BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Efekt przemówienia pogrzebowego
    Strażnica — 1968 | nr 10
    • Efekt przemówienia pogrzebowego

      Doświadczenie pewnej głosicielki z kanadyjskiej prowincji Saskatchewan podkreśla, jak wielkie znaczenie miewają przemówienia pogrzebowe: „Latem ubiegłego roku byłam pionierka wakacyjną i pracowałam na terenie, który nie był jeszcze nikomu przydzielony. Przy jednych drzwiach, gdzie zawitałam, pani domu powiedziała, że nigdy dotąd nie rozmawiała ze świadkami Jehowy. Następnie dodała: ‚Proszę, niech pani wejdzie do środka. Może pani napije się czegoś, bo przecież na dworze jest tak gorąco!’ Kiedy weszłam do kuchni, jej mąż zawołał z innego pokoju: ‚Kto przyszedł?’ Wyjaśniła: ‚Jedna panienka od świadków Jehowy.’ Oświadczył wtedy: ‚Powiedz jej, żeby przyszła tutaj.’ Weszłam do pokoju i opowiedzieli mi oboje, że przed paroma tygodniami pochowano pewnego świadka Jehowy, który mieszkał na tamtym odległym terenie. Ktoś z braci przyjechał z Saskatoon i wygłosił przemówienie pogrzebowe. Rozmówca mój powiedział, że wykład ten rzeczywiście tchnął nadzieją. Niektórych z cytowanych tekstów nigdy przedtem nie słyszał. Dalej rzekł: ‚Nazywacie przecież siebie kaznodziejami, prawda? Niech więc pani siądzie i przedstawi nam kazanie.’ Toteż wygłosiłam kazanie wstępne, a bezpośrednio po nim kazanie odwiedzinowe. Wyjęłam również książkę „Od raju utraconego do raju odzyskanego” i zaczęłam im z niej czytać. Objaśniłam, dlaczego ta książka została wydrukowana, a następnie przestudiowaliśmy część pierwszego rozdziału. Przed odejściem zaznaczyli, że przez wszystkie lata chodzenia do kościoła nigdy nie słyszeli o takich tekstach biblijnych.”

  • Pytania czytelników
    Strażnica — 1968 | nr 10
    • Pytania czytelników

      • Jak apostoł Paweł mógł głosić, że chrześcijanie nie podlegają „prawu”, lecz korzystają z „życzliwości niezasłużonej”, skoro sam poszedł do świątyni i dla dopełnienia pewnego ślubowania poddał się ceremoniom nakazanym przez Prawo Mojżeszowe? — M. C.

      Apostoł Paweł głosił poganom i wykazywał im, że zbawienie nie należy od uczynków nakazanych Prawem, lecz od niezasłużonej życzliwości Bożej. Nie zwalczał Prawa (Zakonu) ani jego poszczególnych przepisów, lecz jedynie był zdania, że chrześcijanie nie mają przed Bogiem obowiązku przestrzegania tego Prawa. Pogłoski, jakie dotarły do Jeruzalem przed jego przybyciem, przedstawiały go jednak jako fanatycznego przeciwnika. Prawa Mojżeszowego, który zaciekle zwalcza zwłaszcza obrzezanie. Doniesienia te nie odpowiadały faktom, ponieważ sam apostoł Paweł dał obrzezać Tymoteusza. Obrzezanie nie było wymaganiem chrześcijańskim, ale też nie stanowiło nic złego, dlatego nie trzeba było go zwalczać, wskutek pogłosek, które za każdym powtórzeniem jeszcze bardziej wyolbrzymiały sprawę, wytworzyło się całkiem spaczone wyobrażenie o poglądach apostoła Pawła. Niemniej gdy Jakub i starsi mężowie w Jeruzalem bezpośrednio wysłuchali, jak skutecznie Paweł głosił Ewangelię wśród narodów, oddali chwałę Jehowie Bogu i powiedzieli Pawłowi:

      „Widzisz, bracie, ile tysięcy Żydów uwierzyło, a wszyscy trzymają się gorliwie Prawa. O tobie jednak słyszeli, że wszystkich Żydów, mieszkających wśród pogan, nauczasz odstępstwa od Mojżesza mówisz, że nie mają obrzezywać swych synów ani zachowywać zwyczajów. Cóż więc począć? W każdym wypadku dowiedzą się, żeś przybył. Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub; weź ich ze sobą, poddaj się razem z nim oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyć sobie głowy, a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi. (...) Wtedy Paweł wziął ze sobą tych mężów, następnego dnia poddał się razem z nimi oczyszczeniu, wszedł to świątyni i zgłosił wypełnienie dni oczyszczenia, aż do złożenia ofiary za każdego z nich.” — Dzieje 21:20-26, BT.

      Grono kierownicze w Jeruzalem zbadało więc problem i postanowiło, żeby apostoł Paweł tak postąpił dla przeciwstawienia się uprzedzeniu, które w stosunku do niego wzbudzili Żydzi. Zwyczaj ostrzyżenia głowy i związana z tym przepisowa ofiara dawały poznać, że skrupulatnie dopełniono ślubowania; apostoł Paweł, poddawszy się tej ceremonii wraz z czterema innymi mężczyznami, a nawet poniósłszy za nich koszty ofiary, udowodnił, że nie jest wcale wrogiem Prawa Mojżeszowego. (4 Mojż. 6:13-21) Pozostawał w zgodzie z istotnym celem Prawa, tak jak i my dzisiaj jesteśmy zgodni z Dziesięciorgiem Przykazań i innymi zasadami Prawa Mojżeszowego, chociaż nie podlegamy temu Prawu. Gdzie zwyczaje przepisane Prawem nie wykraczały przeciw nowym prawdom chrześcijańskim, nie można było im nic zarzucić. Stanowisko takie zajmował apostoł Paweł również w kwestii obrzezania. Występował tylko ze sprzeciwem, gdy ktoś twierdził, że jest ono niezbędnym warunkiem zbawienia. (Dzieje 16:3; Gal. 5:2-6) Gdyby tę metodę dopełniania ślubów przedstawiono jako coś nieodzownie koniecznego do zbawienia, wtedy Paweł z pewnością nie zgodziłby się na to, bo tym sposobem chrześcijanie znowu byliby poddani niewoli Prawa. (Gal. 5:1; Jak. 2:10) Ponieważ nie traktowano tych ceremonii jako wymagania wiary chrześcijańskiej, apostoł Paweł nie uchylił się od nich. Nie można im było nic zarzucić, tak samo, jak dobrowolnemu obrzezaniu. Zostały one niegdyś ustanowione przez Boga i były stosowną, biblijną metodą dopełniania ślubów. Nie stały się nagle złe, odkąd nie były już konieczne. Nie naruszały żadnej zasady chrześcijańskiej i nie wykraczały przeciw żadnemu z nowych przepisów. Paweł poddał się im dobrowolnie, a nie pod jakimkolwiek naciskiem, wskutek czego można by go potem obwiniać o kompromis. — Dzieje 18:18.

      Postawa taka była rozsądne. Dzięki niej chrześcijanie pochodzenia żydowskiego mogli swobodnie poruszać się wśród Żydów i głosić im wszędzie — nawet w świątyni — ponieważ byli ceremonialnie czyści. (Dzieje 5:42) Dopóki te ceremonie nie naruszały zasad chrześcijańskich, słusznie można ich było przestrzegać, aby z poselstwem nadal mieć dostęp do Żydów. Apostoł Paweł zawsze był gotowy do takich ustępstw: „Stałem się jak Żyd — dla Żydów aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłam jak ten, który jest pod Prawem — choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem — aby pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem. Dla zwolnionych od Prawa byłam jak nie podlegający Prawu — nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu — by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, aby uratować za wszelką cenę choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.” (1 Kor. 9:20-23, BT) Drudzy chrześcijanie pochodzenia żydowskiego postępowali tak samo i okazało się to korzystne. Kiedy później apostoł Paweł został przed namiestnikiem Feliksem obwiniony przez wrogo do niego usposobionego Tertullusa, iż „usiłował on nawet zbezcześcić świątynię”, Paweł mógł spokojnie odpowiedzieć, że przeciwnicy ‚natknęli się na niego w świątyni, gdy został oczyszczony’. Mógł dzięki temu załagodzić spór wynikły wokół sprawy bądź co bądź drobnej, aby następnie, jak chrześcijanin wystąpić ze świadectwem i przy tym wysunąć na pierwszy plan tak podstawową prawdę, jak zmartwychwstanie. — Dzieje 21:27-29; 24:6, 18-21.

      Tak jak dzisiaj poza ślubem oddania się Bogu możemy składać jeszcze inne ślubowania, tak też wówczas apostoł Paweł złożył pewne śluby, a dopełnienie ich zgodnie z Pismem na miejscu publicznym nie było wykroczeniem przeciw jakiejkolwiek zasadzie chrześcijańskiej. Paweł mógł z czystym sumieniem zastosować się do zlecenia otrzymanego z organizacji teokratycznej.

Publikacje w języku polskim (1960-2025)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij