-
„Przywrócenie wszystkiego, co przepowiedział Bóg”Strażnica — 1971 | nr 15
-
-
Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieku” (Dzieje 3:21, NT). Zasadnicze pytanie brzmi teraz: Cóż jest tym „wszystkim”, co miało być przywrócone i co miało powodować, by do czasu pozostawał w niebie Mesjasz Jezus, który opuścił ziemię i siedzi po prawicy Jehowy, oczekując, aż jego nieprzyjaciele będą mieli polec jako podnóżek pod jego stopami?
25. Czym — krótko mówiąc — jest to „wszystko”? Jakie pytania wzbudza ta krótka odpowiedź?
25 Tym „wszystkim” jest mesjańskie Królestwo i jego interesy na ziemi. Czy jest to zaskakująca odpowiedź? Czy może ktoś z nas byłby skłonny zapytać: Jakże to możliwe, skoro w czasach apostoła Piotra mesjańskie Królestwo Jehowy należało jeszcze do przyszłości? Jeżeli Królestwo Mesjasza wcale jeszcze nie było ustanowione ani tym bardziej utracone, to jak miałoby zostać przywrócone, czyli odnowione?
26. O przywrócenie czego pytał Jezusa przed wniebowstąpieniem Piotr i drudzy apostołowie? Jaką otrzymali odpowiedź?
26 Jednakże apostoł Piotr wiedział, co mówi. Wiedział, w jakim sensie to Królestwo miałoby zostać przywrócone. Był jednym z apostołów, którzy zapytali zmartwychwstałego Jezusa Mesjasza tuż przed jego wstąpieniem do nieba: „Panie, czy w tym czasie odbudujesz [przywrócisz, NW] królestwo Izraelowi?” Na to pytanie zmartwychwstały Jezus, Mesjasz, odpowiedział: „Nie wasza to rzecz, znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił, ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”. Wypowiedziawszy te słowa, w trakcie udzielania im błogosławieństwa, został zabrany spomiędzy swoich uczniów i wstąpił z Góry Oliwnej do nieba. — Dzieje 1:6-11; Łuk. 24:5-53.
-
-
„Nie bardzo naukowe”Strażnica — 1971 | nr 15
-
-
„Nie bardzo naukowe”
W książce zatytułowanej: „The Biblical Flood and the Ice Epoch” (Potop biblijny a epoka lodowcowa) wykazano, że ewolucjoniści lubią podawać teorie za fakty bez przytaczania jakichkolwiek dowodów. Na stronie 240 czytamy tam: „Darwin przedstawił swe domysły na temat dziedziczności jako wyniki badań naukowych; tymczasem były one nie bardzo naukowe. (...) Jego ton nie uznający sprzeciwu i niemal mesjańska pewność siebie staną się zrozumiałe, gdy się będzie go uważać raczej za propagatora niż za wychowawcę i naukowca. W zadufaniu swym uważał, że przedkładanie dowodów jest zbędne. Natomiast inni akademicy udzielili nieudowodnionym teoriom Darwina gorliwego poparcia”.
-