BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w68/15 ss. 1-5
  • „Zarzućcie sieci swoje na połów”

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • „Zarzućcie sieci swoje na połów”
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1968
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • CUDOWNY POŁÓW!
  • NIE TRZEBA SIĘ MARTWIĆ O UTRZYMANIE
  • Co dla ciebie oznacza niewód i ryby?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1992
  • Usługiwanie w charakterze rybaków ludzi
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1992
  • Wskazówki dotyczące łowienia na całym świecie
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1968
  • Czterech uczniów zostaje rybakami ludzi
    Jezus — droga, prawda i życie
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1968
w68/15 ss. 1-5

„Zarzućcie sieci swoje na połów”

„Rzekł do Szymona: Wyjedź na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów.” — Łuk. 5:4.

1. Jak Salomon i Amos przyrównują ludzi do ryb?

POPULARNE powiedzenie: „miota się jak ryba w sieci”, nie występuje w Piśmie świętym ani razu. Niemniej jednak Biblia zawiera opisy, w których porównuje ludzi ze zwykłymi rybami. Słynny ze swej mądrości król Salomon z Jeruzalem, który ułożył około trzech tysięcy przysłów, wspomina w nich o drzewach cedrowych, hyzopie, o zwierzętach, ptactwie, płazach i rybach; między innymi rzekł: „Nie zna człowiek swego czasu, jak ryby, które się łowi w sieć zdradliwą, i tak jak ptaki w sidła schwytane. Jak one, tak uwikłani zostają ludzie w złej chwili, gdy spadnie na nich znienacka.” (Kazn. [Ekl.] 9:12, BT; 1 Król. 4:32, 33) W dziewiątym stuleciu p.n.e. prorok Amos mówił ciemiężycielom swego ludu: „Poprzysiągł Jahwe [albo: Jehowa], Pan, na świętość swoją: Oto dni na was nadchodzą, że zawloką was hakami, resztę was — rybackimi wędkami.” (Amosa 4:2, BT) Wrogowie Jehowy Boga niechybnie zostaną złowieni, jak nieszczęsna ryba, która jest nagle poderwana wędką, gdy się tego wcale nie spodziewa.

2, 3. (a) Gdzie i dlaczego Jezus posłużył się łodzią w roli mównicy? (b) Co przedstawił w przypowieści o niewodzie?

2 Jakiś czas po święcie Paschy roku 31 naszej ery pewna łódź rybacka, zacumowana u brzegu Morza Galilejskiego na Bliskim Wschodzie, posłużyła do zupełnie innego celu niż połów ryb. Skorzystał z niej Jezus Chrystus, używszy ją za mównicę; stojąc w niej, podał szereg proroczych przypowieści wielkiej rzeszy ludu, która — napierając — po prostu zepchnęła go w wodę. Kiedy zakończył swoje znakomite przemówienie, rozpuścił zgromadzony lud, zszedł na ląd i udał się do jednego z domów. Tam uczniowie prosili go, żeby im wyjaśnił przypowieść o kąkolu, którego nieprzyjaciel dosiał na pole z pszenicą. Jezus nie tylko dał im wyjaśnienie, o które prosili, lecz przedstawił jeszcze kilka dalszych przypowieści, a między innymi taką o niewodzie:

3 „Znowu podobne jest królestwo niebieskie niewodowi zapuszczonemu w morze i ryby wszelkiego rodzaju zagarniającemu; a gdy ten był pełen, wyciągali na brzeg, a usiadłszy, wybierali co dobre do naczynia, a co złe, precz wyrzucali. Tak będzie przy końcu świata [zakończeniu systemu rzeczy, NW]; wyjdą aniołowie i wyłączą złych spośrodka sprawiedliwych, i wrzucą ich w piec ognisty; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” — Mat. 13:47-50, NT.

4. (a) Kogo obrazują „dobre” ryby wkładane do naczyń? (b) Kogo przedstawiają ryby „złe”, wyrzucane precz?

4 Wszystkie przypowieści Jezusa na temat Królestwa Niebios dotyczą ludzi, którzy będą jego współdziedzicami w niebiańskim Królestwie. Stąd też ryby „dobre”, które wybrano do naczyń, aby służyły pożytecznemu celowi, przedstawiają tych spośród rodu ludzkiego, którzy dowodzą swej przydatności do panowania z Jezusem Chrystusem w Królestwie. (Obj. 7:1-8; 14:1-5) Niebiańskie Królestwo Boże doczekało się ustanowienia z chwilą, gdy w roku 1914 dobiegły końca „czasy pogan”. Wierni apostołowie i liczni inni wierni uczniowie Jezusa Chrystusa do tego czasu już pomarli. Kim w takim razie są symboliczne ryby łowione, wybierane i jakby wkładane do naczyń przy zakończeniu systemu rzeczy, któregośmy teraz dożyli? Mogą nimi być tylko członkowie ostatka współdziedziców Królestwa, którzy stanowią dziś na ziemi klasę „niewolnika wiernego i rozumnego”. (Mat. 24:45-47, NW) Symbolicznymi „złymi” rybami, jakie czeka wrzucenie w piec ognisty (także symboliczny), są ci chrześcijanie, którzy nie dochowali wierności swemu powołaniu niebiańskiemu i w ten sposób okazali się „złymi”, zasłużywszy przez to na zagładę.

5. Kogo obrazują rybacy przy niewodzie, i dlaczego?

5 Kim w spełnieniu przypowieści o niewodzie są rybacy, którzy wyciągają sieć na ląd i tam sortują ryby? Są to aniołowie. Chrześcijanie na ziemi nie zajmują się odłączaniem dobrych ryb od nieużytecznych i nie wrzucają tych ostatnich do symbolicznego pieca ognistego. Namaszczeni duchem chrześcijanie nie zostali upoważnieni do rozstrzygania, kto się nadaje do niebiańskiego Królestwa Bożego, a kto ma być na zawsze unicestwiony. Nie są sędziami tych, którzy się stali namaszczonymi sługami Bożymi. (Rzym. 14:4) Aniołowie, którzy mieli towarzyszyć uświetnionemu Jezusowi Chrystusowi w czasie Jego przyjścia i objęcia władzy w niebiańskim Królestwie przy końcu „czasów pogan”, mieli pod jego kierownictwem przeprowadzić to dzieło rozdzielania. (Mat. 13:40, 41; 24:30, 31; 25:31, 32) Co jednak przedstawia sam niewód?

6. Co wobec tego obrazuje niewód?

6 Według przypowieści Jezusa niewód zagarniał bez różnicy wszelkiego rodzaju ryby i stworzenia morskie. Żydom, którzy jako naród byli w przymierzu z Jehową Bogiem, nie było wolno spożywać pewnych ryb i zwierząt wodnych. (3 Mojż. 11:9-12) Rybacy żydowscy musieli wiec sortować ryby, wyciągnięte siecią. Czego prawo Boże zakazywało spożywać, to odrzucali. Z uwagi na to wszystko niewód musiał wyobrażać jakieś narzędzie w rękach świętych aniołów, kierowanych przez Jezusa Chrystusa. Przedstawiał symbolicznie ziemską organizację, która się podaje za zbór Boży pozostający w nowym przymierzu z Bogiem, zawartym przez Pośrednika Jezusa Chrystusa. Tym samym organizacja ta wyznaje, iż jest duchowym Izraelem, narodem świętym, który jest namaszczony duchem Bożym, aby wraz z Jezusem Chrystusem panować w Królestwie niebiańskim. Obejmuje wyznawców prawdziwych, jak również fałszywych, czyli niewiernych. Logiczne rozumowanie doprowadza do wniosku, że chodzi tu o chrześcijaństwo, do którego należą także setki tysięcy pozornych chrześcijan, członków setek odłamów nazywanych chrześcijańskimi.

7. Kto musiał pracować pod kierownictwem aniołów, aby ta symboliczna sieć zagarnęła ryby wszelkiego rodzaju, i jak wybrane zostały „dobre” ryby?

7 Prawdą jest, że obrazowy niewód trzymają w rękach aniołowie, którzy współpracują przy nim jak normalna brygada robocza. Aby jednak „niewód” zagarnął symboliczne ryby wszelkiego rodzaju, potrzebna jest praca ludzi tworzących tę przyrównaną do sieci organizację. Muszą oni w imieniu Chrystusa przeprowadzać na ziemi dzieło zgromadzania. Aniołowie niebiescy działają tylko niewidzialnie, gdy tymczasem zorganizowani członkowie „niewodu” wykonują bezpośrednią, widzialną pracę. Zaledwie mniejszość „niewodu” łowi faktycznie według Boskich pouczeń otrzymanych od Chrystusa i stosownie do zasad biblijnych. Dlatego tylko ci pracownicy zbierają prawdziwe chrześcijańskie „ryby”, nadające się do Królestwa Niebios. Aniołowie działający pod kierownictwem Chrystusa wyjawiają ten fakt przy „zakończeniu systemu rzeczy”, a my właśnie żyjemy teraz w tym okresie, odkąd w roku 1914 upłynęły „czasy pogan”. Ci aniołowie zebrali dobre „ryby” do symbolicznych naczyń.

8. Jak owe „dobre” ryby dostały się do niewoli Babilonu Wielkiego w latach od 1914 do 1918?

8 Już sporo lat przed rozpoczęciem się w roku 1914 „zakończenia systemu rzeczy” jęły spośród chrześcijaństwa wyłaniać się „ryby” przejawiające cechy prawdziwie chrześcijańskie. Tu i ówdzie powstawały rozproszone po całej ziemi zbory, odłączone od nominalnego chrześcijaństwa. Nadeszła jednak pierwsza wojna światowa, która szalała od roku 1914 do 1918, przy czym brały w niej udział przeważnie narody chrześcijaństwa. Podczas owej wojny odłączone zbory prawdziwie oddanych Bogu i ochrzczonych chrześcijan popadły w niewolę chrześcijaństwa. A ponieważ chrześcijaństwo jest najwybitniejszą, najbardziej wpływową częścią składową religijnego imperium Babilonu Wielkiego, dostali się oni do niewoli podobnej tamtej, w jaką popadli Żydzi, gdy po zburzeniu Jeruzalem w roku 607 p.n.e. zostali uprowadzeni do starożytnego Babilonu. A czy mieli w tym stanie już pozostać?

9. Dlaczego przy „zakończeniu systemu rzeczy” ryby „dobre” nie miały już dłużej pozostawać w niewoli Babilonu Wielkiego?

9 Nie! W roku 1914, kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa, skończyły się właśnie „czasy pogan”, i wobec tego nastało „zakończenie systemu rzeczy”. W myśl przypowieści Jezusa o „niewodzie” nadeszła pora, aby zostali odłączeni ci, którzy się podawali za namaszczonych duchem dziedziców „królestwa niebieskiego”. Dla aniołów pod przewodnictwem Chrystusa nadeszła pora pilnej pracy: mieli wyciągnąć na brzeg symboliczny niewód i odrzucać „złych”, a „dobrych” w świetle prawa Bożego — wybierać do „naczyń”, to znaczy gromadzić ich w zbory. Zaraz też zabrali się do tego.

10. (a) Kiedy „dobre” ryby zaczęły powracać z wygnania w Babilonie, i jak? (b) Czego już doznają „złe” ryby, i dlaczego?

10 Od wiosny roku 1919 prawdziwi chrześcijanie zaczęli powracać z wygnania w Babilonie Wielkim. Z nieba rozległo się wezwanie: „Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami grzechów jego i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające.” (Obj. 18:4) Babilon Wielki to dziedzina panowania fałszywej religii babilońskiej; imperium owo obejmuje także nominalne chrześcijaństwo, które usiłowało zmieszać chrystianizm z religią babilońską; rozbrzmiewające z niebios wezwanie dotyczy więc również opuszczenia chrześcijaństwa. Setki milionów „złych” symbolicznych ryb, które pozostają w chrześcijaństwie, wkrótce będą wrzucone do symbolicznie tak nazwanego „pieca ognistego” i ulegną doszczętnej zagładzie. Obłudni chrześcijanie już teraz zdążają w tym kierunku, ponieważ zaczęli już „płakać i zgrzytać zębami”. (Mat. 13:50) A dlaczego? Otóż nie opuścili Babilonu Wielkiego, jak to już uczynili prawdziwi słudzy Boży; z tej racji stali się uczestnikami jego grzechów i zaczęli odczuwać na sobie pierwsze oznaki zgubnych plag, jakie na niego spadają. Nadto wkrótce, w wyznaczonym przez Boga czasie, poginą wraz z Babilonem Wielkim i jego politycznymi zalotnikami.

11. Jaka część rzekomych chrześcijan wyszła z Babilonu Wielkiego, i na czym polegało zbieranie ich „do naczynia”?

11 W jaskrawym przeciwieństwie do tych przyjaciół Babilonu Wielkiego namaszczeni duchem chrześcijańscy świadkowie Jehowy odpowiedzieli w roku 1919 na to niebiańskie wezwanie. Stanowili jednak tylko mniejszość wśród ludzi podających się za chrześcijan, zaledwie ostatek prawdziwego zboru chrześcijańskiego, który w przeciągu minionych dziewiętnastu stuleci budował Jezus Chrystus. (Mat. 16:18; Dzieje 2:1-42) Pod kierownictwem aniołów byli zbierani jakby „do naczynia”, to znaczy do zborów uwolnionych chrześcijan, aby odtąd służyć tylko Jehowie, Bogu i Ojcu Jezusa Chrystusa.

12. Dlaczego ostatek „dobrych” ryb nie został od razu wzięty do nieba?

12 Wprawdzie ten ostatek symbolicznych „dobrych” ryb żywił nadzieję uczestniczenia w „królestwie niebieskim”, ale nie został natychmiast zabrany do nieba, chociaż się tego spodziewał. Przed zagładą Babilonu Wielkiego i jego politycznych zalotników oraz ich wojsk, musieli oni jeszcze w obecnym czasie „zakończenia systemu rzeczy” wykonać na ziemi pewne dzieło.

13. (a) Co jeszcze poza świadectwem sprawia dzieło ogłaszania Królestwa? (b) Dlaczego począwszy od roku 1919 trzeba było kontynuować dzieło z czasów apostolskich?

13 W każdej stronie świata wiadomo dzisiaj, na czym polega prawdziwie chrześcijańskie dzieło ostatka, ponieważ dotarł z nim aż do kończyn ziemi, spełniając przez to słowa Jezusa: „Dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom.” (Mat. 24:14, NW) Dawanie świadectwa narodom to jeszcze nie wszystko, co sprawiają głosiciele Królestwa przez swoją działalność. Ogłaszanie Królestwa powoduje też rozdzielanie ludzi, co oczywiście przebiega pod kierownictwem aniołów. (Mat. 24:30, 31, 40-42) Dzieła rozdzielania nie dokonano od początku do końca z miejsca przy wyzwoleniu, to znaczy w roku 1919. Przeciwnie, aby z ziemi została wykupiona z góry ustalona liczba 144 000 współdziedziców Królestwa, trzeba było złowić dalsze „dobre” ryby i wrzucić je do symbolicznych „naczyń” — do zborów. Dzieło rozpoczęte przez Jezusa Chrystusa za dni jego dwunastu apostołów, dzieło łowienia ryb, musiało być kontynuowane jeszcze w okresie „zakończenia systemu rzeczy”. Miał jeszcze nastąpić wielki połów!

CUDOWNY POŁÓW!

14. (a) Jaki zawód uprawiali niektórzy uczniowie Jana Chrzciciela, i jak Jezus spotkał czterech spośród nich nad Morzem Galilejskim? (b) Jaka pora była najodpowiedniejsza na uprawianie tego zawodu?

14 Kilku apostołów Jezusa, którzy żyli przed dziewiętnastu wiekami, zajmowało się zawodowo łowieniem ryb na Morzu Galilejskim. Byli uczniami Jana Chrzciciela, a Jezus Chrystus poznał ich osobiście w górnym odcinku doliny Jordanu pod koniec roku 29 n.e., kilka dni po swoim chrzcie. (Jana 1:35-44) Kilka miesięcy później, już w następnym roku, Jezus spotkał tych zawodowych rybaków nad samym Morzem Galilejskim. Jan Chrzciciel został do tego czasu z polecenia króla Heroda osadzony w więzieniu, natomiast Jezus przejął poselstwo głoszone przez Jana Chrzciciela i zaczął nawoływać: „Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios.” (Mat. 4:12-17) Pewnego dnia Jezus głosił Królestwo Boże rzeszom, które się zgromadziły nad brzegiem Morza Galilejskiego nieopodal miejsca, gdzie czterech rybaków mozoliło się przy swych sieciach. Żydzi do połowu ryb używali wówczas najczęściej właśnie różnego rodzaju sieci, z których cztery są wymienione w Biblii świętej. (Abak. 1:15, 16; Kazn. 9:12; Ps. 33:7, 8, NW) Za najodpowiedniejszą porę do łowienia ryb uważano noc, to znaczy czas po zachodzie słońca i rano przed wschodem.

15, 16. (a) W jakich okolicznościach Jezus powiedział Szymonowi i ludziom towarzyszącym mu w łodzi, by zarzucili sieci na połów? (b) Jaki był natychmiastowy skutek tego, co wówczas nastąpiło?

15 „Pewnego razu”, czytamy w sprawozdaniu Łukasza 5:1-10, „gdy On stał nad jeziorem Genezareckim (Galilejskim), a tłum tłoczył się dookoła niego i słuchał Słowa Bożego, ujrzał dwie łodzie, stojące u brzegu jeziora; ale rybacy, wyszedłszy z nich, płukali sieci. A wszedłszy do jednej z tych łodzi, należącej do Szymona, prosił go, aby nieco odjechał od brzegu; i usiadłszy, nauczał rzesze z łodzi. A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wyjedź na głębię, i zarzućcie sieci swoje na połów. A odpowiadając Szymon, rzekł: Mistrzu, całą noc ciężko pracując nic nie złowiliśmy; ale na słowo twoje zarzucę sieci. A gdy to uczynili, zagarnęli wielkie mnóstwo ryb, tak iż się sieci rwały.”

16 „Skinęli więc na towarzyszów w drugiej łodzi, aby im przyszli z pomocą, i przybyli, i napełnili obie łodzie, tak iż się zanurzały. Widząc to Szymon Piotr, przypadł do kolan Jezusa, mówiąc: Odejdź ode mnie Panie, bom jest człowiek grzeszny. Albowiem zdumienie ogarnęło jego i wszystkich, którzy z nim byli, z powodu połowu ryb, które zagarnęli. Także i Jakuba, i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona.”

17, 18. (a) Co rozpoznali czterej rybacy? (b) Dlaczego Jezus nie spełnił prośby Szymona, natomiast co uczynił?

17 U Szymona Piotra byli w łodzi jeszcze drudzy, a przynajmniej Andrzej, jego brat, i zapewne także ich ojciec Jan. W łodzi, która przybyła im na pomoc, byli Jakub i Jan ze swym ojcem Zebedeuszem i kilkoma najemnikami. Piotr, Andrzej, Jakub i Jan poznali, że Jezus uczynił cud, nagle powodując tak ogromny połów ryb w miejscu, gdzie przez całą noc łowili bezskutecznie.

18 Znacznie wzmogło to u nich szacunek dla Jezusa Chrystusa, którego już osobiście znali. Piotr, który teraz poczuł się tak grzeszny, jak nigdy przedtem, ponieważ miał w swojej łodzi świętego męża Bożego, prosił Pana Jezusa, aby odszedł od niego. Jezus nie zamierzał jednak opuszczać łodzi dla poszukania samotności. Nadszedł teraz dla niego czas, by mieć przy sobie stałych, nieodłącznych naśladowców. Dlatego uspokoił obawy Piotra, wynikłe ze świadomości, że jest człowiekiem grzesznym. Sprawozdanie donosi: „Wtedy Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, od tej pory ludzi łowić będziesz.” Jezus w tej wypowiedzi przyrównał ludzi do ryb. A z kim miał Piotr łowić ludzi jak ryby? Otóż z samym Jezusem Chrystusem, gdyż Jezus wezwał teraz Piotra do naśladowania go w łowieniu na większą skalę, mianowicie w łowieniu ludzi. Podobnie Andrzeja, brata Piotra, zaprosił Jezus do pójścia i w jego ślady i przyjęcia nowego zatrudnienia. Obaj tak uczynili.

19. Czym zajęli się następnie Jakub i Jan, ale jak długo to robili?

19 Ponieważ przy tym cudownym połowie, kiedy to łodzie zostały wprost przeładowane rybami, rwały się także sieci, więc wspólnicy w przedsiębiorstwie rybackim Piotra w Galilei: Jakub i Jan oraz ich ojciec Zebedeusz, zaczęli tymczasem naprawiać sieci. Wtedy Jezus w towarzystwie Piotra i Andrzeja nadszedł brzegiem jeziora i wezwał również Jakuba z Janem, którzy jeszcze byli w swojej łodzi, aby poszli za nim i wzięli udział w większych połowach. Usłuchali tego, bo w doniesieniu powiedziano dalej: „A wyciągnąwszy łodzie na ląd, opuścili wszystko i poszli za nim.” — Łuk. 5:10, 11.

20. Jak Mateusz i Marek opisują powołanie tych czterech rybaków?

20 Apostoł Mateusz i uczeń Marek krócej opisują to powołanie czterech rybaków; ale obaj wskazują, że Jezus do wszystkich czterech skierował bezpośrednie zaproszenie, aby się stali rybakami ludzi. Sprawozdanie według Marka 1:16-20 brzmi: „A przechodząc nad Morzem Galilejskim, ujrzał Szymona i Andrzeja, brata Szymona, którzy zarzucali sieci w morze; byli bowiem rybakami, i rzekł do nich Jezus: Pójdźcie za mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi. I zaraz porzucili sieci i poszli za nim. A gdy postąpił nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, oraz brata jego, Jana, którzy byli w łodzi i naprawiali sieci. I zaraz powołał ich; a oni, pozostawiwszy ojca swego Zebedeusza z najemnikami w łodzi, poszli za nim.” — Mat. 4:18-20.

21. (a) Jakie kwalifikacje do nauczenia tych czterech łowienia ludzi posiadł Jezus, chociaż z zawodu był cieślą? (b) Czyj przykład upewniał ich, że jako rybacy ludzi nie muszą się niepokoić o swe utrzymanie?

21 Jezus sam złowił tam cztery ‚ryby’ z rodu ludzkiego. Choć nie był z zawodu rybakiem, lecz cieślą w ściśle lądowym mieście Nazaret, umiał jednak łowić ludzi — symboliczne ryby. Tutaj właśnie rozpoczął tę działalność, przeszło sześć miesięcy po ochrzczeniu w Jordanie i namaszczeniu świętym duchem Bożym. Jako człowiek doświadczony potrafił i drugich nauczyć łowienia ludzi, chwytania ich żywo. Mając ten cel na uwadze, wezwał czterech zawodowych rybaków, żeby poszli za nim i dali się przez niego wyszkolić. Trzeba jednak było, żeby porzucili swoje przedsiębiorstwo rybackie nad Morzem Galilejskim. Zwykły rybak może sprzedać złowione ryby i w ten sposób zarobić na utrzymanie. Natomiast rybak ludzi nie może sprzedać na swe utrzymanie tych, których złowi. Z czego więc mieli żyć Piotr, Andrzej, Jakub i Jan jako rybacy ludzi, stale postępując za największym z nich Rybakiem, Panem Jezusem Chrystusem? Zresztą również Jezus opuścił wszystko, gdy poszedł do Jana Chrzciciela, aby dać się ochrzcić, i nigdy więcej nie powrócił do ciesielstwa, a jednak Jehowa Bóg dbał o niego, odkąd został Rybakiem ludzi.

NIE TRZEBA SIĘ MARTWIĆ O UTRZYMANIE

22. (a) Dlaczego nie było podstaw do powątpiewania o skutecznym łowieniu ludzi? (b) Dlaczego śmierć Jezusa nie zniweczyła tego dzieła?

22 Dopóki ci dawniejsi rybacy pracowali pod kierownictwem Naczelnego Rybaka, Jezusa Chrystusa, nie mieli podstaw do powątpiewania, czy im się powiedzie z łowieniem ludzi. Przecież na jego polecenie Piotr i Andrzej z pełną wiarą zapuścili sieci na połów w takim miejscu Morza Galilejskiego, które zdawało się być pozbawione ryb, a jednak nabrało się ich tyle, że aż musieli przywołać na pomoc swoich wspólników: Jakuba i Jana. Sieci zaczęły się rwać, a wielka ilość ryb wyciągniętych na pokład tak bardzo obciążyła obie łodzie, że to groziło zatopieniem. Jeżeli Jezus mógł powodować do tego stopnia skuteczne połowy stworzeń wodnych posiadających łuski i płetwy, to musiał podobnie umieć z powodzeniem łowić symboliczne ryby, czyli ludzi. Kiedy mniej więcej trzy lata później Jezus zmarł na palu męki, śmierć jego nie rozwiązała ani nie przekreśliła tego ważniejszego dzieła, polegającego na łowieniu ludzi. Został on na trzeci dzień wzbudzony z martwych i mógł wtedy na nowo ożywić działalność łowienia, dokonywaną przez jego wiernych naśladowców.

23. (a) Czy z uwagi na to, że Jezus zmartwychwstał do życia duchowego, apostołom trudniej było odtąd łowić ludzi? (b) Jak to się stało, że po zmartwychwstaniu Jezusa siedmiu uczniów znalazło się nad Morzem Galilejskim?

23 Jezus, co prawda, nie był już przy nich dalej w ciele, ponieważ został wzbudzony z martwych jako nieśmiertelny, duchowy syn Boży i odtąd ograniczał się do niewidzialnej dziedziny duchowej. Ale teraz jeszcze lepiej mógł się zatroszczyć o skuteczne przeprowadzenie dzieła łowienia ludzi w zasięgu ogólnoświatowym. Gdzieś ponad tydzień od swego zmartwychwstania, które miało miejsce szesnastego dnia, księżycowego miesiąca Nisan roku 33 n.e., nadarzyła się okazja, przy której zapewnił o tym zachęcającymi słowami. Poprzez aniołów, którzy w dniu jego zmartwychwstania rankiem ukazali się pewnym uczniom, zapowiedział wiernym apostołom, żeby opuścili Jeruzalem i prowincję Judeę, a udali się na północ do Galilei. Tam miał się im ukazać i podać dalsze wskazówki. (Mat. 26:32; 28:7-10, 16; Marka 16:6, 7) Tak doszło do tego, że pewnego dnia nad Morzem Galilejskim, które zwano również Tyberiadzkim, zebrało się siedmiu uczniów Jezusa.

24, 25. (a) Co tych siedmiu zmuszonych było po dłuższym łowieniu odpowiedzieć osobie, która z brzegu zadała im pytanie? (b) Co ta osoba im powiedziała, i jak potem dotarli do brzegu?

24 Kiedy Piotr oświadczył, że idzie łowić ryby, sześciu pozostałych przyłączyło się do niego. Łowili przez całą noc, ale absolutnie bez skutku. O świcie ujrzeli jakąś postać stojącą na brzegu. Do ich małej łodzi dotarł ponad wodą głos: „Dzieci! A macie co do zjedzenia?” Odpowiedzieli wtedy: „Nie.” Czy wobec tego mieli zrezygnować z łowienia?

25 Oto, co czytamy: „A On im rzekł: Zapuśćcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zapuścili więc, i nie mogli jej już wyciągnąć z powodu mnóstwa ryb. Tedy ów uczeń, którego miłował Jezus, rzekł Piotrowi: Pan jest. Szymon Piotr więc, usłyszawszy, że Pan jest, przepasał się szatą, był bowiem nagi, i rzucił się w morze; drudzy zaś uczniowie przybyli w łodzi, bo byli niedaleko od lądu, mniej więcej na dwieście łokci, ciągnąc sieć z rybami. A gdy wyszli na ląd, ujrzeli rozniecone ognisko i rybę położoną na nim, i chleb. Rzekł im Jezus: Przynieście kilka ryb, któreście teraz złowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął sieć na ląd, pełną wielkich ryb, których było sto pięćdziesiąt trzy; a chociaż ich tyle było, nie podarła się sieć.”

26. (a) Dlaczego mogła wówczas powstać kwestia co do jego tożsamości? (b) Jak należy rozumieć, że był to trzeci wypadek jego ukazania się uczniom po zmartwychwstaniu?

26 Przy tej sposobności Jezus nie ukazał się w tym samym zmaterializowanym ciele, co przy wcześniejszych okazjach. Dlatego czytamy: „Rzekł im Jezus: Pójdźcie i spożywajcie. A żaden z uczniów nie śmiał go pytać: Ty kto jesteś? Bo wiedzieli, że to Pan. A Jezus zbliżył się, wziął chleb i dał im, podobnie i rybę. Trzeci to już raz ukazał się Jezus uczniom swoim po wzbudzeniu z martwych.” (Jana 21:1-14) Był to trzeci wypadek ukazania się Jezusa uczniom, gdy wszyscy lub nie mniej niż połowa z nich była zebrana w jednym miejscu. Za pierwszym razem, to jest wieczorem tej niedzieli, kiedy zmartwychwstał, ucieleśnił się i zjadł pieczoną rybę, aby przekonać apostołów, że nie mają przed sobą zwiewnej zjawy. — Łuk. 24:22-43; Jana 20:19-25.

27. Dlaczego było to stosowne, że Jezus dwukrotnie zademonstrował swą moc, powodując cudowne połowy?

27 Było rzeczą zupełnie stosowną, że Jezus Chrystus dwukrotnie ukazał swoją moc przez cudowne napełnienie rybami sieci swych apostołów. Jest on przecież „ostatnim Adamem”, a pierwszy Adam w ogrodzie Eden był pod pewnymi względami „obrazem tego, który miał przyjść”. (1 Kor. 15:45; Rzym. 5:14) Pierwszy Adam wraz z żoną otrzymał od Boga Stwórcy nakaz, aby ‚panować nad rybami morskimi’ i pozostałymi zwierzętami na ziemi. (1 Mojż. 1:26-28) Słowa Psalmu 8:5-9 zapewniają, iż podobnie „ostatni Adam”, Jezus Chrystus, miał panować między innymi nad rybami, a zapiski o nim poświadczają, że korzystał z tej władzy do popierania spraw Królestwa Bożego. (Hebr. 2:5-9) Tak na przykład gdy Jezus miał zapłacić podatek świątynny, rzekł do Szymona Piotra: „Idź nad morze, zarzuć wędkę i weź pierwszą złowioną rybę, otwórz jej pyszczek, a znajdziesz stater; tego zabierz i daj im za mnie i za siebie.” — Mat. 17:24-27.

28. (a) Co całkiem słusznie mogli przypuszczać uczniowie w związku z łowieniem ludzi, skoro widzieli takie dwa cudowne połowy ryb? (b) Dlaczego po drugim z tych połowów Jezus nie potrzebował zapraszać ich, by się stali rybakami ludzi?

28 Oba cudowne połowy ryb musiały bardzo wzmocnić wiarę apostołów, którzy sobie przypominali, iż Jezus powołał ich na rybaków ludzi. Na polecenie Jezusa Chrystusa, Naczelnego Rybaka, nie na darmo zarzucili sieci na połów. Wobec tego całkiem rozsądnie mogli wnioskować, że sieci nie pozostaną próżne, gdy je zapuszczą z jego nakazu, aby poławiać ludzi; znajdą się tacy, którzy się dadzą zebrać z przeznaczeniem do Królestwa Niebios. Po drugim cudownym połowie ryb na Morzu Galilejskim nie potrzebował Jezus zapraszać ich jeszcze raz do pójścia za nim, żeby odtąd nie pracowali już w charakterze poławiaczy ryb, lecz rybaków ludzi. Dlatego teraz, po zmartwychwstaniu, posłużył się innym porównaniem, lepiej uwypuklającym zaletę miłości, na którą odtąd należało zwracać więcej uwagi. W sprawozdaniu Jana 21:15-17 czytamy więc, co następuje:

29. Jakie pytania i odpowiedzi wymienili wtedy między sobą Jezus i Piotr?

29 „Otóż gdy zjedli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: ‚Szymonie, synu Jana, czy mnie bardziej od tych miłujesz?’ Ten powiedział mu: ‚Tak, Panie, ty wiesz, że cię kocham.’ Rzekł do niego: ‚Karm moje jagniątka.’ Znowu rzekł do niego, po raz drugi: ‚Szymonie, synu Jana’, czy miłujesz mnie?’ Ten powiedział mu: ‚Tak, Panie, ty wiesz, że cię kocham.’ Rzekł do niego: ‚Paś moje owieczki.’ Rzekł do niego po raz trzeci: ‚Szymonie, synu Jana, czy mnie kochasz?’ Piotr zasmucił się, że mu po raz trzeci rzekł: ‚Czy mnie kochasz?’ Powiedział mu więc: ‚Panie, ty wiesz wszystko; jest ci wiadomo, że cię kocham.’ Rzekł mu Jezus: ‚Karm moje owieczki.’” — NW.

30, 31. (a) Dlaczego nie łatwo jest stwierdzić, na co wskazuje zaimek „tych” użyty przez Jezusa w pierwszym pytaniu skierowanym do Piotra? (b) Jak wiec niektóre współczesne tłumaczenia oddają brzmienie tego pytania?

30 Rybacy nie miłują ryb, lecz pasterze miłują owce, szczególnie w tym kraju, gdzie będąc na ziemi przebywał Jezus. Ponadto pasterz czuje się odpowiedzialny za owce powierzone jego pieczy. Ale co właściwie miał Jezus na uwadze, gdy pytał Piotra: „Czy mnie bardziej od tych miłujesz?” — to trudno jest ściśle ustalić. W greckim tekście Biblii zaimek wskazujący „tych” występuje w dopełniaczu liczby mnogiej, zupełnie tak jak w przytoczonym przekładzie na język polski, i tak samo ma w tym przypadku jednakową formę dla wszystkich trzech rodzajów: męskiego, żeńskiego i nijakiego. W związku z tym na przykład Nowy Testament w angielskim tłumaczeniu K. S. Wuesta (1961) podaje: „Czy mnie miłujesz (...) bardziej niż te (ryby)?” A więc Jezus pytałby, czy Piotr miłuje go bardziej niż zawodowe poławianie ryb w Morzu Galilejskim. Tę samą myśl nasuwa przekład Biblii G. M. Lamsy (1957), który brzmi: „Czy miłujesz mnie bardziej niż te rzeczy?”

31 Inne przekłady Biblii skłaniają do odmiennych wniosków; na przykład tłumaczenie na język polski, opracowane przez ks. Seweryna Kowalskiego (1957), nadaje odnośnemu wersetowi taką postać: „Czy miłujesz mnie więcej niż oni?” (Podobnie: James Moffatt (1922), „An American Translation” i liczne inne w różnych językach.) Tamtej nocy, której Jezus został zdradą wydany wrogom, Szymon Piotr chełpił się, że miłuje Jezusa mocniej niż inni apostołowie, ale wkrótce potem nie dopisał w okazaniu takiej mocniejszej miłości. (Mat. 26:31-35, 55, 56, 69-75) Tutaj nad Morzem Galilejskim nie chełpił się, że bardziej miłuje Jezusa. Niemniej The New English Bible (1961) podaje: „Czy miłujesz mnie bardziej niż wszyscy inni?”

32. Czym musiał się wykazać apostoł Piotr celem pozyskania ludzi, ale jedynie co mogło utrzymać tych, których by pozyskał?

32 Cokolwiek by jednak użyty tu zaimek „tych” znaczył, Jezus wskazał w tym miejscu Piotrowi, jak ten miał na ziemi dawać dowody miłości do swego niewidzialnego, zmartwychwstałego Pana i Mistrza, mianowicie: przez nacechowane miłością troszczenie się o ziemskie „owce” Mistrza. Aby przyprowadzić ludzi do Boga, musiał się Piotr wykazać umiejętnościami rybaka; żeby jednak utrzymać w jednej społeczności tych, którzy zostali do niej wprowadzeni, Piotr musiał okazać owcom swego Mistrza czułą miłość podpasterza.

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij