-
Odnaleziony sens życiaStrażnica — 1974 | nr 23
-
-
którzy miłują innych i których ja mogę miłować, którzy w potrzebie bezinteresownie pomagają drugim i postępują zgodnie z tym, co głoszą. No i oczywiście czerpię bez końca radość z ‚dobrej nowiny o Królestwie’. Mogę szczerze powiedzieć, że znalazłam ukojenie umysłu i odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Niewymowne zadowolenie sprawia mi pomaganie innym w poznawaniu tej ‚dobrej nowiny o Królestwie’.”
Jeżeli to, co znalazła ta niewiasta, przemawia również tobie do serca, dlaczego nie miałbyś skorzystać z okazji, by studiować Biblię ze świadkami Jehowy?
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1974 | nr 23
-
-
Pytania czytelników
● Czy występowanie w roli rodziców chrzestnych lub zapraszanie kogoś na rodziców chrzestnych dla swoich dzieci daje się pogodzić z Pismem świętym?
Zwyczaj wyznaczania kogoś lub kilku osób — poza właściwymi rodzicami — na rodziców chrzestnych dla noworodka albo małego dziecka z okazji uroczystości jego chrztu, a później przy bierzmowaniu, jest obrzędem utrzymującym się w kościele katolickim. Zwyczaj ten praktykuje się też podczas chrztu i bierzmowania dorosłych.
Przy chrzcie niemowląt rodzice chrzestni, czyli duchowi opiekunowie (zwykle już ochrzczeni krewni lub przyjaciele), „w imieniu dziecka zwracają się o wiarę do Kościoła Bożego” („The Catholic Encyclopedia”). Oni też w imieniu niemowlęcia składają wyznanie wiary oraz proszą o chrzest. W razie zaniedbania ze strony rodziców, to znaczy gdyby rodzice nie wychowywali dziecka w wierze katolickiej, rodzice chrzestni są obowiązani pouczać je o wierze i zasadach moralnych.
Przy obrzędzie bierzmowania (tak samo jak chrzest uważanego za sakrament) w roli duchowego opiekuna, czyli patrona, występuje zwykle jeszcze inna osoba (bądź też osoby), poza uprzednio pozyskanymi rodzicami chrzestnymi. Osoba ta musi być dobrze zaznajomiona z wiarą katolicką.
Jakie w tej sprawie jest stanowisko Biblii? Przede wszystkim już sam chrzest niemowląt jest niezgodny z Pismem świętym. Z uwagi na to, że chrzest wodny musi być poprzedzony ‚przyjęciem słów do uszu’ oraz ‚czynieniem pokuty’, jak również uwzględniwszy, że chrzest wymaga osobistego powzięcia uroczystego postanowienia, staje się rzeczą oczywistą, iż trzeba wtedy być w takim wieku, aby móc to uczynić we własnym imieniu (Dzieje 2:14, 38, 41, Wk). Apostoł Paweł zaznacza: „Sercem bowiem wierzy się ku sprawiedliwości, ustami zaś wyznaje się ku zbawieniu” (Rzym. 10:10, Wk). Ani niemowlę, ani małe dziecko nie potrafi się na to zdobyć. Zatem Pismo święte wyklucza możliwość chrzczenia niemowląt.
Ponadto żaden człowiek nie może przecież przyjąć sercem wiary ani wyznać jej ustami za kogoś innego. Apostoł Paweł co prawda wskazał, iż posłuszne małe dzieci uchodzą za „święte” ze względu na wierzących rodziców. Dzieje się tak dlatego, że Bóg traktuje rodziców — a nie inne, postronne osoby — jako ludzi odpowiedzialnych za dzieci (1 Kor. 7:14). Bóg powziął więc owo postanowienie z łaskawości wobec swych wiernych sług. Ale gdy takie dzieci osiągają wiek, w którym zaczynają same za siebie odpowiadać, wychodzą poza ramy tego postanowienia. Każdy stoi lub upada zależnie od swej własnej wiary. — Rzym. 14:4; Ezech. 18:20.
Prawdą jest też, że apostoł Paweł napisał do zboru w Koryncie: „Choćbyście mieli dziesięć tysięcy pedagogów w Chrystusie, ale nie wielu ojców. Gdyż w Chrystusie Jezusie przez ewangelię ja was zrodziłem” (1 Kor. 4:15, Wk). Mimo to Paweł nie był żadnym „ojcem chrzestnym” tego zboru. On tylko jako pierwszy przyniósł im ewangelię, dzięki której przyjęli wiarę. W sensie duchowym za sprawą tego życiodajnego orędzia stał się ojcem wierzących Koryntian, chociaż inne osoby też miały później udział w przekazywaniu im pouczeń. Paweł był zmuszony przypomnieć chrześcijanom w Koryncie ten fakt, gdyż fałszywi apostołowie odciągali ich od Chrystusa. Wcale jednak nie
-