonych mówi się, że wierzą w elementarne zasady leżące u podstaw poszczególnych dziedzin wiedzy. Rolnik kieruje się czymś, co można nazwać wiarą w regularne następowanie pór roku. Dałoby się przytoczyć znacznie więcej przykładów na to, że ludzie pokładają ufność i wiarę w niezawodności oraz rytmiczności naturalnych cykli i praw rządzących wszechświatem. A przecież ta prawidłowość sama przez się dowodzi egzystencji inteligentnej osobowości — Stworzyciela. Na podstawie pomiarów ruchu ciał niebieskich astronomom w oparciu o takie prawa przyrody udało się ustalić istnienie i położenie niektórych planet jeszcze przed ich zaobserwowaniem. Podobnie dzięki porządkowi przejawiającemu się w tym, co nazwano okresowym układem pierwiastków, naukowcy zdołali przewidzieć pewne pierwiastki i opisać ich własności, zanim zostały faktycznie odkryte. Dlaczego więc uczeni, rolnicy i wszyscy inni ludzie nie mieliby dać kredytu zaufania — po prostu wiary — Twórcy tych praw natury?

Na podstawie sposobu użycia w Biblii słowa „wiara” można powiedzieć, że ma ono dwojakie zastosowanie: Po pierwsze dotyczy pewności tego, czego się spodziewamy, ale jeszcze nie widzimy, gdyż jest sprawą przyszłości; a po drugie — przeświadczenia o istnieniu bytów duchowych, niewidzialnych dla oczu ludzkich z tej racji, że nie mają materialnych organizmów. Innymi słowy chodzi o wiarę w Boga i Jego obietnice. Toteż w Liście do Hebrajczyków 11:1 czytamy: „Wiara jest mocnym przekonaniem, że istnieje to, czego się spodziewamy, jest dowodem rzeczy, których nie widzimy” (Poz). Dlatego powiedziano, że chrześcijanie mają się kierować wiarą, a nie widzeniem. — 2 Kor. 5:7, Poz.

Wiarę w istnienie Boga można umacniać rozmyślaniem o potędze i mądrości przejawiającej się w widzialnym dziele stworzenia oraz w jego porządku i harmonii. Każdy człowiek rozsądny zgodzi się z tym, że nie ma skutku bez przyczyny. Zegarek świadczy o istnieniu zegarmistrza. Czemukolwiek byśmy się w świecie przyjrzeli, czy to skomplikowanemu oku owada, czy potężnym galaktykom w przestrzeni kosmicznej, dojdziemy do wniosku, że koniecznie musi istnieć potężny i mądry Sprawca, czyli Stwórca tego wszystkiego.

Mimo to pozostaje faktem, że mnóstwo ludzi nie wierzy w istnienie Boga. Ponieważ jest wśród nich wielu naukowców, więc niektórzy pochopnie wnioskują, jakoby wiara w Boga Stwórcę była nienaukowa. Tymczasem sprawa przedstawia się inaczej, co zresztą wynika z wypowiedzi pewnego profesora Uniwersytetu Pensylwańskiego. W sprawie wiarogodności cudów wymienionych w Biblii orzekł on, że można je przypisać jakiejś mocy Bożej, której nauka dotąd nie zdołała rozpoznać. „Większość uczonych nie jest chrześcijanami”, dodał, „ale nie dlatego, że są uczonymi. Przecież wśród handlowców i dziennikarzy też nie przeważają chrześcijanie; w gruncie rzeczy większość ludzi to niechrześcijanie”.

Warto tu też przytoczyć notatkę zamieszczoną kilka lat temu w nowojorskim czasopiśmie Journal-American; powiedziano tam: „Przez wiele lat powszechnie uważano, że naukowcy są ateistami. Teraz jednak (...), kiedy nauka stała się niemal stylem życia, teoria ta straciła na aktualności. W tym tygodniu nasz Journal-American zwrócił się do ośmiu wybitnych naukowców w kraju, prosząc o wyrażenie opinii w następującej kwestii: ‛Czy uczeni wierzą w Boga?’ Z ich odpowiedzi wyraźnie przebija jedna zasadnicza myśl: Wszechświat ukształtowała jakaś Moc Boska, niezależna od człowieka. Większość tych uczonych po raz pierwszy wyraziła swe zdanie na ten temat już przed laty. Od tego czasu żaden z nich nie znalazł podstawy do zmiany zapatrywań”.

Jeden z tej ósemki, Wernher von Braun, konstruktor pocisków rakietowych, odpowiedział: „Dlaczego wierzę w Boga? Krótko mówiąc, głównym powodem jest następująca okoliczność: Coś tak wspaniale uporządkowanego i doskonale stworzonego jak nasza Ziemia i wszechświat musi mieć jakiegoś Twórcę, jakiegoś mistrzowskiego Projektanta. Coś tak harmonijnie, tak doskonale, tak precyzyjnie wyważonego, tak majestatycznego jak dzieło stwarzania — może być jedynie tworem Boskiej Myśli. Musi istnieć Stwórca; nie ma innego rozwiązania”.

Inny spośród owych ośmiu uczonych, dr William Swann, znany autorytet w dziedzinie promieniowania kosmicznego, wyraził się podobnie: „Naukowiec lubi odgraniczać fakty od domysłów. Patrząc więc na wszechświat jako całość, nie da się pominąć prawdy, że został rozumnie zaprojektowany. Mam tu na myśli, że we wszechświecie przejawia się na wielką skalę taka sama współzależność między umiejętnym planowaniem a funkcjonalnością, jakiej inżynier stara się sprostać w swych o ileż mniejszych przedsięwzięciach”.

Z kolei dr Warren Weaver, jeden z czołowych matematyków amerykańskich, oświadczył kiedyś na łamach popularnego miesięcznika: „Każde świeże odkrycie naukowe na nowo ujawnia ład, na którym Bóg ugruntował swój wszechświat. Dzięki takim świadectwom swego rozumu oraz porządku Bóg zyskuje na dostojeństwie i potędze”.

Weźmy jeszcze pod uwagę zdanie Izaaka Newtona, którego nazwano „największym ze ścisłych umysłów, jakie widział świat”. Według wydanej niedawno biografii „Newton w swych badaniach przyrody niemal wyłącznie nastawiał się na czerpanie wiedzy o Bogu”, a „w nauce poszukiwał tego, o czym potrafi ludzi poinformować na temat Boga”. Wszelkie takie wypowiedzi, których można by przytoczyć tysiące, licują z natchnionymi słowami apostoła Pawła, że „niewidzialne Jego [Boga] przymioty — wiekuista Jego potęga oraz bóstwo — stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą wymówić się od winy” ci, którzy słowem lub czynem zaprzeczają istnieniu Boga. — Rzym. 1:20.

PRAWDZIWA WIARA W BOGA POTRZEBUJE BOSKIEGO OBJAWIENIA

Nie zapominajmy jednak, że wiara w istnienie Boga, to za mało. Nie można jej stawiać na równi z prawdziwą i żywą wiarą w samego Boga. Na przykład dane uzyskane z sondażu opinii publicznej, opublikowane pod koniec roku 1976, wyjawiły, że 76 procent Australijczyków „wierzy w Boga”. Ale czy naprawdę wierzą temu, co Bóg mówi i czyni, czy raczej tylko, że istnieje? W myśl słów pisarza biblijnego Jakuba nawet źli aniołowie: demony, czyli diabły, wierzą, że Bóg istnieje — i drżą. Ale rzecz jasna nie wierzą Bogu (Jak. 2:14, 19). Prawdziwa wiara w Boga to nie tylko przeświadczenie, że On istnieje, ale też uznawanie Go za osobę i ufne poleganie na Nim. W Biblii dano temu wyraz takimi słowami: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi wierzyć, że Bóg jest i [prócz tego] że wynagradza tych, którzy Go szukają” (Hebr. 11:6). Wiara wiąże się nie tylko z umysłem, lecz także z sercem, a więc obejmuje całego człowieka.

Rozumna wiara w Boga wymaga naturalnie czegoś więcej niż tylko studiowania tak zwanej „księgi natury”. Chociaż „natura”, czyli dzieło stworzenia, faktycznie świadczy o majestacie, mądrości i mocy Stwórcy, to jednak nie daje odpowiedzi na następujące pytania: Jak Bogu na imię? Kiedy i po co nas stworzył? Jaki jest sens życia? Na czym polega nasze ostateczne przeznaczenie? Do czego jesteśmy zobowiązani wobec Boga i bliźnich? Dlaczego na świecie panuje taki nieład? I od czego Bóg uzależnia przeżycie zbliżającej się katastrofy światowej, zapowiedzianej w Jego Słowie?

Pomyśl tylko, czytelniku: Stwórca obdarzył nas zdolnością rozumowania, podziwiania, patrzenia oczyma wyobraźni i zadawania pytań w rodzaju wymienionych powyżej. Z pewnością więc nie dręczyłby nas pozostawieniem tych pytań bez odpowiedzi, prawda? Przecież Bóg wszczepił w nasze serca i umysły pragnienie wiedzy, nawet z takich dziedzin, w których tylko On może dostarczać informacji. Czy nie słuszny jest wniosek, że Bóg zaspokoi taki głód wiedzy? Wiadomo, że stworzył nas z jeszcze innymi wrodzonymi pragnieniami: jedzenia, picia, oglądania pięknych widoków, słuchania dźwięcznych głosów i tak dalej. A czy nie zatroszczył się o to, żebyśmy po dołożeniu odpowiednich starań mogli zasycić swój głód i spełnić te pragnienia? Ponadto Stwórca zaspokaja wszystkie potrzeby nierozumnych stworzeń. Czyż miałby mniej miłować ludzi obdarzonych inteligencją? Pozostaje jedyna logiczna konkluzja, że powinien nam udzielić odpowiedzi — za pomocą objawienia. Biblia podaje się za objawienie Boże, i badając ją stwierdzamy, że faktycznie nosi znamiona objawienia od Boga.

Biblię słusznie nazwano pochodnią cywilizacji i wolności. Same już takie jej części, jak: Dekalog, czyli Dziesięcioro Przykazań, Kazanie na Górze, psalmy i przysłowia, wystarczają do uznania jej za księgę jedyną w swoim rodzaju. Dziesięcioro Przykazań często porównuje się z Kodeksem Hammurabiego, jak gdyby były jego odwzorowaniem. Nic nie może się bardziej mijać z prawdą! Przykazania kładą przecież nacisk na wielbienie Jehowy Boga; tymczasem Kodeks Hammurabiego skupia się wyłącznie na sprawach świeckich. A nawet w tych sprawach zachodzi między nimi wielka różnica. Niezależnie od tego, że Dekalog zabrania mordowania, w myśl reszty Prawa Mojżeszowego karano śmiercią morderstwo z premedytacją i odróżniano je od nieumyślnego zabicia człowieka (Liczb 35:9-34). Natomiast poważnym mankamentem Kodeksu Hammurabiego jest — jak wskazuje Encyklopaedia Britannica — „dziwne pominięcie sprawy umyślnego morderstwa i brak pewności, jak je karano lub kto za nie się mścił” (Wydanie z roku 1971, tom 11, strona 43). Warto też zwrócić uwagę na dziesiąte przykazanie: „Nie będziesz pożądał” (Wyjścia 20:17). Nie znajduje ono równego sobie w dziejach prawodawstwa. Sięga aż do korzeni przestępczości, chociaż przestrzeganie go zależy w zasadzie od samego człowieka!

Zgodnie z logiką Biblia zaczyna się od sprawozdania o stwarzaniu. Niejako uprzedziła pragnienie Alberta Einsteina, który swego czasu oświadczył: „Chciałbym wiedzieć, jak Bóg stworzył ten świat. (...) Chciałbym poznać Jego myśli”. Sprawozdanie biblijne o stworzeniu harmonizuje z zapatrywaniami wielu dzisiejszych uczonych, mimo iż ogół nie zdaje sobie z tego sprawy.

W związku z tym warto zwrócić uwagę na słowa jednego z czołowych geologów amerykańskich, Wallace’a Pratta: „Gdyby ode mnie jako geologa zażądano, abym nasze współczesne wyobrażenia o pochodzeniu ziemi i rozwoju życia na niej zwięźle objaśnił jakiemuś prostemu, pasterskiemu ludowi na poziomie szczepów, do których była skierowana Księga Rodzaju, nie mógłbym postąpić lepiej, jak tylko dość ściśle posłużyć się językiem pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju”. Co zaś tyczy się długości dni stwarzania poruszonych w tej księdze, ów naukowiec zadaje takie oto rozsądne pytanie: „Czyżbyśmy nie otrzymali zapewnienia, że u Stwórcy ‛dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień’?” W jaki sposób pisarz Księgi Rodzaju mógł uzyskać te informacje i wyjaśnienia, jeśli nie dzięki natchnieniu od Boga?

Prócz tego pisarzy biblijnych cechuje szczerość, która dowodzi prawdziwości ich sprawozdań. Nikt nie ma więc uzasadnionej podstawy do przypisywania im jakichś ukrytych pobudek. Zważmy, co Biblia mówi o błędach i niedociągnięciach nawet wybitnych mężów wiary. Opowiada o upiciu się Noego; o stosunkach cielesnych patriarchy Judy z kobietą, którą wziął za prostytutkę świątynną; o tym, jak Mojżesz stracił panowanie nad sobą; o błędach Dawida, takich jak cudzołóstwo z Batszebą, które w dodatku pociągnęło za sobą śmierć jej męża; oraz o rywalizacji wśród apostołów Jezusa. Tak otwarcie wyjawiając nie tylko zalety tych wiernych mężów, ale także ich wady, treść Biblii nosi niewątpliwie znamiona rzetelności i prawdy.

Jakże wiernie opisana została w Biblii natura ludzka! W ciągu sześciu tysięcy lat niewiele się zmieniła. Na przykład zaraz we wstępnych rozdziałach Boskiego sprawozdania stykamy się oko w oko z ludzką słabością, jaką jest zazdrość. Pierworodny syn Adama i Ewy zabił swego brata w przypływie szaleńczej zazdrości. W późniejszych dziejach podobna zazdrość skłoniła przyrodnich braci Józefa do pozbycia się go. Król Saul do tego stopnia zazdrościł Dawidowi sukcesów i popularności, że usiłował go zabić. Dzięki tak realistycznym opisom życia w tych i wielu innych wypadkach sprawozdanie biblijne ma wiarogodny wydźwięk.

Poza tym słusznie można oczekiwać, że Biblia jako objawienie Boże dane ludzkości będzie księgą najbardziej rozpowszechnioną i przetłumaczoną na najwięcej języków, a przez to dostępną dla najliczniejszych rzesz ludzi na ziemi. I tak jest istotnie. W samym tylko roku 1975 rozprowadzono jedną trzecią miliarda egzemplarzy Biblii albo jej części, a czytać Biblię lub jej fragmenty można obecnie w ponad 1577 językach.

Ale najsilniejszą podstawę do uznania twierdzenia Biblii, które się w niej wielokrotnie powtarza, że jest objawieniem Boskim, stanowi fakt spełnienia się wielu zawartych w niej proroctw. Na przykład prorocy hebrajscy przepowiedzieli całe mnóstwo szczegółów na temat urodzin, publicznej działalności i śmierci Jezusa Chrystusa. Należy do nich między innymi podanie miejsca urodzenia, okoliczności dotyczących pojawienia się go jako Mesjasza oraz jego trzy i półrocznej służby publicznej, a ponadto zapowiedź sposobu przyjęcia go, jak również szczegółów związanych z jego śmiercią i zmartwychwstaniem.a Pamiętajmy też, że jak wiara w Boga oznacza wiarę w Jego Słowo, Biblię, tak wiara w Biblię oznacza wiarę w Jezusa Chrystusa, Zbawiciela ludzkości sprawującego władzę w Królestwie Bożym.

[Przypis]

a Rodz. 49:10; Izaj. 53; Dan. 9:26; Mich. 5:1; Zach. 9:9; 11:12; 13:7.

[Napis na stronie 3]

Nie zapominajmy, że wiara w istnienie Boga, to za mało. Nie można jej stawiać na równi z prawdziwą i żywą wiarą w samego Boga.

[Napis na stronie 5]

Najsilniejszą podstawą do uznania twierdzenia Biblii, że jest objawieniem Boskim, stanowi fakt spełnienia się wielu zawartych w niej proroctw.

[Ilustracja na stronie 1]

Nawet Darwin gotów był przyznać: „Przypuszczenie, że oko (...) może być utworzone drogą naturalnego doboru wydaje się — zgadzam się na to otwarcie — w wysokim stopniu niedorzecznem”. — O powstawaniu gatunków s. 144. r. 1859

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij