Taktyka kół religijnych w czasie działalności kaznodziejskiej Jezusa
1. W co wierzyli eseńczycy i jak się zachowywali?
POZA Janem Chrzcicielem, który rozwijał gorliwą działalność, wpływ na zachowanie się kół religijnych w Palestynie w czasie, kiedy Jezus podjął swą służbę, wywierały pewne ugrupowania żydowskie. Jedno z tych ugrupowań stanowili esseńczycy, o których natchnione Pisma apostołów i uczniów Jezusa nic nie wspominają. Esseńczycy uważali, że dochować wierności Bogu mogą jedynie przez umartwianie ciała, posty oraz prowadzenie życia pełnego wyrzeczeń, i dlatego wszystko, co przynosiło radość ciału, uważali za godne pogardy. Odosobniali się w małych społecznościach. Chociaż od niedawna esseńczycy stali się bardziej znani na skutek odnalezionych manuskryptów ksiąg biblijnych, zwojów znad Morza Martwego, to jednak nie byli oni znaczniejszym ruchem religijnym, z którym Jezus musiałby się liczyć w swej służbie kaznodziejskiej.
2. Jakie zainteresowania mieli zeloci i przy jakiej sposobności dało się odczuć zapewne ich wpływ?
2 Poza tym istniało ugrupowanie zelotów, czyli nacjonalistów. Ci pragnęli, żeby jakiś Żyd stanął na czele powstania przeciw Rzymowi i żeby skruszył narzucone im jarzmo rzymskie. Ogniskiem buntu była Galileja. Tam wyrósł Jezus. Jednego z uczniów Jezusa nazywano „Gorliwcem”, czyli „Zelotą”, i być może przedtem należał on do partii zelotów; nie korzystał jednak ze sposobności do rozniecenia ducha nacjonalizmu, ducha autonomii, kiedy Jezus nakarmił cudownie pięć tysięcy mężczyzn. „A ludzie ci, ujrzawszy cud, który uczynił Jezus, mówili: to jest zaprawdę prorok, który miał przyjść na świat. Tedy Jezus poznawszy, że chcą przyjść i porwać go, aby go uczynić królem, uszedł znowu na górę sam jeden.” Ci ludzie usposobieni nacjonalistycznie chcieli go obwołać królem, aby wzniecić bunt przeciw panowaniu Rzymian. Chcieli zwerbować Jezusa z jego cudownymi siłami do własnych, samolubnych celów, jednakże Jezus przeciwstawił się stanowczo próbom odciągnięcia go od dzieła, które miał wykonać na zlecenie swego Ojca niebiańskiego. Stojąc przed Piłatem oświadczył: „Jam się na to narodził, i na tom przyszedł na świat, abym świadectwo dał prawdzie.” — Jana 6:14, 15; 18:37, NT; Łuk. 6:15, Kow; Dzieje 1:13.
3. Kim byli saduceusze i jaki był ich stosunek do Rzymu, Pism Hebrajskich i tradycji?
3 Trzecie ugrupowanie stanowili saduceusze. Należeli do nich uczeni w Piśmie i członkowie Sanhedrynu [synedrium], jak również obaj naczelni kapłani. (Jana 11:47, NW; Dzieje 5:17, Gd; 22:30; 23:6, Kow) Interesowali się oni nie przyjściem Mesjasza, lecz utrzymaniem istniejącego stanu rzeczy. Z Rzymem zawarli układ o współpracę. Mieli zarządzać sprawami dotyczącymi świątyni, pełnić służbę kapłańską, ściągać dziesięciny, zbierać datki w świątyni, sprzedawać zwierzęta ofiarne na Dziedzińcu Narodów (Pogan) oraz zajmować się tam wymianą pieniędzy. Saduceusze nie uznawali ani całych natchnionych Pism Hebrajskich, ani tradycji faryzeuszy; w gruncie rzeczy wierzyli tylko w prawo Mojżeszowe.
4. Jaką odpowiedź w sprawie zmartwychwstania dał saduceuszom Jezus i dlaczego?
4 Toteż właśnie saduceusze przyszli do Jezusa i sprzeciwiali się zmartwychwstaniu, ponieważ mniemali, że prawo Mojżeszowe nie daje żadnych podstaw do takiej nauki. Jezus pobił ich tekstami, które były im dobrze znane, gdyż zacytował z pism Mojżesza: „Co zaś tyczy się umarłych, mianowicie tego, że zostaną wskrzeszeni, to czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, w historii o krzaku, jak to rzekł Bóg do niego: Jam Bóg Abrahama i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba? Nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście przeto w wielkim błędzie.” (Marka 12:18-28, Kow) To znaczy, że ci umarli będą znowu żyć dzięki zmartwychwstaniu. Podobnie jak ludzie prowadzący życie z dala od Boga są z Jego punktu widzenia uważani za zmarłych, tak też umarli, którzy sobie zjednali uznanie Boga, są z Jego punktu widzenia uważani za żywych. — Efez. 2:1; 1 Tym. 5:6; Łuk. 20:38.
5. Dzięki jakim informacjom o saduceuszach możemy utożsamić tych, którzy wznieśli okrzyk: „Nie mamy innego króla jak cesarz”?
5 Ze względu na zawarty z Rzymem układ o współpracę saduceusze nie życzyli sobie, żeby ktokolwiek wszczynał rozruchy, gdyż mogłyby wtedy napaść na nich legiony rzymskie i narzucić im ograniczenia. Jezusa chcieli się pozbyć. Wiedział o tym nawet sam Piłat, który rzekł do Jezusa: „Naród twój i przedniejsi kapłani [saduceusze] wydali cię w moje ręce.” A zatem oni uczynili z jego przypadku kwestię sporną co do lojalności wobec cesarza. „Jeżeli go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem cesarza; ktokolwiek czyni się królem, oświadcza się przeciwko cesarzowi!” A gdy Piłat zapytał, czy ma ich króla przybić do pala, naczelni kapłani, to znaczy saduceusze, krzyknęli: „Nie mamy innego króla jak cesarz.” — Jana 18:35; 19:12-16, Kow.
UCZENI W PIŚMIE I FARYZEUSZE
6. Kim byli uczeni w Piśmie?
6 Niektórzy z uczonych w piśmie byli saduceuszami; większość jednak stanowili wśród nich faryzeusze i niewątpliwie dlatego w 23 rozdziale Mateusza Jezus mówi tak często jednocześnie o uczonych w Piśmie i faryzeuszach. Kapłańscy uczeni w Piśmie czytali i odpisywali prawo, nauczali go i objaśniali je. Pokazywali, jak je stosować w życiu codziennym. — Mat. 23:2, 13, 15, 23, 25, 27, 29.
7. W co wierzyli faryzeusze?
7 Faryzeusze, obrońcy tradycji religijnych, sądzili, że zbawionym można być jedynie dzięki przestrzeganiu tradycji, czyli tak zwanego prawa ustnego. Przyjścia Mesjasza wyglądali na swój własny sposób. Uznawali całe Pisma Hebrajskie, ale dołączali do nich swoje tradycje ustne. Chcieli trzymać się z dala od Rzymian, bo mniemali, że przez obcowanie z nimi zostaną splamieni. Uważali też, że ich umysł zostanie skażony, gdy się będą zadawać z pospolitym ludem, który nie przestrzega tradycji ustnych.
8. Dlaczego faryzeusze uskarżali się na to, że uczniowie Jezusa nie myli rąk przed jedzeniem?
8 Ponieważ faryzeusze byli przywiązani do tradycji, więc nie dziwi nas stwierdzenie, że to oni oskarżyli przed Jezusem jego uczniów: „Nie umywają rąk swych, gdy mają jeść chleb.” Z tym oskarżeniem nie wystąpili przez wzgląd na higienę, lecz w obronie tradycji, o których Jezus powiedział, że ‚unieważniły Słowo Boże’ (NW). (Mat. 15:1-6; Marka 7:1-8) Z biegiem czasu nastąpił rozwój tradycji mycia rąk. Początkowo przestrzegano rytualnego mycia rąk przed posiłkami. Potem myto je przed posiłkiem i po posiłku, a jeszcze później bardziej rygorystyczni wyznawcy myli ręce pomiędzy poszczególnymi daniami. Przed spożyciem pewnych potraw trzeba było całkowicie zanurzać ręce w wodzie, a do innych należało je tylko polewać specjalną wodą, która spływała po przegubach rąk. Tę wodę uważano potem za brudną i gdyby spłynęła z powrotem na ręce, trzeba je było myć od nowa, aby zmyć brudną wodę. Na człowieka, który tego nie robi, Talmud nakłada karę: „Kto lekceważy obmywanie rąk, ten zniknie z ziemi.” Starano się pilnie o obmycie rąk, ale nigdy nie zabierano się do oczyszczenia serca!
9. Dlaczego faryzeusze uskarżali się, że uczniowie Jezusa zrywali kłosy w sabat, i jakie były niektóre ich przepisy co do sabatu?
9 Kto się żalił na zrywanie kłosów i jedzenie ziaren w sabat? Odpowiedź znajdujemy w Mateusza 12:2 (NT): „A ujrzawszy to Faryzeusze, rzekli mu: oto, uczniowie twoi czynią, czego się nie godzi czynić w sabat.” Ich tradycje dotyczące sabatu skłoniły ich do zaprotestowania przeciw temu. Sabat był tematem kłopotliwym; toteż w Talmudzie dwa wielkie tomy zawierały same przepisy co do sabatu. Na przykład w sabat nie wolno było obcinać paznokci. Niewieście nie wolno było spojrzeć w lustro, bo mogłaby zauważyć siwy włos i potem go wyrwać, a to już oznaczałoby pracę. Nie wolno było używać sztucznych zębów, bo mogłyby wypaść, a podniesienie ich w sabat byłoby niesieniem ciężaru. Plaster na ranie wolno było nosić tylko wtedy, gdy zapobiegał pogorszeniu się jej stanu, ale gdyby powodował gojenie się rany, stanowiłoby to niedozwoloną pracę. W sabat nie wolno było leczyć złamania kości, chyba że groziło niebezpieczeństwo życiu chorego. Nie wolno było zjeść jajka, które kura zniosła w sabat, chyba że nie trzymano jej po to, żeby znosiła jajka, lecz na utuczenie; wtedy wolno było zjeść zniesione przez nią jajko, gdyż uważano je wówczas jedynie za kawałek kury, który odpadł!
„LUD ZIEMI”
10. Kim byli „am ha-arets” i jak ich traktowali religijni Żydzi?
10 Wyrażenie hebrajskie am ha-arets znaczy „lud ziemi”. (Jer. 1:18, Wu) Ten lud był traktowany jak pył pod stopami faryzeuszy, a i saduceusze nie mieli z nim oczywiście nic wspólnego, gdyż ci spoglądali z góry na wszystkich. Am ha-arets byli biednymi robotnikami, którzy nie znali i nie przestrzegali ani prawa, ani tradycji. Nie odmawiali formalnych modlitw, nie mieli uświęconych zwyczajem religijnym frędzli przy szatach i nie nosili podczas nabożnych praktyk filakterii ani nie szkolili swych synów w tradycjach, jak to czynili prawowierni Żydzi. Rabini nienawidzili ich i wykluczali ze swej społeczności. Pewien rabin zaprzeczył temu, żeby oni mieli jakąkolwiek nadzieję na zmartwychwstanie, a rabin Hillet powiedział: „Żaden am ha-arets nie jest naprawdę religijny.” Pobożny Żyd nie pozwolił swej córce wyjść za mąż za takiego człowieka. Wyznawał bowiem następujący pogląd: „Niech nikt nie łączy się z grzesznikami, nawet po to, żeby ich zbliżyć do Tory.” Gdy religioniści protestowali przeciw obcowaniu Jezusa z grzesznikami, mieli niewątpliwie na myśli również tę klasę.
11. Co Jezus uczuwał w stosunku do „am ha-arets”?
11 Jezus okazywał względy klasie am ha-arets, klasie grzeszników. „Nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników”, powiedział, gdy dufni w swą sprawiedliwość faryzeusze sprzeciwiali się temu, żeby się zadawał z takimi ludźmi niskiego pochodzenia. Oni pociągali Jezusa. „Na widok tłumów wezbrało w nim delikatne uczucie dla nich, ponieważ były złupione i sponiewierane jak owce bez pasterza.” Ci ludzie, na których przez długi czas nie zwracano uwagi, przystawali na to, co Jezus głosił. Prawo Jehowy nie było dla nich obojętne, natomiast ci ludzie pracy nie mogli przestrzegać niemożliwych do przestrzegania tradycji starszych. — Mat. 9:13, 36, NW.
12. Dlaczego dzięki temu wyjaśnianiu możemy lepiej pojąć sytuację opisaną w Łukasza 15:1-10?
12 Wobec takiego stanu rzeczy możemy lepiej zrozumieć sprawozdanie w Łukasza 15:1-10 (NT): „A przybliżali się do niego (...) grzesznicy, aby go słuchać. I szemrali Faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: ten grzeszników przyjmuje i jada z nimi.” W związku z tym Jezus opowiedział o pewnym człowieku, który miał sto owiec. Gdy jedna owca się zabłąkała, opuścił dziewięćdziesiąt dziewięć, aby szukać tej jednej, która zaginęła, a gdy ją znalazł, ucieszył się bardzo. Dodał do tego trafną uwagę: „Powiadam wam, że taka będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, więcej niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania.” Wziął przy tym pod uwagę punkt widzenia faryzeuszów, którzy sądzili, że jako sprawiedliwi są bezpieczni w stadzie Bożym. Dlatego szukał zbłąkanych owiec, grzeszników, i powiedział, że wiecej będzie radości z powrotu jednego grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu dufnych w swą sprawiedliwość, którzy uważają, że nie potrzebują ubiegać się o zbawienie. Chcąc tę sprawę uwypuklić z podwójną siłą, unaocznił ją podobieństwem o niewieście z dziesięcioma monetami, która zgubiwszy jedną z nich szukała jej potem gorliwie aż ją znalazła i bardzo się nią ucieszyła, ponieważ dzięki temu jej komplet monet znowu był zupełny. Zgubiona moneta, zaginiona owca — włącznie z klasą am ha-arets, która się zabłąkała — wie o tym i stara się o zbawienie; toteż odzyskanie ich było przedmiotem zainteresowania Jezusa i sprawiało radość Jehowie. Bóg nie interesował się upojonymi poczuciem własnej sprawiedliwości uczonymi w Piśmie i faryzeuszami, którzy nie okazywali najmniejszej skruchy za swe grzechy, nie zdając sobie nawet z nich sprawy.
13. Jakie niedorzeczne poglądy mieli faryzeusze na swe tradycje i na Słowo Boże?
13 Dlaczego Jehowa i Jezus mieliby się cieszyć z obrońców tradycji? Tradycje uczonych w Piśmie i faryzeuszy unieważniały Słowo Boże, a mimo to mieli oni tak wygórowane mniemanie o tych tradycjach, że to aż śmieszyło. Twierdzili na przykład, że prawo pisane to woda, zaś tradycja to wino. Tłumaczyli, że Bóg spędza cały dzień na studiowaniu Słowa spisanego, a całą noc na studiowaniu ustnych tradycji. Czy potrafisz sobie to wyobrazić?
ZDEMASKOWANIE OBŁUDNIKÓW
14. Jak uczeni w Piśmie i faryzeusza obarczali innych wielkimi ciężarami i w jaki sposób utrudniali ludowi wejście do Królestwa?
14 Czy więc można się dziwić, że Jezus wypowiedział ostre słowa, zapisane w 23 rozdziale Mateusza? „Wiążą brzemiona ciężkie i nieznośne, i kładą je na ramiona ludzkie, lecz palcem swoim nie chcą ich ruszyć.” Tymi brzemionami były ustne tradycje, których przestrzeganie stanowiło wielki ciężar, a oni nie znieśli żadnego, nawet najdrobniejszego przepisu, żeby tę sprawę ułatwić. Sami siebie uczynili nauczycielami ludu, jednak zamiast zwracać uwagę ludzi na Królestwo Boże, zniechęcali ich obstawaniem przy uciążliwych tradycjach. Gdy Jezus uczynił potem to, czego oni nie uczynili, wpadli w gniew i usiłowali podburzyć przeciw niemu lud. Jezus słusznie powiedział: „Zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi; albowiem sami nie wchodzicie, i wchodzącym wejść nie dozwalacie.” — Mat. 23:4, 13, NT.
15. Co świadczy o tym, że faryzeuszy i uczonych w Piśmie interesowały tylko zewnętrzne pozory?
15 „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! ponieważ dajecie dziesięcinę z mięty i kopru, i kminku, lecz pomijacie ważniejsze sprawy Prawa, mianowicie sprawiedliwość i miłosierdzie, i wierność. To należało czynić, nie pomijając przy tym innych rzeczy. Ślepi przewodnicy, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!” Do tego stopnia byli zajęci drobnostkami, że nigdy nie mogli się zająć ważniejszą sprawą, sprawą prawdziwego wielbienia. Chociaż na zewnątrz zachowywali pozory, to jednak nie dostosowywali do tego swego postępowania. „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! ponieważ oczyszczacie kubek i misę z zewnątrz, ale wewnątrz są pełne łupiestwa i nieumiarkowania. Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze kubka i misy, aby i zewnętrzna strona stała się czysta.” Faryzeusze patrzyli na zewnętrzne pozory, ale Bóg spoglądał na serce. Chociaż na zewnątrz okazywali wielką pobożność, to jednak rażąco brakowało im sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności. — Mat. 23:23-26, NW.
16. Jakie przykłady wyjawiają przeciwieństwo pomiędzy tymi, którzy na zewnątrz wydają się wartościowi, a tymi‚ którzy są naprawdę wartościowi wewnętrznie?
16 Kosztowny kamień może wyglądać niepozornie, lecz jego wartość tkwi wewnątrz. Gdy się go czyści i szlifuje, wówczas zaczyna wydawać blask. Choćby nawet jego surowa, niewypolerowana powierzchnia wyglądała całkiem niepokaźnie, to jednak pod tą powierzchnią kryje się jego rzeczywista wartość. Z drugiej strony obielenie starej chałupki może poprawić jej wygląd, ale wystarczy tylko trochę podrapać, a znowu ukażą się stare deski. Podobnie rzecz się ma z ludźmi. Jehowa nie interesuje się tymi, którzy wystawiają na pokaz nabożną powierzchowność. Gdy ich „podrapać”, to znaczy trochę mocniej dotknąć, gdy coś nie jest po ich myśli albo gdy się mają zmienić, wówczas dopiero widać, kim są w swym wnętrzu. Widzi się wtedy, jak łatwo popadają w rozdrażnienie i wychodzi na jaw ich rzeczywista, wewnętrzna osobowość. Zgromadzając ze wszystkich narodów rzeczy cenne i pożądane, Jehowa jest zainteresowany ludźmi przyrównanymi do kosztownych klejnotów. Im więcej tarcia, prześladowań, obelg i ucisku muszą brać na siebie ci chrześcijanie o właściwym usposobieniu serca, tym bardziej błyszczy się ich nienaganność, tym bardziej olśniewająco odzwierciedlają wspaniałość Jehowy i tym bardziej stanowczo zaprzeczają kłamstwu Szatana, że ludzie poddani próbie nie wytrwają w wierze. — Agg. 2:8, Wu, uw. marg.
17. Co potwierdza obłudę uczonych w Piśmie i faryzeuszy w odniesieniu do proroków Jehowy?
17 „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! ponieważ budujecie groby proroków i przyozdabiacie grobowce pamięci sprawiedliwych, i mówicie: ‚Gdybyśmy żyli za dni naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w [przelewaniu] krwi proroków.’” Ale właśnie ci obłudnicy zabili największego ze wszystkich proroków, Jezusa Chrystusa! Chętnie budowali prorokom grobowce i ozdabiali je, aby zwrócić uwagę na swoją rzekomą dobroczynność, lecz biada żyjącemu prorokowi, który by się odważył zdemaskować ich obłudę. — Mat. 23:29, 30, NW.
TAKTYKA KÓŁ RELIGIJNYCH DOBY DZISIEJSZEJ
18. Co wskazuje na to, że obecnie istnieją takie same ugrupowania religijne?
18 Dzisiaj również istnieją tacy sami ludzie, jacy istnieli w pierwszym wieku naszej ery. Niektórzy odosabniają się w budynkach religijnych, poszczą i umartwiają swe ciała, mniemając, że taką ascezą dochowują wierności Bogu, jak to kiedyś robili esseńczycy. Inni są superpatriotami. Kierują swój wzrok ku ludzkim władcom i narodom, jako ku narzędziom Bożym i chcieliby sami wziąć do ręki ster i na swój sposób zaprowadzać pokój, jak to czynili zeloci. Saduceusze wybrali sobie tylko pewna część Pism Hebrajskich, a resztę odsunęli na bok; tak samo robią religijni moderniści czasów nowożytnych. Na podobieństwo saduceuszy pragną być w łaskach u rządów ludzkich. Jeśli jednak chodzisz z Bogiem, to nie możesz należeć do starego świata, jak należą do niego moderniści. Istnieją też dzisiaj podobni faryzeuszom zwolennicy tradycji. Niektórzy trzymają się tradycji religijnych przejętych ze starożytnego pogaństwa, inni zaś poza tym, co zapożyczyli z pogaństwa, ustanowili jeszcze własne tradycje. Do tej kategorii ludzi należą religijni fundamentaliści doby dzisiejszej. Ich tradycje dotyczące trójcy, nieśmiertelności duszy, mąk dla grzeszników, używania bożków i wielu innych rzeczy unieważniają proste prawdy biblijne, jak kiedyś unieważniały je tradycje uczonych w Piśmie i faryzeuszy.
19. (a) Jaką klasę ludzi można przyrównać do „am ha-arets” i jaki oddźwięk znajduje poselstwo głoszone przez świadków Jehowy u przywódców religijnych? (b) Czego doświadczają ludzie niegdyś zaniedbywani, gdy się przyłączają do Społeczeństwa Nowego Świata?
19 Ponadto istnieją dziś ludzie podobni am ha-arets, czyli ówczesnemu „ludowi ziemi”. Są to szczere osoby, które nie otrzymały właściwego pouczenia w systemach religijnych chrześcijaństwa, choć łakną i pragną sprawiedliwości. Głównie takich ludzi odwiedzają z pobudek miłości świadkowie Jehowy znajdując wśród nich niejedne uszy chętne do słuchania. Podobnie jak faryzeusze wyśmiewali się z tych, którzy słuchali Jezusa, i mówili: „Czyż i wy daliście się zwieść? Czy uwierzył w niego który ze starszych albo z faryzeuszów? Nie; jedynie ten motłoch, który nic z Zakonu nie rozumie; — niech będzie przeklęty!”, tak też dzisiejsi przywódcy religijni wyśmiewają się z tego, że ktoś słucha świadków Jehowy. Mówią, że słuchają ich jedynie ludzie z niskich, niewykształconych warstw społecznych. Nie mają jednak racji, tak jak nie mieli racji faryzeusze, bo pewna liczba dostojników i faryzeuszy naprawdę słuchała Jezusa i go naśladowała. (Jana 3:1, 2; Dzieje 4:36, 37; 6:7) Większość tych, którzy słuchają poselstwa, należy wprawdzie do klasy zaniedbywanej, ale gdy tylko takie osoby zaczynają iść śladami Jezusa i przyłączają się do Społeczeństwa Nowego Świata, wówczas nie są już zaniedbywani. Pomaga się im troskliwie w uzyskaniu dokładnej znajomości Słowa Bożego, a w razie potrzeby uczy się ich nawet czytać, żeby mogli studiować Biblię. Rychło rozpoznają, że świadkowie Jehowy — tak jak niegdyś Jezus — głoszą inaczej niż inni. W przeciwieństwie do nowożytnych faryzeuszy i saduceuszy z ich tradycjami i modernizmem świadkowie Jehowy opierają się na autorytecie Biblii. — Jana 7:47-49, Kow.
20. (a) Jakiego sposobu postępowania mamy się obecnie rozumnie trzymać, a czego powinniśmy unikać? (b) Jak możemy brać udział w dziele uzdrawiania duchowego?
20 Jako prawdziwi naśladowcy Jezusa musimy iść w jego ślady, musimy unikać obłudy i zniesławiających Boga tradycji kierując wiernie uwagę ludzi, którzy są świadomi swych potrzeb duchowych, na Królestwo Boże. Nigdy nie wolno nam się upodabniać do zwolenników religii fałszywej z czasów Jezusa, którzy wszystko chcieli robić na swój sposób, nie wielbiąc Jehowy Boga tak, jak On sobie tego życzy. Oczywiście nie jesteśmy w stanie naśladować Jezusa w dokonywaniu cudownych uzdrowień, nie możemy też wskrzeszać umarłych, ale możemy brać udział w dziele uzdrawiania duchowego. Możemy przekazywać prawdę biblijną do umysłu człowieka skłonnego do przyjęcia jej i zaszczepiać ją w jego sercu, a wtedy człowiek tak przeobrażony skieruje swoje nogi do służby Bożej, nogi, które niegdyś były chrome na chodzenie z Bogiem. Oczy, które kiedyś były ślepe na Jego prawdę, zaczną ją dostrzegać; uszy, które niegdyś były głuche na Jego poselstwo, zaczną je słyszeć; ciała, które wskutek choroby duchowej były kiedyś „trędowate”, staną się czyste, a ludzie, którzy kiedyś byli martwi w wykroczeniach i grzechach, mogą zostać wskrzeszeni do życia duchowego i do aktywności, tak iż zaczną wierzyć, przy czym ich wiara nie będzie już martwa, ale przez udział w dziele i służbie Jehowy okaże się żywa.
21. W Jaki sposób mamy się starać dokładanie iść za przykładem, który nam dał Jezus?
21 Jezus pozostawił „wam wzór, abyście postępowali dokładnie jego śladami”. (1 Piotra 2:21, NW) Podobnie jak budowniczy starannie sprawdza wszystkie szczegóły swoich planów, tak i my musimy studiować służbę Jezusa, żeby go dokładnie naśladować. Powinniśmy starać się zrozumieć ludzi, którym wydajemy świadectwo, powinniśmy wczuwać się w ich potrzeby, powinniśmy dobitnie i wyraźnie przedstawiać poselstwo, używając przy tym stosownych przykładów oraz okazując owcom serdeczną miłość, jak to czynił Jezus. Starajmy się bez bojaźni mówić prawdę wszystkim i cierpliwie pomagać ludziom upośledzonym! Gdy stale będziemy zwracać uwagę na siebie i na swe nauczanie, wtedy zaskarbimy sobie zbawienie, jak również dostąpią zbawienia ci, którzy się nam przysłuchują. — 1 Tym. 4:16, NW.