BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Zaskarbiaj sobie dobre imię u Boga
    Strażnica — 1982 | nr 2
    • Zaskarbiaj sobie dobre imię u Boga

      „Lepsze jest dobre imię niż wyborny olejek i lepszy dzień zgonu niż dzień narodzenia” (Kazn. 7:1, Nowy Przekład).

      1. Co każdy człowiek zdobywa sobie, a nieraz wyrabia drugim?

      KAŻDY człowiek, gdy coś czyni, zarazem osiąga pewien dodatkowy efekt. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy nic nie robi. Stolarz wyrabiający piękne meble zdobywa miano dobrego fachowca. Kobieta przyrządzająca smaczne posiłki zyskuje sobie opinię wyśmienitej kucharki. Ktoś inny do niczego nie przykłada ręki i otoczenie zaczyna go nazywać leniem. Każdy więc zdobywa sobie imię. Niekiedy również nasze postępowanie odbija się w jakiś sposób na czyjejś reputacji. Saul i jego ludzie swoimi oszczerstwami zszargali dobre imię Dawida. Dawid w swych psalmach przysparzał czci dobremu imieniu Stwórcy. Jehowa umożliwił Dawidowi zaskarbienie sobie dobrej opinii. Niektórzy ludzie podający się za przedstawicieli Boga szerzonymi kłamstwami religijnymi i niemoralnym postępowaniem przynoszą ujmę Jego imieniu. Prawdziwi czciciele słowem i czynem uświetniają imię Boże, a przez to sami zyskują dobre imię u Boga (Ps. 64:2-7, NP; 1 Kron. 17:8; Ezech. 36:20-23).

      2. Jakie na pozór dziwne stwierdzenie występuje w Księdze Kaznodziei? Jakie rady są zawarte w dalszej treści?

      2 W Piśmie Świętym znajduje się w Księdze Kaznodziei werset związany z tym tematem, który może niejednego czytelnika zdziwić swoją treścią: „Lepsze jest dobre imię niż wyborny olejek i lepszy dzień zgonu niż dzień narodzenia”. Jak to rozumieć? Z jakiej racji śmierć miałaby być lepsza od życia? Czy mając możność wyboru nie wolałbyś raczej rozpoczynać życie niż je kończyć? Przeczytajmy jeszcze raz te słowa oraz tekst im towarzyszący:

      „Lepsze jest dobre imię niż wyborny olejek i lepszy dzień zgonu niż dzień narodzenia. Lepiej iść do domu żałoby, niż iść do domu biesiady; bo tam widzi się kres wszystkich ludzi, a żyjący powinien brać to sobie do serca. Lepszy jest smutek niż śmiech, bo gdy smutek jest na twarzy, serce staje się lepsze. Serce mądrych jest w domu żałoby, lecz serce głupich w domu wesela. Lepiej słuchać nagany mądrego, niż przysłuchiwać się pieśni głupich. Bo jak jest z trzaskiem cierni płonących pod garnkiem, tak jest ze śmiechem głupiego. To również jest marnością” (Kazn. 7:1-6, NP).

      3. (a) Do jakiego zwyczaju panującego w starożytnym Izraelu nawiązują te słowa? Jaka myśl była w takich chwilach najbardziej pocieszająca? (b) Skąd wiadomo, że w omawianym tekście naprawdę chodzi o dobre imię?

      3 Czy słowa te wyjaśniają sens owego dziwnego stwierdzenia, że dzień śmierci jest lepszy od dnia narodzin? Owszem, jeśli się zna tło tej wypowiedzi i zwyczaje panujące w tamtych czasach; jest ona bowiem osadzona w warunkach, w jakich żyli starożytni Izraelici. Jeżeli w rodzinie ktoś umarł, miejsce jej zamieszkania stawało się domem żałoby. Przyjaciele i sąsiedzi przychodzili z wyrazami współczucia. Najbardziej pocieszająca była myśl, że dla tej ukochanej osoby dzień śmierci był lepszy niż dzień narodzin, jeśli zjednała sobie dobre imię u Boga. Co prawda w oryginalnym tekście hebrajskim w wersecie pierwszym przytoczonego fragmentu powiedziano po prostu „imię”, a nie „dobre imię”.a Rzecz jednak zrozumiała, że szło właśnie o dobre imię. Podobną sytuację spotykamy w Księdze Przysłów 22:1, gdzie czytamy: „Lepsze [dobre] imię niż wielkie bogactwo” (Biblia poznańska). Wiele jest przekładów, w których tłumacze dodali przymiotnik „dobre”, aby wskazać, o jakiej reputacji tu mowa.b Oczywiście zarówno w tym przysłowiu, jak i w Księdze Kaznodziei 7:1, na pewno chodzi o dobrą opinię; w przeciwnym razie obydwa stwierdzenia nie miałyby sensu.

      4. Co brakującego nam przy narodzeniu możemy posiadać w chwili śmierci? Dlaczego?

      4 Dopóki żyjemy, wyrabiamy sobie imię — dobre lub złe. Jeżeli w oczach Bożych postępujemy mądrze, zapewniamy sobie tym dobre imię u Boga. Ale wymaga to czasu. W dniu narodzin zbyt krótko jesteśmy na świecie, żeby w ogóle zdobyć określone imię. Ponadto rodzimy się z piętnem grzechu Adamowego, skazani na śmierć (Rzym. 5:12). Skoro więc po latach, w dniu naszej śmierci, mamy wyrobione dobre imię u Boga, znaczy to, że zdobyliśmy coś, czego nam brakowało w dniu narodzin. Posiadamy imię, które Bóg sobie przypomni, gdy zarządzi zmartwychwstanie do życia pod władzą Królestwa Chrystusa. „Pamięć o prawym jest błogosławiona, a imię nieprawych zaginie” (Prz. 10:7, Biblia Tysiąclecia).

      Z POŻYTKIEM DLA UCZESTNICZĄCYCH W ŻAŁOBIE

      5. Nad czym powinna przemyśliwać osoba odwiedzająca dom żałoby?

      5 Kiedy w dawnych czasach Izraelita wchodził do domu żałoby, aby pocieszyć zasmuconą rodzinę zmarłego, sam też odnosił z tego korzyść. Pamiętajmy o tym, odczytując jeszcze raz kolejne wersety: „Lepiej iść do domu żałoby, niż iść do domu biesiady; bo tam widzi się kres wszystkich ludzi, a żyjący powinien brać to sobie do serca” (Kazn. 7:2, NP). Szedł tam więc nie tylko po to, by okazać życzliwe współczucie pozostałym przy życiu, zamiast samolubnie interesować się jedynie własnymi przyjemnościami; miał możność pomyśleć, że w tym domu ktoś umarł i że to nic wyjątkowego, bo śmierć nikogo nie ominie, a zatem również on jej nie uniknie. Czy w takim razie dzień jego śmierci okaże się lepszy od dnia narodzin? Czy w życiu swym postępuje mądrze, żeby do dnia śmierci zdobyć dobre imię u Boga? Musi wziąć sobie to do serca, póki żyje, póki jest jeszcze czas na dokonanie zmian, gdyż dobrego imienia nie pozyskuje się w ciągu kilku minut przez skruchę na łożu śmierci.

      6. Dlaczego w tym wypadku smutek lepszy jest od śmiechu?

      6 „Lepszy jest smutek niż śmiech”, czytamy dalej, „bo gdy smutek jest na twarzy, serce staje się lepsze” (Kazn. 7:3, NP). Zamiast lekkomyślnie spędzać czas na uciechach, lepiej zastanowić się nad swoim życiem, przeanalizować błędy popełnione w przeszłości i przejąć się wyrządzonym złem. Poprawi to stan twojego serca; pobudzi cię do zmiany postępowania i rozpoczęcia mądrzej ułożonego życia. Nie będziesz szedł przez życie ze śmiechem i chichotem, jak nieodpowiedzialny głupiec. „Serce mądrych jest w domu żałoby, lecz serce głupich w domu wesela” (Kazn. 7:4, NP).

      7. (a) Jak może nastroić człowieka pobyt w domu żałoby? (b) Dlaczego śmiech głupców przyrównano do cierni trzaskających pod garnkiem?

      7 Ponadto „lepiej słuchać nagany mądrego, niż przysłuchiwać się pieśni głupich” (Kazn. 7:5, NP). Zetknięcie się ze śmiercią, na przykład z okazji pogrzebu, jest przeżyciem otrzeźwiającym. Powinno usposobić człowieka do zastanowienia się nad swoim trybem życia. Może go też skłonić do słuchania mądrych doradców. Niełatwo się przyjmuje krytykę nawet życzliwą, ale lepiej się jej poddać niż słuchać „pieśni głupich” albo „pochwały głupców” (BT). Słuchanie i stosowanie mądrych napomnień utrwalonych na kartach Biblii sprzyja zaskarbieniu sobie dobrego imienia u Boga. Czas spędzony na słuchaniu głupich pochlebstw jest zmarnowany: „Bo jak jest z trzaskiem cierni płonących pod garnkiem, tak jest ze śmiechem głupiego. To również jest marnością” (Kazn. 7:6, NP). Niczego nie osiągnie ten, kto by chciał zagotować posiłek w garnku, paląc pod nim cierniami. Płomień bucha wtedy z głośnym strzelaniem, ale szybko gaśnie, a ciernie obracają się w popiół. Mają zbyt małą wartość opałową, aby grzać potrawę aż do ugotowania mięsa. Głośne trzaskanie ognia jest tak samo bezużyteczne jak śmiech głupca. Jedno i drugie na nic się nie zda, idzie na marne.

      JESZCZE DZIWNIEJSZE STWIERDZENIE

      8. Jaką naukę czerpiemy z omawianych słów dzięki lepszemu ich zrozumieniu?

      8 Głębiej już rozumiejąc sprawę, powróćmy teraz do wypowiedzi, że „lepszy dzień zgonu niż dzień narodzenia”. Widzimy, że nie ma w niej nic dziwnego, a raczej stanowi dla nas pouczającą lekcję, z której się dowiadujemy, jakie mamy wieść życie, aby zyskać dobre imię u Boga. Wówczas dzień naszej śmierci okaże się lepszy od dnia narodzin, jeśli oczywiście ten dzień śmierci w ogóle nadejdzie. Ktoś może zawoła w tym miejscu: Co to ma znaczyć — jeśli dzień naszej śmierci w ogóle nadejdzie? Czyżby mógł nie nadejść? Istotnie, takie stwierdzenie brzmi chyba jeszcze dziwniej niż oświadczenie, iż śmierć jest lepsza od narodzin!

      9. Jaką sytuację oglądasz własnymi oczyma? Co w gruncie rzeczy powinieneś rozpoznawać?

      9 W tym wypadku chodzi znowu o to, żeby rozumieć czasy, w których my obecnie żyjemy. Czy masz, drogi czytelniku, dobre oczy, które naprawdę widzą? Z pewnością dostrzegasz, że czasy są krytyczne i trudne do zniesienia, że sporo ludzi zachowuje się wyniośle i myśli tylko o sobie, że małżeństwa i rodziny się rozpadają, że kłamstwo, oszustwo i stosowanie przemocy stały się zjawiskami powszechnymi oraz że nawet wielu z tych, którzy podają się za chrześcijan, to w gruncie rzeczy obłudnicy. Ale czy twoje oczy rozpoznają, co to wszystko znaczy? Z Listu 2 do Tymoteusza 3:1-5, 13 dowiadujemy się bez ogródek, o czym ta sytuacja świadczy:

      „Wiedz jednak o tym, że w dni ostatnie nastaną czasy krytyczne, trudne do zniesienia. Ludzie bowiem będą się lubować w sobie samych, lubować się będą w pieniądzach, będą zuchwali, wyniośli, bluźnierczy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, nielojalni, pozbawieni naturalnych uczuć, nieprzejednani, będą oszczercami, bez panowania nad sobą, zawzięci, nie lubiący dobra; będą zdrajcami, będą uparci, nadęci pychą, lubujący się raczej w rozrywkach niż w Bogu, mający pozór zbożnego oddania, ale fałszywi względem jego mocy, i od tych się odwróć. (...) Natomiast ludzie podli i oszuści postąpią od złego ku gorszemu, zwodząc i będąc zwodzeni”.

      10. Co słyszą twoje uszy? Z czego więc powinieneś zdać sobie sprawę?

      10 Czy masz uszy, które naprawdę słyszą? Z pewnością słyszałeś o wojnach, klęskach głodu, trzęsieniach ziemi i epidemiach, które dręczą świat od 1914 roku. Wiadomo ci o upadku moralnym, rozszerzającym się na cały świat. Słyszałeś też, że Świadkowie Jehowy prowadzą ogólnoświatowe dzieło głoszenia dobrej nowiny o Królestwie Chrystusa i że spadały na nich fale prześladowań za obwieszczanie bliskości tego tysiącletniego Królestwa. Ale czy uszy twoje chwytają znaczenie tych wydarzeń? Czy dociera do nich prawda, że wszystko to Jezus przepowiedział jako znak końca, gdy uczniowie go poprosili: „Powiedz nam, kiedy się to stanie oraz co będzie znakiem twej obecności i zakończenia systemu rzeczy” (Mat. 24:3).

      11. Co mówią szydercy i co w gruncie rzeczy sami tym potwierdzają?

      11 Czy twoje serce jest wystarczająco wrażliwe, żeby zrozumieć sens tych wydarzeń, czy raczej zatwardziałe, nieczułe, skutkiem czego mówisz: Wszystko to działo się już i dawniej? Istnienie szyderców również stanowi część znaku, że żyjemy w „dniach ostatnich”. Występowanie ich zostało przepowiedziane w Liście 2 Piotra 3:3, 4: „W dniach ostatnich przyjdą szydercy ze swym szyderstwem, postępujący według własnych pragnień i mówiący ‛Gdzież jest ta obiecana jego obecność? Przecież od dnia, kiedy nasi przodkowie zasnęli w śmierci, wszystko pozostaje dokładnie tak, jak od początku stworzenia’”.

      COŚ NOWEGO

      12. Co niewątpliwie nowego w dziejach ludzkości pojawiło się teraz na widowni?

      12 Jeżeli jednak weźmiesz pod uwagę powszechne skażenie środowiska na naszej planecie, twoje serce z pewnością poczuje, że NIE „wszystko pozostaje dokładnie tak, jak od początku stworzenia”. Nigdy dotąd ludzie nie dysponowali możliwością takiego zrujnowania ziemi, żeby się przestała nadawać do zamieszkania. Obecnie mają dostateczne środki i już korzystają z nich właśnie w tym celu! Naukowcy opracowali na użytek przemysłowców różne technologie, które miały się okazać błogosławieństwem dla całej ludzkości; wszakże błogosławieństwo to obróciło się w przekleństwo, gdyż naturalne środowisko życia ulega coraz gorszemu skażeniu, wskutek czego grasują na ziemi śmiertelne choroby. Oddychamy zatrutym powietrzem; gleba, na której rośnie nasza żywność, jest przepojona szkodliwymi chemikaliami; wiele rzek i jezior zaopatrujących nas w wodę pitną szybko obumiera, a otwarte morza stają się po prostu międzynarodowymi zbiornikami ścieków!

      13. O jakiej części składowej znaku szydercy nie mogą powiedzieć: To działo się już i dawniej?

      13 Czy uświadamiasz sobie w głębi serca, że zagrożona jest przydatność ziemi do podtrzymywania życia, a to nigdy przedtem nie miało miejsca, i że szydercy nie mogą tego skwitować powiedzeniem, iż historia lubi się powtarzać? Być może chętnie by to zbagatelizowali, niemniej jednak takie dewastowanie całej naszej planety wchodzi w skład przepowiedzianego znaku „dni ostatnich”. W Księdze Objawienia 11:18 przedstawiono to już prawie 19 wieków temu: „Narody się rozgniewały, przyszedł też gniew i czas wyznaczony dla umarłych, aby byli sądzeni, i na danie nagrody (...), tym, którzy się boją twego imienia, (...) oraz na wyniszczenie tych, którzy niszczą ziemię”.

      14. Dlaczego w czasach obecnych większość ludzi, zupełnie jak za dni Jezusa, nie zważa na ostrzeżenie?

      14 Jeżeli twoje oczy istotnie widzą, twoje uszy naprawdę słyszą, a twoje serce nie jest zatwardziałe, to rozumiesz, że żyjemy w „dniach ostatnich” i że zbliża się koniec tego niegodziwego systemu rzeczy. Większość ludzi tego jednak nie pojmuje, tak zresztą jak za dni Jezusa, gdy większość nie przyjmowała do wiadomości jego ostrzegawczego orędzia. Słowa, które im wtedy powiedział, przytaczając proroctwo Izajasza, odnoszą się w równej mierze do naszych współczesnych:

      „Otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: ‛Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił’” (Mat. 13:13-15, BT).

      15. Kto może się teraz radować? Ze względu na jaką nadzieję?

      15 Zaraz w następnym wersecie Jezus dodał jednak takie słowa skierowane do jego naśladowców: „Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą”. Kto w dobie obecnej swoimi oczami widzi, uszami słyszy i sercem pojmuje, że żyjemy w „dniach ostatnich”, ten może czuć się naprawdę szczęśliwy. Takich ludzi dotyczy zachęta: „Gdy się to pocznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze wyzwolenie” (Łuk. 21:28). Niejeden z tych, którzy żyją w „dniach ostatnich”, być może nigdy się nie doczeka dnia swojej śmierci. Jezus porównał czasy obecne z dniami Noego. Tamten patriarcha wraz z rodziną przeżył potop, który zmiótł ówczesny niegodziwy świat, i tak samo dzisiaj ci, którzy się zachowują mądrze i zaskarbiają sobie dobre imię u Boga, nie poniosą śmierci, gdy Jehowa Bóg zgładzi ten zły system rzeczy w walce Armagedonu. Nie jest to więc wcale poza granicami możliwości, że niektórzy nie ujrzą dnia swojej śmierci. Znajduje w tym po prostu wyraz nadzieja dana od Boga.

      16, 17. Z czym ludzie nie chcą się liczyć? Co ma dziś dla nas podstawowe znaczenie?

      16 W starożytnym Izraelu ktoś mógł sam siebie uspokajać myślą, że w ciągu reszty życia, którą jeszcze ma przed sobą, chyba zdąży wyrobić sobie dobre imię u Boga. Człowiek woli zamykać oczy na fakt, że może umrzeć już jutro. Wie dobrze, że inni umrą, ale uważa, iż jego to ominie. Umrą nawet młodsi od niego, ale swego zgonu nie bierze pod uwagę. Zawsze widzi przed sobą jeszcze szmat życia. Rozumowanie tego typu jest mylne, stanowi wręcz niebezpieczny błąd. Postawa taka była ryzykowna już dla mieszkańca starożytnego Izraela, ale obecnie przedstawia dla nas o wiele większe zagrożenie. Nie żyjemy przecież w czasach normalnych, gdy można się spodziewać przynajmniej osiągnięcia przeciętnego wieku, to znaczy siedemdziesięciu lub nawet osiemdziesięciu lat. Doczekaliśmy się „dni ostatnich”. Nadciąga śmierć całego systemu rzeczy. Niezwykle ważną jest dla nas sprawą, żebyśmy wzięli sobie do serca słowa z Listu do Efezjan 5:15-17: „Zatem pilnie czuwajcie nad tym, żebyście postępowali nie jak niemądrzy, ale jak mądrzy, wykupując sobie dogodny czas, ponieważ dni są złe. Z tej przyczyny przestańcie zachowywać się nierozsądnie, lecz wyrozumiewajcie, co jest wolą Jehowy”.

      17 Teraz właśnie, póki żyjesz, zanim nadejdzie dzień twojej śmierci, jest dla ciebie pora na to, żeby sobie zaskarbić dobre imię u Boga.

  • Teraz wyrabiaj sobie dobre imię!
    Strażnica — 1982 | nr 2
    • Teraz wyrabiaj sobie dobre imię!

      „Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz” (Kazn. [Kohel.] 9:10, Biblia Tysiąclecia).

      1. Kiedy sobie należy zapewnić u Boga dobre imię?

      NIEKTÓRZY być może powiedzą: A co wtedy, gdy koniec nie nastąpi za mojego życia? Wszak przez całe stulecia ludzie się łudzili, że w swoim życiu doczekają się końca, ale na próżno! — Aczkolwiek ich oczekiwania się nie spełniły, jednak wielu z nich odpowiednio spożytkowało czas swego życia na zapewnienie sobie dobrego imienia u Boga i na czynne przejawianie wiary w Syna Bożego, by „w dniu ostatecznym” dostąpić zmartwychwstania do życia wiecznego (Jana 6:40; 11:24, BT). Na długo też przed obecnymi „dniami ostatnimi” apostoł Paweł śmiało mógł napisać: „Od tej pory jest mi zachowana korona sprawiedliwości”. Bez względu na to, czy koniec świata jest bliski, czy daleki — póki żyjemy, mamy sposobność zaskarbienia sobie dobrego imienia (2 Tym. 4:8; Hebr. 11:4-38).

      2. (a) Czy jest coś z rzeczy materialnych lub coś innego, co umierając możemy ze sobą zabrać? (b) Jaka więc zachęta jest zupełnie słuszna?

      2 „Jak wyszedł [człowiek] z łona swojej matki, tak znowu wraca nagi, jak przyszedł, i pomimo swojego trudu nic z sobą nie zabiera” (Kazn. 5:14, Nowy Przekład). W sensie materialnym umierający faktycznie „nic z sobą nie zabiera”. Może jednak z sobą zabrać jedyną trwałą wartość osiągalną w doczesnym życiu, mianowicie dobre imię u Boga. Dopóki żyjemy, dla każdego z nas jest pora na to, by takie imię sobie wyrobić. Nie marnujmy tego czasu! Wykupujmy go! Wyzyskajmy go z pożytkiem! „Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz”. Zwłaszcza teraz, przy końcu obecnego systemu rzeczy, gdy wielu z żyjących może śmierć nigdy nie dosięgnie, naprawdę jest pora na to, abyśmy w miarę naszych sił czynili wszystko, co jest do zrobienia w działalności chrześcijańskiej (Kazn. [Kohel.] 9:10, BT).

      3. Jaka dokładna wiedza jest nam potrzebna? Co może ona sprawić?

      3 Chcąc zaskarbić sobie dobre imię u Boga, musimy zwracać uwagę na dwie kategorie spraw: na to, czego należy unikać, i na to, czego się trzeba podjąć. Musimy zerwać z czynieniem zła, a zająć się tym, co słuszne i właściwe. Jak się do tego zabrać? Trzeba zacząć od umysłu. Paweł napisał: „Porzućcie ukształtowanie według tego systemu rzeczy, natomiast przemieńcie się przez przeobrażenie umysłu” (Rzym. 12:2). Powtórzył to zalecenie w Liście do Efezjan 4:23: „Powinniście się odnowić w sile pobudzającej wasz umysł”. Natomiast w Liście do Kolosan 3:9, 10 wyjaśnił nam, skąd się bierze ta siła: „Zrzućcie starą osobowość z jej praktykami, a przyodziejcie się nową, która dzięki dokładnej wiedzy odnawia się na obraz Tego, kto ją stworzył”. Zatem siła, która pobudza twój umysł do pracy, przeobraża go i zjednuje ci uznanie Boże, to dokładna wiedza czerpana z Jego Słowa, z Pisma Świętego.

      4. Dlaczego nie wystarczy zerwać ze złem? Co jeszcze trzeba uczynić?

      4 Nie zawsze wystarczy zacisnąć zęby i podejmować rozpaczliwe wysiłki, aby się ustrzec rzeczy zakazanej. Co z tego, choćby nawet przez jakiś czas się wydawało, że wszystko w porządku. Niebezpieczeństwo jeszcze nie jest zażegnane na stałe. Jezus unaocznił to dobitnie w pewnej przypowieści. Oto duch nieczysty opuszcza człowieka — swój „dom” — a później powraca. Stwierdziwszy, że dom nie jest zamieszkany, wprowadza się do niego z siedmioma pobratymcami; „i staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni” (Mat. 12:43-45, BT). Nie wystarczyło opróżnić dom, usunąć złego ducha; należało zapełnić go dobrem, żeby uniemożliwić dostęp złym duchom. Nie można się zadowolić zaprzestaniem złego postępowania i pozostawić pustkę — trzeba przystąpić do czynienia tego, co jest dobre i pożądane. Wypieraj zło, zająwszy się wyświadczaniem dobra. „Przeciwstawcie się Diabłu”, napisał Jakub, „a ucieknie od was. Przybliżcie się do Boga, a on przybliży się do was” (Jak. 4:7, 8). Bezczynność jest zaproszeniem dla Szatana; napełnienie umysłu prawdą stanowi ochronę (Filip. 4:8, 9).

      POTRZEBNE KIEROWNICTWO

      5. Dlaczego wielu ludziom trudno zrozumieć Biblię? Jak przed 19 stuleciami dopomożono pewnemu człowiekowi w przełamaniu tej trudności?

      5 Zarówno w kołach religijnych, jak też filozoficznych, utrzymuje się dzisiaj mnóstwo pogmatwanych i sprzecznych opinii na temat tego, co dobre, a co złe. Chcąc znaleźć właściwą odpowiedź, niektórzy sięgają również po Biblię, ale trudno im ją zrozumieć. Nie oni pierwsi dochodzą do takiego przeświadczenia. Dziewiętnaście stuleci temu pewien Etiopczyk podczas podróży czytał na wozie Księgę Izajasza. „Filip [ewangelista] podbiegł, usłyszał, jak tamten czytał proroka Izajasza, i rzekł: Czy rozumiesz to, co czytasz? Ten zaś powiedział: Jakżebym mógł, jeśli mnie nikt nie pouczył?” Filip przysiadł się do niego i zaraz w drodze udzielił mu odpowiednich wskazówek (Dzieje 8:26-35; 21:8, NP).

      6. Gdzie nie należy spodziewać się znalezienia współczesnych „Filipów”?

      6 Gdzie znajdują się dzisiaj tacy „Filipowie” umiejący pokierować innymi, aby poznali za pomocą Biblii, jaką jedyną drogą można zaskarbić sobie dobre imię u Boga? Wbrew temu, czego niejeden by się spodziewał, nie ma ich w tradycyjnych, powszechnie uznawanych, ortodoksyjnych religiach chrześcijaństwa. Filip także nie był wytwornym uczonym w Piśmie ani faryzeuszem, ale raczej należał do pogardzanych, wyszydzanych i prześladowanych chrześcijan. Historia uczy nas, że ogólnie uznawane systemy religijne często padają ofiarą filozofii ludzkich i obarczają się winą fałszowania słów Bożych.

      7. (a) W jaki sposób starożytni Izraelici sfałszowali Słowo Boże? (b) Jak dalece współczesne kościoły chrześcijaństwa i ich członkowie upodobnili się do Izraela? Które zasady biblijne naruszają przez to?

      7 Naród izraelski miał się kierować prawem Jehowy, lecz udaremnił swoją służbę Bożą, dodając do niej rozwiązłe bałwochwalstwo uprawiane ku czci Baala w gajach i na specjalnie obranych wyżynach. Druga Księga Kronik 33:17 nadmienia o powstałym tą drogą zlepku religijnym, donosząc: „Lud nadal składał krwawe ofiary na wzgórzach, lecz tylko dla Pana, swego Boga” (NP). Właśnie to pomieszanie religii prawdziwej z fałszywą skłoniło Eliasza do rzucenia Izraelitom wyzwania: „Jak długo będziecie utykać, chwiejąc się między dwoma odmiennymi poglądami? Jeżeli Jehowa jest prawdziwym Bogiem, podążajcie za nim; a jeśli Baal, idźcie za nim” (1 Król. 18:21). Ileż to kościołów i ich członków pobłaża obecnie pornografii, filmom naszpikowanym scenami erotycznymi, przedmałżeńskim stosunkom płciowym, cudzołóstwu i homoseksualizmowi! Posuwają się nawet do pochwalania i praktykowania tych rzeczy, stanowczo potępionych przez Boga (Rzym. 1:26, 27, 32; 1 Kor. 6:9, 10; Obj. 21:8).

      8. Jak mieszkańcy Judy po powrocie z niewoli babilońskiej na nowo fałszowali i przekreślali Słowo Boże?

      8 Wskutek takiego wyuzdania mieszkańcy Judy dostali się do niewoli babilońskiej. Po powrocie zaczęli na nowo fałszować Słowo Boże — z tym, że już nie bałwochwalczym kultem płci, ale przez wprowadzanie ludzkich tradycji i filozofii. Za takie posunięcia Pan Jezus otwarcie zganił ich duchowieństwo, a więc uczonych w Piśmie i faryzeuszy; oświadczył im: „Dlaczego (...) przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji? (...) Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz: ‛Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi’” (Mat. 15:3, 7-9, BT).

      9. Jakimi dobitnymi słowami Paweł porównał nieuczciwych handlarzy winem z wiarołomnymi religiantami?

      9 Apostoł Paweł wyraźnie nawiązał do zanieczyszczania Słowa Bożego filozofiami ludzkimi, gdy napisał: „Wyrzekliśmy się tego, co ludzie wstydliwie ukrywają, i nie postępujemy przebiegle ani nie fałszujemy Słowa Bożego”. W tamtych czasach nieuczciwi handlarze winem często dolewali do niego gorsze gatunki napojów lub nawet samą wodę, aby zwiększyć jego objętość i przez to więcej zarobić. Podobnymi sztuczkami posługiwali się niektórzy religianci, dodający do Słowa Bożego tradycje i filozofie ludzkie, żeby bardziej pociągało osoby myślące po świecku. Ale Paweł był od tego daleki! „Nie jesteśmy handlarzami Słowa Bożego, jak wielu innych”, zaznaczył, „lecz mówimy w Chrystusie przed obliczem Boga jako ludzie szczerzy, jako ludzie mówiący z Boga” (2 Kor. 4:2; 2:17, NP).

      10. Przed czym ostrzegał Paweł? W jaki sposób się okazało, że nie był to fałszywy alarm?

      10 Paweł zapowiadał ostrzegawczo, że chrystianizm wejdzie na drogę odstępstwa, i w czwartym stuleciu naszej ery cesarz rzymski Konstantyn istotnie dopuścił się na nim jawnego zafałszowania (Dzieje 20:29, 30). W rezultacie powstała mieszanina chrystianizmu i pojęć demonicznych wywodzących się jeszcze z Egiptu i Babilonu, takich jak na przykład: nauka o trójcy, o duszy nieśmiertelnej, o ogniu piekielnym i czyśćcu; zwyczaj modlenia się za umarłych, używania różańców i inne. Doktryny te nie znajdują oparcia w Biblii, a jednak zostały włączone do wyznań wiary głoszonych w kościołach uchodzących za chrześcijańskie. Utrzymały się tam do dzisiaj. Współczesne modernistyczne kościoły posunęły się jeszcze dalej w fałszowaniu Słowa Bożego: przejęły się wyższą krytyką tekstu biblijnego, która usiłuje podważyć jego autentyczność, oraz nienaukową teorią ewolucji, która chce zaprzeczyć temu, że Bóg stworzył niebo i ziemię, jak również wszelkie życie!

      11. Dzięki jakim cechom i przekonaniom współcześni „Filipowie” są bezpiecznymi przewodnikami?

      11 Zatem którzy ludzie są współczesnymi „Filipami”, przewodnikami godnymi zaufania? Musi tu chodzić o tych, którzy wierzą, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym, którym służy ona za lampę dla ich stóp i za światło na ich ścieżce; którzy niczego do niej nie dodają ani też z niej nie ujmują; którzy są przekonani, że zarówno Bóg, jak i Jego Słowo pozostaną prawdziwe, „choćby się każdy człowiek okazał kłamcą”; którzy zajmują się publicznym głoszeniem „dobrej nowiny” o Królestwie „po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo” (2 Tym. 3:16; Ps. 119:105; Powt. Pr. 4:2; Rzym. 3:4; Mat. 24:14). Powołują się oni na Pismo Święte, mając je za swój autorytet, i zachęcają rozmówców do sprawdzania tego, co słyszą; nie każą im polegać na swoich słowach, ale radzą zaufać Słowu Bożemu (Dzieje 17:11). Jeżeli ci zależy na dobrym imieniu u Boga, musisz się postarać, żebyś i ty stał się takim wiarogodnym przewodnikiem, zdolnym do realizacji zalecenia: „Zawsze [bądźcie] gotowi podjąć obronę przed każdym, kto się od was domaga uzasadnienia nadziei, jaką macie w sobie, lecz czyńcie to w łagodnym usposobieniu i z głębokim szacunkiem”; albo do spełnienia słów Pawła: „Abyście wiedzieli, jak macie odpowiedzieć każdemu” (1 Piotra 3:15; Kol. 4:6).

      JAKIMI POWINNIŚMY BYĆ LUDŹMI

      12. Co ma dla ciebie większe znaczenie od samego studiowania Słowa Bożego i głoszenia go drugim?

      12 Do zaskarbienia sobie dobrego imienia u Boga nie wystarczy studiować i umieć odpowiadać na różne pytania. Zdobywaną wiedzę musimy przede wszystkim odnosić do siebie. Jeżeli chcemy osobiście mieć z niej korzyść, trzeba nam zastosować ją do siebie samych! Na wzór człowieka, który w starożytnym Izraelu wstępował do domu żałoby, powinniśmy „brać to sobie do serca” (Kazn. 7:2, NP). „Ty więc, który uczysz drugiego, siebie samego nie pouczasz? Który głosisz, żeby nie kradziono, kradniesz? Który mówisz, żeby nie cudzołożono, cudzołożysz?” Nawet apostoł Paweł wyznał o sobie: „Smagam swe ciało i prowadzę je jak niewolnika, abym głosząc innym, sam jakimś sposobem nie stracił uznania” (Rzym. 2:21, 22, NP; 1 Kor. 9:27). Istnieje coś jeszcze ważniejszego od tego, co czynimy, mianowicie: Jacy jesteśmy? Jaki jest nasz „ukryty człowiek serca”? Tak, a „jakimiż wy powinniście być?” (1 Piotra 3:4; 2 Piotra 3:11).

      13. Jak Jehowa skorygował pogląd Samuela na sposób oceniania ludzi?

      13 Wygląd zewnętrzny nie decyduje o tym, jakimi jesteśmy ludźmi. Prorok Samuel został kiedyś wysłany do Jessego (Isaja), aby jednego z jego synów namaścić na króla w Izraelu. Pierworodny, będący postawnym mężczyzną, od razu wywarł na Samuelu niezwykłe wrażenie, ale Jehowa rzekł do tego proroka: „Nie patrz na jego wygląd i na jego wysoki wzrost; nie uważam go za godnego. Albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce” (1 Sam. 16:7, NP).

      14. Jakie dalsze dowody wskazują, że pozory zewnętrzne mogą mylić? Co ma istotne znaczenie?

      14 Powierzchowność bywa zwodnicza. Jezus powiedział o uczonych w Piśmie i faryzeuszach, że z zewnątrz wydają się sprawiedliwi, ale wewnątrz są pełni zepsucia (Mat. 23:3, 27, 28). Żydzi z czasów Pawła uważali, że uratuje ich zewnętrzny znak w postaci obrzezania, ale Paweł zaznaczył: „Nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele. Ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca” (Rzym. 2:28, 29, NP). Paweł wymienił też całą listę wielkich dokonań, jakimi mógłby się szczycić, ale dodał: „A jeślibym (...) nie miał miłości, na nic mi się to nie przyda”. Cokolwiek czynimy dla zapewnienia sobie dobrego imienia u Boga, wszystko to musi być podyktowane miłością wypływającą z serca. „Ja, Jehowa, badam serca” (1 Kor. 13:1-3; Jer. 17:10).

      15. Jacy powinniśmy być?

      15 Jakimi więc powinniśmy być ludźmi? Apostoł Paweł przedkłada dość pokaźne zestawienie zaleceń i przeciwwskazań:

      „Miłość wasza niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do tego, co niegodziwe, lgnijcie do tego, co dobre. W miłości braterskiej okazujcie jedni drugim czułe przywiązanie. W wyrażaniu szacunku wyprzedzajcie się wzajemnie. Nie mitrężcie przy swych zajęciach. Pałajcie duchem. Służcie jako niewolnicy Jehowy. Radujcie się z nadziei. Wytrwale znoście ucisk. W modlitwie nie ustawajcie. Dzielcie się ze świętymi według ich potrzeb. Przestrzegajcie zwyczaju gościnności. Błogosławcie tych, którzy was prześladują; błogosławcie, a nie przeklinajcie. Radujcie się z ludźmi, którzy się radują; płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie usposobieni do innych tak samo, jak do siebie; nie nastawiajcie się na rzeczy wyniosłe, lecz trzymajcie się niskich. Nie stawajcie się rozumnymi we własnej opinii. Nie oddawajcie nikomu złem za złe. Zajmujcie się tym, co jest właściwe w oczach wszystkich ludzi. W miarę możności, o ile to zależy od was, żyjcie ze wszystkimi w pokoju. Umiłowani, nie mścijcie się sami, lecz zostawcie miejsce na srogi gniew Boży; napisano przecież: ‛Pomsta należy do mnie, ja odpłacę, mówi Jehowa’”. „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zwyciężaj zło dobrem” (Rzym. 12:9-19, 21).

      16. Czego powinniśmy unikać, a o co się starać?

      16 Otóż tego właśnie się od nas oczekuje! Byłoby straszne, gdybyśmy popełniając w tym błędy wskutek naszych słabości nie mogli liczyć na miłosierdzie Boże. Ale niemałą pomocą jest dla nas również przestawanie z ludźmi, którzy dążą do takich samych jak my celów. „Kto chodzi z mądrymi, mądrym będzie, a kto obcuje z głupcami, temu się źle powiedzie”. „Nie dajcie się zwodzić: Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje”. Odłączcie się od ogólnoświatowego imperium wiarołomnej religii, która fałszuje Słowo Boże. „Wydostańcie się z niego, mój ludu, jeśli nie chcecie z nim uczestniczyć w jego grzechach”. Sumienie tej symbolicznej nierządnicy jest tak przytępione, że nie poczuwa się ona do winy, choć grzechy jej sięgają aż do nieba. Zachowuje się jak jej literalny pierwowzór: „Tak postępuje cudzołożnica: Je i obciera sobie usta, i mówi: Nic złego nie uczyniłam”. W związku z tym konieczne jest umacnianie swoich sił przez utrzymywanie kontaktów z innymi, którzy się starają zaskarbić sobie dobre imię u Boga, „nie opuszczając naszych wspólnych zebrań, jak to niektórzy mają w zwyczaju” (Prz. 13:20; 1 Kor. 15:33; Obj. 18:4; Prz. 30:20, NP; Hebr. 10:25).

      TERAZ PORA DLA CIEBIE

      17, 18. Na czym powinniśmy się obecnie skupić? Dlaczego nie wolno nam tego odkładać?

      17 Skoro przybliża się koniec szatańskiego, niegodziwego systemu rzeczy, skoncentrujmy uwagę na tym, ‛jakimiż powinniśmy być’, oraz na przeobrażeniu naszych umysłów, na zrzuceniu starej osobowości i przyodzianiu nowej, a tym samym na zapewnieniu sobie dobrego imienia u Boga, aby „dzień zgonu” okazał się dla nas lepszy niż „dzień narodzenia” (Kazn. 7:1, NP). A jeśli chodzi o tych, którzy mają nadzieję odziedziczyć ziemski raj — aby dzień śmierci nigdy nie nadszedł!

      18 Być może jednak myślisz, czytelniku, że do tego czasu koniec powinien był już nastąpić. Czy uważasz, że Pan zwleka z przyjściem? Czy zaczynasz opuszczać ręce zatrudnione w tak ważnej pracy, jaką jest obwieszczanie Królestwa Bożego, lub nawet puszczasz się gdzieś na złe drogi? Bez względu na to, kiedy nadejdzie kres, jest teraz czas po temu, by ręka twoja czyniła, co przedsięwzięła dla zaskarbienia sobie dobrego imienia. Każdy z nas może nie dotrwać jutra. Podobni jesteśmy do kwiatu, który więdnie, do pary, która się rozprasza, do znikającego cienia (Hioba 14:1, 2; Jak. 4:14). W Księdze Kaznodziei (Koheleta) 9:12 znajdujemy przestrogę: „Nie zna człowiek swego czasu, jak ryby, które się łowi w sieć zdradliwą, i tak jak ptaki w sidła schwytane. Jak one, tak uwikłani zostają ludzie w złej chwili, gdy spadnie na nich znienacka” (BT).

      19, 20. (a) Co jeszcze jest obecnie potrzebne oprócz prowadzenia moralnego życia? (b) Dlaczego aktywność w tym zakresie jest teraz pilną koniecznością?

      19 Musimy się zdobyć na więcej niż tamten młody mężczyzna, który podszedł do Jezusa i zapytał, jak osiągnąć życie wieczne. Najwidoczniej prowadził życie czyste pod względem moralnym, ale to nie wystarczało. Jezus dla uzupełnienia wyjaśnił mu: „Przyjdź, bądź moim naśladowcą”. Mistrz ustanowił dla nas wzór (Mat. 19:16-22; 1 Piotra 2:21). Nie tylko spełniał przykazania Boże regulujące życie prywatne, ale także głosił drugim „dobrą nowinę o królestwie”. „Okażcie skruchę”, oświadczył, „bo przybliżyło się królestwo niebios”. „Wyruszył w podróż okrężną przez wszystkie miasta i wsie, nauczając w synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie” (Mat. 4:17; 9:35). Kiedy tłumy chciały, żeby został z nimi dłużej, i próbowały go zatrzymać, rzekł: „Muszę i w innych miastach zwiastować dobrą nowinę o Królestwie Bożym, gdyż na to zostałem posłany”. Innym razem na widok rzesz ludzi „złupionych i sponiewieranych” pod względem duchowym „zdjęła go litość nad nimi, ponieważ byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy” (Łuk. 4:43, NP; Mat. 9:36; Marka 6:34). Przy wyprawianiu apostołów do działalności głoszenia dał im taką instrukcję: „A idąc głoście, mówiąc: ‛Przybliżyło się królestwo niebios’” (Mat. 10:7, 8).

      20 Żyjemy obecnie w przełomowych dniach ostatnich systemu zorganizowanego przez Szatana. „Czas, który pozostał, jest krótki”. Oznajmianie „dobrej nowiny” jest dla nas tym pilniejszą sprawą (1 Kor. 7:29; 9:16, NP). Właśnie teraz jest czas, na który zapowiedziano: „Dobra nowina o Królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo (...), a wtedy nadejdzie koniec” (Mat. 24:14). Bez względu na to, w jakiej chwili Jehowa położy kres temu niegodziwemu systemowi, nigdy nie zapominaj o jednym: TERAZ, dopóki żyjesz, TERAZ, skoro cię nie dosięgła niespodziana śmierć, TERAZ jest dla ciebie pora, byś uczestniczył w głoszeniu „dobrej nowiny” i zaskarbił sobie dobre imię u Boga!

      [Ilustracja na stronie 9]

      Tylko póki się żyje można zapewnić sobie dobre imię

  • Przysparzanie chwały usługiwaniu
    Strażnica — 1982 | nr 2
    • Przysparzanie chwały usługiwaniu

      ZBLIŻA się czas, kiedy okryją się wstydem wszyscy pełniący służbę na rzecz jakiejkolwiek religii fałszywej; będą po prostu usiłowali ukryć swoje dotychczasowe zajęcie. Wskazano na to wyraźnie w pewnym proroctwie biblijnym. Określając takich osobników mianem „proroków”, czyli jakby wizjonerów, Księga Zachariasza 13:4-6 donosi:

      „Stanie się w owym dniu, że fałszywi prorocy okryją się hańbą, każdy z powodu swego widzenia, gdy wystąpi jako prorok. I nie będą się przyoblekać we włosiennicę, aby mamić. Każdy będzie mówił: Nie jestem prorokiem, jestem rolnikiem, rolnictwo jest moim zajęciem od młodości. A gdy ktoś go zapyta: Cóż to za rany masz na piersi? Wtedy odpowie: To są rany, które mi zadano w domu moich przyjaciół” (Nowy Przekład).

      Dawni stronnicy duchowieństwa zwrócą się w końcu przeciw niemu, pobiją je i poranią nawet śmiertelnie, a kto spośród tego grona się uratuje, na pewno zrezygnuje z dotychczasowego zawodu i związanego z nim stroju urzędowego. Wystąpienie świeckich czynników oficjalnych przeciwko działaczom religijnym przedstawiono w sposób obrazowy i silnie przemawiający do wyobraźni w ostatniej księdze biblijnej, to jest w Objawieniu. Ogólnoświatowe imperium religii fałszywej, które się wywodzi ze starożytnego Babilonu, ukazano tam w rozdziale 17 pod postacią międzynarodowej nierządnicy, nazwanej Babilonem Wielkim.

      Symbolicznie przedstawiono ją siedzącą na szkarłatnej bestii o siedmiu głowach i dziesięciu rogach, wyrastających z tych głów. Bestia ta zeszła do otchłani, po prostu znikła, a potem znowu pojawiła się na scenie wydarzeń, jak to rzeczywiście stało się z Ligą Narodów i jej następczynią, Organizacją Narodów Zjednoczonych. Kiedy w roku 1945 ukazała się owa międzynarodowa „bestia” polityczna, Babilon Wielki ponownie wspiął się na jej grzbiet. Odtąd, a więc od ponad 36 lat, dość skutecznie ujeżdża tę „bestię” o barwie królewskiej. Bliski już musi być czas, kiedy ku zaskoczeniu religiantów symboliczna bestia targnie się na rozpustną „niewiastę”, która dominowała nad polityką podczas istnienia siedmiu kolejnych potęg światowych. A co wtedy? Księga Objawienia (Apokalipsy) 17:15-18 opisuje nam to następującymi słowami:

      „Wody, które widziałeś, gdzie Nierządnica ma siedzibę, to ludy są i tłumy, narody i języki.

Publikacje w języku polskim (1960-2025)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij