-
Miejsce młodzieży w społeczności chrześcijańskiejNasza Służba Królestwa — 1977 | listopad
-
-
pokusie do opuszczenia wyznaczonego im miejsca. Czy sądzicie, że tracicie coś, gdy pozostajecie na swoim miejscu? Właściwie tak, pozostawanie na nim wymaga odmawiania sobie pewnych rzeczy. Przyznajemy też, że z grzechu można czerpać chwilowe zadowolenie. Mojżesz zrezygnował z takiego zadowolenia (Hebr. 11:25). Przyjemność często bywa bardzo krótkotrwała — następują po niej zmartwienia, kłopoty. Wiemy, że jesteście pod naciskiem, by szukać uznania u rówieśników, by iść z prądem; niełatwo się temu oprzeć. Ale patrzcie dalej; myślcie o swoim Stwórcy. Oto przykład patrzenia na dalszą metę: Ktoś jest otyły, lubi dobrze zjeść. Ale zdobywa się na wyrzeczenia i ogranicza jedzenie, bo chce mieć ładną figurę — efekty warte są ponoszonych ofiar. Zachowanie naszego miejsca jest warte największej ofiary, nawet z własnego życia. Bóg nie zapomina, daje wielką nagrodę. Pomyśl o Stwórcy. Pragnie, byśmy pozostali na wyznaczonym miejscu; weseli się, gdy Mu służymy i udowadniamy, że Diabeł jest kłamcą (Prz. 27:11). Zastanów się nad wszystkim, czego Bóg dostarcza — nad światłem słonecznym, deszczem, pięknym ciałem, nad widokami życia wiecznotrwałego — już sama wdzięczność powinna nas pobudzać do trwania na naszym miejscu, do służenia Mu.
6 Społeczność chrześcijańska jest podobna do ciała złożonego z wielu członków. Wszystkie są potrzebne, podobnie jak w „ciele Chrystusa” (1 Kor. 12:14-18). Moglibyśmy was przyrównać do najcenniejszych członków ciała — bardzo was miłujemy i cenimy. Może niekiedy zdaje się wam, że my dorośli zmawiamy się przeciw wam, wymyślając najrozmaitsze ograniczenia. Nie, raczej staramy się wszyscy o wasze dobro, abyście pozostali pośród nas, na miejscu wyznaczonym wam przez Boga. Jako całość robicie wiele dobrego, dając ogromne świadectwo ku chwale Jehowy. Trzymajcie się! Pozostańcie na swoim miejscu w chrześcijańskiej społeczności Bożej.
-
-
Starajmy się trafić do sercaNasza Służba Królestwa — 1977 | listopad
-
-
Starajmy się trafić do serca
1 Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś dłużnikiem mieszkańców twego terenu? Uświadamiał sobie to chrześcijański apostoł Paweł, napisał bowiem: „Jestem przecież dłużnikiem tak Greków, jak i barbarzyńców, tak uczonych, jak i niewykształconych” (Rzym. 1:14). Tak, Paweł był przeświadczony, że ciąży na nim obowiązek opowiadania „dobrej nowiny” wszystkim, do których zdoła dotrzeć.
2 Tak jak apostoł Paweł, my również pragniemy dokładać wszelkich starań, by spłacić nasz dług wypełnianiem naszego obowiązku względem bliźnich. Powinniśmy być ‛gotowi’ trafiać z „dobrą nowiną” do serc ludzi (Rzym. 1:15, NW). Na czym to polega?
3 Przede wszystkim powinniśmy mieć właściwe nastawienie wobec niewierzących. Niezależnie od tego, jak byliby obojętni lub nieżyczliwi, są przecież ludźmi, za których umarł Chrystus. Naszym obowiązkiem jest uczynić wszystko, na co nas tylko stać, żeby ich zainteresować tą ważną sprawą. Dlatego powinniśmy stale pamiętać o przykładzie apostoła Pawła, który powiedział: „Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. (...) Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych”. — 1 Kor. 9:20-22.
4 Idąc za przykładem tego apostoła, zrobimy dobrze, gdy się zastanowimy nad ludźmi zamieszkującymi nasz teren. Mogą mieć różne poglądy na życie, na religię oraz na cele, do których zmierzają. Może więc warto porozmawiać z innymi głosicielami, żeby się dowiedzieć, jak oni podchodzą do ludzi mających najrozmaitsze zapatrywania oraz różne przekonania religijne.
5 Najwięcej sposobności nastręcza pod tym względem służba pełnoczasowa. Jedna pionierka pisze między innymi: „Spotykam bardzo dużo młodzieży, która widząc błędy duchowieństwa, nie wie, co zrobić i gdzie się udać. Najczęściej czuje się zawiedziona i przestaje wierzyć w Boga. Mam dużo odwiedzin u osób młodych, którzy chcą studiować Biblię. Zastanawia ich, że chociaż jesteśmy młodzi, mamy dużą wiedzę biblijną (...). Jestem bardzo wdzięczna Jehowie, że nadal pozwala mi pracować w służbie pełnoczasowej, gdyż nie ma teraz większej radości jak pokazywanie ludziom drogi wyjścia z obecnej beznadziejności”.
6 Pewien nadzorca podróżujący pisze: „Był czas, kiedy nie wierzyłem,
-