Prośba o dobre sumienie
Co to jest sumienie! Jak ono działa! Czy jest niezawodnym przewodnikiem!
WIĘKSZOŚĆ z nas jest obeznana z urządzeniami alarmowymi. W niektórych samochodach brzęczyk daje znać kierowcy, że przekroczył granicę szybkości; gdy z pieca gazowego ulatnia się gaz, ostrzega nas przed niebezpieczeństwem zapach gazu; także gorączka w ciele ludzkim daje znać danej osobie o infekcji i podobnie ostrzega również sumienie.
Sumienie jest więc urządzeniem ostrzegającym przed niebezpieczeństwem. Jest to zdolność umysłu do rozstrzygania, czy postąpiliśmy dobrze, czy źle. Ono nas oskarża lub usprawiedliwia. Ono rozsądza. Rozstrzyga, czy nasze myśli i czyny są nienaganne pod względem moralnym. Ono ukazuje nam ukryte pobudki postępowania. Poza wydawaniem wyroków sumienie czyni jaszcze coś innego: ono skłania nas do odczuwania radości z dobrego zachowania się albo bólu ze złego postępowania. A więc sumienie jest moralnym urządzeniem ostrzegającym przed niebezpieczeństwem.
Pojęcia sumienia nie ma ani w natchnionych Pismach Hebrajskich, ani w słowach Jezusa Chrystusa. Wprowadził je do Pism Chrześcijańskich apostoł Paweł. Słowo to występuje również w Dziejach Apostolskich i w pierwszym liście Piotra. Paweł ukazuje nam jak działa sumienie, kiedy mówi: „Bo kiedykolwiek ludzie z narodów, które nie mają prawa, z natury czynią rzeczy prawa, wówczas ci ludzie, choć nie mają prawa, są prawem sami sobie. Oto są właśnie ci, którzy wykazują że treść prawa jest wypisana w ich sercach, podczas gdy sumienie wydaje świadectwo i w ich własnych myślach oni są oskarżani, lub też usprawiedliwiani.” — Rzym. 2:14, 15 NW.
Autorytety świeckie rozpatrują sumienie z jeszcze innych punktów widzenia. Dr Mackenzie mówi w swym „Manual of Ethies”. „Chciałbym raczej powiedzieć, że sumienie jest uczuciem bólu, który się odczuwa i który powstaje, gdy się odstępuje od zasad.” Shaftesbury — zgodnie z „The Catholic Encyklopedia” — uważa sumienie za uświadamianie sobie czynów niewłaściwych, ale nie czynów właściwych. Carlyle stwierdza w swoim „Essay on Characteristics”, że ludzie nie wiedzieliby, że mają sumienie, gdyby nigdy nie zgrzeszyli albo kogoś nie obrazili. On naucza, że sumienie niejako przez zaprzeczenie zapewnia ochronę przed niewłaściwym postępowaniem. Natomiast Theophil Parson oświadcza w swoim „Deus Homo”: „Przez sumienie nie należy rozumieć jedynie świadomości istnienia różnicy między dobrem a złem, lecz także uczucie radości, gdy się decyduje być prawym i postępować właściwie, a uczuciem bólu, gdy się zdecydowano postępować niewłaściwie lub być fałszywym.”
CZEGO SUMIENIE NIE MOŻE DOKONAĆ
Sumienie nie może nam jednak dać miernika odnośnie do tego, co jest właściwe lub błędne, i tego też nie czyni. Ono nie poucza nas nieomylnie, co jest prawe albo co mamy czynić w każdym wypadku. Ono nas nie powstrzymuje od niewłaściwych czynów. Ponieważ opinie odnośnie do tego co jest słuszne, a co niesłuszne, są w różnych okolicach różne i podlegają zmianom oraz mogą być podawane w wątpliwość, sumienia więc nie można w każdym wypadku uważać za nieomylnego przewodnika. Jeśli więc ono nie zostanie oświecone i wyszkolone na podstawie niezawodnego miernika sprawiedliwości, to stanowi jedynie czyjąś własną ocenę postępowania. Nieoświecone, albo wprowadzone w błąd sumienie może doprowadzić do nieszczęścia. Dlatego nie zawsze postępowanie według słów: „Pozwól, aby tobą kierowało sumienie” jest rzeczą mądrą. W Słowie Bożym oświadczono: „Jest droga, która się zda człowiekowi sprawiedliwa, ale koniec jej prowadzi do śmierci.” — Przyp. 14:12, Wu.
Nikt nie powinien przypuszczać, że na pewno postępuje właściwie, jeśli go sumienie nie oskarża o niesprawiedliwość. Jeżeli jego sumienie jest niewyszkolone, to może go łatwo oszukać. Może go nawet usprawiedliwiać ze złych uczynków. Apostoł Paweł powiedział: „Wszystko czyste dla czystych, lecz skalanym i niewiernym nic nie jest czyste, lecz zarówno ich umysły, jak również ich sumienia są skalane.” — Tyt. 1:15, NW.
Na przykład niektórym ludziom w świecie nigdy nie przyszłoby na myśl, żeby coś ukraść przyjacielowi, albo w najbliższym sklepie, bo wiedzą, że to jest niewłaściwe i mieliby wyrzuty sumienia, gdyby kradli. Ci sami ludzie mogą sobie jednak nic z tego nie robić, gdy okradają pracodawcę, lub zakład ubezpieczeń, albo gdy zapiszą nieprawdziwe dane na formularzach, na których podają wysokość swych dochodów. Ludzie, którzy są tak niewyszkoleni w sprawiedliwych zasadach, nie mogą polegać na swoim sumieniu jako na godnym zaufania przewodniku, bo ono nim nie jest.
Innym przykładem jest Adolf Eichmann, który był oskarżony o wymordowanie sześciu milionów Żydów. On nie doznawał wyrzutów sumienia podczas dokonywania swych podłych czynów. Usprawiedliwiał się z tych zbrodni słowami, że jedynie wykonywał rozkazy swych przełożonych. Ale wszyscy ludzie muszą mieć sumienie, nawet żołnierze.
Gdy urzędnicy i strażnicy graniczni Izraela zabili czterdziestu trzech mieszkańców wioski arabskiej, ażeby przemocą wprowadzić w życie zakaz wychodzenia, usprawiedliwiali się jako oskarżeni, że rozkaz zabijania ludzi przekraczających zakaz wychodzenia wydali ich przełożeni, że oni sami nie postąpiliby tak z własnej woli. Ale sędzia Moshe Landau, który uzasadniał wyrok skazujący tych ośmiu mężczyzn, w tym kilku oficerów, powiedział: „Żołnierz także musi mieć sumienie.” Sędzia Landau oświadczył, że niewątpliwie każdy człowiek, aż do zwykłego żołnierza włącznie, powinien był mieć skrupuły, jeśli chodzi o wykonanie tego bezlitosnego rozkazu, i to nawet w tamtych szczególnych okolicznościach. Sumienie powinno było ich powstrzymać od zabijania niewinnych. Nie mogli umywać rąk.
Człowiek bez sumienia równa się zwierzęciu. On ustanawia swe własne zasady. Oświadcza zwykle, że cel uświęca środki. Nie przejawia ani żalu, ani troski z powodu swego postępowania. Dlatego człowiek bez sumienia jest człowiekiem niebezpiecznym.
JAK SUMIENIE DZIAŁA?
Jak działa sumienie? Przyrównuje się je do gorączki. Podniesienie się temperatury oznacza, że ze stanem zdrowia danego człowieka coś nie jest w porządku. Jeżeli sumienie się odzywa, to jest to stosowny znak, że coś nie jest w porządku z moralnym zachowaniem się danej osoby. Sumienie można też przyrównać do ostrzegawczego brzęczenia w samochodzie lub do reakcji zmysłu powonienia na zapach gazu. Brzęczenie ostrzega kierowcę przed przekraczaniem granicy szybkości, lecz nie może mu uniemożliwić rozwinięcia pożądanej przez niego szybkości jazdy. To musi uczynić sam kierowca. On może jechać dalej z tą samą szybkością, nie zważając na brzęczenie, albo może nawet przez wyłączenie przerwać dokuczliwy szmer. W chwili, gdy zaczyna się nosem wdychać gaz, nasz zmysł powonienia ostrzega organizm przed niebezpieczeństwem. Ale, jeśli się od razu nie podejmie odpowiednich kroków, to ten zmysł tępieje i przestaje ostrzegać. Sumienie działa w sposób zupełnie podobny. Na ostrzegawcze sygnały sumienia można zważać lub nie zważać, a nawet całkiem je wyłączyć. Kto nie chce słuchać, szkodzi swemu sumieniu. Ono tępieje, staje się zatwardziałe.
Sumienie zatwardziałe to takie, które wiele razy ostrzegało, ale te ostrzeżenia nie były brane pod uwagę; ono się zmęczyło czynieniem dobra. Ono przestaje ostrzegać, albo jeśli to czyni, to upomina bardzo słabo i cicho. Po prostu zmęczyło się, bo nie zważano na jego głos. Kto nie zważa na sygnały ostrzegawcze i zatwardza swoje serce wobec rzeczy właściwych, postępuje tak samo jak faraon. Przez to myli światłość z ciemnością, a mrok ze światłem, jak to czynili dawni Izraelici i jak to się nazbyt łatwo czyni obecnie.
NIEZAWODNOŚĆ WYMAGA SZKOLENIA
Sumienie nie działa jak automat; ono nie jest nieomylne. Trzeba je szkolić. Jego dobre działanie zależy w znacznej mierze od pouczeń, które przyjmujemy do naszego umysłu. Na przykład sumienie, które zostało przyzwyczajone do środowiska przestępczego, czy do wielożeństwa, pochwala takie zwyczaje bez wyrzutów sumienia. Sumienie kogoś innego, kto został wychowany pośród rozprzężenia moralnego, w którym małżeństwa „na wiarę” są na porządku dziennym i w których uprawia się cudzołóstwo i wszeteczeństwo, uważa takie nieprawe zachowanie się za samo przez się zrozumiałe. Jeszcze inny, kto wzrósł w atmosferze wyrafinowanych metod handlowych, wśród obłudy, kłamstwa i łapownictwa, wybacza milcząco takie nieprawe postępowanie, uzasadniając to w ten sposób, że przecież wszyscy by tak postąpili i że to jest ogólnie przyjęte. Wprowadzone w błąd sumienie może rzeczywiście usprawiedliwiać podłość złoczyńcy, lecz to go nie usprawiedliwi przed Bogiem. Paweł powiedział: „Nie jestem świadomy czegokolwiek przeciw mnie. Jednakże to nie dowodzi mej sprawiedliwości, lecz tym, który mnie sprawdza, jest Jehowa.” — 1 Kor. 4:4, NW.
Tylko sumienie człowieka wyszkolonego w znajomości woli Bożej jest niezawodne. Sumienie wychowane według Słowa Bożego i wyrzuty sumienia są dla chrześcijan pomocą, dzięki której są pewnie prowadzeni na drodze wiodącej do życia. To im pomaga stosować w codziennym życiu sprawiedliwe zasady; dzięki temu drobiazgowe, pisemne przepisy postępowania stają się zbyteczne.
Dokładna znajomość Słowa Bożego, Biblii, jest konieczna do szkolenia naszego sumienia w sprawiedliwości Bożej: „Bo Słowo Boże jest żywe i (...) jest w stanie rozeznać myśli i zamiary serca.” Słowo Boże posiada moc zdyscyplinowania sumienia w sprawiedliwości. Słabe sumienie jest następstwem braku dokładnego zrozumienia. Studium Słowa Bożego i wiara w to Słowo wzmacnia sumienie. Posłuszeństwo wobec przykazań Bożych dopomoże chrześcijanom przestrzegać nakazu: „Zachowujcie dobre sumienie.” — Hebr. 4:12; 1 Piotra 3:16; 1 Kor. 8:7, NW.
ZACHOWAĆ DOBRE SUMIENIE
Chcąc zachować dobre sumienie, trzeba stale nabywać wiedzy o Bogu. Potem trzeba podejmować decyzje, zachowując się zgodnie z zasadami Słowa Bożego. Trzeba być w stanie powiedzieć tak, jak Paweł: „W istocie pod tym względem stale się ćwiczę, by mieć przeświadczenie, że nie popełniłem żadnego wykroczenia przeciw Bogu i ludziom.” — Dzieje 24:16, NW.
Sumienie można bardzo łatwo splamić. Jeżeli ustajemy w naszej czujności i przychylamy się do świeckich mierników moralności zamiast do mierników biblijnych, to nasze sumienie przestanie działać. Musimy zważać na błędy i uczyć się z tego, co czynimy niewłaściwie. Jeżeli popełniliśmy nieprawość, to powinniśmy ubiegać się o przebaczenie Jehowy i naszych braci. Wiara w krew Jezusa Chrystusa umożliwia nam zanoszenie do Boga prośby o czyste sumienie. (1 Piotra 3:21; Hebr. 9:14; 10:22) Nie zacinaj się więc w gniewie wskutek doznanej krzywdy ani nie zadręczaj się ustawicznym potępianiem siebie, lecz uznaj przebaczenie, którego Bóg udziela, i wznieś przez modlitwę i studium odpowiednią zaporę przed dalszymi uchybieniami.
Dobre sumienie nie gwarantuje, że nastąpiło pojednanie, lecz wskazuje na to zwierciadło naszego usposobienia moralnego, a jego cechą zasadniczą jest szczerość. Obłuda oskarża sumienie. Aby sumienie mogło w praktyczny sposób działać, musimy właściwie z niego korzystać i zważać na to, aby brać sobie do serca jego ostrzeżenia oraz pielęgnować jego siły. — Rzym. 9:1; 2 Kor. 1:12.
Pilny sługa powinien ustawicznie badać swoje sumienie i naginać je do właściwego miernika. Rozpatrując rzecz z właściwego punktu widzenia, sumienie posiada siłę, która może doprowadzić sługę Bożego do stanu, w którym szybciej reaguje na zew obowiązku i wyższej cnotliwości, podczas gdy opieszały, a jeszcze bardziej sługa zwodniczy potrafi uśmiercić odruchy swego sumienia.
Rozpatrywanie wykonania wyroków Bożych na wszystkich złoczyńcach wzbudza lęk. (Mal. 3:5) Lecz nie tylko ze strachu powinniśmy unikać nieprawości, czyniąc to, co dobre. Siłą napędową do tego powinno być świadome umiłowanie sprawiedliwości. Dlatego Paweł mówi: „Istnieje więc zniewalający powód, abyście byli poddani nie tylko z powodu owego gniewu, lecz także z powodu waszego sumienia.” A zatem z powodu sumienia powinniśmy żywić pragnienie poddania się Bogu i czynienia tego, co jest prawe. — Rzym. 13:5, NW.
SUMIENIE INNYCH
Chrześcijanie muszą mieć wzgląd nie tylko na swoje własne sumienie, lecz także na sumienie innych. Lekceważenie własnego sumienia zmusza je w interesie wyleczenia się, do pokrywania się bliznami i stwardnieniami. Pogardzanie sumieniem innych oznacza zadawanie im ran i dawanie im powodu do potykania się na drodze wiodącej do życia. Paweł dobrze zrozumiał ten fakt. Powiedział, że woli zrezygnować ze swej wolności niż przez korzystanie z niej niepokoić słabsze sumienie swego brata. — 1 Kor. 8:7-13; 10:27-29.
Z drugiej strony Paweł nie chciał też zadawać gwałtu swemu własnemu sumieniu, po to tylko, żeby odpowiadać źle wychowanym sumieniem zwolenników religii fałszywej. To oni byli obowiązani przekształcić ich sumienia. Chociaż trzeba zważać na słabsze sumienie, to jednak chrześcijanin nie może pod żadnym pozorem poddawać się kierownictwu zbrukanego i wiarołomnego sumienia człowieka świeckiego.
Gdyby cały świat miał sumienie prawdziwego chrześcijanina, wówczas ludzie poczuwaliby się do takich obowiązków, jakie ma brat wobec brata. Czuli by się pobudzeni do miłowania nie tylko samych siebie, lecz także swych bliźnich i nieprzyjaciół. Kto posiada sumienie chrześcijanina, ten nie pragnie zabijać, ani nie pragnie niszczyć oszczędności oraz owoców trudu i znoju; również nie pragnie zagrażać jedności milionów rodzin na całym świecie. On ma tylko jedno pragnienie: chce żyć w pokoju stosownie do zasad Bożych. Dlatego wszyscy ludzie powinni się starać o posiadanie dobrego sumienia. Proś Boga o takie sumienie i postępuj zgodnie ze swą prośbą! — Mat. 5:43-48.