-
,Świadkowie lepiej znają Biblię’Strażnica — 1960 | nr 13
-
-
,Świadkowie lepiej znają Biblię’
Misjonarz Towarzystwa Strażnica pisze z Ghany:
Jezus wybrał swych uczniów spośród ludzi skromnych: rybaków, pasterzy i im podobnych warstw społecznych. Nic więc dziwnego, że i działaj ludzie takiego pokroju dają posłuch i sami podejmują chrześcijańską służbę kaznodziejską. I tak jak kiedyś Żydzi „widząc (...) śmiałość Piotra i Jana, i widząc, że to są ludzie nieuczeni i prości, dziwili się”, tak też dziś wielu podziwia zdolności prostych świadków Jehowy w wyjaśnianiu Słowa Bożego, to jest Biblii. — Dzieje 4:13, NT.
Pewien kaznodzieja Kościoła metodystycznego zapytał niedawno świadka Jehowy: „Jak to się dzieje, że tak dobrze znacie Biblię?” W odpowiedzi usłyszał, że świadkowie Jehowy studiują Biblię zarówno prywatnie, jak też w zborze. Po tej rozmowie z kaznodzieją metodystów świadek uzyskał możliwość przemawiania do jego gminy wyznaniowej. Właściwie za każdym razem, kiedy tylko ten świadek Jehowy odwiedza dane miasteczko, kaznodzieja zawsze prosi go o gościnne wystąpienie jako mówca. Przy pewnej okazji rzekł do swej gminy: „Bardzo dobrze, że dziś rano odwiedził nas świadek Jehowy, gdyż oni znają Biblię lepiej niż wielu z nas.”
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1960 | nr 13
-
-
Pytania czytelników
● Czy to jest słuszne, żeby nasz brat wygłosił przemówienie na pogrzebie człowieka, który nigdy nie łączył się ze świadkami Jehowy i w dodatku popełnił samobójstwo?
Zależy to całkowicie od tego, co dyktuje sumienie brata będącego w prawdzie, którego proszono o wygłoszenie przemówienia pogrzebowego. Jeżeli na myśl, że chodzi tu o samobójcę, wzdryga się w swym sumieniu, nie powinien wbrew sumieniu zajmować się tym pogrzebem. Jeżeli inny zdolny brat jest w stanie pogodzić to ze swym sumieniem, nie można mieć nic przeciwko temu, że wygłasza przemówienie. Wprawdzie nie może on ogłosić, że samobójca poszedł do nieba, ani nawet zastosować do niego biblijnych obietnic co do widoków życia w nowym świecie czy usprawiedliwiać samobójstwa, widocznie jednak uważa, że przemówienia pogrzebowe nastręcza wspaniałą okazję do wydania świadectwa o Królestwie Bożym i o błogosławieństwach, które ono przyniesie ludzkości, włącznie ze zmartwychwstaniem.
Jeżeli samobójca nigdy nie zetkną się z prawdą, działał on w nieświadomości i stał się winnym zbrodni, jakiej winnymi stało się w nieświadomości wiele innych ludzi; niejedni przecież posunęli się nawet tak daleko, że mordowali drugich. Jego los zależy od tego, czy skorzysta z ofiary okupu Pana Jezusa Chrystusa. Jehowa, który czytał w sercu samobójcy, rozstrzygnie, czy będzie mógł korzystać ze zrządzenia ofiary okupu Jezusa Chrystusa i czy zostanie wzbudzony z grobowca pamięci przez panującego Króla, Jezusa Chrystusa. Być może, iż uzyska sposobność życia w nowym świecie. Nie można więc na tym pogrzebie podać żadnej stanowczej obietnicy co do przyszłego życia tego samobójcy. Niemniej jednak wszystkim jego znajomym czy krewnym, którzy przyszli na pogrzeb, można wydać skuteczne świadectwo i przedstawić chrześcijańskie zasady prawdy. Pozostali przy życiu słysząc, jak dalece można te zasady zastosować do samobójcy, będą z przemówienia pogrzebowego czerpać pociechę.
● Czy to było właściwe, że Jezus zezwolił pewnym demonom wejść w stado świń i je zgładzić, jak o tym donosi Mateusza 8:28-32, skoro te świnie przecież nie były jego własnością?
Krytycy Biblii lubią atakować to doniesienie i usprawiedliwiają nim podawanie w wątpliwość prawdziwości Biblii. Na przykład „Interpreter’s Bible” tak komentuje sprawozdanie o tym wydarzeniu, podane przez poszczególnych pisarzy Ewangelii: „Wyobrażenie, że legion demonów mógł wstąpić w świnie (wiersz 13), było niewątpliwie popularnym zabobonem. Wydaje się, że najlepiej pozostawić to opowiadanie takim, jakim jest, traktując je jako wieść gminną, która była w obiegu wśród pogańskich sąsiadów.” „Jest to opowiadanie legendarne.” „Trudno uwierzyć, żeby Jezus targował się z demonami i zezwolił im opętać świnie; być może te szczegóły zostały dodane do opowiadania.”
Jednak tym, którym trafiają do przekonania nieodparte dowody prawdziwości Biblii wielokrotnie podawane na łamach wydawnictw Towarzystw Strażnica, przyjęcie tego doniesienia jako historycznego nie sprawi żadnych trudności, według Prawa Bożego świnie były zwierzętami nieczystymi i nie tylko zakazano Izraelitom spożywania ich mięsa lub użycia ich jako zwierząt ofiarnych, ale już samo dotknięcie się martwej świni czyniło Izraelitę nieczystym. Hodowanie świń było więc z ich strony jawnym znieważaniem Prawa Bożego. Hodowla trzody chlewnej, choćby tylko dla celów handlowych, była nie ich rzeczą i dlatego powinni byli zniszczenie swego stada świń uważać za słuszne napomnienie. Ponadto nie było konieczne, żeby Jezus posłużył się swoją zdolnością przewidywania odnośnie do tego, co uczynią demoni po wejściu w te nieczyste zwierzęta. Logiczny byłby także wniosek, że człowiek jest więcej wart niż całe stado świń, tym bardziej, że świnie miały nie mieć wśród Żydów żadnej wartości handlowej. A zatem w tym, że Jezus pozwolił demonom wejść w świnie, nie można się dopatrywać żadnego błędu.
-