Czy wierzysz w ewolucję czy w stwarzanie?
1. Na czym odbija się pogląd człowieka na pochodzenie życia ludzkiego?
POSTAWIONE tu pytanie: „Czy wierzysz w ewolucję, czy w stwarzanie?” — nie rodzi się jedynie z czczej ciekawości. Odpowiedź na to pytanie w dużej mierze świadczy o stosunku danego człowieka do jego bliźniego, o jego ocenie wartości moralnych oraz o jego widokach na przyszłość.
2. Odkąd wiara w ewolucję zaczęła wyraźnie się szerzyć? Gdzie kładzie się na nią szczególny nacisk?
2 Wiara w ewolucję nie jest niczym nowym; bynajmniej nie wymyślił jej Karol Darwin. Niemniej jednak po opublikowaniu w roku 1859 jego książki O powstawaniu gatunków liczba zwolenników tej idei znacznie wzrosła. W krajach, gdzie duży nacisk kładzie się na „nauki przyrodnicze”, ewolucji poświęca się wiele miejsca już nawet w podręcznikach szkolnych. Nauczanie jej wprowadza się we wstępnych klasach, po czym z roku na rok powtarza się i rozszerza ten temat.
3. Co świadczy o tym, że wiara w ewolucję wywiera wpływ nawet na badanie Księżyca i Marsa?
3 Dążenie do znalezienia większej ilości dowodów na poparcie tej doktryny należy do głównych bodźców pobudzających narody do jakże kosztownych badań przestrzeni kosmicznej. Dla szefa planowania znanej na szerokim świecie instytucji NASA, Wernhera von Brauna, lot rakiety Apollo 11 był „po prostu dużym krokiem w ewolucji człowieka, dającym się porównać z okresem, gdy życie na ziemi wystąpiło z morza i zasiedliło ląd”. A czasopismo Science w wydaniu specjalnym z 30 stycznia roku ubiegłego podało do wiadomości: „Poszukiwanie na powierzchni księżyca materii zawierającej pierwiastek węgiel nie tylko wchodzi w skład badań pochodzenia i dziejów księżyca, ale jest też ważnym elementem w naszym poznawaniu pierwotnych procesów chemicznej ewolucji prowadzącej do powstania życia”. W wielkim napięciu oczekiwano więc na przywiezienie z powrotem na ziemię próbek skał i przeprowadzono dokładne analizy w poszukiwaniu śladów życia, istniejącego lub zamarłego, ale fakt, iż nie ogłoszono wyników tych badań, wskazuje na rozczarowanie szermierzy ewolucji. Mimo wszystko nie rezygnują z dalszych wysiłków, choć się to wiąże z jeszcze większymi kosztami. Dlaczego? W artykule zatytułowanym: „Przyszłość w kosmosie — z Księżyca na Mars”, na łamach gazety U.S. News and World Report oświadczono: „Do głównych celów takiej wyprawy należeć będzie szukanie dowodów życia na tej planecie”.
4. (a) Objaśnij podstawową tezę ewolucji. (b) Kto nie wierzy w tę teorię?
4 Podstawowa teza ewolucji zakłada, że wszelkie życie na ziemi: roślinne, zwierzęce i ludzkie, pochodzi od jednokomórkowych form, które setki milionów lat temu samorzutnie rozwinęły się w morzu. Wprawdzie niejeden obrońca ewolucji twierdzi, że według jego przekonania proces ten zapoczątkował Stwórca, to jednak większość wcale nie podziela tego poglądu. Ewolucjoniści utrzymują, że przodkowie człowieka mieli cechy zwierząt małpopodobnych, jak również ryb. Ale nie wszyscy w to wierzą. Nie wszyscy wychowawcy wierzą w ewolucję, wierzą też w nią nie wszyscy naukowcy. Jest sporo ludzi, którzy wierzą, że Bóg stworzył ziemię, a na niej roślinność, zwierzęta oraz człowieka (Jer. 27:4, 5). Wierzył w to Jezus Chrystus (Marka 10:5, 6; Mat. 6:26-30). A ty w co wierzysz?
5. Jak wypowiedzieli się uczniowie pewnej szkoły katolickiej na temat pochodzenia człowieka? Dlaczego mają takie poglądy?
5 Pytanie takie zadano nie dawno zarówno uczniom, jak i nauczycielom dziewiątej klasy pewnego liceum katolickiego w amerykańskim stanie New York. Cała klasa odpowiedziała, że wierzy, iż „człowiek powstał drogą ewolucji”. Kiedy zapytano, czy ktoś wierzy, że Bóg stworzył człowieka, nikt nie podniósł ręki. Dalsze pytania wyjawiły, że obecni znali nazwiska i rozmaite szczegóły związane z teorią ewolucji, ale żaden z nich nie znał imienia Bożego, który — jak głosi Biblia — stworzył człowieka. Czy oni rzeczywiście wierzyli w ewolucję? A może po prostu tylko wiedzieli coś niecoś o ewolucji, podczas gdy nie nauczono ich niczego o tym, co Biblia mówi o stwarzaniu?
W CO WIERZĄ TWOJE DZIECI?
6. (a) Dlaczego na niektóre dzieci głębszy wpływ wywiera nauczanie ewolucji niż wiara ich rodziców w Biblię? (b) Co mogą uczynić rodzice na początku każdego roku szkolnego, aby zabezpieczyć wiarę swych dzieci?
6 Niektórych rodziców ogarnia ogromne zdziwienie, gdy się dowiadują, w jakim stopniu programy szkolne przepojone są nauczaniem ewolucji. Być może uważali, iż skoro sami wierzą Biblii, to ma się rozumieć, że ich dzieci także przyjmą to, co Pismo święte mówi o Bogu i stworzeniu ziemi oraz życia na niej. Ale jeśli w szkole wkłada się więcej wysiłku we wpojenie teorii ewolucji niż go wkładają rodzice w dostarczenie dowodów przemawiających za stwarzaniem, nietrudno sobie uświadomić, który pogląd wywrze głębszy wpływ na dziecko (Prz. 22:6; 5 Mojż. 6:4-9). Skoro masz dzieci — czy poświęcasz na początku każdego roku szkolnego trochę czasu na przejrzenie podręczników, z których twoje dzieci będą korzystać, abyś wiedział, czego się ich będzie nauczać? Kto tak robi, ten okazuje głębokie zainteresowanie ich dobrem i pomyślnością. A jeśli stwierdzisz, że podręczniki bronią ewolucji, to co możesz w tej sytuacji uczynić? Oczywiście możesz i nawet powinieneś powiedzieć swemu dziecku, w co ty wierzysz. Być może jednak osądzisz, że dla lepszego uzasadnienia twego stanowiska dobrze będzie przeczytać i omówić z nim niektóre miejsca w podręczniku szkolnym; upewnisz się wtedy, czy twoje dziecko rozumie, dlaczego różne tezy mające wesprzeć ewolucję są błędne i jakie fakty popierają wiarę w dzieło stwarzania.
7. (a) Czego uczy na temat ewolucji wiele podręczników szkolnych? (b) W czym rodzice powinni pomóc swym dzieciom z uwagi na to, że chrześcijańskie dzieci są wystawione na wpływ tej nauki?
7 Kto by przejrzał podręczniki aktualnie drukowane w wielu krajach, ten mógłby się przekonać, że częstokroć we wstępnych klasach rzadko się używa samego określenia „ewolucja”. Niemniej jednak w książkach tych omawia się wczesne formy życia, które rzekomo miały się rozwinąć w morzu „miliardy lat temu”; występują w nich także wzmianki o „prehistorycznych” dinozaurach, żyjących „przed milionami lat”. W następnych latach podaje się więcej szczegółów. Na poparcie teorii ewolucji przytacza się głównie fakt istnienia kości, które wydobyto z ziemi, i skamieniałych szczątków różnych form życia. W książkach tych kładzie się też nacisk na mutacje, czyli zmiany cech dziedzicznych, które w powiązaniu z doborem naturalnym mają tłumaczyć powstawanie nowych gatunków. Twoje dziecko może ulec wrażeniu, że wszystko to zostało dobrze udokumentowane i potwierdzone przez badania naukowe; wprawdzie wolno mu wierzyć w stwarzanie, jeśli tak mu się podoba, niemniej jednak wszystkie fakty rzekomo przemawiają za ewolucją. Aby więc dziecko mogło na to wszystko spojrzeć trzeźwo, potrzebuje twej pomocy. Żyje w świecie, jest wystawione na wpływ jego zapatrywań, i dlatego powinno się nauczyć sprawdzania dowodów, logicznego rozumowania i wyciągania mądrych wniosków. — Prz. 5:1, 2.
8. Co ukazują skamieliny ziemskie, a czego nie zawierają? Jaki więc pogląd na pochodzenie życia popiera w istocie rzeczy ich świadectwo?
8 Możesz na przykład uznać, że dobrze byłoby w ten sposób podejść do sprawy: Iloma faktami dysponują w rzeczywistości szermierze ewolucji? Na co w gruncie rzeczy wskazuje świadectwo skamielin? Sami ewolucjoniści w swych pismach przyznają, że nawet w najniższych warstwach skał, w których jeszcze spotyka się takie skamieniałości, nie znaleziono prymitywnych form życia, lecz organizmy o złożonej budowie, wśród których występują przedstawiciele większości podstawowych typów i gromad świata roślinnego czy zwierzęcego.a Dużo mówią o prymitywnych formach, z których się te organizmy rozwinęły, i formy takie miałyby istotne znaczenie dla ich teorii, ale żadnej z nich nigdy nie znaleziono. Na ilustracjach zamieszczonych w podręcznikach i w ekspozycjach muzealnych ustawia się szkielety w taki sposób, aby ukazywały rzekomą ewolucję konia, człowieka i innych stworzeń. Warto jednak zwrócić uwagę na okoliczność, że każdy szkielet jest w pełni ukształtowany. Dużo się pisze o formach przejściowych i na nich zresztą opiera się cała argumentacja, ale nie prezentuje się żadnego takiego stworzenia, u którego na ciele w pełni rozwiniętym pod innymi względami widniałyby prymitywne kończyny przednie bądź tylne. Zamieszczane rysunki — to w dużym stopniu twory wyobraźni; brak przecież materiału fotograficznego, na którego podstawie by je można było opracowywać.
9. Czy daty podawane przez ewolucjonistów dowodzą, iż Biblia nie ma racji?
9 Dane co do wieku znalezisk, jakie podają ewolucjoniści, bywają imponujące. Wszakże rzadko kiedy można w podręczniku szkolnym znaleźć coś takiego, jak wiadomość zamieszczona w czasopiśmie Science z 11 grudnia roku 1959: „Kiedy ogłoszono tę metodę, uczonym zajmującym się prehistorią mogło się wydawać, że oto znaleźli rozwiązanie wszystkich swoich problemów; potem jednak następowało coraz większe rozczarowanie, bo ścisłe trzymanie się dat ustalonych za pomocą C-14 [radioaktywnego węgla] prowadziło do chronologicznych wątpliwości, (a w niektórych wypadkach do absurdów)”. Uczniów nikt też nie ostrzega, że przy ustalaniu wieku skał metodą potasowo-argonową za punkt wyjścia nie bierze się faktów, lecz niedowiedzione przypuszczenie co do pierwotnego stanu skał, ani że nawet przy założeniu, iż maleńka odrobina argonu mogła pozostawać w skale, gdy ta była jeszcze roztopiona, wiek skał i tak mógłby być oszacowany o miliony lat za wysoko. O szczegółach tych twoje dziecko powinno wiedzieć.
10. (a) Jakie wywody snują ewolucjoniści na temat mutacji, ale co mówią fakty? (b) Do jakiego zrównoważonego poglądu na naukę powinni chrześcijańscy rodzice doprowadzić swe dzieci?
10 A co można powiedzieć o mutacjach, to znaczy zmianach cech dziedzicznych, z których w wyniku doboru naturalnego pozostać miało to, co się okazało najkorzystniejsze? Książki podają nawet przykłady takich zmian, prawda? Przedstawia się opisy i ilustracje, aby pokazać zmiany, jakim uległy ćmy, muszki owocówki, winogrona i tak dalej. Na tej podstawie snuje się domysły, że mogły też mieć miejsce większe zmiany, że mogły powstawać formy życia całkowicie odmienne od rodziców i że dobór naturalny spowodował utrwalenie się tych zmian, które były naprawdę korzystne. Za czym jednak przemawiają fakty? Ćmy nie rozwinęły się w orły; muszki owocówki nie wydały na świat jastrzębi, a winogrona nie przerodziły się w arbuzy. Zmiany koloru, wielkości i smaku zdarzały się, ale nie było żadnych zmian na rośliny czy owady innego rodzaju. Dlatego nie stanowi to żadnego dowodu na poparcie ewolucji. Podyskutuj o tych sprawach ze swymi dziećmi; pomóż im dostrzec różnicę między faktem a domysłem. Wykaż im, że nie ma niczego złego w prawdziwej nauce; jest to studium dzieła Bożego. Ale nie brak i fałszu mylnie nazywanego „nauką” lub „wiedzą”, a przyswoiwszy go sobie, niektórzy utracili to, co jest naprawdę cenne w życiu. — 1 Tym. 6:20, 21, BT.
DOWODY STWARZANIA
11. (a) Co dla zbudowania wiary jest jeszcze ważniejsze od dostrzegania słabych stron teorii ewolucji? (b) Na jakie pytanie, które wciąż wprawia ewolucjonistów w zakłopotanie, odpowiada Biblia? Z jakimi dającymi się zaobserwować faktami jest jej odpowiedź zgodna?
11 Ważniejsze od analizowania słabych punktów teorii ewolucji jest jednak zbadanie tego, co mówi sama Biblia, i przekonanie się o jej zgodności z namacalnymi faktami. Ze zdumiewającą prostotą wstępny wiersz księgi 1 Mojżeszowej podaje: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię” (1 Mojż. 1:1). Tak Pismo święte odpowiada na pytanie, nad którym ewolucjoniści wciąż jeszcze muszą łamać głowę. Zamiast pozostawiać nas w niewiedzy co do tego podstawowego zagadnienia, jakim jest pochodzenie wszystkiego, Biblia daje nam odpowiedź prostą i zrozumiałą. Potwierdzają ją zresztą nasze własne spostrzeżenia, że nic nie powstaje samo. Chatki kryte strzechą, drewniane domy i murowane pałace — wszystko to musiał ktoś zaprojektować, a następnie zbudować. Choćbyśmy nawet nie byli osobiście obecni przy wznoszeniu tego czy innego budynku, i tak wiemy, że ktoś musiał go postawić. Zgodnie z tym Biblia wywodzi: „Każdy dom jest przez kogoś budowany, lecz tym, który wszystko zbudował, jest Bóg”. — Hebr. 3:4.
12. Co potwierdza, że zgodnie z Biblią utworzenie ziemi naprawdę wymagało „mocy”?
12 Dalszym rozwinięciem tego tematu są słowa proroctwa Jeremiasza 10:10-12, gdzie czytamy: „Jehowa naprawdę jest Bogiem. Jest Bogiem żywym (...). To on uczynił ziemię swoją mocą, on dobrze ugruntował żyzny ląd swą mądrością i on swym rozumem rozciągnął niebiosa” (NW). Czy opis ten pokrywa się z tym, co można zaobserwować w praktyce? Czy utworzenie ziemi wymagało wielkiej mocy? Niewątpliwie widziałeś ilustracje pokazujące, co się dzieje, gdy człowiek rozbije atomy stosunkowo małej ilości materiału, z którego zbudowana jest ziemia. Wyzwala się wtedy olbrzymia energia, którą można użyć bądź to do celów twórczych, bądź też niszczycielskich. Potwierdziły to już niejednokrotnie wybuchy głowic nuklearnych. Gdyby zamienić na energię wszystkie atomy zawarte w półkilogramowej masie materii, podobno wyzwoliłaby się energia równa eksplozji dziesięciu milionów ton trotylu. Jakże więc potężna moc była zastosowana do utworzenia tej materii — i to nie w ilościach kilogramowych, ale 6000 trylionów ton, bo tyle wynosi masa naszej ziemi!
13. Jak „żyzny ląd” świadczy o „mądrości” — zgodnie z tym, co mówi Biblia?
13 A co można powiedzieć o „żyznym lądzie”? Czy właściwości jego świadczą o mądrości Bożej? Oczywiście! Badania wykazały, że ziemia składa się z tych samych pierwiastków chemicznych, które są potrzebne człowiekowi do utrzymania się przy życiu. Niemniej jednak najpierw rośliny muszą przetworzyć te pierwiastki i nadać im taką postać, aby mogły być przyswojone przez ciało ludzkie. Niektóre z tych pierwiastków mogą występować w ilości nie większej niż setna część procenta całego organizmu, lecz mimo to są niezbędne do życia. Przy nadawaniu im przyswajalnej postaci współpracują miliardy żywych drobnoustrojów glebowych o nieskończenie różnorodnym przeznaczeniu; każdy z nich przyczynia się w swoim zakresie do przeistoczenia martwych liści, trawy i innych odpadków z powrotem w użyteczną materię lub do spulchnienia gleby, aby mogła wchłaniać powietrze i wodę. Kto może zaprzeczyć wielkiej mądrości przejawiającej się we wszystkich tych procesach służących utrzymaniu życia? — Ps. 24:1; 89:12.
14. Jak w budowie atmosferycznych niebios uwidacznia się „rozum”?
14 A „niebiosa” — czy odzwierciedlają rozum, to znaczy świadczą o inteligentnie opracowanym planie ich budowy? Warto tu przede wszystkim zwrócić uwagę na fakt, że podczas gdy księżyc nie ma żadnej atmosfery, ziemia, na której żyje człowiek, posiada atmosferę o ściśle dobranym składzie gazów potrzebnych nam do oddychania. Chcąc żyć na niej, nie musimy chodzić w żadnych „skafandrach kosmicznych”. Na szczęście też atmosfera ma takie właściwości, że gdy na skutek przyciągania ziemskiego dostają się do niej meteory, większość z nich się spala, zanim dosięgnie powierzchni, co nas zabezpiecza przed zbombardowaniem przez 200 milionów głazów, jakie codziennie wpadają w obręb atmosfery. Ta sama atmosfera umożliwia też tworzenie się deszczu odświeżającego ziemię, chroni przed nadmiernym nagrzaniem przez słońce w ciągu dnia i zachowuje umiarkowaną ilość ciepła w ciągu nocy. Jakże jasno widać, że atmosferyczne „niebiosa” zostały starannie zaprojektowane, że są dziełem Tego, którego rozum daleko przewyższa wszelkie nasze pojęcie!
15. Co tłumaczy precyzyjność ruchów ciał niebieskich?
15 „Niebiosa” rozpościerają się oczywiście daleko poza atmosferę ziemską. Jest ona tylko drobną ich cząstką. „Podnieście oczy ku górze i zobaczcie” — zaprasza Jehowa. „Kto stworzył te rzeczy? Ten, który wywodzi ich poczet nawet według liczby, wszystkie je woła nawet po imieniu. Dzięki obfitości energii dynamicznej — bo jest On także pełen siły żywotnej — żadna z nich nie zawodzi” (Izaj. 40:26, NW). Wszystkie ciała niebieskie działają z tak zdumiewającą precyzją, że właśnie na nich człowiek długo opierał swoje metody mierzenia czasu i z ich pomocą odważył się żeglować. Kto wyznaczył im odpowiednie miejsca i ustalił prawa, dzięki którym się poruszają? (Ijoba 38:33; Amosa 5:8). Ewolucja nie daje na to żadnej odpowiedzi. Ale Biblia powiada: „Niebiosa opowiadają chwałę Boga, a firmament głosi dzieło rąk jego” (Ps. 19:2, NP). Jest to dzieło ‚Jehowy (...) Boga żywego’. — Jer. 10:10, NW.
POCHODZENIE ŻYCIA
16. Co wyjaśnia kwestię pochodzenia życia zgodnie z faktami — ewolucja czy Biblia?
16 Co możesz na podstawie własnych spostrzeżeń powiedzieć o żywych tworach? Czyż rośliny nie wyrastają z nasion, w których jest życie? Czy owady, ryby, zwierzęta lądowe i ludzie nie wywodzą się od żywych rodziców? Nic żywego nie pojawi się na gołej skale, jeśli w jej szczeliny nie dostaną się najpierw jakieś nasiona lub jajeczka. Tak więc wydanie na świat czegoś, co żyje, wymaga żywego źródła pochodzenia. Biolodzy zgadzają się co do tego, ale obrońcy ewolucji żądają, abyś wierzył, że chociaż nie mogą wskazać na żaden aktualny przykład i nie znajdują dziś żadnej analogii, to jednak przed milionami lat życie niejednokrotnie powstawało z nieożywionej materii. Ponieważ nie potrafią znaleźć na to dowodu tu na ziemi, więc organizują wyprawy z załogą ludzką, aby szukały takiego dowodu na Księżycu, oraz mają nadzieję, że ich teoria znajdzie potwierdzenie na Marsie. Tymczasem Biblia potwierdza dostrzegalne fakty, że życie wywodzi się tylko z żywego źródła. Psalm 36:10 kieruje do Jehowy, „Boga żywego” następujące słowa: „U ciebie jest źródło żywota”.
17. Dlaczego niebiblijna jest teza, iż Bóg posłużył się ewolucją do utworzenia poszczególnych rodzajów obecnie istniejących roślin i zwierząt?
17 Biblia wyjaśnia też, jak pojawiły się różne rodzaje żywych stworzeń. Zaraz w pierwszym rozdziale podaje, że Bóg stworzył roślinność, zwierzęta morskie, ptaki i zwierzęta lądowe (1 Mojż. 1:10, 11, 21, 24). Biblia nie mówi, że jednokomórkowe formy życia rozwinęły się w trawę, drzewa, ryby, ptaki i zwierzęta lądowe. Nie dopuszcza też myśli, że Bóg stworzył jedynie owe prymitywne formy życia, a potem posłużył się ewolucją do utworzenia różnych rodzajów roślin i zwierząt, jakie obecnie istnieją. Podaje przecież wyraźnie, że uczynił każdy twór „według rodzaju swego”, a więc nie wywiódł go z jakiegoś innego rodzaju. Kiedy nadszedł czas na utworzenie człowieka, nie rozwinął się on z jakiegoś człekokształtnego małpoluda, ale powstał w taki sposób, jak czytamy w Biblii: „Jehowa Bóg przystąpił do ukształtowania człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza dech życia, i stał się człowiek duszą żyjącą”. Później, gdy pierwszemu człowiekowi Adamowi urodził się syn — zgodnie z prawidłem, że wszystko rozmnaża się „według rodzaju swego”, syn ten wyrósł ‚na jego podobieństwo i na jego wyobrażenie’. — 1 Mojż. 2:7, NW; 5:3.
18. (a) Jakie możesz przytoczyć potwierdzenie prawidła biblijnego, że żywe stworzenia rozmnażają się „według rodzaju swego”? (b) Dlaczego biblijne doniesienie o stwarzaniu — w przeciwieństwie do ewolucji — przemawia myślącemu człowiekowi do rozsądku?
18 Tak więc stwierdzenia Biblii są całkowicie zgodne z tym, co sam oglądasz. Kiedy wysiejesz nasiona, wydadzą one płody „według rodzaju swego”. Przy rozplanowywaniu swego ogrodu całkiem spokojnie polegasz na niezawodności tego prawa. Potomstwem kotów bywają tylko koty. Potomstwem ludzkich rodziców są tylko ludzie. Występują wprawdzie różnice w kolorze, wielkości, kształcie, ale zawsze utrzymuje się to w granicach danego rodzaju. Czy widziałeś kiedykolwiek choćby jeden wypadek, że było inaczej? Nie; i każdy powie ci to samo. Obecnie żyje na ziemi ponad trzy miliardy ludzi, jak również niezliczone miliardy roślin i zwierząt, a wszystko to razem jest żywym dowodem prawdziwości tego, co podaje Biblia.
DLACZEGO WIERZYSZ
19. Z jakiego powodu wierzysz w stwarzanie?
19 Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na wypowiedź zamieszczoną w miesięczniku Science Education z października roku 1967: „Zasadniczym powodem, dla którego tak dużo ludzi obeznanych z nowożytną biologią odrzuca teorię ewolucji, jest fakt, iż pozostaje ona w sprzeczności ze sprawozdaniem o stworzeniu, podanym w Biblii”. Jeżeli człowiek szczerze wierzy, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym, okoliczność ta, rzecz jasna, powinna być pierwszym i naczelnym powodem, dla którego wierzy w dzieło stwarzania. Człowiek taki nie obiera wiary w stwarzanie po prostu tylko dlatego, że się dowiedział o słabych punktach argumentacji na rzecz ewolucji. Wierzy w stwarzanie dlatego, że wierzy w Boga i Jego Słowo. Czy tak właśnie jest u ciebie?
20. Dlaczego wiadomości prasowe przemawiające za ewolucją nie powinny nas wyprowadzić z równowagi?
20 Skoro tak, to nie będziesz wyprowadzony z równowagi, gdy przeczytasz w prasie wiadomość o „odkryciach” ewolucjonistów, ogłaszanych jako „dowód” potwierdzający ewolucję. Nie zdziwią cię też zbytnio wypadki przyznawania się ewolucjonistów do słabych stron ich teorii. Masz słuszną podstawę do przekonania, że Bóg wie znacznie więcej o pochodzeniu wszechświata i żywych tworów niż jakikolwiek człowiek, który dopiero niedawno pojawił się na arenie dziejów. — Rzym. 11:33, 34.
21. Dlaczego wiara w dzieło stwarzania, wymagająca wiary w niewidzialnego Stwórcę, jest rozsądniejsza niż wiara w ewolucję?
21 Nikt spośród wierzących w to, co Biblia mówi o stworzeniu, nie potrzebuje odczuwać najmniejszego powodu do usprawiedliwiania się ze swego stanowiska. Prawda, że niektórzy mogą mu zaprzeczać, twierdząc zarazem, że wierzą tylko w to, co widzą, i że z tej racji nie wierzą w Boga. Skoro jednak przyznają się do wiary w ewolucję, to jak się dowiedzieliśmy — w rzeczywistości uznają wiele rzeczy, których ani oni sami, ani żaden inny człowiek nigdy nie widział. Czy świadczy to o zdrowym rozumowaniu, gdy człowiek wierzy w prawdziwość procesów, których nikt nigdy nie widział, a które są sprzeczne z wszelkimi dostępnymi dowodami i z wszelkim ludzkim doświadczeniem, jak to jest właśnie w wypadku ewolucjonistów? Czyż nie rozsądniej jest wierzyć, że istnieje wszechmocny Stwórca, skoro cały wszechświat i wszystko, co żyje, świadczy o rozumnym planie i o źródle energii dynamicznej nieskończenie przerastającej możliwości człowieka? — Hebr. 11:6; Rzym. 1:20.
22. Co Bóg zamieścił w Biblii oprócz szczegółów dotyczących przeszłości? Za czym więc przemawia rozsądek?
22 Odpowiedź jest jasna: Wiara w dzieło stwarzania odpowiada faktom. Biblia jest całkowicie zgodna z tymi faktami. W dodatku nie ogranicza się ona do podania wiadomości dotyczących przeszłości. Na jej kartach Jehowa Bóg zamieścił wskazówki, jakie są nam potrzebne, abyśmy skutecznie radzili sobie z obecnymi problemami. Biblia pokazuje nam też, co mamy robić, aby odnieść pożytek z Jego miłościwych postanowień co do przyszłości. Zdrowy rozsądek przemawia za dokładnym zapoznaniem się z całą jej treścią.
[Przypis]
a Zobacz czasopismo „Scientific American” z sierpnia roku 1964, strony 34-36, a także gazetę „New York Times” z 25 października roku 1964, strona 8 E.