-
„Dzień ostateczny”, dzień zmartwychwstania — obecnie w tokuStrażnica — 1980 | nr 9
-
-
towarzyszyli Jezusowi, ożywili się i uwolnili spod jarzma żydowskiego systemu rzeczy dopiero po jego śmierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu na trzeci dzień, 16 Nisana roku 33. Było to wkrótce po „połowie tygodnia”, upamiętnionej ofiarowaniem Jezusa na okup za ludzkość.
14. Do jakiej klasy wspomnianej w Liście 1 do Tesaloniczan 4:15-17 należą ocuceni, reaktywowani świadkowie czasów nowożytnych? Dlaczego okres, który Jezus nazwał „dniem ostatecznym”, jest dla nich „szczęśliwy”?
14 Ostatek duchowych Izraelitów, którzy w czasach już nam współczesnych ożywili się, reaktywowali działalność i na nowo podjęli świadczenie wiosną roku 1919, to właśnie ci chrześcijanie, o których apostoł Paweł napisał: „My żywi, którzy dożyjemy obecności Pana” (1 Tes. 4:15, NW). Spodziewają się oni, że po wydaniu na całym świecie końcowego świadectwa o Królestwie umrą „w jedności z Panem”, przy jego obecności. Śmierć ich następuje w trakcie „dnia ostatecznego”, kiedy to Jezus, jak sam powiedział, miał wzbudzać z martwych tych uczniów uprzywilejowanych spożywaniem jego ciała i piciem jego krwi. Zostają wówczas „uniesieni”, aby spotkać się z nim, swoim Panem, „w powietrzu”. Owego natychmiastowego zmartwychwstania do życia niebiańskiego nie widzą ludzie pozostawieni na ziemi, jak gdyby przesłaniały to „obłoki”. Doprawdy są „szczęśliwi”, skoro „odtąd (...) umierają w jedności z Panem”, w czasie „obecności Pana”, bez potrzeby oczekiwania we śnie śmierci na jego drugie przyjście (Apok. 14:13, NW; Jana 6:53, 54; 1 Kor. 15:52, 53).
15. Jacy dziś już czynni współpracownicy pozostaną na ziemi, gdy u kresu „dnia ostatecznego” odejdzie stąd reszta żyjących jeszcze członków ostatka? Jakie być może nastąpi pożegnanie?
15 Pozostawiają tu za sobą mnóstwo współchrześcijan, całą ich „wielką rzeszę”. W trakcie „czasu końca” i niewidzialnej „obecności Pana” przyłączyli się oni do ostatka duchowych Izraelitów w dawaniu wszystkim narodom końcowego świadectwa o Królestwie. Członkowie „wielkiej rzeszy” spodziewają się przetrwać „wielki ucisk”, w którym zginie teraźniejszy ogólnoświatowy system rzeczy (Apok. 7:9, 14, NW). Będą więc pod ręką, gdy dla reszty spośród ostatka duchowych Izraelitów nadejdzie szczęśliwa chwila ‛uniesienia w powietrze, w obłoki, na spotkanie z Panem’ (1 Tes. 4:17, Romaniuk). Z jakąż miłością „wielka rzesza” ocalałych będzie żegnać żyjących jeszcze przedstawicieli ostatka, kolejno kończących swój ziemski bieg u kresu „dnia ostatecznego”, dnia zmartwychwstania! (Jana 6:53, 54). Rozstanie zapewne nie będzie łatwe, ale da sposobność potwierdzenia serdecznego przywiązania łączącego odchodzących z pozostającymi na rajskiej ziemi. „Wielka rzesza” nigdy już tych swoich przyjaciół nie zobaczy.
16. Jaką stratę wyrówna „wielkiej rzeszy” możność przywitania nowych mieszkańców rajskiej ziemi? Kogo będzie witać z radością?
16 „Wielka rzesza” wprawdzie utraci fizyczny kontakt z wyniesionym do chwały ostatkiem, ale wesprze ją i doda jej otuchy nieprzeliczony tłum nowych mieszkańców ziemskiego raju. Kto to będzie i skąd ci ludzie przyjdą? Będą to następni odkupieni, po odzyskaniu życia powracający z krainy „ostatniego nieprzyjaciela” — śmierci adamowej (1 Kor. 15:26, B. gd.). Ileż radości będzie miała „wielka rzesza” na przykład z powitania zmartwychwstałego Joba, jak również Abrahama, Izaaka, Jakuba, Jana Chrzciciela, a nawet małych dzieci z Betlejem, które wysłał do krainy umarłych ich wróg, Herod Wielki! Co to będzie za radość, gdy się spotka przyjaciół lub znajomych spośród „drugich owiec” Dobrego Pasterza, którzy nie przeżyli „wielkiego ucisku” i dlatego nie przeszli bezpośrednio pod panowanie jego tysiącletniego Królestwa! (Apok. 20:4, 6; Jana 10:16, B. gd.). Czy członkowie ostatka namaszczonych duchem, którzy przetrwają „wielki ucisk”, pobędą w nowym porządku rzeczy tak długo, by doczekać początków zmartwychwstania ziemskich zmarłych w ich „dniu ostatecznym”? (Jana 11:24). Pismo Święte nie daje co do tego żadnych pewnych wskazówek.
17. (a) Jakim plonem będą zmarli powstawający wówczas na ziemi, w przeciwieństwie do Chrystusa? (b) Pod jakim względem „wielka rzesza” będzie równa zmartwychwstałym, chociaż nie będzie jej potrzebne wzbudzenie z grobów? Jaka błogosławiona sytuacja zapanuje przy końcu tysiącletniego panowania Chrystusa?
17 Wszyscy ci wzbudzeni stanowić będą pokłosie zmartwychwstania, podczas gdy „Chrystus powstał z martwych jako pierwociny” (1 Kor. 15:20, 22, 23, Wujek). „Wielka rzesza”, która przeżyje, nie będzie musiała powstać z grobów, a jednak zupełnie tak samo jak zmartwychwstali będzie potrzebowała nadal korzystać z dobrodziejstw przebłagalnej ofiary Jezusa Chrystusa. Na usunięcie będą czekały najrozmaitsze skutki odziedziczonej śmierci. Doprawdy błogosławiony nastanie czas, gdy pod koniec tysiącletniego królowania Chrystusa „jako ostatni wróg zniszczona będzie śmierć” w stosunku do całej odkupionej i posłusznej ludzkości, włącznie z „wielką rzeszą” przeprowadzonych żywo przez ucisk. Słusznie wtedy Jehowa Bóg dla każdego stanie się „wszystkim we wszystkim” (1 Kor. 15:26, 28, NP; Apok. 1:18; 20:11-14).
-
-
Do czego może się przydać „wierność”?Strażnica — 1980 | nr 9
-
-
Do czego może się przydać „wierność”?
„MAM tego po dziurki w nosie! Dłużej już nie wytrzymam!” Jak często doleciały cię, czytelniku, takie słowa? A może i tobie samemu cisnęły się na usta? Olbrzymi wzrost przestępczości, przemocy, niesprawiedliwości i innych uciążliwych warunków doprowadził do tego, że wielu straciło chęć do życia.
Jednakże nawet wśród dokuczliwych okoliczności można zachować radosne usposobienie. W myśl Pisma Świętego wielką rolę odgrywa wtedy „wierność”. Jak przydatna bywa ta zaleta, o tym osobiście się przekonał prorok Habakuk.
Chociaż żył prawdopodobnie w siódmym stuleciu p.n.e., to jednak sytuacja panująca za jego czasów była bardzo podobna do tego, z czym obecnie boryka się mnóstwo ludzi. Prorok ubolewał z powodu aktów przemocy, grabieży, a także zwad, z którymi spotykał się na każdym kroku (Habak. 1:1-3). „Zamiera prawo, a sprawiedliwość nie wychodzi na jaw”, wykrzyknął Habakuk, po czym dodał: „Bezbożny osacza sprawiedliwego, i tak prawo bywa łamane” (Habak. 1:4, NP).
Prorok Boży chciał wiedzieć, jak zresztą wielu i dzisiaj, dlaczego Najwyższy toleruje tyle niegodziwości (Habak. 1:13, 14). Stwórca udzielił na to następującej odpowiedzi:
„Zapisz widzenie i utrwal je wyraźnie na tabliczkach, aby odczytującemu je na głos rzecz szła płynnie. Widzenie to bowiem jest jeszcze na czas wyznaczony, a dysząc spieszy ku końcowi i nie opowie kłamstwa. Nawet gdyby się odwlekało, wciąż go oczekuj; bo niechybnie się sprawdzi. Nie przyjdzie za późno” (Habak. 2:2, 3, NW).
„Widzenie” to, którego spełnienie jak gdyby kazało na siebie czekać, dotyczyło wytracenia złych spośród ludu Bożego, a także nie zaliczających się do czcicieli
-