BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Sąd Boży wyjawia, kto jest naprawdę bogaty
    Strażnica — 1967 | nr 24
    • się nauczyć doceniania prawdziwego bogactwa. Chociaż wypowiedź ta pierwotnie skierowana była do klasy „Łazarza”, to jednak te same zasady dotyczą całego ludu Bożego. Zbór tamtejszy stał się letnim wskutek niedopisania w odróżnianiu prawdziwego bogactwa od fałszywego; w związku z tym chełpił się: „Jestem bogaty, opływam we wszystko, niczego mi nie potrzeba.” Członkowie tego zboru byli zarozumiali i ufali samozwańczej sprawiedliwości. W świetle prawdziwych duchowych wartości cały zbór okazał się jednak według słów samego Jezusa, tak „nędzny i godny politowania, biedny, ślepy i nagi”, że groziło mu niebezpieczeństwo odrzucenia, wyplucia z ust Jezusa. Zwróćmy uwagę na proponowany przez Jezusa środek zaradczy: „Radzę ci, kup sobie u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś stał się [naprawdę] bogaty; i kup białe szaty, abyś się przyodział i aby nie była widoczna sromota twoja i nagość; a także balsamu, aby namaścić swe oczy, byś przejrzał.” — Obj. 3:14-18, Kow.

      24. Jakie wymagania wiążą się ze słowami Jezusa: „Kup sobie u mnie”?

      24 A więc tak! „Kup sobie u mnie”, radził Jezus, a to zarazem znaczyło: zapłać cenę, jakiej żądam. Leży ona zupełnie w granicach możliwości. Jezus zaprasza cię, abyś za jego przykładem oddał siebie bez zastrzeżeń Jehowie. Jeżeli podporządkujesz siebie Jego wychowaniu i karceniu, nauczysz się tyle, że ‚wiara twoja, wystawiona na próbę, okaże się daleko cenniejsza od złota przemijającego, które także w ogniu próbowane bywa’. ‚Szukaj sprawiedliwości’, nie paraduj we własnej ‚purpurze i bisiorze’, lecz przywdziej ‚szaty wybielone we krwi Baranka’, pokładając ufność w zasłudze jego ofiary. ‚Szukaj pokory’, dając się pouczyć, ustawicznie nacierając oczy maścią, szczerze starając się mieć stale oczy otwarte na prawdy nagromadzone w Słowie Bożym. — 1 Piotra 1:7, Kow; Obj. 7:14; Sof. 2:3.

      25. Jakiej wspaniałej zachęty udzielił następnie Jezus?

      25 Każdemu, kto obiera taki sposób postępowania, Jezus udziela zachęcającej obietnicy: „Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli kto usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną.” (Obj. 3:20) Potrzeba u ciebie tylko chęci, żeby odpowiedzieć na to osobiste wezwanie, a staniesz się naprawdę bogaty, bo będziesz się cieszył bliską zażyłością z nim, trwając w jego łasce i uznaniu jako cząstka ‚jednej owczarni pod jednym pasterzem’.

      26. Jakie kroki są teraz pilną koniecznością i na czym muszą się one opierać?

      26 Jeżeli dochodzisz do przekonania, że dotąd byłeś usidlony przez Babilon Wielki, to postaraj się szybko zareagować na to wezwanie i przyłącz się do ludu Jehowy, oddając siebie Bogu. Babilończyków nie dotyczy wezwanie do ucieczki, lecz Jehowa woła: „Wyjdźcie z niego, ludu mój.” (Obj. 18:4) Potrzeba do tego wiary, żywej wiary popartej postępowaniem w harmonii ze Słowem prawdy Bożej. Nie ma usprawiedliwienia dla niewiedzy. Porównana z przepaścią linia graniczna jest zarysowana bardzo wyraźnie. Jezus powiedział: „Na tym polega [opiera się, NW] sąd, że światłość przyszła na świat.” Jezus sam w swoim życiu i naukach uosabiał i demonstrował, że „prawdziwa światłość (...) oświeca”. Ogólnie ludzie uchylają się od przyjścia ku światłu i wolą raczej czynić podłości należące do ciemności. Nie chcą przejawiać wiary, choć Jezus rzekł: „Kto zaś nie wierzy, już jest osądzony.” Wolą jednak pozostać w stanie potępienia w obrębie Babilonu Wielkiego. Taka jest ich własna decyzja. — Jana 1:9; 3:18-20.

      27. Jakie postępowanie i jaką pozycję trzeba obrać, żeby już teraz i w przyszłości cieszyć się ożywiającymi kontrastami?

      27 Dlaczego jednak człowiek nie miałby postąpić przeciwnie do tego: wyjść na światło i nauczyć się, jak być mu posłusznym, „aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu”? (Jana 3:21) Zamiast więc samemu posmakować gorzkiego przeciwieństwa między życiem a zagładą, ginąć wraz z tym wielkim miastem, czyli w Armagedonie, możesz teraz osiągnąć miły stan łaski i uznanie Boga Abrahamowego, to jest Jehowy. Z tej korzystnej pozycji możesz już teraz rozpocząć doświadczanie uszczęśliwiających kontrastów, dzięki którym życie staje się tak nieskończenie interesujące i wartościowe, mając w dodatku wspaniałe widoki na życie wiecznotrwałe w nowym porządku Bożym z obietnicą dalszych niewysłowionych urozmaiceń, gdyż Stwórca rzekł: „Oto wszystko nowym czynię.” — Obj. 21:5.

  • Świątynia Artemidy
    Strażnica — 1967 | nr 24
    • Świątynia Artemidy

      ZDARZYŁO się w starożytnym mieście Efezie, że działalność kaznodziejska apostoła Pawła przyczyniła się do zmniejszenia popytu na „srebrne świątyńki Artemidy”. Trzeba przy tym zaznaczyć, że wyrób ich „zapewniał rzemieślnikom niemały zarobek”. Wobec tego pewien złotnik imieniem Demetriusz wzniecił rozruchy skierowane przeciw apostołowi Pawłowi, wołając: „Zagraża nam tedy niebezpieczeństwo, że nie tylko nasz zawód pójdzie w poniewierkę, lecz również świątynia wielkiej bogini Artemidy [po łacinie: Diany] będzie poczytana za nic, i że ta, którą czci cała Azja i świat cały, może być odarta z majestatu.” — Dzieje 19:24, 27.

      Niejaki Peter Baam, autor pracy pod tytułem Early Sites of Christianity (Pierwsze ośrodki chrystianizmu), omawiając swoją podróż do ruin Efezu pisze między innymi: „Wprost nie do wiary, żeby wielkie miasto tak kompletnie zniknęło z powierzchni ziemi (...) [Efez] zniknął, zmieciony podmuchem wiatrów. Ruiny jego dopiero teraz zostały wydobyte na światło dzienne przez archeologów. Efez należał do wielkich miast starożytności. W czasach swego rozkwitu, za dni apostołów, liczył ćwierć miliona mieszkańców. (...) Znajdował się w nim (...) Artemizjon, świątynia poświęcona bogini Artemidzie i uważana za jeden z siedmiu cudów świata. Wzniesiono ją około roku 700 p.n.e. (...) Artemizjon przetrwał blisko tysiąc lat. Należał do największych ośrodków kultu w świecie greckim, aż w roku 262 n.e. uległ zburzeniu przez Gotów. (...)

      „Godny podziwu jest pisarz Dziejów Apostolskich, którego dziennikarze śmiało mogliby obrać za świętego patrona swego zawodu; jest on tak dokładny w licznych szczegółach, które da się sprawdzić, iż nie można mieć najmniejszej wątpliwości co do ścisłości jego sprawozdania. Wszystko miało miejsce dokładnie tak, jak to opisał. (...)

      „Ta słynna świątynia świata starożytnego zniknęła tak doszczętnie, że J.T. Wood, angielski architekt żyjący w połowie ubiegłego stulecia, potrzebował siedmiu lat na odnalezienie jej położenia. W końcu odkrył ją przy pomocy pewnego rzymskiego napisu z okresu cesarza Trajana, czyli powstałego jakieś pięćdziesiąt lat po pobycie apostoła Pawła w Efezie. Napis ten zawiera instrukcje dotyczące trasy, jaką należało boginię podczas dorocznego święta nieść do teatru. Na tej podstawie Wood odnalazł położenie świątyni. (...)

      „Odkopane ruiny Artemizjonu znajdują się w odległości ponad 250 metrów od wzgórza zamkowego. Sprawiają wrażenie prostokątnego wykopu pod fundamenty o wymiarach około 300 na 100 metrów, i w dodatku dość głębokiego. Dół ten do połowy wypełnia woda gruntowa, a nieliczne szczątki kolumn leżą w błocie. Dzieje Apostolskie zawierają opis zamieszek wywołanych w Efezie przez złotnika, kiedy się tam zatrzymał apostoł Paweł. W owym czasie miejscowi złotnicy robili świetne interesy na handlu srebrnymi świątyńkami Artemidy, które sprzedawano pielgrzymom jako pamiątki. Znajdowano je podczas prac wykopaliskowych aż hen w Górnym Egipcie, Hiszpanii i w Indiach.”

Publikacje w języku polskim (1960-2025)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij