-
Bóg-człowiek chrześcijaństwaStrażnica — 1962 | nr 1
-
-
pojęcie Boga-człowieka jako pojęcie chrześcijańskie, wówczas nie znaleźli posłuchu. Sama ta nauka skrystalizowała się dopiero mniej więcej trzysta lat po Jezusie i została zdefiniowana nie wcześniej niż w roku 451 po Chr. na soborze chalcedońskim. Znany teolog amerykański Henry P. Van Dusen, którego prezbiteriańska religia uczy, że Jezus był Bogiem-człowiekiem, nazywa w swej książce World Christianity (Świat chrześcijański), na stronie 75, chalcedońską definicję natury Chrystusa „czystym nonsensem”.
W ciągu pierwszych dwóch stuleci nauka o inkarnacji spotykała się ze znacznym sprzeciwem. Ebionici, członkowie sekty chrześcijan żydowskiego pochodzenia, która powstała w pierwszym wieku, twierdzili, że Jezus urodził się w sposób naturalny, że nie był wcielonym Bogiem. Ariusz, prezbiter z Aleksandrii, który żył mniej więcej na początku czwartego stulecia, uczył, że Jezus nie był ani współwieczny, ani równy Bogu, że jest głową wszelkiego stworzenia, lecz „nie jest identyczny z Ojcem”. Dokeci, członkowie sekty chrześcijan żydowskiego pochodzenia, która powstała w drugim stuleciu, wierzyli, że ciało Jezusa było tylko czymś pozornym, wizją, złudzeniem a nie ciałem materialnym. Gnostycyzm stanowił połączenie niezależnych wyznać „chrześcijańskich”. Jego zwolennicy twierdzili, że zło jest nierozłącznie związane z materią i że z tego powodu ciało Jezusa nie mogło być materialne. Valentinus, najwybitniejszy przywódca ruchu gnostyków, nauczał, że eteryczne ciało Jezusa przeszło przez Marię, ale ona go nie urodziła. Jeszcze inni mówią, że Jezus miał dwie wole: jedną ludzką, a drugą boską — i tak dalej.
Właśnie z tej mieszaniny ścierających się poglądów chrześcijaństwo przyswoiło sobie naukę o inkarnacji. Ponieważ jedni uczyli, że Jezus był człowiekiem, a inni wyznawali pogląd, że był Bogiem, więc sobór, który się odbył w Nicei w roku 325 po Chr. i któremu przewodniczył pogański władca polityczny Konstantyn, zdecydował się na przyjęcie nauki o Bogu-człowieku, aby zadowolić obie strony. Ta nauka na ogół uznawana przez protestantów i katolików aż po dzień dzisiejszy, mimo że nie ma oparcia w Piśmie Świętym. The Catholic Encyclopedia (Encyklopedia katolicka) stwierdza wprost: „Chrystus jest Bogiem”. Wydawnictwa kościoła prezbiteriańskiego mówią o Jezusie jako o „Bogu i człowieku”.
CZY JEZUS BYŁ BOGIEM-CZŁOWIEKIEM?
Bez względu na to, co jakikolwiek sobór lub człowiek powiedział o naturze Jezusa, jedynym niezawodnym źródłem prawdy religijnej jest Biblia. To Słowo objawia, że Jezus jest Synem Bożym. Sam Jezus powiedział: „Jestem Synem Bożym.” Anioł Gabriel powiedział do Marii: „Co się z ciebie narodzi, nazwane będzie Synem Bożym.” Nie ma tu mowy o Bogu-człowieku lub o człowieku-Bogu. W Biblii nigdzie Jezus nie jest nazwany „Bogiem-człowiekiem” ani „Bogiem wcielonym”. Takie przypuszczenia są czysto ludzkimi wyobrażeniami, które są skażone poglądami pogańskimi. — Jana 10:36; Łuk. 1:34, 35; 2:21, NT.
Pismo Święte mówi o Jezusie, że jest ‚początkiem stworzenia za sprawą Bożą’. On jest pierwszym stworzeniem Bożym, zwanym Słowem Bożym, czyli Logosem. Gdy Adam zgrzeszył, Wszechmocny Bóg powziął zamysł zesłania swego jednorodzonego Syna na ziemię, aby wyzwolić człowieka z grzechu. On miał się stać drugim doskonałym człowiekiem, czyli drugim Adamem. To wymagało od niego zrezygnowania z życia niebiańskiego, aby się urodzić jako człowiek. Nie chodziło tu o inkarnację, lecz o narodzenie doskonałego człowieka. Zostało to dokonane za sprawą ducha świętego, czyli czynnej mocy Bożej, jak na to wskazuje ewangelia Łukasza 1:26-38. Narodził się z dziewicy Marii i został nazwany Jezusem, który stał się „człowiekiem”. — Obj. 3:14, NW; Jana 1:29; 19:5; 1 Kor. 15:45.
Czy Jezus był ciałem i krwią? Jan mówi nam: „SŁOWO stał się ciałem i przebywał wśród nas.” Paweł powiedział o Jezusie: „Skoro więc ‚małe dzieci’ są uczestnikami krwi i ciała, podobnie i on brał udział w tych samych rzeczach.” Gdyby Jezus był Bogiem-człowiekiem, to byłby wyższy niż aniołowie i człowiek. A w Piśmie Świętym czytamy, że on był ‚nieco niższy od aniołów’. Nie był też równy swemu Ojcu, gdyż sam powiedział: „Ojciec mój większy jest niż ja”. — Jana 1:14; Hebr. 2:14, 9, NW; Jana 14:28, NT; Filip. 2:5-7.
Gdyby Jezus był inkarnacją, wówczas nie byłby drugim Adamem. Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie — wszystko to byłoby kłamstwem. Wiara chrześcijan byłaby daremna. Nadal bylibyśmy w grzechu, nie mając żadnej nadziei. Dzięki Bogu Jego Słowo pozostaje prawdziwe! Chrystus mówi prawdę. On był drugim Adamem, doskonałym człowiekiem, który dał swą duszę na „okup w zamian za wielu”. Ci, którzy nauczają, że Jezus był Bogiem-człowiekiem, nie mają poparcia biblijnego dla swych wypowiedzi. Nic więc dziwnego, że gdy się poddaje pod dyskusję naukę o inkarnacji, którą The Encyclopedia Ameriacna nazywa „podstawową doktryną chrystianizmu”, duchowieństwo stara się ją zasłonić słabą odpowiedzią: „To jest tajemnica.” — Mat. 20:28, NW.
-
-
Nie nadaje się do kościołówStrażnica — 1962 | nr 1
-
-
Nie nadaje się do kościołów
◆ Zgodnie doniesieniem „The Christian Century” z 30 kwietnia 1958 r. Symeon Stylites powiedział o wygłoszonym niegdyś przemówieniu biskupa metodystów Francisa McConnella, co następuje: „On mówił na temat tego, co by się stało, gdyby doroczną konferencję metodystów został delegowany prorok Amos (...) Urządził posiedzenie gabinetu konferencji z superintendentami poszczególnych okręgów (...) Jeden po drugim ronił gorzkie łzy i zapewniał o swym nieprzemijającym podziwie dla proroka Amosa, a potem wyjaśniał, dlaczego mu nie może powierzyć żadnego kościoła w swym okręgu.
◆ „Superintendent okręgu północnego powiedział drżącym głosem (...): ‚Wszyscy wiecie jak bardzo miłuje i podziwiam brata Amosa (...) Ale dla Grace Church (Kościoła Łaski) on nie jest wystarczająco taktowny. Potrafi powiedzieć, co myśli, nie starając się ani trochę dostosować do ludzi, a tych, którzy chodzą do Grace Church trzeba umieć ująć w jakiś inny sposób. Ten kościół prowadzi akcję na rzecz rozbudowy. Gdyby brat Amos narzucał mniej kwestii spornych, a raczej ściągał więcej pieniędzy, wówczas zaszedłby dalej...’
◆ „Potem wypowiedział się superintendent okręgu zachodniego. ‚Ja też miłuję brata Amosa’, rzekł: ‚Jego kazania głęboko mnie poruszyły. Chciałbym go mieć w Kościele Trójcy. Ale on nie jest wystarczająco wymowny. Tam zawsze przemawiają mówcy posiadający talent krasomówczy. On natomiast nie dba o styl literacki ani o oratorski polot, do którego są przyzwyczajeni ludzie w Kościele Trójcy. Bardzo mi przykro.’”
-